Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
"Goście" to ostatni tom trylogii o chłopcu, który posiada niewytłumaczalny dar widzenia ludzkiej przeszłości.W pierwszym tomie Rigg połączył siły z innym równie utalentowanym nastolatkiem, by odnaleźć siostrę i zrozumieć na co naprawdę go stać. W drugim – stanął przed zadaniem odczytania ścieżek przeszłości przed przybyciem nieznanych Niszczycieli, zamierzających unicestwić życie na jego planecie. Trzeci, finałowy tom to monumentalne widowisko, w którym następuje spełnienie wszystkich dotychczasowych wątków, a Rigg musi przekroczyć granice swoich możliwości i odbyć podróż nie tylko na inne planety, lecz i w inne czasy, od pradziejów ludzkości po koniec ziemskiej cywilizacji, by ocalić dwa światy i na zawsze zakończyć wojnę."Card to wybitny prozaik o wielu zaletach, z których główną jest jego dar do kreowania postaci, które czytelnik lubi i z którymi się utożsamia.""The Miami Herlad""Card przedstawia nam cały wachlarz możliwości, jakie daje fantasy, a przy tym wplata je w własny misternie skonstruowany system magii.""Wall Street Journal"
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Goście |
Autor: | Card Orson Scott |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Prószyński Media |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
... wielka, że brak jakiejkolwiek możliwości zakupu 2 poprzednich tomów. W tej sytuacji niestety nie kupię.
"Goście" jest ostatnim tomem trylogii, który opowiada dzieje chłopca imieniem Rigg, posiadającego wyjątkowy dar widzenia ludzkiej przeszłości. Porywająca historia dobiega końca i ciężko przewidzieć jaki będzie miała własny finał. Akcja miejscami zapiera dech, a cały poznany świat trzęsie się w posadach. Card znów przyciąga własną prozą nie dając ani chwili wytchnienia czytelnikowi. Nie znajdziemy miejsca na ani chwile nudy, gdyż wątki fabularne zaskakują, za każdą przewróconą stroną.Historię Rigga poznajemy gdy wraz z towarzyszem stara się odnaleźć siostrę i poznać prawdę o otaczającym go świecie. Następnie zostaje zmuszony stanąć przed ciężkim wyzwaniem poznania ścieżek przeszłości. Żeby zdążyć przed przybyciem prastarych Niszczycieli, którzy chcą zniszczyć życie na całej planecie. Przed chłopakiem stoją zadanie nie proste i będzie musiał przekroczyć granice swoich możliwości. Odbędzie wyprawę na inne planety, jak też w inne czasy. Zostanie przed nim postawione zadnie uratowania pradziejów ludzkości a także przyszłości ziemskiej cywilizacji. Jeżeli nie uda mu się zakończyć wojny raz na zawsze dwa światy czeka zniszczenie.Zakończenie trylogii Tropiciel zostało wykonane wręcz z epickim rozmachem. Dynamika akcji, historia i dzieje bohaterów emocjonują wręcz do szpiku kości. Od pierwszej do ostatniej strony opowieść trzyma w napięciu, ani przez moment się nie nudziłem. Jest to doskonałe podsumowanie, które i tak pozostawia lekką dozę niedosytu i chęć na dalszą dawkę lektury. Bogaty mowa autora, interesujące perypetie Rigga nie pozwoliły mi odłożyć książki nieskończonej. Żal, że to już koniec przygód bohaterów, jednak Card dostarczył swoim czytelnikom za pośrednictwem Tropiciela niezapomnianych wrażeń."Goście" napisana jest lekkim i barwnym piórem, jest fantastyką, która powinna przypaść do gustu większości fanów gatunku. Goście to pomieszanie fantastyki z SF, bardzo udane połączenie, którego w takim wykonaniu nigdy nie mam dosyć. Jest to doskonałe zakończenie poprzednich dwóch tomów, które wielbiciele cyklu jak i samej twórczości autora powinni przeczytać z przyjemnością. Idealnie się bawiłem podczas lektury tych trzech rewelacyjnych tomów, oby więcej pozycji tego rodzaju na naszym rynku wydawniczym. Gorąco polecam.
