Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Srebrna bombka z cienkiego dmuchanego szkła pojawiła się na choince podczas pierwszej Wigilii po przeprowadzce rodziny Jacynów do Poznania w 1911 roku. W niemalże magiczny sposób spełniło się wówczas marzenie małego Ambrożego, który kilka godzin wcześniej dostrzegł ją na wystawie sklepowej i nie mógł oderwać od niej wzroku. Od tej pory srebrne cacko stanie się najważniejszą bożonarodzeniową ozdobą, rodzinnym amuletem przechodzącym z pokolenia na pokolenie i gromadzącym w sobie pamięć o kochającej się rodzinie, jej szczęśliwych i niełatwych chwilach, przywiązaniu do polskości i zwykłym byciu dobrym człowiekiem. Czytelnik uczestniczy w świętach Bożego Narodzenia kolejnych pokoleń tej rodziny w latach kluczowych dla historii Polski: 1918, 1944, 1981 i całkiem współcześnie; obserwuje, jak zmienia się świat, a jednocześnie niezmienne pozostaje to wszystko, czym promieniuje cacko. Piękna i wzruszająca opowiadanie o poznańskiej rodzinie na przestrzeni stulecia. Dla czytelnika powyżej 9 lat. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Cacko |
Autor: | Kiereś Emilia |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo BIS |
Rok wydania: | 2024 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Cudowna ksiazka
Wydawca informował, że szykuje wzruszającą i piękną opowiadanie o świętach z moim rodzinnym miastem Poznań w tle, lecz nie takiej dawki emocji i niespodziewanie odkopanych swoich wspomnień sprzed dekad się spodziewałam. Nie będę udawać że jest inaczej - dotychczas nie miałam sposobności skosztowania prozy Emili Kieraś, choć nazwisko nie było mi obce.Nie jest mi prosto zebrać w słowa ten cały wszechświat myśli i emocji jakie obudziła lektura „Cacka”. Na pewno nie przypuszczałam, że ta lektura będzie swoistą podróżą w przeszłość i odnajdywaniem we swóim życiu wielu odpowiedników doznań i sytuacji bohaterów tej zimowej opowieści. Jakby niespodziewanie ktoś odkrył zakurzony karton ze wspomnieniami i otworzył mi go pod samym nosem. Przez dwa wieczory (bo tyle zajęła mi lektura i z premedytacją podzieliłam ją sobie na weekend) nie było mnie w moim pokoju. Nie było mnie również w roku 2024. Lecz na pewno stale byłam w Poznaniu, lecz jakże innym, jakże przechodzącym przemiany, ulegającym powiewowi historii i tego co przyniosły dziesięciolecia od początku XX wieku. Ponieważ „Cacko” to nie tylko opowiadanie bożonarodzeniowa, lecz to kawał historii naszego kraju, choć w tym przypadku sprowadzony do miasta Poznań, w którym losy się akcja. A akcja obejmuje nad 100 lat - zaczynając się w roku 1911, a kończąc w 2014 - kiedy to miasto i nasz kraj przeszły tak dużo zmian. A wszystko zamknięte w ramy historii jednej rodziny państwa Jacynów, których poznajemy w chwili rozpoczęcia własnego poznańskiego życia, bowiem podejmują się przeprowadzki do wielkiego miasta z nieodległej Wrześni. A ta ogromna przemiana ma miejsce właśnie w Boże Narodzenie. Kiedy mały Ambroży wysiada z mamą na stacji kolejowej Poznań jest wówczas miastem Posen. A ich sąsiadami na Łazarzu zostaną niemieckie rodziny. Dalsze dzieje bohaterów i następnych pokoleń Jacynów poznamy w ważnych momentach historycznych i podczas świąt Bożego Narodzenia spędzanych w jakże innych okolicznościach, a czasami i innych miejscach. Emilia Kiereś zaprowadzi nas także do Poznania w roku 1918, kiedy to miasto szykuje się na przybycie kompozytora Ignacego Paderewskiego. Potem przeskoczymy do 1944 i czasu II wojny światowej kiedy to bohaterowie przebywają w rodzinnym majątku Nadorzyce. Dalej łatwo z dramatycznych doświadczeń wojennych przenosimy się na ulicę Zieloną w Poznaniu, gdzie święta 1981 roku naznaczone są ogłoszeniem stanu wojennego. By prawie, że zakończyć tą wędrówkę w roku 2014 - w zupełnie już innym Poznaniu i zupełnie innej Polsce w mieszkaniu przy placu Cyryla Ratajskiego. Napisałam „prawie”, ponieważ epilog tej książki zamknie krąg zdarzań znowu w roku 1911, by wyjaśnić nam co tak naprawdę wówczas się wydarzyło i jak nad stuletnia bombka choinkowa z sklepiku niemieckiego handlarza Hansa Neumanna (wciąż obecna w rodzinie i zawieszana raz w roku na świątecznym drzewku) trafiła w ręce taty Ambrożego i nieustanna jego głównym upominkiem dla syna podczas ich pierwszych