Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Wrzesień, rok 1911. W porcie na wyspie Ellis Island przebywa pielęgniarka Clara Wood. Nie jest w stanie zmierzyć się z wizją powrotu do rodzinnego Manhattanu, ponieważ właśnie tam w pożarze szwalni Triangle Shirtwaist zginął jej ukochany. Opiekując się trudno chorym imigrantem, który też doświadczył podobnej tragedii, zauważa na jego szyi ozdobny szal przyozdobiony nagietkowym wzorem. Dziewczyna jest zafascynowana historią tego przedmiotu i postanawia odkryć jego tajemnicę. Czy to, czego się dowie zburzy jej światopogląd czy, wręcz przeciwnie, wyzwoli ją? Wrzesień, rok 2011. Na Upper West Side, Taryn Michaels oszukuje się, wmawiając sobie, że jest w pełni spełnioną kobietą. Lubi własną pracę w sklepie i wielbi spędzać czas z córką, którą wychowuje samodzielnie. Wszystko zmienia się, kiedy natrafia na starą zdjęcie opublikowaną w czasopiśmie. Wtedy mierzy się z okrutnym wspomnieniem – jej mąż zginął podczas ataku na World Trade Center. Co to ma wspólnego z zagadkowym szalem? Jak ta historia wiąże się z wspomnieniem roku 1911?
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Dziewczyna z nagietkowym szalem |
Autor: | Meissner Susan |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Kobiece |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Taryn od dekady poszukuje pewnego wyjątkowego materiału z delikatnym wzorem w nagietki. Dzięki niemu mogłaby odtworzyć szal, który tamtego okropnego ranka osłaniał jej twarz, ratując życie. To wtedy nieznajomy facet bez namysłu postanowił jej pomóc, ponieważ sama nie była w stanie. I chociaż Taryn wolałaby zapomnieć, że istnieje jakikolwiek dzień między 10 a 12 września, nie może przestać myśleć o szalu, który cały wiek wcześniej należał do kogoś zupełnie innego. „Dziewczyna z nagietkowym szalem” to jedna z tych książek, gdzie na przemian można śledzić rozwój dwóch różnorakich historii. Narratorkami są dwie młode kobiety, które dzieli sto lat, zaś łączy cierpienie związana z utratą ukochanego człowieka a także jeden, niezwykły szal. Pierwsza z opowieści koncentruje się na Clarze Wood, pielęgniarce, która odnalazła schronienie na nowojorskiej wyspie Ellis. To miejsce ma pozwolić jej wyleczyć ranę po śmierci Edwarda, którego poznała w szwalni, gdzie niedługo potem wybuchnął tragiczny pożar. Druga narracja koncentruje się zaś na Taryn, samotnie wychowującej córkę po tym, jak jej mąż zginął w zamachu na World Trade Center. Obie historie zostały zapisane w pierwszej osobie, dzięki czemu mogłam niezwykle nieźle wczuć się w sytuację obydwu kobiet. Zabieg polegający na przeplataniu przeszłości i teraźniejszości należy do jednego z moich ulubionych w literaturze (przywodzi mi na myśl książki Lucindy Riley), dlatego czytanie nie sprawiło mi najmniejszej trudności. Na początku byłam nieco rozczarowana, kiedy zorientowałam się, że narracja Clary zdecydowanie dominuje. Sądziłam, że autorka zachowa równowagę, jednak dynamicznie okazało się, że postać Taryn i jej przeżycia to tak naprawdę punkt wyjścia dla opowieści o młodej pielęgniarce. Z czasem do tego przywykłam, powiem więcej: taka kompozycja ostatecznie przemówiła na korzyść powieści. Nie miałabym nic przeciwko, gdyby wątek Taryn został bardziej rozbudowany, jednak sposób, w jaki obie historie nawzajem się uzupełniły i splotły sprawił, że nie miałam więcej powodów do narzekań. Tym bardziej, że opowiadanie Clary jest cholernie wciągająca. Jak można zauważyć, książka ebook bazuje na prawdziwych zdarzeniach – dramatycznych wydarzeniach, należy dodać. Okoliczności zamachu na WTC słynne są wszystkim, też pożar szwalni Triangle Shirtwaist w Świeżym Jorku miał rzeczywiście miejsce. Autorka idealnie osadziła na tym tłach własne bohaterki, czyniąc je przez to żywszymi. Oczywiście liczę się z tym, że niektóre fakty mogą być naciągane, przekoloryzowane czy wprost przeciwnie, nieoddane z właściwą precyzją. W końcu ciężko być pewnym szczegółów, nie będąc świadkiem żadnego z tych wydarzeń. O ile można się przyczepić do pewnej naiwności w fabule, generalnie uważam, że pisarka całkiem zręcznie wybrnęła z pewnych niedogodności i luk, które musiała uzupełnić wyłącznie własną wyobraźnią. Opowieść wyraźnie pokazuje, że nie potrzeba dużo czasu, aby przywiązać się do drugiego człowieka, za to całe lata może trwać tęsknota i smutek po jego stracie. Na dodatek w przypadku Clary wkraczamy w sferę wątpliwości, na ile możemy ingerować w czyjeś życie. Jest to ważne szczególnie w momencie, kiedy pielęgniarka odkrywa, że zmarła małżonka jednego z pacjentów nie była z nim do końca szczera. Rozterki każdego z bohaterów, ich problemy, zmartwienia, radości – nic z tego nie było absolutnie wymuszone. Wszyscy byli ludźmi z krwi i kości, z którymi bardzo prosto utożsamić się w trakcie czytania. Na mnie największe wrażenie zrobiła jednak emocjonalność tej książki. Tragedie, szczególnie takie na miarę World Trade Center zawsze sprawiają, że przechodzą mnie ciarki, nawet jeśli nie jestem w żaden sposób z tym zdarzeniem związana. I choć, jak wspomniałam wcześniej, autorka w trakcie pisania nie mogła mieć pewności co do mniejszych albo większych detali, to jednak autentyczność uczuć jest tutaj niepodważalna. Cierpienie Taryn po utracie męża jest niemal namacalna, podobnie jak smutek Clary, która nie znała nieźle Edwarda, a mimo to opłakiwała go każdego dnia. Groza zamachu i pożaru szwalni zostały przedstawione tak prawdziwie, że szczególnie pod koniec książki przy niektórych elementach miałam gęsią skórkę. Fikcja tak mocno spaja się tutaj z faktami, że nie sposób się do niej zdystansować. Co za tym idzie – muszę pogratulować Susan Meissner rewelacyjnego, naszpikowanego emocjami stylu, przez który w ciepły letni dzień zrobiło mi się zimno, a po dotarciu do ostatniej kartki jeszcze długo nie ruszałam się z miejsca. Obrazowość języka, jakim posługuje się autorka, w znacznej mierze odpowiada za sukces tej książki. Co tu więcej mówić? „Dziewczyna z nagietkowym szalem” to, owszem, opowieść o miłości, o jej utracie, o żalu i złamanych sercach. Lecz to żadne płytkie romansidło, które umyka z pamięci w chwili, kiedy zamyka się książkę. Fanom nieprzesadzonego sentymentalizmu zdecydowanie polecam.
