Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Japonia, jeden z najbardziej legendarnych krajów świata! Kto nie słyszał o pięknie zdrowym japońskim jedzeniu, o samurajach, gejszach, japońskiej precyzji, uprzejmości, japońskich komiksach, grach i gigantycznie wielkich, nowoczesnych miastach? O japońskiej tradycji, kulturze i wyjątkowej religii shinto?... O medytacji zen, japońskich drzeworytach i sztuce japońskiego minimalizmu?... O zapasach sumo, sushi i znanej japońskiej zielonej herbacie? Ja słyszałam. Pojechałam do Japonii. I okazało się, że wszystko jest inaczej!!!!!!
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Blondynka w Japonii |
Autor: | Pawlikowska Beata |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Edipresse Książki |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Sięgnąwszy po lekturę można dowiedzieć się m.in., czy smakowała podróżniczce herbata z wodorostów, dlaczego Pawlikowska nie pojechała z lotniska do centrum Tokio taksówką, czy autorka spotkała prawdziwe gejsze, co zdziwiło ją w japońskich toaletach i windach, czy banany z automatów trafiły w gust autorki, jak zareagował konduktor, gdy okazało się, że Pawlikowska nie ma w ręku biletu na pociąg. Gorąco polecam!
W całej książce, począwszy od okładki (na której napis jest w języku chińskim) prezentuje pogardę i brak profesjonalizmu pani Pawlikowskiej. Wyjazd bez zupełnego przygotowania, bez chociażby liźnięcia wiedzy o kulturze i specyfice Japonii. Odradzam wszystkim. I oczywiście na każdym kroku agresywne serwowanie swojego światopoglądu ("jestem vege więc jestem kimś"). Pomyśleć, że ta Pani wydaje również rozmówki... Żenada.
Bardzo mało rzetelnej i konkretnej treści. A jeżeli już jakaś jest to zazwyczaj bardzo mijająca się z prawdą.
Niestety ode mnie tylko 3 gwiazdki za tę pozycję. Fotografie owszem są jak zwykle cudowne u Pani Beaty, lecz środek niestety tym razem mnie nie zachwycił. Zdecydowanie liczyłam na coś innego, na głębsze poznanie Japonii....
Dostałam pani Pawlikowskiej ksiązke w prezencie od mamy, przed wyjazdem do Japonii. Ksiązka zniechęciła zarówno mnie jak i mojego chłopaka, który również ja przeczytał do podróży w Japonii. Pani Pawlikowska cały czas wspomianała o tym, że w Japonii nie ma co jeść, że jedzenie jest nie dobre i że jest wegetarianką. Jeżeli ktoś podrózuje powinien próbować wszytskich potrwa- kultura to nie tylko zwiedzanie budynków lecz również jedzenie. Jedzenie w Japonii jest bardzo smaczne. zdrowie i świeże. Poza tym według Pani Pawlikowskiej nie ma gdzie się napić zielonej herbaty! Zielona herbata w Japonii jest na każdym rogu, w kafejkach, automacie (ciepła i zimna), nawet KitKat jest z zielona herbatą. aha - i jabłko nie kosztuje 15 zlotych za sztuke, tak jak to Pani opisala w ksiazce, tylko 15 zlotych za kilogram! Przeklamana, infmantynie napisana- szkoda nie tylko pieniedzy lecz i czasu na jej przeczytanie, a wydawnictwu Znak radzilabym w przyszlosci przed drukiem poprosic o rane inych podroznikow.
Dla mnie książka ebook zyskałaby na wartości, gdyby pozbawiona była tak znacznej ilości czarno-białych zdjęć z komunikatem "zeskanuj i...", wystarczyło, jak w poprzednich ebookach wkładka z kolorowymi zdjęciami, gdzieś w środku książki i tyle, pozostawałby niedosyt miejsc japońskich. Mam wrażenie natomiast, że Pani Beata przesyciła mnie japońskim jedzeniem i zniechęciła do tego kraju. Lecz jak to Pani Beata zawsze powtarza, że mamy o czymś jakieś wyobrażenie, czegoś jesteśmy pewni, a raczej przekonani o czymś, a później życie weryfikuje nasz pogląd na różnorakie sprawy. I tak było ze mną, byłam przekonana, że Blondynka w Japonii będzie kolejną książką którą się zachwycę, lecz tak nie było, rozczarowałam się od okładki, po masę czarno-białych zdjęć, które co rusz dekoncentrowały na czytaniu po same treści. I okazało się, że nic nie jest takie jak sobie wyobraziłam.
Japonia to kraj, który jest na celowniku nie jednego zapalonego podróżnika. Moim również. Nic więc dziwnego, że po książkę jednej z moich ulubionych autorek o Japonii właśnie sięgnęłam bez mrugnięcia okiem. Pawlikowska stworzyła coś a'la notatki z podróży - nie rozpisuje się ponad tym, jak cudowna jest Japonia, dlaczego warto ją zwiedzić. Pawlikowska zachowała się jak klasyczna dziewczyna :) Wyciągnęła wszystkie głęboko skrywane sekrety Japonii, obaliła nierzadko powielane mity, pokazała nie tylko piękno, lecz również rzeczy, które mogą sprawić, że podróż po Japonii może być ciut mniej fajna dla białego turysty niż sobie wyobrażał. Forma bardzo luźnych notatek, poprzetykanych rysunkami bardzo przypadła mi do gustu - typowa Pawlikowska.
Tragicznie wydana, pozbawiona jakiejkolwiek sensownej treści prócz jestem-wege-i-moje-poglądy-są najlepsze myśli autorki.
Beata Pawlikowska przenosi nas w zupełnie inny, odległy świat. Książka ebook wciąga od samego początku. Genialnym rozwiązaniem jest możliwość skanowania telefonem zdjęć znajdujących się w książce, a dzięki specjalnej aplikacji czytelnik dostaje dostęp do dziesiątek zdjęć i filmów z podróży.