świąt w Poznaniu. Myślę, że nie przypadkowo opowieść bożonarodzeniowa „Cacko” jest taką historią pętlą. Ponieważ jakże inaczej miałaby przebiegać historia tej rodziny jeśli nie po trajektorii kuli - skoro wspólnym fragmentem każdego Bożego Narodzenia, które poznajemy jest właśnie tytułowe cacko - prześliczna i delikatna szklana bombka odbijająca w sobie wszystkie przeszłe wigilie tej rodziny i zebrane wówczas przy wigilijnym stole osoby. Cacko państwa Jacynów było tym niezwykłym przedmiotem przechowywanym i wędrującym wraz z rodziną nawet gdy nadeszły najcięższe czasy. Podczas lektury zastanawiałam się dla kogo właściwie jest ta opowieść. To, że niezwykle poruszy osoby urodzone w latach 70-tych i 80-tych XX wieku to pewne. Ponieważ mocno dotyka tego co sami przeżyli i jeszcze na świeżo pamiętają wojenne opowieści dziadków z okupowanego Poznania. I w zasadzie chciałam początkowo napisać, że nie wiem czy to niezła historia dla dzieci… Lecz jednak się teraz z tego wycofuję. „Cacko” Emilii Kiereś to najlepszy możliwy sposób by przybliżyć młodym pokoleniom historię, lecz w tak niezwyklej otoczce jaką jest magia świąt, na którą dzieci tak czekają. Daje to szansę pokazania, że nie zawsze Boże Urodzenie było takie jak jest teraz i trzeba o tym pamiętać i zadbać by nie wróciły czasy biedy, głodu, wojny i niedostatku. Książka ebook prześlicznie również zachęca do pielęgnowania swoich rytuałów świątecznych i znalezienia sobie - może nawet dopiero dzisiaj - własnego rodzinnego cacka - czegoś co przetrwa dla następnych pokoleń. Ponieważ warto pielęgnować tradycję i wartości rodzinne i o tym również jest ta książka. O relacjach które są i przetrwają nad wszystkimi kłodami jakie rzuci nam los pod nogi. Na koniec muszę jeszcze dodać, że mnie kilka razy dopadło zeszklenie się oka i raz popłynęły nawet łzy ogromnego wzruszenia podczas czytania, ponieważ jednak mocno odnajdywałam się w losach tej rodziny i pobudzały one głęboko pochowane wspomnienia. „Cacko” Emilii Kiereś to piękna opowieść o rodzinie, w której możemy się przeglądać i dostrzegać swoje korzenie i dzieje naszych przodków. Bardzo polecam!
„Odbija się w niej szczęśliwy dom i oby tak było zawsze”. Los rodziny Jacynów poznajemy, kiedy to Pani Marta przyjeżdża z synem Ambrożym do Poznania. Jest rok 1911, Poznań nie należy do Polski. Wraz z mężem Maciejem idą do własnego nowego mieszkania. Po drodze mały Ambroży dostrzega na sklepowej wystawie cudownie mieniącą się srebrną bombkę. Jeszcze nie zdają sobie sprawy, że to cacko będzie w ich rodzinie przez następny wiek jedną z najbardziej niezwykłych pamiątek. Dzieje rodziny i jej kolejnych pokoleń poznajemy w trakcie świąt Bożego Narodzenia w 1911, 1918, 1944, 1981 roku i obecnie. Ta cudowna bombka przechodzi z pokolenia na pokolenia, jednocześnie jest świadkiem historii (wojna, okupacja, stan wojenny). Poznajemy dzieje rodziny w niełatwych i złych chwilach, lecz jednocześnie można dostrzec, jak bardzo są szczęśliwi i kochający. Dawno nie czytałam tak pięknej i wzruszającej historii. Jest wyjątkowo emocjonująca. Dotyka niełatwych czasów, z głodem, chorobami, rozłąką z rodziną. A mimo wszystko napawa nadzieją na lepszą przyszłość. Bardzo zalecam tą książkę, nie tylko przed zbliżającymi się Świętami. Jest niezwykła i naprawdę warto ją przeczytać.
W towarzystwie pewnej niezwykłej bombki, podążmy dziejami pewnej rodziny, a wraz z nią dziejami Polski. Czy bombka z cieniutkiego dmuchanego szkła może stać się rodzinnym amuletem? Zdaje się, że jest nim dla rodziny Ambrożego. To nie jest zwykła historia o bombce. To historia trudów okupacji, wojny, nastrojów społecznych, głodu, lecz również kolejnych pokoleń i rodzinnych emocji. Miłości, troski, tęsknoty, a obok nich współczucia i empatii, które nie pozwalają obojętnie przejść względem krzywdy innych. Ta książka ebook omawia kilka Świąt Bożego Narodzenia na przestrzeni lat 1911 -2014. Ich rodzinnego charakteru, dziecięcych i tych dorosłych przemyśleń, a także sytuacji, która w danym okresie panowała w Polsce. Płynące z niej ciepło otula serca, lecz także uwrażliwia je na na naszą burzliwą historię i trudy życia. Ponieważ nie zawsze stół jest suto zastawiony, a czasami jesteśmy pokłóceni z sąsiadem. Polecam, to cudowna i niezwykła książka.