Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
„Czarnoksiężnik z Archipelagu był dla mnie cudownym przeżyciem. Jest to tak krystalicznie czysta, przejrzysta opowieść, że poczułem coś na kształt zazdrości. Są na tym świecie dobrzy pisarze, są również zacni ludzie, lecz osoba, która, taka jak Pani, jest jednym i drugim – to niezwykła rzadkość”. Stanisław Lem „Proszę nie porzucać SF… Pozostało nas jeszcze troje, może czworo. Nie może Pan tak normalnie odpalić silników i zostawić nas na pastwę losu. Twórz, proszę, kolejne opowieści i nie przejmuj się ciemniakami. Wiesz przecież, że ich wszystkich przeżyjesz”. Ursula K. Le Guin Le Guin i Lema dzieliły żelazna kurtyna i tysiące kilometrów, mimo to stali się sobie bliscy. Połączyły ich dyskusje o przyszłości science fiction i świata, lęk przed życiem pod okiem Dużego Brata a także awersja do bezmyślności i hipokryzji. Darzyli się wzajemnym podziwem, choć w korespondencyjnej przyjaźni zdarzały się ostre spory i stanowcze deklaracje. Czytając ich listy, jak to ujęła Le Guin, czujemy się, jakbyśmy wyszli z dusznego pokoju wprost w objęcia chłodnego, wietrznego dnia i powiedzieli sobie: ,,Trochę człowiekiem targa, lecz wreszcie można oddychać!”. Targa choćby dlatego, że dużo stawianych przez nich diagnoz nic nie straciło ze swej aktualności. „Tę korespondencję można jednocześnie postrzegać jako dziennik osobisty a także opowieść współczesną, nie tracąc z oczu obecnych w niej poetyckich metafor i porównań. Listy pisarzy o czasie zimnej wojny, intrygach knutych w kręgach twórców, losach tłumaczy a także potrzebie dialogu mimo dzielących ich odległości i różnic to opowieść polityczna, przeplatana precyzowaniem swojego literackiego credo a także relacjami z codziennych zmagań z materią życia. Blok listów Lema i Le Guin uzupełnia ich eseistyczne tomy, a także wizje światów alternatywnych a także stanowi jedyną w swoim rodzaju opowieść napisaną wspólnie przez dwoje najistotniejszych pisarzy science fiction”. Agnieszka Gajewska
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | I mów, że moja chwała z przyjaciół się bierze. Listy 1972-1984 - ebook MOBI |
Autor: | Lem Stanisław, Le Guin Ursula K. |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Literackie |
Rok wydania: | 2024 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
„...w przypadku kultury da się wyleczyć tylko te choroby, które zostaną rozpoznane przez ludzi nimi dotkniętych jako choroby.” Jest coś szczególnego w pisaniu papierowych listów, skupienie na treści, oddawaniu emocji i stylu narracji. Nie tylko opis wydarzeń i kontekstu, lecz też wyrażanie siebie, poglądów, porównywanie doświadczeń. Intelektualny dialog prowadzony na papierze, kartkach wsuwanych i wysuwanych z kopert, i niecierpliwe oczekiwanie na odpowiedź. Kiedy po latach przegląda się swoją korespondencję, otrzymuje się nie tylko pakiet wspomnień, ale także obraz tamtejszej rzeczywistości. Lubię wracać do swoich listów, jak i poznawać korespondencję innych, czy to zwykłych osób decydujących się na publikację, czy słynnych osobistości. Mam wtedy wgląd w intymne elementy życia, refleksji i opinii, okazję do porównania z własnymi, a nawet sposobność zdobywania wiedzy. Dlatego sięgnęłam po „I mów, że moja chwała z przyjaciół się bierze”. Z zaciekawieniem wnikałam w korespondencję pomiędzy Stanisławem Lemem a Ursulą K. Le Guin, wybitnymi pisarzami, silnymi osobowościami, ludźmi śmiało wyrażającymi poglądy, potrafiący docenić albo poddać krytyce wybrane zagadnienia ze wspólnej sfery. Oczywiście, ze względu na sytuację polityczną w Polsce w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy pisane były listy, Lem zmuszony był poddawać je autocenzurze, a Le Guin idealnie znając nawyki reżimu rozumiała konieczność zachowania ostrożności. Inicjatorką listów była ona, ale on entuzjastycznie podtrzymywał listowną konserwację. Zawsze był szacunek do rozmówcy i podziw dla jego dzieł, a z czasem urodziła się przyjaźń. Chętnie przysłuchiwałam się temu, co początkowo ich połączyło, czyli fantastyka, alternatywna rzeczywistość, obserwacja kondycji tego gatunku literackiego w zachodnim wydaniu, w tym wizja misji społecznej, wyzwania etyczne, możliwy przyszły status. Lecz wkradało się też dużo spostrzeżeń o konkretnych pisarzach i ich zasługach dla literatury. Emocje podczas pozbawiania Lema członkostwa honorowego w Amerykańskim Stowarzyszeniu Pisarzy Science Fiction. Dowiedziałam się o kulisach publikacji ebooków Lema i Le Guin, perypetiach z wydawnictwami. Z czasem listy zmniejszyły częstotliwość, a szkoda. Były świadectwem niezwykłej znajomości, w której prócz poważnych tematów nie zabrakło i humorystycznych nut. Publikację wzbogacały fotografie pisarzy, listów, kopert i okładek książek, dodatkowy bonus współtworzący klimat wnikania w pisemne rozmowy sprzed dekad.