Fistaszki zebrane 1983–1984 okładka

Średnia Ocena:


Fistaszki zebrane 1983–1984

W tym tomie „Fistaszków zebranych” aż wrze od romansów: skomplikowany związek Charliego z Peppermint Patty i Marcie staje się coraz bardziej burzliwy, rozkwita uczucie pomiędzy parą ptasich skautów z zastępu Snoopy’ego, Linus zaś stale nie chce być „słodkim misiaczkiem” Sally! Poza tym Charlie doznaje największego jak do tej pory baseballowego upokorzenia, a brat Snoopy’ego, Spike, ciągle mieszka na pustyni, otoczony przez kojoty, za jedynego przyjaciela mając kaktus.

Szczegóły
Tytuł Fistaszki zebrane 1983–1984
Autor: Schulz Charles M.
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2017
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Fistaszki zebrane 1983–1984 w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Fistaszki zebrane 1983–1984 PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Justyna

    Fistaszki czytam od lat....czekałam na kolejną, doskonałą dawkę humoru-tak niezbędna w dzisiejszych czasach..Znowu przeniosły mnie do lat dziecięcych.

  • Wkp

    WYBORNE FISTASZKI Można je kochać, można nienawidzić, lecz nie da się zaprzeczyć geniuszowi „Fistaszków”, które udowodniły, że coś tak prostego, jak humorystyczny pasek gazetowy, może być tworem absolutnie rewelacyjnym. Zabawnym, mądrym, odrobinę ciętym, piętnującym to, co w nas złe – po prostu satyrycznym, a zarazem na tyle lekkim by można było traktować go jako pozycję rozrywkową. Najnowszy, siedemnasty już tom, nie zwalnia tempa i trzyma poziom, dostarczając niesamowitych wrażeń. Jak to zwykle w przypadku pasków do czasopisma bywa, ciężko jest tutaj mówić o jakimś motywie przewodnim. Tym razem jednak więcej jest miłości, chociaż nie brakuje też baseballowych, muzycznych, czy skautowskich wrażeń. Oczywiście pomiędzy innymi. Z jednej strony mamy związek Charliego z Pepermint Paty i Marcie, a ten oczywiście rozkwita i nabiera tempa, z drugiej Linus zmaga się z uczuciem Sally, a gdzieś pomiędzy tym wszystkim zaiskrzy pomiędzy parą ptasich skautów. Schroeder postanawia przestać być tak poważny, Charlie ponosi porażkę w sporcie, powraca Spike, brat Snoopy’ego, bohaterowie męczą się ze szkolnymi zdaniami (ach ta tabliczka mnożenia i gruszki!) i wiele, dużo więcej. To w końcu kolejne dwa lata z ich życia (umowne, lecz jednak), zmieniają się pory roku, a wraz z nimi pojawiają się kolejne problemy. Śnieg czy słońce, deszcz czy wiatr, jedno jest pewne, z „Fistaszkami” nie można się nudzić! Prawdopodobnie nie da się już napisać o tej serii niczego oryginalnego. Przez 67 lat, jakie minęły od jej premiery (a warto nadmienić, że „Fistaszki” były publikowane nieprzerwanie dokładnie pół wieku, do chwili śmierci autora) powiedziano już bowiem wszystko. Lecz są takie dzieła, a komiks Charlesa Schultza zdecydowanie do nich należy, o których mimo to stale chce się mówić. Ponieważ zachwycają, ponieważ poruszają, ponieważ satysfakcjonują… Można by długo wymieniać, a premiera każdego kolejnego tomu zbiorczego wydania to idealna okazja by przypomnieć czym jest to dzieło i co ma do zaoferowania. A jest tego niemało. Każda strona tego tomu to 1-3 historie z sympatycznymi bohaterami w roli głównej, czasem łączą się w dłuższą fabułę, zachowując jednocześnie autonomiczność poszczególnych pasków, czasem są niezależnymi humoreskami. Jak wspominałem na początku, wszystkie idealnie sprawdzają się zarówno jako zabawny, niezobowiązujący komiks dla poprawy humoru, jak i trafny utwór satyryczny, skłaniający do myślenia. „Fistaszki” to przy okazji dzieło posiadające własny swój charakter, które, choć wywodzi się ze starszych pozycji, jak choćby „Kot Krejzol”, samo stało się wyznacznikiem dla kontynuatorów tradycji tej formy komiksowej. Idealnie przy tym narysowane i prześlicznie wydane, są pozycją, którą przeczytać powinien każdy – nie tylko fani komiksów, a także stanowią piękną ozdobę biblioteczki. Dlatego zalecam ten tytuł bardzo, bardzo gorąco Waszej uwadze, ponieważ te „Fistaszki” są wprost wyborne.