Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Szesnastoletnia Willowdean zawsze akceptowała własne ciało. Choćmama – zwyciężczyni konkursu piękności – nazywała ją „Kluską”.Wspierana przez przyjaciółkę, uosobienie amerykańskiej urody,i ciotkę z potężną nadwagą, nie zwracała uwagi na to, ile sama waży. Była w porządku. Aż spotkała przystojnego chłopaka, który jej się spodobał i, co ważniejsze, któremu ona również się spodobała. Zakochała się i wówczas utraciła pewność siebie…Żeby ją odzyskać, postanawia zrobić najbardziej przerażającą rzecz, jaka przychodzi jej do głowy: wziąć udział w stanowym konkursie piękności!
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Konkurs |
Autor: | Murphy Julie |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Amber |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Ta książka ebook jest wspaniała! Zalecam ją wszystkim! Książka ebook ma przesłanie, które brzmi, że nie liczy się to co na zewnątrz tylko to co w środku. Fabuła jest interesująca. Akcja rozwija się powoli i dość oczywiście. Zalecam z całego serca!
Książka ebook ta rzuciła mi się w oczy w bibliotece, a jako że pamiętałam o dużym szumie, jaki krótko po premierze zagościł na blogach, postanowiłam sama przekonać, jak to jest z tą Willowdean i „Konkursem”.Bohaterką jest szesnastoletnia Willowdean. Jest zadowoloną z życia grubaską, która zakochuje się z wzajemnością w znajomym w pracy. Niestety, do tej pory akceptująca własne ciało dziewczyna, doznaje jakiejś magicznej wewnętrznej przemiany i przestaje jej odpowiadać spotykanie się z bardzo przystojnym Bo, ponieważ przeszkadza jej to co ludzie sobie pomyślą. Żeby zrobić na złość przyjaciółce i matce, zgłasza się do stanowego konkursu piękności i pociąga za sobą kilka innych kobiet z kompleksami.Książkę czyta się prosto, szybko, lecz nie bez boleśnie. Autorka umie pisać, stworzyła interesujące wyraziste postaci. Nie mam nic do fabuły, ani do poruszanej tematyki, lecz ubodła mnie jedna rzecz, o której tutaj się głównie rozpiszę.Jestem wysoka i chuda, i nie mam zielonego pojęcia, jak to jest być taką Willowdean. Zaznaczam też, że nie mam nic do takich ludzi i nie traktuję ich z góry. Autorka chciała, żeby ta postać była taka miła i sympatyczna, z gatunku tych, którymi zachwycają się czytelnicy. Ja jednak poczułam się jednak nieco dotknięta postacią Willowdean. Otóż Willowdean spogląda na szczupłe kobiety z góry i traktuje jakby były trochę głupsze. Usiłuje zaakceptować siebie i dowartościować się, umniejszając im. Jak traktuje własną najlepszą przyjaciółkę, która ma wielkie predyspozycje do wygrania konkursu i jest tym wszystkim, kim nie jest Will? Jak pies ogrodnika. „Ja startuję w konkursie, lecz ty nie, ponieważ możesz wygrać” – mniej więcej tak to ujęła. Do tego Will trzymała Ellen pod kloszem, chciała ją mieć na wyłączność i nie dziwię się tym, że Ellen zaczyna się od niej oddalać. Dla mnie to typowa toksyczna znajomość, nie patrzyłabym na sentymenty i po prostu ją ucięła. Will jest także niezbyt niezła dla własnej matki, która schudła i zwyciężyła stanowy konkurs. To brzmi trochę jak „odcięłaś się od naszej rodziny grubasek, ode mnie i od cioci, teraz jesteś jedną z tych chudych szczap, jak możesz zajmować się hobbystyczne czymś takim jak ten idiotyczny konkurs? Hahaha, taka była z niej miss, a teraz opiekuje się starszymi ludźmi, taki sukces”.Mamy tutaj również wspomnianą ciotkę Willowdean, Lucy, która zmarła na ich kanapie w salonie na zawał. Ważyła dwieście trzydzieści kilo. Zachwyty Will i jej opowieść o tym, jakie to ciężkie życie miała Lucy, ponieważ Bóg chciał aby była gruba i ważyła nad dwieście kilo, sprawiły, że ta bohaterka nieustanna się w moich oczach nieznośna.Rozumiem, co chciała osiągnąć autorka. Chciała pokazać, że należy akceptować własne ciało i to nie ono nas definiuje. Bardzo pochwalam to, w dobie wszystkich idealnych i cudownych bohaterek. Lecz nie robi się tego umniejszając innych. Każda kobieta niezależnie od figury ma