Gotenhafen okładka

Średnia Ocena:


Gotenhafen

Pierwszy do świadomości zaczął przedostawać się ból. Emerytowany komisarz Franz Thiedtke budzi się w pokoju hotelowym w towarzystwie nieznanego sobie trupa. Jest jesień 1943 roku. W Gdyni stacjonują hitlerowskie okręty wojenne, z miasta wysiedlono Polaków, a gdyńską stocznię zamieniono w oddział niemieckiej stoczni w Kilonii. Lecz Franz Thiedtke nie pamięta ani pokoju hotelowego, ani morderstwa, ani tego, jak Gdynia nieustanna się Gotenhafen. Czy oskarżony o morderstwo i pozbawiony pamięci zdoła dotrzeć do prawdy?

Szczegóły
Tytuł Gotenhafen
Autor: Żukowska Izabela
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Oficynka
Rok wydania: 2015
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Gotenhafen w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Gotenhafen PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • wasilkab

    Przed wybuchem II wojny światowej Gdynia była jednym z nowocześniejszych portów handlowych. Powstała z małej wioski rybackiej, dynamicznie przekształciła się w miasto zamieszkane przez 127 tysięcy mieszkańców. Dla Polaków nieustanna się morskim oknem na świat, szczególnie ważnym z powodu niemożności korzystania z portu w Wolnym Mieście Gdańsku. Walory morskie Gdyni bardzo dynamicznie docenili niemieccy okupanci, którzy przekształcili port w ponurą bazę Kriegsmarine. W wojennej scenerii miasta, które zmieniło swe oblicze pod okupacją niemiecką autorka serii o komisarzu Franzu Thiedke, Izabela Żukowska umieściła akcję powieści "Gotenhafen".Kiedy w kwietniu rozpoczynałam moją przygodę z twórczością pisarki, przede wszystkim dużą przyjemność sprawiło mi to, że Izabela Żukowska ma dar opowiadania o historii, dba o każdy detal i sprawia, że bez problemu przenoszę się w okresie do lat minionych. Tak było w przypadku pierwszej powieści w cyklu o emerytowanym komisarzu, czyli w "Teufel". Wtedy akcja rozgrywała się w Gdańsku tuż przed pożogą 1939 roku.Wówczas wyraziłam chęć poznania dalszych losów komisarza i szczegółów jego życia. Moje życzenie zostało spełnione. Emerytowany funkcjonariusz policji kryminalnej przy ulicy Karerenwall w Danzig wysunął się tym razem na pierwszy plan. A wszystko za sprawą tragicznych przeżyć, które nieustanny się jego udziałem.Oto pewnego dnia Franz Thiedke budzi się w pokoju hotelowym. Towarzyszy mu potworny ból głowy a także mężczyzna, który leży na podłodze, ściślej mówiąc jego zwłoki. Franz nie wie, co się wydarzyło, gdzie się znajduje, kim jest denat. Nie wie również, kim jest on sam. Mgliście pamięta własne nazwisko, które za moment poda zupełnie mechanicznie w hotelowej recepcji. Franz rozpacza na amnezję. Przybyli na miejsce funkcjonariusze Gestapo natychmiastowo aresztują i przewożą na przesłuchanie zdezorientowanego komisarza. Zabity w hotelu w Adlershorst to wysoki urzędnik współpracujący z Einsatzkommando. Śledztwo wymaga pilnych działań i dynamicznych odpowiedzi. Niestety Franz Thiedke nie potrafi ich udzielić. On nie wie nawet, że wybuchła wojna, nie orientuje się w aktualnej sytuacji i nie potrafi wyjaśnić, kto zabił. A może to właśnie on jest mordercą?Mozolne dochodzenie do prawdy, zmaganie się z swóim umysłem, samotność, niezrozumienie wojennej rzeczywistości i ciągły ból to najistotniejsze elementy, które towarzyszą fabule powieści Izabeli Żukowskiej. W tle mamy obrazy z okupowanej przez hitlerowców Gdyni. Wśród nich akcja przesiedleńcza i oczyszczanie miasta z wrogich nowemu porządkowi elementów, likwidowanie śladów polskości, świeży rytm okupacyjnej gospodarki, którą przestawiono na wojenne tory i wreszcie spektakularne i masowe naloty aliantów na port Gotów, czyli Gotenhafen (zbeletryzowany opis nalotu na statek szpitalny Stuttgart to jeden z przełomowych momentów w powieści, po nim nic już nie będzie takie samo, niemieccy mieszkańcy zrozumieją, że skończył się czas niezłamanej potęgi III Rzeszy). W tym zbiorowym portrecie Gdyni lat 1939 - 1943 towarzyszą nam różnorakie postaci. Są kolaboranci z przekonania i ludzie, którzy podpisali volkslistę z powodu wszechobecnego terroru. Są ci, którzy prowadzą nierówną walkę z okupantem i ci, którzy próbują prowadzić w miarę zwyczajne życie. Osamotniony i pozbawiony pamięci komisarz musi komuś zaufać. Pomaga mu, pomiędzy innymi polska lekarka, która zostaje wplątana w zawiłą intrygę. Lecz tych osób jest znacznie więcej.Kreacje tych bohaterów są prawdziwe i naturalne. Motywy ich postępowania również. "Gotenhafen" to opowieść z gatunku kryminałów retro. Jest nieźle osadzona w historii, ma własny specyficzny klimat. Wprawdzie akcja nie toczy się spektakularnie, można powiedzieć, że powoli, lecz zdarzają się momenty, które mogą zaskoczyć czytelnika, szczególnie oczekującego kontynuacji losów niektórych bohaterów z poprzedniej części cyklu. I trzeba przyznać, że nie są to rozwiązania idealne. Ponieważ wojna potrafi pokrzyżować wszystkie plany i pogmatwać każdy ludzki los.Jeśli lubicie historię, tę nieźle opowiedzianą to książka ebook jest dla was. Stanowi interesujący przykład literatury, która stara się przedstawiać polsko - niemieckie związki na terenie Pomorza. Wątki kryminalne nie wszystkim przypadną do gustu, być może główny bohater też -niekonwencjonalny i mało przebojowy. Lecz wielkim atutem tej powieści jest rzetelny portret Gdyni a także jej mieszkańców. Z przyjemnością przeczytam następny tom cyklu, czyli "Nad miastem anioły".

  • Edyta Sawicka

    Gotanhafen to po niemiecku Gdynia. Jest to jednocześnie tytuł książki Izy Żukowskiej, która losy się w tym mieście, w okresie II wojny światowej. Z reguły nie czytam kryminałów - po tą książkę sięgnęłam przez sympatię dla autorki i nie zawiodłam się. Sam pan komisarz Thidke - mimo, że postać wymyślona umiejętnie manewruje przez kartki książki. Co prawda miłość SSmana do półżydówki mało prawdopodobna, lecz nie powiedziane, że coś takiego nie mogło mieć miejsca. I przede wszystkim jestem pod wrażeniem zdjęć archiwalnych i przypisów zamieszczonych w książce pdf - kopalnia wiedzy!