Córka zjadaczki grzechów. Tom 2. Śpiący Książę okładka

Średnia Ocena:


Córka zjadaczki grzechów. Tom 2. Śpiący Książę

Od kiedy brat Errin, Lief, zniknął, jej życie stało się nie do zniesienia. Musi troszczyć się sama o chorą matkę a także uzbierać pieniądze na czynsz, sprzedając nielegalne ziołowe mikstury. Jednak to nic w porównaniu z nadejściem mściwego Śpiącego Księcia, którego Królowa właśnie obudziła z jego zaczarowanego snu. Kiedy ludność z wioski Errin zostaje przesiedlona, w efekcie wojny ze Śpiącym Księciem, Errin zostaje pozostawiona samej sobie, bez dachu ponad głową. Jedyną osobą, którą może prosić o pomoc jest Silas - zagadkowy młody człowiek, który kupuje od niej śmiertelne trucizny, nie ujawniając jednak, do czego są mu potrzebne. Silas obiecuje pomoc. Jednak znika w zagadkowych okolicznościach, a Errin musi podjąć wędrówkę przez królestwo będące na skraju wojny i szukać innego sposobu, by ocalić siebie i matkę. To, co odkrywa podczas własnej podróży obraca w gruzy całą dotychczasową wiedzę o jej świecie. Z oddechem Śpiącego Księcia na karku Errin musi dokonać bolesnego wyboru, który wpłynie na los całego królestwa.

Szczegóły
Tytuł Córka zjadaczki grzechów. Tom 2. Śpiący Książę
Autor: Salisbury Melinda
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Zielona Sowa
Rok wydania:
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Córka zjadaczki grzechów. Tom 2. Śpiący Książę w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Córka zjadaczki grzechów. Tom 2. Śpiący Książę PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Anonim

    Ta książka ebook wciągnęła mnie od samego początku. Jest tajemnicza, intrygująca i ma mnóstwo zawiłości. Zupełnie jak tom 1. Tylko tym razem mamy inną główną bohaterkę, aczkolwiek bardzo podobną do tej z poprzedniej części. Śpiący Książę robi spustoszenie wśród wszystkich ludzi. Niszczy miasta, wioski, zabija ludzi. Zabił Króla Lormere, którego poznajemy w 1 tomie i zajął jego zamek. Jednak ciągle mu mało. Zapewne chciałby cały świat dla siebie. Errin siostra Liefa jakoś usiłuje sobie poradzić z oszalałą matką, natrętnym właścicielem domu i własnymi uczuciami do pewnego, tajemniczego chłopaka. Gdy właściciel domu każe się ewakuować wszystkim ludziom w wiosce Errin staje przed bardzo ciężkim zadaniem... Ta element wciąga i nie da się od niej oderwać. Zupełnie jak poprzednia. Jest w niej mnóstwo tajemnic, zawiłości. Gdy coś się objaśnia od razu mamy świeża tajemnice, lub ta pierwsze okazuje się nie do końca wyjaśniona. A końcówka ... To dopiero niespodzianka. Wprost nie do uwierzenia kto przeżył! Już nie mogę się doczekać 3 tomu. Niestety tak długo trzeba na niego czekać :(. Gorąco zalecam ! ! ! <3

