Coldplay. Życie w trasie okładka

Średnia Ocena:


Coldplay. Życie w trasie

Coldplay, jakiego nie znaliście. Absolutnie niewiarygodna, choć zupełnie prawdziwa historia kultowego zespołu oczami przyjaciela i roadie!Spłukany, łysiejący gitarzysta pod trzydziestkę pozostaje bez perspektyw na dalsze granie. Znając się trochę na gitarach i nie mając zupełnie doświadczenia, łapie posadę roadie nikomu nieznanej kapeli grającej jako suport przed Muse. Tak zaczyna się przygoda jego życia! Ponieważ dziwaczna banda byłych studentów w beznadziejnych spodniach tworzących Coldplay już wkrótce zawojuje cały świat.Życie w trasie jest książką wyjątkową, tak jak Coldplay jest niezwykłym zespołem. Muzycy przebyli długą i bardzo wyboistą drogę na sam szczyt, a ich wierny roadie był przy nich przez cały czas – niezależnie od sukcesów czy niepowodzeń. Wyobraźcie sobie tylko, jakich zdarzeń był świadkiem…Matt McGinn serwuje nam historie z pierwszej ręki, które są tak niesamowite, że czasami aż ciężko w nie uwierzyć. Huragany, fale upałów, loty helikopterem i prywatnym odrzutowcem, szaleni łowcy kostek gitarowych – to zaledwie wierzchołek góry lodowej, jaką jest Życie w trasie. Ale przecież niezależnie od przeszkód przedstawienie musi trwać!

Szczegóły
Tytuł Coldplay. Życie w trasie
Autor: McGinn Matt
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo SQN
Rok wydania: 2014
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Coldplay. Życie w trasie w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Coldplay. Życie w trasie PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Pola Walczyńska

    Bardzo interesująca książka, szczególnie dla osób, które zastanawiały się kiedyś jak wygląda trasa koncertowa z perspektywy wykonwacy.

  • Alessandra

    Czy zastanawialiście się kiedyś, jak wyglądają koncerty gwiazd "od kuchni"? Ilu ludzi potrzeba, by wszystko się udało? Jak wygląda życie w trasie? Jeśli tak, to książka ebook Coldplay. Życie w trasie jest w sam raz dla Was.Matt McGinn to wieloletni roadie grupy Coldplay, czyli taka osoba, która jeździ wraz z członkami zespołu w trasy koncertowe i pełni różnorakie funkcje w obsłudze technicznej, np. stroi struny gitar, podłącza różnorakie kable od sprzętu. Postanowił omówić własne wspomnienia i doświadczenia w książce. Co więcej, jestem mile zaskoczona, że spisał ją sam - teraz przecież co raz więcej mamy do czynienia z zatrudnianymi ghostwriterami.Autor pisze przyjemnym dla czytelnika językiem, dzięki czemu książkę czyta się dość szybko. Nie raz podczas czytania zdarzyło mi się wybuchnąć śmiechem, ponieważ Matt McGinn umieścił w niej dużo zabawnych sytuacji i anegdot. Wszystkie wydarzenia opisywane są w bardzo interesujący sposób.Z lektury możemy dowiedzieć się wiele ciekawych informacji na temat organizacji koncertów i nie tylko. Roadie zabiera nas za kulisy scenicznych występów i pokazuje, jak wielu ludzi potrzeba, by takie widowisko przygotować. Wbrew pozorom nie jest to prosta praca i potrzeba mnóstwa godzin, nerwów i stresu, aby koncert się udał.Nie ukrywam, że Coldplay bardzo lubię i cenię. Coldplay. Życie w trasie nie jest typową biografią, bo skupia własną uwagę głównie na działalności roadie, lecz na drugim planie możemy również śledzić historię tego kultowego zespołu niemal od początku ich kariery. Wraz z nimi przeżywamy wzloty a także upadki.Warto wspomnieć o zdjęciach, które znajdują się wewnątrz co kilka rozdziałów. Są one doskonałym uzupełnieniem treści. Zdjęcia te pomagają jeszcze bardziej zobrazować obowiązki drużyny technicznej. Coldplay. Życie w trasie to z pewnością obowiązkowa lektura dla wielbicieli Coldplay. Myślę, że może ona spodobać się także tym, którzy niespecjalnie interesują się tą grupą, ponieważ jak już napisałam, głównie obserwujemy tutaj, jak wygląda praca roadie. To idealna pozycja dla tych, którzy chcą dowiedzieć się, jak wygląda tytułowe życie w trasie.

