Recenzje

• Optymista

  2018-03-21

  Szczególnie rozczarowałem się pomysłem na fabułę, który miał być szokujący, a okazał się... zwyczajny. Nie mogę powiedzieć, że akcja mnie nudziła (a przynajmniej nie przez cały czas lektury), lecz niczego porywającego również nie doznałem. Olbrzymią zaletą „Maestry" jest odnoszenie się do sztuki i rozbieranie na kawałki psychiki poszczególnych bohaterów. Te dwa fragmenty z pewnością sprawiają, że lektura staje się przyjemniejsza. Jak dla mnie książka ebook ta nie zasługuje na tytuł najbardziej szokującego thrillera roku. Niemniej jednak opowieść musi mieć w sobie coś przyciągającego, skoro nieustanna się bestsellerem w innych krajach, a ja mogę normalnie tego nie zauważać.Więcej: http://recenzjeoptymisty.blogspot.com/2016/09/i-gdzie-ten-najbardziej-szokujacy.html

• Vinci

  2018-03-21

  Jedyne dobre strony książki to okładka i promocje na plakatach (ewentualnie jeszcze recenzje). Meritum, treść, czyli to co najistotniejszej poniżej krytyki. Obleśne opisy, brutalne morderstwa...nie ma to za dużo wspólnego ani z Millenium, ani z innymi słynnymi tytułami, które odniosły sukces. Jeżeli szukacie niedrogiego pornosa, z solidną przyprawą realistycznych opisów biegunki czy wbijania srubokręta w uszy, to jest właśnie to. Całość solidnie doprawiona opisami luksusowych jachtów i wykazem nazw ekskluzywnych sklepików z odzieżą... taka mieszanka...

• Marta Merchel

  2018-03-21

  Moja pierwsza z serii thillerów, dlatego momentami szokowała. Bohaterka to postać, której życie nie rozpieszcza. Mimo wyszktałcenia i ogromnej inteligencji nie doceniana w pracy. Gdy rozpoczyna życie nie mające nic wspólnego z dotychczasowym staje się dziewczyną bezwzględną, gotową podjąć każde wyzwanie. Nie zawsze legalne. Zalecam

• Zofia

  2018-03-21

  Możliwe, iż to wyłącznie moje zdanie, ale...Książka okropna. Mimo, że bardzo krótka, miałam poważne wątpliwości co do tego, czy uda mi się przebrnąć do końca. Jednak uważam, że żeby ocenić powieść, należy przeczytać ją od początku do końca, tak więc uczyniłam. I żałuję. Pomysł był dobry, jednak z wykonaniem było już znacznie gorzej. Akcja nie jest płynna, czułam się, jakby całą historię opowiadała mi jakaś przekupka na bazarze. Styl pisania (lub jego brak) był pierwszym, co bardzo mnie rozdrażniło. Lecz prawda jest taka, że może taki był zamysł autorki, więc postanowiłam czytać dalej i przywyknąć.Nie przywykłam. Lecz aby nie zanudzać na temat stylu - główna bohaterka. Czytając opis i recenzje książki uważałam Judith za kobietę, która jest bardzo pewna siebie, ma pod sobą wielu mężczyzn, którzy zrobiliby dla niej wszystko. Tymczasem chaotyczne myśli bohaterki burzą całą moją wizję, by zastąpić ją... Kurtyzaną? Przepraszam, jeszcze na moment wrócę do stylu pisania, a to dlatego, że wiąże się z przemyśleniami Judith. Nie było tam duszy, osoby. Styl czasem był wulgarny (moim zdaniem - na siłę), a czasem poetycki (jak w momencie, gdy aromat śluzu macicznego przyrównywany jest do ostryg i morza i... Trudno się to czytało). Bardzo brakowało mi osobowości, ponieważ tak naprawdę nie wiem, kim jest główna bohaterka.A co z innymi bohaterami? Nie pamiętam nawet, jak się nazywali. Gdy się pojawiali - na krótko. Każdy z nich miał coś do zrobienia - coś, co ma pchać fabułę do przodu - i później równie dynamicznie znikali.Właśnie, fabuła.Nie lubię "spoilować", dlatego powstrzymam się od opisu. W każdym razie - nie powala na kolana.Jestem bardzo zawiedziona, może zbyt dużo oczekiwałam od książki, którą obwieszczono "Najbardziej szokującym thrillerem tego roku".Choć faktycznie jestem zszokowana - to pierwsza opowieść od wielu lat, po której przeczytaniu czułam się tak bardzo zawiedziona. Nie wiem, czy taki miał być efekt, lecz jest.Nie polecam, choć naprawdę starałam się znaleźć jakiekolwiek zalety.

