Recenzje

• Bookendorfina Izabela Pycio

  2018-03-21

  "Nic nigdy nie jest naprawdę utracone. Świat jest niczym pływ. Powraca na moment do miejsca, gdzie był wcześniej. Albo znowu opuszcza to samo miejsce." Przyjemny styl pisania, rozmaitość narracji, umiejętność trzymania uwagi czytelnika kreatywnym wyobrażeniem rzeczywistości i łatwość wciągnięcia w nietuzinkowy magiczny klimat fantasy. Ochoczo wędrujemy śladami zamierzchłych bogów, rozwiązujemy zagadki związane z ich istnieniem, poznajemy interesujące fragmenty mitologii Kontynentu, docieramy do miejsc, których nie ma na żadnej mapie, a które skrywają zadziwiające fakty, przedmioty i dowody. Trzeba przyznać, że twórca wykazał się dużą pomysłowością w formowaniu wielopoziomowej konstrukcji boskiego i nieboskiego świata, frapującym przenikaniem w wierzenia i legendy sprzed niemalże wieku, kiedyś mocno rozpowszechnione, sprawnie funkcjonujące, silnie kształtujące obraz spustoszonego miasta Bułyków, a obecnie zakazane przez okupantów, globalnych hegemonów, Sajpurów. A jeszcze w niedawnej historii to właśnie Sajpur był kolonią Kontynentu, a Bułyków największym miastem świata, diametralnie przeplatają się losy narodów w tej powieści. Ciekawie przedstawiono podział na cztery części Kontynentu, zarządzane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych, gubernatora regionalnego, gubernatora polis i marionetkową postać ambasadora. W całym państwie intensywnie narastają buntownicze nastroje, podbita ludność nie chce zrzec się własnej tradycji i zwyczajów, marzy o odzyskaniu dawnej świetności i odbudowaniu z gruzów bułykowskiego miasta, będącego wcześniej siedzibą bogów. Lecz i sami Kontynentanci są podzieleni w najbliższej ich sercom misji ożywienia miasta, różnorakimi drogami pragną zwyciężyć wolność. Kiedy profesor Efren Pangyui, idealny historyk odbywający dyplomatyczną misję, zostaje zamordowany, do Bułykowa przybywa Shara Thivani, sprawny pod przykrywką ambasadora najlepszy sajpurski oficer wywiadu. Prowadzone przez nią śledztwo okazuje się niebezpieczne, nie podoba się wielu osobom, wydarzają się niecodzienne incydenty, ujawnione zostają zaskakujące informacje, wielu przyjaciół okazuje się wrogami, zaś niektórzy z tych, którym nie powinno się ufać, stają się sprzymierzeńcami i sojusznikami w odkrywaniu zawiłej prawdy. Wkraczamy w groźne i szkaradne polityczne rozgrywki, które pociągają za sobą dużo ofiar. Sama przeszłość Shary Thivani okazuje się nader ciekawa i zagadkowa, zajmująco było odkrywać jej oryginalną tożsamość, poznawać osobliwe relacje łączące ją z najważniejszą osobistością w sajpurskiej hierarchii władzy, przeżywać spotykające ją wyjątkowe przygody i życiowe doświadczenia. Lecz to nie z główną bohaterką powieści najbardziej sympatyzowałam, ale z jej sekretarzem i przyjacielem, Sigrudem, człowiekiem Północy, Drejlingiem, nader skrytą i nieprzeniknioną postacią, zmagającą się z bolesną przeszłością. Natomiast Turyin Mulaghesh, gubernator polis, wzbogacała fabułę ciepłymi nutami humoru. Książka ebook zapewnia emocjonującą rozrywkę czytelniczą, dużo się w niej dzieje, dużo nagłych zwrotów akcji, intrygujący wątek kryminalny, zmyślne zakończenie, a jednak mimo wszystko więcej się po niej spodziewałam, mniejszej przewidywalności, pogłębionych sylwetek postaci, więcej zaskakujących kierunków akcji, świeżości w opisie bóstw i kreatur. Mam nadzieję, że drugi tom serii mocniej spełni moje oczekiwania, ponieważ choć w pierwszej odsłonie kilka aspektów nie w pełni mnie przekonało, to jednak zdecyduję się na kontynuowanie tej przygody czytelniczej. bookendorfina.pl

• Sophie

  2018-03-21

  Całkiem niedawno wydawnictwo Papierowy Księżyc wypuściło na rynek „Miasto schodów” – książkę, która zainteresowała mnie jeszcze przed premierą, więc gdy w końcu ukazała się w Polsce, dynamicznie po nią sięgnęłam. Robert Jackson Bennett przedstawia czytelnikom świat, po którym kiedyś stąpały bóstwa, na różnoraki sposób w niego ingerując. Najdokładniej poznajemy Bułyków – miasto, które za sprawą śmierci wspomnianych bóstw zostało naruszone, a jednym z pokazujących to znaków są właśnie schody – setki chaotycznie rozrzuconych schodów prowadzących donikąd. Opowiadanie skupia się na Sharze – agentce, starającej się rozwiązać zagadkę śmierci słynnego badacza kultury i przy okazji trafiającej na trop innej intrygi a także zaskakujące ślady istot, które już wyginęły. „Miasto schodów” zaciekawiło mnie w zasadzie od samego początku – twórca zaprezentował dużo interesujących pomysłów na świat a także bohaterów. Akcja jest ciekawa i wciągająca – czyta się ją z prawdziwą przyjemnością, bez żadnych trudności, przez co te pięćset stron mija błyskawicznie. Serdecznie zalecam Wam tę książkę. :)