  • emila

    Książka ebook dla tych, którzy chcą poznać życie rockowego zespołu z innej strony. Idealnie prezentuje początek drogi zespołu do czasów, w których uzyskali olbrzymią sławę.

  • KlaudiaK

    Napiszę krótko, że jest to bardzo interesująca książka. Twórca wprowadza nas w świat koncertów od strony, o której niekoniecznie każdy wiedział, a jak wiedział to nie tyle ;) Super sprawa, Matt McGinn miał duże szczęście spotykając Coldplay i wspaniałą pracę. Pozazdrościć!

  • Wkp

    Już trochę biografii w swoim życiu przeczytałem. Może nie jakieś oszałamiające ilości, lecz jednak na tyle, by zorientować się w ich stylistyce i jakości. Dlatego również biografia (choć tak właściwie ciężko ją tak do końca tym mianem określić) zespołu Coldplay nieustanna się dla mnie pewnym – jak najbardziej pozytywnym – zaskoczeniem. Dlaczego? Jak do tej pory nie spotkałem się z tak przesyconym humorem podejściem do tematu.Matt McGinn kiedyś był gitarzystą. A przynajmniej aspirował. Starał się nim być. Jednak granie dla takich tłumów jak kilkudziesięcioosobowa klientela podrzędnego baru dynamicznie przestało wystarczać by się oszukiwać o świetlanej karierze gwiazdy sceny. Spłukany, łysiejący za to posiadający wiedzę muzyczną, by zarobić na życie został roadie studenckiej kapeli, której nie znał nikt, lecz która dostała wtedy szansę zagrania supportu przed Muse. Kapeli, którą znamy jako Coldplay. Był z nimi od początku, był z nimi w chwilach wzlotów i upadków, i w momencie największej popularności był także. Widział wiele, dużo przeżył, a wszystkim tym postanowił się podzielić z wielbicielami zespołu w bardzo nietypowy sposób.Jaki to sposób? Właśnie taki, jak przedstawienie treści tej książki. Nie przypadkiem to nie o Chrisie Martinie i jego ekipie napisałem, a o McGinnie. Ponieważ „Życie w trasie” to przede wszystkim autobiografia Matta, przez pryzmat którego poznajemy dzieje Coldplay. Kulisy, codzienność, koncerty… Styl jakim pisze o tym wszystkim jest tak samo nietypowy, jak i jego podejście. McGinn nie pozuje na poważnego, statecznego specjalistę od tematu. Owszem, czuć jego obeznanie z branżą, lecz pisze przede wszystkim jak wielbiciel piszący do fana. Potocznie dość, z dużą dawką humoru, żartów i anegdot. Pisanie to dla niego zabawa, czytanie więc jest nieskrępowaną zabawą dla czytelnika. Ciepłą i wesołą – jakże różną od zimnej muzyki Coldplaya. I jakże zarazem jej bliską.Nie pamiętam, którą piosenkę Coldplay usłyszałem jako pierwszą, czy było to „Talk” czy „Speed of Sound”. Pamiętam za to doskonale, jak zakochałem się w „Till Kigdome Come” i wiem, że zapamiętam także na długo tą biografię. Biografie, którą zalecam Waszej uwadze i za której udostępnienie do recenzji dziękuję wydawnictwu SQN.