Piękna, piękna, piękna! Ta niepozorna książka, którą chyba minęłabym w księgarni, nawet tego nie zauważając, podbiła moje serce. To opowiadanie o dwóch mężnych kobietach, które dużo łączy, choć ich pobyt na tym świecie dzieli całe sto lat. Clara w pożarze budynku, w którym pracowała, traci kogoś bliskiego, kogo tak naprawdę jeszcze nie zdążyła poznać. Nie mogąc otrząsnąć się z tragedii, której była światkiem, przenosi się na wyspę, na której pomaga wyzdrowieć ludziom, którzy zapadli na choroby zakaźne. Sto lat potem Taryn zostaje wdową, po tym, jak jej mąż ginie w zamachu terrorystycznym na World Trade Center, w dzień, w którym miała mu zakomunikować, że zostanie ojcem. Wokół obydwu dziewczyn dużą rolę odgrywa zagadkowy szal w nagietkowy wzór. Jakie niesie za sobą tajemnice? Pełna uroku, nadziei i smutku opowiadanie o głębokim uczuciu, stracie i skrytych lękach. Każda strona tej książki została przepełniona bólem, który odciska piętno nie tylko na życiu głównych bohaterek. Setki ludzi umierających w wyniku pożaru, zamachu, szkarlatyny. Tyle niezrozumienia, cierpienia, zagubienia, a wokół tego wszystkiego cudowny szal, który tworzy ciekawą historię. Zdawać by się mogło, że ratuje życie ludzi, w których ręce wpada, gdy zmienia pierwotną właścicielkę. Bardzo podoba mi się sposób wykreowania postaci pielęgniarki z XX wieku. Clara jest piękną, młodą dziewczyną o sercu wielkim, choć złamanym na tysiąc kawałków. Mimo swojej straty pragnie pomóc jak największej ilości osób. Wyspa, na której pracuje, staje się dla niej więzieniem, które sama sobie ustanowiła. Jest to dla niej miejsce zawieszone pomiędzy wczoraj, a jutro. Wrażliwość i cudowna dusza tej postaci przyciąga do siebie. Musi ona być silna, ponieważ los powierzył jej ciężkie zadanie, pozostawiając podjęcie decyzji w jej swoich rękach. To jej autorka poświęciła większą element tej pozycji. Momentami płakałam jak małe dziecko, nie zważając na otaczających mnie ludzi w pociągu, którym jechałam, pochłaniając kolejne strony lektury. Oczywiście nie zbrakło też miejsca na mój uśmiech. Książka ebook wywołała we mnie dużo najróżniejszych emocji: smutek, żal, radość. Zmusiła mnie do refleksji. Do tego autorka wybrała najlepsze zakończenie dla obydwu historii. „Dziewczyna z nagietkowym szalem”, to barwnie nakreślona opowieść, od której nie sposób się oderwać. Wciąga i wzrusza. Choć została wydana przez Wydawnictwo Kobiece, jestem pewna, że spodobałaby się też męskiej części czytelników. Na pewno na długo zostanie w mojej pamięci.
Susan Meissner zaskoczyła mnie tym, jak ta książka ebook wygląda. Spodziewałam się lekkiej historii miłosnej z wątkiem tragedii i utraty ukochanej osoby, a otrzymałam książkę, która przypomina co tak na prawdę w życiu jest kluczowe wraz z olbrzymią dawką wzruszenia. "Dziewczyna z nagietkowym szalem" opowiada dwie różnorodne, oryginalne historie, a zarazem takie same. Jedna ma miejsce w 1911 roku, tam główną bohaterką jest pielęgniarka Clara, druga ma miejsce w 2011 roku, gdzie bohaterką jest Taryn. Co łączy te dwie opowieści? Dwie życiowe historie i tragedie życiowe, dwie utracone miłości i szansa na lepsze życie, a główną rzeczą, która jest łącznikiem w tych wątkach to nagietkowy szal. Główny wątek powieści toczy się w 1911 roku na wyspie Ellis, na której przyjmowani są chorzy imigranci z różnorakich krajów. Tam pielęgniarką jest Clara Wood, która utraciła ukochanego w pożarze firmy Triangle Shirtwaist Factory w Świeżym Jorku, jest to rzeczywista sytuacja, która wydarzyła się 25 marca 1911 roku, to nadaje książce pdf całkowicie inny wymiar. Lubię książki, które własną akcję opierają na prawdziwych wydarzeniach. Po tej tragedii kobieta zamknęła się na ludzi, pragnęła zginąć i znów być ze własną miłością - Edwardem. Wątek, który przeplata się i łączy z historią Clary Wood to rok 2011 i Taryn Michaels wraz z córką Kendal, mieszkają też w Świeżym Jorku. Dziewczyna utraciła męża Kenta w zamachu z 11 września 2001 r. na World Trade Center. Po latach, kiedy dziewczyna stara się pogodzić ze stratą i żyć na nowo jej przeszłość boleśnie powraca i zmusza kobietę do powrotu do okrutnych wspomnień i wyjawienia prawdy własnej córce, która nie wie, że jej ojciec zginął w zamachu. Historie te we idealny sposób łączą się na końcu powieści, stare listy, nagietkowy szal, fotografie opublikowane sprzed dziesięciu lat. To wszystko sprawia, że książkę czyta się jednym tchem ze łzami w oczach. Już dawno nie czytałam powieści, która tak by mną wstrząsnęła. Kiedy przeczytałam ostatnią stronę byłam zawiedziona, że ta historia już się skończyła. Doskonały pomysł na wspaniałą powieść, idealne wykonanie i klimat, który dodatkowo wspomagają prawdziwe wydarzenia, które w tej powieści grają główną rolę i nie pozwalają zapomnieć o tym co było. Opowieść prezentuje nam też jak kluczowe jest przeznaczenie, że nierzadko nic nie losy się przypadkiem. Takie historie mogłabym czytać codziennie. Zalecam każdemu, kto lubi czytać powieści o miłości, przeznaczeniu, tęsknocie i wierze w lepsze jutro. Słowa z okładki "Misterna opowiadanie utkana z miłości i tęsknoty za ukochaną osobą" to tylko wstęp do tej cudownej powieści.
