Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Okręt badawczy „Accipiter” przemierza bezkres kosmicznej próżni, a jego załoga pogrążona jest w głębokiej kriostazie. Nieliczni świadomi są dramatu, który rozgrywa się na pokładzie. Astrochemik Hakon Lindberg budzi się przedwcześnie z kriogenicznego snu i widzi, jak ginie jeden z ostatnich członków załogi. Oprócz niego rzeź przetrwał tylko nawigator, Dija Udin Alhassan. Czy to on jest odpowiedzialny za fiasko misji? A może stoi za tym jakaś niewypowiedziana siła? Obca cywilizacja? Nieokreślony byt? Ludzkość podróżuje pomiędzy gwiazdami, odkrywa miriady światów, lecz nigdy nie napotkała żadnych oznak życia. "Chór zapomnianych głosów" to SF z tempem właściwym powieściom sensacyjnym, intrygą iście kryminalną i klimatem rodem z horrorów. Zakończenie powinno zaskoczyć nawet najbardziej przewidującego czytelnika.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Chór zapomnianych głosów |
Autor: | Mróz Remigiusz |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Genius Creations |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Historia wciąga od samego początku. Bardzo interesująca pozycja. Polecam.
Inna pozycja z serii Remigiusza Mroza , trochę zaskoczenia lecz niezła książka ebook pozwala się oderwać od codzienności
Znam twórczość Remigiusza Mroza ( kto nie zna?!). "Chór" to z pewnością dla niektórych niespodzianka. Jakże różna od Chyłki czy Forsta. Jedna z pierwszych ebooków tego autora. Fantastyka w najlepszym wydaniu. Świetne pióro, zaskakujące momenty i fascynująca fabuła. Czyta się jednym tchem. Zalecam wszystkim spragnionym dobrej lektury.
Ksiązki super a zaczęłam z nimi przygodę ze względu na na nazwisko piszącego takie jak moje rodowe. Tak Trzymać.
„Okręt badawczy „Accipiter” przemierza bezkres kosmicznej próżni, a jego załoga pogrążona jest w głębokiej kriostazie. Nieliczni świadomi są dramatu, który rozgrywa się na pokładzie. Astrochemik Håkon Lindberg budzi się przedwcześnie z kriogenicznego snu i widzi, jak ginie jeden z ostatnich członków załogi. Oprócz niego rzeź przetrwał tylko nawigator, Dija Udin Alhassan.” – ten krótki wycinek zawiera w sobie jedynie przedsmak tego, co znajdziemy w książce. Kosmiczne podróże, odkrywanie nowych, planet i cywilizacji, a także ekspansje kolonizacyjne są nieodłącznymi fragmentami każdej książki science fiction. Czy długofalowy plan zasiedlenia nieznanych galaktyk powiedzie się, a ludzkość przetrwa najgorsze czasy? Czy naprawdę jesteśmy jedyną, inteligentną formą życia w otaczającym nas wszechświecie? Jeżeli chcecie poznać finał tych wyjątkowych igrzysk, to serdecznie zapraszamy do lektury dzieła Remigiusza Mroza pt. „Chór zapomnianych głosów”.Astrochemik Håkon Lindberg, a także nawigator Dija Udin Alhassan to główni bohaterowie, jednak nie można powiedzieć, że są oni najważniejsi, bowiem dużo innych postaci też odgrywa bardzo ważne role dla rozwoju fabuły. Niemniej to ten bardzo nieźle dopasowany duet wita nas w kosmicznej przestrzeni, na pokładzie statku Accipiter. Ciężko omówić ich w paru słowach, bowiem charaktery, jak i wygląd fizyczny zmienia się w zależności od rozgrywanych zdarzeń zarówno w okresie jak i przestrzeni. Z całą stanowczością mogę stwierdzić, że twórca mocno napracował się przy ich tworzeniu. Złożoność ich osobowości jest przeogromna, co tylko utrudnia sprawy, lecz mimo tego wszystko trzyma się spójnej całości.Oprócz powyższego duetu napotkamy dużo idealnie skonstruowanych osobistości, które na długo zapadną w naszej pamięci. Każda postać ma rolę do spełnienia i nie ma tutaj przypadkowych postaci. W niektórych momentach może wydawać się, że ktoś jest zbędny, ale to tylko pozory. Ciężko szukać ciekawszych bohaterów drugoplanowych.