Średnia Ocena:
Firebird. Tom 2. Dziesięć tysięcy słońc nad tobą
Drugi tom trylogii Firebird Claudii Grey – bestsellerowej autorki New York Timesa Dziesięć tysięcy światów Dziesięć tysięcy wrogów Jedna miłoć Niezwykła podróż położonych wszechświatach, gdzie los jest nieunikniony, prawda nieuchwytna, zaś miłość pozostaje największą z tajemnic. Marguerite Caine wyruszyła w podróż do innych wymiarów za pomocą Firebirda – genialnego wynalazku jej rodziców, jej chłopaka Paula i ich przyjaciela Theo. Zwróciła jednak także uwagę wrogów, gotowych porywać, szantażować albo nawet zabijać ludzi, by wykorzystać Firebirda do własnych celów. Gdy dusza Paula zostaje rozszczepiona na cztery odłamki, uwięzione w jego wersjach z innych wymiarów, Marguerite gotowa jest zrobić wszystko i udać się w każde miejsce, by go ocalić. Lecz cena za jego bezpieczny powrót jest wysoka. Jeśli nie zniszczy dzieła życia własnych rodziców w innych wszechświatach, Paul przepadnie na zawsze. Marguerite, nie chcąc poświęcać własnej rodziny, prosi o pomoc sprytnego Theo. We dwoje układają plan uratowania Paula, lecz żeby odnieść sukces, muszą zrobić w balona geniusza i zaryzykować nie tylko swóim życiem, lecz także życiem ich odpowiedników w innych wymiarach. Ta misja zaprowadzi ich do najbardziej groźnych z poznanych dotychczas wszechświatów: do zniszczonego przez wojnę San Francisco, do kryminalnego półświatka Nowego Jorku, a nawet do pełnego świateł Paryża, gdzie inna Marguerite skrywa szokujący sekret. Każdy skok przybliża Marguerite do uratowania Paula – lecz ta podróż odsłania mroczną prawdę, nakazują zwątpić w jedyną rzecz, jaka wydawała się niezmienna w każdym świecie: łączącą ich miłość.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Firebird. Tom 2. Dziesięć tysięcy słońc nad tobą |
Autor: | Grey Claudia |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Jaguar |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Firebird. Tom 2. Dziesięć tysięcy słońc nad tobą PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Podczas własnej pierwszej misji w podróżach do równoległych wymiarów Marguerite miała tylko jedną myśl: Zamordować Paula Markova. Właśnie wówczas odkryła, że stanowi cel. Kiedy teraz los znów ma dla niej zadanie w innych rzeczywistościach, jej zamiar jest inny. Musi ocalić Paula Markova. Jego dusza została rozszczepiona, a każdy jej odłamek znajduje się w innym wszechświecie. Żeby odnaleźć właściwe wersje Paula, Marguerite będzie musiała zapłacić wysoką stawkę. Jeśli nie zniszczy dzieła własnych rodziców z innych wymiarów, jej ukochany przepadnie na zawsze. Wyrusza wraz z Theo, układając sprytny, lecz także ryzykowny plan. Misja ratunkowa doprowadzi ich do zniszczonego przez wojnę San Francisco, do kryminalnego półświatka Nowego Jork, do Paryża, gdzie inna Marguerite skrywa duży sekret. Kiedy Marguerite jest coraz bliższa uratowania Paula, odkrywa mroczną tajemnice, która sprawia, że zaczyna wątpić w jedyną rzecz, która wydawała się niezmienna w każdym świecie – w łączącą ich miłość. Miło było móc kontynuować dzieje bohaterów, których naprawdę polubiłam. Nie byli przerysowani i nieznośni. Każdy miał własne wady, jak każdy zwyczajny człowiek i to sprawiło, że jeszcze łatwiej się z nimi zżyłam, ponieważ nie są ani przerysowani ani sztuczni. W drugiej części serii „Firebird” Marguerite także wyrusza w podróż w konkretnym celu, a nie pozwiedzać inne wymiary. W „Tysiąc odłamków Ciebie” miała zamiar zamordować Paula Markova, a w tym tomie musi go uratować, odzyskując odłamki jego duszy, co niekoniecznie jest łatwym zadaniem. Dodatkowo musi zapłacić dość sporą stawkę by ocalić życie ukochanego. Nie odczułam, że akcja rozgrywa się wymuszenie, byle tylko mogła powstać następna część. A wiadomo, że w wielu przypadkach kontynuacje są tylko po to by były i czasem lepiej jakby wcale nie powstały. Tutaj bardzo się cieszę, że mogłam przeczytać „Dziesięć tysięcy słońc ponad TobąI” i jeszcze trzeci tom przede mną. Nie pojawiły się żadne zapychacze, żadne niepotrzebne słowa. Wszystko było na swoim miejscu i mogłam po raz następny wyruszyć z Marguerite w bardzo przyjemną podróż po innych wymiarach. Powiem szczerze, że ta element także czytała się sama, lecz prawdopodobnie bardziej podobała mi się od poprzedniej. Zwłaszcza, że zakończenie… naprawdę się go nie spodziewałam, a kiedy koniec sprawia, że jestem zaskoczona to książka ebook od razu skrada sobie olbrzymią element mojego serca i tak było i w tym przypadku. Od razu ją zamknęłam i zapragnęłam rzucić się na ostatnią część, lecz postanowiłam, że najpierw coś o tej książce pdf napisze. „Dziesięć tysięcy słońc ponad Tobą” liczy sobie nad 400 stron, lecz tego naprawdę się nie czuje. Strony znikają same i tak naprawdę, gdybyśmy mogli poświęcić książce pdf chociażby pół dnia, na pewno ten czas by nam wystarczył, ponieważ to bardzo przyjemna lektura. Wiadomo, że przy niektórych literaturach człowiek się męczy byle tylko skończyć. Nie. Tutaj tego nie dostałam. Każda strona była dla mnie przyjemnością i gdybym tylko mogła, ani na chwilę nie odrywałabym się od skakania pomiędzy wymiarami. Więc jeśli się zastanawiacie – serdecznie i z całego serca zalecam ten tom tak samo jak i pierwszy. Zobaczymy już niedługo czy będę w stanie polecić całą serię „Firebird”.
