Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Nie wierz w nic, co widzisz, słyszysz i w co do tej pory wierzyłeś.Jest taki dom, w którym nie pragnąłbyś spędzić nocy. Z jakiegoś powodu ciemność w nim jest inna. Jeszcze bardziej złowieszcza niż gdziekolwiek indziej.Jest takie jezioro, w którym mieszkają nieumarli. Ich przewaga ponad tobą jest łatwa – oni nie potrzebują nabierać powietrza.Jest taki demon, o istnieniu którego wolałbyś nie wiedzieć. Niematerialne uosobienie zła, przed którym nie sposób uciec.Jest takie miejsce, w którym mieści się ten dom. Miejsce, w sercu którego kryje się również to jezioro i w którym ten demon był od zawsze. To las. Las, w którym za nic w świecie nie pragnąłbyś się zgubić. Gdy już raz do niego wejdziesz, nie pozwoli ci wyjść.Jest taka historia, której nie pragnąłbyś poznać. Opowieść, która cię zaintryguje, zaskoczy i przerazi do szpiku kości. Thriller na baśniowych ziemiach Suwalszczyzny.Odważysz się?
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Gałęziste |
Autor: | Urbanowicz Artur |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Czy mieliście kiedyś nieodparte wrażenie, że ktoś się Wam przypatruje z ukrycia? Lub że ktoś podąża za Wami? Cóż, Karolina z Tomkiem zapewne nieczęsto mieli do czynienia z tym odczuciem, póki nie udają się na kilkudniową wycieczkę na Suwalszczyznę. Zatrzymują się w Białodębach – miejscowości, która dla takiego mieszczucha jak Tomek wydaje się być końcem świata, a potwierdzeniem tego jest m. in. brak Internetu. Od samego początku są świadkami dziwacznych zachowań ludzi, pojawiają się zagadkowe złudzenia, koszmary… Z czym jeszcze przyjdzie im się zmierzyć? Artur Urbanowicz to matematyk i informatyk z wykształcenia, wykładający na co dzień na Uniwersytecie Gdańskim, i pisarz z wyboru. Co prawda pierwszą opowieść spisał w wieku 14 lat, lecz na rynku wydawniczym zadebiutował historią z dreszczykiem – „Gałęziste”. Lubię poznawać różnorakie mitologie, w szczególności najbliższa jest mi słowiańska, dlatego skusiłam się na tę książkę. Już od pierwszych stron twórca nie próżnuje. Prolog stanowi jedynie przedsmak tego, co czeka czytelnika na kolejnych kartach. Urbanowicz stopniowo buduje napięcie i aurę tajemniczości, jednak po elektryzującym początku następuje dość długi fragment, przez który z trudem przebrnęłam. Skupia się on na ukazaniu relacji Karoliny i Tomka, a zwłaszcza różnic w ich osobowościach. Przez dłuższy czas zastanawiałam się jak można było zestawić dwójkę tak niedopasowanych osób. Jednak po obszernych opisach, w których przewijały się krótkie wzmianki o dziwacznych zjawiskach, nadszedł moment, na który czekałam.. który mi wszystko zrekompensował. Ogarnął mnie mroczny, gęsty las, a opisy, które wcześniej mi przeszkadzały, okazały się sprzymierzeńcami dla mojej wyobraźni. Przyznaję – mrok mnie wciągnął! Artur Urbanowicz stworzył gamę iście barwnych bohaterów. Każdy z nich jest inny, a Tomasz i Karolina są jak ogień i woda. Kobieta jest studentką psychologii, katoliczką, co podkreśla dość nierzadko w własnych wypowiedziach albo poprzez zachowanie. Tomasz wydaje się być jej przeciwieństwem – ateista, umysł ścisły, klasyczny samiec alfa, dość impulsywny. Oboje mnie irytowali i chociaż przez element powieści współczułam Karolinie, że musi znosić takie zachowanie własnego partnera (a przez 95% historii zastanawiałam się po co chce w ogóle ratować ten związek), nie potrafiłam zapałać do niej sympatią. Mimo, że nie polubiłam ich, muszę przyznać, że każda z postaci jest kompletna. Na uwagę zasługuje też Natalia, która na pierwszy rzut oka jest najserdeczniejszą osobą pod słońcem, jednak i ona pokaże własną drugie oblicze... Prócz przydługich opisów, odrobinę przeszkadzał mi mowa powieści. Jestem rówieśniczką bohaterów, zgadzam się – zdarza mi się przeklinać, używać soczystych słów, jednak wydaje mi się, że w powieści jest to aż nadto wyeksponowane. Nie jest to mankament, który uniemożliwiał mi wciągnięcie się w historię, ale trochę utrudniał. Podsumowanie: Artur Urbanowicz przy pomocy powieści „Gałęziste” zabiera czytelnika na rodzinną Suwalszczyznę, przybliża mitologię słowiańską i co najistotniejsze – dostarcza olbrzymią dawkę mroku, strachu i grozy. Mimo objętości, czyta się ją naprawdę szybko, a po skończeniu nic nie jest już takie, jak wcześniej. Nie przepadam za tego typu powieściami, bo zdaję sobie sprawę z tego, że moja fantazja będzie mi potem podsuwać obrazy z historii, które przeczytałam i jestem przekonana, że w tym przypadku będzie podobnie. Teraz dwa razy zastanowię się przed wejściem do lasu, nawet tego, który znam od dzieciństwa. A Wy zaryzykujecie wejście do mrocznego lasu? _____________ https://ja-ksiazkoholik.blogspot.com/2017/09/artur-urbanowicz-gaeziste.html
Recenzja znajduje się też na www.zksiazkadolozka.blogspot.com Przygodę z powieściami grozy rozpoczęłam od... polskiej literatury! Czy popełniłam błąd i zniechęciłam się już na starcie? Karolina i Tomasz wyruszają na wycieczkę, by podreperować własny związek. Trafiają do miejsca, gdzie las żyje odrębnym życiem i ma złowieszczy wpływ na własnych mieszkańców. Czy uda im się opuścić to miejsce w szczęściu i miłości? Czy zagadkowa postać i dziwne, nietypowe sny odpuszczą? Najlepszą scenerią do czytania tej książki jest las... nocą. Ja niestety czytałam to w domu, w dodatku pod pościelą. Dla lepszego efektu czytałam to w nocy, gdy za oknem gałęzie rozszalały się w swoim głośnym tańcu. Czy poczułam dreszcz ekscytacji? Tak i nie. Początek mnie ogromnie wynudził. Pierwszy epizod był zapowiedzią niesamowitej przygody w ciemnym, mrocznym lesie. Szkoda tylko, że został tak niespodziewanie urwany. Potem mamy treść bliżej nieokreśloną, nieodbiegającą od powieści obyczajowej, gdy nagle... znów powraca klimat grozy i niepewności. I dla tych momentów warto czytać debiutancką opowieść Artura Urbanowicza. Nie ukrywam, że potrafi on wprowadzić w stan najbliższy przerażeniu. Twórca dobrał do powieści dwa sprzeczne charaktery, które podkręcają ogień w treści. Ich ciągłe kłótnie i wewnętrzne rozterki sprawiają, że „Gałęziste” stało się książką wielowątkową. Miałam kłopoty z akceptacją ich zachowania, nierzadko też mnie irytowali – zwłaszcza Tomasz. Nie rujnuje to jednak powieści, bo nieźle wykreowana postać to nie tylko taka, którą pokochamy od pierwszej kartki, a także taka, która wzbudza jakiekolwiek emocje. Nawet te negatywne. Akcja osadzona jest na Suwalszczyźnie, a doskonałe opisy przyrody i miejsc, które odwiedzają nasi bohaterowie, potęguje uczucie niepokoju, wprowadzając wyobraźnię w aktywny stan. Były momenty, kiedy te opisy niepotrzebnie się wydłużały, przez co zaskoczenie czy strach słabły, a na ich miejsce pojawiała się konsternacja i znudzenie. Jednak tak pobudzały one mój umysł, że jestem skłonna przymknąć na to oko. Twórca idealnie maluje słowem obrazy. Małym zdziwieniem może być to, że nie zwróciłam uwagi na to, co innych w tej powieści nierzadko odstraszało – na wulgaryzmy. Jako że mamy parę współczesnych studentów, to wydaje się być to nieuniknione, naturalne. Dlatego powinien należeć się dodatkowy plus dla Pana Artura za doskonałe wczucie się w rolę. Momentami było strasznie, było bez śmiałości i chłodno. Nigdy wcześniej szelest liści nie funkcjonował na mnie tak, bym czuła się zagrożona i przerażona. Zakończenie urwało głowę i wbiło w fotel. Musicie zapamiętać jedną zasadę: Nie wierzcie w własne początkowe przypuszczenia.
