Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
"Zaczęłam się zastanawiać, czy ja jestem kimś. Ani artystka, ani rzemieślnik, ani dziennikarz, ani kucharz — mimo że tworzę, urządzam, piszę, gotuję. Zamiast rzeczownikami wolę się określać przymiotnikami (jaka jestem) albo czasownikami (co robię). A jednak jest jeden rzeczownik, którym z przyjemnością się określę. Jestem człowiekiem. I dodam jeszcze ulubiony przymiotnik: szczęśliwym. Wszystkie słowa, które przeczytacie w książce, to moje myśli, zbierane i zapisywane każdego dnia, słowa składające się na moją codzienność, moje emocje, moja historia. Wszystkie opisywane zasady, metody, schematy są moje, dla mnie i o mnie — szyte na miarę, nie muszą pasować na każdego jak sukienka z sieciówki. Nawet nie powinny. Nie odważyłabym się nikomu ich narzucać, nie miałabym śmiałości mówić innym, jak mają żyć. Jedyne, do czego zebrałam w sobie odwagę, to opowiedzieć Wam, jak ja żyję. Omówić zawartość szufladek mojego świata, zdradzić, jakimi ścieżkami dochodziłam do mojego dziś. Jeśli znajdziecie tu myśl dla siebie, jeśli odszukacie drogę, którą ja przeszłam, a którą Wy chcecie poznać — będzie to dla mnie duży honor i dowód, że jestem człowiekiem jeszcze bardziej. Niech te kartki, które Wam oddaję, będą Waszym notatnikiem, niech będą zapisane Waszymi słowami — dopiszcie je do moich, by ten tekst żył, by uszczęśliwiał następnych, czasem uspokajał, a innym razem wkurzał. Niech te słowa żyją naszymi historiami." Wasza Joanka, z "Manufaktury splotów"
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Manufaktura codzienności |
Autor: | Matusiak Joanna |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Sensus |
Rok wydania: | 2018 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
JELENKA.PL Jak żyć? Obecnie powstaje dużo publikacji odpowiadających na to enigmatyczne pytanie. Mniej albo bardziej trafionych. Bazujących na podejściu czysto emocjonalnym, psychologicznym czy naukowym. Każdy chciałby być szczęśliwy, zapytanie jedynie jak to zrobić. Ignoranci podśmiechują się z czerpania radości każdego dnia czy doceniania małych rzeczy. Infantylność takich filozofii może być jednak kluczem do bycia szczęśliwym codziennie. JOANNA MATUSIAK Joannę znam głównie z jej profilu na Instagramie @manufaktura_splotow, którym szczerze zachwycam się od dawna. Oprócz splotów wszelakich Joanna na swoim profilu prezentuje cudowne fotografie i genialnie pisze. Prosto, normalnie, bez zbędnego patosu. Od dawna jest też moją olbrzymią inspiracją. Cudowny Instagram to jedynie jeden z wielu talentów Joanny. Od wielu lat jest trenerem biznesowym i specjalizuje się w problematyce komunikacji. Kiedyś natomiast zarządzała sprzedażą w branży motoryzacyjnej. Zachęcam do zapoznania się ze idealnym wywiadem Joanny Niedzieli dla magazynu Przestrzeń. Link TUTAJ. O CZYM JEST MANUFAKTURA CODZIENNOŚCI? A o smakowaniu życia. O tym jak można napawać się tym co nas otacza. Zapachy, smaki, widoki, codzienne rytuały tworzą nierozerwalną całość. I trzeba dbać o dostrzeganie tych szczegółów. Odpowiednio docenić i być za nie wdzięcznym w każdej chwili i codziennie. Wielu powie, że to infantylne głupotki. Może i tak, ja jednak ogromnie je sobie cenię