Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Dwudziestoletnia dziewczyna zostaje porwana. Siedem dni potem policja odnajduje jej ciało na niewielkiej trawiastej polance w pobliżu lotniska w Los Angeles. Zwłoki ułożono z kończynami wyciągniętymi w taki sposób, żeby utworzyły kształt gwiazdy. Sekcja zwłok wykazuje, że dziewczyna była torturowana, a następnie zabita w bardzo dziwny sposób. To jednak nie koniec niespodzianek. Zabójca lubi gierki, dlatego zostawił wiadomość wepchniętą w gardło własnej ofiary. Do sprawy zostaje przydzielony detektyw Robert Hunter, który dowodzi jednostką specjalną policji w Los Angeles. Niemalże natychmiastowo odkrywa następne ciało. Hunter wie, że musi funkcjonować szybko. Stawiając czoło wyzwaniom pojawiającym się każdego dnia, Hunter odkrywa, że jest na tropie potwora. Drapieżnika, którego przeszłość skrywa straszliwą tajemnicę. Drapieżnika, którego potrzeba krzywdzenia ludzi, a także żądza mordu nie mogą zostać zaspokojone - bo on jest śmiercią.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Jestem śmiercią |
Autor: | Carter Chris |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Sonia Draga |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Interesująca, trzymająca w napięciu, a zakończenie zaskakujące.
Idealna książka. Polecam. Uwielbiam książki Cartera.
Chris Carter to zdecydowanie mistrz w kategorii thiller. Jest autorem najbardziej przerażających Thillerów. Już od pierwszej strony czytelnik nie może się oderwać od książki. Choć są momenty gdy z przerażenia,obrzydzenia,szoku krzywi się i ma ochotę odłożyć książkę ponieważ boi się co będzie dalej lecz ciekawość i tak zawsze zwycięża i jak najszybciej chce dotrzec do finału. Najlepszy pisarz grozy!
Jeden z najlepszych twórców jakich odkryłam w tym roku. Idealnie się czyta, wręcz nie można się oderwać.
Jak zwykle Chris Carter nie zawiódł. Idealny trzymający w napięciu kryminał z zaskakującym zakończeniem. Uwielbiam książki w których wydaje się że wiesz kro jest winien a tu na samym końcu zwrot akcji i wiesz że nic nie wiesz. Zabija zupełnie ktoś inny niż przypuszczaliśmy. Jedna z lepszych pozycji tego autora.
Brutalny morderca, lecz pewnie nie jedyny taki w LA. Nieźle spisane i bez zbędnych ubarwien. Nieźle się czyta i widać, że Carter wie o co chodzi... w tym temacie... Minimalnie rozczarowało mnie zakończenie...
Myślicie, że rozpoznalibyście prawdziwego psychopatę? Zastanówcie się, zanim odpowiecie twierdząco. Historia wielokrotnie bowiem pokazała, że najgorsi zwyrodnialcy potrafią w życiu codziennym przybrać tak empatyczną maskę, iż ciężko posądzić ich chociażby o przejście na czerwonym świetle. Zwykli ludzie, których „normalność” aż tryska po oczach, we swóim wnętrzu skrywają niczym nieokiełznaną żądzę posmakowania śmierci. Właśnie tak wyrachowany zabójca trafia do najwieższej powieści Chrisa Cartera i bez zapowiedzi zaczyna testować granice ludzkiego bólu. Jesteście gotowi na następny zabójczy spektakl? Chris Carter znowu potwierdza, że nie potrzebuje rozgałęzionych opisów, żeby oddać kwintesencję bólu fizycznego. Wykreowany oprawca jest bowiem wyjątkowo precyzyjny, metodyczny i pewny siebie. Człowiek ten idealnie wie, jak zasiać strach, wzbudzić niepewność, a jednocześnie zachować stuprocentowy spokój. Nie ma wątpliwości, że jest to fachowiec morderczego rzemiosła, świadomie utożsamiający się ze śmiercią i przerażający wysokim poziomem inteligencji. Czytelnik zauważalnie odbiera intensywne doznania i czuje, jak lodowaty wzrok zwyrodnialca przenika na wskroś nie tylko ofiarę, lecz również jego samego. Kłębiący się wokół strach staje się momentami tak