Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Toby, ocalała ze stworzonej przez człowieka zarazy, która spustoszyła ziemię, opowiada historie. Historie o zamierzchłym świecie i historie, które ukształtują świat nowy. Opowieści tych uważnie słucha Czarnobrody, jeden z niewinnych Derkaczan, istot stworzonych po to, by zastąpiły ludzi. Ich prorok, Yeti-Jimmy, zapadł w śpiączkę, wybierają więc sobie nowego bohatera – Zeba, mężczyznę, którego miłuje Toby. Same opowieści jednak nie wystarczą, gdy garstka ocalałych musi dać odpór przebiegłym świnionom, napadającym na ich skromny ogród, i zdziczałym, podstępnym paintbólowcom. Witajcie w świecie niesamowitej fantazji Margaret Atwood! "Dzieło żywej, światłej inteligencji… »MaddAddam« to istna jazda bez trzymanki.""Guardian" "Ostatnia element trylogii Atwood opisującej globalny kataklizm tętni ciętą satyrą, skrytym pod pozorami powagi humorem i słownymi fajerwerkami.""Sunday Times" "Żywe poczucie humoru i humanizm Atwood czynią "MaddAddam" ożywczą lekturą. Wspaniałe zakończenie serii wyłamującej się z ram gatunkowych.""Mail on Sunday" "Wzruszająca, a zarazem bardzo zabawna. »MaddAddam« to nadzwyczajne dokonanie." "Independent on Sunday" "Atwood splata wątki zawarte w poprzednich dwóch ebookach i prowadzi je do wspaniałego zakończenia. Jej proza w piękny sposób łączy w sobie humor, bunt i piękno. Finał pomysłowej trylogii Atwood rozpala ogień ze współczesnych nam lęków, by ugasić go nadzieją na przetrwanie planety.""New York Times" "Niewielu pisarzy potrafi wykreować świat tak głęboko wciągający, tak zabawny, tak tętniący – o ironio – życiem. »MaddAddam« to w gruncie rzeczy pean na cześć nieprzemijającej mocy mitu i opowieści, jak wszystkie najbardziej przenikliwe wizje przyszłości, tak naprawdę mówi o czasach nam współczesnych.""Daily Mail" "W ostatnim tomie trylogii autorka posługuje się charakterystyczną dla siebie chłodną, wszechwiedzącą satyrą, do tego jednak dokłada autentyczne przywiązanie do upadłego świata. Dzieło Atwood przywodzi na myśl późne komedie Szekspira, jej cięty dowcip i czarny humor łączą się ze współczuciem i czułością dla zmagających się z przeciwnościami istot ludzkich. Jako że niemal wszystko w przedstawionym świecie uległo zniszczeniu, forma powieści, wirująca efektownie jak szkiełka w kalejdoskopie czy piksele w złożonej grze komputerowej, na pierwszy rzut oka zdaje się ten chaos odtwarzać. Jednak sztukmistrzyni Atwood w pełni panuje ponad tym pozornym nieładem, żonglując technikami narracyjnymi z postmodernistyczną uciechą.""Independent" "Zapadający w pamięć, niedający chwili wytchnienia triumf… Autorka wirtuozersko wszechstronna, obdarzona wyobraźnią, która równie żywo reaguje na zagadnienia naukowe, jak na dziedzictwo literackie, w którym jest zakorzeniona. Dystopia, nad którą Atwood puszcza w ruch lustrzaną kulę zbudowaną z różnorakich gatunków literackich.""Sunday Times" "Praca ponad tą powieścią może i trwała dekadę, lecz zdecydowanie warto było poczekać. Margaret Atwood nie tylko doprowadza do końca jedną z najbardziej przerażających wizji dystopijnych najbliższej przyszłości w literaturze współczesnej, lecz i wciąga nas na nowe obszary lęku egzystencjalnego.""The Times" "Epicka dystopijna wędrówka przez ziemię jałową wyżyn nauki i nizin człowieczeństwa, u której kresu leży nadzieja.""The Independent" "Ostatnia element genialnej trylogii Atwood skrzy się efektowną i zjadliwą satyrą.""Publishers Weekly"
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | MaddAddam. Tom 3 |
Autor: | Atwood Margaret |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Prószyński Media |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
