Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Ona jest jak zakazany owoc, lecz on nigdy nie przejmował się przestrzeganiem zasad… Clementine ,,Emmy” Ryder po raz pierwszy w swoim życiu zupełnie nie ma pojęcia, co robi. Udało się jej zrealizować wszystkie plany: wyrwała się z Meadowlark, zabitej dechami mieściny w Wyoming, dostała się na studia, a własne ukochane hobby – jazdę konną – uczyniła źródłem dochodu. Zdarzył się jednak wypadek, który wywrócił wszystko do góry nogami. Emmy musi wracać do rodzinnego miasteczka, z którego tak bardzo pragnęła uciec. Luke Brooks z Meadowlark to miejscowy rozrabiaka. Prowadzi bar. Jest kawalerem. A jako bliski przyjaciel brata Emmy stał się również przyszywanym piątym członkiem rodziny Ryderów. Przez całe dzieciństwo darł koty z dziewczyną, lecz odkąd widział ją po raz ostatni, upłynęło już niezłych kilka lat. Kiedy więc nagle Emmy wkracza do baru i życia Luke’a, ten nie może oderwać od niej oczu. I choć rozsądek podpowiada mu co innego, Luke ma olbrzymią ochotę na coś więcej, niż tylko przyglądanie się dziewczynie. Ale Emmy ma teraz zbyt dużo na głowie, by myśleć o romansie. Luke za to nieźle wie, że powinien trzymać się z dala od najmłodszej siostry własnego najlepszego przyjaciela. Jeśli jednak Luke jest właśnie tym, czego Emmy potrzebuje najbardziej, by rozniecić w sobie dawną iskrę radości życia? Iskrę, która może rozpalić ogień namiętności… Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Done and Dusted |
Autor: | Sage Lyla |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Insignis |
Rok wydania: | 2024 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Kowboje, ranczo, rodeo – te klimaty polubiłam już dzięki wielu filmom, które miałam okazję obejrzeć. Dlatego tym chętniej sięgnęłam po opowieść z motywem, nazwijmy to ogólnie, „Dzikiego Zachodu” w tle. I była to całkiem przyjemna historia. No może poza małym „ale”. Clementine „Emmy” Ryder w wyniku pewnych wydarzeń, które wstrząsnęły jej światem, postanawia wrócić do rodzinnego miasteczka. Chociaż kiedyś tak bardzo chciała się z niego wyrwać, dzisiaj czuje się zagubiona i dosyć spontanicznie podejmuje decyzję, by nie tylko odwiedzić „stare śmieci”, lecz także zakotwiczyć tu na dłużej, być może na stałe… Luke już jakiś czas temu stał się przyszywanym piątym członkiem rodziny Ryderów. Idealnie wie, że siostra najlepszego przyjaciela jest nietykalna, lecz trudno trzymać ręce przy sobie, kiedy ma się przed oczami taką ślicznotkę. Z czym zmaga się Emmy i czy Luke stanie się przeszkodą w odzyskaniu przez nią równowagi? A może jest właśnie tym, co jej w tym pomoże…? To była naprawdę fajna historia. Lekka, w kowbojskim klimacie. Autorka stworzyła opowieść, która z jednej strony wydaje się banalna, lecz pod otoczką romansową skrywa się także coś więcej. Trudne dzieciństwo, odtrącenie przez ojca — to bagaż doświadczeń, które czasami towarzyszą nam przez całe życie, co powoduje, że budujemy wokół siebie pancerz, który ludzie różnie odbierają. W własnej powieści Lyla Sage pokazuje, jak czasami pozory mogą mylić, dlatego nie warto po nich oceniać człowieka. To także historia o tym, że czasami jedno zdarzenie może zburzyć naszą do tej pory uporządkowaną codzienność. Że jasno wytyczony cel, może zostać zachwiany, kiedy czujemy się zagubieni, ponieważ zostało nam odebrane coś, co było dla nas całym światem. Jednak każdą traumę da się przepracować, zwłaszcza jeśli otworzymy się na pomoc, która czasem może przyjść z najmniej oczekiwanej strony… „Done and Dusted” to romans, w którym chemia pomiędzy bohaterami jest wyraźnie wyczuwalna. Ich relacja ma dosyć nietypowy początek, lecz ewidentnie „coś wisi w powietrzu”. Mimo uszczypliwości i wzajemnych przytyków, które sobie