Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Dwudziestopięcioletni Jack jako dzidziuś uległ wypadkowi samochodowemu, w którym zginęli jego rodzice. Gdy leżał w szpitalu, na jego piersi pojawiły się cztery znamiona, a w powracającym śnie widział cztery dwuletnie dziewczynki i słyszał słowa: znajdź, ucz, chroń. Jako dorosły facet odszukał cztery dziewczyny. Każda ma na ciele jedno z jego znamion. Wszystkie są cudownymi dziewczynami o nieprzeciętnej inteligencji, urodzonymi czternastego czerwca, dokładnie dwa lata po narodzinach Jacka. Pięcioro młodych ludzi dochodzi do wniosku, że zostali naznaczeni przez obcych. Teraz muszą się dowiedzieć, jaki był tego cel.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Gniazda. Tom 1. Naznaczeni przez Tyche |
Autor: | Walczak Piotr |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
To, że akcja zaskakuje logiką i preferuje prostotę myślenia spodoba się ludziom inteligentnym, lekkość potraktowania seksu a także idealizowanie miłości i harmonia uczuć jest dla romantyków. A dla myślicieli przekaz jest łatwy i jednoznaczny: rozwijajmy umysł, rozwijajmy poczucie odpowiedzialności, rozwijajmy i doskonalmy sie mentalnie według najprostszych reguł i zasad, wówczas rozwiniemy cywilizację, wszystko inne prowadzi do zagłady. Filozofia maluczkich, piękna, nieskomplikowana i cholernie trudna. Przeczytałem Gniazda i teraz rozglądam się dookoła, przypominam sobie różnorakie info o obcych. Moje zdanie o tej pozycji jest następujące. Twórca jest debiutantem, spisał bardzo interesującą pozycję polskiej fantastyki. Można mieć uwagi, co do stylu pisania, lecz jedno jest pewne: czyta się bardzo miło i może zbyt szybko. Będą kolejne tomy, przynajmniej taką mam nadzieję. I ja na pewno po nie sięgnę. Gniazda będą wywoływały skrajne opinie, ciekawe jest, czy ten podział będzie odpowiadał płci czytelnika? Nie łudźmy się, co do jednego. Jeżeli faktycznie „odwiedzi” nas obca cywilizacja z zamiarem osiedlenia się na naszej planecie, to my nie mamy żadnych szans. A taki zamiar mają obcy z Gniazd. Jestem bardzo ciekawy, jak Piotr Walczak rozwiążę ten problem. Możemy jedynie domyślać się, czytając ostatnie strony pierwszego tomu, że ludzkość jest w poważnych opałach. Czy nadzieja ludzkości na przetrwanie nie pozostanie tylko nadzieją? Dla mnie kluczowe było też zapytanie wynikające z zachowań obcych − co może być efektem rozwoju, czy też pod wpływem rozwoju technologii utracimy człowieczeństwo. Czy również okaże sie na końcu, ze inwazja to powrót na ojczystą planetę? Dałem taką punktację, jaką dałem, po części celem zrównoważenia innych. Praktycznie nie piszę recenzji, przeczytałem i posiadam wiele ebooków literatury S-F, lecz w przypadku Gniazd zdecydowałem się na napisanie własnej opinii. Książka ebook jest wartościową pozycją w polskiej S-F. Na pewno jest zdecydowanie inna, a przede wszystkim ma idealny pomysł w temacie starym, jak stara jest fantastyka. I to docenili nawet ci, którzy ją krytykują, a krytykują za wątki damsko-męskie nie zastanawiając się ani sekundy ponad ich przyczynami. Książka ebook została napisana prosto, powściągliwie, jest utrzymana w nastroju zadumy. Gorąco zachęcam do jej przeczytania.
