Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Pierwszy tom dowcipnej serii! To wszystko przez moje nazwisko! Gdybym nazywała się Gabrysia Grzeczniutka, to ludzie inaczej by mnie traktowali. Lecz Gabrysi Bzik mogą się czepiać do woli. Dlatego ciągle ląduję na dywaniku u dyrektora. Któregoś razu wylądowałam tam z Nilsonem Makówką, kolegą z klasy. On zna na pamięć prawdopodobnie wszystkie kodeksy świata i nie waha się ich użyć! Muszę powiedzieć, że te jego prawnicze zainteresowania czasem się przydają – ciężko gościa przegadać, nawet dyrektor ma z tym kłopot! No więc trochę się z Nilsonem zakumplowaliśmy. Lecz nie myślcie, że ze sobą chodzimy! Ja idealnie potrafię chodzić sama, nie jest mi do tego niezbędny żaden chłopak. Za to wspólne przygotowanie projektu do szkoły a także próba ucywilizowania pirata z Karaibów? To zupełnie inna historia…
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Bzik & Makówka przedstawiają. Zgniłobrody i luneta przeznaczenia |
Autor: | Witek Rafał |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Nasza Księgarnia |
Rok wydania: | 2014 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Przygodowa lekka fantastyka dla dzieci na niezłym poziomie? Rafał Witek ma coś dla was. Nie tak dawno trafiła do nas książka ebook Rafała Witka Zgniłobrody i luneta przeznaczenia. Jest to tytuł skierowany do młodych ludzi którym rodzice już nie muszą czytać, a którzy mają ochotę na sympatyczna historię o dzieciach, które spotkały prawdziwego bukaniera. Gabriela Bzik i Nilson Makówka to para sympatycznych dziesięciolatków, którzy pewnego dnia w drodze do domu zostali napadnięci. Byłoby to wydarzenie przerażające, lecz jednak niezbyt oryginalne, gdyby nie to, że włóczęga który ich napadł był nie do końca zwyczajny. Pachniał inaczej niż tradycyjny menel, zachowywał się inaczej niż standardowy bezdomny a to co bełkotał pod nosem brzmiało jak jakaś starodawna odmiana angielskiego. Dzieciaki okazały się dość ciekawskie i postanowiły dowiedzieć się o tym człowieku coś więcej. Jakież było ich zdziwienie kiedy okazało się, że napadł ich prawdziwy siedemnastowieczny pirat! Co było dalej nie będę wam zdradzał, lecz zdradzę, że resocjalizacja bukaniera nie do końca jest udana, a na koniec Zgniłobrody (tak nazywa się pirat) szykuje skorą niespodziankę.Książka to bardzo udane połączenie fantastyki i przygody w odsłony dla dzieci. Może trochę na wyrost, lecz przyznam szczerze, że przy czytaniu momentami miałem skojarzenia z Nieprawdopodobnymi przygodami Marka Piegusa w odsłony dla dzieci młodszych.Zgniłobrody i luneta przeznaczenia jest pozycją lekko napisaną, zabawną i z pomysłem, nie ma moralizujących nachalnie wtrętów i powinna przypaść do gustu zarówno chłopcom i dziewczynkom. Twórca pisze dla dzieci nie traktując ich z przymrużeniem oka, nie usiłuje również w jakiś wydumany sposób objaśniać możliwości tytułowej lunety. Mnie prawdopodobnie najbardziej spodobał się moment pirackiej prezentacji Bzika i Makówki, która mimo tego, że info zbierali u źródła, nie przypadła nauczycielom zupełnie do gustu. Przypadła mi do gustu i trafia na półkę z tytułami które za jakiś czas będę podsuwał Szymonowi do samodzielnego czytania.Żeby jednak nie było do końca różowo, to na koniec chciałem wspomnieć o rysunkach. Są dobrze wymyślone, interesująco uzupełniają tekst, lecz są koszmarnie niechlujnie. Gdyby były narysowane z ciut większym zaangażowaniem i starannością mielibyśmy zdecydowanie jedną z lepszych ebooków dla dziesięciolatków.Polecam