Genialna, zaskakująca a także trudna opowieść grozy. Nie można zdradzać zbyt dużo z fabuły, lecz wniosek jest prosty. Z całego serca zalecam wam przeczytać tą mrożącą krew w żyłach historię. Nawet "boidudki" nie pożałują! Sama się o tym przekonałam.
Napisanie dobrego horroru to sztuka, która polega na tym, by odpowiednio pobudzić wyobraźnię czytelnika, jednocześnie nie zdradzając od razu wszystkich tajemnic. Uwielbiam, gdy twórca daje mojej głowie pole do popisu. Dla mnie nie ma nic bardziej przerażającego niż to, co potrafię sobie wyobrazić na podstawie lekko przerażających sugestii. Nie miałam ostatnio szczęścia do tego typu literatury, więc tym bardziej oczekiwałam, że "Gałęziste" nie zawiedzie mnie pod tym względem. Opowieść Urbanowicza to historia Karoliny i Tomka - pary studentów, których związek przeżywa kryzys. Dziewczyna, chcąc odbudować relację ze swoim chłopakiem, wpada na pomysł wspólnego wyjazdu na Suwalszczyznę. Para wyrusza w trasę samochodem, a po dotarciu do Osinek, w których mieli się zatrzymać okazuje się, że ich gospodarze zapomnieli o nich i wyjechali. Na szczęście niedoszłej gospodyni udaje się załatwić dla Karoliny i Tomka inną kwaterę, która znajduje się w nieodległych Białodębach, niedaleko cmentarza Jaćwingów. Para bez zastanowienia decyduje się skorzystać z propozycji, choć jeszcze nie wie, na co tak naprawdę się pisze... "Gałęziste" wciągnęło mnie już od pierwszych stron. Początkowo podjęłam próbę czytania późnym wieczorem, gdy byłam sama w domu, lecz po dwóch rozdziałach uznałam, że nie jest to jednak najlepszy pomysł, jeśli chcę zasnąć tej nocy. Choć tak naprawdę akcja zaczyna rozwijać się w szybkim tempie w drugiej połowie powieści, Urbanowicz pisze w tak sugestywny sposób, że od samego początku miałam dreszcze. Uwierzcie mi, nie przesadzam - czytałam tę książkę jedynie rano przed pracą i podczas jazdy tramwajem, a wieczorami tylko wtedy, gdy mój Facet był w domu. Historia przedstawiona przez Urbanowicza jest naprawdę intrygująca, a dodatkowo czyta się ją wyjątkowo przyjemnie. A skoro już przy języku jesteśmy, pozwoliłam sobie przeczytać kilka recenzji tej książki jakiś czas temu, gdy jeszcze nie wiedziałam, że dane mi będzie ją przeczytać. Miałam ubaw po pachy. Czytelnicy narzekali, że "Gałęziste" cechuje się potocznym językiem, co w przypadku ebooków w ogóle nie powinno mieć miejsca, a pisarzowi wolno używać jedynie języka literackiego. Kto nigdy nie użył języka potocznego w rozmowie, niech pierwszy rzuci kamieniem. Osobiście cenię sobie, gdy powieść, która z pozoru nie ma nic wspólnego z rzeczywistością (wszak duchy i demony nie istnieją... chyba?), staje się realistyczna właśnie dzięki temu, że bohaterowie używają języka, z którym mamy styczność na co dzień. Twórca prawdopodobnie spodziewał się negatywnych reakcji związanych z tym zabiegiem, dlatego uprzedził o tym na samym początku książki, za co również udało mu się oberwać, ponieważ przecież oczywistych rzeczy nie trzeba tłumaczyć. I tak źle, i tak niedobrze. Wróćmy jednak do powieści. Fabuła rozwija się dość powoli, lecz z pewnością nie stwierdziłabym, że jest rozwlekła. Zawiera wiele długich opisów Suwalszczyzny, co przywiodło mi na myśl przygody Pana Samochodzika, w których zawsze znajdowało się miejsce dla naszkicowania tła historycznego czy pokazania cudowna krajobrazu. Olbrzymią zaletą jest także wykorzystanie naszej słowiańskiej spuścizny - ode mnie twórca ma dodatkowego plusa za wybór mojego ulubionego demona z ludowych wierzeń. Gdybym chciała się do czegoś przyczepić, byłby to jedynie drobny szczegół. Główna bohaterka powieści jest studentką psychologii, a mimo to używa zwrotu, z którego wynika, że osoba, która ma dwie twarze, rozpacza na schizofrenię. Owszem, nazwa choroby wskazuje na rozszczepienie, lecz nie w kontekście osobowości, dosłownie nazwa ta oznacza bowiem "rozszczepienie rozumu/serca". Jeśli zaś chodzi o rozszczepienie, z jakim mamy do czynienia w przypadku Dr Jekyll'a i Mr Hyde'a, właściwym określeniem jest osobowość mnoga. Jest to drobny szczegół, związany z potocznym postrzeganiem osób doświadczających schizofrenii, a moje czepialstwo wynika jedynie ze zboczenia zawodowego, choć mam nadzieję, że przyczyni się do zmniejszenia liczby osób postrzegających schizofrenię w ten sposób. Podsumowując już powoli moją opinię, chciałabym powiedzieć, ze "Gałęziste" zrobiło na mnie naprawdę wielkie wrażenie. Jest to nieźle napisana, solidna powieść, która wciąga nas w świat, w którym niekoniecznie chcielibyśmy się znaleźć. Choć akcja rozwija się powoli, to im dalej w las, tym więcej grozy. Urbanowicz ma olbrzymi talent do pisania tego typu powieści. Mam nadzieję, że go nie zmarnuje i już nie mogę doczekać się premiery jego najwieższej książki. :) Recenzja ukazała się także na moim blogu: http://www.agataczytaksiazki.pl/galeziste/