Clara Wood utraciła w pożarze szwalni ukochanego. Pomimo, że znała Edwarda zaledwie dwa tygodnie, nie potrafi sobie poradzić z jego odejściem. By o wszystkim zapomnieć, oddaje się pracy na wyspie Ellis. Ma tam do czynienia z groźnymi chorobami przywożonymi przez imigrantów. Pracuje jako pielęgniarka opiekując się tymi, którzy zostali zarażeni. Poznaje tam Anderw, który dopiero co utracił świeżo poślubioną żonę. Facet ma przy sobie jej szal w nagietki. Clara łączy się z nim w tym bólu. Łączy ich także pewna tajemnica, którą dziewczyna odkryła przypadkowo. Clara będzie musiała podjąć decyzję co zrobić z odkrytą prawdą i co zrobić ze swoim życiem. Taryn cudem przeżyła wydarzenia wrześniowego poranka. Była umówiona z mężem w jednej z restauracji, by przekazać mu cudowną nowinę. Zatrzymała ją klientka, która przekazała jej szal w nagietki do reprodukcji. Te parę minut uratowało Taryn przed śmiercią. Zmierzała ona bowiem do budynku, w którym czekał na nią mąż. Do budynku, który parę minut przed jej przybyciem został zaatakowany. Mąż padł ofiarą ataku na World Trace Center, a ona tylko cudem uniknęła śmierci. Pomimo, że minęło już dziesięć lat, dziewczyna nie potrafi pogodzić się z tą stratą. Jednak jest również zagadkowy mężczyzna, który ocalił jej wówczas życie. Teraz po raz następny może jej pomóc. Te dwie historie łączy ból, strata, odnajdywanie szczęścia w życiu, a także obwinianie się za tragedię. Clara obwinia się za śmierć Edwarda, ponieważ odnalazł się on na piętrze, na którym wybuchł pożar ze względu na nią. Zaprosił ją na zwiedzanie jednej z hal. Gdyby nie to, byłby na innym piętrze razem z innymi księgowymi i przeżyłby pożar. Taryn obwinia się za śmierć męża, ponieważ to ona zaproponowała spotkanie w restauracji tego budynku. Obie dziewczyny muszą zmierzyć się na nowo z minionymi wydarzeniami, by odnaleźć spokój. Kobieta z nagietkowym szalem to wyjątkowo wzruszająca historia o potędze miłości, bólu i stracie. Autorka stworzyła piękną opowiadanie o sile dziewczyn i o niespełnionych uczuciach, które kiedyś mogą odrodzić się na nowo, jeśli tylko zostaną odpowiednio zadbane. Kobieta z nagietkowym szalem to pełna tajemnic, interesujących zwrotów akcji książka. Niewątpliwie warto sięgnąć po tę pełną emocji opowieść i zanurzyć się w dwóch niesamowitych historiach.