serwują, ku jednoczesnej radości czytelnika, ponieważ humor to stanowczo coś, co jest mocną stroną tej książki. Fabuła rozwija się w swoim tempie, mamy dużo wątków pobocznych, które ubarwiają ten kowbojski światek i nagle��� Zostaje nam zaserwowany rozdział, w którym dochodzi do jakże oczekiwanego zbliżenia pomiędzy bohaterami. I ja nie wiem, co tu się zadziało, lecz niespodziewanie wpadliśmy jakby do innej historii. Już nie ma tej fajnej „spicy chemii” i rozwijającego się uczucia, które tak nas kręciło, lecz zupełnie inni ludzie, którym włożono w usta wulgarne teksty, jakby ich podmienili z jakiegoś… tandetnego filmu dla dorosłych. Nie wiem, czy to kwestia tłumaczenia, lecz w tym rozdziale postaci przechodzą jakiś ewidentny glow-down. Niektóre zwroty mnie bawiły, były naprawdę absurdalne, zważywszy na okoliczności, lecz inne po prostu średnio pasowały do wcześniej rozpisanej relacji pomiędzy bohaterami, może stąd tak mocno odczuwalny kontrast. Dlatego zalecam ominąć ów rozdział, aby nie psuć sobie odbioru całości. Podsumowując: „Done and Dusted” to naprawdę fajny romans. Klimatyczny, kowbojski, niepozbawiony także życiowych rozterek. To opowiadanie o sile rodziny, na którą zawsze można liczyć. Która stanie za nami murem i da oparcie w momencie życiowego kryzysu. To taki trochę przyspieszony slow burn, lecz dzięki temu nie trzeba czekać zbyt długo na spodziewany finał relacji uczuciowej. Lecz przede wszystkim to historia o miłości, która zakiełkowała nieoczekiwanie. Ogólnie, poza małym „ale”, nieźle się przy niej bawiłam. Dlatego, jeśli szukacie lekkiej spicy powieści, do przeczytania w jeden wieczór, to ta książka ebook będzie trafionym wyborem.
Zanurzona w niepowtarzalnym, kowbojskim klimacie Dzikiego Zachodu. Wdzięcznie podkreślająca potrzebę azylu, który skrywa się w murach rodzinnego domu. Iskrząca wciąż pęczniejącą namiętnością zmysłów, myśli i ciał. „Done and Dusted” to opowieść z intensywnością eksplorująca przesiąkniętą gorącem miłosną relację, którą nie sposób nazwać niespiesznie się rozwijającą, a tym samym to tytuł intencjonalnie skierowany do dorosłego odbiorcy. I o ile wypełniające strony książki pożądanie, które tli się z dosyć pokaźną częstotliwością, nie przytłacza zainscenizowanej fabularnej przestrzeni, tak sceny sugestywnych zbliżeń odbierają treści uroku. W moim odczuciu zbyt dosłownie i dosadnie obrazują nieokiełznanie żądze, a zatem stają się bardzo dalekie od mojego literackiego poczucia estetyki. W moim odczucie nie rezonują też z istotą przekazu, który ta historia w własnej ukradkowości skrywa – jestem jednak pewna, że dla większości osób, które nierzadko eksplorują ten gatunek, będą one całkowicie akceptowalne. To bowiem romans, który z wrażliwością dotyka rodzinnych i przyjacielskich relacji, przybliża bolesne doświadczenia, które traumą osiadają na dnie duszy, w końcu akcentuje bliskość drugiego człowieka jako remedium na zakorzenione we wspomnieniach demony. I w tym właśnie ujęciu śmiało można w tej westernowej odsłonie doszukać się z czułością zaaranżowanych emocji. W własnej wyczuwalnie debiutanckiej, tkanej piórem z zauważalnym potencjałem prozie, Lyla Sage muska problematykę istotną społecznie, lecz nie pogłębia jej w gorliwy sposób, tym samym tworzy treść lekką i niewymagającą uważności, a zatem doskonałą na długi letni wieczór. Nie przytłacza wykreowanym obrazem dziecięcej samotności, wręcz przeciwnie, ujmująco i rozczulająco traktuje o familijnych stosunkach, tych determinowanych więzami krwi, lecz i splatanych życzliwością i altruizmem. Urzekająca ciepłem, które miło rozgrzewa serce, staje się też wizja powłóczystego, lecz skrupulatnego oswajania własnych słabości, pokonywania wydarzeń narzucanych przez okrutny