i powiedziałabym, że jestem wyznawczynią. JAK MĄDRZE Po przeczytaniu paru stron jedynie to słowo mi się nasunęło. Z każdej notatki bije ogromna życiowa mądrość i doświadczenie. W własnych tekstach Joanna przemyca ogrom zgromadzonej przez lata wiedzy. Tłumaczy życie na „nasze” w lekki i bardzo zdystansowany sposób. Używa wielu metafor dla zobrazowania, a nie nadania „większego” sensu swoim treściom. Nie potrafię zdecydować , które z króciutkich tekstów są moim ulubionymi. Każde z nich cenię na własny sposób. I te o kawie a także normalnej codzienności i te, które uczą i te z morałem. Joanna nierzadko przytacza zasłyszane gdzieś rozmowy , dając nam do zrozumienia co o tym myśli. Szczerze opowiada o strachu, empatii, stresie czy zmianach w życiu z olbrzymią serdecznością i spokojem. Z czułością mówi o zwykłych rzeczach, domowych i nie wyjściowych. I to się czyta przewybornie. Słowo! PRZESTRZEŃ To jak Joanna pisze, snuje opowieści, wtrąca dygresje bardzo do mnie przemawia. Jest naturalnie i normalnie. Nie ma silenia się na jakieś górnolotne spostrzeżenia i wybujałe teorie. Bardzo dzielnie opowiada o sobie i własnych przemyśleniach jednocześnie nie narzucając własnego zdania. Autorka sama to podkreśla na wstępie. I ta przestrzeń dla czytelnika jest nieźle wyczuwalna podczas lektury. PODSUMOWANIE Lektura „Manufaktury codzienności” mnie uspokajała. Przyznam, że dawkowałam ją sobie bardzo rozsądnie. Codzienne zapiski autorki czytałam bardzo wyrywkowo i za każdym razem wpasowały się do danej chwili, dane sytuacji. Joanna Matusiak pięknie i wyjątkowo łatwo pisze o życiu i jego smakowaniu, normalnych sprawach i niełatwych kwestiach. „Manufaktura codzienności” jest cudownie wydana i dopracowana w każdym szczególe. Okładka, wklejka, zakładka w formie żółtej wstążki czy cudowne zdjęcia, to tylko niektóre z wysublimowanych detali. Co do fotografii ogromnie cieszy to, że są dopasowane do treści na stronie obok. W niektórych przypadkach ściśle się z nią łącząc. To jest jedna z tych książek, które warto jest mieć gdzieś na wierzchu i co jakiś czas zerkać i przeczytać kilka stron. Poprawa samopoczucia gwarantowana. Serdecznie zalecam i książkę Joanny Matusiak i jej profil na Instagramie. Uwielbiam cytat z początku książki autorstwa polskiego filozofa – Tadeusza Kotarbińskiego. „Filozofia przystosowana do chwili staje się chwilozofią” „Manufaktura codzienności” w trzech słowach: spokojna, prawdziwa, normalna.
Cudowna książka, niesamowita historia. Jest w niej dużo wartościowych prawd życiowych. Autorka opowiada nam o własnej codzienności. O różnorakich chwilach z jej życia. Przede wszystkim przekazuje nam, że warto cieszyć się z każdego wydarzenia w życiu, nawet tego mniej pozytywnego ponieważ i ono może przynieść w rezultacie coś dobrego. Mówi również o tym, że warto czekać na własną miłość, która aktualnie może być gdzieś daleko, ponieważ jak tylko wróci to będzie chciało się spędzać czas bez zbędnych kłótni, czy wymówek. Po prostu będzie chciało być się tylko ze sobą. Niesamowite słowa i sama autorka. Serdecznie polecam.
Uwielbiam zaczynać od niej dzień. Dotychczas robiłam to dzięki instagramowi, lecz wówczas musiałam czekać, aż Joanka wstanie (i coś wrzuci ;-).