kompleksy, a Will zachowuje się jakby cały Teksas żył jej wagą. Nie mam nic do osób z nadwagą, lecz przykład kobiety, która ważyła nad dwieście kilo i zmarła z tego powodu na zawał, nie wydaje mi się odpowiedni, tak samo jak robienie z innych ludzi potworów, ponieważ musiała wykupić dwa miejsca w samolocie, a nie jeden. Możecie mnie uznać za nieznającą się, czy niewrażliwą, lecz doszłam do wniosku, że skoro nie czujemy się nieźle ze swoim ciałem i nie pozwala nam to zwyczajnie żyć, to prawdopodobnie pragniemy to zmienić, tak? Will ma niemal 50 kg nadwagi i na wszystkie sugestie i prośby mamy reaguje złością, ponieważ przecież i tak nie schudnie. Tu nie chodzi o urodę i wygląd, tylko o zdrowie. Zdrowie to jedyna rzecz, jakiej nie możemy kupić i powinniśmy o siebie dbać. Mam wrażenie, że cały zachwyt, jaki wywołała ta książka ebook to wynik tego, że autorka napisała o pewnym temacie tabu, jakim są osoby o większej wadze.Podsumowując – Willowdean dołącza do grona bohaterek, których nie trawię. Opowieść nieprzypadła mi zbytnio do gustu, lecz trzeba przeczytać, by wyrobić sobie swoje zdanie.[recenzja także na withcoffeeandbooks.blogspot.com]
Typowe romansidło dla nastolatek ( i nie tylko )Fabuła, choć interesująca, jest zdecydowanie za bardzo oczywista. Jedynie zakończenie mnie odrobinę zaintrygowało, jeśli chodzi o Wybory Miss. Wątek miłosny wprowadzany powoli i rozwijający się wraz z akcją. Myślę, że głównym celem książki było pokazanie, iż waga i wygląd nie mają znaczenia. Jednak powieść, aż po same brzegi jest przesiąknięta 'różowym kolorem'. Osoby borykające się z tymi samymi kłopotami co Will mogą wynieść z niej co najwyżej nadzieję na poprawę własnej sytuacji. Nie jest ona motywująca, dlatego nie zalecam czytania jej jako wzór i cel, który pragniemy przed sobą postawić. Nadaje się raczej na miłe spędzenie popołudnia.
My hope is on fireMy dreams are for saleI dance on a wireI don't want to fail herI bitew against the streamFar from what I believe inI run towards the endTrying not to give in1)Czasem świat jest dokładnie taki, jakim go pragniemy widzieć. I my jesteśmy tacy, jak nam pasuje. Nie przeszkadza nam ani typ cery, ani krzywe zęby, ani tym bardziej kilka, według innych zbędnych, kilogramów. Jednak to, że w pełni się akceptujemy nie oznacza, że wychodzimy z założenia, że wszystko nam się należy. Idealnie znamy własne ograniczenia, wiemy, gdzie kończy się niewidzialna bariera wyznaczająca to, co jest w naszym zasięgu. By się nie sparzyć normalnie przez nią nie przechodzimy... choć czasami bardzo byśmy tego pragnęli.Will, a w zasadzie Willowdean Dickson jest typową, choć może nie do końca, nastolatką. Uczy się przeciętnie, mieszka w zwyczajnej dzielnicy i uczęszcza do zwykłego liceum. Niewielka mieścina Clover City, jedna z wielu w Texasie, niczym się nie wyróżnia. Liczą się w niej dwie rzeczy, doroczne wybory miss nastolatek a także football. Wybory odbywają się od nad osiemdziesięciu lat, a od kilkunastu ich organizacją zajmuje się mama Will. Kobiecie jednak nigdy przez myśl nie przeszło, by w tych wyborach wziąć udział. Zwykle zlewała ten temat, choć z roku na rok zajmuje on matce i miastu coraz więcej czasu. Willowdean po prostu nie wpisuje się w typ nastolatki, która zgłasza się do udziału w tego typu imprezach. Niby nic jej nie brakuje, poza figurą. Niestety, nie poszła w ślady matki, byłej miss Łubinu i w dzieciństwie nie zrzuciła nadmiernych kilogramów, a z roku na rok i z diety na dietę, nadmiarowego ciała stale przybywa. Matka w końcu niemalże się z tym faktem pogodziła, a Will zaakceptowała siebie taką, jaką była. Jeszcze w dzieciństwie, dzięki uwielbieniu do Dolly Parton nawiązała przyjaźń z Ellen i w zasadzie więcej jej do szczęścia nie było potrzebne. I choć El jest jej zupełnym przeciwieństwem, nic kobiet nie jest w stanie rozdzielić... prócz dorastania. Kiedy Ellen się zakochuje, Will boi się, że straci przyjaciółkę, tak się jednak nie dzieje. Gdy nad rok potem kobieta decyduje się utracić