Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Świąteczny dzień, wesele syna Jeana Maillarda. Szampan i śmiech pod dachem zajazdu. Nic nie zapowiada wybuchu gniewu, eksplozji nienawiści. Póki nie podano krewetek w pomidorach. Były nieświeże. W przypływie gniewu Maillard zabiera wszystkich gości z karczmy i odmawia zapłacenia rachunku. Zrozpaczony karczmarz zatrzymuje jego małżonkę i pannę młodą jako zakładniczki. Nie wie, że sprzeciwić się Maillardowi oznacza wypowiedzieć mu wojnę...„Krwawe gody” to klasyk europejskiego komiksu w świeżym wydaniu. Hermann – twórca legendarnych serii „Wieże Bois-Maury” i „Jeremiah”, Jean Van Hamme – współtwórca sukcesu „Thorgala”. Z tego mariażu mogło urodzić się tylko arcydzieło!
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Krwawe gody |
Autor: | Huppen Hermann, Van Hamme Jean |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Komiksowe |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Jak mówi stare przysłowie, a właściwie jego element – śmierć nie wesele. Jak się jednak okazuje, dalekie jest to od prawdy, czego dowód dają nam scenarzysta „XIII”, „Thorgala” i „Szninkla” a także rysownik „Wież Bois-Maury” w inspirowanej prawdziwą historią opowieści o spirali przemocy i szaleństwa.Ten dzień miał być taki piękny. Syn właściciela ziemskiego, który praktycznie rządzi całą gminą wziął ślub z piękną córką urzędnika. Wszystko już gotowe, stoły zastawione, dania przygotowane, goście zebrani… Wesele dopięte na ostatni guzik i… Bilans mówi sam za siebie: cztery osoby zabite, pięć rannych i wielkie straty. A wszystko zaczyna się od przystawki zaledwie, pomidorów nadziewanych krewetkami, których wątpliwa nowość prowadzi do kłótni. Restaurator, Franz Berger, nie zamierza przyznać się do błędu czy również celowego działania, ojciec pana młodego, Jean Maillard, też nie jest skory ustąpić i postanawia bez zapłaty opuścić wraz z gośćmi wesele. Obaj nieustępliwi, obaj przekonani o konieczności udowodnienia kto jest bardziej nieugięty, doprowadzają do patowej sytuacji. Gdy Berger zamyka pannę młodą i jej teściową w łazience, Maillard rozpoczyna swoiste oblężenie jego pensjonatu, sięgając po broń…„Krwawe gody” duetu Van Hamme/Hermann to komiks tej samej kategorii, co kultowy już film Wojtka Smarzowskiego „Wesele”. W obydwu przypadkach normalnie rozpoczynające się przyjęcie weselne z powodu chciwości przeradza się w tragedię. W samonakręcającą się spiralę zawiści, w której pierwszą rolę gra władza i pieniądz. Najgorsze ludzkie cechy i pierwotne instynkty biorą górę, ponieważ po prostu górę wziąć mogą. Nikt nie zamierza ustąpić, każdy wierzy w własne racje, każdy wierzy, że wyciągnięcie ręki będzie jak okazanie słabości. Dopiero ostateczna dramat położy kres całej sytuacji.Nie jestem wielbicielem Van Hamme’a, jego „Thorgala” cenię, lecz cenię jedynie okazjonalnie, za nieliczne tomy, nie za przereklamowany moim zdaniem całokształt. W przypadku „Godów…” muszę zwrócić mu honor i docenić wielkość. Ponieważ może sama dramat zaczyna się nieco zbyt pospiesznie, lecz już cała reszta – i sam album jako ogół – poraża i zachwyca. Od konstrukcji bohaterów i ich psychologii przez konkretne sceny po przejmujący oddźwięk całości. A wszystko wzięło się z prostej zasłyszanej opowiastki o restauratorze, który zamknął pannę młodą w łazience by goście nie opuścili przyjęcia, co poskutkowało zwykłym dokończeniem wesela. Starczyła myśl „A co by było gdyby…” i tak urodziła się jedna z najlepszych europejskich opowieści jakie czytałem od czasów „Polowania”, a być może i w ogóle.Ale przecież nie sama fabuła tworzy ten album. Hermann i jego malunki to wcale nie bohaterowie drugiego planu. Realistyczna kreska i stonowana kolorystyka idealnie oddają nastrój panujący w „Godach…”, Tu nawet w pełnym słońcu czuć osaczenie, a kiedy zapada zmrok, kiedy wkraczają ciemność i ogień, ciężko jest oderwać wzrok. I są również przecież te tragedie, które uderzają naturalistycznym przedstawieniem i pięknym ujęciem. Jak dla mnie rewelacja.Podsumowując, nie zwlekajcie. Jeśli cenicie duże komiksy, jeśli chcecie przeczytać coś porażającego i przejmującego niezależnie od medium, jakie reprezentuje, sięgnijcie koniecznie. „Krwawe gody” to jeden z tych komiksów, których się nie zapomina i do których się wraca raz po raz. Zalecam gorąco.