Są książki, które przyprawiają o dreszcze na samą myśl o nich. Jedną z takich pozycji jest „Gałęziste” Artura Urbanowicza. Opowieść chciałam przeczytać i nie poznawać jednocześnie. Bardzo przyciągała mnie do siebie fabuła i cała otoczka tajemnicy lasu. Lekko odpychało wydawnictwo, z którym mam różnorakie doświadczenia. Niestety, nasze kontakty, nierzadko kończyły się na dużym rozczarowaniu. Postanowiłam jednak dać szansę (wydawnictwu a także autorowi) i przekonać się czy polski autor potrafi wywołać gęsią skórkę na moich rękach. Siostro, tlenu! Szybko! - wypowiadałam ten tekst nagminnie podczas czytania „Gałęziste”. Wniknęłam się w fabułę od pierwszych stron. Książka ebook dosłownie przykleiła mi się do palców. Artur Urbanowicz trafił w moje lęki. Wiem, że każdy jakieś ma, lecz moim największym jest ciemność, a jeszcze bardziej – co z tej ciemności wyskoczy. Czarny, duży las – poziom przerażenia level hard. Nie zliczę ile razy wpadałam w hiperwentylację podczas czytania. Mój chłopak myślał, że mam jakiś atak. Ktoś pewnie zapyta: skoro tak się boisz, to po co czytasz? Ponieważ jestem masochistką. Uwielbiam przeciwstawiać się swoim swóim lękom. Pomaga mi to odzyskać kontrolę ponad swóim życiem. Podczas czytania, co chwilę gadałam do bohaterów, lecz oczywiście nigdy mnie nie słuchali. Co się wydarzyło dalej? Czy się udało powstrzymać strach? Tego dowiecie się z dalszej części tekstu :) : http://kosmetyczny-bzik.blogspot.com/2017/06/sowie-opowiesci-41-artur-urbanowicz.html
"Gałęziste" to majstersztyk w budowaniu napięcia, niespodziewanych zwrotach akcji a także połączenia legend i fantastyki ze współczesnym obrazem młodzieży. Wisielce, utopce i pogański Leszy - demon lasu rodem z Jaćwieży tworzą mieszankę wybuchową, która sprawia,że czytelnik drży ze strachu, a zakończenie...jest równie zaskakujące jak cała książka. Nie sposób oderwać się od czytania, póki nie dozna się wszystkich niełatwych emocji, a po przeczytaniu pozostaje szok... Zdecydowanie twardy ton narracji, taki jakiego szukam i oczekuję po męskiej literaturze, to doskonałe posunięcie autora. Wulgaryzmy czy twarde dyskusje na temat poglądów bohaterów sprawiają, że prócz idealnej fabuły też dialogi nadają powieści fasonu i podnoszą napięcie. Słowem strach się bać. Zalecam każdemu, kto pragnie przeżyć niesamowitą i przerażającą przygodę a także poczuć prawdziwy lęk. Magdalena Flis
Jakiś czas temu otrzymałam od Pana Artura Urbanowicza jego opowieść wraz z dedykacją. Nie ukrywam, że wahałam się czy przyjąć ofertę współpracy. Ja – niepoprawna romantyczka czytająca przede wszystkim literaturę obyczajową, kobiecą, dramaty, lecz też kryminały najlepiej z domieszką komedii – miałabym czytać powieść, po której najprawdopodobniej nie będę mogła spać spokojnie i będę obawiała się zostać sama w ciemnym domu? Cóż mogę powiedzieć… Od dawna przejawiałam masochistyczne zachowania ;) Artur Urbanowicz jest młodym autorem, po którym w życiu bym się nie spodziewała mrożącego krew w żyłach i wciągającego thillera. Lecz podobno nie ocenia się książki po okładce, a autora po uśmiechu ;) Czy można rozpalić płomień z żaru, który już gaśnie? Przed takim zapytaniem stanęła Karolina wraz ze swoim chorym na cukrzycę chłopakiem – Tomkiem. Młodzi chcący na nowo zakochać się w sobie i odkryć powody, dla których są razem postanawiają wybrać się na kilkudniową wielkanocną wycieczkę po Suwalszczyźnie. To miał być przyjemnie spędzony czas we dwoje, niestety towarzyszy im coś jeszcze. Czy to pech? Czy może coś całkiem innego? Już pierwsze miejsce, w którym zatrzymuje się para budzi strach. Może nie tyle miejsce co ludzie będący zarówno w domku jak i mieszkańcy Białodębów zachowujący się w dość specyficzny sposób i mający dziwne zwyczaje… A może to sekta? Książka ebook o dziwo mnie wciągnęła! Nie spodziewałam się, że Pan Artur w tak przyjazny czytelnikowi sposób mógłby napisać historię mrożącą krew w żyłach. Mimo strachu jaki mi towarzyszył, coś nie pozwalało mi ot tak odłożyć powieści, czytałam ją nawet w nocy. Ewidentny plus należy się autorowi za luźny i przystępny język, używanie przekleństw, które nadają historii swojskości i autentyczności a także za poruszenie religijnych kwestii. Twórca pomyślał też o koneserach nagości i seksu „na papierze”, jednak książka ebook nie jest w chamski sposób tym przesycona, co mi się bardzo podoba. Jeśli chodzi o postacie to są wykreowane wręcz mądrze i widać, że z wielkim namaszczeniem. Są tacy, którzy od razu wzbudzają sympatię, lecz również nie brakuje tych, których nie lubimy od pierwszego wejrzenia i najchętniej utopilibyśmy ich w łyżce wody. Jak to mawiają „Im dalej w las, tym ciemniej”. To powiedzenie doskonale pasuje do tej powieści. Dlaczego? Koniecznie zapoznajcie się z lekturą, a z pewnością dowiecie się, co miałam na myśli. Czy polecam? Jak najbardziej, jednak muszę uprzedzić Państwa, że po tej lekturze już nic nie będzie takie samo, a już z pewnością nie spacer po lesie. Cieszę się, że udało mi się namówić samą siebie do przeczytania powieści. Lubię czasami taką odskocznię, a jako recenzent nie powinnam się przecież zamykać na jeden gatunek literacki, prawda? Poza tym Novae Res złej książki by nie wydało ;) A teraz nie pozostaje mi nic innego jak czekać na kolejną opowieść Artura Urbanowicza. Może tym razem akcja będzie się funkcjonuje w moich ukochanych górach? Serdeczności, Magdalena
Zmysłowe i pobudzające fantacje opisy zachęcają do odwiedzenia Suwalszczyzny. Mroczna i bardzo klimatyczna opowieść grozy, żałuje że nie wyszła w czasie mojej matury, ponieważ miałabym idealny podkład do pracy maturalnej. Na pozór jest to historia o dwójce młodych ludzi pragnących poprawić własną relację. Nie jest to klasyczny horror, który wbija w fotel, lecz zapewniam Was płynna narracja sprawia, że ta smutna historia wciągnie Was na maksa. Nie wierz w nic, co widzisz, słyszysz... i w co do tej pory wierzyłeś... Książka ebook napisana mową potocznym, nie literackim. Dlatego również nie wszystkim może spasować, jednak w tym przypadku użycie języka potocznego sprawdziło się świetnie. To nie nie jest bajeczka, lecz prawdziwa historia, która spowoduję że na dużo rzeczy spojrzymy inaczej i na prawdę zaczniemy się zastanawiać ponad wszystkim w co do tej pory wierzyliśmy.
