Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Wikingowie – gniewni wojownicy z surowej Północy przybyli, by palić, grabić i gwałcić, lecz przede wszystkim, aby okryć się wiekopomną chwałą zdobywców i zapewnić sobie miejsce w Valhalli. Chcą odkrywać nowe tereny, nowe przestrzenie pod łupieżcze wyprawy. Ich przywódca Ragnar, którego oczy kierują się na Zachód, zrobi wszystko, żeby wypełnić przepowiednię dotyczącą jego samego a także jednego z synów. O rosnącą sławę władcy z Północy staje się zazdrosny sam Karol Wielki. Pragnie go pokonać i ostatecznie utrwalić własny przydomek i hegemonię. Jeden z synów Ragnara, Ivar, pozostawia na świeżych ziemiach krwawe ślady. Chce zasiać strach w sercach ich mieszkańców, którzy mają drżeć na samą myśl o wojownikach z Północy. Powieść Furia wikingów jest owocem zainteresowań i pasji autora, na jej stronach pojawiają się jego ulubione postaci z tamtych czasów. Daniel „Dantez” Komorowski – od zawsze zainteresowany średniowieczem, ówczesnymi wojami i bitwami. Najbardziej zafascynowali go wikingowie, dzięki czemu powstała ta właśnie książka. Z wykształcenia grafik, który wielbi filmy i książki historyczne.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Furia wikingów |
Autor: | Komorowski Daniel |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Replika |
Rok wydania: | 2020 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Wikingowie kojarzą nam się z olbrzymimi wojownikami, którzy na każdym kroku demonstrują własną siłę, potęgę i okrutność. To bezwzględni mężczyźni, którzy nie znają litości. Zdobywcy, którzy są ciekawi świata, nikt nie chciał stanąć na ich drodze, a co dopiero sprzeciwić się ich woli. Mordowanie, gwałcenie i niszczenie, pozostawianie za sobą zgliszczy nie budzi w nich wyrzutów sumienia. Brutalni w swych czynach walczą, żeby dostąpić chwały i zostać, jako bohaterowie wpuszczeni do Valhalli, krainy wiecznego szczęścia. Wikingowie wierzą bowiem, że ich ciała z pola walki zostaną zabrane przez walkirie i dostąpią zaszczytu pojawienia się przed bramą do krainy wiecznej chwały. Historia tych wojowników może być źródłem do zaczerpnięcia inspiracji do napisania interesujących powieści i w ten właśnie sposób zadebiutował Daniel Komorowski. Facet za sprawą zaczerpniętej historycznej wiedzy i własnej swojej fantazji stworzył opowiadanie o gniewnych mężczyznach zaatutowaną „Furia Wikingów”. Czy jest to udany debiut? Czego możemy się spodziewać po tej historii? „Furia Wikingów” jak sugeruje mój wstęp, jak i tytuł opowiada o najprawdziwszych wikingach, mężczyznach ze stali, którzy nie potrzebowali rycerskich żelaznych zbroi, żeby być niezwyciężonymi. Mają taką samą krew, jak i my, mięśnie i równie twarde kości, co serca. Gdybym miała stanąć z nimi twarzą w twarz z pewnością bym wiała, gdzie pieprz rośnie. Zwłaszcza, gdyby na mojej drodze staną Ivar albo jego brat Halfdan. Obaj wspomniani przeze mnie mężczyźni są synami Ragnara a także pretendentami do objęcia tronu. Jak to zazwyczaj bywa Halfdan jest pierwszy do tego, żeby na nim zasiąść, lecz to właśnie Ivar błyszczy, jest widoczny, niesamowitym taktykiem. To zaprawiony w boju wyjątkowo skuteczny wojownik, lecz czy zawsze tak będzie? Rodzeństwo bardzo nierzadko ze sobą rywalizuje we współczesnym świecie, nic więc dziwnego, kiedy stawka jest znacznie wyższa. Prowadzenie ludu, stanie się przywódcą niesie za sobą prestiż, lecz nie każdy człowiek się do tego nadaje. Jak to się odniesie do sytuacji bohaterów? Czy Halfdan doczeka się chwalebnych czynów? Czy w końcu wysunie się z cienia brata? Czy jesteście gotowi wyruszyć w daleką podróż z Wikingami? „Furia Wikingów” jest wyjątkowo udanym debiutem Daniela Komorowskiego. Facet posiada lekki styl, który sprawia, że opowieść czyta się bardzo szybko. Akcja jest bardzo dynamiczna, pędzi nie zwalniając nawet na maleńką chwilę. Dużo się dzieje, dlatego również trzeba uważnie śledzić tekst, żeby nic nam nie umknęło. Mamy bardzo wiele informacji, jak i bohaterów, którzy są nieźle rozrysowani, przedstawieni bardzo ciekawie. Co szczególnie mi się podobało? Sposób, w jaki twórca omawiał bitwy, krajobrazy i skupiał się na szczegółach. Dało się wprost poczuć to wszystko na swojej skórze, a to musicie przyznać jest wyjątkowym doznaniem. Można mieć wrażenie, jakby samemu się dzierżyło topór i tarczę, walczyło w obronie własnych albo zdobywało kolejne ziemie. „Furia Wikingów” to interesująca publikacja, z której możemy wynieść trochę wiedzy. Pomimo, że sam twórca zaznaczył, że fakty historyczne zostały nieco wymieszane i zniekształcone, zmienione chronologicznie, żeby wszystko zgrabnie połączyć z jego fikcją literacką. Na uwagę zasługuje tutaj sposób, jak kluczowa była dla nich wiara, jak podkreślali to na każdym kroku. Wierzyli swoim bogom, składali ofiary i walczyli o swoje. To wspaniałą opowieśc i z pewnością się spodoba fanom wierzeń nordyckich, wikingów i prawdziwej walki.