  • Słownik Sztuki

    Zaczęło się od słowa roadie, oznaczającego pomocnika jeżdżącego wraz z zespołem na koncerty. Wielbiciele nierzadko mówią o nich pogardliwie, lecz sami roadie nigdy się tym nie przejmowali. Wiedzą ile warta jest ich praca. Ponieważ bez nich spektakularne widowisko nie odbyłoby się, a przynajmniej nie wyglądałoby tak szałowo. Wyniki specjalne nie robiłyby tak bajecznego wrażenia. Po pierwsze wielbiciele nie usłyszeliby własnych idoli, ponieważ w końcu ktoś musi to wszystko podłączyć, a to nie łatwe zajęcie.Życie w trasie Matta McGinn'a rozpoczyna się wraz z poznaniem czwórki studentów. Chris jest według niego najmilszym człowiekiem na świecie, Jonny stoikiem, Guy gburem i marudą, a Will cichą wodą. Wszyscy mają dziwne fryzury i brzydkie spodnie. Grają wspaniałą muzykę, która zapada w pamięci. Matt rozstaje się z młodym zespołem Coldplay po pierwszym koncercie. Kilka tygodni potem dzwoni telefon. Coldplay go potrzebuje.A Matt McGinn zostaje członkiem jego drużyny.Zaplecze ColdplayW tym znaczeniu oznacza to rzeczywiste zaplecze brytyjskiego zespołu. Twórca spisuje własne doświadczenia w zgrabnym pamiętniku, który zostaje wydany i rozchwytywany- nie tylko przez wielbicieli Coldplay. Przyznam, że jestem w pełni oddana zespołowi Chrisa Martina, choć jestem trochę obrażona na Ghost Stories, który okazał się być najgorszym krążkiem Brytyjczyków (choć wielu ludziom się spodobała, o gustach nie będę dyskutować). Ucieszyłam się kiedy doszła do mnie wiadomość o książce, lecz spodziewałam się biografii zespołu. Tymczasem okazuje się, że Życie w trasie to coś całkiem innego.McGinn omawia życie klasycznego roadie, przy okazji wplątując w to historię zespołu dla którego pracuje. Twierdzi, że to jednen z najcięższych zawodów na świecie. Jego zajęcie niesie ze sobą olbrzymią odpowiedzialność, wymaga zaradności i inteligencji.Po przeczytaniu Coldplay.Życie w trasie zgadzam się, bez wątpienia.Wielka scena, mały roadieRola roadie jest niezastąpiona w dzisiejszym muzycznym show-biznesie. Coldplay. Życie w trasie to idealnie napisana i wydana historia zwykłego człowieka, który uważa się za największego szczęściarza na ziemi. Coldplay oczarował go od pierwszego spotkania. Czy oczaruje też was?

  • hasacz93

    Matt McGinn spisał książkę pełną humoru i tak niesamowitych historii, że ciężko w nie uwierzyć. Od piekielnych upałów, przez huragany, loty prywatnymi odrzutowcami, po szalonych łowców kostek gitarowych czy pałeczek do perkusji. Nie jest to jednak nic nie zwiastuje końca. To wszystko to tylko początek , zaledwie wierzchołek góry lodowej. Poznajemy zespół z zupełnie nieznanej nam strony i powiem wam szczerze – zespół zyskał w moich oczach jeszcze większą sympatię. Muzycy przebywają długą i bardzo wyboistą drogę na szczyt ,a ich wierny roadie jest zawsze z nimi – niezależnie od sukcesów czy niepowodzeń. Jesteście sobie w stanie wyobrazić co przeżywał? Jakie przygód był świadkiem?Tak rzucam tym określeniem, lecz czy wiecie kto to jest roadie? To brytyjskie określenie na osobę,która pełni wszystkie funkcje obsługi technicznej. Wbrew pozorom bardzo wyczerpująca robota. A ten facet, podobnie jak wielu innych w innych zespołach trafił tu przypadkiem by zarobić. I został na dłużej – czego nie może żałować. Sam z satysfakcją spogląda na własny wybór i to jak dużo dała mu praca dla zespołu Coldplay.“Życie w trasie” to prawdziwa perełka dla wielbicieli zespołu i ludzi,którzy interesują się pracą jaką ma roadie . Gorąco polecam, nawet jeśli nie znajcie/nie lubicie tego zespołu. Przynajmniej poprawicie sobie humor, a nóż polubicie zespół tak bardzo jak jego wielbiciele Coldplace? W każdym razie nie można narzekać – jak każda książka ebook tego typu , ma w sobie coś dla każdego i przede wszystkim nie jest to niepotrzebna koloryzacja historia grupki szurniętych studenciaków. Jest to historia trudno pracujących ludzi z pasją,których otaczają podobni ludzie, bez których nie byłoby tych wszystkich koncertów.