Jedno jest pewne, w tej książce pdf dużo się losy i zdecydowanie nie będziecie mogli narzekać na nudę podczas czytania. Jest dużo niebezpieczeństw, które czyhają na naszą główną bohaterkę, jest także dużo tajemnic, które musi odkryć i wyjaśnić. Jedyne co jeszcze mogę Wam powiedzieć to to, że po przeczytaniu tej książki będziecie mieli jeszcze dużo pytań, na które koniecznie będziecie chcieli znaleźć odpowiedź i wówczas z pewnością niezwłocznie postanowicie chwycić po ostatnią element z tej trylogii, która już się ukazała. Powiem Wam, że chociaż opowieść ta wydaje się taka typowo młodzieżowa to mi jednak naprawdę nieźle się ją czytało. Jest ciekawa, jest wciągająca, dużo się tam dzieje. Jest tutaj co prawda dużo opisów i przemyśleń, lecz ja na przykład z zainteresowaniem czytałam o innych wymiarach, o tym co się tam dzieje, jak wyglądają. Moim zdaniem to naprawdę pomysłowe i wyjątkowo funkcjonuje na wyobraźnię ;) Nie jest to coś co już znacie, nie jest to również nic co można w prosty sposób przewidzieć. Pozostaje mi napisać Wam, że zalecam tę serię, a sama niebawem chwytam po ostatnią element tej trylogii :)
Całość recenzji na blogu: https://bookwormpl.blogspot.com/2018/01/53-dziesiec-tysiecy-sonc-nad-toba.html Marguerite Caine wyruszyła w podróż do innych wymiarów za pomocą Firebirda – genialnego wynalazku jej rodziców, jej chłopaka Paula i ich przyjaciela Theo. Zwróciła jednak także uwagę wrogów, gotowych porywać, szantażować albo nawet zabijać ludzi, by wykorzystać Firebirda do własnych celów. Dla tych, którzy czytali już pierwszą element przygód Marguerite a także reszty, ta element będzie niesamowitą gratką! W tej części bohaterowie odwiedzają wiele wymiarów, które niejednokrotnie potrafią potrząsnąć bohaterami, lecz także ukazują im ich alternatywne życie. Tą książkę czytało się naprawdę świetnie! Jak dla mnie - czytelnika uwielbiającego podróże - ta element była jeszcze lepsza od poprzedniej. Bohaterowie (głównie chodzi mi o Marguerite) dochodzą już do pewnego rodzaju perfekcji w podróżowaniu po innych wymiarach. Z zachwytem odwiedzałam z nią alternatywne światy i z ciekawością poznawałam prawa według jakich funkcjonują. [...] Nie brakuje tu fizycznych definicji i twierdzeń, lecz jak dla mnie (nienawidzę fizyki) było to wszystko opisywane w przyjazny i przyswajalny sposób. Nie czułam się głupia albo zagubiona w fabule. Dobrze, że postać Marguerite nie jest fizykiem i wszytko należy jej tłumaczyć. To naprawdę ułatwia znalezienie się w historii. Polecam!
Fabuła 10/10 Po rozszczepieniu duszy Paula, który udał się na ratunek Theo (tak, życie Theo również jest zagrożone) Marguerite zdaje sobie sprawę, że: „O dużo gorzej jest obawiać się o kogoś. Ryzyko, które nas dotyczy, potrafimy przyjąć z nieprawdopodobnym spokojem. Niebezpieczeństwo dla tych, których kochamy, odbiera nam rozum. Doprowadza nas do szaleństwa.” Tak się właśnie czuje główna bohaterka – jak mysz, którą schwytano w pułapkę. Gotowa jest zrobić wszystko, żeby odzyskać tego, która miłuje całym sercem. Cena, jak widać z opisu książki, jest jednak nieprawdopodobnie wysoka. Musi zdradzić rodziców w paru wszechświatach, niszcząc pracę ich życia. Za sprawą osoby, która doprowadziła do rozszczepienia duszy Paula, Marguerite trafia do bardzo groźnych światów, w których odkrywa coraz to nowe rzeczy związane ze własnymi bliskimi. Dowiedziała się nawet więcej, niż chciała na początku – że każdy z nas skrywa w sobie mrok. W zależności od wszechświata, każda jej odsłona radzi sobie inaczej – tak jak Paula. W ostatnim ze światów, jednak poczuła się tak, jakby wyrwano jej serce, gdyż jej rodzice podjęli jedną z najbardziej okrutnych decyzji, jaką kiedykolwiek można było podjąć. Zgodnie z cytatem, który wstawiłam wyżej. Tak, czy inaczej Marguerite nie ustała w wysiłkach, żeby ostatecznie ocalić duszę własnego Paula, lecz tym razem sama wpadła w nie lada tarapaty… Bohaterowie 9/10 Marguerite dojrzała od ostatnich wydarzeń. Nieustanna się osobą odpowiedzialną, która gotowa jest przyjąć konsekwencje swoich działań. A niewątpliwie w jednym ze światów nawarzyła bigosu… W tej części też działania jej i Theo nie pozostały bez echa, dla wersji, w których ciałach mieszkali. Jest jej z tym źle i chciałaby naprawić błędy, które popełniła. Lecz nie zawsze tak się da. Czasami trzeba żyć z wyrzutami sumienia. Z kolei inne wersje Paula są nieco inne od tej, którą pokochała Marguerite. Zobaczyła