Recenzje

• Monika

  2021-11-27

  Złamanie szyfru – tylko to się liczy. Jak poradzić sobie z niemiecką Enigmą? Jak zrobić w balona Niemców i być o krok przed nimi? Jak nie dopuścić do kolejnego ataku? Te zapytania na pewno zadawali sobie łamacze szyfrów podczas II wojny światowej. Te zapytania zadają sobie też główne bohaterki książki „Kod Róży”. Osla, Mab i Beth – trzy młode kobiety żyjące w latach 40. W czasach, gdy każdy walczył o przetrwanie i zastanawiał się czy dożyje jutra. Ta historia ma dwie linie czasowe: początek wojny i listopad 1947 roku, parę dni przed ślubem księżniczki Elżbiety z księciem Filipem. Osla źle znosi przygotowania do ślubu. Jest jednym z gości, lecz jest też byłą kobietą księcia Filipa. Jak pójść na ślub z stale złamanym sercem? Podczas tych rozterek Osla odbiera dziwną wiadomość. Bez problemu łamie szyfr i orientuje się, że to od Beth, która od trzech lat przebywa w szpitalu psychiatrycznym. Kontaktuje się z Mab i razem ruszają na spotkanie z Beth. Wydarzenia sprzed kilku lat, gdy wszystkie pracowały w tajnej agencji i pomagały w łamaniu szyfrów podczas wojny, stale w nich tkwią. Wiedzą też, że ktoś był tam szpiegiem. Tylko kto zdradzał? To historia pełna tajemnic, nagłych zwrotów akcji i niespodziewanych zdarzeń. Opowieść porywa od pierwszych stron. Czyta się ją z zapartym tchem. Od samego początku jest się w centrum wydarzeń, a na dodatek chce się wiedzieć co będzie dalej. Idealnie stworzeni bohaterowie. Osla, Mab i Beth to silne kobiety, a każda na własny swój sposób. Osla jest bogatą kobietą z wyższych sfer, Mab jest kobietą z East End, która całe życie walczy o swoje, a Beth z pomocą Osli i Mab uczy się samodzielności i uwalnia się od toksycznej matki. Historia jest naprawdę ciekawa. Trzyma w napięciu i mimo sześciuset trzydziestu stron czyta się ją bardzo dynamicznie i przyjemnie. Powieści osadzone podczas II wojny światowej to jedne z moich ulubionych. Biorę je w ciemno i nigdy się nie zawiodłam. Teraz również nie i zalecam ją z całego serca. To jest powieść, przy której nikt nie będzie się nudził.

• Anonim

  2021-11-27

  Kate Quinn zabiera nas za kulisy najtajniejszego miejsca w Wielkiej Brytanii podczas II Wojny Światowej, do miejsca w którym łamano niemieckie szyfry. Za zdradę choćby najmniejszego sekretu groziła kara śmierci. ,,Jeśli chcecie wiedzieć, gdzie jesteście - dodał - to w Bletchley Park. A co to za miejsce? - spytała zaczepnie Mab. Młodszy zarechotał. To największy cholerny dom wariatów w Wielkiej Brytanii.’’ Lecz przede wszystkim Kate Quinn ukazuje zwykłych ludzi. Zabiera nas w trzy tak różnorakie światy, w światy Mab, Beth i Osli, których dzieje splotła wojna. Dzięki narracji prowadzonej z ich perspektywy, możemy poznać nie tylko to, czym się zajmują w BP, lecz również to, co czują. Łamały szyfry, tłumaczyły niemieckie dokumenty, chroniły sekrety państwowe, lecz również przecież były młodymi kobietami... Jest rok 1947. Świat powoli zszywa rany po wojennych doświadczeniach. Beth załamała się nerwowo i trafiła do zamkniętego ośrodka. Zamierzchły ukochany Osli, Filip, za kilka dni zostanie mężem księżniczki Elżbiety, przyszłej królowej. Mab, z dala od Londynu i BP, usiłuje utrzymać namiastkę szczęścia rodzinnego. Jest rok 1947. Mab i Osla dostają zaszyfrowane wiadomości z zakładu psychiatrycznego. Ich dawna przyjaciółka Beth twierdzi, że w BP, funkcjonował zdrajca. Czy Beth można wierzyć...? Gdybym chciała krótko podsumować, napisałabym że to opowieść ludzka, wciągająca, trzymająca w napięciu do samego końca. To opowieść po części historyczna [na końcu książki jest całe wyjaśnienie od autorki, co jest prawdziwe, a co zmienione], romans, zagadka kryminalna… Nie da się jednak streścić nad 600 stron historii. Niech zachętą dla was będzie zatem fakt, że książkę pochłonęłam w trzy dni! Zaczaruje was ta historia, gwarantuję!