  • Elfik Book

    Na świecie jest dużo zespołów muzycznych, które grają najróżniejszą muzykę. Każdy kraj ma własnego swojego wykonawcę albo właśnie zespół, który zyskał sławę. Jednak współcześnie największą sława zyskują brytyjskie i amerykańskie zespoły. Jednym z nich jest Coldplay, który obecnie ma w Polsce wielu fanów. Dwa lata temu odbył się w Warszawie koncert, na który przyszło bardzo wiele ludzi. Muzycy są uwielbiani przez cały świat. Na ich temat krąży dużo opinii, ale najczęściej są to te pozytywne. No i oczywiście plotki i ciekawostki słynne przez każdego fana. Jednak jak to wszystko naprawdę wygląda? Czy życie w trasie jest takie piękne, jak się wydaje? Matt McGinn jest roadie ( tłum. anglojęzyczne określenie osoby, która wyrusza razem z członkami zespołu muzycznego w trasy koncertowe, pełniąc wszelakie role związane z obsługą techniczną; tłum. aut. "mężczyzna (lub kobieta) w czarnym T-shircie i niebieskich dżinsach, który robi różnorakie rzeczy dla zespołu. Nierzadko chce mu się pić."), który podróżuje razem z Coldplayem. Postanowił napisać książkę o tym, jak naprawdę wygląda życie piosenkarzy, obsługi technicznej i wszystkich innych ludzi, którzy pomagają przy koncertach podczas trasy koncertowej. Nie mogę nazwać się wielbicielką Coldplay'a, bo ani nie byłam na koncercie, ani nie posiadam wszystkich ich płyt, a już na pewno nie znam wszystkich piosenek (choć w ostatnim okresie poszerzam ich znajomość). Jednak te kilkanaście utworów, które znam, bardzo polubiłam (koniecznie posłuchajcie "Charlie Brown" – jest to ich mniej słynna piosenka, a jest genialna) i to one sprawiły, że postanowiłam lepiej poznać ludzi, którzy stworzyli je i sprawili, że od pierwszej chwili pokochałam te kilkanaście piosenek. Nie wiedziałam, jakiego stylu spodziewać się po tego typu biografii. Bałam się, że zostanę zanudzona na śmierć od pierwszych stron. Nic bardziej mylnego. Matt postarał się, aby książka ebook była interesująca i lekka. Nie znajdziecie w niej wyłącznie ważnych faktów, które powinny wam ukazać życie gwiazd rockowych. Oczywiście one również nierzadko się pojawiały, lecz były przeplatane między nieistotnymi anegdotkami. A wiecie jak to jest... Najciekawsze są te nieistotne info i to właśnie je najczęściej się zapamiętuje. Te wszystkie "niepotrzebne" opowieści dodały barwy i przede wszystkim humoru książce. Biografia dzięki nim nie była nudną książeczką wyłącznie o ładnym wydaniu. Nieustanna się historią ludzi, którzy coś osiągnęli i przy tym pozostali w miarę normalni (w niedosłownym znaczeniu). Żarty, kłótnie, czy nietypowe historyjki pozwoliły mi spojrzeć na nich, jak na ludzkie istoty. Wszyscy ci sławni ludzie są dla mnie mniej realnymi postaciami niż bohaterowie książkowi. Dzięki "Życiu w trasie" zrozumiałam, że oni również mają własne swoje życie, rodziny, przyjaciół, marzenia (marzeń nigdy za mało). Zyskałam również olbrzymią wiedzę na temat ludzi, którzy nie zyskali sławy, a mają również wielki wkład w sukces Coldplay'a. Na scenie widzimy tylko piosenkarzy i gdzieniegdzie małych ludków, na których i tak nie zwracamy uwagi. A oni są i to dzięki nim możemy przeżywać te wspaniałe chwile pod sceną. Teraz będę zwracać większą uwagę na małych śmiertelników kręcących się koło zespoły, ponieważ oni wcale nie są mali. Są naprawdę kimś wyjątkowym.Jedyną wadą, która nierzadko mnie irytowała, było słownictwo specjalistyczne. W teorii były przypisy do nieznanych słów i słowniczek z tyłu, lecz to niekoniecznie mi pomagało. Dla znawców podejrzewam, że większość słów to oczywistość, o której powinien wiedzieć każdy, jednak nie dla przeciętnego człowieka, który nie ma najmniejszego pojęcia o tych wszystkich nazwach. Ten słowniczek nie do końca pomagał, lecz był genialnym dodatkiem. Tłumaczenia Matta były bardzo śmieszne i nierzadko samokrytyczne, co z każdą chwilą sprawiało, że czułam jeszcze większą sympatię do niego.Jeśli znacie i lubicie piosenki Coldplay'a , ta książka ebook jest dla was. Nie musicie być jakimś superfanem, by ją przeczytać. Jak wcześniej pisałam, ja nim nie byłam (teraz prawdopodobnie już jestem). Możecie nauczyć się z niej dużo przydatnych rzeczy i pogłębić własną wiedzę na temat muzyki, a przy tym nieźle się bawić.