  • Monika Szulc

    Stare legendy okazują się prawdą. Śpiący Książę budzi się raz na sto lat, by siać zniszczenie i śmierć. Errin nigdy nie sądziła, że koszmar dosięgnie i ją. Zdana jedynie na siebie musi ocalić matkę, a jedyną nadzieję pokłada w zagadkowym Silasie, co może okazać się jej największym błędem. „Śpiący Książę” to drugi tom serii, jednak zapewniam Was, że można go czytać bez znajomości poprzedniczki. W pierwszym tomie poznałam historię Twylli a także Liefa. Romans dominował i zetknęłam się z różnorakimi opiniami o tej książce. Jak dla mnie to bardzo udana seria i jeśli do pierwszego tomu miałam małe zastrzeżenia, tak ten, okazał się o wile lepszy i śmiało mogę ten cykl zaliczyć d moich ulubionych serii. Autorka stworzyła całkowicie nową rzeczywistość, w której alchemicy odgrywają istotną rolę i jeśli ich istnienie się zaakceptuję, to pozostałe fragmenty fantastyczne są wyjątkowo realne, czy również niewzbudzające wątpliwości. Legenda o Śpiącym Księciu nieustanna się prawdą i to całkowicie zmieniło bieg wydarzeń. Romans z pierwszego tomu przeradza się w polityczne gierki, krwawe potyczki i całkowity chaos mieszkańców tamtych krain. Jeśli nie przepadacie za rozterkami miłosnymi, to ta książka ebook nie skupia się na nich, lecz również nie jest całkowicie pozbawiona wątku miłosnego. Z pewnością stanowi on miły dodatek, ale w tej historii chodzi o coś więcej. Główną bohaterką jest Errin, siostra Liefa, który pozostawił ją i matkę w pozornie bezpiecznym miejscu. Prawda jest trochę inna, gdyż kobieta toczy walkę z głodem i biedą. Miłuje własną matkę i jest wstanie zrobić dla niej wszystko. Errin popełnia błędy, jest nieufna, czasami poddaje się emocją, jednak w zaistniałych warunków nie jest to dziwne. Drugim ważnym bohaterem jest Silas, który jest tak tajemniczy, że nie zdradzę na jego temat nic, ponieważ odkrywanie jego sekretów jest prawdziwą przyjemnością i emocjonalną huśtawką. Od pierwszej strony zachwyciła mnie miłość Errin do matki. Melinda Salisbury wiele czasu poświęciła życiu kobiety a także wojnie, która zbiera coraz większe żniwo. Okrucieństwo naznaczyło te powieść. Obozy uchodźców, żołnierz zmieniający się pod naporem presji w szalonych morderców, głód i wszechobecna śmierć. Z zapartym tchem śledziłam dzieje Errin, kilka razy po mojej skórze tańczyły dreszcze z żalu i smutku, za co dziękuję autorce, ponieważ było to wyjątkowe doznanie. Książkę czyta się szybko. Mowa jest prosty, opisy plastyczne, a dialogi wartkie i nierzadko podszyte silnymi emocjami. Nie spodziewałam się, że tak mocno wniknę w ten świat i nie zastanawiałam się, co dalej, ani nie poddawałam w wątpliwość dziwacznych zbiegów okoliczności. Zapewne z tego właśnie powody doświadczyłam kilu zaskoczeń, a owe zwroty akcji mocno odczułam. „Śpiący Książę” nie zaskakuje pomysłowością, tak naprawdę nie znalazłam w tej książce pdf nic nowego, ale nie zmienia to faktu, że książka ebook jest bardzo dobrą lekturą. Postacie nie są idealni, wręcz przeciwnie i z tego powodu wzbudzają tak silne emocje. Jestem ogromnie ciekawa, co również autorka zgotowała dla bohaterów w ostatnim tomie, ponieważ pilnie potrzebuję wyjaśnień! „Śpiący Książę” to kawał dobrej książki młodzieżowej. Świat splamiony krwią i rządzą władzy! Nieźle wykreowani bohaterowie a także silne wrażenia towarzyszące czytelnikowi kuszą. Nie opierajcie się zbyt długo, ponieważ warto! 5/6

  • erka

    Bajki, baśnie, legendy czy inne opowieści z nutą fantastyki od zawsze sprawiają, że mam uśmiech na twarzy i chętnie sięgam po takie utwory. Gdzie się przenieść, gdy świat wokół szary i ponury? Najlepiej tam gdzie dobro zawsze zwycięża, a zło pokonuje się zazwyczaj bez trudności.Po interesującym tomie pierwszym serii Melindy Salisbury, z ciekawością sięgnąłem po kolejną część. Tym razem autorka sprawiła, dla nie których przykrą niespodziankę zmieniając osobę która nas prowadzi przez całą akcję. Bardzo nie lubię takiego rozwiązania. Mimo to nieźle jest poznać inne spojrzenie na przedstawione wydarzenia. A losy się dużo.Errin, zostaje zmuszona do ucieczki. Kiedy Śpiący Książę się budzi następuje prawdziwa potyczka o przetrwanie. Siły o których miała małe pojęcie wzbierają ze wzmożoną siłą. Co dalej, jak sobie poradzi z zaistniałymi problemami? Zapraszam do lektury.W powieści tej, mimo że przypisana jest do fantastyki, wątków które można by uznać za takie, jest bardzo mało, a praktycznie można ich nie zauważyć. Po drugie przemiana osoby która prowadzi nas przez całą akcję. Mimo tego książka ebook warta uwagi, lecz dla tych którzy lubią wiedzieć co się działo dalej, gdy już zaczęli jakiś cykl. Polecam, z maleńkimi zastrzeżeniami.