• Anonim

  2021-11-27

  Prawdziwa uczta literacka. Pisząc te słowa mam w głowie totalną pustkę, rolę mówcy przejmuje serce, które oddałam bohaterkom tej książki. Przy lekturze "Kodu róży" bardzo nierzadko korzystałam z wyszukiwarki, ponieważ aż nie chciałam wierzyć, że na brytyjskiej prowincji były łamane hitlerowskie szyfry. Bletchley Park złączył los trzech dziewczyn już na zawsze. Nawet po latach, gdy jedna z nich popadła w obłęd, dalej dawało się odczuć tą wyjątkową więź, jaka je połączyła. Kryptolożki, zobowiązane tajemnicą państwową. Młode kobiety, które szukały własnego miejsca na ziemi. Trzy przyjaciółki, które zza biurka przyczyniły się się pokonania Hitlera. Młode kobiety, które miłowały i były kochane. Fabuła została misternie utkana na faktach historycznych, atmosfera zbliżającego się ślubu stulecia i historia miłości - wszystko ze smakiem i wyczuciem. Autorka w bardzo subtelny sposób pokazała relację Osli i pewnego greckiego księcia, który został mężem królowej. Duże wrażenie zrobił na mnie delikatność, jaką im okazała. Jak sama wspomniała, to z szacunku do ich żyjących potomków. Nie będę ukrywać własnej fascynacji do opisu pracy łamaczy szyfrów. Autorka własnymi słowami przeniosła mnie w samo centrum Bletchley Park, czułam tą presję i poddawałam się z rozkoszą wyścigowi z czasem i tej obłędnej atmosferze nieustannego zagrożenia. Jestem absolutnie oczarowana całokształtem i każdym szczegółem tej historii. Literacki majstersztyk zamknięty na 640 stronach, na podstawie i odwzorowaniu prawdziwej historii. "Kod róży" to piękna opowiadanie o miłości i wojnie, o stracie i radości, o bólu i nadziei. Jak dla mnie? 9/10 Współpraca @wydawnictwomando

• loona

  2021-11-27

  Kate Quinn po raz następny dokonała niemożliwego. „Kod Róży” podobnie jak jej inne książki jest niezłym grubaskiem, jednak czytając ma się wrażenie, że jest dużo, wiele krótsza. Po prostu czytało się samo. Nie wiem jak wy, lecz ja uwielbiam te uczucie kiedy zapominam, że czytam książkę. W okresie lektury „Kodu Róży” byłam tam razem z Mab, Oslą i Beth w Bletchley Park… Autorce udaje się stworzyć nie tylko wspaniałe historie, lecz też bohaterów z krwi i kości. Ciekawiła was kiedyś historia złamania Enigmy? Przyznam, że troszkę o tym czytałam po obejrzeniu filmu z moim ukochanym Benedictem Cumberbatchem o Alanie Turingu. Pamiętam też serial kryminalny, gdzie zagadki rozwiązywały byłe kryptolożki wojenne. Podobnie jak bohaterki książki Kate Quinn, nie mogły absolutnie nikomu zdradzić co robiły w Bletchley Park. Nawet już po wojnie! Mab i Osla pochodzą z całkiem innych światów. Druga z nich ma pieniądze a także może zaliczać się do arystokracji. Mab może tylko o tym marzyć. Łączy ich wojna i właśnie miejsce pracy zwane BP. Na wspólnej kwaterze poznają Beth, gnębioną przez despotyczną matkę. Jeśli jeszcze was nie przekonałam to powiem, że występuje tutaj książę Filip! Tak, mąż królowej Elżbiety we własnej, jeszcze kawalerskiej osobie. (Mnie by to kupiło 😂) Jeśli jeszcze nie znacie powieści tej autorki to naprawdę zalecam nadrobić, ponieważ są po prostu niesamowite!

• wogrodzieliter

  2021-11-27

  "Kod Róży" to Kate Quinn w idealnej formie. Autorka zabiera czytelników m.in. za mury Bletchley Park, do bombardowanego Londynu i na korytarze szpitala psychiatrycznego. Historyczny aspekt książki absolutnie mnie oczarował. Kate Quinn idealnie oddała atmosferę zamierzchłych czasów i stworzyła postaci odpowiadające ówczesnym realiom. Fakt, że całość zbudowana jest na bazie prawdziwych miejsc, zdarzeń i osób nadaje powieści wyjątkowego charakteru. "Kod Róży" to opowiadanie o dzielnych kryptolożkach i ich ważnej misji. O przyjaźni, miłości, zdradzie, bolesnych pożegnaniach i potyczce z przeciwnościami losu w niespokojnych latach drugiej wojny światowej. Mądra książka ebook - gratka dla fanów powieści historycznych. Warto ❤