Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
W jaki sposób urna z prochami matki wpłynie na życie wziętego scenarzysty? Czy angielski kucharz, zagorzały wielbiciel legendarnej grupy A B C, żeby nie przesadził ze stekami? Co ma do powiedzenia pewien Chińczyk, którego zmorą jest litera R ? Dlaczego Arab z Polakiem przespali upadek muru berlińskiego? Z jakiego powodu słowo „alibi” staje się imieniem żeńskim? Na te, i na inne pytania, odpowie Hubert Klimko- Dobrzaniecki w swoim najwieższym zbiorze opowiadań. Śmiertelnie poważnym i śmiertelnie śmiesznym.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Dżender domowy i inne historie |
Autor: | Klimko-Dobrzaniecki Hubert |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Oficyna Literacka Noir sur Blanc |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
LADYMARGOT.PL Hubert Klimko - Dobrzaniecki - postać nietuzinkowa. Filozof, teolog i filolog... islandzki. Nominowany do Literackiej Nagrody Nike i Paszportów Polityki. Twórca ceniony, dlatego tym bardziej wstyd mi się przyznać, że do tej pory nie miałam przyjemności zapoznać się z jego twórczością. Kiedy więc niezastąpione w tej sytuacji Wydawnictwo Noir Sur Blanc zaproponowało mi współpracę recenzencką przy najwieższej pozycji autora "Dżender domowy i inne historie", poczułam, że to przeznaczenie i wreszcie idealny powód do tego, by z twórczością tegoż autora się zapoznać. Przyznam, że kompletnie nie wiedziałam, czego się spodziewać, ale byłam pewna jednego: potrzebuję ambitnej lektury, czegoś, co skłoni mnie do myślenia, "odchamienia" po serii romansów, które ostatnimi czasy recenzowałam. I choć absolutnie ich nie krytykuję, co zresztą możecie przeczytać w moich recenzjach, to zdecydowanie potrzebowałam zmiany gatunku. Czy ten zestaw opowiadań spełnił moje oczekiwania? O tym przeczytacie poniżej. BOHATEROWIE Po raz pierwszy recenzuję zestaw opowiadań i mam z tym pewien problem. Zdecydowanie trudno wymienić mi bohaterów ośmiu utworów, które składają się na tę pozycję. Wspomnę tylko, że znajdziecie wśród nich: mężczyznę, który padł ofiarą przemocy domowej... ze strony dziewczyny (tak, to się zdarza, niestety stale mało się o tym mówi), pewnego Chińczyka zmagającego się z zabawną z pozoru fobią, a nawet samego Poncjusza Piłata żałującego szczerze własnych przewinień. Czeka na Was cały przekrój osobowości. FABUŁA Jest i śmiesznie, i na serio. Poważne, wbrew pozorom tematy, przedstawione nam zostały w sposób niekiedy przewrotny, zabawny, nieoczywisty. Podczas czytania miałam ciągłe wrażenie, że twórca mnie prowokuje, że chce wzbudzić we mnie sprzeciw, gniew, zmobilizować do ustosunkowania się do danych wydarzeń, sytuacji, do włączenia się w dyskusję, do wyrobienia sobie opinii. I prawdopodobnie za to najbardziej cenię tę pozycję. Opowiadań zawartych w tej książce pdf absolutnie nie możemy czytać jak, ot, takie zwykłe historyjki. Jeżeli będziemy tego świadomi już na wstępie, wyciągniemy z lektury znacznie więcej, niż mogłoby się nam początkowo wydawać. DLA KOGO Dla fanów krótkich form. Dla lubiących eksperymenty z gatunkami, zawsze otwartych na twórczość wybitną. Jeśli szukacie dobrej literatury, jednocześnie prosto przyswajalnej - ta pozycja jest dla Was. PODSUMOWANIE Podobno "Dżender domowy i inne historie" nie należą do tych najlepszych dzieł autora, jednak nie mnie to oceniać, choćby z tego prostego powodu, iż jest to moje pierwsze z nim spotkanie, a zdecydowanie zaliczam je do udanych. Nie czytam może zbyt wielu opowiadań, bo jak sami pewnie zauważyliście, na rynku wydawniczym nie znajdziemy raczej tego typu pozycji, a już na pewno nie na listach bestsellerów. Jednak bezgranicznie kocham Alice Munro, która bez wątpienia jest mistrzynią krótkiej formy, dlatego bez krzty strachu czy niepewności podchodziłam do najwieższej książki Huberta Klimko - Dobrzanieckiego. I słusznie, bo wprawdzie w dwie, trzy godziny z nią się uporałam (chociaż prawdopodobnie nie jest to odpowiednie określenie), ale był to czas wyjątkowo owocny - moje szare komórki pracowały nareszcie na pełnych obrotach! Szczerze zalecam Wam ten niepozorny zestaw opowiadań, jako znakomitą kurację oczyszczającą dla umysłu. Wasza Margot