Średnia Ocena:
Dysforia. Przypadki mieszczan polskich
"Dysforia. Przypadki mieszczan polskich" to książka, która potwierdza, że Marcin Kołodziejczyk jest dzisiaj jednym z najlepszych obserwatorów rzeczywistości. "Dysforia" to piętnaście opowieści, które przedstawiają ludzi w różnorakich "miejskich fazach życia". Jakiego odkrycia dokonał "metrobudowlaniec", wynajmujący pokój u dawnej "powstanki warszawskiej"? Czym żyją lokatorzy nowego apartamentowca? Czego naprawdę życzą zamożnej i odnoszącej sukcesy dziewczynie jej "koleżanki"? Autor "Dysforii" pochyla się ponad kłopotami i emocjami własnych bohaterów. Podsłuchuje ich rozmowy w mieszkaniach, na balkonach, na spacerach w parku, w poczekalni i pubie. Z zasłyszanych informacji tworzy portrety mieszkańców dużych miast: przyjezdnych i autochtonów, tych z pokolenia przedwojennego i tych najmłodszych. Marcin Kołodziejczyk omawia ubóstwo i bogactwo, głupotę i mądrość, młodość i starość, kreśląc prawdziwy do bólu obraz Polski - barwny, dramatyczny, a czasem absurdalny. "Dysforia" to inteligentna lektura, która wywołuje i gromki śmiech, i niemałe zakłopotanie... "Gorzka, przenikliwa, zabawna, idealnie napisana książka." Hanna Krall
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Dysforia. Przypadki mieszczan polskich |
Autor: | Kołodziejczyk Marcin |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wielka Litera |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Dysforia. Przypadki mieszczan polskich PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Zalecam nauczycielom. Może być podręcznikiem jak traktować dysforię
Moim zdaniem jedynie dla koneserów, ja i moi koledzy odbiliśmy się od ciężkiego stylu. Głębię niektórych opowiadań udało mi się wychwycić, lecz element lub jest ich pozbawiona lub przerosła mnie osobiście.
niby wiemy jak jest, lecz dopiero kiedy ktos to za nas zapisze (a w przypadku kolodziejczyka - jak zapisze!), dopiero wówczas widzimy calosc, widzimy szersza perspeltywe, zaczynamy widziec wiecej; smutne (choc czasami niby zabawne) teksty tego reportera sa prawdziwe i dotykaja gleboko
Dysforia przypadki współczesnych mieszczan polskich to wyjątkowa książka, która mnie poruszyła i na pewno zostanie ona na bardzo długo w mojej pamięci. Przede wszystkim jestem zachwycona jej autentyczną stroną. Zawarte w niej opowiadania i przedstawione historie zwykłych ludzi są bardzo prawdziwe takie z życia wzięte. Dzięki temu czytalnik nie ma ochoty przestać jej czytać. Twórca idealnie potrafi zaakcentować własną myśl przewodnią. Ja jestem pod wielim wrażeniem tej książki i na pewno sięgnę po inne propozycje autora. Gorąco zalecam wszystkim czytelnikom, którzy nie znają jeszcze twórczości Kołodziejczyka.
Interesująca pozycja. Nieźle napisana. Dla fanów takiej literatury
Marcin Kołodziejczyk a także Regina Brett to jedni z moich ulubionych pisarzy, którzy własne książki poświęcają spisaniu obserwacji rzeczywistości. "Dysforia" to książka, której tematem jest przedstawienie piętnastu historii ludzkich zróźnych momentów życia. Bardzo mi siępodobało, zę są to boahterowie wyjątkowo róźnorodni. Mają kłopoty bardzo codzienne, kąażdy z nas mógłby się utożsamić z jednym z nich. Fajnie również, że Kołodziejczyk wszystkie przedstawione historie ujął w sposób wyjątkowo humorystyczny, lecz nie pozostawiajać czytelnika bez odpowiedniej refleksji. Zalecam
Książka ebook warta polecenia, autor, w charakterystyczny dla siebie sposób - z lekkim przymrużeniem oka, omawia otaczająca nas rzeczywistość. Lektura przyjemna, czyta się lekko.
Zaczyna sie kiepsko, lekko nudnym opowiadaniem o zblazowanym kawalerze z warszawskiego osiedla... Później jest kilka lepszych opowiadan, lecz tez bez rewelacji... Mam wrazenie, ze to juz wszystko bylo... Nasmiewanie sie z klasy sredniej, dylematy egzystencjonalne... jak dla mnie zupelnie przecietna ksiazka.
Teksty mieszczan „Dysforii” nasuwają mi skojarzenie ze słynnym już spotem kręconym kilka tygodni temu na trzepaku. Otóż z samplowaniem współczesnego języka miast i miasteczek radzi sobie Kołodziejczyk równie biegle, co urzędnicy GIS-u z rozpracowywaniem mechanizmów dystrybucji dopalaczy. Zachęcam do lektury recenzji na stronie: http://miszong.pl/dysforia-challenge-kolodziejczyk-vs-hemingway/
Marcin Kołodziejczyk ciekawie opowiada o Polsce i Polakach w własnych wywiadach. Właśnie takim wywiadem skuszony, kupiłem "Dysforię" i bardzo się rozczarowałem. Połączenie opowiadania z reportażem wyszło tu potwornie nudno, do tego stopnia, że przerzucasz strony, epizody w poszukiwaniu jakiejś opowieści, która wciągnie Cię bez reszty i będziesz powracał do niej myślami. Pod tym wobec " Dysforia" to zły adres. Odradzam.