"Ludzie w chaosie niczego się nie uczą. Nie potrafią zrozumieć, co czynią morzu, niebu, roślinom i zwierzętom. Nie dociera do nich, że zabijają wszystko dookoła i że koniec końców zabiją samych siebie." Trzeci tom, podobnie jak poprzednie ("Oryks i Derkacz", "Rok Potopu") czyta się wyśmienicie, narracja płynnie i sugestywnie prowadzi po kolejnych rozdziałach, zachwyca niezwykłą wyobraźnią, umiejętnością angażowania czytelnika w przybliżaną opowieść, wzbudzania silnego pragnienia sięgania głęboko do istoty zawartych przekazów, przesłań i ostrzeżeń. Ciekawy obraz świata, po głębokiej pandemii, która unicestwiła ludzkość, a była efektem destrukcyjnej skłonności gatunku ludzkiego, wyzwolenia podłości, bezmyślności, koncentracji na konsumpcji, swobodnej manipulacji osiągnięciami nauki, obojętności względem narastających niepokojących sygnałów ze strony wciąż zatruwanego środowiska naturalnego. Trylogia skłania do zastanowienia się, dokąd zaprowadzi człowieka świat, w którym przekraczając etyczne granice tworzy się świeżych idealnych ludzi sposobem łączenia genów, masowo hoduje ludzkie narządy przeznaczone do transplantacji wykorzystując w tym celu transgeniczne świnie. To także orientacja na rosnące w siłę ugrupowania bioterrorystyczne, przeprowadzające ataki na nielubiane korporacyjne służby bezpieczeństwa i niesprawiedliwą infrastrukturę władzy, poprzez wykorzystanie genetycznie zmodyfikowanych zwierząt i drobnoustrojów. Społeczne ruchy o podłożu ekologicznym i religijnym, bazujące na idealistycznych poglądach i ofiarnych postawach, lecz w których też dużo mrocznych sekretów i sekretów. Inteligentne, wnikliwe i dalekowzroczne spojrzenie na kondycję gatunku ludzkiego, zagrożenia wynikające z masowych zdobyczy cywilizacji, frasobliwość w traktowaniu Ziemi. Miło jest zanurzać się w interesujące tematyczne rozważania, przyglądać się dziejom bohaterów z nieco satyrycznej perspektywy, brać pod uwagę podsuwane przez autorkę kierunki do przemyśleń, analizować prawdopodobieństwo wysuwanych hipotez i przypuszczeń. W trzeciej odsłonie cyklu widzimy, że świat materialny nie zginął razem z ludźmi, dawniej było za wiele ludzi i za mało rzeczy, a teraz jest na odwrót. Zajmująco przedstawiono walkę ocalałych jednostek, liczne retrospekcje, zachowania Derkaczy i świadomość świnionów. Odpowiadała mi ta przygoda czytelnicza, błyskotliwa, harmoniczna, wciągająca, frapująca i przejmująca. Każdy z tomów stanowi odrębną całość, a jednak dopiero wspólne ich poznanie daje pełne, komplementarne i satysfakcjonujące zaczytanie. Fascynujące relacje pomiędzy gatunkami, ustalanie świeżych zasad i filozofii. I ten płomyk nadziei wyłaniający się pod koniec mrocznej i przerażającej historii ludzkości, będący światełkiem do przetrwania planety, lecz czy przeżycia człowieka, ponieważ jeśli nawet tak, to w jakiej formie i kondycji, z jakimi świadectwami przeszłości? bookendorfina.pl
Maddaddam to trzecia i zarazem ostatnia element nietypowego, postapokaliptycznego cyklu Margret Atwood, pod tym samym tytułem. Ostatni tom skupia się wokół historii zapoczątkowanych w dwóch pierwszych odsłonach serii, lecz wprowadza też dużo dodatkowych autonomicznych historii, które sprawiają, że świat ukształtowany przez Atwood nabiera jeszcze ciekawszych barw. Fabuła Maddaddam rozpoczyna się zaraz po zdarzeniach słynnych z Roku Potopu. Ranny Jimmy - Yeti, jest ciągle nieprzytomny. Wokół niego czuwają dzieci Derkacza, które słuchają też opowieści Toby'ego. W tym samym okresie bohaterowie odpierają ataki podstępnych paintbólowców, z rąk których uwolnił ich właśnie Jimmy. Generalnie Maddaddam nie jest jedną historią prostolinijną. Formą przypomina opowieść szkatułkową. Za sprawą jednego z bohaterów poznajemy kilka historii opowiadanych dzieciakom Derkacza. Każda z tych opowiastek stanowi odrębny, intrygujący wątek, choć trzeba podkreślić, że z czasem potrafią one wywołać lekkie znużenie. Autorka miejscami opowiada zbyt długo, a jeśli dodamy do tego dużo retrospekcji, to ostatecznie główny wątek fabularny posuwa się do przodu jedynie nieznacznie. W ostateczności poznajemy po prostu bardziej szczegółowo wydarzenia, które doprowadziły do zagłady ludzkości a także konsekwencje z tym związane. Czytelnik może tym razem dokładnie poznać historie bohaterów słynnych z poprzednich tomów cyklu, wychodzą również na jaw kolejne relacje pomiędzy nimi. Maddaddam otwiera też pewną ciekawą, a zarazem kontrowersyjną wizję, w której autora nie szczędzi drastycznych opisów. Z drugiej zaś strony interesujący styl i rewelacyjne pomysły nie pozwalają odłożyć książki na bok. Historia ta niesie także ze sobą pewne przesłanie, tak jak to było też w poprzednich odsłonach cyklu. W tym przypadku wyłania się obraz kondycji ludzkości, a autorka ukazuje niepewną przyszłość świata. Możemy się oczywiście nie do końca zgadzać z jej wizją, szczególnie, że w chwili obecnej jednak inne kwestie stanowią niebezpieczeństwo dla przyszłości ludzi na świecie. Maddaddam jest prawdopodobnie najlepszą częścią całego cyklu, choć paradoksalnie sama w sobie opowieść się nie obroni. Dopiero z całości bowiem wyłania się piękna, aczkolwiek brutalna, historia, stanowiąca przestrogę dla ludzi, żeby się opamiętali zanim będzie za późno. http://www.mechaniczna-kulturacja.pl/2017/06/maddaddam-godne-zwienczenie-trylogii.html