z Timem dziewictwo, strach znów zagląda Willowdean w oczy. Czy tym razem to będzie koniec przyjaźni? Czy Willowdean będzie walczyła o El? A może sama znajdzie coś, albo kogoś, na kim skupi całą swą uwagę równocześnie nie informując o tym najlepszej przyjaciółki? Czy przyczyną rozpadu łączącej dziewczęta więzi może być sama Will? By się tego dowiedzieć, koniecznie powinniście przeczytać najnowszą opowieść autorstwa Julie Murphy zatytułowaną Konkurs. Książka, choć z pozoru skierowana jest wyłącznie do nastoletnich czytelniczek, zdecydowanie może zostać przeczytana przez kobietę w każdym wieku. Konkurs pokazuje uniwersalne prawdy dotyczące przyjaźni, miłości, związków międzyludzkich i akceptacji samego siebie. Wbrew pozorom kolejne wydarzenia, które mają miejsce w życiu głównej bohaterki, nie są ani żenujące ani kompromitujące. Kobieta jest bardzo pewna siebie, a ponad błędami, które popełnia stara się nie tyle przejść do porządku dziennego, a zapanować, tak, by nie wyrządzały nikomu krzywdy. Choć w pewnym momencie Will zaplątuje się w sieci swoich kłamstw, ostatecznie i tak udaje się jej wrócić na właściwe tory. Opowieść zabawna, ciekawa i wciągająca. Do przeczytania w jeden dzień, na jednym wdechu, jednym tchem. Do zapamiętania na długo. Zdecydowanie warta polecenia.Sil1) Within Temptation - Lost
Świetna, pełna mądrości książka. Jej głównym przesłaniem jest to, że liczy się to co w środku, a nie to co na zewnątrz, dlatego w szczególności zalecam ją najmłodszym czytelniczkom, choć oczywiście nie tylko. Konkurs to historia bardzo interesująca i przyjemna, jest w stylu który na pewno spodoba się każdemu.
Książkę czytałam jednym tchem. Bardzo wciągająca historia.Info dla zainteresowanych - książka ebook zadebiutowała od razu na 1 miejscu listy bestsellerów New York Timesa (to, jak na debiut, wielkie osiągnięcie).
"Konkurs" to taka mała i niepozorna książka, która zawiera całkiem głęboki przekaz i realność tego, jak ludzie spoglądają na siebie i innych przez pryzmat wyglądu. Nie słyszałam o tej książce pdf wcześniej, nie czytałam opisu, po prostu w ciemno zagłębiłam się w treść, która bardzo przypadła mi do gustu. Powiem nawet, że jest lepsza od wychwalanej i pokochanej przez wielu czytelników "Eleonora&Park", chociaż samą treścią nie jest podobna... To i tak jakoś przyszło mi do głowy, że w tym zestawieniu wypada o dużo lepiej - jest ciekawsza, bardziej śliczna i nie jest tak słodkopierdząca jak E&P. Słowa w objęte w cudzysłów zaraz pod opisem książki, są jak najbardziej trafne. Dokładnie o tym opowiada "Konkurs". O akceptacji samego siebie, pomimo swych wad i pomimo tego, że społeczeństwo nierzadko wyklucza "inne" osoby. Każdy z nas posiada pewne wady. Nie każdy z nas potrafi przejść ponad nimi do porządku dziennego, a dąży do ich, że tak powiem "naprostowania". W dobie dzisiejszego świata, gdzie jest nagonka na bycie fit, bycie niczym modelka z okładki najlepszych magazynów, nie każdy może sobie pozwolić na bycie kimś z magazynu, na zmianę własnego dotychczasowego życia na to życie fit. Niektórzy chorują i ich organizm nie może przestawić się z krągłej figury, na figurę szczuplaczka. Co jednak wcale nie znaczy, że taka osoba powinna czuć się gorsza. Absolutnie nie! Ja wiem, że prosto się mówi, lecz taka jest prawda. Nie trzeba się katować dietami i ćwiczeniami dlatego, że raz: jest to takie trendy, a dwa: ponieważ komuś nie podoba się to, jacy jesteśmy. Murphy w własnej książce pdf pragnie pokazać, że osoba, która ma się za kogoś brzydszego, czy grubszego, czy jeszcze coś innego - jeśli pokocha siebie samą, pokochają ją też inni. Mówi nam, że przede wszystkim powinniśmy być sobą, a nie kimś, kim widzieliby nas inni. Tutaj doskonale nakreśla nam to, pokazując relację matka - córka, gdzie matka głównej bohaterki wstydzi się (naprawdę!) własnego dziecka, ponieważ to jest pulchne. No ludzie, patologia jakaś! Jednak nasza pulchna Willowdean, nie zmienia się tylko dlatego, aby mama była z niej dumna. Nie, Will ma