Kameralne książkowe cudo :) Zdawać by się mogło, że to może pozycja jakich dużo - albo przynajmniej nic szczególnego. Oooo nie, nic bardziej mylnego ;) ... Kameralna to książka... zadziwiająco szczera, pełna przemyśleń kalibru małego i dużego... a wspólny mianownik = codzienność. I to, jak... brać z niej małe, dobre rzeczy :) A jak wiadomo, małe i dobre rzeczy składają się na większą całość - z założenia też dobrą, tak jak jej części składowe ;) Sztuka polega na tym, aby umieć te "dobroci" sobie z codzienności powyciągać - Joanna Matusiak idealnie to robi :) ... Naprawdę nieźle jej to idzie na kolejnych stronach. Aż przyjemnie sobie to przejrzeć i poczytać. I nie zabiera to wcale wiele czasu, książka ebook ma bowiem bardzo wiele zdjęć, fajnie do tego pasujących do treści, i łyka się to wszystko raz-dwa :) Hm... brzmi to jak kryptoreklama "wiecznej szczęśliwości" w stylu "rzygania tęczą" ;) , lecz ... wcale nie o to chodzi. "Manufaktura codzienności" to bardziej rzecz o... sztuce dokonywania przemyśleń. Konstruktywnych, może czasem nie łatwych, lecz nakierowanych na to, aby ze wszystkiego spróbować chociaż wyciągnąć to, co pozytywne. Wszystko na przykładach z życia wziętych... Cenna lekcja / lekcje? ;) Prawdopodobnie tak :) ... Trzeba - ot, wniosek po lekturze - zawsze próbować być szczęśliwym. Dążyć do tego... Hm... czasem to niełatwe. Czasem nie wiadomo, kiedy osiągnie się stan docelowy - dziś, jutro, za miesiąc, rok, pięć lat... Czasem nie wiadomo, czy w ogóle. O tym również jest ta książka ebook - wniosek pomniejszy (ale równie ważny) jest bowiem taki, że codzienne, zbierane po drodze, małe i dobre rzeczy to również sposób na takie... "szczęście pośrednie", w drodze do celu właśnie. Cel bowiem... nigdy nie powinien sprawić, że zapomnimy o samej drodze do niego. Ona nie musi być łatwa, lecz nie można tylko o samym jej celu myśleć - nie można tak choćby dlatego, że nie spoglądając na drogę i pod nogi szalenie prosto jest się potknąć i wywalić ;) :) A prawdopodobnie nie o to chodzi, prawda? ;) Droga i jej cel są tak samo kluczowe ;) Polecam! Dziękuję Wydawnictwu Sensus za egzemplarz recenzencki. Recenzja znajduje się także na moim blogu: https://cosnapolce.blogspot.com/2018/02/manufaktura-codziennosci-joanna-matusiak.html
Ta książka ebook pobudza życie towarzyskie. Parę razy w trakcie czytania musiałam na gorąco podzielić się z kimś odkryciami. Mam już chętne na wypożyczenie książki, lecz ja jeszcze raz muszę przeczytać ją zanim pozwolę jej opuścić dom. Będzie co porównywać. Każdy znajdzie tam dużo o sobie i dla siebie. Wszyscy przecież właściwie żyjemy podobnie. Lecz różnice trzeba umieć zobaczyć. A najlepiej, jak ktoś taki jak Autorka podpowie coś na przyszłość i teraźniejszość.
Wartościowe w tej książce pdf jest każde zdanie. Niosą duży ładunek pozytywnych emocji. Pani Matusiak z głęboką wrażliwością tłumaczy dużo życiowych zasad tak, aby dotarły do „prostych ludzi”, a nie tylko menagerów, elit czy artystów.
Bardzo interesująca książka. Nie znałam Pani jako coacha, lecz widzę, że wraz z dojrzałością swoją coaching staje się wiele bardziej wiarygodny i nabiera głębi. Na rynku rozpycha się masa 25-30 letnich trenerek rozwoju, terapeutek, psycholożek po kursach i specjalistek od samodoskonalenia. Co one mogą wiedzieć o Życiu, kiedy porównamy je z p.Matusiak? Poza tym aktualny stan i poziom swojego życia czyni p. Joannę wiarygodną. Ładnie, że do swoich przemyśleń dorzuca Pani wskazania lektur innych autorów, którzy są według Pani wartościowym uzupełnieniem dla poszukujących. To godna podziwu postawa, ponieważ wspiera konkurencję.
Piękna, pogodna opowiadanie złożona z małych fragmencików codzienności. Zazdroszczę Pani umiejętności radzenia sobie z losem i budowy własnego miejsca na Ziemi. Przyjemnie poczytać, że komuś tak przyjemnie się wiedzie, chociaż nie jest bogaty ani bardzo znany.