Od razu informuję, że jestem facetem i mam inne spojrzenie na Gniazda, niż pokazywane przez panie. Przeczytałem tę pozycję bardzo szybko, gdyż czyta się naprawdę lekko i przyjemnie. Nie będę omawiał historii, jaką przedstawił autor. Skupię się tylko na wątku fantastycznym, jest to bowiem książka ebook z gatunku S-F, a jej akcja toczy się współcześnie. Twórca nie wybiega daleko w przyszłość. Na okładce umieszczono krótki opis, który od razu informuje czytelnika, że główni bohaterzy zostali naznaczeni przez przedstawiciela obcej cywilizacji. Przystępując do czytania wiedziałem już, z czym mogę się spotkać. Nie było żadnej wzmianki o relacjach pomiędzy Jackiem a czterema dziewczynami. Pomimo, że twórca od początku nie wprowadzał w sposób wyraźny wątków fantastycznych, to one tam były. Uważnie czytając można je dostrzec. Z upływem stron znalazłem potwierdzenie własnych domysłów. Cóż tu mamy? Mamy układ przypominający komunę, która działała w latach sześćdziesiątych ubiegłego roku: hippisi, dzieci kwiatów, potem różnego rodzaju sekty. Nie o tym chcę jednak napisać. Cała piątka została naznaczona. W jakim celu? Twórca tego nie zdradza. Jego bohaterzy również chcą się dowiedzieć, lecz nie uzyskują informacji. A co my wiemy po lekturze pierwszego tomu? Ano, wiemy to, że zostali naznaczeni i do momentu, gdy się nie spotkali, prowadzili w miarę zwyczajne życie i nie mieli innych skłonności, nazwijmy je po imieniu, skłonności biseksualnych. One ujawniły się w momencie, gdy się poznali. Zastanowiło mnie to. Dlaczego? Odpowiedź może być tylko jedna: jest to skutek naznaczenia. Twórca informuje czytelnika, że owe znamiona były dokładnie zbadane i wyciągnięto wniosek: są naturalne. Skoro tak, to musiało dojść do ingerencji w DNA. A skoro tak, to mamy do rozstrzygnięcia dosyć poważny problem. Co się może zdarzyć z człowiekiem, gdy znacznie wyżej rozwinięta cywilizacja zaczyna grzebać w ludzkim DNA. To jest pytanie, ponad którym czytelnik powinien się zastanowić. Ta ingerencja obcego musiała spowodować również inne zmiany. Cała piątka zdaje sobie z tego sprawę. Nie wie nic na temat przyczyn naznaczenia i dlatego podejmuje własne działania. Mnie osobiście nie denerwowały ich wzajemne relacje. Są opisywane dość delikatnie, twórca pozostawia wiele pola, a co czytelnik sobie wyobraża to już jego sprawa. Sądzę, że w opinii piękniejszej części czytelników ten układ jest denerwujący i czasami zastanawiam się, czy nie jest to prowokacja ze strony autora. Prowokacja, która mnie nie denerwuje, lecz zmusza do głębszego zastanowienia się ponad postępowaniem dziewczyn. Większość z nas oburza się na modyfikowaną żywność. Ludzie pokrzyczą, protestują, lecz w gruncie rzeczy na tym się kończy. W tej powieści mamy do czynienia ze zmodyfikowanymi ludźmi, jeżeli możemy to tak nazwać. I już to element czytelników bardzo denerwuje, krzyczą i krytykują, nie zastanawiając się głębiej, jak do tego doszło. Kolejnym problemem, z jakim mamy do czynienia, są niesamowite możliwości bohaterów. I tu ponownie można podyskutować. Jak to jest możliwe? A może powinniśmy zadać pytanie: Czy jeżeli opanujemy telepatię (są ludzie na świecie, którzy twierdzą, że czytają cudze myśli) i nauczymy się bardzo dynamicznie „połykać” książki (wiele osób czyta całymi stronicami), to czy będziemy również posiadali takie możliwości i taką wiedzę? I nie ma na to zdecydowanie negatywnej odpowiedzi. Być może. Niemal każdy marzy o tym, by mieć tyle „do gadania” i niemal nieograniczoną władzę, jaką ma Grupa Jacka, ich mądrość, skromność i humor chętnie przyjmie za swoje. Piotr Walczak na tych dwóch fragmentach zbudował historię kobiet i Jacka. Umieścił ją współcześnie. Wykorzystał przy tym informacje, jakie przekazują badacze i zwolennicy teorii wielokrotnych pobytów obcych na Ziemi w przeszłości. Nota bene co dziennie możemy przeczytać o rzekomych spotkaniach z UFO, o podejrzanych zdjęciach na Marsie. Dalej na lubimy czytać.