Nie wierz w nic, co widzisz, słyszysz.. i w co do tej pory wierzyłeś... Jest taki dom, w którym nie pragnąłbyś spędzić nocy. Z jakiegoś powodu ciemność w nim jest inna. Jeszcze bardziej złowieszcza niż gdziekolwiek indziej... Jest takie jezioro, w którym mieszkają nieumarli. Ich przewaga ponad Tobą jest łatwa - oni nie potrzebują nabierać powietrza... Jest taki demon, o istnieniu którego wolałbyś nie wiedzieć. Niematerialne uosobienie zła, przed którym nie sposób uciec... Jest takie miejsce, w którym mieści się ten dom. Miejsce, w sercu którego kryje się również to jezioro i w którym ten demon był od zawsze. To las. Las, w którym za nic w świecie nie pragnąłbyś się zgubić. Gdy już raz do niego wejdziesz, nie pozwoli Ci wyjść.. Jest taka historia, której nie pragnąłbyś poznać. Opowieść, która Cię zaintryguje, zaskoczy i przerazi do szpiku kości. Thriller na baśniowych ziemiach Suwalszczyzny. Odważysz się? Karolina i Tomasz postanawiają spędzić trochę czasu razem, by odpocząć od codziennych kłopotów i obowiązków. Kobieta organizuje im wspólną wycieczkę na Suwalszczyzne. Ma nadzieję, że ten wypad uratuje ich już podupadający związek. Od samego początku dużo rzeczy nie idzie po jej myśli. W dodatku nie pomaga jej fakt, że Tomek jest bardzo zniechęcony ich wycieczką. Para trafia do domostwa w Białodębach i tam muszą nocować. Dynamicznie odkrywają, że rodzina, z którą przyszło im mieszkać jest dość nietypowa i tajemnicza, a na domiar złego dowiadują się, że za ścianą mieszka nieboszczyk... To tylko początek ich wycieczki, która miała być odskocznią od codzienności, a powoli zamieni się w najgorszy z możliwych koszmarów. Ten wypad zmieni ich życie na zawsze... Twórca doskonale budował napięcie pozwalając czytelnikowi coraz bardziej zagłębić w lekturze. Ta historia przenosi nas w świat pełen sekretów i przerażających zwrotów akcji, sprawiając, że od samego początku jesteśmy zaintrygowani i nie sposób oderwać się od lektury. Bohaterowie są idealnie wykreowani. Karolina wychowana w chrześcijańskim domu, spokojna dziewczyna, bardzo przywiązana do tradycji. Natomiast Tomek to całkowite jej przeciwieństwo. Dlatego można zadać sobie zapytanie jak taka para, która różniąca się od siebie pod każdym wobec jest ze sobą. Też bardzo podobały mi się opisy otoczenia, które przenosiły mnie w te cudownie opisane miejsca. Przyznam szczerze, że po zapoznaniu się z fabułą książki byłam bardzo zaintrygowana, dlatego z chęcią przyjęłam propozycję od autora, aby zrecenzować tę książke. Zdradzę Wam, że nie jestem wielbicielką horrorów i wystrzegam się ich jak ognia. Moja psychika zawsze po takich filmach wariuje. Ta książka ebook mnie przeraziła. Ludzie o mocnych nerwach, którzy lubią historie z dreszczykiem emocji i strachu mogą śmiało sięgnąć po tę pozycję. "Gałęziste" to idealny thriller, który przypisany został to paranormalnych historii. Jeżeli lubicie zagłębiać się w książki o tematyce horroru, sekretów i niewyjaśnionych zjawisk, to koniecznie musicie to przeczytać. Jak zaczynałam czytać to Ada (@erato_czyta) ostrzegała mnie, że już nigdy nie spojrzę na las w taki sam sposób jak przed lekturą i miała rację. A musicie wiedzieć, że uwielbiam spacerować po lesie, a teraz dwa razy się zastanowie nim wybiorę się na spacer tam sama. Wielbiciele takich historii będą zadowoleni. Moja ocena: 7/10
Przychodzę dzisiaj do Was z recenzją książki, pod której czarem stale jestem. Możecie więc już w tej chwili przygotować się na wywód pełen podziwu i uznania dla jej autora a także jego bogatej wyobraźni. Ową powieścią jest mianowicie „Gałęziste” spisane przez Artura Urbanowicza, polskiego pisarza grozy. Książka ebook opowiada o pewnej parze warszawiaków, która postanowiła spędzić przerwę wielkanocną na ziemiach Suwalszczyzny. Pomiędzy młodymi ludźmi od dawna się nie układa, a spontaniczny wypad z dala od miasta ma pomóc naprawić ich związek. Różnią się praktycznie wszystkim: od charakteru po poglądy religijne. Jednak nie to w tej historii jest najważniejsze. Najważniejsze jest bowiem to, co losy się po ich dotarciu na miejsce. Od samego początkowo napotykają bowiem niecodzienne kłopoty a także stają się uczestnikami dziwacznych i przerażających ich wydarzeń. W rezultacie w pewnym momencie nie mogą ufać już nikomu i niczemu, nawet swoim zmysłom. Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się po tej książce pdf wiele. Liczyłam na nieco mroczną, lekko napisaną historyjkę pełną absurdów, mających mnie przerazić, i …przeliczyłam się. Ta opowieść bowiem jest zupełnie inna niż mi się wydawało. Owszem, pierwsze kilkanaście stron utwierdzało mnie w przekonaniu, że opowiadanie mi się nie spodoba, będzie przewidywalna i nudna, jednak im bardziej w nią brnęłam, tym trudniej było mi się od niej oderwać. Po prostu złapała mnie w własne szpony i porwała w niewyobrażalny świat fantazji własnego autora. Jednak co sprawiło, że tak bardzo mi się spodobała? Początkowo denerwowały mnie w niej pewne rzeczy. Na przykład to, jak twórca drobiazgowo omawia niektóre czynności. Wydawało mi się to zbyteczne i nieciekawe. I nawet nie wiecie jak bardzo się wtedy myliłam! W tej powieści wszystko, dosłownie wszystko ma znaczenie. Nawet pusta puszka po coli wyrzucona do lasu. Czytając, trzeba zwracać uwagę na każdy szczegół, ponieważ wszystko jest doskonale przemyślane i nic nie losy się w „Gałęziste” bez przyczyny. I to jest olbrzymi plus tej książki. Przyznam się szczerze, że zawsze uważałam filmy czy książki grozy za nonsensowne. Byłam przekonana, że nic w nich nie ma sensu. Sądziłam, że fabuła budowana jest przez absurdalne, przypadkowe, przerażające sceny rządzone zasadą „im więcej krwi tym lepiej”. Czytając „Gałęziste”, miałam właśnie takie o nim zdanie. I uwierzcie mi, że teraz bardzo wstydzę się własnej ignorancji. Dlaczego? Bowiem tutaj wszystkie straszne zdarzenia zostały dokładnie wyjaśnione i pod koniec książki czytelnik może połączyć wszystko w logiczną, sensowną całość. Nic tutaj nie działo się tylko po to, by przestraszyć bohatera czy czytelnika, lecz było częścią wielkiej układanki. Samo poprowadzenie akcji