"A poeci, to są proszę Państwa, w większości nieschematyczni pijacy".Kiedyś pisałem wiersze. Nie szło mi za nieźle dlatego, że może jestem nieschematycznie niepijący (przysięgam! też to, że jestem kompletnie niewierzący, a nawet niezapisany do stosownej instytucji kościelnej). Wygrałem nawet kiedyś główną nagrodę w konkursie literackim w moim wojewódzkim mieście. Nie otworzyła mi ona drzwi do miasta stołecznego, ani do innego miasta na tyle dużego, by mogło być nazywane metropolią. Uczciwie, z swojej woli, utknąłem w moim mieście wojewódzkim w Polsce C. Posiadam dystans od rzeczywistości liczony w latach świetlnych, więc tym bardziej rozkoszowałem się społeczno-fantastyczną literaturą faktu jaką reprezentuje "Dysforia" Marcina Kołodziejczyka.O książce pdf dowiedziałem się z radiowej Dwójki (niszowo). Książkę zakupiłem wysyłkowo w Empiku (do odebrania w salonie znajdującym się w pierwszej galerii handlowej wojewódzkiego miasta w Polsce C). Książka ebook kosztowała niemalże 10zł mniej niż cena podana na okładce. Znaczy się: kiepsko się sprzedaje. Niezły znak. Pozostanę niszowym czytelnikiem. Lecz do meritum...Nie wiem czy w tej książce pdf mówią prawdziwe osoby, postaci, sam Marcin Kołodziejczyk, czy może jego alter ego. Nieważne... Wszystko to, co tam jest, każde zdanie, a nawet słowo, jest niepodważalnie prawdziwym odlewem rzeczywistości. I nie jest to jakaś tam obiektywna, uśredniona wizja. Nie jest to nawet wizja! To jest przekaz niepodlegający wątpliwościom. To słychać na ulicach, na balkonach, w autobusach, w komórkach, w internetach, na podwórkach zamkniętych osiedli, w budkach galeryjnych sklepików, stacjach metra, w poczekalniach sądów, w szpitalach, na cmentarzach. W całej Polsce.Poza paroma reportażami twórca ani na moment nie odstępuje od wartościowania własnych "bohaterów". Lecz czy na pewno? Można mieć złudzenie, że język, którego używa jest jego swóim językiem, lecz to przecież nie grafoman taki jak ja. To mówią ONI - czyli MY. ONI/MY sami się wartościujemy. W każdym zdaniu czuć coś w rodzaju nienawiści, zazdrości, chęci wywyższenia poprzez poniżenie, czy również wprost te uczucia. Kisimy się w morzu objawów dysforii. "Terrofeminizm androfobiczny" mutujący ze skaryszewskim folklorem quasi-plażowym, inkrustowany parwenizmem powiatowym, alkoholizmem, ludzką biedą, lub po prostu zwykłym debilizmem, choć najczęściej szczerą zawiścią do wszystkich bliżnich, która jest dla nas - drodzy rodacy - protezą wolności wrzynającą się w gnijącą tkankę. A to przecież tylko opisy rozmów i sytuacji, które twórca obserwuje i słyszy w polskiej rzeczywistości miejsko-wiejskiej.Jeśli pragniesz poczuć się źle, żeby w piąteczek albo rodzinny wyjazd weekendowy ponad morze/do rodziców/w góry osiągnąć jeszcze głębsze dno samoupodlenia, to ta książka ebook jest dla ciebie. Naprzód Polacy! Dajmy sobie w mordę! I po nerach!
Najbardziej lubię takie reportaże. O prawdziwych ludziach, ich losach, życiu, mentalności, charakterach. Spisane z polotem, z humorem, trafnie, Marcin Kołodziejczyk ma świetne pióro. Jego książka ebook jest majstersztykiem w której to zawarł fascynujący, zbiorowy portret Polaków. Zrobił to z wyjątkową swadą i bystrością obserwacji.
Marcin Kołodziejczyk ma nieprzeciętny zmysł obserwacji a przy tym znakomite, lekkie pióro. Czytając historie z Dysforii można się uśmiechnąć, lecz i poczuć smutek. W tych reportażach skrywa się cała paleta emocji, opisano tu ludzi i ich zachowania które najwięcej mówią o nas samych, o naszej mentalności.
Konia z rzędem, kto nie znajdzie wokół siebie fragmentów świata i ludzi omówionych w książce pdf Marcina Kołodziejczyka. Idealnie sportretowani przedstawiciele społeczeństwa (starzy i młodzi, z miast wielkich i małych), lecz pędzlem nie są tu szczegółowe opisy. Starczy obserwacja zachowania i otoczenia, podsłuchanie dialogów. Prawdopodobnie już nie można trafniej. Choć chwilami jest i śmieszno, i straszno. Ponieważ niespodziewanie odkrywamy, że niektóre nasze zachowania, przyzwyczajenia, słowa widać jak w lustrze. I nie do końca podoba nam się to odbicie, a przecież to wcale nie krzywe zwierciadło...
Idealna książka, obrazująca codzienne życie i zachowania Polaków. Napisana ciekawym językiem. Z przyjemnością się ją czyta.