Niełatwo tak zapisywać dzień po dniu, jeżeli nie prowadzi się bogatego życia towarzyskiego czy nie obraca w dużym świecie. A jednak starczy pożegnać po śniadaniu kochanego męża, siąść z poranna kawą, pozwolić kotom na przytulenie i można tworzyć książkę z codzienności. Mądrą, ciepłą, z humorem, dystansem do siebie i z całą masa niezłych porad dla czytelników. Udane życie, udana książka. Gratuluję i podziwiam! Kolanka z Koszalinka
Dom pachnący chlebem, kawa w łóżku i koty jak dobre duchy. O czym tu pisać? A jednak Joanna Matusiak potrafi pięknie zatrzymać obieg czasu, aby postawić znacząca uwagę. O przyrodzie, starości, samotności czy pracy. Ponad sobą, a może ponad innymi. Zajmująca lektura. Z głębią lekko czytaną.
Bardzo ładnie wydana, przyjemna w czytaniu książka. Jeśli ktoś jej szuka, nieźle wie czego oczekiwać i mogę dodać tylko - warto.
Książka ebook wypełniona czasem. Nazwami dni tygodnia, zmianami pór roku, obserwacją przyrody w ogrodzie, wyjazdami na urlop i dorastaniem dzieci. W silnym związku z upływem czasu Autorka snuje własne przemyślenia ponad życiem. Namawia do pogłębienia związków z przyrodą i uspokojenia. Dojrzała, refleksyjna natura dziewczyny szczęśliwej własną obecną sytuacją. Bardzo optymistyczne przesłanie i wiele ciepła, takiego domowego, od kotów, ciasta, kawy i słów ukochanego mężczyzny.
Życie codzienne nie musi być zwyczajne. Tak odbieram książkę p. Joanny Matusiak. Ona zapisuje codzienność w taki sposób, aby pokazać, gdzie leży istota, gdzie można znaleźć sens i głębię. Bardzo pouczające lektura. A uczyć musimy się przez całe życie. Życia właśnie.
Spodziewałam się poradnictwa w stylu „jak zorganizować sobie piękne życie po raz następny – tym razem udanie”. Na szczęście nic z tych rzeczy. Autorka zabiera czytelnika w fascynująca podróż w głąb Jej swojego życia. Co jest tak fascynującego? Akceptacja dla upływu czasu. Dostrzeganie urody w wydarzeniach z katalogu codzienności. Drobiazgi, skrawki, drobinki. Misternie złożone w zapisie, skomponowane chronologicznie, lecz na tyle niezobowiązująco, że można otworzyć w dowolnym miejscu i zaczytać się choćby na chwilę. Na pewno trzeba będzie wrócić. To taka książka. Jej nie da się odłożyć „na kiedyś”. Raczej wszystko inne zostanie odłożone, aby niczego z tej lektury nie stracić.
Bardzo udany zapis codzienności w przytulnym domu, w kocim towarzystwie. Różnorakie talenty i twórczy zapał Autorki udzielają się, a spokój ducha i życiowe mądrości nadają lekturze głębszy wymiar. Ładna i głęboka książka. To rzadko chodzi w parze.
Urok codzienności Z czego składa się codzienność? Z okruchów przeszłości, planów na przyszłość, lecz przede wszystkim z tego, co tu i teraz, co nas otacza, z małych zachwytów i wzruszeń, a także z ludzi, których spotykamy na naszej drodze. To, czy w tej codzienności odnajdziemy satysfakcję, czy odnajdziemy szczęście, zależy tylko od nas, od naszej zdolności do chwytania cudownych chwil, od umiejętności ich dostrzeżenia. Wie o tym idealnie Joanna Matusiak – żona, matka, trenerka biznesu, która z zapałem dzierga cuda dla zachwyconych klientów Manufaktury splotów. Poza szkoleniami i prowadzeniem swojego biznesu, wiedzie ona piękne, łatwe życie, o którym pisze na Instagramie, zdobywając rzesze czytelniczek, wraz z nią chcących wnieść urok w własne życie. Teraz, nawet jeśli nie mieliśmy wcześniej możliwości śledzić wpisów Joanny (autorka sama tak o sobie mówi), to sięgnąć możemy po ten zestaw przemyśleń, refleksji, bowiem został on wydany w formie wyjątkowego (nie)dziennika, który pełnić może rolę drogowskazu, który zachęca nas do zastanowienia