Średnia Ocena:
Kairos
Brawurowa, wielowątkowa opowieść sensacyjno-historyczna o niełatwej tożsamości, męstwie, honorze, zdradzie i zemście rozgrywająca się w ciągu czterdziestu lat w przedwojennym Lwowie, wojennej Grecji i powojennym Bytomiu, nieprzewidywalna jak... piłka nożna, od której zależało życie (lub śmierć) bohaterów. Głównymi bohaterami książki są Walter i Bernard Pykowie, dwóch braci stryjecznych z Górnego Śląska. Wielka historia zmieni ich w Niemca i Polaka, wielka polityka zrobi z nich komunistę i prawicowca, a wielka miłość do pięknej Macedonki Eleny sprawi, że ostatecznie staną się śmiertelnym wrogami... W trzeciej części własnej greckiej trylogii Maciej Siembieda po raz następny zaprasza w wyrafinowaną, mocno trzymającą w napięciu (i niemal filmową!) czytelniczą podróż, w której po mistrzowsku łączy prawdziwe wydarzenia i dzieje realnych postaci z fikcją literacką. "– Kto to jest Kairos? – Młodzieniec z bardzo starego mitu. Jest bóstwem szansy. Raz w życiu przechodzi koło ciebie, a wówczas możesz go chwycić za rękaw i zdecydować o swoim dalszym losie. Kairos zatrzymany w tym jednym jedynym momencie zaprowadzi cię na drogę szczęścia. Lecz jeśli go przegapisz, gorzko pożałujesz." Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Kairos |
Autor: | Siembieda Maciej |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Agora |
Rok wydania: | 2024 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Kairos PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Fantastyczne i zaskakujące zakończenie greckiej trylogii. Maciej Siembieda jak zwykle nie zawodzi. Zalecam po zapoznaniu się z Katharsis i Nemezis. Idealna saga.
Kairos to nic innego jak ''ten oto', ''ten właściwy czas", moment doskonały na działanie. Tworzy go odpowiednia okazja i idealne, niepowtarzalne, lecz przemijające okoliczności. Kiedy decydujący moment zwiąże się ze splotem okoliczności, podeprze je los i spotka się to wszystko z naszą gotowością działania to będzie właśnie nasz Kairos. Maciej Siembieda to pisarz z trzydziestoletnim doświadczeniem reporterskim, zafascynowany śledztwami historycznymi, wielokrotnie nagradzany i publikujący w najistotniejszych polskich tytułach prasowych. ,,444" był jego debiutem na rynku powieści, na który wszedł zresztą z olbrzymim impetem. Tu można postawić sobie zapytanie czy to właśnie był Kairos Siembiedy, czy może czytelników, których zaczarował swoim piórem? Trzeci tom sagi polsko - greckiej prowadzi nas w kierunku boiska piłki nożnej. To właśnie na nim główni bohaterowie powieści znajdują własny cel. Walter i Bernard Pykowie to bracia stryjeczni. Mężczyźni różni w podejściu do życia, poglądach, uczuciach i też na boisku. Pierwszy z ciągłą potrzebą brylowania w otoczeniu, złakniony podziwu i oklasków, nastawiony na samego siebie. W tym okresie drugi milczący, czasami wręcz zdystansowany do otoczenia, czysty w intencjach i czynach... Momentami nasuwa się na myśl Kain i Abel. W tej brawurowej, wręcz awanturniczej powieści podążamy za bohaterami nie tylko po Śląsku. Los prowadzi ich pomiędzy innymi do Grecji, a tam na drodze jednego z nich staje Elena, piękna, pełna energii i siły, kobieta, o której miłość przyjdzie walczyć. Czy można dać się uwieść tej historii? Można... Siembieda po raz następny łączy fikcję z prawdą i po raz następny okazuje się w tym mistrzem. Jestem osobą, która z łatwością poddaje się urokowi pióra i czerpie z tego olbrzymią przyjemność. Czyż może być coś lepszego jak historia, która intryguje czytelnika, a jednocześnie wabi go pięknym słowem. Ta saga porusza w czytelniku dużo strun, ponieważ również zahacza i o dużo gatunków literackich. Mamy tu zgrabną mieszankę powieści sensacyjnej, obyczajowej z nutkami romansu, a do tego kryminału i thrillera. Jeśli do tego dodamy niezłą górę sekretów i zawirowań, to jasne jest, jak ta opowieść wciąga w własne sidła. Do tego zegarmistrzowskie połączenia z wcześniejszymi tomami i otrzymujemy literacki majstersztyk. Jednak jeśli zna się już książki Autora, to wiadomo, że już dawno postawiło on sobie wysoko poprzeczkę i z łatwością ją przeskakuje, z olbrzymią korzyścią dla czytelników. Jestem pod olbrzymim wrażeniem tej historii i smutno mi rozstawać się z tą serią. Może dodam tylko, że zakończenie zwaliło mnie z nóg, zaskoczyło i dało takie emocje, że stale nie mogę ochłonąć... ,,Kairos", jak i pozostałe dwie części sagi polsko - greckiej mają w sobie magnetyzm i magię. #wartojakpieron #czytać !!!!!!!! Panie Macieju, bardzo dziękuję za te wszystkie emocje, to była niezapomniana podróż literacka.