  • paulaksiazkoholiczka

    Wszystko zaczyna się od marzeń. Zagłębiamy się w nich i nie potrafimy przestać. Pragniemy podążać za nimi, pracować ciężko, żeby spełniły się. Czasami jednak marzenia, to nie wszystko. Są zbyt wygórowane, zbyt nierealne aby mogły ziszczać się. Nie rzadko potrzeba czegoś więcej i nie chodzi mi tylko o brak wystarczającej ilości pieniędzy, czy talentu. Chodzi mi o brak szczęścia. Tylko tak naprawdę czasami wydaje nam się, że wszystko idzie nie tą drogą, jaką powinno, że inaczej to sobie zaplanowaliśmy. Gdy myślimy, że nasze życie nie ma sensu, wówczas przychodzi mała iskierka nadziei. Zwykle niespodziewana i wszystko zaczyna się układać. Na pewno nie jest łatwo, łatwo i przyjemnie, lecz może to wszystko ma jakiś sens. Matt McGinn chciał zostać gitarzystą. Marzył o tym odkąd był nastolatkiem. Starał się dopracowywać własną technikę. Występował w różnorakich klubach, przyłączał się do wielu zespołów. Chciał zaistnieć, stać się gwiazdą i szaleć na scenie. Nie wszystko potoczyło się tak, jakby chciał. Brakowało mu pieniędzy na życie więc musiał zaprzestać występów i rozpocząć pracę, która nie dawała mu żadnej satysfakcji, lecz umożliwiała przetrwanie. Ta książka ebook to debiut literacki McGinna opowiada o własnej pracy, o tym, co branża muzyczna sądzi na temat roadie. Serwuje nam dużo historii i interesujących anegdot z życia zespołu a także jego. Możemy dowiedzieć się o tym, że Matt zagrał za kulisami akustyczną wersję Yellow na prośbę Chrisa a także jak podczas koncertu w Belgii zepsuła się gitara Jonnego i nikt nie wiedział dlaczego tak się stało. Twórca nie zagłębia się w życie prywatne członków Coldplay. Za to możemy poznać prawdę dotyczącą kulis koncertów a także spontaniczne, sceniczne wyzwania, jakie podejmował. Wielkim atutem, a zarazem minusem jest mowa książki. Z jednej strony ogromnie wciąga prostota i jego niewymuszony charakter. Cała książka ebook dzięki temu nie staje się pompatyczna, tylko zabawna. I właśnie te zabawne elementy zostały najlepiej napisane. Gdy twórca omawiał chwile napięcia, to nie do końca można było to wyczuć. Można to jednak usprawiedliwić niedoświadczeniem pisarskim. Cieszę się, że przeczytałam tę książkę, ponieważ mogłam poznać ciężką pracę osób, które nierzadko są pomijane. Ludzie zwracają uwagę na wynik końcowy, lecz nierzadko zapominają o tym ile osób musiało pracować, żeby wszystko funkcjonowało prawidłowo. Tak samo jest z pracą roadie.Dobrze było poznać choć trochę członków Coldplay i ich podejście do współpracowników. Doceniali pracę pomocników technicznych i w razie jakiejś wpadki zawsze bronili ich, żeby nie ponieśli konsekwencji. Ta książka ebook należy do tych, które czytało mi się lekko, dynamicznie i przyjemnie. To było miłe z całą załogą pracującą na sukces zespołu. Interesujące historyjki ubarwiały tekst, dzięki nim nie raz zaśmiałam się pod nosem. Zalecam wielbicielom Coldplay, nieźle jest poznać trud tras koncertowych, ile osób potrzeba, żeby wszystko funkcjonowało tak, jak trzeba. Dzięki „ Coldplay. Życie w trasie” naprawdę można docenić i zauważyć wszystkich pracowników, którzy nie wychodzą na scenę. Dobrze, że Matt podjął to wyzwanie.