w swoim ukochanym nie tylko bezwzględną szczerość, miłość i oddanie, lecz też mrok, który zawładnął jego sercem. Coś, co miało być niezmienne i udowodnione fizycznymi równaniami, zostało podważone. Nie w każdym świecie splotły się ich losy. Theo z kolei robi wszystko, żeby naprawić błędy, które popełnił inny Theo okupujący jego ciało. Chce się poświęcić, żeby ci, na których mu zależy mogli żyć szczęśliwie. Okazał się prawdziwym przyjacielem. Zaskoczeniem okazał się jednak Wyatt Conley z innego wymiaru – nie jest takim bezdusznym draniem, jakim okazywał się w niemal każdym, z odwiedzanych wcześniej wymiarów. Potrafił być nawet człowiekiem zdolnym do miłości… Styl 9/10 Autorka w własnych ebookach stosuje bardzo rozbudowane opisy, które najeżone są osobistymi przemyśleniami. Taki zabieg bardzo mi się podoba, ponieważ dzięki temu można zajrzeć w głąb siebie i czytając książki, znaleźć rozwiązania swoich problemów. Taki zabieg zdecydowanie przypadł mi do gustu. Szczerze mogę powiedzieć, że nie mogłam się od niej oderwać, co znaczy, że styl pisania autorki zdecydowanie nie należy do nudnych. Ocena końcowa 9/10 Zdecydowanie zalecam „Dziesięć tysięcy słońc ponad tobą” wszystkim wielbicielom nie tylko fantastyki, lecz też nauki. W tej niezwykłej książce pdf prócz rozmyślań i analiz, mamy też do czynienia z prawami fizyki, dzięki której udało się stworzyć Firebirda (któż to wie, może też i nam uda się stworzyć taki wynalazek?) . Autorce udało się stworzyć niezwykłe uniwersum, w którym nauka przeplata się z przeznaczeniem. Naukowcom udało się udowodnić istnienie duszy. Czasami jednak od każdej naukowej teorii można znaleźć wyjątek. Czy trzecia element przyniesie rozwiązanie przeznaczenia? Czy ono rzeczywiście istnieje? Czy naszym życiem coś kieruje? Z niecierpliwością czekam na trzecią element serii, która porwała mnie całkowicie. - Frey
Pierwszy tom podobał mi się, jednakże nie było w nim nic nadzwyczajnego. Lecz po zakończeniu, które zostawiało dużo pytań bez odpowiedzi, byłam bardzo interesująca Dziesięciu tysięcy słońc ponad Tobą. Zaczęłam... i niesamowicie się wciągnęłam. Lekki i łatwy mowa autorki sprawiał, że czytało mi się bardzo przyjemnie. Rzeczywistość ukazana w powieści zdecydowanie jest warta poświęcenia chwili uwagi. Mamy tu do czynienia z przeskakiwaniem między światami – każdy z nich był inny, lecz zachowywał stałe elementy, które pozostawały niezmienne. Sprawy pokomplikowały się jeszcze bardziej: nie zabrakło ryzyka, desperackiej potyczki o przetrwanie i świeżych intryg, znacznie bardziej mrocznych niż poprzednio. Ciągle odnajdywałam coś zaskakującego w postaciach, które były mi już nieźle znane, a jednak w każdym wymiarze były kompletnie odrębnymi osobowościami. To dla mnie taka mina odmiana. Czasami trudno było przewidzieć, co się stanie. Bohaterowie byli barwni i nieźle wykreowani. Ciągle borykali się z innymi odsłonami samych siebie i przeznaczeniem, które przemykało za nimi jak cień. Zaczęłam darzyć większą sympatią Marguerite. Nosiła na barkach duże brzemię – i zaskakująco nieźle sobie z tym radziła, chociaż od tych różnorakich ludzkich oblicz można było dostać zawrotów głowy. Zaczynałam mieć coraz to większe wątpliwości co do Paula – ufać mu, czy nie? Jego wersje z innych rzeczywistości nieco namieszały mi w głowie. Za to zdołałam przekonać się do Theo, który pokazał się ze zdecydowanie lepszej strony. Wątek romantyczny był jednym z ważniejszych elementów. Co ciekawe, zostało podważone przekonanie o przeznaczeniu dusz. To z kolei sprawiło, że relacje między całą trójką pokomplikowały się jeszcze bardziej. Nie jestem zwolenniczką trójkątów miłosnych, lecz o dziwo mi się podobało. Może dlatego, że Marguerite nie wahała się co do wybranka jej serca. Lecz ci... nie zdradzę Wam o kogo chodzi. Powiem tylko, że kochanie w setkach wymiarów wcale nie jest takie proste. Podsumowując, Dziesięć tysięcy słońc ponad Tobą to niesamowicie lekka i wciągająca opowiadanie z gatunku sci-fi. Nie zabrakło intryg, podróży między wymiarami i zaskakujących zwrotów akcji. Muszę przyznać, że podobała mi się nieco bardziej niż pierwszy tom. A zakończenie sprawiło, że z niecierpliwością wyczekuję na kolejny! Może nie jest wybitna, lecz bardzo miło się czytało. To doskonały przerywnik od rzeczywistości. Myślę, że powinna się spodobać w szczególności wielbicielom młodzieżówek z fragmentami fantastyki. Gwarantuję, że pochłania na długie godziny!