"Teraz już jestem pewna, że nasza decyzja, by wyeliminować ludzi, była słuszna, stajecie się niebezpieczni dla innych cywilizacji... Wy tylko mordujecie, torturujecie, niewolicie..."Umysł człowieka, jego szczególne właściwości, możliwości szkolenia, sposoby sterowania, metody wykorzystania i sytuowania w hierarchii przyrody, zawsze będą leżały w kręgu wzmożonych zainteresowań. Niezmiernie ciekawi nas, czy można mu przyporządkować jakiekolwiek granice, prócz narzucanych indywidualnie ograniczeń. Jako cywilizacja diametralnie rozwinęliśmy zbiorową inteligencję, dokonaliśmy ogromnego postępu w różnorakich dziedzinach nauk, zdobyliśmy szeroką wiedzę o prawach naszego świata, lecz czy osiągnęliśmy już szczyt swoich intelektualnych zdolności, sprawności percepcji, drzemiącego potencjału? Jak to wszystko odnosi się do prawdopodobnego życia podobnych do nas kosmicznych cywilizacji? W jakim stopniu będziemy je wyprzedzać albo jak dużo będzie nam jeszcze do nich brakować? Z jakimi ciężkimi intelektualnymi wyzwaniami musielibyśmy zmierzyć się w zetknięciu z nimi? Jak bardzo kreatywni musielibyśmy być?I właśnie ten wątek powieści, wraz z telepatycznymi umiejętnościami, jakimi mogą pochwalić się główni bohaterzy, najbardziej przyciągnął moją uwagę. Pomysł stworzenia pięcioosobowej grupy, wyposażonej w nadzwyczajne talenty, dysponującej potężnym zasobem wiadomości, biegłych w sztuce błyskawicznego zdobywania i wyszukiwania informacji, naznaczonej zagadkową misją, stojącej przed wyzwaniem ratowania życia na Ziemi, wydał mi się interesujący. Twórca poprzez przydzielenie postaciom ich szczególnych zainteresowań, wysuwa na czołówkę takie dyscypliny jak medycyna, zwłaszcza w aspekcie sterowania regeneracją komórek, przekazywania krążącej energii życia, inżynieria z naciskiem na rozwój świeżych technologii, informatyka z efektywnym przetwarzaniem danych, a także sztuka przetrwania w warunkach ekstremalnych. Spoiwem ich wiążącym okazuje się być inteligentne zarządzanie zasobami ludzkimi w poszerzonym ujęciu.Stopniowo coraz więcej dowiadujemy się o członkach zespołu, charakteryzujących ich relacji i wzajemnych zależności. I tu stwierdzam z przykrością, że zawiodłam się na zaproponowanej formule tworzących się więzi pomiędzy bohaterami. Za wiele nawiązań do seksualnych aspektów, potraktowanych humorystycznie, a jednak męczących, wzbudzających irytację, a później jeszcze znużenie. Czasem wydawało mi się nawet, że wkraczam w świat literatury erotycznej, a science fiction jest zaledwie jej wypełnieniem. Opowieść skorzystałaby na powycinaniu połowy wstawek o miłosnych igraszkach członków zespołu, częstego ronienia łez wzruszenia czy wyprawach na kobiece zakupy, kiedy światu zagraża zagłada. Nawet w aspekcie odstresowania w reakcji na zbliżającą się katastrofę ciężko zrozumieć te zachowania głównych bohaterów, z pewnością kryje się za tym jakiś uzasadniony zamysł autora, jednak mnie on, jak na razie, nie przekonuje.Powieści nie możemy odmówić ciekawego, choć specyficznego klimatu, podobał mi się też przejrzysty styl autora, momentami mocno wciągający w wykreowany świat i scenariusz zdarzeń. Dużo interesujących przygód, zaskakujących obrotów spraw, dość szybka akcja, powodują, że dynamicznie mkniemy po stronach książki podążając za fabułą. Intryguje mnie, jak dalej potoczą się dzieje Ziemian, z czym przyjdzie zmierzyć się Grupie Jacka, czy faktycznie dojdzie do inwazji z kosmosu, jak uda się ludziom ją przetrwać, w jaki sposób przeciwstawią się osiedlaniu obcych na naszej planecie? Jakie zagadkowe skrywa Tyche, czym przyciągnie naszą uwagę w kolejnym tomie? Co oznaczają znamiona kostki, noża, róży i węża Eskulapa? I jak ludzie wykorzystają jedną ze własnych najpotężniejszych sił, czyli moc umysłu, którego naturą jest zmienność?bookendorfina.pl