Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Są przyjazne i śliczne miasta alternatywne. I jest Wars – szalony i brutalny – a także Sawa – uzbrojona w kły i pazury. Pokochasz je i znienawidzisz, całkiem jak ich mieszkańcy. Jak ona. Nikita. To tylko jedno z jej imion, jedna z jej tajemnic. Jako córka zabójczyni i szaleńca chce od życia jednego – nie pójść ścieżką żadnego z rodziców. Choć na to może być już za późno. Z Dzielnicy Cudów – części miasta, która w wyniku magicznych perturbacji utknęła w latach 30. ubiegłego wieku – zostaje uprowadzona jedna z piosenkarek renomowanego klubu Pozytywka. Sprawą zajmuje się Nikita. Trop dynamicznie zaprowadzi ją tam, gdzie nigdy nie chciałaby się znaleźć. Na szczęście jej pleców pilnuje Robin. Czy na pewno? Kim on właściwie jest?
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Dziewczyna z Dzielnicy Cudów |
Autor: | Jadowska Aneta |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo SQN |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Mroczne, alternatywne miasta, głęboko skrywane tajemnice, odrobina czarnego humoru, ośmiopalczasta bohaterka… Czy już wiecie o jakiej książce pdf mowa? Tak, to zdecydowanie „Dziewczyna z Dzielnicy Cudów” Anety Jadowskiej. Trudno jest powstrzymać się od kupna książki, której autora bardzo nieźle się zna, który zdołał zaciekawić, zawrócić w głowie, sprawić, że z niecierpliwością czeka się na jego dalsze powieści, wykreować swój świat, który z pozoru podobny jest do wielu innych, wcześniej już ukazanych w literaturze, lecz jednocześnie zawiera własne, niepowtarzalne elementy, zasady… Tak było z tą książką. Odkąd zobaczyłam, że Aneta Jadowska wydała coś nowego, co wiąże się pośrednio z serią o Dorze Wilk, którą notabene bardzo polubiłam, wiedziałam, że na pewno tę historię poznam. Liczyłam na wiele akcji, której autorka nigdy nam nie oszczędza, przy okazji trzymając się tej niewidzialnej linii, która wyznacza umiarkowanie, dzięki czemu sceny nie wydają się być wciskane na siłę; kreatywnie stworzonych postaci, takich, które nie są tylko wymysłem, lecz posiadają głębie, przeszłość. Czytając „Dziewczynę z Dzielnicy Cudów” wszystko to znalazłam, lecz coś jednak nie poszło dobrze… Podczas lektury miałam wrażenie, że oddziela mnie od niej jakaś bańka, która wpływa na mój odbiór, blokuje wszelkie emocje z nią związane, jakby ściana gęstej mgły zakryła mój umysł. Nie czułam nic, kompletnie nic. Nie zapałałam do bohaterów ani miłością, ani zrozumieniem, ani przyjaźnią, ani nawet nienawiścią. Nie twierdzę, że byli oni źle stworzeni, nie, lecz mam wrażenie, że to już nie jest ten sam styl, którym autorka tworzyła własne wcześniejsze dzieła. Brakuje tu iskry, małego płomienia, który sprawi, że czytelnik zatonie w emocjach albo chociaż ich posmakuje. Sceny akcji, dialogi, opisy miejsc , żadne z nich nie sprawiło, że chciałam czytać dalej, zapamiętać cokolwiek, znaleźć szczegół, który stanie się małą drzazgą wbitą pod paznokieć, dającą o sobie znać na tyle, aby nie móc jej zignorować i zacząć bliżej przyglądać się dłoni w nadziei, że znajdę sprawiającą ból rzecz. Pierwszy raz spotykam się z czymś takim i zdecydowanie nie wiem co powiedzieć. Zawsze książki wywoływały we mnie jakieś odczucia, od tych dobrych, aż po złe, lecz nigdy nie zdarzyło mi się przeczytać czegokolwiek z taką obojętnością. Raczej nie sięgnę po kolejne części tej serii, myślę, że „Dziewczyna z Dzielnicy Cudów” zdecydowanie starczy mi na przyszłość. Sama okładka jest bardzo w stylu Anety Jadowskiej, chociaż do książki mi zupełnie nie pasuje. Witraż i ciemne miejsce jest jak najbardziej na miejscu, lecz wyobrażenie Nikity mi przeszkadza. Wolałabym przynajmniej, aby nie było widać jej twarzy. Cudowne są za to ilustracje wewnątrz książki i w tym wypadku główna bohaterka podoba mi się bardziej, być może dlatego, że jej rysy są ostrzejsze, bardziej wyraziste, zapadające w pamięć. Kreska jest mądra i mogę mieć tylko taką małą, skrytą nadzieję, że kiedyś, w jakiejś dalekiej (a może i niedalekiej) przyszłości, ktoś pomyśli o wydaniu książki z samymi ilustracjami bohaterów.
W alternatywnej Warszawie niełatwo jest przeżyć. Zwłaszcza gdy w każdej chwili można natknąć się na jakieś groźne stworzenie. Wilki, wilkołaki, wampiry, wąpierze, duchy i ludzie o różnorakich zdolnościach magicznych to nie najbezpieczniejsze towarzystwo. Zresztą skoki napięcia w liniach magicznych każdego potrafią przemienić w krwiożerczą bestię ogarniętą żądzą mordu. Nikita należy do Zakonu Cieni. Zabija na zlecenie i jest w tym naprawdę dobra. W końcu do tego od dzidziusia szkoliła ją matka, stojąca na czele całej organizacji. Pracuje sama, zaledwie garstka ludzi cieszy się jej zaufaniem. Czy to się zmieni wraz z przydzieleniem nowego partnera? A może czeka go taki sam los jak poprzedników i jego dni są już policzone? Kim tak naprawdę jest Robin i kogo Matka Przełożona chce się go pozbyć? "Dziewczyna z Dzielnicy Cudów" okazała się dla mnie znacznym zaskoczeniem. Zaczynając lekturę, pomyślałam sobie "nie, tym razem źle trafiłam, to mi się nie spodoba". Tymczasem kolejne epizody wciągały mnie coraz bardziej i nim się spostrzegłam, dotarłam do końca książki, niezmiernie ciekawa, jak potoczą się dalsze dzieje głównej bohaterki. Wszechobecna brutalność i mowa adekwatny do profesji Nikity początkowo nie przypadły mi do gustu, lecz wkrótce zdołałam wczuć się w klimat opowieści, rozumiejąc, iż stanowią jej nieodłączny element. Ta nieustraszona kobieta, która musi mierzyć się nie tylko z przerażającymi stworami, lecz nawet z swoimi rodzicami, zdecydowanie zdobyła moją sympatię, a jej cięty mowa i poczucie humoru zapewniły mi naprawdę dobrą rozrywkę. Aneta Jadowska wykreowała w własnej powieści świat godny uwagi. Alternatywna odsłona Warszawy, podzielona Wisłą na Warsa i Sawę, a w ich obrębie dzielnice, z których każda ma własne cechy charakterystyczne, zrobiła na mnie wielkie wrażenie. To świat, gdzie magia jest nie tylko narzędziem w rękach obdarzonych nią ludzi, lecz przede wszystkim odrębną, żywą siłą, myślącą i realizującą własny swój plan. Autorka zaludniła go nietuzinkowymi bohaterami i zapewniła im tyle doświadczeń, by zagwarantować ciekawą, wartką akcję. Jeśli macie więc ochotę na fantastykę w mniej baśniowej, brutalniejszej odsłony - polecam. Ja na pewno sięgnę po następny tom tej serii. ogrodksiazek.blogspot.com