  • Wiktoria Papała

    Gdybym miała podać Wam dokładny rok, kiedy zaczęła mi się podobać muzyka zespołu Coldplay, nie umiałabym tego zrobić. Zespół powstał w 1996 roku, natomiast jako Coldplay funkcjonuje od 1998. Został założony przez wokalistę Chrisa Martina i gitarzystę Jonny'ego Bucklanda. Wydali już 6 płyt.Nie zawsze słuchałam tego zespołu świadomie. Już jako dzidziuś miałam styczność z tym zespołem, bo na tym samym piętrze któryś z moich braci ich puszczał. Na każdej płycie znajduje się jakaś perełka, która tylko czeka na to, by ją puścić. Pozwólcie, że je przedstawię.Don't Panic. Yellow. Trouble. Everything's not lost. Politik. The Scientist. Clocks. Green eyes. A rush of blood to the head. Amsterdam. What If. Fix you. Paradise. Up with the birds. Magic. Midnight. A sky full of stars. Jest tego dużo - tych piosenek najczęściej słucham. Prawda jest jednak taka, że jakąkolwiek byście mi puścili piosenkę zespołu Coldplay, zamknę oczy i zacznę się wsłuchiwać w głos Chrisa.Coldplay. Życie w trasie nie jest biografią tego zespołu. Matt McGinn (ich przyjaciel i roadie) napisał dużo prawdziwych historii, przedstawiając nam, że nawet oni zaczynali od zera. Na początku sądził ich za grupę kolesi, którzy są dziwną bandą byłych studentów w beznadziejnych spodniach.Wiecie, nigdy jakoś specjalnie nie zastanawiałam się jak to wszystko funkcjonuje na koncercie. Może dlatego, że na nie nie chodzę (nigdy nie mam okazji), lecz z tyłu sceny są nagromadzone podobne emocje, co przed nią. Nerwy, szczęście, dreszcze przechodzące na widok wchodzącego zespołu. Jeden kabel i wszystko może szlag strzelić, a wówczas ludzie tacy jak Matt ratują sytuację.Książkę czyta się dynamicznie i z uśmiechem na ustach - dawno nie miałam tak pozytywnej książki w ręce. Mogłoby się wydawać, że będzie to opowiadanie o tym, jak Matt podał sprzęt chłopakom i pod koniec dnia wypił piwko. Nie. To zestaw naprawdę interesujących historii, początków o których nie miałam pojęcia i koncertów, na których chciałabym być. Zalecam fanom! ☺

  • ania71

    Idealnie napisana książka, ukazująca interesujące aspekty "życia w trasie" jednej z największych grup świata muzycznego. Wysmakowane teksty i niebanalne porównania sprawią, że uśmiechniesz się czytając w kącie swego pokoju a i całkiem bezwarunkowo w komunikacji miejskiej, ku uciesze innych podróżujących. Śmieszne historie, których przeciętny wielbiciel zespołu nie jest wcale świadom. Kulisy pozakoncertowego życia ze sporą dawką ironii i dystansu, to wszystko czego można spodziewać się po tej lekturze. Spisane przez człowieka, o którym tak mało osób wie, a od którego bardzo dużo zależy. Polecam.

