Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Kultowy komiks Jerzego Wróblewskiego o przygodach Binio Billa. Główny bohater to kowboj z Dzikiego Zachodu, któremu towarzyszy wierny koń Cyklon. Jego perypetie z wypiekami na twarzy śledzili na początku lat 80. czytelnicy „Świata Młodych”.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Binio Bill |
Autor: | Wróblewski Jerzy |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Jerzy Wróblewski to jeden z najbardziej kultowych autorów polskich komiksów, lecz w ostatnich latach jakby zaniedbany przez wydawców. Ponieważ papcio Chmiel stale ma wznowienia, Christa, Baranowski, że już o Rosińskim nie wspomnę, również radzą sobie znakomicie. A on? A on teraz znów jest (i to jak jest!) w albumie po raz pierwszy drukującym historię wcześniej znaną tylko z łam „Świata Młodych” i to liczy się najbardziej!Tym razem do Rio Klawo zawitała drużyna filmowa kręcić western. Kiedy jednak wytwórnia Natron Golden Bayer odkrywa, że aktor grający główną rolę nijak się do niej nie nadaje, jej przedstawiciel, Lee Moon, zatrudnia na jego miejsce nikogo innego, jak samego Binio Billa. Ten zaś prezentuje przed kamerą co potrafi, zdobywając uznanie, lecz nawet nie ma pojęcia, jak daleko doprowadzą go te wydarzenia i że może spotkać… Kosmitów!Można Binio Billa nazywać polski „Lucky Luckiem”, lecz byłoby to duże uproszczenie dla tej serii. Owszem, bohater jest kowbojem, a akcja toczy się na dzikiem zachodzie, jednak w tym momencie podobieństwa te się kończą, a postać stworzona przez legendę komiksu polskiego, Jerzego Wróblewskiego, nabiera swojego charakteru i sznytu. Ponieważ Binio to ktoś zupełnie inny, niż najszybszy rewolwerowiec świata. Może i mieszka w Rio Klawo, lecz to nasz swojski znajomek. Chłopak z sąsiedztwa bym rzekł. A przy tym jakże amerykański. Kogoś takiego pragnęli czytelnicy przed nad 35 laty, kiedy Binio Bill debiutował w legendarnym „Świecie Młodych” i kogoś takiego otrzymali. Kogoś, na czyim punkcie mogli szaleć, zbierać wycinane z czasopisma strony z jego przygodami i zachwycać się nimi. Dla pokolenia współczesnych czterdziestokilkulatków ten album jest więc jak podróż w okresie do dzieciństwa, dla najmłodszych szansa na poznanie tego, co czytali ich rodzice. I przekonania się, jaką miało to wartość. Scenariusz to naprawdę kawał idealnej humorystycznej roboty, niegłupiej, z satyrycznym zacięciem i idealnie skrojoną fabułą. W kwestii grafiki można porównać „Binio Billa” do dzieł Christy i typowo europejskiej kreski, ligne claire wręcz, ze idealnym kolorem i niesamowitym, oldschoolowym klimatem.Trudno również przemilczeć znakomite wydanie, idealny papier, staranny druk, wreszcie również dodatki a w nich krótki komiks, który również wcześniej nie został wydany poza „ŚM” – „Binio Bill i ciocia Patty” – tekst o korzeniach komiksu, zdjęcia, szkice, elementy scenariusza, jest tu nawet list ze „Świata Młodych” z odpowiedzią dla Wróblewskiego. Jednym słowem kompleksowa, cudowna edycja, która dzięki przystępnej cenie może (i koniecznie powinna) znaleźć się na półkach tak kolekcjonerów komiksów, jak i normalnych czytelników tego medium. Ja ze swej strony zalecam bardzo, bardzo gorąco.