Świat przedstawiony jest naprawdę ogromny, można by rzec, iż jest kosmiczny. Tak naprawdę będziemy podróżować po całym wszechświecie, w dodatku w różnorakich wariantach czasowych. Takie zagranie wymaga niebywałego umysłu, bowiem ogarnięcie tego wszystkiego jest nie lada wyczynem. Całość jest spójna, brak jakichkolwiek niedociągnięć i niespójności. Kosmos w takim wydaniu jest przepiękny.Największym atutem tego dzieła jest fabuła. Historia zawarta na kartach tej książki powala na kolana. Wielowątkowość może przerażać na początku, jednak im dalej, tym wszystko nabiera sensu tworząc spójną całość. Dawno nie miałem w ręku książki o tak zaawansowanej i złożonej historii. Dzięki temu czytanie tego tytułu jest czystą przyjemnością, aż żal przerywać lekturę. Symptom jeszcze jednej strony jest bardzo częstym zjawiskiem w tym przypadku. Olbrzymim plusem jest tempo fabuły. Rwie do przodu niczym prom kosmiczny, nie pozostawiając czasu na odłożenie książki na bok.W moim przekonaniu „Chór zapomnianych głosów”, to prawdziwe arcydzieło literackie, klasyk gatunku science fiction, świeży wyznacznik jakości. Ciężko doszukiwać się tutaj błędów, chociaż takowe na pewno gdzieś się znajdą. Śmiało można przymknąć na nie oko, bowiem mamy przed sobą świetne dzieło zwalające z nóg największych twardzieli. Czy warto? Gorąco i szczerze zalecam wszystkim, niezależnie od upodobań literackich.Ocena: 10/10Chodara Krzysztof (Artius)W tym miejscu pragnę podziękować wydawnictwu za przekazanie egzemplarza do recenzji.Po więcej recenzji zapraszamy na blog KZTK:http://koszztk.blogspot.com/
Statek kosmiczny Accipiter podróżuje w dalekiej kosmicznej otchłani, podczas gdy jego załoga jest pogrążona w głębokim kriostatycznym śnie. Celem wyprawy jest odnalezienie alternatywnego dla Ziemi miejsca, w którym mogą zamieszkać ludzie. Nikt nie ma świadomości tego, co losy się poza kapsułą prócz dwóch osób. Astrochemik Håkon Lindberg budzi się i jego oczom ukazuje się niecodzienny widok. Na wierzch jego kapsuły padają zwłoki jednego z towarzyszy podróży. Okazuje się, że na na pokładzie przeżyła jeszcze tylko jedna osoba - nawigator Dija Udin Alhassan. Mężczyźni nie wiedzą, co doprowadziło do takiej rzezi. Nie czują się bezpieczni. Są zdani jedynie na siebie. Tymczasem na statku zaczynają dziać się dziwne rzeczy...Książki science fiction to jedyne książki, do których podchodzę bardzo sceptycznie. Większość nie trafia w mój gust i normalnie się przy nich męczę. W tym przypadku jednak był to strzał w dziesiątkę! Od dawna czekałam na powieść, która mnie naprawdę zachwyci, powali na łopatki. Taką, od której nie będę mogła się oderwać od samego początku. Całe szczęście, że trafiłam na "Chór zapomnianych głosów", ponieważ dzięki temu odzyskałam wiarę, że jeszcze jakaś książka ebook jest w stanie wywołać we mnie entuzjazm.Akcja od samego początku nabiera niesamowitego tempa. Kiedy już się zacznie czytać, nie można się ani na chwilę oderwać. To trzymający w napięciu thriller. Opisy zabitych mrożą krew w żyłach. Obca siła zdaje się idealnie bawić z bohaterami w "kotka i myszkę". Mogłabym powiedzieć, że miałam wrażenie, jakbym czytała opowieść Stephena Kinga, lecz przyznaję, że nie do końca tak było. Jak dla mnie "Chór zapomnianych głosów" Remigiusza Mroza jest książką o dużo lepszą niż jakakolwiek Kinga, którą miałam okazję przeczytać.Jestem zachwycona fabułą tej powieści. Wizja przyszłej rzeczywistości jest niebywała. Samo podróżowanie po kosmosie w taki sposób jest niewyobrażalne. Żeby przemierzać bezkresny wszechświat naukowcy muszą poddać się kriostazie. Wyjątkowe uczucie - wziąć wdech i zahibernować się na najbliższe kilkadziesiąt albo kilkaset lat. Do tego trzeba mieć również silną psychikę. Osoba, która decydowała się na taką wyprawę, musiała liczyć się z tym, że już nigdy więcej nie zobaczy własnych bliskich.Bardzo interesujące jest przedstawienie niewyobrażalnego procesu jakim jest podróżowanie w czasoprzestrzeni, jednak podczas czytania tych elementów można się dobrze pogubić. Niektóre określenia są trudne do wyobrażenia. Terminologia klasyczna dla science fiction. Dla podkreślenia ciekawej i wyjątkowej wymiany zdań: — Panie majorze — odezwała się