Susan Meissner - pisarka, która narodziła się w San Diego i obecnie mieszka tam ze swoim mężem. Jest matką czwórki dorosłych dzieci. Wydała czternaście powieści. Wielokrotnie nagradzana za własne teksty, jak i książki. „Dziewczyna z nagietkowym szalem”, to książka, która zaciekawiła mnie własną okładką. Zaciekawiła mnie i zainspirowała do zgłębienia się w historię napisaną przez Susan Meissner. Rzadko spotykam się z powieściami, które łączą dwa wymiary czasowe. Zaskakujące jest, jak dużo wspólnego mogą mieć dwie dziewczyny z innych ram czasowych. Pierwszy wymiar? Rok 1911. Pielęgniarka nowojorskiego szpitala – Clara Wood pragnie zapomnieć o dramatycznych wydarzeniach z przeszłości, jak i uchronić się przed zmierzającą przyszłością. Za miejsce schronienia wyznacza sobie miejsce pracy. Dziewczyna bowiem utraciła miłość własnego życia Edwarda… Można by rzec, że wszystko zmierza w dobrą stronę, że dziewczyna pomału układa sobie życie. Jak w każdej historii, ktoś musi zamieszać w tym na nowo poukładanym życiu - tym kimś jest Andrew Gwynn, na którego szyi widnieje... nagietkowy szal. Jak się z czasem okazuje mają ze sobą coś wspólnego - oboje utracili własne drugie połówki. Facet został wdowcem, bo jego małżonka zmarła na szkarlatynę. Rozumieją się nawzajem, nie ukrywają bólu, jedyne co mogą zrobić to być wsparciem dla siebie i wzajemnie pomóc sobie wyjść na prostą. Co zmieni list przeczytany przez pielęgniarkę do Andrew napisany przez Lily? Co prócz listu odnalazła Clara? Drugi wymiar? Rok 2011. W tej części poznajemy Taryn Michaels, kobietę samotną wychowującą małą córeczkę. Tata dziewczynki zginął tragicznie dziesięć lat temu. Dziewczyna do chwili obecnej jest zdruzgotana tamtym wydarzeniem i nie umie uporać się ze stratą. Taryn nie jest w stanie opowiedzieć dziecku, co tak naprawdę stało się w dniu śmierci męża i tego, że ta mała dziewczynka uczestniczyła w tym całym zajściu. Co zmieni fotografia z miejsca wypadku, ujrzane w gazecie przez kobietę? Jak odnalazł się tam nagietkowy szal, który dziewczyna zgubiła? Samotna Mama prawdopodobnie zdaje sobie sprawę, że to najwyższy czas wyjawić tajemnica skrywany przez ostatnie lata małej dziewczynce. Podsumowując? W jednej historii zawarte są dwie. Kobiety, które dzieli sto lat, dotykają podobne kłopoty miłosne, osobiste, dramatyczne (utrata najbliższej osoby) i nagietkowy szal. Kobiety, które za wszelką cenę pomimo bólu walczyły o lepsze jutro. Susan Meissner wprowadziła do tej książki autentyczne wypadki, miejsca czy zdarzenia. Atak na World Trade Centrer, szpital, w którym pracowała pielęgniarka. Pisarka poruszyła dużo kłopotów m.in.: ból, cierpienie, miłość, tęsknotę, szukanie wewnętrznego spokoju. To cudowna emocjonalna, poruszająca, przepełniona bólem i tęsknotą powieść, która pokazuje, że miłość jest w stanie zdziałać cuda. Przeczytajcie a zrozumiecie. Ducky, lat 17 źródło: osemkowyklubrecenzenta.blogspot.com
Akcja książki toczy się na dwóch płaszczyznach. Tak jak podane jest w opisie, mamy rok 1911 po pożarze, w którym Clara traci ukochanego, lecz też rok 2011 po katastrofie World Trade Center, gdzie Taryn traci męża. Poznajemy obie historie, dość podobne do siebie. Obie bohaterki musiały pogodzić się ze stratą a także cierpieniem. Ich dzieje splata jeden szal – zagadkowy nagietkowy materiał. Sama nie wiem, czyją historię polubiłam bardziej. Clara i Taryn były przyjaznymi postaciami dla czytelnika, lecz cała książka ebook nie przypadła mi do gustu. Na wyspie Ellis, gdzie pracuje Clara, pojawia się Andrew Gwynn, który rozpacza po stracie żony. I tutaj pojawia się pewna sekret związaną z nią, lecz tego nie zdradzę. O tajemnicy dowiaduje się Clara, przeszukując rzeczy małżonki Gwynna, natomiast on o niczym nie wie. Czy zdradzi mu tajemnica Lily Gwynn? Przez całą książkę czułam się trochę znudzona i trudno mi się było brać za tę powieść, ponieważ nie miałam ochoty. Jakoś nie potrafiłam wczuć się w przebieg fabuły, niestety. Natomiast muszę przyznać, że książka ebook jest bardzo nieźle napisana. Wielkim plusem są rozbudowane i bogate opisy, które autorka dopracowała. Na pewno jest to opowiadanie o potyczce z rozpaczą i stratą a także wypróbowaniem pogodzenia się z tak strasznymi faktami. Zalecam ją, ponieważ może Wam będzie bardziej odpowiadać. Myślę, że ta historia nie była pisana akurat dla mnie. za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Kobiece.
Kiedy Taryn sześć lat wcześniej otrzymuje szal, który ma być wzorem dla nowego, nie sądzi, iż dzień 11 września będzie ją prześladował przez długie lata. Wieże upadły, ukochany popełnił samobójstwo, a ona sama musiała sobie radzić z żalem i ogarniającym ją smutkiem. Tylko, co teraz, skoro właśnie, po wielu latach, ma przyjść na świat upragnione dziecko? To nie koniec złych wieści. Szal z nagietkami zaginął. Nikt nie wie gdzie jest. Lecz ja wiem gdzie był we wrześni u 1911 roku. Dwie historie życia, dwie dziewczyny o podobnych przeżyciach. Czy wydarzenia mogą ze sobą łączyć ludzi chociaż dzieli ich sto lat przepaści? Okazuje się, że jest to możliwe. Jeśli oczywiście autorka ma na tyle fantazji by coś takiego stworzyć. Połączyć fakty nie jest łatwo, gdy staramy się zawrzeć prawdę i wyimaginowaną opowiadanie o dwóch kobietach. Tak bardzo do siebie podobne w własnych przeżyciach, nie zdziwiłabym się, gdyby istniały naprawdę. Myślicie, że się nie da? Ponieważ nie czytaliście Kobiety z nagietkowym szalem. Fakt historyczny jaki wykorzystała autorka jest niesamowity. Jak to możliwe, że w 1911 i 2001 zdarzyły się dwa inne wypadki, lecz