Używanie Firebirda przez Marguerite było bardzo niebezpieczne i teraz nadszedł czas by za to zapłacić. Jak wysoka będzie to cena? Będzie musiała zdradzić najistotniejsze osoby by odzyskać inną. Czy przeznaczenie naprawdę istnieje? Pierwszy tom nie był zły, dlatego liczyłam, że kolejne będą lepsze. Moim zdaniem ta element nie była ani lepsza ani gorsza. Po prostu utrzymała poziom. Chociaż więcej rzeczy mnie irytowało! Akcja rozpoczyna się chwile po zakończeniu pierwszego tomu. Wydawać by się mogło, że wszystko wróciło do normy, a nawet jest lepiej. Oczywiście nie jest to prawda, ponieważ wróg czeka tylko na dogodną chwilę, by znowu zaatakować w najczulszy punkt. Powiem, że liczyłam, że to będzie lepsze. Nie wiem czy autorka nie miała do końca pomysłu na poprowadzenie akcji czy to tak miało być, lecz książka ebook była momentami niesamowicie nudna. Nic się konkretnego nie działo albo było opisywane w taki sposób, że nie wyzwalało w czytelniku żadnych emocji. I druga rzecz która mnie niesamowicie irytowała i prawdopodobnie trafiła do topki nielubianych bohaterek, czyli Meg. O mój Panie! Jaka ona była okropna! Szkoda mi słów aby cokolwiek mi o niej powiedzieć, ponieważ miałam ochotę ją udusić. Już tłumaczę dlaczego. Uczepiła się jednego punktu, że ona i jej chłopak są sobie przeznaczeni i w każdym wymiarze na pewno tak jest. Jak się okazało niezupełnie to prawda, lecz ona dalej twierdzi, że oni pewnie się jeszcze nie spotkali i to dlatego. I aby było śmiesznie to jest tak całą książkę. Zapewnianie samej siebie, odkrycie prawdy, chwilowe zwątpienie i ponownie zapewnianie. No myślałam, że szlag mnie z nią trafi. Pomijając ją Theo stale jest moim ulubieńcem i stale liczę, że dla niego ta historia skończy się dobrze, a Paula było mało w tym tomie, więc ja nie narzekałam :D Aby tylko nie narzekać to muszę wspomnieć o przeskakiwaniu między wymiarami. Podziwiam autorkę, że potrafiła stworzyć takie coś i jeszcze tak stworzyć wymiary by się nie powielały i wyróżniały. Dla mnie to mistrzostwo świata. Jestem interesująca czy pojawią się kolejne tomy w finałowym tomie :) Podsumowując, dla mnie Dziesięć tysięcy słońc ponad tobą utrzymuje poziom pierwszego tomu. Nie jest czymś wspaniałym, lecz można spędzić z nią miło kilka godzin. Jeżeli czytaliście pierwszy tom, to w tym dużo rzeczy się objaśnia i jest to miłe zaskoczenie. No i końcówka dla której warto przebrnąć cała powieść, ponieważ ona jest WOW! Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw!
Dziesięć tysięcy słońc ponad tobą jest kontynuacja książki z cyklu Firebird, w której poznajemy dalsze dzieje naszej głównej bohaterki, która to walczy za dobro własne i ludzi, których chce w ten sposób obronić od wszelkiego zła, jakie napotka na własnej drodze. Pokonując przeszkody napotkane w pierwszej części, poznała też prawdę na nurtujące ją pytania. Jednak nie jest to żaden powód na odpoczynek, gdy na Marguerite czeka jeszcze gorsze wyzwanie. Dusza jej ukochanego zostaje rozdzielona na cztery elementy, za którymi będzie musiała podróżować po różnorakich wymiarach, by odzyskać własną miłość. Ale to nie wszystkie problemy, jakie czekają główną bohaterkę. Gdy przez ten czas narobiła sobie wrogów, którzy teraz też zagrażają całej ludzkości, jaka istnieje na Ziemi, by tylko zmusić ją do tego, co pragną z nią osiągnąć. Tak jak pierwsza element w znacznej mierze przedstawia nam akcje, różnego rodzaju intrygi i przeszkody, jakie czekają młodą bohaterkę. Jednak to, co na uwagę zasługuje to poprawiony styl autorki, dzięki czemu nowo poznane wymiary, są jeszcze bardziej różnorodne, interesujące i niepowtarzalnego. Dlatego bez większych obaw warto sięgnąć po następną książkę z tej serii, zaś kto nie zapoznał się jeszcze z pierwszą częścią, z miłą ochotą zalecam się z nią zapoznać!
Nastoletnia Margeurite Caine jest córką pary wybitnych naukowców, których celem jest udowodnienie istnienia innych wymiarów, będących alternatywną rzeczywistością. Małżeństwo dokonało niemożliwego i wynalazło Firebird - przyrząd, który przenosi ludzką świadomość do innego wymiaru. Jak można by się tego spodziewać, taki nieziemski wynalazek przykuł uwagę złych ludzi, którzy za wszelką cenę będą starali się go zdobyć. Bandyci szantażujący Marguerite atakują jej chłopaka, który wybrał się do innego wymiaru, aby odszukać lek dla własnego chorego przyjaciela. Dusza chłopka zostaje rozszczepiona na cztery kawałki, a jej odłamki zostają rozsypane po paru wymiarach. Kobieta na niebezpieczną misję, która ma na celu znalezienie jej sympatii. Claudia Gray stworzyła niebanalną opowieść dla młodzieży. Pióro autorki jest lekkie, subtelne i naprawdę przyjemne. Oryginalna i nieprzewidywalna fabuła, pełna jest zaskakujących zwrotów akcji, które oplatają ciekawe wątki. Niedopowiedzenia i różnego rodzaju intrygi rozbudzają pełną napięcia ciekawość. Całość jest wyjątkowo dynamiczna, co sprawia, że dosłownie pochłania się stronę za stroną. Gray w precyzyjny i barwny sposób omawia poszczególne światy. Główna bohaterka została wykreowana na porywczą, dojrzałą i wzbudzającą sympatię postać. Od tej książki bardzo trudno jest się oderwać, od razu bombarduje zapytaniami „co dalej? co dalej?” i tyle z przerwy.. J Jednak nie tylko treścią czaruje, szata graficzna jest przepiękna. Okładka doskonale oddaje klimat tej historii.