się, do zatrzymania w biegu, a czasami nawet do zmiany kierunku. Książka ebook „Manufaktura codzienności”, opublikowana nakładem Wydawnictwa Sensus, to niezwykły towarzysz codziennego dnia, to lektura, po którą możemy sięgać wielokrotnie, za każdym razem odnajdując w niej coś innego, delektując się zarówno poszczególnymi wpisami, jak i wrażeniem, które robi na naszym sercu i duszy. Joanna pisze o swoim codziennym życiu, wypełnionym słowami, kotami i miłością – do R., do świata, do życia. W jej dniach nie ma gwałtownych wydarzeń, nie ma pożądliwości i nieustępliwości, jest uważność, koncentracja na sobie i drugim człowieku, jest równowaga, którą i my – w miarę pochłoniętych stron – zyskujemy. Autorka pisze nie tylko o tym, co dla niej kluczowe w tej codzienności, lecz prezentuje również, że ona sama podlega stałym procesom zmiany, że ponad sobą pracuje, rozwija się. Zaprasza nas do własnego domu, dzieląc się z czytelnikami tym, co w nim najcenniejsze – atmosferą miłości, aromatem pieczonego chleba, mruczeniem kociaków i ciepłymi promieniami słońca wpadającymi przez okno. A także kawą robioną przez R., będącą symbolem wsłuchania się w potrzeby drugiej osoby, wyrazem troski i uczucia. Po skończonej lekturze „Manufaktury codzienności” wiem, że to jedna z tych pozycji, do których wracać można wielokrotnie, które koją duszę w chwilach zapętlenia, zagubienia i zagonienia, które nie tylko są źródłem inspiracji, lecz i przyjaciółką. Bezpośredni styl Joanny, lekkość z jaką posługuje się piórem, plastyczność, a zarazem poetyckość jej słów sprawia, że zapadają one głęboko w pamięć, zdają się być adresowane właśnie do nas, stanowią odpowiedź na nasze pytania, wątpliwości. Joanna Matusiak w własnej książce pdf dzieli się z nami nie tyko elementami własnej codzienności, lecz i duszy. My zaś czujemy tę bliskość, szczerość, czyniące lekturę tak piękną i wzruszającą, lecz nie tylko – czujemy się zmotywowani do tego, by wprowadzić zmiany i w swoim życiu. I to nie dlatego, iż chcemy naśladować autorkę, lecz dlatego, że taka potrzeba się w nas rodzi pod wpływem wielu przemyśleń, doznań estetycznych i doświadczeń. Justyna Gul Qulturaslowa.pl
Niezwykle ładnie, starannie wydana pozycja. Subtelny zapis zdjęciowy ma silny motyw przewodni – dokumentuje Autorki leżenie w łóżku. Można odnieść wrażenie, że tak powstawał zapis tej książki. W pozycji wypoczynkowej, w towarzystwie kawy, okularów i miękkości poduszek czy pledów. To by bardzo pasowało do treści. Takiej właśnie niespiesznej, odsączonej od brzydoty żywota, od zachłanności na nicość i kęsów nerwic. Frapuje mnie Pani Joanny umiejętność opowiadania o cieple dzielonym na dwoje dojrzałych ludzi. Serdecznie zalecam ODCZYTAĆ!
Wpadła mi w ręce ta prześliczna kronika niecodziennej codzienności i czułam, jak z każdym zapiskiem, z każdą drobinką dnia, z łyczkiem kawy staję się zdolna niemalże podfruwać i piruety kręcić, a już na pewno podśpiewywać i boso znaleźć się pod blokiem. Zostanie na półce. Jak lekarstwo na różności. Syrop Stu Smaków. Okład Na Zwątpienia. Bandaż z włóczki, na sen błogi.
Cóż za powiew optymizmu... czyta się to z taką samą przyjemnością jakby wiosna już się zadamawiała się za oknem ;)
Cudowny zapis od „silnej baby z dobrego rocznika”. Czytałam i wracałam. Aby zrozumieć, chociaż jest tak łatwo napisane. Aby wbić sobie, że można inaczej. Że można właśnie tak, w harmonii ze sobą, z przyrodą za oknem, z mężem dalekim a najbliższym. I tak kocia miękkość dzianinowa. To kobieca poezja. Gratuluję właściwie wszystkiego. Dziękuję za każdą myśl. Zazdroszczę jednego: wnuka. Serdecznie pozdrawiam!