Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Jest to opowiadanie o przyjaźni, miłości i władzy. Szesnastoletni Marcel trafia do odciętego od świata sanatorium, położonego w zagadkowej dolinie okrytej buddyjską legendą. Diaboliczny dr Jael jest tu bezlitosnym despotą, a rówieśnicy Marcela żyją wśród intryg, zdrad i bitew o władzę – jak dorośli w kraju totalitarnym. Marcel nie godzi się na nikczemności i łajdactwa. Tu, w Dolinie Światła, przeżywa własną pierwszą olbrzymią miłość.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Dolina światła |
Autor: | Minkowski Aleksander |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Siedmioróg |
Rok wydania: | 2014 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Mój 12 letni syn "połknął" książkę w ciągu 3 dni. Sama jej nie czytałam i dlatego poruszyły mnie te dwa , tak bardzo negatywne komentarze. Opowieść Minkowskiego stale znajduje się na liście lektur szkolnych i ktoś ją tam z jakiegoś powodu umieścił..... To co dwaj recenzenci napisali skłania mnie do przeczytania tej powieści i przedyskutowania wrażeń z synem. Może jednak 12 (czy 13)- latek odbiera treść i przesłanie powieści Minkowskiego nieco inaczej niż dorośli. I znajduje w niej odmienne emocje, niż te które nam towarzyszą. Stawiam 3 gwiazdki, żeby uśrednić bardzo złe oceny dwóch wcześniejszych recenzentów versus odbiór powieści przez mojego 12-latka. Po przeczytaniu wrócę, żeby dodać swoją opinie.
Nie wiem jak to się stało, lecz w moje ręce wpadła dzisiaj opowieść Aleksandra Minkowskiego pt. "Dolina Światła". Przeczytałem. Odłożyłem na półkę. I bardzo staram się o niej zapomnieć. Niech to wystarczy za najlepszy komentarz.Na początku drobna uwaga. Książka ebook skierowana jest do głównie dzieci i najmłodszej młodzieży (trzynastolatków!). Bogatsi o tę informację zaczynajmy:Główny bohater szesnastoletni Marcel Jung , trafia do tytułowej Doliny Światła, miejsca gdzie znajduje się sanatorium. Budynek tegoż sanatorium ma bogatą historie – wcześniej stał tam klasztor buddyjski. W Dolinie Światła przebywa tu stu kuracjuszy (same dzieci). Sanatorium jest nowocześnie wyposażone, a praktyki medyczne odbywają się nierzadko za zamkniętymi drzwiami „Sali 13”, stosowane są także piękne lekarstwa wynalezione przez doktora Jaela (brzmi strasznie i takie właśnie jest).Pośród dzieci pozostawionych swojemu losowi, wyróżnia się pewien podział na: zwykłych chorych i funkcyjnych – takich którzy mają pewne przywileje. Główny bohater ma to szczęście i zostaje funkcyjnym (projektuje gazetkę). Marcel zaczyna dostrzegać bardzo dziwne rzeczy: listy od rodziców i jego kobiety docierają z opóźnieniem, nie wolno słuchać radia, dostęp do prasy mają tylko wybrani itp. Powszechnie panuje inwigilacja i zastraszanie. Chłopak zaprzyjaźnia się z Milczuchą – kobieta o skomplikowanej osobowości (mało napisane) i ciężkim dzieciństwie. Marcel spędza z kobietą każdą wolną chwilę. No i właśnie. Robi się coraz dziwniej. W pewnym momencie musiałem dwukrotnie sprawdzać czy czytam na pewno Dolinę Światła – opowieść przeznaczoną dla dzieci i najmłodszej młodzieży. Na lecz wracając, spotkania (randki?) bohatera i Milczuchy stają się coraz bardziej romantyczne: razem wychodzą na wieczorne spacery, odkrywają kolejne sekrety klasztoru buddyjskiego i - no właśnie - kochają się („Po raz pierwszy całowałem jej piersi”; „Jej nagość wywołała ucisk w gardle”).Podsumowując, główny bohater trafia do świata pełnego osamotnionych, chorych dzieci, pełnych problemów, pozostawionych swojemu losowi (z wyjątkiem „leczenia” które polega na szprycowaniu nastolatków pigułkami na sen i nie tylko). Co gorsze tytułowa Dolina Światła, jest miejscem odciętym od świata i tak nieprawdopodobnym, że nie wiadomo, czy istnieje naprawdę, wieczorami pola i pagórki przemierza duch Białego Lamy, bohater zaczyna jako kilkunastolatek z rówieśniczką uprawiać seks, a na deser za sprawą kucharza poznaje nauki tybetańskiego mędrca Szigace Brahmaputry i zaczyna czuć się zagubiony (ciekawe dlaczego). Zadaje sobie zapytania takie jak: Czy miłość i przyjaźń są tożsame, czy Chrystus był mnichem buddyjskim i nie skonał na krzyżu, czy reinkarnacja jest faktem. Jednym słowem bohater zaczyna poddawać w wątpliwość własną i czytelnika wiarę. Brzmi jak absurd. A może to wszystko razem podsumowane brzmi śmiesznie? Uwierzcie jednak, że nie jest ani zabawnie ani poważnie. Jest niejako, nudno, wręcz kiczowato i deprawująco.Ponieważ cała ta opowieść jest jaka jest (nie będę się więcej ponad tym rozpisywał – jeśli ktoś chce utracić trochę czasu oferuje samodzielnie przebrnąć), jedyną nadzieją pozostaje ukryte gdzieś, metaforyczne przesłanie. No i faktyczne, opowieść Aleksandra Minkowskiego stwarza dużo takich możliwości interpretacyjnych. Możemy odnaleźć uproszczony model państwa totalitarnego (sprawowanie władzy w sanatorium przez Radę Trzech) a także motyw światła jako czegoś co rozprasza mroki i leczy rany a także na upartego dużo innych (leki - narkotyki, itd...). Tylko czy odbiorca (przypominam że książka ebook jest przeznaczona dla dzieci) da radę taką symbolikę odczytać? I czy przypadkiem podążając za bohaterem 13-latek nie zacznie poddawać w wątpliwość wartości, zamiast przyswajać nowe?Doczytałem się, że Dolina Światła przez pewien czas była nawet - uwaga - lekturą obowiązkową dla klas IV-VI (czyli dla 13 latków!!!), zaliczoną do „tekstów kultury poznawanych”. Dla mnie to jakaś paranoja. Książka ebook owszem, maiła własny specyficzny klimat, miejscami (nielicznymi) wciągającą fabułę, no lecz bez przesady. Nie wiem kto o tym zdecydował i czy kiedykolwiek Dolinę Światła miał w ręce. Moim zdaniem jest dużo znacznie lepszych dzieł, które można by zaproponować najmłodszym uczniom (jak np. Hobbit). Nie porwało mnie pióro Aleksandra Minkowskiego. Nie zalecam nikomu, a w szczególności dzieciom.
Nie wiem kto wybrał tą książke na lekture klas 6-tych. Totalna indoktrynacja.