namacalny, że odbiorca wzdryga się na samą jego myśl. Scenom morderstw przyświeca autentyczny ból, co jedynie potwierdza, że Chris Carter jest niepowetowanym mistrzem obrazowego składania słów. Warto zaznaczyć, że tym razem zabójca funkcjonuje na dwóch frontach, czego niemym świadkiem jest sam czytelnik. Oprawca torturuje bowiem nie tylko uprowadzone kobiety, lecz znęca się także ponad porwanym jedenastoletnim chłopcem, którego rola w powieści do końca pozostaje owiana tajemnicą. Ten fragment zauważalnie odbiega od schematu, do jakiego przyzwyczaił nas Carter, a to jedynie dowodzi, że twórca ma w własnej fantazji jeszcze dużo niepokojących scen. W stworzonej fabule nie ma również miejsca na jakiekolwiek przypadki, każda scena zdaje się być przemyślana w najdrobniejszych szczegółach tak, żeby stuprocentowo zaprezentować talent doświadczonego pisarza. Krótkie i naprawdę treściwe epizody twórca ubiera w niepewne i jednocześnie podstępne zakończenia, które sprawiają, że czytelnik odruchowo włącza następny bieg i błyskawicznie przedziera szlaki dalszej fabuły. Jedyną przeszkodą na drodze do pełnej czytelniczej satysfakcji okazuje się mało dopracowane tłumaczenie, w którym można wychwycić tak niefortunne zwroty, jak kołujący w powietrzu samolot. Twórca bez dwóch zdań manipuluje odbiorcą i tym samym sprawia, że ten zmuszony jest naprawdę zdyscyplinować myśli, żeby dokopać się do fundamentu brutalnej intrygi. To zadanie jest wyjątkowo wymagające, lecz odpowiednie powiązanie faktów może pomóc potoczyć się myślom we właściwym kierunku. Carter z pewnością wiąże fragmenty układanki tak, żeby czytelnik, podobnie jak duet śledczych, czuł niepokój właściwie do końca, lecz jednocześnie udostępnia tylną furtkę, którą można przedrzeć się do odpowiednich wniosków. Niezależnie od tego, czy odbiorca wyklaruje sobie w głowie właściwe rozwiązanie, czy również może zaskoczy go pomysłowość autora, to niewątpliwym pozostaje fakt autentycznego przerażenia, jakie budzi się w czytelniku w finalnych scenach. Chris Carter prezentuje bowiem, jak bardzo chłonna może okazać się ludzka psychika i jak podatny na wprawną manipulację potrafi być człowiek. Ogromne brawa za tak sensowną konstrukcję intrygi! Remedium na powstałe zło twórca ukrywa w nieprzeciętnym umyśle Roberta Huntera, który wspólnie ze sprawdzonym partnerem podejmuje się nierównej potyczki z przebiegłym psychopatą. Chociaż prywatne życie detektywa zostaje tu zminimalizowane niemalże do zera, to w sferze zawodowej Hunter zdaje się po prostu nie mieć sobie równych. Ten człowiek ma bowiem nie tylko głowę na karku, lecz również niezwykły szósty zmysł, kierujący go dokładnie w te szczeliny swojej wyobraźni, w których ukrywa się chociażby najmniejszy element krwistej układanki. Zadowoleni powinni być także fani Carlosa Garcii, gdyż śledczy ten powraca do fabularnych łask po jednotomowej przerwie. Garcia nie prowadzi tu żadnych przełomowych działań, lecz jego autentycznie ludzkie zachowania a także żartobliwe poczucie humoru stanowią idealne uzupełnienie dość powściągliwego charakteru Roberta Huntera. Chris Carter znowu nie pozostawia miejsca na jakiekolwiek subtelności. W zamian oferuje niebywale treściwe, rozdzierające i przede wszystkim bolesne spotkania z chorobliwym psychopatą, który bez wahania każe nazywać się samą śmiercią. Fachowe zabiegi i niepokojące zagrania, tak optymalnie powiązane, tworzą na tyle drapieżny całokształt, że czytelnik jeszcze długo po lekturze nie może dojść do siebie. Jeżeli zatem chcecie podrzucić swoim nozdrzom przeszywający aromat zbliżającej się nieuchronnie śmierci, bez dwóch trafiliście pod właściwy adres.