przez autora było wręcz fenomenalne. W powieści pojawiały się co rusz jej niesamowite i zupełnie nieprzewidywalne zwroty, lecz jednocześnie twórca zapewniał nam co jakiś czas nieco spokoju i pozwalał się jej wyciszyć. Dzięki temu wodził nas do samego końca za nos, każąc zastanawiać się, co tej jeszcze wymyślił, by nas zaskoczyć. Nie raz wydawało mi się, iż przejrzałam jego koncepcje i doznawałam zawodu, że tak prosto mi poszło. Jednak mimo że miałam mnóstwo teorii spiskowych, żadna się nie sprawdziła. Za to wielokrotnie otwierałam szerzej oczy i zachodziłam w głowę, jak ktoś mógł wpaść na takie niecodzienne pomysły i umieścić je w tej książce. Dodatkowym plusem powieści była jej aura. Doskonale bowiem oddawała klimat Suwalszczyzny. Czytelnicy mogli z dokładnością wyobrazić sobie jej cudowne krajobrazy, poznać ciekawostki na jej temat. Nie brakło nawet legend związanych z tym regionem a także pogańskich wierzeń, które notabene bardzo wiele wnoszą do akcji książki. Są wręcz jej kołem napędowym. Warto również wspomnieć o zakończeniu powieści, będącą prawdopodobnie jej największą zaletą. Kiedy czytelnik spodziewa się nudnych, pozbawionych emocji ostatnich stron książki, twórca zrzuca na niego bombę, po której nie może pozbierać szczęki z podłogi. Jestem pewna, że nikt nie będzie spodziewał się takiego zwieńczenia historii. Nikt! Szczególnie, że wszystko zmierzało w zupełnie innym kierunku… Cała recenzja: biblioteka-feniksa.blogspot.com
„Gałęziste” Artura Urbanowicza to książka, z którą od dłuższego czasu chciałam się zapoznać. Intrygowała mnie opisem, okładką, klimatem. Chciałam poczuć zapowiadany w recenzjach dreszczyk emocji. I przyznam, że książka ebook w żadnym razie mnie nie zawiodła, lektura wciągała i nie chciała wypuścić niczym suwalskie puszcze, a po przeczytaniu „Gałęzistych” las nigdy nie będzie dla mnie taki sam. Tomek i Karolina przyjeżdżają na Suwałki by wypocząć i ocalić własny rozpadający się związek. Od początku jednak mają pecha, bo właściciele ich kwatery wyjechali, a bohaterowie zostali skierowani do wsi obok, by tam zamieszkać. W okresie wyjazdu wokół nich losy się wiele dziwnych, zagadkowych rzeczy, które w końcu zbierają się w całość. Wątek obyczajowy w książce pdf przewija się bardzo długo. Widzimy jak Karolina i Tomasz zwiedzają, jednocześnie próbując jakoś naprawić własną relację – i przyznam, że to naprawianie wydawało mi się bardzo mocno naciągane. Jednak dla mnie nie na tym skupiał się ten fragment. I mało obchodziło mnie kolejne zwiedzanie (choć przyjemnie było przy okazji zapoznać się z niektórymi miejscami czy legendami)czy rozterki miłosne. Bardziej intrygowały te małe, przerażające rzeczy, które działy się wokoło – tu niespodziewanie pojawia się jakiś cień, tam twarz, na zdjęciach majaczy się dziwaczna postać. Oczywiście bohaterowie – tak w sumie zareagowałby każdy człowiek, lekceważyli to. Budowało to niesamowity klimat i napięcie. Bardzo podoba mi się wykorzystanie w książce pdf pięknych, polskich Suwałk. Tamtejsze zabytki czy legendy zostały bardzo umiejętnie i zachęcająco pokazane a także wprowadzały niezwykłą atmosferę. Elementy w łonie natury bardzo mi się podobały, choć gdyby było więcej scen w lesie książka ebook zadowoliła by mnie jeszcze bardziej. Cała książka ebook dla mnie składa się z ciągłego sporu wierzących i niewierzących – i wątek ten bardzo mi się podoba. Sposób w jaki został on pokierowany, ukazanie wad każdej z postaw, lecz również zaskoczenia – szczególnie na końcu, zwalają z nóg. Uważam, że rozwiązanie całej tajemnicy spodoba się osobom twardo stąpającym po ziemi lecz i czytelnikom, które lubią bardziej fantastyczne wątki. Jednocześnie mam dużo rzeczy racjonalnie wytłumaczonych i mnóstwo wątków, których nie możemy wytłumaczyć rozumowo. Styl pisania autora jest bardzo przyjemny i prosty w odbiorze. Opisy nie są ani za długie ani za krótkie. Zadowolił mnie też humor w książce. Podoba mi się też przytoczenie kilku cytatów z Biblii. Jedyna rzecz, którą można uznać za wadę, ale dla mnie nią nie była są przekleństwa – przeciwnicy wulgarnego języka na pewno nie będą zachwyceni. Podsumowując, „Gałęziste” to niezła opowieść grozy z niesamowitym klimatem, wciągającą akcją, mega zaskakującym zakończeniem i ciekawym pomysłem. Zdecydowanie zalecam zapoznać się z tą książką. Po jej przeczytaniu spacer z po lesie zdecydowanie nie będzie tak przyjemny. Cała recenzja: http://sunny-snowflake.blogspot.com/2017/04/artur-urbanowicz-gaeziste.html
"Gałęziste" to debiutancka opowieść Artura Urbanowicza, która już jakiś czas temu ukazała się na polskim rynku wydawniczym. Książka ebook zbiera dosyć dobre opinie, co utwierdziło mnie w przekonaniu, że może warto dać szansę polskiemu autorowi i przekonać się czy można mnie jeszcze czymś zaskoczyć. "Gałęziste" to pozycja z gatunku thriller (choć moim zdaniem doskonale pasuje też do określenia horror), dlatego miałam nadzieję, że historia głównych bohaterów mocno mnie przerazi i sprawi, że nie będę mogła zasnąć. Czy warto poświęcić własny czas na zapoznanie się z mroczną opowieścią, której akcja rozgrywa się na terenach Suwalszczyzny? Zapraszam was do przeczytania dalszej części recenzji, z której z pewnością się tego dowiecie. Dalsza element recenzji na stronie: http://ksiazki-milki.blogspot.com/2017/04/gaeziste-artur-urbanowicz.html