los, pielęgnowania ukochanych pasji, finalnie spojrzenia życiu dzielnie w oczy – co z łatwością można uczynić z ukochanymi osobami u boku. Charakterna, buńczuczna i iście dzika atmosfera z wyrazistością emanuje z odmalowanych scenerii niewielkiego prowincjonalnego miasteczka w Wyoming! To literackie pejzaże, z których wręcz realnie wybrzmiewa muzyka country, duchota sensorycznie oddziałuje na i tak rozpalony zakazanymi porywami uczuć nastrój, a w uszach słychać stukot uderzających o barową podłogę kowbojskich butów. Ta klimatyczna osnowa okrasza panoramę charyzmatycznych portretów, które swobodnie utrwalają się w pamięci humorystycznym akcentem, a zarazem stają się idealnym impulsem do zatracenia się w tej relaksującej wymowności fabuły. Bez wątpienia to nieco przewidywalna i niezobowiązująca, a więc doskonała na odetchnięcie od zgiełku prozy dnia, powieść, która usatysfakcjonuje fanów elektryzujących kadrów miłosnych osnutych na tle warstwy obyczajowej otulającej nadzieją, a dodatkowo spowitych roztętnioną aurą pozytywnej energii. I pozamiatane – chciałoby się zakrzyknąć!
"Done and dusted" jest pierwszą książką w kowbojskim klimacie, jaką miałam przyjemność przeczytać i zdecydowanie nabrałam apetytu na więcej. Może to dlatego, że to jednak romans w tej powieści grał główne skrzypce, a nie ranczerskie klimaty? Jest to bardzo możliwe, lecz mimo wszystko dawało się odczuć klimat Wyoming i życia w siodle. Lyla Sage sięgnęła po wielbiony przez wielu wątek od wrogów do kochanków i idealnie poprowadziła relację głównych bohaterów. Luke i Emmy znają się całe życie, lecz powiedzieć, że za sobą nie przepadają, to jakby nie powiedzieć nic. Choć powietrze pomiędzy tą dwójką dosłownie iskrzyło, to zaszłe niesnaski bardzo długo zakrywały przed nimi rodzące się powoli, w niezbyt sprzyjających okolicznościach uczucie. Ich gierki słowne sa świetne, z przyjemnością śledziłam dialogi, które momentami przypominały walkę na miecze. Autorka wzbogaciła tę historię wątkami takimi jak od wrogów do kochanków, małomiasteczkowy klimat a także typowa młodsza siostrzyczka i wielki, zły kowboj czyhający na jej niewinność. Fabuła nie jest zaskakująca, lecz miło relaksująca. Nie wymagała ode mnie dużo myślenia, po prostu się toczyła, a ja rozkoszowałam się tym bez żadnych wyrzutów sumienia. Lubię sięgać czasami po takie lżejsze książki, więc "Done and dusted" idealnie się spisało w tej roli. Jeśli miałabym się o coś przyczepić, to będą to sceny łóżkowe. Spodziewałam się, że będą, wiedziałam, że będą gorące - brałam to pod uwagę, lecz nie podobało mi się to w jaki sposób zostały napisane. Zabrakło w nich subtelności, nuty niedopowiedzenia i tajemnicy - były według mnie zbyt oczywiste, lecz na szczęście nie przysłoniły fabuły. Lyla Sage napisała romans, w którym wyczuwalna kowbojska nuta przeplata się ciężkimi tematami jak trauma, ADHD i nieprzyjemne relacje rodzinne. Dodało to powieści ciężaru emocjonalnego, który równoważył jej pozorną lekkość, a wszystko to z doskonałym wyczuciem. Cieszę się, że autorka poruszyła te motywy - rzadko widzę je w powieściach, a są naprawdę wartościowe dla czytelników, pomagają poszerzać horyzonty i spojrzeć na te sprawy z innej strony. Jeśli chodzi o mnie, to wręcz bym się cieszyła, gdyby były bardziej rozbudowane, np. kosztem scen łóżkowych, które nic nie wnosiły do fabuły. "Done and dusted" to romans w iście kowbojskim stylu, którego lektury nie mogłam się doczekać i nie żałuję, że sięgnęłam po ten tytuł. Nie jest to opowieść idealna, lecz miło mi się ją czytało. Niełatwa tematyka została zrównoważona lekkością i przyst��pnością fabuły, a bohaterowie stanowią duży plus tej książki. Doskonała historia dla wielbicieli romansów na nadchodzące letnie wieczory. Polecam.