• ksuchorz

  2018-03-21

  „Spektakularne oszustwo w londyńskim domu aukcyjnym”, „Zuchwała kradzież na jachcie miliardera”, „Brutalne morderstwo pod mostem w Rzymie”- te sentencje widnieją na końcu książki „Maestra” L.S.Hilton. Widnieje tam też zapytanie „Kim jest Maestra?”. A no właśnie, to jest dobre pytanie. Po takim opisie spodziewałam się szybkiej akcji rodem z filmów Bonda, a dostałam psychodeliczną opowieść o dziewczynie zmiennej jak kameleon, strasznie inteligentnej i diabolicznej niczym Dexter. Kiedyś kumpel mi powiedział, że czym bardziej popieprzona fabuła, tym film ciekawszy. Do tej pory nie zawsze tak do tego podchodziłam. Teraz się z nim zgodzę. Książka ebook przyciągnęła mnie minimalistyczną okładką i cholernie intrygującą deskrypcją, spodziewałam się jednak klasycznego, lecz bardzo dobrego thrillera z wciągającą akcją czy nietypową zagadką. To drugie dostałam na pewno. Od samego początku trudno było mi scharakteryzować bohaterkę. Nie wiedziałam, czy ją lubić czy nie. Judith Rashleigh jako pracownik domu aukcyjnego była skromna, lecz bardzo pracowita. Jednak jej myśli zaprzeczały czynom. Chwilę później zamienia się w kurtyzanę, która zrobi wszystko dla pieniędzy. I to nie małych pieniędzy. O nie. Ta kobieta nie pracuje dla drobniaków. Od razu przechodzi to większych kwot. Jedna dynamiczna akcja i będzie bogata. Już nie jest tą cichą i szarą dziewczyną o duszy artysty. Wszystko niespodziewanie zaczyna szokować, wulgarne wypowiedzi, mocne dialogi, czasami trochę chaotyczne spostrzeżenia. Zaczynamy poznawać jej prawdziwą naturę. By dopiąć zamierzonego celu, przeistacza się w czarującą kobietę, skłonną wejść w związek z obrzydliwie grubym milionerem. Jej ofiara nie wie, że ta na pozór „naiwna” dama jest przebiegłą lisicą. „Miałam za sobą nowe, kurwa, początki. To była moja nadzieja. Jeśli do tego byłam stworzona, to będę to robić jak trzeba.” Oblicze Judith popada ze skrajności w skrajność. Dziewczyna opisując własne myśli, przedstawia wizję, że już jako dzidziuś chciała prowadzić bogate życie, jednak podczas przebywania z ludźmi bogatymi, upodabnia się do nich. W tym samym okresie odkrywa przed czytelnikiem własne refleksje, które zaprzeczają jej czynom. W głębi duszy nie chce obrosnąć w piórka, trudno się uczyła i pracowała, by żyć godnie i na poziomie, lecz stale będąc skromną osobą. Do perfekcji opanowała mowa włoski i francuski, ukończyła także studia, nikomu jednak nie zdradza własnej wiedzy. Wie, że zachowując się jak zidiociała diva, osiągnie znacznie więcej. „Znalazłam w niej plastikowe figi bez krocza, krótką siatkową koszulkę na ramiączkach, sznurowany gorset, z otworami na sutki, czarne pończochy i plastikowy ozdobny pasek.” Nie jednokrotnie zastanawiałam się, czy to żeby nie jest erotyk. Ogrom scen erotycznych była zarazem cholernie podniecająca, zarazem niesmaczna. Momentami trzeba mieć silne nerwy by przebrnąć przez niektóre opisy, co jest szokujące i zachwycające. Takie ekstremalne sytuacje napędzały do dalszego czytania. Mimo, że czasami miałam ochotę odłożyć książkę na kiedy indziej, coś pchnęło mnie do dalszego pochłaniania fabuły. Była ciekawa, kim stanie się bohaterka, czy” wyjdzie na ludzi”? A może bardziej obrośnie w piórka? Zastanawiałam się też, kim jest ta tytułowa Maestra. Wbrew pozorom i zawiłej fabule, opowieść czyta się bardzo szybko. Nie jest ani za długa, ani za krótka. Ciężko ją zaliczyć do gatunku typowego thrillera. Na pewno jest szokująca, porywająca, zbudzająca prawdopodobnie wszystkie możliwe emocje, no może prócz strachu, a na pewno jest inna niż wszystkie słynne mi do tej pory. Mało tego, stale w głowie siedzi mi pytanie: Kim ona jest? Lecz zdradzić mogę, że będzie ciąg dalszy Maestry. Kiedy? Tego nie wiem. Lecz czekam na nią z niecierpliwością.