Witajcie! Dziś przychodzę do Was z recenzją thrillera - gatunku po, który sięgam niezmiernie rzadko. Niedawno uznałam jednak, że nie samą fantastyką żyje człowiek - czas się przełamać i spróbować czegoś nowego. Czy opowieść pod tytułem "Gałęziste" wywarła na mnie piorunujące wrażenie? Zapraszam do lektury. Opis fabuły będzie dość krótki - w tego typu powieściach każde nieodpowiednio dobrane zdanie może być spoilerem. Tomek i Karolina spędzają Wielkanoc na Suwalszczyźnie. Poniewczasie okazuje się jednak, że właściciele nagle opuścili zarezerwowaną przez młodą parę posiadłość. Ostatecznie Tomek i Karolina zgadzają się zamieszkać w domu, który znajduje się tuż przy cmentarzu. Jakby tego było mało, dowiadują się, że spędzą noc pod jednym dachem z trupem, zmarłym właścicielem domu, którego rodzina nie zdążyła jeszcze pochować. Wnuczka nie wydaje się zmartwiona śmiercią swojego dziadka. Bohaterów dręczą złe sny, a pojawiające się w różnorakich miejscach wizje przerażających twarzy, nie dają im spokoju. Suwalszczyzna skrywa bowiem mroczną tajemnicę - to las, jeśli do niego wejdziesz, nie zdołasz już wyjść. Za jedną rzecz muszę szczególnie pochwalić autora - nie poddał się bardzo wyraźnemu trendowi wśród polskich pisarzy. Ile to autorów w naszym państwie pisze książki, których akcja losy się w Ameryce, a bohaterowie noszą angielskie imiona. W "Gałęzistych" nic takiego nie ma miejsca, wręcz przeciwnie, poznajemy tu krajobrazy pięknej Suwalszczyzny. (Dla niezorientowanych: jeśli oglądacie prognozę pogody, to tam zawsze jest zimno i pada deszcz.) Jeśli już jesteśmy przy autorze muszę wspomnieć, że ma on wyjątkowo lekki styl. Chociaż pisarz nie szczędzi nam szczegółowych opisów, to wraz z licznymi dialogami i prostym, potocznym mową (czasami niestety nawet za prostym) sprawiają, że książkę czyta się bardzo dynamicznie i płynnie. Innym pomysłowym zabiegiem są liczne dopiski w nawiasach, które dodają powieści nutkę humoru. "Spoko. Wolę takie łażenie niż nudne zwiedzanie zabytków. Przecież wiesz, że mając do wyboru przykładowo zwiedzanie Rzymu lub wycieczkę w góry ("albo leżenie do góry wentylem bez wyraźnego celu") zawsze wybiorę góry ("leżenie do góry wentylem bez wyraźnego celu"). Przejdźmy jednak do fabuły - jest to przecież opowieść grozy. Według mnie, jeśli chodzi o budowanie napięcia i tworzenie atmosfery strachu, lepiej wypadła pierwsza połowa "Gałęzistych". Tajemnicze, niejasne sygnały i mroczne wizje potrafią być bardziej przerażające niż bezpośrednia akcja. Podczas lektury nie drżałam może ze strachu, lecz akcja trzymała mnie w takim napięciu, że kiedy usłyszałam dźwięk przychodzącego SMS-sa podskoczyłam w fotelu. Doceniam oryginalne zakończenie powieści, jest nieprzewidywalne, zaskoczyło mnie, a nawet długo nie dawało o sobie zapomnieć... Najważniejszą wadą "Gałęzistych" są występujące w powieści wulgaryzmy, które przeszkadzały mi w odbiorze i komplikowały czytanie. Użycie bardziej wyrafinowanego języka z pewnością wyszłoby tej książce pdf na dobre. Na koniec ostrzegę Was - trzymajcie się z dala od lasów. Nigdy nie wiadomo, co się w nich kryje. Za książkę bardzo dziękuję autorowi. Pozdrawiam Klara Recenzja ukazała się również na moim blogu - http://krysiaklaraiksiazki.blogspot.com/
Wyobraźcie sobie taką sytuację: Jesteście studentami. Mieszkacie w głośnej i zatłoczonej Warszawie. Wasz związek nie układa się tak jak powinien i właśnie zbliża się przerwa wielkanocna. Postanowiliście wykorzystać ten fakt i razem z partnerką/ partnerem wyjechać na Suwalszczyznę, by tam odpocząć w otoczeniu natury i poprawić relacje z drugą połówką. Wasza podróż w docelowe miejsce nie obywa się bez nieplanowanych przygód- dodatkowi pasażerowie, małe kłopoty ze zdrowiem, spotkanie z policją, przymusowa przemiana noclegu i zakwaterowanie w samym środku lasu. Prawda, że nie do końca brzmi jak wymarzony wypoczynek? Uwierzcie mi jednak, że to co spotkało Was do tej pory to tylko początek. Najgorsze i najstraszniejsze dopiero przed Wami. Właśnie tak wygląda pierwszy dzień wyjazdu Karoliny i Tomasza. Para zatrzymuje się w jednym z domostw w Białodębach i już w pierwsze dni odkrywają, że zarówno w chacie jak i wiosce mieszkają dziwnie zachowujący się ludzie o dość nietypowych zwyczajach. Jakby tego było mało, ich wycieczki po cudownych lasach i okolicach przeradzają się w przerażające chwile, które z początku tłumaczą sobie jako złudzenia i urojenia. Tylko czy na pewno? Czy żeby to co widzą jest tylko tworem ich wyobraźni? Czy może te dziwne rzeczy dzieją się naprawdę? Jak myślicie? Pan Artur Urbanowicz już pierwszymi stronami książki potrafi wywołać na czytelniku gęsią skórkę i niepokój. Trzeba również przyznać, że w książce pdf jesteśmy świadkami stale świeżych sytuacji i zdarzeń, które spotykają głównych bohaterów i mimo że w pewnym momencie miałam wrażenie, iż twórca za bardzo rozciągnął całą historię w czasie, umieścił zbyt wiele szczegółowych opisów (tak, pojawiło się lekkie znużenie w połowie książki) to zapewniam, że dynamicznie o tym zapominamy wraz z kolejnymi stronami i zakończeniem, które wywołuje całkowite osłupienie i niedowierzanie. Obowiązkowo muszę nadmienić o stylu w jakim jest spisane "Gałęziste", bo twórca używa w nim specyficznego języka- bardzo luźnego i lekkiego- ale jak sam nas informuje na początku książki jest to zamierzony zabieg. W moim przekonaniu sprawia on, że odbieramy całą historię jeszcze bardziej autentycznie a także utożsamiamy się z bohaterami i sytuacjami, w których się znaleźli w pełni, nie wspominając o tym, że ma to w nas wzbudzać większy lęk i strach. Moim zdaniem udało się to osiągnąć. W książce pdf znajdziemy też wiele wulgaryzmów, nagości i scenę seksu. Piszę o tym bo wiem, że niektórzy są na tym punkcie przewrażliwieni- mi to nie przeszkadza, a wręcz sprawia, że taka opowiadanie jest dla mnie bardziej prawdziwa. Dla kontrastu (żeby nie było sztampowo) w książce pdf jest poruszony temat religii, wierzeń i ogólnie wiary. Każdy znajdzie coś dla siebie. Warto wspomnieć również o postaciach, które były dość nietypowe i bardzo urozmaicone. Podobał mi się też kontrast pomiędzy dwójką głównych bohaterów, dzięki temu cała lektura była jeszcze ciekawsza. Tomasz był wykreowany tak dobrze, że od samego początku miałam ochotę udusić go gołymi rękoma, a zagadkowy pan Andrzej od razu mnie zaintrygował i wzbudził we mnie sympatię. Tak samo trzeba pochwalić autora za opisy otoczenia i podziękować, że przeniósł nas za pomocą słów w tak cudowne rejony i miejsca. Jeśli jesteście wielbicielami thrillerów, horrorów, niewyjaśnionych zjawisk i zagadkowych miejsc to ta pozycja powinna Was usatysfakcjonować. Od razu jednak chcę uprzedzić przyszłych czytelników, że po lekturze nie spojrzycie już na żaden las tak samo. Ja osobiście nie mam pojęcia gdzie będę teraz spacerowała, ponieważ na pewno nie pośród tylu drzew.