  • Layla A.

    Od kiedy brat Errin, Lief, zniknął, jej życie stało się nie do zniesienia. Musi troszczyć się sama o chorą matkę a także uzbierać pieniądze na czynsz, sprzedając nielegalne ziołowe mikstury. Jednak to nic w porównaniu z nadejściem mściwego Śpiącego Księcia, którego Królowa właśnie obudziła z jego zaczarowanego snu. Kiedy ludność z wioski Errin zostaje przesiedlona, w efekcie wojny ze Śpiącym Księciem, Errin zostaje pozostawiona samej sobie, bez dachu ponad głową. Jedyną osobą, którą może prosić o pomoc jest Silas - zagadkowy młody człowiek, który kupuje od niej śmiertelne trucizny, nie ujawniając jednak, do czego są mu potrzebne. Silas obiecuje pomoc. Jednak znika w zagadkowych okolicznościach, a Errin musi podjąć wędrówkę przez królestwo będące na skraju wojny i szukać innego sposobu, by ocalić siebie i matkę. To, co odkrywa podczas własnej podróży obraca w gruzy całą dotychczasową wiedzę o jej świecie. Z oddechem Śpiącego Księcia na karku Errin musi dokonać bolesnego wyboru, który wpłynie na los całego królestwa.Nie wiem, czy jeszcze pamiętacie moją recenzję Córki Zjadaczki Grzechów [recenzja], była to dla mnie bardzo interesująca powieść, z którą spędziłam przyjemnie czas. Na początku myślałam, że będzie to książka ebook dla dzieci i w żaden sposób mi się nie spodoba. Jakże się więc zdziwiłam, kiedy ją skończyłam i byłam bardzo zadowolona z lektury. Do drugiego tomu Śpiący Książę byłam już lepiej nastawiona, wiedziałam na co mogę się przygotować, lecz i w tej części autorka potrafiła mnie mile zaskoczyć. O tym, że istnieje następny tom Córki Zjadaczki Grzechów dowiedziałam się zaraz po tym jak skończyłam ją czytać, sądziłam, że będzie to ciąg dalszy losów bohaterów, których już poznałam w pierwszym tomie. Autorka mnie mile zaskoczyła, gdyż w tym tomie główną postać odgrywa siostra Liefa, Errin. Od początku polubiłam tą postać, dla Errin najistotniejsza jest rodzina i nic tego nie zmieni, każdą sekundę poświęca na myśleniu o dobrobycie ludzi, którzy są jej bliżsi. Poza tym ma własną pasję, jest silna i odważna. I to prawdopodobnie właśnie tym Melinda Salisbury podbiła moje serce w drugiej części. Oczywiście pojawiają się nam postacie, które poznaliśmy w pierwszym tomie, w końcu jest to ciąg dalszy, lecz myślę że dobrym pomysłem było skupienie się na kimś innym. Ogólnie cała akcja w Śpiącym Księciu, dzieję się nam trochę później, niż skończyła się Córka Zjadaczki Grzechów, lecz nie martwcie się, autorka wszystko nam doskonale rozpisała i wytłumaczyła, więc wszystko jest proste do poskładania i zrozumienia. Co pewnie będzie dla was kolejnym zaskoczeniem, to cała akcja nie dzieję się w Lormere tylko Tregellanie. Mi się to bardzo spodobało, ponieważ o Tregellanie wiedziałam tylko trochę z pierwszej części, lecz były to tylko ulotne wiadomości, dzięki drugiemu tomowi jesteśmy w całkiem innym miejscu i poznajemy świeżych ludzi.Ogólnie książkę czyta się szybko, oczywiście nie mogę tego porównać do pierwszego tomu, który był cudowny, i myślę, że żadna następna element jej nie pobije, lecz niech autorka próbuje. Co jest dużym plusem, to ciągła akcja, bohaterowie nie siedzą w jednym miejscu tylko się przemieszczają co sprawia, że fabuła jest jeszcze ciekawsza. Paru momentów się spodziewałam, więc nie mogę powiedzieć, że książka ebook jest całkowicie oryginalna, lecz były również takie momenty, które mnie bardzo mile zaskoczyły i za to duży plus do autorki. Oczywiście nie mogę wybaczyć autorce tego, że w tej części nie było Liefa, którego po prostu uwielbiam całym sercem. Myślę, że Śpiący Książę jest bardzo dobrym ciągiem dalszym serii Córka Zjadaczki Grzechów, oczywiście czekam z niecierpliwością na trzeci tom tej trylogii, a wam serdecznie zalecam sięgnąć po te książki, ponieważ są naprawdę mądrze spisane i czytelnik je po prostu pożera.