Znów czytelnik ma okazję wyruszyć w wyjątkowa podróż pomiędzy wymiarami. Po raz następny autorka zaprasza każdego chętnego do przeżycia wielkiej przygody. Czy „Dziesięć tysięcy słońc ponad Tobą” utrzyma poziom własnej poprzedniczki? Czy może Claudia Gray podnosi poprzeczkę, by tym metodą zatrzymać przy sobie kolejne rzesze czytelników? Czas się przekonać. Już od pierwszych stron dużo się dzieje. Autorka nie stara się powoli wprowadzić czytelnika w kolejne wydarzenia, lecz wrzuca go w wir, który pędzi już od samego początku. Czytelnik doświadcza razem z główną bohaterką wyjątkowo dynamicznej podróży, podczas której mamy okazję poznać kolejne wcielenia tak postaci, jak i nasze własne. Autorka stara się wymusić na czytelniku odpowiedź na pytanie: „A co Ty byś zrobił/a na jej miejscu?” Każdy następny epizod to nowe zaskakujące wydarzenia, interesujące miejsca akcji a także nieprzewidywalne jej zwroty. Nie sposób nudzić się przy tej książce. Claudia Gray dbała o to by każdy czytelnik został pochłonięty przez fabułę powieści. Autorce nie brakuje kolejnych pomysłów na rozwinięcie akcji, przez co nie sposób oderwać się od książki. http://isztarbooks.blogspot.com/2017/10/dziesiec-tysiecy-sonc-nad-toba-claudia.html
CO BY BYŁO GDYBY... Odkąd Marguerite odbyła własną pierwszą podroż pomiędzy wymiarami, minęło już dużo czasu. W miarę kolejnych "przejść" dowiadywała się wielu ciekawych rzeczy, które zmieniły jej spojrzenie na świat, a także ją samą. Nauczyła się, że nigdy nie możemy być pewni, czy wszystko jest takie, jak powinno, a każdy, nawet najdroższa nam osoba może nas zdradzić. Jednak teraz, gdy wróg został wreszcie rozpoznany, postanowił on zagrać nieczysto. Zaatakował w najmniej spodziewanym momencie i zrobił coś, co nie może pozostać bez odzewu. Marguerite musi podjąć trudną decyzję, która może zaważyć nie tylko na jej życiu, lecz na istnieniu wielu innych wymiarów. Kiedyś podróżowała by zabić. Teraz robiła to by uratować życie najbliższej jej osoby... JESZCZE WIĘCEJ KOMPLIKACJI... Jak można sobie wyobrazić, wątki stricte fantastyczne pozostawiają autorowi bardzo szerokie pole do popisu, jednak tym samym stawiają przed nim pewnego rodzaju poprzeczkę. Historia jak najbardziej może być niewiarygodna i wykraczająca poza możliwości technologiczne, czy inne człowieka, jednak powinna przy tym być spójna i w miarę logiczna. Czy pani Gray udało się zachować ten stan? Cóż, jak dla mnie jak najbardziej ;) W poprzednim tomie mieliśmy okazję towarzyszyć bohaterom w podróżach do innych wymiarów, w których ich inne wersje były do siebie bardzo podobne. Owszem, żyły w różnorakich światach, jednak na poziomie osobowościowym pozostawały mniej więcej takie same. W tym jednak autorka postawiła na rożnego rodzaju komplikacje i pokazała, że nie wszystko jest takie, jak można by się tego spodziewać... Postaci zyskały kolejny, głębszy wymiar, a nam dane było poznać ich inne, bardziej mroczne strony, albo również nawet kompletne przeciwieństwa. Coś, co zwróciło moją uwagę niemalże od razu, to na pewno fakt, iż stali się oni nieco doroślejsi, bardziej dojrzali. Nauczyli się dostrzegać efekty, jakie wywoływało przeskakiwanie pomiędzy rzeczywistościami i ich skutki dla "prawdziwych wcieleń" zajmujących dany wymiar. Ponieważ przecież nie można od tak sobie wywrócić czyjegoś życia do góry nogami i oczekiwać, że po naszym zniknięciu wszystko się ułoży, prawda? Pani Gray ma wyjątkowo lekkie pióro. Jej powieści czyta się szybko, są spisane prostym językiem, który doskonale trafia do młodzieży (opinia sprawdzona przeze mnie i czworo innych, zaufanych młodych czytelników ;)), dzięki czemu nawet z pozoru najbardziej skomplikowane wyrażenia naukowe da się ogarnąć. Historia jest lekka i przyjemna, a przy tym wciąga, dzięki czemu jest receptą wprost idealną na odstresowanie się po męczącym dniu, czy również po prostu miłe spędzenie paru godzin. Bohaterowie, mimo, iż momentami potrafią zirytować, ogólnie są bardzo barwnymi postaciami, takimi, które prosto jest sobie wyobrazić jako osoby, które mogłyby żyć gdzieś tam na świecie (albo i w równoległym wymiarze :P). Prosto jest ich polubić, jeszcze łatwiej się do nich przywiązać, a już w ogóle najszybciej pogubić się w tym kogo lubić a kogo nie. „Dziesięć tysięcy słońc ponad tobą" to godna kontynuacja pierwszej części, która na pewno Was nie zawiedzie. W tym tomie historia znacznie się rozszerza i to pod wielu względami, dzięki czemu jeszcze łatwiej jest nam wciągnąć się w świat Firebird'ów. Jest w niej wszystko to, co pokochałam w pierwszym tomie i o dużo więcej. Zalecam każdemu, kto szuka czegoś naprawdę wciągającego, a jednocześnie idealnego do zrelaksowania się i odpoczynku. To historia na każdy humor i pogodę ;)