skutki były takie same? Wyskakujący ludzie z okien. Ostatnie wiadomości wykrzykiwane w niebo. Płacz, dym, smutek. Tragiczne, prawdziwe i… niesamowicie interesujące. Fabryka Triangle Shirtwaist w Świeżym Yorku istniała naprawdę tak samo jak jej pożar. Pielęgniarka Clara widziała wszystko na swoje oczy: płomienie, ciała na chodniku i ukochanego wyskakującego ze szwaczką, by wesprzeć ją w ostatnim tchnieniu życia. Widok ten a także wyrzuty sumienia niszczą wszystko co dla niej drogocenne. Życie, miłość, uczucie bycia kochanym. Tylko, co dalej? Nie potrafi sobie poradzić z bólem. Ucieka na wysepkę niedaleko Manhattanu. Pracuje tam dnie i noce nie narzekając na nic. Wszyscy powoli dowiadują się kim jest i co przeżyła. Lecz nikt nie potrafi jej pomóc, ponieważ uzdrowienie może przyjść tylko od niej i od kogoś, kto ją pokocha taką jaką jest. Zmęczona, zlękniona, przerażona. Clara Wood już nie jest tą samą kobietą. Taryn Michaels ma wspaniałą nastoletnią córkę, która nie poznała nigdy własnego ojca. Ten umarł w zamachu na bliźniacze wierze. Tylko, że ona niewiele o tym wie. Gdzie był, co robił. Nigdy nie poznała prawdy, ponieważ jej matka nie potrafiła jej wykrzesać ze swych ust. Jest załamana. Stara się jakoś poukładać sobie życie. Gdyby nie przyjaciółka, nieustanna praca, wiele zleceń i córka, chyba już dawno by się załamała. Może i popełniła samobójstwo? Nie potrafi rozmawiać o tragedi i nikt nawet nie usiłuje ją do tego namawiać. Jednak, w tym dniu dostała kluczowe zlecenie iw tym dniu utraciła szal z nagietkami. Parę lat potem ona, on i kolorowy materiał trafiają do Times’a na pierwszą stronę. Wówczas Taryn już nie ma jak się ukryć przed smutną przeszłością. Z przerażaniem kryje się w pracy i mieszkaniu, a córka zastanawia się, co przed nią ukrywała. Wszystko losy się nie tak jak powinno. Zapewne zapytacie: o co chodzi z tym szalem? Otóż Clara poznaje, męża zmarłej właścicielki, a Taryn przechowuje go w ramach własnej pracy. Był z nimi w złych chwilach. Doprowadził do zakończenia ich męki. W jaki sposób może to zrobić zwykły materiał? Może jest magiczny? Może potrafi zdziałać cuda? A może po prostu łączy ludzi? Sama fabuła jest łatwa i nieskomplikowana. Clara opiekuje się chorym na szkarlatynę. Zaprzyjaźnia się z nim. Spełnia więcej niż obowiązek pielęgniarki. Zaczyna powoli otwierać się na to, przed czym uciekła na wyspę Ellis. Podobnie jest z Taryn. Gdy zdjęcie trafia na łamy czasopisma jej życie przewraca się. Musi stanąć na nogi, ponieważ jej czas odrętwienia minął. Zakończenia można się domyślić, chociaż uprzedzam, że u każdej z bohaterek wygląda ono inaczej. Jest szczęście lecz i ulga a także spokój i harmonia. Jednak tyle emocji i uczuć na łamach powieści powoduje pewną refleksje. Ponad czym? Tego dowiecie się sami, czytając. Podsumowując: Jestem zaintrygowana, że z czegoś okropnego, co wpłynęło na tysiące, a nawet miliony osób, można zrobić coś pięknego. To nie jest opowieść warta Literackiego Oskara. To nie jest powieść, której należą się hołdy. To nie jest powieść, którą będziesz czytać, co chwile. Ponieważ ona tego nie potrzebuje. Daje wszystko, co nieuchwytne, chwilowe i tymczasowe. Daje nadzieję. Daje przemyślenia. Daje obraz tego, jak wygląda życie osoby po tragedii. Daje prawdę o wnętrzu zdruzgotanego człowieka przez męczarnie wywołane śmiercią najbliższego. Czytaj, kiedy uznasz, że brakuje Ci nadziei. Nadziei na lepsze jutro. wiecej na:http://recenzjedevi.blogspot.com/ zapraszam! :)
Wybierając akurat tą książkę,sugerowałam się okładką i krótkim zarysem fabuły na okładce. Byłam pewna,że książka ebook przypadnie mi do gustu i przeczytam ją bardzo szybko.Czy faktycznie książka ebook zaciekawiła mnie na tyle,by ją polecić? Dwie bohaterki żyjące w innych czasach,łączy wręcz dużo.Na przełomie roku 1911 poznajemy pielęgniarkę Clare Wood i na przełomie 2011 roku wdowę Taryn Michaels.Clara w przykrych okolicznościach traci własnego ukochanego męża. Tęsknotę za zmarłym mężem przenosi na pracę.Nie wierzy,że pojawi się w jej życiu coś dobrego.Taryn jest typem dziewczyny aktywnej i osobą,która realizuję się zawodowo.Pewnego dnia musi się stoczyć walkę z przeszłością i przykrymi doświadczeniami,które wydarzyły się w życiu jej męża.Czy pomimo przykrych doświadczeń dziewczyny doznają ukojenia? Autorka od pierwszych stron fabuły przedstawia nam równocześnie historie dwóch kobiet,których różni sto lat.Pomimo tego łączy ich bardzo wiele.Strata,ból i trudne powroty do normalnego życia.Dziewczyna z nagietkowym szalem to skromna i ciepła opowieść dla czytelniczek,które pragną się zrelaksować.Polecam serdecznie
Kocham powieści, w których czas przeszły łączy się z teraźniejszością i na dodatek ma on olbrzymi wpływ na to, co losy się tu i teraz. Cofając się w przeszłość to jak oglądać pożółkłe fotografie, pełne wspomnień i historii. Wydawnictwo Kobiece niezmiennie fascynuje mnie własnymi powieściami. Przeczytałam ich dużo - jedna zapadły mi w pamięć na długo, a inne były tylko przelotną przyjemnością. Jesteście ciekawi do której grupy zalicza się "Dziewczyna z nagietkowym szalem"? Świeży York wczoraj i dziś, tak w skrócie można określić przestrzeń czasową w fabule. Dzisiaj to rok 2011, a wczoraj - nad sto lat wcześniej. Dzisiaj Taryn Michaels rozpacza niewyobrażalnie po tym, jak jej mąż zginął podczas ataku terrorystycznego na World Trade Center, a ją ocalił nieznajomy mężczyzna. Mimo, że minęło już dziesięć lat, jej żal nie zniknął. Czy ów wybawiciel pomoże jej raz jeszcze? Skąd na pewnym zdjęciu odnalazł się nagietkowy szal? Wczoraj to rok 