  • Zaczytany w Książkach

    Melinda Salisbury mieszka ponad morzem, gdzieś na południu Anglii. Jako dzidziuś naprawdę myślała, że Matylda Roalda Dahla to jej autobiografia, po części dlatego, że jej dziadek nierzadko omyłkowo nazywał ją Matyldą, a lokalna biblioteka miała dość nonszalanckie podejście do wypożyczanych książek. Niestety, nigdy nie przejawiała zdolności telekinetycznych. Lubi podróżować i przeżywać przygody. Lubi również średniowieczne zamki, nieśredniowieczne akwaria, Ryszarda III i wszystko co skandynawskie. Można znaleźć ją na Twitterze pod @AHintofMystery, lecz czujcie się ostrzeżeni, ponieważ wiele tweetuje.*Śpiący Książę budzi się i robi istną masakrę. Errin, kobieta, która zajmuje się chorą matką, musi uciekać ze własnego miejsca pobytu. Nie ma dachu ponad głową, liczy, że zagadkowy facet Silas, który kupował u niej trucizny, pomoże jej, jednak on znika bez śladu. Errin wędruje przez królestwo, które jest na skraju wojny. Szuka sposobu, żeby ocalić siebie i matkę. W okresie własnej podróży odkrywa rzeczy, które zmienią jej życie. Będzie musiała podjąć decyzję, która wpłynie na los królestwa.Zacząłem czytać tę książkę i przeżyłem szok, ponieważ moja ukochana Twylla nie była narratorką. Niemniej zacząłem zanurzać się w historię tej książki. Muszę powiedzieć wam jedno: Córka zjadaczki grzechów podobała mi się bardziej. Śpiący Książę to opowieść z nudnym początkiem, trochę lepszym rozwinięciem i zaskakującym zakończeniem. Utwór został napisany lekkim językiem, lecz nie ma trzymającej w napięciu akcji a także sieci intryg, które podobały mi się w pierwszym tomie tej trylogii. Miałem duże oczekiwania względem tej książki, lecz zawiodłem się nią. Wielkim plusem tej książki jest oryginalny pomysł, nieźle wykonany.Dzieło to nie jest za bardzo rozbudowane, gdyż mamy jeden główny wątek a także kilka pobocznych. W pierwszej części było podobnie, więc chciałem, żeby autorka bardziej rozbudowała drugą element i powaliła tym czytelników na kolana.Pojawił się wątek miłosny, lecz nie za bardzo mi się on spodobał, gdyż odniosłem wrażenie, iż autorka nie przyłożyła się, gdy go tworzyła. Ta „miłość” jest bezpodstawna i trochę sztuczna.Errin jest aptekarką, która opiekuje się chorą matką. Mieszkają w domku na uboczu. Nielegalnie sprzedaje trucizny a także inne mikstury po to, by móc zapłacić czynsz. W pierwszym tomie była wzmianka o Śpiącym Księciu, lecz dopiero w drugiej części dowiadujemy się o nim wiele interesujących rzeczy.„Śpiący Książę” to dzieło z gatunku literatury fantastycznej (wg Lubimy Czytać), a jak na złość, fantastyki w tym utworze jest bardzo mało, wręcz niemal w ogóle. Dlaczego autorka postanowiła przemienić tak drugi tom tej trylogii?Twylla, Merek i Lief zeszli na drugi plan, co moim zdaniem nie było dobrym zagraniem, gdyż bardzo polubiłem te postacie w pierwszej części i oczekiwałem, iż będą się nierzadko pojawiały też w tej.Podsumowując: jest to gorsza część, niemniej przeczytajcie ją, ponieważ wam może się spodobać, gdyż na Lubimy Czytać ten tom ma lepszą ocenę niż Córka Zjadaczki Grzechów, co dla mnie jest bardzo dziwne.Za przekazanie egzemplarza do recenzji dziękuję Wydawnictwu Zielona Sowa.Tytuł: „Śpiący Książę”Tytuł oryginału: „The Sleeping Prince”Autor: Melinda SalisburyWydawnictwo: Zielona SowaCykl: Córka Zjadaczki Grzechów (tom II)Tłumaczenie: Jakub ChudyProjekt okładki: Mariusz BanachowiczKorekta: Natalia Galuchowska, Marzena Zielonka, Teresa ZielińskaWydanie: IOprawa: miękkaLiczba stron: 393Data wydania: 25.05.2016ISBN: 978-83-7983-629-1** Źródło – książka.