Po lekturze pierwszej części trylogii Firebird Claudii Gray byłam bardzo interesująca jej kontynuacji. Chociaż "Tysiąc odłamków ciebie" nie było dokładnie tym, czego się spodziewałam, opowieść zrobiła na mnie dobre wrażenie i chciałam poznać dalsze dzieje bohaterów. Miałam również nadzieję na więcej akcji i odwrócenie proporcji - mniej skupiania się na wątku miłosnym, a w zamian bardziej szczegółowe rozwinięcie motywu podróży międzywymiarowych. Czy tym razem autorce udało się tego dokonać? Marguerite już wie, że Wyatt Conley jest gotów na wszystko, by zgodziła się pracować dla Triadu. Tak drastycznego posunięcia się jednak nie spodziewała. Świadomość Paula została rozszczepiona na cztery części, a każda z nich umieszczona w innym wymiarze. Kobieta stale może je jeszcze odnaleźć i połączyć w całość. W ten sposób odzyska ukochanego i będzie mogła zabrać go do domu. Współrzędne, którymi musi podążać, mają jednak wysoką cenę. Tymczasem pomocy potrzebuje nie tylko Paul. Niespodziewanie ujawniają się wyniki uboczne stosowania włamywacza, a stan Theo gwałtownie się pogarsza. Córka wynalazców nie ma wyboru - musi współpracować ze znienawidzoną korporacją lub straci ich obydwu na zawsze. Nauczona doświadczeniem z pierwszym tomem trylogii, nastawiałam się na kolejną dawkę wzruszeń i skupienie na historii miłosnej, chociaż stale miałam nadzieję, że tym razem fantastyka przeważy ponad romansem. Wprawdzie razem z Marguerite poznajemy nowe wymiary - odwiedza np. Uniwersum Wojenne, Uniwersum Triadu czy Centralę - jednak mam wrażenie, że proporcje pozostały zbliżone do tych z poprzedniej części. Mimo że w centrum pozostaje uczucie młodych bohaterów, nie mogę powiedzieć, żebym się nudziła. Owszem, straciło już dla mnie trochę na świeżości i Marguerite zaczęła mnie irytować (niby każda osoba w danym wymiarze stanowi odrębną jednostkę, lecz upiera się, że wszystkie wersje jednego człowieka dzielą tę samą duszę - a to powoduje jeden duży bajzel w jej głowie i niepotrzebne dramaty), lecz trochę się jednak działo. Prócz samej misji ratunkowej był również sabotaż, porwanie, rosyjska mafia, strzelanina, wojna i bombardowanie, przedziwny świat rządzony przez korporacje. Ujawniono także kilka odpowiedzi, które dosłownie wbiły mnie w fotel. Wszystko to napisane, tak jak poprzednio, lekkim stylem i okraszone humorem. "Dziesięć tysięcy słońc ponad tobą" znów rzuciło mnie w wir historii miłosnej napotykającej na własnej drodze przedziwne przeszkody. Chociaż nie powiem, aby działo się mało, to jednak miałam olbrzymią nadzieję na wiele więcej. Chętnie zostałabym w każdym z wymiarów na dłużej, by bliżej im się przyjrzeć, poznać je trochę lepiej. Wiem, że bohaterka krucho nieustanna z czasem i chciała jak najszybciej ocalić chłopaków, lecz mimo to pozostał pewien niedosyt. Sytuację zdecydowanie poprawiło tych kilka rewelacji, przez które musiałam zbierać szczękę z podłogi. Czy mogłoby być lepiej? Na pewno tak, chociaż w moim przypadku wystarczyło na tyle, żebym przyjemnie spędziła czas i zdecydowała się zaryzykować przeczytanie także trzeciej, ostatnie części - "Milion światów z tobą". Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Jaguar :) ogrodksiazek.blogspot.com
Pełen tekst na blogu: https://amandaasays.blogspot.com/2017/10/dziesiec-tysiecy-sonc-nad-toba-claudia.html KONTYNUACJA LEPSZA OD PIERWSZEGO TOMU? Byłam pod olbrzymim wrażeniem pierwszego tomu, więc nawet nie spodziewałam się, że autorce uda się go przebić, a jednak! Tom drugi okazał się nawet bardziej wciągający od pierwszego. Jeszcze więcej różnorodnych wymiarów, dużo tajemnic, zagadek, intryg a także twistów! Byłam zaskoczona paroma rewelacjami, jakie zaserwowała nam autorka, a zakończenie sprawiło, że już tupię nóżkami ze zniecierpliwienia, ponieważ najchętniej od razu pochłonęłabym tom trzeci. Claudia Gray zdecydowanie pokonała klątwę drugiego tomu i trzymam kciuki, aby tak samo było z finałem trylogii! PODSUMOWUJĄC Dziesięć tysięcy słońc ponad tobą, to zdecydowanie udana kontynuacja, pełna dynamizmu i akcji a także z różnorodnym światem przedstawionym. Autorka miała dużo mądrych pomysłów na postacie a także zwroty akcji i w pełni je wykorzystała. Książkę czyta się szybko, miło i co najistotniejsze - historia wciąga tak, że nie spoczniesz, dopóki nie dotrzesz do końca! A potem dołączysz do mnie i z niecierpliwością będziesz czekać na tom trzeci! Serdecznie polecam! Wyruszcie w podróż pomiędzy wymiarami już dziś! Idealnie spędzony czas gwarantowany!
