Władimir Putin. Wywiad, którego nie było okładka

Średnia Ocena:


Władimir Putin. Wywiad, którego nie było

To reportaże dziennikarki, która była w samym sercu wydarzeń. To relacje z rosyjskiej operacji przejęcia Krymu i zaogniania się konfliktu w Donbasie niemalże godzina po godzinie, ze szczegółami, na które nie było miejsca w telewizyjnych relacjach. To przeciwnicy i zwolennicy rosyjskiego prezydenta widziani oczami reporterki, która rozmawiała z nimi setki razy i usiłowała zrozumieć racje każdej ze stron. To opis Rosji, która chce widzieć własną historię jako olbrzymią i wspaniałą bez ciemnych kart, lecz również Rosji, której nie da się nie kochać. To analiza słów i działań Władimira Putina, zwieńczona pytaniami, które jednemu z najbardziej wpływowych ludzi świata warto by zadać. Arleta Bojke omawia wydarzenia na Ukrainie i w Rosji z Władimirem Putinem w tle. Jego obecność czuć w każdym rozdziale, lecz nie jest nachalna. To atut. Sugestywne relacje z Donbasu i Krymu nie tylko pozwalają nieźle poczuć atmosferę gorących wydarzeń, lecz i zrozumieć racje stron. To rzadkość. Reportaże ze wschodniej Ukrainy, będące wynikiem wielu wyjazdów pokazują, jak krok po kroku wyrastały tam mury pomiędzy ludźmi. Mury, które - jak mówi jedna z bohaterek - już nie runą. To przyczynek do kluczowych refleksji. Barbara Włodarczyk Do elitarnej grupy korespondentów wojennych Arleta Bojke wkroczyła przebojem. Relacje z Ukrainy są eseizowanym reportażem, któremu nadała kształt wywiadu. W przypadku Władimira Putina ma to podwójne znaczenie, albowiem odnosi się także do pierwszej profesji pana pułkownika. Gdyby był asem wywiadu, nasze służby coś by o tym wiedziały. Autorka potwierdza to tytułem: „Wywiad, którego nie było”. Reportaż napisany został wbrew propagandzie rosyjskiej, lecz także ukraińskiej i polskiej. Potwierdza spostrzeżenie senatora Johnsona, że „pierwszą ofiarą każdej wojny jest prawda”. Krzysztof Mroziewicz Arleta Bojke – reporterka TVP, reporterka, w latach 2010-2014 korespondentka w Moskwie. Relacjonowała m.in.: rosyjskie i ukraińskie wybory, największe antyputinowskie protesty w Rosji na przełomie 2011 i 2012 roku, rosyjskie śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej, protesty na kijowskim Majdanie, przejęcie Krymu i wybuch konfliktu zbrojnego w Donbasie. Za własną pracę na Ukrainie w 2014 roku uhonorowana Wiktorem w kategorii Reporter Roku a także nagrodą Stowarzyszenia Mediatory w kategorii TORpeda.

Szczegóły
Tytuł Władimir Putin. Wywiad, którego nie było
Autor: Bojke Arleta
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe PWN
Rok wydania:
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Władimir Putin. Wywiad, którego nie było w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Władimir Putin. Wywiad, którego nie było PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • www.arabiasaudyjska-ksa.blogspot.com

    Reporterka TVP podzieliła się własnymi doświadczeniami z okresu pracy w Federacji Rosyjskiej. Jako korespondentka, Arleta Bojke spędziła w tym państwie kilka lat i nigdy nie dostąpiła zaszczytu spotkania z prezydentem, premierem i znowu prezydentem Rosji Władimirem Władimirowiczem Putinem. Stąd właśnie zrodził się pomysł napisania książki zawierającej pytania, które chciałby zadać prezydentowi. Arleta Bojke stara się znaleźć na nie odpowiedzi, cytując wypowiedzi Władimira Władimirowicza w których odpowiadał na podobne zapytania zadane przez reporterów z krajów traktowanych poważniej niż Polska, bowiem stale dla części establishmentu rosyjskiego „Polska to taki mały piesek. Denerwujący, lecz krzywdy nie zrobi”. To srogi policzek względem nacji, w której pamięć o przeszłych przewagach ponad Moskalem jest wiecznie żywa. Jednak od czasów sprzed 7 listopada 1612 czyli wypędzenia polskiej załogi z Kremla (fakt, że dzień ów jest czczony w Rosji ze względu na święto kościelne 4 listopada jako Dzień Jedności Narodowej jest pewnie powodem do wielkiej dumy niektórych naszych rodaków) minęło dużo czasu i układ sił między Polska i Rosją uległ diametralnej zmianie. Sam, czego nigdy nie ukrywam, jestem dużym fanem Rosji – jej kultury, ludzi i „rosyjskiego stanu umysłu”. Lecz jak to bywa w państwach o rozmiarach imperium mnóstwo rzeczy jest na taką właśnie skalę . Są tam ludzie o sercach imperialnych rozmiarów, jak i iście imperialnych gabarytów sukinsyny. Ja na własne szczęście zdecydowanie częściej spotykałem tych pierwszych. Podobne doświadczenie przedstawia Autorka. To ustawiczna potyczka z rosyjską biurokracją i pewną bezdusznością systemu, lecz również spotkania z ludźmi, których bardzo lubi i szanuje. "Władimir Putin. Wywiad, którego nie było" to bardzo rzetelna opowiadanie o pracy dziennikarza telewizyjnego, który odnalazł się w samym centrum zdarzeń wywołujących ogromne zainteresowanie na świecie. W książce pdf nie zabrakło również informacji, których ciężko byłoby się doszukać na paskach „breaking news”. To zarówno relacja z Krymu, który nawiedzili „uprzejmi ludzie” zwani również „zielonymi ludzikami” jak i z Donbasu, w którym pojawili się oni nieco później. Dzięki relacji Autorki możemy zrozumieć, lub przynajmniej spróbować zrozumieć, dlaczego Krym został inkorporowany do Federacji Rosyjskiej bez jednego wystrzału i dlaczego w przypadku Donbasu stało się inaczej. Możemy Jej oczyma zobaczyć ciemne strony przygotowań do Olimpiady w Soczi i zwiedzić wioskę w której poparcie w wyborach prezydenckich dla Władimira Władimirowicza wynosiło równe 100%. Poznajemy także praktycznie niedostępne dla zwykłego turysty obszary Syberii i pierwszego czarnoskórego radnego w Rosji (zwanego w żartach „Afrorosjaninem”). Wspólnie z Arletą Bojke przeżywamy oblężenie lotniska w Doniecku, gdzie przed „zielonymi ludzikami” a także separatystami broniła się nieliczna grupka ukraińskich żołnierzy i ochotników, przez przeciwników z szacunkiem nazywanych „cyborgami”. Przeczytamy również relację z zatrzymania drużyny filmowej przez żołnierzy rosyjskich na terenie katastrofy smoleńskiej. To bardzo dobra, napisana żywym mową książka, która pomoże w jakimś stopniu zrozumieć Rosję i rosyjską duszę, poznać jej mieszkańców m.in. wnuczkę marszałka Konstantego Rokossowskiego, która jest olbrzymią polonofilką i popularyzatorką Polski wśród Rosjan a także zajrzeć za kulisy kontaktów z rosyjską biurokracją. http://niestatystycznypolak.blogspot.com