  • Zatracona w słowach

    Od kiedy umarł ojciec Errin, a jej brat Lief zniknął bez śladu, kobieta sama musi zatroszczyć się o matkę chorą na zagadkową chorobę, a także zarabiać na życie sprzedając nielegalne mikstury. Od kiedy jej rodzina utraciła majątek, mieszkają w małej chacie, która lata świetności ma już za sobą, w wiosce zamieszkiwanej w większości przez ludzi wyjętych spod prawa. Sytuacja pogarsza się, kiedy do Errin docierają wieści o Śpiącym Księciu, który znowu się przebudził i podbił Lormere, Erin a także inni mieszkańcy wioski muszą się przesiedlić, gdyż leży ona przy granicy z podbitym królestwem. Kobieta zostaje bez dachu ponad głową, a jedyną osobą, którą może prosić o pomoc jest Silas – wyjątkowo zagadkowy mężczyzna, który kupuje od niej śmiertelne trucizny, a twarz ukrywa pod kapturem. Errin musi wyruszyć w podróż, żeby odnaleźć pewną osobę, która może pomóc uratować ją i jej matkę, a także stawić czoło żywej baśni.„Śpiący Książę” to kontynuacji „Córki zjadaczki grzechów”, w której poznałam historię Twylli – narzeczonej następcy tronu, która jako wcielenie bogini zabijała swoim dotykiem, a w zamku odgrywała rolę kata. Jej historia nie spodobała mi się jakoś szczególnie, była według mnie słaba. Sam pomysł mi się podobał, lecz jego realizacja już nie szczególnie, dlatego sięgając po drugi tom, byłam pełna wątpliwości. Na początku nie miałam zamiaru czytać tej książki, jednak bardzo nie lubię nie kończyć serii, a na temat drugiego tomu czytałam dużo pozytywnych opinii, których autorzy twierdzili, że jest on o dużo lepszy od pierwszego i jak się okazało, mieli rację.Fabuła w „Śpiącym Księciu” okazała się o dużo bardziej ciekawa od tej przedstawionej w „Córce zjadaczki grzechów”. Pierwszy tom został niemal w całości zdominowany przez nieciekawy wątek romantyczny i choć w drugim tomie romans też się pojawia, to jest on przedstawiony w bardziej subtelny sposób. Pojawił się też wątek podróży. Bohaterowie nie przebywają cały czas w tym samym miejscu, lecz niemal cały czas się przemieszczają, dzięki czemu mamy okazję lepiej poznać świat wykreowany przez autorkę. Cała historia kręci się wokół baśni o Śpiącym Księciu, która jak się okazuje, nie jest tylko baśnią. Bardzo podobało mi się to, w którym kierunku autorka postanowiła pokierować historię zapoczątkowaną w pierwszym tomie, która według mnie tak naprawdę dopiero w kontynuacji nabrała głębszego sensu.Errin okazała się o dużo ciekawszą bohaterką niż Twylla, która była według mnie płaską postacią, a do tego zachowywała się strasznie głupio. Na dziewczynę spadła odpowiedzialność za matkę, po tym, jak jej brat Lief, którego też mieliśmy okazję poznać w pierwszym tomie udał się do Lormere, a słuch po nim zaginął. Errin okazała się bardzo zaradna i samodzielna, wykazała się odwagą, lecz miała także chwile słabości i załamania. Drugą główną postacią jest Silas – zagadkowy chłopak, który skrywa twarz pod kapturem i ma pewną tajemnicę, która może zaważyć na losach wojny. Nie był on jakoś szczególnie ciekawym bohaterem, nie wyróżnił się żadną szczególną cechą, dzięki której zapamiętałabym go na dłużej, podobnie jak większość bohaterów „Śpiącego Księcia”. Najlepszą częścią tej książki jest niezaprzeczalnie zakończenie, które okazało się po części zaskakujące, lecz przede wszystkim sprawiło, że polubiłam bardziej główną bohaterkę, która pokazała, że jest zawzięta i będzie walczyć do samego końca. Sposób, w jaki autorka zakończyła „Śpiącego Księcia”, otworzył jej dużo możliwości, które mam nadzieję, Melinda Salisbury wykorzysta, a trzeci tom okaże się lepszy od drugiego.http://someculturewithme.blogspot.com/2016/08/niektore-basnie-nigdy-nie-powinny-stac.html