1911. Młodziutka Clara pracująca jako pielęgniarka traci w pożarze ukochanego Edwarda. Ze wszelkich sił stara się ukoić własny ból, a chwile zapomnienia daje jej tylko praca. Opiekując się pacjentami, poznaje mężczyznę o imieniu Andrew Gwynn, który nosi cudowny szal... nagietkowy i który też rozpacza po stracie żony. W rzeczach mężczyzny, Clara znajduje również wyjątkowo tajemniczy dokument... "Dziewczyna z nagietkowym szalem" to cudowna, pełna uczuć i miłości, refleksyjna i cudownie napisana opowieść, która pozwoli nam przez parę godzin oderwać się od szarej rzeczywistości. Opowiada ona o bólu po stracie najbliższych, o układaniu życia na nowo, lecz również o tym, jak jedno wydarzenia może mieć duży wpływ na życie kolejnych pokoleń. Styl pisarski autorki należy do wyjątkowo malowniczego, dzięki czemu w naszej głowie pojawiają się realne obrazy. Dialogi i opisu są idealnie zrównoważone, dlatego również czytelnik nie będzie narzekał na nudę, a jeżeli dołożyć do tego tajemnicę w tle - wówczas nie zabraknie również i emocji. Mimo, że nie należy do literatury wybitnej, z całą pewnością zapadnie w naszej pamięci na długo i skłoni do refleksji ponad przesłaniem w niej zawartym. Brawa dla autorki też za to, że każdy z bohaterów jest bardzo nieźle nakreślony i ma własny indywidualny charakter. Każdy z nich jest "jakiś". a pierwszoosobowy narrator daje nam możliwość wniknięcia w ich myśli, a naprzemienne przeplatanie czasów daje nam możliwość bieżącego porównywania zdarzeń z przeszłości i teraźniejszości. Jednym słowem opowieść jest piękna! Na słowa uznania zasługuje też okładka, która przyciąga wzrok swą prostotą i subtelnością. Jest delikatna jak kobiety, o których mówi treść książki, a widoczne na niej nagietki są tak realistyczne, że niemal czuję ich zapach. Podsumowując - zalecam opowieść z całego serca każdemu czytelnikowi, który chce na chwile zapomnieć, a zarazem przypomnieć sobie jak duże znaczenie w życiu ma miłość i jak dużo potrafi przezwyciężyć.
Czy posiadacie jakąś rodzinną pamiątkę, przekazywaną z pokolenia na pokolenie? W gronie moich najbliższych jest to bardzo stary zestaw baśni polskich, wydanych w prześlicznej materiałowej oprawie. Czytała je moja babcia, czytała mama, czytałam ja i mam nadzieję, że w niedługim okresie poznają je także moje dzieci. Na sprzedaży tej książki zapewne nie zbiłabym majątku, lecz dla mojej rodziny przedmiot jest niemalże bezcenny. Na jego kartach kryją się nie tylko wspaniałe opowieści, lecz też potężny ładunek dziecięcych emocji – radości, śmiechu, łez wzruszenia. Sentymentalna wartość księgi wielokrotnie przewyższa jej wartość materialną. Podobnie jest w przypadku szala barwy nagietków, wyjątkowej pamiątki przechodzącej z rąk do rąk w książce pdf Susan Meissner „Dziewczyna z nagietkowym szalem”. Rok 1911. Pielęgniarka Clara Wood pracuje na nowojorskiej wyspie Ellis. Pół roku wcześniej kobieta utraciła w pożarze ukochanego Edwarda i do tej pory nie potrafi otrząsnąć się po jego śmierci. Pewnego dnia Clara poznaje chorego na szkarlatynę Andrew. Facet ma przy sobie nagietkowy szal, który należał do jego tragicznie zmarłej żony. Niebawem Clara odkrywa, że z tym pięknym fragmentem garderoby wiąże się pewna tajemnica… Sto lat potem rozmowa z klientką przypomina Taryn Michaels o wyjątkowym szalu w nagietki, który utraciła tego samego dnia, co uwielbianego męża – podczas ataku na wieże World Trade Center. Wkrótce dziewczyna będzie musiała zmierzyć się ze wspomnieniami z tamtego dnia, od których uciekała przez 10 lat… „Dziewczyna z nagietkowym szalem” to poruszająca opowiadanie o miłości, tęsknocie, głębokich wyrzutach sumienia a także o lęku przed zmianą. Główne bohaterki książki łączy bardzo dużo – obydwie opłakują ukochane osoby, obydwie obwiniają się o przebieg dramatycznych zdarzeń i nie są w stanie dalej kierować swoim życiem. Od pewnego czasu dziewczyny trwają w zawieszeniu, ukryły się w bezpiecznym miejscu między przeszłością a przyszłością. Boją się wrócić do wspomnień, boją się także wykonać krok naprzód. Zamknięte w kokonie swojej rozpaczy, nie potrafią wybaczyć sobie działań, które w mniej albo bardziej bezpośredni sposób wpłynęły na dzieje ich mężczyzn. Czynnikiem, który zmusi je do ruszenia z miejsca będzie śliczny szalik barwy nagietków. Niepozorna ozdoba całkowicie odmieni świat Clary i Taryn, pomagając im dojść do porozumienia z swoimi emocjami. Tytułowy nagietkowy szal to symbol zmian, które są nieuniknione dla każdego człowieka. Zmiany te nie zawsze kończą się szczęśliwie, lecz nigdy nie mają niecnych intencji. Są po prostu czymś innym, czymś nowym. To, czy nowe okaże się dobre czy złe zależy od nas samych. Wpływ na to mają nasze wybory i decyzje, które podejmujemy każdego dnia. Szal w nagietki to też zwiastun nadziei, wiary w lepsze jutro. To iskra, która popycha nas do działania, coś co sprawia, że nie pragniemy dłużej trwać w bezczynności. Pomarańczowy szalik stał się pełną wspomnień pamiątką, przekazywaną w rodzinie, której nie łączą co prawda więzy krwi, lecz którą scala coś innego – ból i lęk pogrążonych w cierpienia kobiet. Kobiet, które potrzebują odrobiny nadziei. „Dziewczyna z nagietkowym szalem” to opowiadanie niełatwa i piękna, wzruszająca i niosąca mądre przesłanie. Książka ebook Susan Meissner będzie drogowskazem dla osób, które są na bakier ze swoim życiem, lecz boją się cokolwiek przemienić – doda im otuchy i naprowadzi na odpowiednią drogę. Reszcie czytelników zapewni spotkanie z porywającą historią o sile miłości i wyciśnie z oczu niejedną łzę. GORĄCO POLECAM!