PAINTBÓL ŻYCIA „Oryks i Derkacz”, doskonała opowieść otwierająca trylogię „MaddAddam” pozostawiła po sobie bardzo wielki niedosyt, ebooków tak wspaniałych bowiem chciałoby się więcej i więcej. Z pomocą przyszła druga część, „Rok Potopu”, jednakże i ona tylko bardziej rozbudziła czytelniczy apetyt, nie kontynuując pierwszego tomu, a opowiadając o innych zdarzeniach dziejących się w tym samym czasie, które przeplatały się z jego akcją. Teraz jednak nadszedł czas na ciąg dalszy obydwu powieści, a zarazem ich duży finał – i to finał znakomity, godnie wieńczący tę idealna historię. Nie ma tylko jednej prawdy. Tak samo, jak nie ma tylko jednej opowieści traktującej o konkretnym wydarzeniu. Toby układa jedną historię na potrzeby Dzieci Derkacza, kończącą się w szczęśliwy sposób, drugą, zdecydowanie mniej radosną, dla samej siebie. Kobieta razem z Ren ratuje z rąk dwóch paintbólowców Amandę, wiedzą niestety, że pomimo towarzystwa Derkaczan nie mają co liczyć na pomoc z ich strony. Te mające w postapokaliptycznym świecie zastąpić człowieka istoty nie należą do wojowniczych, a ich prorok, Yeti-Jimmy jest w trudnym stanie i wymaga pomocy. Do tego dochodzą ataki świnionów na ich niewielki ogród a także ciągłe niebezpieczeństwo ze strony paintbólowców. Czy mają jakąkolwiek szansę na choćby w miarę spokojne życie? „MaddAddam”, nie tylko ten tom, lecz cała trylogia, która powstawała przez dekadę, to jedna z najlepszych opowieści SF, jakie w ostatnich latach trafiły w moje ręce. Przejmująca, poruszająca i skłaniająca do myślenia historia z najwyższej literackiej półki, zachwyciła od pierwszych stron i zachwycać nie przestała do samego końca; aż żal, że to już ostatni tom. Co jest w niej takiego wspaniałego? Zacznijmy może od fragmentów fantastycznych, a wśród tych najważniejszy jest oczywiście świat, jego konstrukcja i mechanika. Ludzkość doprowadziła do zagłady, jej niedobitki i kontynuatorzy gatunku żyją w specyficznym, rozdartym środowisku, które przypomina wspomnianych już paintbólowców: zgwałci, zabije i pożre. Jak w takim świecie odnajdują się niewinni w swej pierwotności Derkaczanie? Rasa ta zresztą została bardzo ciekawie pomyślana i ukazana (tak, jak i resztki ludzkości a także społeczności, które tworzą), lecz szczegóły musicie już odkryć sami – zaręczam, że warto. To wszystko to jednak jedynie otoczka, która służy pisarce do ukazania czegoś o dużo głębszego. Tematów, które porusza jest wiele. Mamy analizę kondycji człowieka i zapowiedź tego, do czego może doprowadzić obecny stan rzeczy. Mamy potępienie wielu zachowań i czynów. Mamy wątki miłosne, mamy seks, mamy kontrowersje, mamy ostrą, lecz zimną, kliniczną wręcz satyrę, a wszystko to splecione ze sobą we idealnej fabule, gdzie nie brakuje akcji, przygód i niebezpieczeństw. Warto również wspomnieć w jaki sposób Atwood przedstawia to wszystko. Autorka nierzadko sięga wstecz, przedstawia różnorakie perspektywy, przybliża bohaterów i skupia się na ich losach, a co interesujące stworzone przez nią postacie różnią się w zależności od tego czyimi oczyma na nie patrzymy. Poza tym (co najdobitniej widać w „MaddAddamie” jako całej trylogii) wraz z postępem fabuły rozwija wątki, na które właściwie nie zwróciło się uwagi. Pierwszy tom serii można było traktować jako samodzielną, zamkniętą opowieść, jednakże kryło się w niej o dużo więcej, niż było widać na pierwszy rzut oka. Atwood rozbudowała detale i rozbudowuje je coraz bardziej, a wydarzenia i postacie przenikają się wzajemnie, tworząc coś wspaniałego, złożonego i fascynującego. Do tego cała trylogia została po prostu idealnie napisana. Styl jest pełny, głęboki, liryczny – po prostu piękny, a choć mamy tu do czynienia z literaturą z najwyższej półki, nie jest ciężki. „MaddAddama” czyta się więc z olbrzymią przyjemnością i bez chwili nudy, dlatego również zalecam gorąco całą trylogię.