Las może mieć dużo twarzy. Może być piękny, cichy, może być miejscem naszego relaksu i wypoczynku, lecz w tym samym okresie może być również morderczy, groźny i wywoływać u nas jedynie gęsią skórkę czy strach i to nie tylko w nocy! Jaką twarz lasu będzie miała okazję poznać para- Karolina i Tomek? Czy Suwalszczyzna okażę się dla nich przyjaznym miejscem? Młoda dwójka ludzi postanawia wyjechać w czasie świąt Wielkanocnych na wycieczkę, która ma ich do siebie zbliżyć. Niestety od samego początku ich wycieczki coś jest nie tak. Podejrzana lokalizacja ich zakwaterowania, dziwni ludzie na miejscu a także coraz to liczniejsze dziwne sytuacje w lesie. Jeden wyjazd zmieni ich życie nie do poznania. "Gałęziste" to naprawdę niezła lektura, może trochę jej brakuje by być wybitną, na pewno nie wszystkim przypadnie do gustu, lecz nie małe grono odbiorców będzie się ona podobała, bowiem ma w sobie coś takiego, że czyta ją się nieźle i z zaciekawieniem. Rozwinięta fabuła, jeden główny wątek a także kilka pobocznych, idealnie wykreowani bohaterowie i to nie tylko ci głowni, opisy pobudzające fantacje a także idealna akcja sprawiają, że ta książka ebook jest warta zainteresowania. Ba mało tego, jest to pozycja, którą warto przeczytać! Wielbiciele thrillerów na pewno nie będą zawiedzeni. Zapraszam na pełną recenzje http://happy1forever.blogspot.com/2017/04/gaeziste.html
Pełną wersję recenzji odnajdziesz na: toreador-nottoread.blogspot.com/ Książkę można podzielić na dwie części; tą lepszą i tą gorszą. Początkowo zupełnie nie mogłam się wgryźć w fabułę, wszystko mnie irytowało i nie rozumiałam, o co tak naprawdę chodzi. Przez pierwsze kilkadziesiąt stron myślałam, że tam coś urodzę. Nawet nie tyle, że było nudno. Po prostu narracja biegła własnymi swoimi torami. Tutaj poznajemy jakąś kobietę, która ma jakąś własną historię. Zaraz trafiamy do auta Karoliny i Tomka. Potem dowiadujemy się o Włochach. Później następny skok, pozorny zwrot akcji związany z cukrzycą głównego bohatera i postój. Pierwsza nadzieja pojawiła się dokładnie na 43 stronie, ponieważ dopiero wówczas zapalił się we mnie ognik zaintrygowania, na którym dotarłam do setnej strony na jednym tchu. Potem niestety i to zgasło, a moja wiara, że coś zacznie się dziać, została pogrzebana na kolejne sto stron. Ogień akcji rozpalił się dopiero w okolicach 250 strony i to od tego momentu aż do samego końca mamy do czynienia z tą lepszą częścią powieści. Aspekt, który był dla mnie początkowym plusem, dość dynamicznie przerodził się w minus. Twórca chciał powoli wprowadzić czytelnika w świat, który wykreował, powoli serwując mu jego kolejne dawki. Stopniowo w każdym rozdziale dostajemy świeży przerażający element, który nie wiemy, jak mamy interpretować. Lecz te kolejne detale grozy w końcu przestają zwiększać własny kaliber i już nie zadziwiają. Zdążyłam do nich przywyknąć i wydawały mi się być na porządku dziennym. Odnosiłam również wrażenie, że wątek miłosny pomiędzy bohaterami na dużą element książki przesłonił jej główną ideę thrillera, ponieważ stał się opowieścią o związku dwojga ludzi z grubsza pochodzących z różnorakich światów, a czasem wręcz dokładnym zapisem ich ruchów, wziętych pryszniców i uczesanych włosów. Kolejną wadą powieści są opisy. Niekiedy twórca zmyślnie poprowadził własne pióro, gdy przytaczał opowieści na temat odwiedzanych przez bohaterów miejsc, lecz i tak czasem zdarzyło mu się przynudzać i pisać elaboraty o rzeczach, które koniec końców nie wnoszą za dużo do fabuły. Na moje szczęście nie było ich ponownie aż tak wiele jak u Sienkiewicza. Mimo wszystko da się zauważyć bardzo dużą dysproporcję książki. Wstęp do całej historii mógłby zostać skondensowany, wówczas czytelnik nie nudziłby się ani przez chwilę, a tak to ja już zdążyłam zapomnieć, że czytam thriller. Za to rozwiązanie i skumulowanie się wszystkich zdarzeń powinno nastąpić trochę wcześniej i znowuż być rozbite na większą ilość stron. Kolokwializując; na początku nie losy się nic, a na końcu akcja gna jak cwałujący koń. A druga i prawdopodobnie największa niespodzianka to… zakończenie. Już myślisz, że wszystko się rozwiązało, że jest wyjaśnione, a tu bum! I ponownie nic nie wiesz. Twórca przywalił taką petardą, że ja do tej pory nie wierzę, że to się wydarzyło naprawdę. Nic nie wskazywało na to, że wydarzenia przybiorą taki a nie inny obrót. W życiu bym nie przewidziała takiego zwrotu akcji. Podsumowując. Gałęziste do całkiem dobry thriller napisany przez Artura Urbanowicza, który posiada dużo wad, to oczywiste, lecz i tak zasługuje na poświęconą uwagę. Spełnia własną rolę jako przedstawiciela gatunku i potrafi zmrozić krew w żyłach. Fabuła jest oryginalna i niespotykana, a całość roztacza ponad sobą unikalny klimat, który powoduje, że ja teraz na ziemie Suwalszczyzny zapuszczać się będę z obstawą i ochroniarzem, a do byle jakiego lasu już na pewno tak prosto nie wejdę.
Jest takie miejsce, w którym pod żadnym pozorem nie pragnąłbyś się znaleźć. Gdzieś tam znajduje się las, który ustala własne swoje zasady i nikomu nie okazuje litości. Kto raz tam wejdzie, już nigdy nie będzie w stanie odnaleźć drogi powrotnej. Miejsce to jest prawdziwym uosobieniem zła, które bez żadnych skrupułów mami własną ofiarę a także sprawia, że całkowicie traci ona wszystkie własne zmysły. Tutaj cienka granica między rzeczywistością, a jawą całkowicie zanika i już nie wiadomo, co tak naprawdę jest prawdą, a co tylko stworzoną przez to miejsce iluzją. Jedno jest pewne – jeśli choć raz wkroczysz do tego lasu, to już przenigdy nie uciekniesz przed jego gniewem… Czy odważysz się wkroczyć do tego świata? "To miejsce to gniew. Gniew jest tym miejscem." Tomek a także Karolina przyjeżdżają do Białodębów – małej wsi na Suwalszczyźnie, by naprawić własny związek a także odetchnąć od codziennych trosk. Wydawałoby się, że możliwość spędzenia paru dni na łonie natury będzie idealną okazją na przemyślenie paru spraw a także krótki odpoczynek. Nic bardziej mylnego. Młodzi studenci już na samym początku wyprawy napotykają na własnej drodze same trudności, jednak pomimo wszystkiego udaje im się w końcu dotrzeć do małego pensjonatu położonego tuż obok cmentarza. Miejsce to jest jednak zupełnie inne niż wszystkie i z niewiadomych powodów napawa ono Tomka a także Karolinę olbrzymim niepokojem. Zaraz po ich przyjeździe zaczyna dochodzić do wyjątkowo podejrzanych incydentów, których w żaden sposób nie da się logicznie wytłumaczyć… „Pozwalał jej tylko wegetować. Jak roślina, jeszcze jedno drzewo o pniu w kształcie człowieka. Wegetować i… się bać.” Od chwili przybycia do Białodębów Karolinę zaczynają dręczyć przerażające wizje a także koszmary związane z tym miejscem i kobieta bardzo dynamicznie przekonuje się, że losy tutaj coś bardzo złego. W chwili wkroczenia do lasu młodzi studenci zostają poddani wyjątkowo ciężkim próbom, która okażą się prawdziwym testem ich odwagi a także siły walki. To właśnie tutaj oboje będą musieli zmierzyć się ze własnymi najbardziej skrywanymi lękami a także odnaleźć wyjście z tego przerażającego miejsca, które pod żadnym pozorem nie zamierza pozwolić im uciec. Żadne z nich nie ma pojęcia z jaką siłą tak naprawdę przyszło im się mierzyć a także jak dużo będą musieli poświęcić, by odnaleźć drogę powrotną... „Jeszcze się zdziwisz. Zdziwisz się, co jeszcze tutaj zobaczysz i co przeżyjesz. Zdziwisz się, jaka jest tego inwencja. Odwoła się do twoich najgłębszych, najbardziej zakorzenionych lęków, o których nawet nie miałeś pojęcia i przed którymi nie masz żadnych szans się obronić.” Opis tej książki wydał mi się wyjątkowo intrygujący i zaraz po jego przeczytaniu nabrałam ogromnej ochoty, by jak najszybciej zapoznać się z tą historią. To, co Artur Urbanowicz zaserwował swoim czytelnikom całkowicie przerosło jednak wszelkie moje oczekiwania. Największą zaletą tej książki jest pełen grozy a także zagadkowy klimat, który już od pierwszych stron wywołuje poczucie zagrożenia a także lekkiego niepokoju. Cała historia trzyma czytelnika w niepewności aż do samego końca i muszę przyznać, że naprawdę nie mogłam oderwać się od tej książki choćby na chwilę. Artur Urbanowicz zabiera nas w niezwykłą podróż do zupełnie innego, chwilami przerażającego świata, w którym odróżnienie rzeczywistości od iluzji może okazać się niewykonalne… Nie mogę nie wspomnieć też o cudownych opisach Suwalszczyzny, które bardzo nieźle uzupełniają całą historię a także czynią ją jeszcze bardziej ciekawą. „Gałęziste” to książka, która niejednokrotnie wywoła u Was gęsią skórkę a także napełni dużą dawką niepokoju, a czasami nawet lęku. Stworzona przez autora opowiadanie pod każdym wobec wyróżnia się spośród pozycji, które do tej pory przeczytałam i z całą pewnością przez długi czas nie będę w stanie o niej zapomnieć. Jeśli szukacie książki, która przyprawi Was o szybsze bicie serca a także zauroczy niezapomnianymi opisami natury, to bardzo gorąco zachęcam do sięgnięcia po „Gałęziste”. Na pewno się nie zawiedziecie!