twardy charakter, piękną duszę i genialny umysł. Jest to taka postać, którą czytelnik polubi na samym starcie. I chociaż czasem Will mnie denerwowała, to i tak miałam i mam do niej olbrzymi szacunek. "Bo nie zawsze trzeba zwyciężyć konkurs, aby nosić koronę." "Zastanawiałeś się kiedyś, co pomyślą ludzie? Co powiedzą, jak zobaczą nas idących za rękę?" - właśnie. Co powiedzą ludzie... Ktoś nie zrobi czegoś, ponieważ się będzie obawiał tego, co inny ktoś pomyśli czy powie. Dość częste zjawisko. Przyznam, że sama kiedyś miałam podobnie, lecz teraz? Teraz olewam to, co powiedzą inni. Dlaczego? A co mnie obchodzi co powie ten, czy tamta? Przecież oni mnie nie znają, ja nie znam ich, tym samym mam ich zdanie w głębokim poważaniu. Jednak tutaj rzecz ma się przystojnego chłopaka, który pójdzie za rękę z grubszą dziewczyną, a słowa przytoczone są słowami głównej bohaterki. Dość dosadne, takie na czasie. Jednak czy na pewno warto rezygnować z uczucia tylko dlatego, że ja jestem gruba a on przystojny? Właściwie częstym zjawiskiem jest myślenie "ja nie jestem taka ładna, on na pewno mnie nie zechce, na pewno podobają mu się inne dziewczyny" - i autorka fajnie pokazała nam to wszech istniejące zjawisko o poczuciu tożsamości i akceptacji. O tej pewności siebie, której nam brak. O tych wszystkich obawach, jakie nami targają. I chociaż to wszystko robi zgrabnie i całkiem lekko, to i tak trafia w sedno. "Ale tacy kolesie jak Ponieważ nie spotykają się z takimi kobietami jak my?" Ta książka ebook jest doskonała zarówno dla nastoletnich dziewczyn, które zmagają się z kłopotami współczesnego świata i tego, jak "ważny" jest wygląd dla każdej z nas, która trudno ma zaakceptować siebie i własne ciało takim, jakie ono jest. "Konkurs" pokaże Wam, moje drogie, jakie wartości należy pielęgnować i co tak naprawdę jest ważne, a nie jest to na pewno to, co myślą o nas inni. Szkoda naszego życia na takie podejście do wielu spraw. Książka ebook Julie Murphy opowiada o sięganiu po rzeczy, o których marzymy; po rzeczy, które pozornie nie są dla nas. Nie bójmy się życia! http://sol-shadowhunter.blogspot.com/
Ta bródka. Te przecudowne oczy, których spojrzenie rozpala w nas pożądanie aż po koniuszki palców. Te usta, których kształt zaprasza do pocałunków. Ten seksowny, brzoskwiniowy tyłeczek. Grzechem byłoby nie spróbować! Taaak, Willowdean, grubasko z Teksasu, na pewno ON zwróci na ciebie uwagę. Kilkanaście kilogramów nadwagi, duże uda, których nigdy nie udaje się ukryć i apetyt na wszystko co niezdrowe. To na pewno przyciągnie jego zniewalające spojrzenie w twoim kierunku. Z pewnością! Kto z nas nie miał takich myśli? Co on/ona we mnie widzi? Co on/ona w NIM WIDZI?! Nigdy w takich chwilach nie pomyślimy, że jesteśmy czymś więcej niż cielesną powłoką. Dlaczego? Sami lubimy żyć w własnych ograniczeniach i schematach, ponieważ tak jest łatwiej.Więcej na martazagrajek.wix.com/mzagrajek
Kupiłam tę książkę z myślą o mojej nastoletniej córce. Bardzo spodobał mi się jej krótki opis - to jedna z niewielu pozycji, która nie hołduje tylko i wyłącznie szczupłym, pięknym, długowłosym i idealnie ubranym nastoletnim lalkom Barbie, a wręcz przeciwnie - pokazuje, że każdy człowiek jest cudowny bez względu na to, jaką cyfrę wskazuje aktualnie jego waga. Główna bohaterka - Willowdean - to dziewczyna, która zdaje sobie sprawę z tego, że prawdziwe urok tkwi w środku. Miłuje siebie taką, jaka jest - i to jest największa wartość tej książki. A prócz tego całego bardzo kluczowego przesłania mamy po prostu bardzo ciekawą opowiadanie o młodzieży dla młodzieży, która z pewnością spodoba się każdej dorastającej pannie. Bez żadnych wątpliwości podsunę tę pozycję mojej córce z nadzieją, że wyciągnie z niej odpowiednie wnioski. Szczególnie, że trudno w dzisiejszych czasach o wartościową opowieść dla młodej osoby... Gorąco zalecam lekturę każdej kobiecie, nie tylko tej nastoletniej. Ponieważ czasem te "dziestolatki" potrzebują takiej nauki bardziej, niż młode pokolenie.