W książce pdf spotykamy się z dwoma bohaterkami, jednak każda z nich żyje w innych czasach. Wrzesień, rok 1911 na wyspie Ellis Island przebywa pielęgniarka Clara Wood. Nie może się ona pogodzić z powrotem do rodzinnego miasta, bo kojarzy jej się ono z ukochanym, który zginął w pożarze szwalni. Dziewczyna zauważa szal ze wzorem nagietkowym u jednego z pacjentów i jest nim zaintrygowana. Postanawia odkryć historię tego przedmiotu. Wrzesień, rok 2011. Taryn Michaels mieszka na Upper West Side i oszukuje samą siebie, mówiąc, że jest spełnioną kobietą. Wszystko jest w jej życiu uporządkowane, pracuje w sklepie, wielbi spędzać czas z córką, którą wychowuje samodzielnie. Jednak to wszystko zmienia się, kiedy natrafia na wiekowe fotografia opublikowane w czasopiśmie. Musi się zmierzyć z bolesnym cierpieniem, śmiercią jej męża podczas ataku na World Trade Center. Jednak co łączy obie historie? Co mają wspólnego z tytułowym nagietkowym szalem? "Dziewczyna z nagietkowym szalem" zaciekawia nas już od samego początku. Poznajemy jednocześnie dzieje obydwu bohaterek, dzieje dziejące się w różnorakim czasie, aczkolwiek mające coś ze sobą wspólnego. Nagietkowy szal. To on łączy przeszłość z teraźniejszością, jest świadkiem ludzkich dramatów, smutków i wszystkiego co nas spotyka. W tej powieści możemy poznać dwie historie, które są przepełnione uczuciami, przeżyciami i skłaniają nas one do refleksji, do zastanowienia się ponad kruchością życia i ulotnością chwil. Obie dziewczyny straciły ukochaną osobę w wyniku dramatycznego zdarzenia i obie musiały dokonywać niełatwych wyborów, choć nie widziały w tym sensu. Otaczały je tęsknota, poczucie winy, a także brak pogodzenia się z przeszłością. Gdy nie możemy zostawić tego co było za sobą, nie możemy także zrobić kroku do przodu, ku przyszłości. Po "Dziewczynę z nagietkowym szalem" zdecydowanie warto sięgnąć, to cudowna i poruszająca opowiadanie o miłości, tęsknocie, lecz także nadziei. Dwie historie, które w pewien sposób łączy przepiękny, zagadkowy szal z dużą ilością żółto-pomarańczowych nagietków.
Historia dwóch kobiet, które żyły w dwóch różnorakich wiekach, lecz połączył je jeden element. A mianowicie nagietkowy szal, który towarzyszył im w przełomowych momentach ich życia. Pierwsza z bohaterek to Clara Wood. Pielęgniarka. Dziewczyna traci wszystko, kiedy wybucha pożar w miejscu jej pracy. Ogień zabrał najważniejszą rzecz - kiełkujące uczucie do pewnego przystojnego pracownika szwalni. Clara wierzy w to, że jakby się bliżej poznali to zostaliby ze sobą już na zawsze. Wierzyła, że jest to miłość od pierwszego wejrzenia. Jednak los najwidoczniej chciał inaczej. Dziewczyna po tej ogromnej tragedii, przenosi się na wyspę Ellis, gdzie opiekuje się trudno chorymi imigrantami. Tam poznaje pewnego chorego na szkarlatynę mężczyznę, który prosi ją o olbrzymią przysługę. W wyniku czego, dziewczyna dowiaduje się takich informacji o których nigdy nie powinna była wiedzieć, a także pośród rzeczy faceta odnajduje nagietkowy szal. Druga z bohaterek to Taryn Michaels. Świat dziewczyny się zawalił, gdy 1 września 2001r. dwa samoloty uderzyły w wieże World Trade Center. Kiedy ją poznajemy jest 2011r. Minęło 10 lat od momentu, kiedy dziewczyna utraciła ukochanego męża w zamachu. Do tej pory nie potrafi sobie uzmysłowić jak mogło do tego dojść. Jedynym promyczkiem nadziei jest dla niej córka, którą w tym okropnym dniu nosiła pod sercem. Pewnego dnia, nieznajoma dziewczyna natrafiła na zdjęcia, które zrobiła w trakcie ataku na WTC, a one zostały opublikowane w gazecie. Jedna z fotografii przedstawia Taryn wraz z zagadkowym mężczyzną, a do tego na zdjęciu widać nagietkowy szal... Widok tej fotografii przywraca dużo wspomnień, o których dziewczyna chciałaby zapomnieć. Lecz czy to jest takie proste? Co oznacza nagietkowy szal w życiu kobiet? Czy dzięki temu ich historia jakoś się łączy? Tego dowiecie się po przeczytaniu lektury. Czy jest to ciepła, pełna miłości, poszukiwań i nadziei książka? Tak. Główne bohaterki straciły bardzo dużo w swoim życiu, gdyż przecież w życiu każdego człowieka to miłość jest najważniejsza, stanowi ona siłę napędową do działań i dzięki temu chce się żyć. Jednak w pewnym momencie dla głównych bohaterek zabrakło jej przez zwykły zbieg okoliczności, przypadek, czy być może pojawienie się w nieodpowiednim miejscu w niedopowiednim czasie. Jednak mimo to, że cały czas biły się z myślami co by było gdyby, to nie straciły chęci życia, chciały jeszcze coś osiągnąć w życiu i coś zrobić. Mimo to, że Clara "zamknęła się" na wyspie Ellis i od chwili pożaru nie