„Done and Dusted” to powieść, która proponuje czytelnikowi małomiasteczkowy klimat i gorące uczucie rozwijające się niespiesznie lecz intensywnie. To romans, w którym odnajdziecie atmosferę Dzikiego Zachodu, konie, skórzane kapelusze, kowbojki i ranczo. W końcu to historia przezwyciężania przeciwności losu, podnoszenia się po życiowych porażkach i poszukiwania własnego miejsca w życiu. Emmy po latach wraca w rodzinne strony. Choć jeszcze niedawno zarzekała się, że tego nie uczyni, wypadek spowodował nagłą zmianę życiowych planów. Wprawdzie powrót do Meadowlark jawił jej się jako pasmo porażek życiowych, których się w nim dopatrywała w rzeczywistości okazuje się początkiem czegoś nowego. Na jej życiowej drodze pojawia się Luke Brooks przyjaciel brata i jednocześnie rozrabiaka prowadzący miejscowy bar… Autorka na kartach tej historii niesamowity klimat. Bohaterowie zarówno pierwszo jak i drugoplanowi zostali idealnie wykreowani, a sam wątek miłosny choć dominuje nie przyćmiewa innych kluczowych poruszanych na kartach historii tematów. Znajdziemy tutaj nieodpowiedzialne rodzicielstwo, zespół nadpobudliwości psychoruchowej ADHD, życiowe traumy, walke z demonami lecz zaraz obok nich wątki będące xxx jak wsparciem chociażby wygodną rodzinę dającą oparcie w najtrudniejszych mementach życia, czy zazdrosnego brata. „Done and Dusted” to z pozoru lekka historia ukazująca jak duży wpływ na dorosłe życie ma ukształtowanie rodzinnej więzi i jak kluczowe jest w życiu każdego człowieka poczucie bezpieczeństwa wynikające z prawdziwego uczucia. To na co chciałabym zwrócić uwagę, to fakt że książka ebook dedykowana jest dla czytelników 18+ i myślę, że warto wziąć to po uwagę podczas sięgania po tę historię. Zawiera dużo pikantnych i rozpalających scen. Mnie ta historia przekonała i z ogromna niecierpliwością wyczekuję już kolejnego tomu serii!
„Done and dusted” co w wolnym tłumaczeniu znaczy „pozamiatane” to pierwszy romans kowbojski jaki przeczytałam. I idealnie było poczuć ten klimat, który charakteryzuje się buńczucznością, brązowymi, skórzanymi kapeluszami, kowbojkami i upałem, a całość przesiąknięta jest potem. Nie mogło także zabraknąć koni w galopie i szerokiego wątku z tym związanego, bardzo lubię czytać o tych zwierzakach od razu wyobrażam je sobie z falującą na wietrze grzywą. Znajdziecie tutaj mnóstwo dziarskich i charakternych bohaterów a także jeden z bardziej słynnych miłosnych wątków czyli enemies to lovers. To lektura lekka, przyjemna i niezobowiązująca. Niezła na piknik, gdy towarzyszy nam kocyk i słoneczko. Autorka przemyca także trudniejsze tematy jak ADHD, traumę, wypadek i próbę powrotu do normalności, potyczki z naszymi demonami. Niby jest sielsko, anielsko, małomiasteczkowo, lecz i brutalnie i życiowo. No i motyw związanymi z zazdrosnym bratem, który chroni własną ukochaną siostrzyczkę - to było naprawdę zabawne!. To opowiadanie o powrotach, zamierzchłych żalach i świeżych początkach, o silnej rodzinnej więzi i uczuciu, które może dać wiele radości i poczucie bezpieczeństwa. Dodam jeszcze, że to odrobinę spicy romans. Z pewnością sięgnę po element drugą serii Rebel Blue Ranch. Emmy wraca do rodzinnego miasteczka, kt��re chętnie kiedyś opuściła. Towarzyszą jej demony i traumy. Pierwszy raz od dawna nie ma żadnego planu i pierwszy raz od dawna walczy z wszystkim tym co ją przytłacza. To tam spotyka własnego dawnego wroga Lukea i ani myśli mu odpuścić.