Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
"Lot 7A" tuż po potyczka wyprzedził Dana Browna i wzbił się na pierwsze miejsca list bestsellerów "Der Spiegel" i niemieckiego Amazonu! Najnowsza opowieść mistrza thrillera psychologicznego. Jest jedyna, śmiercionośna broń, której nie wykryje żadna kontrola. Każdy może ją wnieść na pokład. Każdy! Buenos Aires – Berlin. Na pokładzie 600 pasażerów. Wśród nich: Jeden psychiatra, który panicznie boi się latać. Jedna pacjentka, którą przed laty wyleczył ze zbrodniczych skłonności. I miejsce 7A... Mats Krüger, wybitny psychiatra, musi przezwyciężyć paniczny strach przed lataniem. Po śmierci małżonki wyemigrował do Argentyny (statkiem) i nie zmierzał wracać do Niemiec. Teraz po latach milczenia wzywa go córka Nele: wkrótce będzie rodzić i chce, by Mats był przy niej. Po kongresie psychiatrycznym poświęconym fobii przed lataniem Mats wsiada do samolotu rejsu Buenos Aires-Berlin. Ale ledwie zapnie pas, zrozumie, że to nie turbulencje, spadek ciśnienia w kabinie czy terroryści okażą się najstraszliwszym zagrożeniem… Że przygotował się nie na ten strach...
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Lot 7A |
Autor: | Fitzek Sebastian |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Amber |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Nieprzewidywalna, trzymająca w napięciu. Niektóre momenty ocierające się o grozę. Styl pisania Fitzka jest tym na co zawsze czekałam, czyta się ja jednym tchem, nie mogąc się oderwać. Chetnie chciałabym zobaczyć kiedyś Lot 7A na wielkim ekranie.
Spodziewałam się dobrego thrillera psychologicznego z lataniem w tle i można powiedzieć, że to dostałam. Zacznijmy od plusów. Wiele nieźle skonstruowanego napięcia. Fitzek pokazuje wolniej rozwijającą się fabułę, dozowane uczucie napięcia i wybiera różnorakie aspekty, których się boimy. Tym razem jako główny lęk wybrał latanie samolotem. Rozpacza na nie główny bohater - o zgrozo - psychiatra Mats Kruger. Zostawmy Matsa, ponieważ on jest wielkim minusem tej powieści. Kolejnym plusem jest umiejętne sterowanie czytelnikiem. To Fitzek decyduje o tym, do jakich wniosków dochodzi jego czytelnik. Jego thrillery są zaskakujące i nie dają się przewidzieć na pierwszy rzut oka. W przypadku każdego thrillera jest to plus, a w kwestii tych nastawionych na psychikę bohatera jest to jeszcze ważniejsze. Więcej widzę, niestety, minusów. Mats, główna postać Sebastiana Fitzka, jest najzwyczajniej irytujący. Psychiatra, który boi się latać, jeszcze jest akceptowalny. Każdy z nas ma lęki, a jego rozkładanie swojego strachu na czynniki pierwsze, również jest interesujące. Niemniej cała historia Matsa, łącznie z powodem, dla którego lot do Berlina staje się spełnieniem najgorszych snów, jest spójna, lecz tak naciągana, że w pewnym momencie nie chciało mi się już jej czytać. Córka Matsa, która niedługo ma rodzić, jest barwniejszą od niego postacią, lecz to co zafundował jej Fitzek, zamurowało mnie na dłuższą chwilę. Dlaczego? Ponieważ było zupełnie bezsensowne. Naprawdę. Dawno nie czytałam tak pokręconego, lecz negatywnie thrillera. Następny i najistotniejszy minus. Fabuła. Wygląda to tak, jakby twórca chciał coś przekazać, lecz gdzieś po kilkudziesięciu stronach zagubił się w własnych konceptach. Sam lot mógł mieć potencjał. Przeżyliśmy już dużo filmów, które miały niezły sensacyjny scenariusz, mający miejsce wyłącznie w samolocie. Niestety "Lot 7A" nie należy do tych fascynujących przygód. Intrygująco się zaczynało, łącznie z syndromem tzw. zamknięcia wśród pacjentów szpitala w Berlinie. Lecz później było już tylko gorzej. Podsumowując, miałam wysokie oczekiwania po paru wcześniejszych ebookach Sebastiana Fitzka. Niestety strasznie się zawiodłam. Nie polecam, przeczytajcie lepiej "Pasażera 23".
Sebastian Fitzek - niestrudzenie ten sam. Koronkowe wątki, napięcie sięga zenitu.
Fitzek stale w formie. Książkę czyta się jednym tchem. Zalecam gorąco!