Nozomi. — Oni mogą wrócić za sekundę, lecz równie nieźle może minąć kilka eonów. Czas może nie grać dla nich roli. — Rozumiem — odparł Jaccard, wchodząc do windy. — Mimo to wypatrujcie ich. Ja tymczasem poszukam planety, która będzie w stanie gościć nas na stałe.Czytając tę książkę doszłam do wniosku, że takie podróżowanie w okresie może bardzo namieszać. Zwłaszcza pod koniec powieści miałam wrażenie, że przez to bohaterowie są w dramatycznej sytuacji i wszystko zdaje się być o dużo trudniejsze niż na początku."Chór zapomnianych głosów" to jedna z tych książek, o których nie można prosto zapomnieć. Podczas jej lektury doświadczyłam tego, co w powieściach uwielbiam. Przeżywałam emocje wraz z bohaterami (strach, wzruszenie, radość, smutek). Do końca nie byłam w stanie przewidzieć, jak zakończy się ta kosmiczna odyseja.Z czystym sumieniem mogę ten tytuł polecić każdemu fanowi fantastyki, a szczególnie science fiction. Nie ma opcji, że "Chór zapomnianych głosów" was nie wciągnie tak jak mnie. Przepadniecie bez reszty, aż dobrniecie do ostatniej strony.Merryźródło: osemkowyklubrecenzenta.blogspot.com
Remigiusz Mróz z zupełnie innej strony. Czy da się jednak być tak wszechstronnym? Przeczytajcie recenzję, a się dowiecie.Remigiusz Mróz – polski pisarz, twórca sześciu powieści a także cyklu publicystycznego "Kurs pisania". Ukończył z wyróżnieniem Akademię Leona Koźmińskiego w Warszawie, gdzie uzyskał stopień naukowy doktora nauk prawnych. W własnej twórczości sięga po różnorakie gatunki literackie (powieść historyczna, kryminał prawniczy, science fiction).*Moje kolejne spotkanie z Mrozem sądzę za udane. "Chór zapomnianych głosów" jest science fiction w odsłony light. Nieodłącznym fragmentem książki są: wartka akcja, charyzmatyczni bohaterowie, trudna fabuła a także świetne zakończenie, którego w ogóle się nie spodziewałem. Fakt, były momenty, które mnie przynudzały, lecz to może dlatego, iż nie jestem dużym wielbicielem sci-fi. Utworowi daję mocne 7.Okręt badawczy "Accipiter" przemierza bezkres kosmicznej próżni, a jego załoga pogrążona jest w głębokiej kriostazie. Nieliczni świadomi są dramatu, który rozgrywa się na pokładzie.Astrochemik Håkon Lindberg budzi się przedwcześnie z kriogenicznego snu i widzi, jak ginie jeden z ostatnich członków załogi.Prócz niego rzeź przetrwał tylko nawigator, Dija Udin Alhassan. Czy to on jest odpowiedzialny za fiasko misji? A może stoi za tym jakaś niewypowiedziana siła? Obca cywilizacja? Nieokreślony byt? Ludzkość podróżuje pomiędzy gwiazdami, odkrywa miriady światów, lecz nigdy nie napotkała żadnych oznak życia."Chór zapomnianych głosów" to SF z tempem właściwym powieściom sensacyjnym, intrygą iście kryminalną i klimatem rodem z horrorów. Zakończenie powinno zaskoczyć nawet najbardziej przewidującego czytelnika**Muszę napisać coś o okładce – grafik bardzo nieźle ją zaprojektował, używając kontrastu między bielą, czernią a barwami ciepłymi. Super wykonanie! Według mnie czcionka mogłaby być ciut większa. Gdy trzymam książkę w dłoni, sprawia wrażenie bardzo ciężkiej.Spodobały mi się przepychanki słowne Håkona i Udina, które czasem wywoływały uśmiech na mej twarzy. Są oni bardzo interesującymi bohaterami, których lubi się od początku. Przyznaję, że czasem ich zachowanie wydawało mi się przereklamowane, gdyż trudno jest się przekomarzać, gdy chyba się zginie.Mam nadzieję, że ta krótka recenzja zachęci Was, by sięgnąć po ten utwór, ponieważ naprawdę warto go przeczytać. Raczej nie sięgną po drugą element ze względu na to, iż staram się teraz unikać SF, ponieważ to nie moja bajka.* notka pochodzi z Wikipedii** opis pochodzi z okładki książkiTytuł: "Chór zapomnianych głosów"Autor: Remigiusz MrózWydawnictwo: Genius CreationsSeria: Chór zapomnianych głosówKorekta: dr Marta Kładź-KocotProjekt okładki: Paweł DobkowskiIlustracja na okładce: Paweł DobkowskiWydanie: IOprawa: miękkaData wydania: 10 grudnia 2014Liczba stron (tekstu): 404ISBN: 978-83-7995-016-4
