Byliśmy głupi okładka

Średnia Ocena:


Byliśmy głupi

Gorzki obrachunek dużego intelektualisty z 25 latami polskiej demokracji. Marcin Król wraca do pierwszych lat po 1989 roku, żeby uznać, że wszystko można było zrobić lepiej. Nie trochę lepiej, ale wiele lepiej. „Byliśmy głupi” pisze Król. Zaślepieni, niedoświadczeni, niewrażliwi.

Szczegóły
Tytuł Byliśmy głupi
Autor: Król Marcin
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Czerwone i Czarne
Rok wydania: 2015
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Byliśmy głupi w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Byliśmy głupi PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • lesok33

    Przytaczam tekst z okładki książki.„Gorzki obrachunek dużego intelektualisty z 25 latami polskiej demokracji. Marcin Król wraca do pierwszych lat po 1989 roku, żeby uznać, że wszystko można było zrobić lepiej. Nie trochę lepiej, ale wiele lepiej.Byliśmy głupi – pisze Król. Zaślepieni, niedoświadczeni, niewrażliwi. I dodaje: – Nasz brak rozsądku i rozeznania był powodem tego, że zamiast budować państwo opiekuńcze, uznaliśmy, że wolność sama wygra. Nie myślę o kraju opiekuńczym starego typu, lecz o tym, by ludziom pomóc w czasie przejściowym. By zbudować fundamenty nowego kapitalizmu demokratycznego i opiekuńczego. Wybrano jednak model wolnorynkowego społeczeństwa, w którym każdy miał sobie sam poradzić. Nie rozumieliśmy, z jak zniszczoną tkanką społeczną mamy do czynienia.Wolnością żyły setki tysięcy, a w niedostatku były miliony.”Z tekstu nie wynika, kto jest autorem ostatniego zdania, lecz na pewno powinno być spisane w okresie teraźniejszym.Autor wie, o czym pisze – był przecież aktywnym uczestnikiem wydarzeń, związanych z naszą transformacją ustrojową.Tym cenniejsza jest więc wielka szczerość i uczciwość w ocenie tamtych wydarzeń, mimo, że z niektórymi tezami autora, można by dyskutować.

  • Andrzej Kargul

    Jest to rozrachunek słynnego profesora z ostatnimi 25 latami wolnej Polski. Inspiracją do tej pozycji, był głośny wywiad udzielony przez autora Gazecie Wyborczej na początku 2014. Profesor Król, obracał się w kręgach czołowych postaci politycznych III RP, już od lat 70, zna ich osobiście co pozwala mu przeprowadzić analizę bardziej dogłębnie. Książka ebook zawiera analizę słabości państwa polskiego i przeprowadzonej transformacji, we wszystkich ich sferach. Jest to swoisty esej autorski, oparty na osobistych doświadczeniach autora i jako taki nie może być obiektywny. Z wieloma tezami autora się nie zgadzam lecz pomimo tego warto przeczytać tę pozycję. Zmuszana ona do myślenia i refleksji a profesor jest najbardziej osobą z którą warto się spierać. Jeszcze raz podkreślam celem tej książki nie jest obiektywizm co nie jest jej wadą, bo twórca pisze jak widzi świat z swojej perspektywy. Jest pozytywnie nastawiony do Mazowieckiego, Geremka a negatywnie do Wałęsy czy Kaczyńskiego. Smaczkiem tej pozycji, jest otwarte przyznanie się do błędu jakie popełniono( twórca był członkiem OKP). Jedyna wadą jest wypowiadanie się w kwestiach w których twórca nie ma kompetencji, w sensie gospodarki lecz może to moje skrzywienie z racji zawodu i pasji. Książka ebook ma jedynie ok. 150 stron a także jest napisana bardzo przystępnym językiem- profesor to niezły gawędziarz. Daje tylko 3 *** ponieważ jestem wytrawnym czytelnikiem i by dać więcej w kategorii ebooków polityczno-gospodarczych, taka pozycja musiałaby mnie powalić. Trylogii prof. Kołodki dałbym zero bezwzględne.