"Są dwa rodzaje błędów. Takie, które pogarszają ci życie, i takie, które je kończą." Niewątpliwie największym atutem powieści jest nieprzewidywalność. Twórca potrafi fantastycznie zaskoczyć nie tylko scenariuszem zdarzeń, lecz też kontekstem ukazywania się poszczególnych sytuacji, a także interpretacjami zachowania człowieka postawionego przed ciężkimi decyzjami i krytycznymi wyborami. Złożona i skomplikowana fabuła, mocno się angażujemy i chętnie uczestniczymy w psychologicznej zabawie. Lekki i płynny styl autora błyskotliwie kreuje obrazy i zgrabnie wyzwala emocje. Interesująco zagłębiałam się w epizody książki, lecz przyznam, że tym razem fabuła wydawała mi się przekombinowana, zbyt oderwana od rzeczywistości, mało racjonalna. Jednak kiedy przyjęłam założenie, że opowieść celowo zabiera czytelnika w nieco odlotowy świat, wtedy przygoda nabrała frapujących barw. Dynamiczne rytmy, zwroty akcji, sensacyjne elementy, interesujące postaci, a przede wszystkim umiejętnie podsycana atmosfera niepokoju i napięcia. A strach uderza w tej historii z wielu stron, potrafi przybrać silnie intensywne odcienie, wręcz paraliżować myśli, prowadzić w najmroczniejszą stronę natury człowieka. Jeśli jeszcze źródła przerażenia nałożą się na siebie, wtedy tworzy się wybuchowa mieszanka, potrzeba zaledwie jednej iskry, żeby zagrożenie stało się namacalne. I takiej właśnie presji poddawany jest główny bohater powieści. Mats Krüger, wybitny psychiatra, specjalizujący się w leczeniu zespołu stresu pourazowego, dotknięty fobią latania. Konfrontuje się z panicznymi lękami i wsiada do samolotu, żeby jak najszybciej dotrzeć do córki, która zaczęła rodzić. W nocnym wielogodzinnym locie z Buenos Aires do Berlina uczestniczy sześciuset dwudziestu ośmiu pasażerów. Zaraz po potyczka Mats odbiera telefon z zatrważającą informacją. Od tej chwili zmuszony jest walczyć nie tylko z awiofobią, lecz także z przerażającymi faktami. Dużo się dzieje, nie wszystko przebiega zgodnie z planami i zamierzeniami uczestników psychologicznej gry, a intrygująca sieć zależności zagęszcza się. W moim odczuciu, "Odprysk" stale pozostaje najlepszą książką autora, lecz warto również z pewnością zwrócić uwagę na "Ostatnie dziecko", "Przesyłkę", "Pasażera 23" i "Lot 7A". bookendorfina.pl
Książka ebook wciąga, nie można się oderwać od czytania. Potwierdza dobre notowania autora. Podam ją dalej.
Czytałam wiele thrillerów psychologicznych, lecz Fitzek za każdym razem dalej mnie zaskakuje. Czytając wydaje ci się, że domyślasz się prawdy, lecz to następna zmyłka. „Lot 7A” jest prawdopodobnie nawet lepszy od „Pasażera 23”. Od początku do końca trzyma w napięciu. Warto!
Sebastian Fitzek jak nikt potrafi zwodzić czytelnika. Kiedy już wydaje ci się, wpadłeś na niezły trop, Fitzek tak zagmatwa akcję, że ponownie niczego nie będziesz pewien. W „Locie” tak właśnie jest. Do końca nie domyślisz się prawdy. I do końca nie będzie chwili nudy. A na dodatek u Fitzka najlepsze jest to, że to, co losy się z jego bohaterami, może przydarzyć się każdemu. Chociaż pewnie nie każdy będzie szantażowany, aby spowodował katastrofę samolotu, ze sobą samym na pokładzie…
Idealna książka. Każdy kolejny epizod wciąga coraz bardziej i nie można się doczekać, ponieważ go przeczytać... Trzyma w napięciu.
Psychiatra Mats Krüger leci z Argentyny do Niemiec, do córki, która wkrótce będzie rodzić. Niby nic nadzwyczajnego – gdyby nie to, że Mats panicznie boi się latać samolotem, a córka zostaje porwana... Fitzek nie byłby Fitzkiem, gdyby nie zaserwował nam kolejnego kapitalnego thrillera. „Lot 7A” jest od początku do końca nieprzewidywalny i tylko jednego możesz być pewien: że zszarpie ci nerwy. Polecam!
Świeży Fitzek i nowe zaskoczenie! Na każdy świeży thriller Fitzka czekam jak na szpilkach i nigdy się nie zawiodłam. Fitzek ma niesamowitą wyobraźnię! Skąd bierze pomysły, które potrafią nam tak zszarpać nerwy? Tym razem mogłoby się wydawać, że skądś to znamy – bohater, nawiasem mówiąc, lekarz psychiatra, boi się latać samolotem. Cóż, nie on jeden. Lecz to, co będzie się działo się na pokładzie Lotu 7A, kompletnie wbija w fotel! Przeczytajcie… chyba, że niedługo musicie gdzieś polecieć…
Przeczytałam ebook. Książka ebook świetna. Jest to jedna z tych książek, od których nie chce się oderwać - zaczynasz czytać i... nie odłożysz jej na półkę, póki nie skończysz :). Trzyma w napięciu do ostatniej kartki.