wybrała się ani razu na nieustanny ląd to wkładała całe własne serce w prace z ludźmi. Chciała, aby pomimo panującej dookoła choroby żyło im się jak najlepiej. Natomiast Taryn miała własną ukochaną córeczkę, dla której chciała jak najlepiej. Mimo to, że dzidziuś nie wiedziało całej prawdy na temat śmierci ojca, to i tak wspierały się na wzajem i bardzo się kochały. Co do moich odczuć do tej książki, to muszę Wam szczerze powiedzieć, że do końca nie jestem usatysfakcjonowana. Autorka w większej mierze skupiła się na postaci Clary i to jej historia jest dłuższa i bardziej szczegółowa. Rozumiem, że to od Clary właśnie wszystko się zaczęło, lecz jednak pozostaje we mnie pewien niedosyt.. A także, niestety delikatnie denerwowała mnie naiwność Clary, jej nieograniczona wiara w miłość od pierwszego wejrzenia. Może to dlatego, że nie jestem taką standartową romantyczką i do końca w nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia... Lecz z drugiej strony jest jakaś siła w tej jej wierze, która pozwala nam się zastawnoić ponad tym, a może jednak istnieje taka miłość? Bardzo polubiłam postać Taryn, bo została przedstawiona jako silna i niezależna kobieta, która robi to co lubi i ma chęci do działania, pomimo tego, że w zasadzie na swoje oczy widziała śmierć własnego ukochanego. Podsumowując, jest to warta uwagi pozycja, z lekkim niedociągnięciami, lecz jednak czyta się ją bardzo miło i prezentuje nam jak silna może być miłość. "Ludziom żyjącym w pośpiechu umyka dużo spraw. Widzą tylko to, co jest na samym wierzchu." www.zycieblondynki.wordpress.com / instagram @kasiareads
Nie ukrywam, że lektura "Dziewczyny z nagietkowym szalem" była dla mnie olbrzymią przyjemnością, lecz również niezwykłym przeżyciem i idealnym doświadczeniem. To jedna z tych książek, od której nie tylko nie można się oderwać, lecz przede wszystkim nie chce się z nią rozstawać. Pochłonęłam ową opowieść w niedzielne przedpołudnie. Ujęła mnie pod każdym możliwym względem, zarówno fabuły, kreacji bohaterów, jak i stylu pisania. Dla mnie była zdecydowanie za krótka, ponad czym ubolewam. Oczarowała mnie, dostarczyła mnóstwo emocji. Sprawiła, że czułam ciepło na sercu, chwilami również spokój. Zdarzały się jednak momenty, że im bardziej zagłębiałam się w owe historie, tym coraz bardziej bałam się o uczucia nie tylko bohaterów, lecz też swoje. Obudziła we mnie nadzieję. Pokazała, że przeznaczenie naprawdę istnieje. Zobrazowała mi siłę miłości. Przeżywałam ją całą sobą. Rozpadałam się i sklejałam na nowo. Od pierwszej do ostatniej strony towarzyszyły mi łzy wzruszenia (zresztą teraz, gdy piszę recenzję, także spływają po policzkach). Coś pięknego. Nigdy nie zapomnę tych opowieści, a nagietek odtąd zawsze będzie mi się kojarzył nie tylko z jesienią, lecz także z pokonywaniem lęków, podejmowaniem ryzyka a także nade wszystko z najładniejszym uczuciem na świecie, jakim bez wątpienia jest miłość. Fabułę powieści stanowią dwie historie utkane z prostych, lecz jakże pięknych, barwnych i pełnych emocji słów wypływających z głębi serca. Opowieści mają dużo wspólnych elementów, jednym z nich jest oczywiście tytułowy nagietkowy szal. Dzieli je natomiast czas, różnica stu lat. Przeszłość przeplata się z teraźniejszością. Stopniowo ujawniane są dzieje głównych bohaterek Clary Wood i Taryn Michales. Dzięki zastosowaniu narracji pierwszoosobowej dokładnie poznajemy ich myśli i uczucia. utraciły ukochaną osobę w wyniku dramatycznego zdarzenia. Obie cudem uniknęły śmierci. Obie żyły z poczuciem winy, bezradności. Obie musiały radzić sobie z traumatycznymi wspomnieniami i dokonywać niełatwych wyborów, choć nierzadko nie widziały sensu. Obie żyły w zawieszeniu. Tęskniły, ich ciało przeszywał rozdzierający ból. Obie toczyły walkę ze swymi lękami, strachem i słabościami. Nie potrafiły pogodzić się z przeszłością, tym samym nie mogły podjąć żadnego kroku ku przyszłości. Nie umiały odnaleźć wewnętrznego spokoju. Nic nie mogło ukoić ich cierpienia. Niejako nieustanny w miejscu. W miejscu pośrednim. Wiedziały, że kiedyś muszą się z niego wydostać. I poniekąd nagietkowy szal im w tym pomógł. Jak? Zapraszam do lektury powieści. "Dziewczyna z nagietkowym szalem" to przepiękna, poruszająca, emocjonująca, refleksyjna, pełna bólu i tęsknoty, lecz też ciepła i nadziei opowiadanie o potędze miłości. Dwie historie, dwie dziewczyny i jeden zagadkowy szal usiany nagietkami. Niewątpliwie warto sięgnąć po tę niezwykłą, napisaną plastycznym językiem, urozmaiconą pięknymi cytatami i zawierającą wartościowe przesłanie książkę. Gorąco zachęcam. Zalecam serdecznie.