„Jeśli nie możesz pokonać wroga,to się do niego przyłącz". Nie od dziś wiadomo, jak dużo wymaga się od ostatniego tomu ulubionej historii. Wyczekiwałam z utęsknieniem na brawurowe „Kairos". Jednakże z dziełami Macieja Siembiedy mam tak, że wymagają konkretnej oprawy. A przede wszystkim ciszy w otoczeniu. Gdy ta w końcu nadeszła, mogłam zanurzyć się w meandrach opowieści. Łączy 3 strefy czasowe, które się przenikają i zajmująco wypełniają fabularną przestrzeń. Czas akcji to cztery dekady. Miejscem: Lwów, Grecja i Bytom. Opowiada o niemożności właściwej komunikacji pomiędzy braćmi stryjecznymi ze Śląska, którzy pałają do siebie olbrzymią nienawiścią. Dzieje okrasza odniesieniami do frapujących zagadnień o tym regionie na mapie Polski i zmianach jego struktur na przestrzeni znacznej rzeki czasu. Wraca do postaci słynnej wiernym czytelnikom z „Katharsis". Idealnie łączy fikcję z prawdą historyczną, do czego zdążył przyzwyczaić wielu z nas. Kreśli zdania o podwójnej moralności, roli miłości, patriotyzmie, pokłosiu i pożodze wojny, istocie tożsamości a także plamach na honorze. Zasadniczo wielowarstwowo i wielopłaszczyznowo o wszystkim, co mogliśmy zobaczyć też w poprzednich woluminach.Warto nadmienić, że przez zastosowany zabieg formalny można czytać każdą z nich z osobna. Jednakowoż nie zalecam tego robić. Pozbawicie się niezapomnianego obcowania z angażującą beletrystyką z olbrzymim zapleczem żródłowym i historycznym. Nie będziecie mogli zobaczyć niuansów pozostałych opowieści, które luźno- lecz jednak wchłaniają się wzajemnie. Nie brakuje vendetty, podziału na wypełniające się narracje a także polityki, która zbiera krwawe żniwo/pozbawia racjonalnego podejścia do ogromu fundamentalnych spraw tj. korzeni. Żałuję, że przez ilość nagromadzonych rozdziałów element z nich została potraktowana pobieżnie. Zabrakło mi także pogłębionej wiwisekcji motywacji postaci. Mnogość intrygujących ciekawostek może wybijać wielu czytelników z rytmu. Szykujcie się na przeogromną chęć natychmiastowego wertowania czeluści internetu. Przyznaję, że byłam ogromnie zaskoczona wiedzą Siembiedy dotyczącą śląskiego futbolu. Nie brakuje refleksji o tym, że jedna arbitralna decyzja potrafi odmienić dużo życiorysów. Trylogia doskonale nadaje się na scenariusz filmowy. Pozostaje mieć nadzieję, że doczekamy się ekranizacji.