  • dobrerecenzje.pl

    Pamiętacie książkę „Córka zjadaczki grzechów”?Drugi tom – „Śpiący Książę”, to dalszy ciąg przygód tych samych bohaterów. Tylko jeszcze jeden mały szczegół o którym wspomnę już na początku - główną bohaterką i jednocześnie narratorem jest Errin, siostra Liefa.Od śmierci ojca i odejścia brata minęły długie miesiące. Nastolatka wraz z matką mieszka w ubogiej wiosce. Errin jest samodzielna, zarabia na czynsz, na siebie, na matkę i jedzenie. Matka dziewczyny, jak ona twierdzi, jest poważnie chora. Ale nie mówi jaka to choroba, bo wraz z nadejściem pełni księżyca dziewczyna przeistacza się w złą osobę, zagina palce jak pazury i chce zamordować córkę. Dlatego Errin zamyka ją na noc w pokoju na klucz.Wróćmy do zarobków. Kobieta bierze pieniądze od przyjaciela, który pomimo upływu dni nigdy nie odsłonił twarzy na świtało dzienne. Za każdą misternie przygotowaną truciznę, albo inną miksturę, kobieta dostaje od niego złote monety. Pewnego razu, jak wieści głoszą, z przyległego państwa, zamek i król w nim mieszkający wraz ze świtą zostają wymordowani. Powodem takiej tragedii jest wybudzony ze śpiączki Książę, który chce odzyskać utracone królestwo. Ze własną krwiożerczą armią podbija kolejno miasta, zabija ludzi i magicznych alchemików.Jedynym człowiekiem który tak naprawdę może ocalić świat jest dziewczyna, która urodziła się na ziemi, jako świeża bogini, a także trucizna, która na zawsze zniszczy Śpiącego Księcia.Errin postanawia odszukać wcieloną boginię, która ukryła się wśród ludu i tym samym zapewnić bezpieczeństwo sobie i matce. Tli się w niej też nadzieja na to, że jej brat stale żyje i przyjdzie jej z pomocą. Drugi tom w pełni dorównuje pierwszemu. Obie książki są przeze mnie bardzo lubiane i z niecierpliwością czekam na trzeci tom, który ma niedługo wyjść. Pomimo zmiany narratora i przez „zepchnięcie” mojej ulubionej bohaterki na drugi plan, to fabuła bardzo się rozkręca i niesamowicie zadziwia. Okładka, jak potem wspomina autorka zdobyła nie tylko jej serce, lecz i myślę, że Wam także je skradnie.Ocena:10/10Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl

  • Książkożercy

    W poprzednim tomie - “Córce zjadaczki grzechów” )- miałam przyjemność poznać historię Twylli, wcielonej bogini, zaręczonej z następcą tronu religijnego królestwa. Spodziewałam się po “Śpiącym Księciu” kontynuacji tej powieści z niezmienioną główną postacią. Już po pierwszych kilku stronach moje oczekiwania zostały zaprzepaszczone przez nową narratorkę. Początkowo byłam rozczarowana, lecz dynamicznie przekonałam się, że kreacja głównej bohaterki trzyma poziom.Tym razem narratorką jest początkująca aptekarka, skazana na samotne życie z szaloną matką, która chce ją zabić. Jej życie nie jest usłane różami: ubóstwo i wojna ze Śpiącym Księciem - mistyczną istotą, chcącą podbić jej królestwo z pomocą golemów, przysparza Errin coraz więcej problemów. Jedynym oparciem jest dla niej Silas - zagadkowy facet z twarzą zawsze skrytą pod kapturem, który jako jedyny kupuje od niej mikstury.To właśnie Silas jest głównym motorem akcji, dzięki niemu Errin opuszcza własną wioskę i wyrusza w podróż po królestwie. To jego sekrety stanowią podwaliny fabuły i nadają jej niezwykłego charakteru. Jest niewątpliwie jedną z najbardziej intrygujących postaci serii. Jego kreacja jest idealnie dopracowana. Zastanawiałam się, co może kryć się za kapturem i nie dostrzegałam innych jego cech. Dopiero gdy rąbek tajemnicy został odsłonięty, mogłam w pełni docenić jego skomplikowaną budowę.Bohaterowie byli wielkim plusem, autorka idealnie radzi sobie z kreowaniem interesujących i rozbudowanych postaci. Najlepszą okazał się tytułowy Śpiący Książę. W pierwszym tomie spotykamy się z nimi jako legendą, w drugim poznajemy go jako osobę z krwi i kości, z problemami, planami i charakterem. Jego opowiadanie i motywy działania są wyjątkowo intrygujące i warte poznania.Historia Errin była z początku nudna. Tak samo jak w “Córce zjadaczki grzechów” początek był wprowadzeniem, opisującym sytuacje polityczną, którą znamy idealnie z pierwszego tomu. Z każdą stroną akcja nabierała rozpędu, lecz nie osiągnęła jak dla mnie zadowalającego tempa. Nawet w okresie najistotniejszych zdarzeń czas był rozciągnięty i nierzeczywisty. Ogólnie opowieść nie była zbytnio rozbudowana, był główny wątek i parę pobocznych, lecz nie tworzyły one skomplikowanej sieci. Po drugim tomie oczekiwałam większego rozbudowania.W “Śpiącym Księciu” nie zabrakło oczywiście wątku miłosnego. Od początku powieści uczucia Errin wobec Silasa są oczywiste i wprost opisane. Ona go kocha, a on jej nie. Tak przynajmniej myśli dziewczyna, ma dużo dowodów: unikanie dotyku, chowanie twarzy, brak zaufania. Wszystko to może świadczy o braku uczuć, lecz czy tak jest?Wątek miłosny w tym tomie jest nieporównywalnie gorszy od tego w pierwszym tomie. Nie porwał mnie w najmniejszym stopniu, nie kibicowałam miłości bohaterów. Autorka zbagatelizowała ten wątek i poświęciła mu za mało czasu. Wielka miłość Errin była zbyt nierzeczywista i bezpodstawna, by jak dla mnie być piękną.Drugi tom jest gorszy od pierwszego, nie tylko w tym. Wątek fantasy i mistycyzmu zszedł w “Śpiącym Księciu” na dalszy plan. Zniknęły bóstwa, rozbudowana religia i magia, została nauka i rozum. Tę zmianę najlepiej oddaje przemiana głównej bohaterki: z zabijającej dotykiem narzeczonej księcia do aptekarki. Książka ebook dużo utraciła z magią.Mimo wad “Śpiącego Księcia” czyta się dynamicznie i przyjemnie. Opowiadanie jest chwilami mroczna i intrygująca, zmusza czytelnika do czytania. Ostatnie strony były pełne napięcia, wszystkie wątki w końcu się splotły, tworząc sensowną całość. Końcówka, porównując do całości, powala na kolana. Po takim zakończeniu z przyjemnością przeczytam następny tom.

