Recenzje

• ejotek

  2018-03-20

  Przyjaciel Franklina - miś - prezentuje żółwikowi nową, fantastyczną zabawę - skakanie na sprężynowych butach. Franklin bardzo chce mieć takie i próbuje przekonać do zakupu własnych rodziców. Jednak dorośli tłumaczą synkowi, że nie może dostawać wszystkiego, czego zapragnie. Postanawiają stworzyć tablicę, na której Franklin będzie naklejał punkty. Jeden punkt za jedno zadanie na przykład plewienie grządek czy sprzątanie pokoju. Kiedy wreszcie Franklin zapracował na wymarzone buty okazało się, że skakanie wcale nie jest takie łatwe. Koleżanki wyśmiewali się z niego, jednak tutaj dzidziuś może poznać kolejną ważną ideę - pomoc przyjaciela. Miś pokazał żółwikowi jak należy skakać, został jego trenerem i później już wszyscy z podziwem spoglądali na skaczącego Franklina. Z tej historii dzieci mogą nauczyć się dwóch ważnych rzeczy: ciężką pracą można spełniać marzenia a także cierpliwość i pomoc przyjaciół pomaga w osiąganiu celu.

• Odkrywcza Mama

  2018-03-20

  Czy Wasze dzieci marzą o skaczących butach? Pewnie tak, i to tak samo mocno, jak Franklin. Dzięki taki butom, można by zrezygnować z windy i od razu skakać do domu, na ostatnie piętro... Lub zrywać jabłka z samego szczytu drzewa... Lub bawić się razem z kangurami, jak równy z równym...Chcę mieć skaczące buty! I Franklin także (a on jest dzieckiem, więc jemu bardziej przystoi nić mnie...). Żółwik ma bardzo genialnych rodziców. Dali mu oni szansę, na posiadanie wyjątkowych butów- jeśli na nie zapracuje, zdobywając 4 naklejki w nagrodę (no proszę, nawet w bajkach, rodzice stosują sposoby behawioralne...)- rodzice kupią mu wymarzony sprzęt. Franklin bardzo się stara, więc udaje mu się spełnić własne marzenie. Otrzymuje skaczące buty! Lecz to nie koniec tej opowieści! Co działo się dalej? Skoczcie do księgarni i przeczytajcie razem z dzieciakami ;)

• urwiskowo

  2018-03-20

  następna wersja przygód żółwia Franklina z serii "Franklin i przyjaciele".Tym razem Franklin chce mieć takie same skaczące buty jak jak jego przyjaciel miś. Rodzice postanawiają, że żółwik musi na nie zapracować. Wyznaczają mu zadania a za ich wykonanie Franklin zbiera punkty. Nasz bohater trudno pracuje, lecz w końcu dostaje wymarzoną rzecz. Tu jednak historia się nie kończy ponieważ jak się okazuje, skakanie w butach na sprężynkach wcale nie jest takie łatwe.To prawdopodobnie moja ulubiona część. Już kilka razy mówiłam Oliwierowi, że ma taką samą tablice do zbierania punktów jak Franklin i dzięki temu synek jeszcze chętniej wykonuje punktowane zadania. Historyjka ta uczy nie tylko pracy i cierpliwości w dążeniu do celu lecz też mówi, że jeśli coś na początku nie wychodzi to zamiast się poddawać, trzeba ćwiczyć, trenować i jeszcze raz ćwiczyć.

• Marta mama Nikusia

  2018-03-20

  Kolejne bardzo interesujące opowieść z którego dzidziuś dowie się, że nie można mieć wszystkiego o czym tylko sobie zamarzy i co mu się spodoba, a czasem najlepszym rozwiązaniem jest zapracowanie na upragniona zabawkę :) mały czytelnik dowie się również, że nie ładnie jest śmiać się z kogoś komu coś nie wychodzi i że starczy poprosić o pomoc, a nauka na pewno pójdzie wówczas o dużo szybciej i łatwiej :)Nikusiowi ogromnie spodobały się te dziwne, skaczące buciki i oczywiście też chciałby takie mieć :)Sama książeczka jest bardzo ładna, grafika przyciąga wzrok, opowieść jest interesujące i pouczające... Cała seria bardzo nam się podoba więc zalecamy :)