Przyjmuje piłkę. Prowadzi ją jak w dynamicznym tańcu. Mija graczy przeciwnej drużyny. Zostaje sam na sam z bramkarzem. Płytki, dynamiczny oddech. Pełne skupienie. Szum w uszach. Murawa drży od wiwatów. Cisza. Świat się zatrzymał. Jeden moment. Niepowtarzalny, niezwykły moment. Strzał. Strzał. Okropny pisk. Wszystkie oczy zwrócone w jedną stronę. Wszystkie prócz tych, które nie widzą już nic. Jedna opowiadanie urywa się tutaj. Bez ostrzeżenia. Bez końcowego gwizdka. Świat nieuchronnie pędzi dalej. Gole do zdobycia. Wrogowie do pokonania. Szanse do schwytania. Kairos. Niewykorzystane sytuacje się mszczą. Wykorzystane nie będą dużo łaskawsze. Porozrzucani po życiowej arenie. Obdarzeni krótką rolą w pantomimie wielkiej historii. Wzniosłej, patetycznej, ponadczasowej. Cuchnącej śmiercią, łasej na niedrogie pochwały, pożądliwej, małostkowej. Niesprawiedliwej. „Kairos” jest wybitny. Uniwersalny w własnej wyjątkowości. Bezprecedensowy. Pełen szacunku, rzetelny, kompletny. Solidny mariaż fikcji i - często bolesnej i budzącej sprzeciw - prawdy to znak szczególny twórczości Macieja Siembiedy. On wie, że najbardziej wyjątkowe scenariusze pisze przewrotny los. Założenia taktyczne wydają się być niezmienne. Twórca oswaja z historią. Zaraża własną żarliwością w jej poznawaniu. Przyglądaniu się jej przez pryzmat codzienności. Oczekiwań. Nadziei. Niespełnionych marzeń. Jest jednak coś, co porusza mnie niemalże tak, jak jego historyczny humanitaryzm. Twórca uczy uważności. Uwypukla relatywność zdarzeń. Skłania do patrzenia szerzej. Buduje świadomość. W moim przekonaniu jest ambasadorem dekoloryzacji nauczycielki życia. Z piedestałów i sztandarów zaprasza ją na śląskie podwórka, lwowskie ulice i w greckie góry. Pamięć ma dużo niezwykle ludzkich cech. Jest ulotna. Krucha. Zawodna i nie zawsze sprawiedliwa. Tym, co różni ją od ludzi, jest fakt, że można dać jej nowe życie. I kolejne. Pamięć o ludziach i wydarzeniach będzie trwała, jeśli znajdzie kogoś, kto będzie gotów podarować im własny czas, myśli i serce. Kogoś, kto zechce pochylić się ponad nimi z pokorą i godnością. I chwyci tego kogoś za rękaw.
Maciej Siembieda spisał sagą historyczno-sensacyjną zwaną polsko-grecką, w której skład wchodzą: “Katharsis”, “Nemezis” i “Kairos”. Mimo tego po każdy tom bez problemu można sięgnąć jak po opowieść osobną, historię zamkniętą. Historia „Kairos” toczy się na przestrzeni czterdziestu lat poczynając od roku 1937. Przenosi nas na tereny Górnego Śląska i poznaje z rodziną Pyków - dwóch braci poróżnionych zostało przez kwestie narodowościowe, jednak ich dzieci coś łączy. Jest to piłka nożna. I tak na historii politycznych zdarzeń świata dostajemy historię polskiego futbolu, jednak jest ona przedstawiona tak, że zaciekawi nie tylko wielbicieli tego sportu - sam twórca przyznaje, że się do nich nie zalicza. Ponieważ tak naprawdę jest to opowiadanie o pasji, o marzeniach, o dążeniu do celu, czasem i za wszelką cenę. Lecz czy takie decyzje są właściwe? Ponieważ i sam fakt podejmowania decyzji jest w tej historii znaczący - odnosi się do niego nawet sam tytuł: Kairos to bóstwo sprzyjającej chwili albo utraconej szansy. A czy nie każda decyzja taka jest? Szczególnie, gdy w tle szaleje II wojna światowa, a potem PRL-u i komunizm? Dzieje kuzynów Pyków są porywające i przejmujące - ich wybory nieraz wzbudzają oburzenie, lecz są takie ludzkie. Obserwujemy jak ich życia się przeplatają, jak charaktery raz dopełniają, a raz odpychają. Dodatkowo ich dzieje stykają się z innymi - czasami tymi, których znamy z poprzednich tomów serii, jednak jest to spisane tak dyskretnie, że ci, co wiedzą kogo szukać, będą połączeniem zaskoczeni, a później zachwyceni, a ci, co nie, w ogóle tego nie odczują. Jestem pod wrażeniem tego, jak twórca po raz następny genialne połączył historię prawdziwą z fikcją literacką w taki sposób, że nie da odróżnić się jednego od drugiego i jak idealnie oddał realia życia na Śląsku, skomplikowaną historię tego rejonu. Idealna opowieść, jestem pod olbrzymim wrażeniem, czuję, że będę ją przeżywać jeszcze dużo dni, a i od razu wrzucam ją półkę moich najulubieńszych z ulubionych powieści tego autora!