  • Klaudia Mordarska

    Baśnie towarzyszyły nam od zawsze. W dzieciństwie zachwycaliśmy się nimi i pragnęliśmy być ich częścią. Lecz niektóre baśnie nigdy nie powinny stać się prawdą. Są zbyt mroczne i krwawe. Po prostu zabójcze. Nie ma szczęśliwych zakończeń, czy zaczarowanych żab. Nadchodzi coś znacznie gorszego...Errin szczególnie utkwiła w pamięci stara opowiadanie o Śpiącym Księciu. Co sto lat budzi się ze własnego snu, by zabijać. A teraz okazało się, że istnieje naprawdę. I właśnie rozpoczął wojnę. Errin jest zdana tylko na siebie. Opuszczona przez brata i zajmująca się szaloną matką musi się ukrywać. Jedyną pomocą może okazać się zagadkowy Silas. Kłopot w tym, że nigdy nie widziała jego twarzy. Co ukrywa zakapturzony mężczyzna? Co szykuje Śpiący Książę?Kilka miesięcy temu w recenzji pierwszego tomu wspominałam jak bardzo spodobała mi się twórczość Melindy Salisbury. Dlatego również "Śpiącemu Księciu" stawiałam dosyć wielkie wymagania. Lecz i tym razem się nie zawiodłam. Po raz następny zostałam wciągnięta w niepowtarzalny świat tej mrocznej baśni. Uwielbiam klimat tej książki. Jest magiczny i wyjątkowy. Pełno w niej bóstw, zgrabnie utkanych intryg, krwawych podbojów i starożytnych opowieści, które zostały umiejętnie wplecione w fabułę. Całość miała w sobie pewien urok, który wprost doskonale oddają okładki obydwu części. "Śpiący Książę" jest pełen naprawdę interesujących postaci. Tym razem akcję śledziłam oczami Errin, początkującej aptekarki. Od samego początku ją polubiłam. Była wytrzymała psychicznie i odważna. Nosiła na własnych barkach wielkie brzemię, a na dodatek zmagała się z dosyć trudnym przypadkiem szaleństwa w własnej wybrakowanej rodzinie. Szczególnie moją uwagę przykuła jej determinacja i wiara. Lecz prawdopodobnie najbardziej zaintrygował mnie jej towarzysz. Był bardzo tajemniczy, a nikt nie widział nawet jego twarzy. Należał do tych postaci, które pragnie się odkrywać krok po kroku.Oczywiście nie mogło zabraknąć tak nieźle mi już słynnej Twylli, Mereka i Liefa z "Córki zjadaczki grzechów". Zeszli na dalszy plan, lecz stale mieli własny udział. Tak samo jak tytułowy Śpiący Książę, który pełnił rolę najbardziej zepsutego czarnego charakteru. Z mitycznej postaci stał się osobą z krwi i kości, pragnącą świeżej krwi i swojego królestwa.Relacje między bohaterami były bardzo skomplikowane. W rzeczywistości, w której byli zmuszeni żyć panował brak zaufania. Każdy musiał liczyć na siebie. W rezultacie z zaintrygowaniem obserwowałam jak powstaje krucha więź między Errin a Silasem. Autorka stale rzucała im kłody pod nogi, jednocześnie pozwalając, by ta więź powoli zaczynała przekształcać się w zakazaną miłość. Bardzo spodobał mi się sposób, w jaki to wszystko przedstawiła.Podsumowując, "Śpiący Książę" to mroczna baśń wypełniona intrygami i magią. Panuje w niej niezwykły klimat, który nadaje całości pewnego uroku. Po raz następny nie zawiodłam się twórczością Melindy Salisbury. Największym plusem jest pomysł, który został w pełni wykorzystany. Jestem pod wrażeniem tej historii i z olbrzymią niecierpliwością wyczekuję kolejnego tomu. To powieść, którą zdecydowanie warto przeczytać. Zalecam ją każdemu, kto pragnie przeżyć kilka niesamowitych chwil w mrocznym baśniowym świecie, który nie pozwala o sobie zapomnieć.