Średnia Ocena:
Deadpool. Tom 6. Deadpool się żeni
Deadpool się żeni! Lecz to dopiero początek kłopotów. Najwyraźniej nawet udane wesele i miesiąc miodowy w Japonii nie mogą sprawić, że przeszłość przestanie prześladować Wade’a Wilsona. Zwłaszcza że autorzy jego wcześniejszych przygód (m.in. Fabian Nicieza, Joe Kelly i Mark Waid) postanowili uczcić tę wyjątkową okazję, przypominając jego miłosne perypetie sprzed lat! Za scenariusz tego albumu odpowiadają Brian Posehn (popularny amerykański komik słynny z kina i telewizji) i Gerry Duggan (Hulk, Nova, Hawkeye vs Deadpool). Malunki stworzyli zaś Mike Hawthorne (Queen & Country) a także Scott Koblish (Deadpool’s Art of War).
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Deadpool. Tom 6. Deadpool się żeni |
Autor: | Duggan Gerry, Posehn Brian, Acker Ben, Blacker Ben |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Egmont Polska Sp. z o.o. |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Deadpool. Tom 6. Deadpool się żeni PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
TO BĘDZIE ZABÓJCZY ŚLUB Kiedy bohater taki, jak Deadpool staje ja ślubnym kobiercu, z góry można spodziewać się, że nie będzie to zwykła ceremonia. Bicie weselnych dzwonów zleje się z jedno z biciem po gębach, a świeża droga życia młodej pary usłana będzie tak kwiatami, jak i trupami. I chociaż w praktyce okazuje się być nieco inaczej, twórcy nie zawodzą fanów, jak zwykle dostarczając solidnej porcji krwawej akcji i czarnego humoru aż wylewających się ze stron albumu. Deadpool całkiem niedawno temu dostał łatwe zlecenie doręczenia Draculi jego narzeczonej. Cóż, nie wyszło, doszło do rzezi, przybyło wrogów, lecz nasz, nazwijmy go tak, bohater odnalazł ukochaną w postaci demonicznej acz seksownej Shikli. Małżeństwem zostali już wówczas, teraz jednak wypadałoby zrobić ceremonię dla przyjaciół i najbliższych (a przynajmniej tych, którzy w miarę mogą za nich uchodzić). Tylko kto ma udzielić ślubu? Lekar Strange odmawia, podobnie Kapitan Ameryka i Wolverine… Godzi się jednak Nightcrawler, zaczyna się ceremonia, po niej wesele, a później wszyscy żyli długo i szczęśliwie. Lub coś w tym stylu, bowiem członkowie Ultimatum stale chcą zemścić się na Deadpoolu, a bo dowiedzieli się o tym, że miał kiedyś kobietę, a nawet dziecko, postanawiają dopaść je i wykorzystać… do własnych celów oczywiście! Jeszcze całkiem niedawno temu, łagodnie mówiąc, nie przepadałem za Deadpoolem, jednak sięgnięcie najpierw po pierwszy tom zbierający klasyczne zeszyty z jego przygodami, a później także i po wydanie specjalne „Wyzwanie Draculi” przekonało mnie do tej postaci. Głownie sprawił to niewybredny, lecz skuteczny czarny humor, nie mniej dynamiczna akcja i całkiem przyzwoita szata graficzna także nie były in minus. Po „Deadpool się żeni” sięgnąłem więc z dużą ochotą i nie zawiodłem się, ponieważ poza wszystkimi wspomnianymi już elementami, czekała tu na mnie cała plejada marvelowskich bohaterów a także nie mniejsze grono kultowych autorów (w tym współtwórca Deadpoola, Fabian Nicieza), którzy z okazji ślubu tytułowego bohatera przygotowali solidną porcję krótkich opowieści z jego przygodami. Wbrew oczekiwaniom jednak to nie owe historie, ani również tytułowa opowiadanie okazały się najlepszym, co album ma do zaoferowania, a numer, w którym Deadpool przenosi się do lat 50. XX wieku, gdzie musi stawić czoła… Hitlerowi. Zeszyt ten, stylizowany na komiksy z tamtego okresu, czyta się idealnie mimo ewidentnie absurdalnej fabuły (a może właśnie dzięki niej?), a jego oglądanie to czysta przyjemność. Quasi klasyczne ilustracje, łatwy kolor nie zawsze doskonale pokrywający się z rysunkami, przybrudzenia papieru, wytarte barwy i kadry… Jak dla mnie, super! Lecz uwaga, nie liczycie w tym tomie na jakąś szczególnie spójną opowieść. Akcja przeskakuje do różnorakich momentów, serwując lub historie dość luźno ze sobą powiązane wcześniejszymi miłościami Deadpoola, lub rozdziały zupełnie niezależne. Co oczywiście nie przeszkadza bawić się przy lekturze wprost znakomicie, choć w nieskomplikowany sposób. Jeśli więc jesteście wielbicielami Deadpoola, na pewno się nie zawiedziecie. To kawał dobrego, rozrywkowego komiksu środka, nie szukającego głębi, lecz również i nie popadającego w infantylizm. Na koniec zaś czeka na Was interesujące wyzwanie – spójrzcie na rozkładówkę ze ślubu Wade’a i spróbujcie nazwać wszystkie 236 postaci na niej się pojawiających! Interesujące czy Wam się uda.