Wikingowie są nie do zatrzymania; wielcy wojownicy, którzy nie znają litości. Palą, gwałcą i mordują każdego, kto przeciwstawi się ich woli. Chcą pokazać, że z nimi nie warto zadzierać, a tym samym utrwalić własną chwałę jako tych, którzy niczego się nie ulękną. Są wolni od fałszywych oskarżeń, wiarę pokładają jedynie we własne, pogańskie bóstwa, a świat pamięta ich jako niezrównanych wojowników. Przewodzi im Ragnar, za równego sobie towarzysza uznając jak na razie jednego ze własnych synów, Ivara, zwanego Bezkostnym. Tego faceta nikt nie pobije w kwestii okrucieństwa. Wyruszają w kolejną podróż, żeby podbić jak najwięcej świeżych dla nich terenów; w tym samym okresie Karol Duży snuje duże plany bitewne, mające raz na zawsze usunąć wikingów z północnych ziem. Nie zdaje sobie sprawy, jak niszczycielska będzie ich furia. O wikingach wiedziałam niewiele; podręczniki do historii jakoś zgrabnie omijają ów temat, podrzucając zaledwie kilka podstawowych informacji. Dawniej obejrzałam jakiś film dokumentalny, w którym była o nich mowa, aczkolwiek też niewiele zapamiętałam. Dotychczas wystarczała mi ta garstka wiedzy, jaką posiadałam na ich temat. Stwierdziłam, że świeża opowieść historyczna pana Daniela Komorowskiego będzie idealnym sposobem, żeby zdobyć nowe informacje, a co za tym idzie- nauczyć się czegoś nowego z tak znienawidzonej przeze mnie historii. Choć -jak już wspomniałam- historia nie należy do moich ulubionych przedmiotów z liceum (czyli z przeszłości), to nie boję się podejmować świeżych wyzwań i kierować swej uwagi na powieści historyczne. Wielokrotnie dowiedziałam się z nich więcej niż z lekcji. Tym razem spędzony czas był o tyle ciekawszy, że okraszony dużą ilością krwi. Oj tak, jeżeli ktoś nie lubi książek, w której ta życiodajna ciecz leje się litrami, to lepiej niech omija tę pozycję szerokim łukiem. Wikingowie nie znają litości, a co za tym idzie używają miecza zawsze, gdy mają ku temu sposobność. Najbardziej zachwyciły mnie opisy wymyślnych tortur, m.in. tak przerażający dla społeczeństwa "krwawy orzeł". Nie sądziłam, że można w tak wymyślny sposób zadać komuś ból, a tu proszę. Da się. Na swojej skórze nie chciałabym tego nigdy poczuć, brrr... Akcja toczy się bardzo szybko, ponieważ i dużo się dzieje; Ragnar wraz z synem Ivarem a także grupą wikingów wyrusza w podróż, mającą na celu przywiezienie na ich ziemie skarbów. Jako że ów naród niczego się nie boi, nie mają kłopotów z dostaniem się na wyspę, zabranie tego, co cenne i przy okazji użycie miecza. Poniekąd można ich określić jako agresorów bez krzty litości, nawet dla dziewczyn i dzieci. Cóż, dawniejsze czasy były naprawdę ciężkie. Opisy wszelakich bitw są bardzo dokładne, nie umknie nam nawet najmniejszy fragment. Furia wikingów to nie tylko krwawe wojaczki- to także opis rodzinnych spraw. Czytelnik od razu zauważa konflikt pomiędzy dwoma najstarszymi synami Ragnara, którzy nie są skorzy do pogodzenia się. Ich celem jest pokazanie ojcu, który z nich zasługuje na objęcie władzy po jego śmierci. Ivar, jako ten młodszy wie, że "tron" mu się nie należy, a jednak wszyscy -od poddanych, aż po samego ojca- wiedzą, iż to on nadaje się bardziej na rządzącego niż jego starszy brat. A ta świadomość budzi jeszcze większą wściekłość... Szkoda, że twórca nie rozwinął wątku małżonki Ragnara i jego młodszego syna, Bjorna, którzy dopuścili się bardzo specyficznej rzeczy. Ów młodzieniec pojawia się jeszcze raz w całej historii, lecz nie znamy jego motywacji, która zaprowadziła go wprost w ramiona matki. Może w kolejnych częściach będzie o tym coś więcej. Jedynym, niewielkim minusem był styl pisania pana Komorowskiego; niektóre zdania były tak topornie stworzone, że nieco to przeszkadzało w odbiorze historii. Myślę jednak, że z każdym kolejnym tomem będzie lepiej. Jeżeli nie chcecie narazić się na furię wikingów, to radzę Wam sięgnąć po tę lekturę!