www.magicznerecenzje.blogspot.com W związku Karoliny i Tomka, studentów z Warszawy, zaczynają pojawiać się problemy. Wyjazd tej pary na Suwalszczyznę w czasie wielkanocnym ma na celu nie tylko odpoczynek, lecz również odbudowanie ich związku. Oboje liczą, że będzie to udana wycieczka. Niestety, już od początku nie wszystko idzie po ich myśli. Okazuje się, że właścicielka pensjonatu, w którym mieli się zameldować, po prostu o nich zapomniała. Udaje im się szczęśliwie znaleźć inne miejsce zakwaterowania w miejscowości tuż obok lasu... Lecz czy na pewno szczęśliwie? Wkrótce Karolina i Tomek przekonają się na swojej skórze, jakie mroczne sekrety skrywa ten las. Nie mają nawet pojęcia, jak wręcz niewiarygodne tajemnice przyjdzie im poznać i jak to wpłynie na ich życie. "Gałęziste" to debiutancka opowieść polskiego autora Artura Urbanowicza, będąca połączeniem horroru, sensacji i kryminału. Muszę przyznać, że opis z tyłu okładki bardzo mnie zaintrygował i zachęcił do przeczytania tej książki. Zagadkowe słowa Nie wierz w nic, co widzisz, słyszysz... i w co do tej pory wierzyłeś z pewnością przyciągają uwagę potencjalnych czytelników. Koniec końców, sama historia okazała się dla mnie dobrym kawałkiem literatury. Fabuła jest zdecydowanie bardzo nieźle przemyślana. Momentami niektóre wydarzenia są nieco przewidywalne, a inne odrobinę zaskakujące. Urzekł mnie klimat opowieści - tajemniczy i groźny. Twórca umie idealnie budować napięcie, trzymając odbiorcę w niepewności i wyczekiwaniu na to, co będzie dalej. Bohaterowie wykreowani zostali naprawdę realistycznie i ani przez chwilę nie odniosłam wrażenia, jakoby byli oni tylko papierowymi postaciami. Mają oni zarówno pozytywne, jak i negatywne cechy, możemy ich miłować lub nienawidzić, lecz to tylko potwierdza ich realizm. Prócz grających pierwsze skrzypce pary studentów mamy tutaj kilka innych bohaterów wartych uwagi, chociażby piękną Natalię, mieszkającą w osadzie, gdzie zatrzymali się Karolina i Tomek i która wydaje się coś ukrywać. Do gustu przypadło mi miejsce akcji powieści, czyli tereny na Suwalszczyźnie. Niesamowite opisy miejsc w tym zakątku Polski były tym, co urzekło mnie podczas lektury i może również zachęciło trochę do odwiedzenia tego rejonu. Cieszę się, że pan Urbanowicz umieścił akcję własnej książki właśnie tutaj, w Polsce, co, jak sądzę, propaguje naszą kulturę. W powieści mamy do czynienia ze słowiańskimi legendami i podaniami. Zdradzę, że pojawia się absorbująca postać demona, który odgrywa w tej historii olbrzymią rolę. Podobało mi się połączenie tych klimatów z fragmentami sensacji i kryminału. To według mnie bardzo udany główny wątek. Pan Urbanowicz ma godny podziwu styl pisania i widać, że dysponuje wielkim zasobem słownictwa, lecz mimo to chwilami odnosiłam wrażenie, że narracja mnie przytłacza. Zwróciłam również uwagę na niemałą liczbę przekleństw i wyrażeń wziętych ze slangu, co nieznacznie odpychało mnie od lektury. Mnie to się nie spodobało, lecz sądzę, że osobom, które czytają wiele ebooków z podobnym językiem, wcale by to nie przeszkadzało. Podsumowując, "Gałęziste" to historia z dreszczykiem, którą powinien przeczytać każdy fan tajemnic, legend i dreszczyku emocji podczas czytania. Twórca zaserwował nam naprawdę niezłą opowieść, przy której nie żałuję ani minuty spędzonego czasu. Jeśli jesteście zainteresowani, gorąco polecam, gdyż uważam, że książka ebook ta zasługuje na większy rozgłos.
Fabuła oparta jest na pogańskich wierzeniach, w których demony odgrywają główną rolę. Sprawa naprawdę fajna, ponieważ przypomina powieści z zamierzchłych czasów, najmroczniejsze horrory, które bazują na wewnętrznym lęku i w licznych dialogach czułam tą czystą, ludzką lękliwość i pewność co do własnych racji. Karolina i Tomek - główni bohaterowie, wpadają w sam środek tego jakby zaściankowego świata, próbując się odnaleźć w całej sytuacji. Ich postacie są dość szczegółowo opisywane w historii, lecz to prawdopodobnie znak rozpoznawczy autora - lubi przekazywać czytelnikowi jak najwięcej. Dowiedziałam się więc o tych bohaterach naprawdę sporo, przez co ich historia była mi bliższa. "Gałęziste" to mocna opowieść z dreszczykiem, którą koniecznie należy czytać po zmroku. Wtedy klimat będzie gwarantowany! I choć jest w niej atmosfera przydługich opisów, to nie zmienia faktu, że książka ebook jest naprawdę dobrą historią. Jestem pod znacznym wrażeniem całokształtu i dopracowania, lecz to klimat zdobył moje największe uznanie. Brakowało mi ostatnio takiej mrocznej historii, zdecydowanie jest ich za mało. Polecam!
Karolina i Tomek głowni bohaterowie powieści wyruszają na wycieczkę, która ma pomóc zażegnać kryzys w ich związku i naprawić ich zniszczoną, pozbawioną pasji relację. Dynamicznie przekonują się jednak, że wyjazd ten ma całkiem odwroty skutek od zamierzonego. Nic nie idzie tak, jak to sobie zaplanowali. Zmuszeni są nocować w Białodębach, ponieważ właścicielka domu, w którym mieli się zatrzymać na czas pobytu w Suwałkach kompletnie o nich zapomniała. Okazuje się jednak, że to całkiem dobra rekompensata. Domek ten bowiem otacza piękny gęsty las, a i kobieta, która ich przyjęła wydaje się być osobą bardzo gościnną. Na pozór wszystko szczęśliwie się ułożyło. Jak się potem przekonują nic jednak bardziej mylnego, ponieważ to właśnie ten DOM, ta KOBIETA i ten LAS stają się początkiem do ich największego koszmaru. "Gałęziste" to udany debiut z intrygującą, spójną fabułą, wyrazistymi bohaterami a także zaskakującym zakończeniem. Ta historia nieraz przyprawi Cię o dreszcze i sprawi, że zacisze twego pokoju wyda Ci się nieco bardziej podejrzane. Gorąco polecam! więcej ---> http://czytaj-i-mysl.blogspot.com/