Od czasu do czasu fajnie jest sięgnąć po „luźniejszą” lekturę, chociaż w przypadku tego poradnika, słowo „lektura” nie do końca tutaj pasuje. Dlaczego? Otóż stosując się do porad autorki, każdy następny krok (rozdział?  ) czytelnik winien poznawać dzień po dniu. Swoisty miesięczny plan na poznanie własnego „wewnętrznego ja”, na wyciszenie i przemyślenie własnych poczynań. „PAMIĘTAJ: 1. Czytaj jeden tekst dziennie i zapisz własne wnioski. 2. Rób to codziennie bez wyjątku, niezależnie od tego co podpowiada twoja chęć albo niechęć. 3. Podejmij zobowiązanie, że zrobisz to przez miesiąc codziennie rano, a dopiero po miesiącu zastanów się czy pragniesz kontynuować, czy przerywasz.” Każdy z takich kroków ma własny tytuł (temat), objaśniony przez autorkę, a następnie na samym jego końcu znajduje się puste miejsce na osobiste notatki i przemyślenia dotyczące omawianego dziennego zagadnienia. Element z nich posiada też ilustracje autorstwa Beaty Pawlikowskiej, które idealnie oddają omawianą treść – uwielbiam te rysunki. Element czwarta serii Kurs pozytywnego myślenia jest równie barwna, jak poprzednie. Ma to niewątpliwie pozytywny wpływ na odbiór tej pozycji, a co najważniejsze, już samo spoglądanie na ten, czy inny tom samym wyglądem wpływa na dobre samopoczucie odbiorcy poprzez żywe i przyjemne dla oka kolory (czy to okładki, czy treści). Podsumowując: Kurs pozytywnego myślenia. Moje wewnętrzne Ja sprawdzi się w przypadku: - czytelników, którzy lubują się w go typu poradnikach - czytelników, którzy są wielbicielami Beaty Pawlikowskiej - czytelników, którzy potrzebują „czegoś”, co zmotywuje ich do pracy ponad sobą, którzy szukają wskazówek, by przemienić coś w swoim życiu. Polecam!