Średnia Ocena:
Jerzy Dziewulski o polskiej policji
Szokująca opowiadanie o codzienności polskiej policji.Jeden z najsłynniejszych gliniarzy po wielu latach w końcu przerywa milczenie! Jak naprawdę wygląda praca w polskiej policji? Spektakularne porwanie samolotu na Tempelhoff. Potyczka z brutalnymi porywaczami. Pertraktacje z terrorystami. Prostytutki współpracujące z mundurowymi. Lecz i rzeczywistość, gdzie absurd goni absurd. A papierkowa robota zdaje się nie mieć końca. W tej pracy liczy się tylko jedno – sukces, czyli odnalezienie sprawcy. Lecz jak przekonuje Jerzy Dziewulski – czasami trzeba poruszać się na krawędzi prawa i mieć świadomość, że praca w policji to droga donikąd. Nieocenzurowana opowieść, po której już nigdy tak samo nie spojrzysz na policjanta…"Dawno temu zdecydowałem, że ta książka ebook nigdy się nie ukaże. Nie będzie opowieści o milicji, policji, o mnie. Zdanie jednak zmieniłem. Efekt? W rękach trzymacie książkę o najbardziej gównianym zawodzie, który można scharakteryzować jako drogę donikąd. Są bowiem w policji trzy grupy gliniarzy: posłuszni, skuteczni i do wyrzucenia. Przetrwać potrafią jedynie posłuszni. […] Dlatego zanim podejmiesz decyzję o tym, czy pragniesz zostać policjantem, zapamiętaj: Twoje życie sprowadzi się do zasady »Nie wierz w nic i wystrzegaj się wszystkiego«. Lecz czy tak można żyć?" Jerzy Dziewulski
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Jerzy Dziewulski o polskiej policji |
Autor: | Dziewulski Jerzy |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Prószyński Media |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Jerzy Dziewulski o polskiej policji PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Trzy razy tak! Czytałam w odsłony papierowej. Ta pewnie jest podobna.