Orson Scott Card jest jednym z niewielu pisarzy, do których mam autentyczną słabość. Być może powoduje to fakt, że jego powieści towarzyszą mi już od wielu lat, a może losy się tak dlatego, że bardzo rzadko się na nim zawodzę. Jakikolwiek byłby tego powód, Card zajmuje specjalne miejsce w moim sercu, a jego książki kupuję w ciemno. Tak było też w przypadku "Gości" – ostatniej części trylogii Tropiciela.Jak dużo można zrzucić na grupę nastolatków, którzy i tak zmuszeni zostali do tego, by dynamicznie pożegnać się z dzieciństwem? Rigg, Umbo i Param – przyjaciele, którzy dorastali na oczach czytelników, muszą zmierzyć się nie tylko z rosnącym zagrożeniem w Arkadii, lecz także nadchodzącym końcem świata. Możliwość manipulowania czasem staje się w tej sytuacji niesamowicie pomocna, choć nawet ta utalentowana grupka nie do końca wie, jak wyjść z niej obronną ręką.Sięgając po "Tropiciela", pierwszą element serii, nie spodziewałam się aż tak wciągającej lektury. Spiski i knowania, ciekawi bohaterowie i oczywiście ich niesamowite umiejętności. Wszystko to sprawiło, że tę młodzieżową książkę przeczytałam z olbrzymią przyjemnością i nadziejami pokładanymi w kolejnych częściach. Niestety kolejny tom, "Ruiny", ogromnie mnie zawiódł. Płaskie dialogi, bohaterowie, którzy – zamiast wzbudzać sympatię – denerwowali na każdym kroku. Dlatego po ostatnią element serii sięgnęłam bez większych nadziei, raczej z chęci zakończenia tego, co rozpoczęłam niemal pięć lat temu. I bardzo dobrze, ponieważ gdybym nastawiła się na coś lepszego od "Ruin", chyba nie przebrnęłabym przez "Gości".Ale zacznijmy od pozytywów – przecież tak niezły pisarz nie mógł całkowicie pokpić sprawy. Card nie zapomina o czytelniku, który oczekuje akcji, szalonych podróży (w miejscu i czasie) i coraz to świeżych przygód młodych bohaterów. "Gości" czyta się bardzo szybko, jakby próbując nadążyć za pędzącymi wydarzeniami, w których bierzemy udział. Znów jednak, jak w przypadku poprzedniej części, odbywa się to przede wszystkim w sferze dialogów, rozmów pomiędzy bohaterami. Card jak ognia unika opisów, które, kiedy nareszcie się pojawiają, pozwalają nam na odrobinę wytchnienia i, co ważne, zastanowienia ponad kondycją Arkadii i zachowaniem postaci wykreowanych przez autora. Ogromnie żałuję, że pojawiają się one tak rzadko. Być może, gdyby Card odciążył odrobinę własnych bohaterów, zmuszonych do ciągłego paplania, Goście nie byliby tak nieudanym zakończeniem serii.Tak samo jak w poprzedniej części, to dialogi okazują się największym kłopotem powieści. Jest to dla mnie niezwykle dziwne, gdyż miałam okazję przeczytać dużo ebooków Carda i w żadnej z nich nie zauważyłam, by bohaterowie byli tak infantylni i mało zabawni, pomimo ich usilnych starań. Całe szczęście tym razem czytelnik nie musi przechodzić przez niekończące się kłótnie postaci, ich miłosnych rozterek i pseudo-psychologicznych rozważań na temat życia. Zamiast tego przyjdzie nam śledzić zawiłe ciągi myślowe dotyczące podróży w okresie i wszystkich związanych z nimi konsekwencjami. Można się pogubić, jednak z całą pewnością jest to progres wobec poprzedniej części."Goście" to lekka lektura, względnie przyjemna choć nie pozostająca w pamięci dłużej, niż przez kilka minut. To następny zawód, którego nie spodziewałam się po Cardzie i następna miałka powieść, która nie przynosi niczego poza zajęciem myśli. Całe szczęście ta seria już została zakończona – z całą pewnością nie będę do niej wracać.
Twórca tak legendarnych dzieł SF i Fantsy, jak „Saga Endera” czy „Opowieści o Alvinie Stwórcy” kończy właśnie trylogię „Tropiciela”. Jaki powinien być finał? Pełen zapierających dech w piersiach zdarzeń, akcji zagrażającej całym światom i monumentalnych momentów. I dokładnie tak losy się w „Gościach”!Rigg, chłopczyk posiadający dar widzenia przyszłości ludzi, Umbo i Parman w końcu otrzymali odpowiedzi, na jakich im zależało, lecz nie są to odpowiedzi, które przyniosą ukojenie. Światu grozi zagłada, jak można ja powstrzymać? I czy to w ogóle możliwe? Rigg przekracza wszystkie granice, by poradzić sobie z zaistniałą sytuacją, a dzieje rzuca go nie tylko w podróż do innych planet, lecz również i poprzez wieki istnienia świata – od jego pradziejów po sam koniec. Stawka jest olbrzymia, istnienie światów i zakończenie wojny. Lecz w sercach pobrzmiewa dylemat: czy można poświęcić jeden z nich by uratować drugi?To naprawdę epicka opowieść i znakomite podsumowanie trylogii, jaką kilka lat temu zapoczątkował jeden z największych współczesnych mistrzów fantastyki. Az chciałoby się zobaczyć ją na kinowym ekranie, w ferii wyników specjalnych i trójwymiarowym obrazie, by jak najbardziej wejść w ten świat. a wchodzić jest w co. Przyznam, że nie czytałem poprzednich dwóch tomów, „Tropiciela” i „Ruin”, a jednak nie czułem się zagubiony w tym świecie. Jedyne, czego mi tak naprawdę brakowało to tego, iż nie miałem okazji poznać poprzedników. „Goście” okazali się bowiem tak udani i tak przepełnieni nieokiełznaną wyobraźnią, splatającą w sobie najlepsze cechy gatunku, że ciężko byłoby nie czuć niedosytu, nawet jeśli z cyklem było się od samego początku.Poza tym trzeba również oddać sprawiedliwość lekkości pióra autora. Ponieważ „Goście” to zarazem fantastyka gatunkowo i ciężka i lekka. Na granicy dwóch światów, jak na granicy znajduje się Rigg, a jednak spójna i idealnie korzystająca z tego, co rozciąga się po obydwu stronach przedzielającej ją linii. Aż chciałoby się więcej. Na szczęście literacki dorobek Orsona Scotta Carda jest imponujący, a czytelnik ma co wybierać z bogatej bibliografii.Podsumowując: „Goście” to kawał idealnej powieści SF, która przekonać do siebie może także przeciwników gatunku. Powieści, którą absolutnie powinni przeczytać, ci którzy mieli w rękach poprzedzające ją tomy – nie zawiodą się. Polecam.