  • viceversa

    Jakie są wasze pierwsze skojarzenia ze słowami: zespół muzyczny czy koncert? Chyba muzyka, wielbiciele i idealna zabawa. Jednak nierzadko zapominamy o ludziach, którzy stoją za kulisami i nierzadko są równie zestresowani występami, co sami muzycy. Matt McGinn, roadie zespołu Coldplay postanowił przybliżyć nam atmosferę panującą podczas tras koncertowych, nagrywania utworów na albumy czy mieszkania w tłocznym tourbusie. I prezentuje to w zaskakujący i oryginalny sposób.Zespół Coldplay polubiłem niedawno. Zazwyczaj był mi po prostu obojętny. Jednak po głębszym wsłuchaniu się w kilka piosenek ich muzyka oczarowała mnie. Jednak po tę książkę nie trzeba sięgać tylko będąc wielbicielem zespołu. Ba, można nawet za nimi nie przepadać, ponieważ historia spisana przez McGinna nie jest stricte biografią tych chłopaków: to historia pokazująca proces tworzenia muzyki, przygotowywania tras i pojedynczych koncertów otoczona pozytywną aurą rock and rolla.Ale kim właściwie jest roadie? "Roadie - facet (lub kobieta) w czarnym T-shircie i niebieskich jeansach, który robi różnorakie rzeczy dla zespołu. Nierzadko chce mu się pić." - tak o sobie samym i innych pracujących w tym zawodzie pisze Matt McGinn w zabawnym, a jednocześnie fachowym słowniczku pojęć zamieszczonym na końcu książki. Osobę pracującą jako roadie można uznać za kogoś w rodzaju technicznego pracującego przy pomiędzy innymi koncertach. Jednak jest to najprostsze i najuboższe objaśnienie na jakie mnie stać: więcej dowiecie się w okresie lektury Życia w trasie, gdzie McGinn opisom własnej pracy poświęca wiele miejsca. Matt kupił mnie własną książką już po paru pierwszych stronach (już w podziękowaniach na początku!). Kupił mnie swoim charakterystycznym stylem pisania: lekkim, lecz ciętym językiem, dzięki któremu czujemy się jakbyśmy siedzieli z nim w jakimś klimatycznym barze, a on opowiada nam całą historię podczas rozmowy. Jest to idealny sposób przykucia uwagi czytelnika. Wynik ten psuje jedynie nierzadko pojawiająca się fachowa terminologia związana z przemysłem muzycznym, która sprawiała, że nie zawsze do końca wiedziałem o co chodzi (tu czasem ratował mnie wspomniany wcześniej słowniczek) i utrudniała lekkie czytanie. Na szczęście idealnie budowana przez autora przyjemna atmosfera towarzysząca czytaniu o jego życiu po spotkaniu na własnej drodze tych paru utalentowanych Brytyjczyków sprawia, że nawet gdy nie do końca wiemy o co chodzi, przy książce pdf nie możemy się nudzić.Miłym dodatkiem są też zamieszczone co kilkadziesiąt stron wkładki ze fotografiami zza kulis koncertów, z samych występów i prywatnych kolekcji autora i jego przyjaciół. Dorzucone do nich śmieszne opisy sprawiają, że czujemy się jakbyśmy oglądali album rodzinny. I to też należy przyznać McGinnowi: pokazał, że Coldplay i wszyscy jego współpracownicy to jedna wielka rodzina, która wspiera się, gdy trzeba i kłóci, gdy puszczają nerwy. Pokazał, że nie spędzają ze sobą czasu, ponieważ muszą, a chcą i starają się stworzyć jak najwięcej godnych zapamiętania wspólnych wspomnień (mimo że o niektórych incydentach woleliby zapomnieć). Udowodnił także, że show biznes i tworzenie muzyki to nie tylko sztuczne uśmiechy, a współpraca i pasja, a rockandrollowy styl życia to nie tylko duże wariactwo, a spełnianie swoich marzeń łączące się z unikalną odpowiedzialnością. I chwała mu za to.