Chris Carter w szczytowej formie! Znokautował czytelnika. Kto stoi za brutalnymi, obrzydliwymi morderstwami? Kto jest tak bezczelny, że sam siebie określa "I'm Death"? Hunter i Garcia muszą schwytać mordercę nim ten popełni kolejną przerażającą zbrodnię...
"Dobrze się bawimy, czy jestem dla ciebie za szybki? Nadążasz z liczeniem, czy ciała piętrzą się zbyt prędko?" "CHCESZ WIEDZIEĆ CZYM JESTEM? JESTEM ŚMIERCIĄ" Detektyw wydziału zabójstw Robert Hunter zostaje wezwany na miejsce zabójstwa młodej kobiety, którą wcześniej uprowadzono z domu jej pracodawców. Ofiara została poddana torturom, a ułożenie jej ciała na wzór pięcioramiennej gwiazdy, przywodzi na myśl dokonany rytuał. Po krótkim okresie zostają odnalezione zwłoki kolejnej młodej kobiety. Pomimo, iż sprawca przemienił modus operandi, pozostawiona na miejscu wizytówka wyraźnie wskazuje na dzieło tego samego szaleńca. Robert Hunter będzie musiał dynamicznie odnaleźć przebiegłego mordercę, tym bardziej, że jest to największy mistrz kamuflażu, z jakim miał styczność. "Prawdziwa zabawa, jest wtedy, kiedy pobrudzisz sobie ręce, Glisto. Kiedy czujesz ciepłą krew na własnej skórze. Kiedy ich karzesz. Jesteś zsynchronizowany z ich oddechem, kiedy umierają, a ty oddychasz razem z nimi." Historia tak poruszająca, jak tylko potrafi ją przedstawić Chris Carter. Dla wiernego czytelnika nie będzie zaskoczeniem brutalność, sadyzm i masa krwi, a jedynie to kto jest sprawcą. Przyznam, iż sądziłam, że już wszystko wiem. Byłam pewna, że to najbardziej banalna zagadka, jaką wymyślił dla nas Carter w całej własnej pisarskiej karierze. Duże brawa, nabrałam się jak małe dziecko. Nic nie jest takie jak się z początku wydaje, a aby rozwiązać zagadkę, będziemy musieli bliżej przyjrzeć się złu. Jest to jedna z najlepszych powieści Chrisa Cartera, historia seryjnego mordercy, mistrza manipulacji i kamuflażu. "Co mogę powiedzieć? Lubię zabijać ludzi. Lubię spoglądać im w oczy, kiedy uchodzi z nich życie. Lubię delektować się każdą kroplą ich strachu. Lubię, kiedy błagają mnie o życie... nie Boga... mnie. Lubię, kiedy płaczą. Kiedy obiecują, że zrobią dla mnie wszystko. Tak, lubię to wszystko Glisto, lecz najbardziej lubię to, jak sam się wówczas czuję." (recenzja opublikowana jest też na moim profilu na LubimyCzytac)
Uwielbiam dobre kryminały z nutką psychologiczną. Czytając książki Chrisa Cartera mam wrażenie, że sama biorę udział w rozwikłaniu zagadek a także jestem na tropie przestępcy. Dla mnie Mistrz. Polecam!!