,,Chór zapomnianych głosów" to najnowsza, a zarazem ostatnia wydana książka ebook Remigiusza Mroza, z którą miałam okazję się zapoznać. Jest to s-f, z którym zetknęłam się po raz drugi w życiu i być może nie wszystko zrozumiałam, to i tak jestem zadowolona z lektury.Załoga pokładu ,,Accipiter" była pogrążona w kriostazie, byli zamknięci w ,,kapsułach" i uśpieni. Mieli obudzić się, gdy ich statek dotrze do ustalonego wcześniej celu. Niestety stało się inaczej. Astrochemik Hakon Lindberg obudził się, gdy jeden z członków załogi spadł na jego kapsułę. Niedługo później zauważył również Dija Udin Alhassana. Pierwsza myśl, która przyszła mu do głowy była taka, że to jego towarzysz niedoli za tym stoi. Dynamicznie jednak odpędził od siebie tę możliwość i zaczęli szukać innych, być może ocalałych, członków załogi.Pierwsze nad 100 stron to lekka fabuła, opisująca początkowe wydarzenia. Tutaj nie miałam problemu ze zrozumieniem treści, ponieważ wszystko było dla mnie jasne i klarowne. Potem zaczęły się pewne trudności i nie wszystko do mnie dotarło. Jestem jednak przekonana, że było to spowodowane tym, że po prostu nie mogłam tego objąć rozumem, a nie jakimś skomplikowanymi pojęciami. Na szczęście zakończenie w pełni zrozumiałam i teraz mogę czekać na drugi tom :)Remigiusz Mróz to pisarz wielogatunkowy. Miałam okazję zapoznać się z jego ebookami wojennymi, s-f, kryminałami. Najbardziej spodobała mi się seria ,,Parabellum" i ,,Kasacja", choć z pozostałymi również przyjemnie spędziłam czas. Teraz czekam na ich kontynuację, ponieważ w końcu muszę coś czytać, a poza tym jestem interesująca dalszych losów bohaterów.Myślę, że jak na drugie podejście do s-f, ,,Chór zapomnianych głosów" nie zrozumiałam jakoś tragicznie. Cieszę się, że miałam okazję zapoznać się z tą powieścią, gdyż dzięki niej być może zapoznam się z innymi publikacjami z tego gatunku. Tymczasem niecierpliwie wyczekuję na inne powieści pisarza, gdyż jestem ich niezmiernie ciekawa.Moja ocena: 4,5/6
W "Chórze zapomnianych głosów" Remigiusza Mroza najważniejszą rolę odgrywa czas. Twórca bawi się nim w zasadzie bez ograniczeń. Wszystko się wokół niego kręci, i to kręci się z niebywałą szybkością. Akcja jest bowiem wyjątkowo dynamiczna. Kończąc jeden podrozdział, od razu zaczynamy kolejny, nie mając pojęcia dokąd nas zaprowadzi.W pewnym momencie dopaść nas może jednak chwilowy przesyt i zmęczenie, a co za tym idzie wysokie tempo nie będzie wywoływać już takiego entuzjazmu, choć absolutnie nie zabije ciekawości.Fabuła książki przywodzi na myśl filmowy "Interstellar" Nolana. Korzystając z klasycznych dla tej konwencji trików i schematów, udanie wplata kilka interesujących astrofizycznych teorii, z zasadą samo-spójności Nawikowa na czele.Niestety pojawiają się tu drobne luki i nieścisłości, których nie da się przykryć nawet miłosierną płachtą specyfiki gatunku.Moją ocenę obniża nieco jednak coś zupełnie innego. Skoro twórca zadbał o to, żeby głównymi bohaterami zostali Skandynaw i Arab, (co akurat można zrozumieć) to dlaczego posługują się oni mową pełnym polskich powiedzeń i kolokwializmów, które tu zupełnie nie pasują.I do tego ulubione słowo pana Mroza - "zmitygować". Jest to wyraz na tyle rzadki i niepopularny, że używanie go w powieści kilkunastokrotnie po prostu razi i kłuje w oczy niczym nachalnie wyskakująca reklama internetowa.To wszystko nie jest jednak w stanie zepsuć odbioru tej książki jako pomysłowej, wciągającej i sprawnie poprowadzonej rozrywki s-f.Chociaż symptomatycznym wydaje się być fakt, iż najbardziej zachwycają się nią osoby, które z tym gatunkiem nie miały wcześniej do czynienia.
Muszę pochwalić bardzo autora za tę powieść. Idealnie się ją czyta. Twórca ma lekkie pióro a także niczym nieskrępowaną wyobraźnie. Skutkuje to tym, że trudno się oderwać od tego tytułu przed poznaniem zakończenia, a ono jest naprawdę zaskakujące :) Dlatego jeśli jesteś fanem tego gatunku literackiego to zalecam Ci w ciemno ten tytuł :)