Paul zostaje rozszczepiony i Margeurite wyrusza w niebezpieczną podróż, by poskładać własną miłość w jedną całość. W wędrówce pomiędzy światami będzie jej towarzyszył przyjaciel, który pragnie uratować Paula i pozyskać lek dla siebie. Podczas tej wyprawy bohaterowie odkryją intrygi Conleya. Margeurite wierzy w przeznaczenie, jednak ta podróż burzy jej dotychczasowe wyobrażenia. Czy uda im się uratować siebie, miłość i świat? Multiwszechświaty i nieskończona ilość odsłony jednej osoby? Tak, to możliwe. Co może się wydarzyć, zawsze się dzieję, z tym, że GDZIEŚ indziej. Marguerite Caine jest córką słynnych naukowców, którzy starają się udowodnić istnienie innych wymiarów, które są alternatywnymi rzeczywistościami. Oni znają prawdę, ponieważ wynaleźli Firebrida, przyrząd umożliwiający podróżowanie pomiędzy światami. Fabuła z pewnością trudna i intrygująca. Chwilami te podróże przypominają przeskoki w czasie, ponieważ każdy ze światów jest na innym poziomie rozwoju. Bohaterowie są nieprzewidywalni. Nieustanna jest tylko główna bohaterka, która zawsze zachowuje świadomość po przeskoku, a jest to bardzo ważne, gdyż inni podróżnicy nie mają tak dobrze. „Wchodząc” w samą siebie, dynamicznie musi odnaleźć się w sytuacji, by nie zdradzić, kim naprawdę jest. To lojalna i dzielna dziewczyna, co prawda popełnia błędy, lecz jest jeszcze młoda i poddaje się emocjom. Bardzo ja polubiłam i w napięciu śledziłam jej losy. Ten tom jest przeciwieństwem poprzedniego. W pierwszej element każda świeża odsłona Paula przekonywała dziewczynę, że są sobie przeznaczeni. Ten tom wręcz przeciwnie, ponieważ każdy świeży świat w pewnym stopniu ukazywał Paula w gorszym świetle. Dużo to namieszało i niezbyt mnie zachwyciło. Relację Margeurite, Paula i Theo, były irytujące i sądzę ten motyw za najsłabszy. Wątek wojny o władzę jest jak najbardziej trafiony. Wielki nacisk na rodzinę też mnie zadowolił. Tylko wątek miłosny wzbudza moje wątpliwości. Pozytywne uczucia zacierają się przez wydarzenia z tej części. Jestem interesująca jak potoczy się sprawa Margeurite i Paula, ale mogę być nieobiektywna, gdyż tego chłopaka szczerze polubiłam i będę mu kibicować do samego końca, bez względu na to, co wywiną jego inne wersje. Brzmi to chaotycznie, lecz książkę czyta się lekko i prosto odnaleźć się w toczących zdarzeniach i nawet początek a także liczne wspomnienia bohaterki tego nie zmieniły. „Dziesięć tysięcy słońc ponad tobą” to oryginalna opowieść dla młodzieży, a wizja świata zaskoczy niejednego czytelnika. Opowieść jest naładowana emocjami, intrygami a także miłością, więc jeśli lubicie lekkie, a przy tym niesztampowe lektury, to ta seria jest pozycją obowiązkową! Zalecam 6/10!
Moja opinia: Nieodkryte wymiary, Niebezpieczne zadania I cztery kawałki duszy, Rozproszone po świcie Firebird’a. Każdy wymiar, to jedna zagadka, Która czeka aż ją rozwiążesz. Każde zadanie, to jedna próba, Która zdecyduje o twoim losie. Cztery kawałki duszy, Razem – tworzą miłości. Żeby połączyć je w całość, Musisz wykazać się odwagą. Drogi czytelniku… Czy jesteś gotów, żeby wraz z Marguerite wyruszyć po miłość? Fabuła: Po przeczytaniu „Tysiąc odłamków ciebie”, pragnęłam tylko jednego – pochłonąć jak najszybciej „Dziesięć tysięcy słońc ponad tobą„!!! Ponieważ… Ta książka, ta historia a także jej bohaterowie, przez cały czas siedzieli mi w głowie, domagając się dalszych wspólnych przygód. Nic więc dziwnego, że tupałam, chuchałam i wzdychałam, nie mogąc się doczekać kontynuacji tej wciągającej historii. Oczywiście, miałam pewne obawy, że drugi tom może okazać się mniej kreatywny i interesujący niż był pierwszy, lecz zaryzykowałam, przeczytałam i wcale tego nie żałuję. Bo „Dziesięć tysięcy słońc ponad tobą”, okazało się dla mnie nie tylko prawdziwą bombą wrażeń, lecz i także skarbnicą niezapomnianych emocji. Moim zdaniem… Ten tom jest właśnie taki, jaki być powinien. Pełen dynamiki, ognia, intryg a także nutki szalonej miłości. A wszystko to, autorka otuliła niesamowitą szczyptą gorzko-słodkiej tajemnicy. Zatem… Czego pragnąć więcej? Może jedynie… Ciepłego kocyka, słodkiej czekolady a także komfortowego fotelu? Styl Kocham styl Pani Claudii Gray! Bo jest on nie tylko bardzo płynny i przyjemny, lecz i także wyjątkowo wciągający a także pełen kreatywnej inspiracji. Budzi w nas zarówno zaciekawienie, jak i napięcie, które chcąc czy nie, nie pozwalają nam oderwać się o tej historii nawet na krótką chwilę. Bohaterowie: Marguerite, Theo, Paul… Och… Uwielbiam ich wszystkich! I nie wiem jak oni to robią, lecz z każdą kolejną częścią, poruszają moje serce coraz mocniej i głębiej. Szczerze? To nie wiedziałam, że tak się da. Lecz najwyraźniej… Odpowiednia dawka kreatywności, charyzmy a także nietuzinkowej osobowości, potrafią stworzyć dla fantazji czytelnika, prawdziwe książkowe cuda. A to lubię i bardzo chwalę. Ponieważ tacy bohaterowie, potrafią pozostać w naszych sercach na bardzo długi czas. Szata graficzna: Ta okładka, ukrywa w sobie: Urok magii… Siłę tajemnic… A także moc nietuzinkowej miłości, która potrafi skusić nasz czytelniczy wzrok, aurą własnej niesamowitej przygody. I co najważniejsze… „Dziesięć tysięcy słońc ponad tobą” doskonale komponuje się z magią a także kreatywnością własnej starszej siostry – „Tysiąc odłamków ciebie„. Podsumowanie: „Dziesięć tysięcy słońc ponad tobą” to pełna nieodkrytych sekretów a także dynamicznej akcji historia, która charakteryzuje się nie tylko niebanalną fabułą, lekkim stylem a także barwnymi bohaterami, lecz i także całą paletą niesamowitych wrażeń i emocji, które z całą pewnością poruszą w nas nie tylko serce, lecz i wyobraźnię.
