Recenzje

• erka

  2018-03-21

  Sarah Lark, podczas własnych licznych podróży do Nowej Zelandii, gdy pracowała jako przewodnik turystyczny, zafascynowała się tym krajem, do tego stopnia, że poświęciła dużo czasu, badając historię tego obszaru, obyczaje i folklor.Swoje fascynacje, zawarła w takich książkach, jak:Pieśni Maorysów, Krzyk Maorysów, czy Dziewczyny Maorysów.Bogowie Maorysów, to następny tom tegoż cyklu. jednak zagłębiając się w lekturę, uznałem, że nie trzeba znać wcześniejszych części, żeby czerpać doznania z tej.Cała historia opiera się na losach paru osób, które są ze sobą w jakiś sposób połączone.Kevin, wyrusza na wojnę burską do Afryki, zostawiając w państwie własną dziewczynę.Roberta, mimo, że jest załamana jego decyzją, postanawia się nie poddawać i walczyć o własne szczęście.Atamarie, rozpoczyna studia na wydziale nauk inżynieryjnych jako jedyna kobieta.Dodajmy, że jest rok 1899, powstają pierwsze ruchy emancypacji kobiet.Poznajemy też pioniera lotnictwa Richarda Pearsa, który na długo przed braćmi Wright, szybował ponad równinami Nowej Zelandii.Wspaniała książka, jednak myliłby się ktoś, kto chciałby przypisać ją do konkretnego nurtu, w literaturze.Nie jest to romans, choć wątek miłosny odgrywa tu znaczna rolę.Przede wszystkim jest to historia o ludziach, o ich pasjach, o potyczce z przeciwnościami losu, o ich dążeniu do celu.Jest to także opowiadanie o ludzie, który mimo szykan ze strony białych osadników, przetrwał i stale kultywuje własne tradycje i wierzenia, na ziemiach, które zagrabione przez przybyłych, stale należą do nich.Świetnie napisana, pełna jakiegoś wewnętrznego uroku.Jestem na tak.

• Julia Abramowska-Klein

  2018-03-21

  Do kupienia tej ksiażki zachęciła mnie już sama okładka. I powiem szczerze, że nie zawiodłam się na niej. Przede wszystkim jest ona idealny zakończeniem całej serii eposu Sarah Lark! Zakończenie jest powalające. Jak dla mnie rewelacja. Musicie ją przeczytać!!!!