„Konkurs” to książka, która już od pierwszych stron emanuje pozytywną energią. Jest tutaj to coś, co ciśnie na twarz promienny, szczery uśmiech. Bohaterka, daleka od ideału nastolatka, uczy spojrzenia na świat przez szczęśliwe okulary, zachęcając do tego, by przemienić własne nastawienie i opinię o nas samych. Fabuła, przedstawiona w idealny i potrafiący wzbudzić sympatię sposób, kreuje w głowie czytelnika obraz każdej z mających miejsce sytuacji, w efekcie czego mamy wrażenie, że sami uczestniczymy w życiu wyjątkowej Willowdean. A ta, zabawna, szczera, odważna, lecz i zazdrosna czy momentami nieśmiała dziewczyna, staje się tak najbliższa naszemu sercu, że chcielibyśmy poznać ją osobiście.„Bo nie zawsze trzeba zwyciężyć konkurs, aby nosić koronę.”Całkiem śmieszna i na pewno wyjątkowo optymistyczna historia prezentuje świat od tej prawdziwej strony – rzeczywistości podziałów na bycie lepszym, czy gorszym ze względu na zewnętrzny wygląd. Wśród nas stale jest dużo ludzi, którzy oceniają człowieka właśnie na podstawie tego, jak się prezentuje. A przecież prawdziwe urok tkwi w wewnętrznej sile, a tej głównej bohaterce na pewno nie brakuje. Ta książka ebook podnosi na duchu, rozbawia, lecz i uczy. Być może mając u boku Willowdean, niejedna czytelniczka zmieni własne podejście do całego otoczenia, lecz i siebie. Autorka prezentuje nam kawał dobrej roboty, uzupełniając braki w literaturze kobiecej, która od długiego czasu czekała na taką historię. Czytając ją w moje narodziny czułam, że możliwość jej poznania właśnie w tym dniu była jednym z lepszych prezentów, jakie otrzymałam. To było coś, czego potrzebowałam, by podładować własne wewnętrzne baterie. Książkę zalecam nie tylko młodzieży, lecz każdej kobiecie, w szczególności tym szarym myszkom, które skrywają pod własną twardą skorupą prawdziwe i nieodkryte do tej pory piękno. Ona pozwoli uwierzyć Wam w to, że jesteście niezwykłe i zasługujecie tylko na to, co najlepsze. Ja zaś, mając w pamięci Willowdean i jej interesujący świat, z dużym zainteresowaniem wyczekuję ekranizacji, ponad którą już trwają prace, ponieważ mam przeczucie i głęboką nadzieję na to, że do kin trafi prawdziwy hit.