Całość na: http://www.ksiazkowewyliczanki.pl/2017/10/czy-odszukam-dziesiec-tysiecy-sonc-nad.html Trochę bałam się tego tomu, mimo natychmiastowej chęci lektury. Wiadomo, drugie części bywają różne. Jednak bardzo dynamicznie przekonałam się, że moje obawy są bezpodstawne. Autora wrzuca nas w sam środek akcji, w zupełnie inny świat, bardzo mroczny i nieprzewidywalny, a jednocześnie tłumaczy jak to się stało, że bohaterka właśnie tu się odnalazła i czego szuka. Wśród szybkiej i ciekawej akcji autorka przemyciła kolejne kłopoty i pytania, które zmuszają do refleksji nie tylko bohaterów. Jak daleko można posunąć się dla ratowania najbliższej osoby? Czy działanie na szkodę innych wymiarów jest w porządku, mimo, że zmuszają do tego okoliczności? Jak bardzo osoba z innego wymiaru jest podobna do tej z własnego? Czy brutalne działania tej pierwszej mogą sprawić, że uczucia w jakiś sposób się zmienią? Jak swoje działania w innych wymiarach wpływają na tamte "ja". Nasze decyzje mogą całkowicie przemienić ich życie. Zapytania są bardzo surrealistyczne dla naszego życia, jednak na poziomie czysto etycznym i moralnym są całkowicie uniwersalne. "Dziesięć tysięcy słońc ponad tobą" jest równie szybko toczącą się historią jak poprzedniczka, choć ta osadzona jest w mroczniejszych klimatach. Autorka nawet na chwilę nie zwalnia akcji, zmuszając czytelnika do szybkiej lektury aż do samego końca. Ten natomiast stawia wszystko na głowie i zostawia w głowie zapytania "Co dalej", "Jak to się wszystko skończy". Jestem zmuszona czekać na premierę "Miliona światów z tobą", Was zachęcam natomiast do lektury tego tomu. To naprawdę idealna lektura.
Marguerite Caine jest córką pary naukowców, którzy są wybitnymi fizykami. Obydwoje wynaleźli Firebird, urządzenie, które potrafi przenieść ludzką świadomość do danego wymiaru. Kobieta podczas własnej pierwszej podróży do innego wymiaru zamierzała odebrać Paulowi Markovi życie. Teraz musi je ocalić. Paul Markov przeskoczył do innego wymiaru, żeby odnaleźć lek, który ocali życie Theo. Kiedy dość długo nie ma od niego żadnych wieści, ona postanawia odnaleźć go na swoją rękę. Trafia najpierw do Rzymu, gdzie czeka na nią Wyatt Conley, który informuje ją, że rozszczepił dusze Paula na cztery kawałki. Żeby je odzyskać musi z nim współpracować. W multiwszechświecie są jeszcze dwa wymiary, w których rodzice kobiety są najbliżsi wynalezienia Firebirdów. Facet nie chce, żeby do tego doszło. Marguerite ma w każdym z nich zniszczyć efekty badań jej rodziców, a także najcenniejszy sprzęt. Za każde wykonane zadanie otrzyma współrzędne wymiaru, gdzie znajduje się Paul i odłamki jego duszy. Kobieta wyrusza w podróż wraz z Theo. Marguerite wraz z każdym spotkanym Paulem zaczyna wątpić niego, w ich miłość i przeznaczenie. Rozumie, że wszystko jest bardziej złożone niż myślała. Claudia Gray następny raz wrzuca nas w bieg wydarzeń. Nie daje nam czasu z przyswojeniem informacji, nie rozkręca akcji stopniowo, ale od razu zrzuca na nas jej dynamiczność. Kobieta trafia do świata ogarniętego wojną, w kolejnym wszechświecie trafia w ręce mafii, a gdzie indziej ląduje w Paryżu. Wraz z pojawieniem się w każdym z wymiarów uczy się czegoś nowego o sobie, lecz też o Paulu. Jesteśmy uczestnikami jej wątpliwości, lęków i przemiany. W tej powieści nie zabraknie intryg i potyczki o władzę. Autorka wraz z każdym epizodem zaskakuje nas coraz bardziej, dodaje niespodziewanych zwrotów akcji, co sprawiało, że miałam ochotę tę książkę pochłonąć. Tak bardzo tęskniłam za tym światem i byłam zachwycona, że znów mogę do niego wejść, zasmakować alternatywnych światów, w których nie brak zawirowań i dynamiczności. Prócz tego mamy też dużo opisów miast i działania danych wymiarów. Dzięki temu mogłam zrozumieć, że w każdym z nich myślenie ludzi jest inne i panują inne zasady. Główna bohaterka niekiedy jest naiwna, czasem ma się za nie wiadomo kogo, lecz z czasem zaczyna się przemieniać i dojrzewa. Brakowało mi w tej książce pdf postawi Paula i tak jak w poprzedniej części czułam niedosyt z nim związany. Za to postać Theo dał radę trochę zasklepić ten brak. ''Dziesięć tysięcy słońc'' to książka ebook szybka i emocjonalna. Nie tylko za sprawą fabuły, lecz też główniej bohaterki. Jest bardziej zwariowana i porywcza. Autorka odkrywa dużo kart, stawia wiele znaków pytania i uczy, że każdy z nas jest bardziej złożony. Nic nie jest tu czarno - białe. Lekki i zabawny styl autorki porwał mnie od pierwszej do ostatniej strony, a końcówka sprawiła, że na następny tom przebieram nogami! Chociaż ta element nie jest tak idealna jak pierwsza, ponieważ we wszystkim będziemy się już łapać to i tak warto po nią sięgnąć. Najlepiej wieczorem, kiedy nic i nikt nam nie przeszkodzi. Myślę, że i tak element będzie miała tylu samo przeciwników, co zwolenników - jednak ja jestem oczarowana. No i oczywiście zalecam jeśli lubicie lekkie, przyjemne powieści.