• Kosz z Książkami

  2018-03-21

  Wyobraźcie sobie miasto z dużą liczbą schodów, które prowadzą donikąd po prostu urywając się w pewnym momencie. Jednak nie zawsze tak było. Bułykow był kiedyś siedzibą bogów – piękną metropolią, centrum świata, z licznymi świątyniami i wieżami. Czasy te jednak przeminęły po tym jak Kaj zabił bogów. Teraz miasto jest biedne i ledwie cieniem dawnego siebie. Czy to się jednak zmieni, gdy przyjedzie do niego Shara, wnuczka Kaja? Robert Jackson Bennett stworzył niesamowitą rzeczywistość w książce pdf Miasto schodów. Świat dzieli się właściwie na dwie frakcje: Sajpur a także Kontynent. Kiedyś to Sajpurczycy byli niewolnikami Kontynentan, nigdy nie sądzili, że będą w stanie się uwolnić, gdyż jako jedyny naród nie posiadali wsparcia bogów. Jednak Kajowi udało się znaleźć sposób, by zamordować te istoty. Sytuacja się odwróciła. Teraz to Kontynentanie podlegają Sajpurowi, wprowadzono również zakaz wyznawania wiary w bogów, odprawiania cudów, w ogóle wspominania o tej przeszłości. Nie ciężko się domyśleć, że nie budzi to ich zadowolenia. Shara przybywając do Bułykowa miała za zadanie odnaleźć mordercę profesora Efrema Pangyui, który badał historię bóstw a także Kaja. Jednak okazuje się to tylko czubkiem góry lodowej, bo ściganie jego zabójców odkrywa także inne spiski. Staje pod znakiem pytania to, czy bogowie naprawdę odeszli. Opowieść wraz z kolejnymi stronami wciąga coraz bardziej. Początkowo wydaje się, że główną osią fabularną będzie rozwikłanie zagadki morderstwa, jednak bardzo dynamicznie schodzi to na dalszy plan. Dowiadujemy się coraz więcej o mieście, jego przeszłości i tajemnicach. W tle cały czas mają miejsce rozgrywki polityczne – każdy usiłuje wykorzystać sytuację na własną korzyść, choć element wydaje się rzeczywiście mieć na uwadze dobro miasta. Bennett wykreował wyjątkowych bohaterów. Shara mimo własnego doświadczenia stale pozostała żądna wiedzy, stale również pragnie postępować tak jak należy, choć już zdaje sobie sprawę z tego, że może pociągnąć to za sobą nieprzyjemne konsekwencje. Jest postacią bardzo ciekawą, lecz przyznam szczerze, że nie najciekawszą. Dopiero bowiem kiedy odkrywa dziennik Eframa prezentuje własny prawdziwy charakter, wcześniej cały czas zachowuje rozwagę, jest wyważona i opanowana, nawet jej myśli są pełne rezerwy, jakby starała się stopować samą siebie. Za to Sigrud, o tak, dla tej postaci naprawdę warto zagłębić się w lekturę. Mimo, że nie pojawia się aż tak nierzadko będąc jedynie pomocnikiem Shary. Poza tą dwójką na uwagę zasługuje moim zdaniem Mulaghesh, czyli pani gubernator Bułykowa a także sam Efram, mimo że z rozpoczęciem książki już nie żyje. Jednak z jego zapisków i z tego co opowiada o nim Shara wyłania się obraz ciekawego człowieka. Twórca stworzył niespotykaną nierzadko koncepcję bogów, których można zamordować odpowiednią bronią. Umiejętnie stopniuje napięcie i powoli odkrywa prawdę o tych istotach i o ludziach zamieszkujących tę rzeczywistość. Okazuje się, że nawet oni sami nie byli jej świadomi. Książka ebook wciąga na początku powoli, jednak potem akcja nabiera rozpędu i nie pozwala się oderwać. Jest to dopiero pierwszy tom, jednak zastanawia mnie co jest w planach na drugi tom. Shara podejmuje pewne postanowienia i plan działania na koniec, jednak ten tom sprawia wrażenie zamkniętej całości. Może druga element będzie o Sigrudzie? Nie powiem, że nie ucieszyłoby mnie to. Miasto schodów wydało w Polsce wydawnictwo Papierowy Księżyc. Wydanie jest bardzo ładne, czyta się wygodnie, nie znalazłam również błędów. Okładkę sądzę za wiele ładniejszą niż oryginalną – choć szczerze mówiąc nie do końca oddaje treść książki. Książkę mogą śmiało polecić każdemu, jest to naprawdę niezła fantastyka z nutką kryminalnych zagadek.