http://secret-books.blogspot.com/Nie każdy jest idealny. Mamy inne kształty oczu, nosów i ust. Mamy też różnorakie figury. Lecz czy jest to powód, by się z siebie naśmiewać? Julie Murphy udowadnia, że można być WIELKIM, nie tylko fizycznie.Czasem doskonałość, którą pokazujemy innym, składa się z wielu niedoskonałości.Teksas. Will to szesnastolatka jak każda inna. Uczy się, pracuje, ma najlepszą przyjaciółkę i przystojnego chłopaka na oku. Kobieta nie ma, co prawda, figury modelki, lecz dodatkowe kilogramy jej nie przeszkadzają i czuje się nieźle w swoim ciele. Nie zwraca nawet większej uwagi na przytyki od własnej matki, byłej miss, która stale wypomina córce złe odżywianie pieszczotliwie nazywając ją „Kluseczką” (tytuł org. Dumplin'). Will dniami i nocami zasłuchuje się w ukochanej Dolly Parton, z którą wiążą się wspomnienia o jedynej osobie, z jaką udało się jej znaleźć wspólny język. Stara się więc zaczerpnąć z jej piosenek jak najwięcej i postanawia zrobić coś, o co nigdy nie podejrzewałaby samej siebie.Doskonałość jest cieniem, za którym wszyscy gonimy.PROSTO, ALE POWAŻNIEOprócz młodzieżowego klimatu i nawiązań do piosenek Dolly Parton, Konkurs porusza bardzo ważną i trudną tematykę akceptacji samego siebie i własnego wyglądu. Uświadamia nam, że każdy może się czuć idealnie w swoim ciele, nie zwracać uwagi na pewne własne niedoskonałości, dopóki ktoś inny nie zacznie ich wytykać palcem. Okazuje się, że przyczyny bulimii, depresji, czy nawet samobójstw nie tkwią w samych ofiarach tych problemów, lecz w osobach trzecich, które własnymi uwagami te ofiary tworzą. Mamy okazję zobaczyć, że każdy może czuć się nieźle ze własnymi mankamentami, dopóki nie zaczniemy się zastanawiać, co myślą o nas inni.TAK, ALE INACZEJMuszę jednak się do czegoś przyczepić, ponieważ nie byłabym sobą. Otóż po Will spodziewałam się zupełnie innego zachowania, niż zostało to przedstawione. Przeważnie spotykamy się z osobami, które, ze względu na własny wygląd, tracą pewność siebie czy zamykają się w sobie, lub idą w przeciwnym kierunku i chcą pochwalić się własnymi zdolnościami czy inteligencją, by przykryć nimi własne niedoskonałości. Will natomiast momentami miała gdzieś własny wygląd, a innym razem umartwiała się i nie chciała patrzeć w lustro. Wyczułam więc pewne nieścisłości, które nie pozwalały mi na całkowite zrozumienie tej dziewczyny.Odniosłam również wrażenie – co może być dużym plusem dla osób nieprzepadających za powieściami o konkursach piękności – że ów tytułowy konkurs zaczął się zbyt późno. Oczywiście, było to konieczne, byśmy dokładnie mogli poznać naszą główną bohaterkę; warto również zaznaczyć, że konkurs miss piękności stał się przyczyną wszystkich wydarzeń, które mamy okazję w tej powieści obserwować. Nie zmienia to jednak faktu, że zaczęłam wciągać się w historię dopiero po przekroczeniu połowy zadrukowanych stron. Może minusem jest tu sam tytuł, który każe nam oczekiwać zupełnie innych wydarzeń?Nie lubię myśleć o własnych biodrach jak o ułomności, traktuję je raczej jak zaletę. Umówmy się, gdyby był rok na przykład 1642, moje wymarzone do rodzenia dzieci szerokie biodra byłyby warte stado krów czy czego tam.BO WAŻNE JEST PRZESŁANIEKonkurs mogę polecić osobom, które nie do końca nieźle czują się w własnej skórze, które chciałyby zrzucić kilka kilo, lub normalnie przemienić coś w swoim wyglądzie. Lecz także tym po przeciwnej stronie, którzy wyglądają perfekcyjnie i nawet nieświadomie naśmiewają się z postury innych. Zarówno osobom, którym przydałaby się lekcja „jeśli jakieś ciało nie należy do mnie, nie wypowiadam się na jego temat”, jak i dziewczynom, którym trzeba udowodnić, że „każda stwora znajdzie własnego amatora”. Ponieważ to naprawdę niezła opowieść o pokonywaniu swoich słabości, o walce, o udowadnianiu czegoś sobie i innym, o organizowaniu małej rewolucji w swoim sposobie myślenia. A jednocześnie zwyczajna, miła w odbiorze historia o nastoletnich problemach rodzinnych, miłosnych i szkolnych – z jakimi, zapewne, mierzyła się każda z nas.Więcej? Zdjęcia? Dodatki? Dane szczegółowe?Wejdź na http://secret-books.blogspot.com/2015/09/all-about-that-bass-konkurs-julie-murphy.html