  • Ania a

    Na wstępie powinnam wspomnieć, że olbrzymią wielbicielką Coldplay nie jestem. Lubię ich niektóre piosenki. Chciałam przeczytać tą książkę ze względu na moją olbrzymią ciekawość. Teraz prawdopodobnie możemy przejść już do recenzji :)Książka jest napisana przez roadie (,,Mężczyzna (lub kobieta) w czarnym T-shircie i niebieskich jeansach, który robi różnorakie rzeczy dla zespołu. Nierzadko chce mu się pić." zacytowane z książki) Coldplaya, czyli Matta McGinna. To nie jest jedna z tych biografii, które opowiadają tylko o zespole, na dodatek z samymi suchymi faktami. O nie. Jest to lektura dzięki, której możemy zobaczyć jak to wygląda ze strony roadie a także drużyny technicznej.Na początku książki Matt zapowiada, że nie będzie pisać tego kwiecistym językiem, tylko luźnym. Takim jakim posługuję się normalnie. Duży plus. Dzięki temu książka ebook była lekka i przyjemna jednak oddawała wszystkie emocje, które w tamtych chwilach czuł. A skoro jesteśmy już przy emocjach-mamy tutaj opisy dużych koncertów np. na Wembley. Jest to wszystko opisywane tak, że sama czułam te duże emocje. W pewnych momentach nawet bicie mojego serca przyśpieszało i nie mogłam się doczekać jak pójdzie koncert. Książka ebook omawia bardziej przygotowania do koncertów i życie Matta. O samym życiu członków zespołu jest bardzo mało. Jednak nawet takie opisy nie nudzą. Dzięki tej książce pdf zrozumiałam, że Coldplay by nie istniał gdyby nie drużyna techników. Tak jest z każdym zespołem. Zdaje mi się, że najistotniejsze rzeczy wykonuje każdy z ekipy. Will, Jonny, Chris i Guy tworzą muzykę, lecz koncertów sami by nie "zrobili". Wszystko opiera się na tym jak ich ludzie poustawiają sprzęt, jak nastroją instrumenty, czy uda im się wszystko ochronić przed nagłymi zmianami pogody i czy wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Podziwiam tych ludzi. Czasem mają 8h na przygotowanie koncertu, a czasem tylko 2, a i tak się wyrabiają ze wszystkim.Gdy zaczynałam czytać ta książkę nie miałam pojęcia kim jest roadie. Poszukując definicji tego słowa zapewne znajdziecie opis zbliżony do członka drużyny technicznej. Dzięki książce pdf rozjaśniło mi się w głowie i teraz wiem jaka jest różnica między roadie a technicznym. W książce pdf mamy 3 wstawki ze zdjęciami, po 4 strony. Każde fotografia ma śmieszny dopisek od Matta, dzięki, którym uśmiech pojawiał mi się na twarzy. Na końcu książki mamy słowniczek dzięki, któremu nie musimy być specami do technicznych i muzycznych rzeczy aby zrozumieć czytany tekst. Widzicie, że czegoś nie rozumiecie, zaglądacie na tył książki i już wszystko zrozumiałe. Przydatna rzecz. Podsumowując, książka ebook jest obowiązkową pozycją dla ludzi interesujących co się losy na backstagu koncertów Coldplay i innych zespołów. Dowiecie się tutaj naprawdę mnóstwa rzeczy z branży muzycznej. Każdy wielbiciel Coldplay powinien ją przeczytać, a jeśli tak jak ja, lubicie niektóre piosenki tego zespołu i jesteście ciekawi tej książki, nic nie stracicie, a zyskacie dużo. Dzięki książce pdf będę chętniej wybierała ich piosenki do posłuchania i naprawdę podziwiam teraz ludzi z drużyn technicznych :)

  • skwar78

    Bardzo mi się spodobała ta biografia. Dzięki niej miałem możliwość przyjrzenia się jak wygląda życie w trasie mojej ukochanej grupy. Biografia ta napisana jest lekkim mową więc czyta się ją dynamicznie i sprawnie. Ciekawostki w niej zawarte na pewno zaskoczą nie jednego fana tego zespołu. Pozdrawiam.

  • aolesiowski

    Trudno jest nie polubić tej biografii. Szczególnie jak jest się wielbicielem tego zespołu :P Jest napisana bardzo lekko więc dynamicznie idzie czytanie jej. Dodatkowym smaczkiem jest mnogość informacji w niej zawarta. Dawno nie czytałem tak dobrej biografii, która przedstawiała tyle interesujących i ciekawych mnie rzeczy w jednej książce.