Recenzje

• Obywatelka Matka

  2018-03-21

  W domu jest dokładnie tak, jak w zmyślonych pałacach, a księżniczka zawsze będzie oczkiem w głowie własnego tatusia. Oczywiście każdy myślący mężczyzna zdaje sobie sprawę, że jego córka jeśli będzie jej pisany ślub, wyjdzie za mąż i bez jego zgody. Lecz ojcem kieruje troska, by nikt nie skrzywdził jego małej księżniczki. W bajkach jednak mamy prawdziwe królestwa i najczęściej genialnych królów, którzy chcą, by ich córka wyszła za mąż za dobrego i godnego jej człowieka. Czy jednak córka może mieć coś do powiedzenia? Książeczka Angara, córka Bajkała autorstwa Iriny Jertachanowej i Olgi Jertachanowej od wydawnictwa Media Rodzina opowiada właśnie historię takiej księżniczki, która miała potężnego acz surowego ojca, który jednak miłował ją ponad życie i był z niej bardzo dumny - była w końcu urocza a przy tym genialna (a z księżniczkami różnie bywa, więc to dla potencjalnych kandydatów była to nie lada gratka). Znamienne przy tym, że ów ojciec na imię miał Bajkał (według legendy buriackiej), dokładnie tak, jak to jezioro - "syberyjskie morze" i "błękitne oko Syberii" - największe i najstarsze. A wokół same znakomitości: Duży Sajan na południu (część łańcucha górskiego, ciągnącego się przez 150 km wzdłuż granicy Rosji i Mongolii), na zachodzie jego syn Jenisej (obecnie rzeka), na wschodzi panował Amur (też rzeka, na dzień dzisiejszy) i Lena (kolejna rzeka) od północy. I każdy był przekonany, że jest lepszy od pozostałych, chociaż w zasadzie żaden z nich nie skonfrontował tego. Jakże by mógł, skoro to rzeki, które nie prosto opuszczają własne koryta. Natomiast córką Bajkała była Angara (kolejna rzeka). Kiedy już wiemy, jakie było to środowisko, możemy w końcu zrozumieć ideę ilustracji, towarzyszących opowieści: wszystkie w odcieniach kolorów morskich głębin - absolutnie fenomenalne i dopracowane w każdym szczególe. A do tego poprzetykane są ślicznymi szkicami. twierdzę, że obłędne i tworzą dla opowieści cudowne tło, urealniają ją. Angara nie miała mamy. Wychowywała ją stara niania, która pochodziła z terenów, na których rządził Jenisej. Dlatego znała bardzo wiele strych pieśni, które opiewały wszystko, co się dało i było jednocześnie związane z dużym wojownikiem Jenisejem. No to się dziewczynka zauroczyła. Można byłoby pomyśleć, że było to niewinne uczucie i raczej nietrwałe. Lecz lata mijały, a dziewczynka nieustanna się młodą kobieta, którą ojciec chciał godnie wydać za mąż. Chętnych nie brakowało: latami zwozili własne podarki, lecz każdy wypadał co najmniej słabo na tle wyidealizowanego Jeniseja, który przesyłał Angarze drobiazgi. Kiedy ojciec się dowiedział natychmiastowo zdecydował, że wyda dziewczynę za pierwszego, który się zjawi z propozycją. Nie chciał, by podchody, które uprawiał Jenisej zaszkodziły reputacji dziewczyny. Rzeczywiście w pałacu pojawił się chętny. I nie był to ukochany wojownik z Zachodu... To był ktoś inny, lecz nie zdradzę Wam kto. Nie powiem też, co w tym momencie zrobiła Angara i co stało się z Jenisejem, ponieważ warto tę książkę przeczytać samemu i dowiedzieć się, jak kończy się ta legenda. Legenda do Azjatyckich rzekach. Chociaż możliwe, że studiując uważnie mapę, sami dojdziecie, jak zakończyła się ta niełatwa historia miłości do osoby, której się nigdy nie spotkało a jednak żyje się z nim bez końca... Cudownie zilustrowana opowiadanie na motywach legendy buriackiej ma szansę zainteresować dzieci tą częścią świata, tak dla nas obcą. Myślę, że sama opowiadanie pozwoli lepiej zapamiętać same te rzeki, a może obudzi pragnienie poznania innych legend regionu. Moja opinia: Bardzo polecam! Książeczka jest napisana prostym i ładnym językiem. Nie ma żadnych niełatwych słów, które lubią pojawiać się w tradycyjnych legendach ("pasierbica" i inne tego typu, brrr). Dzięki temu jest całkowicie zrozumiała dla takiego czterolatka, jak moja Buńka. A te ilustracje..! Ja się ponad nimi stale rozpływam - jedna z piękniej wydanych książeczek, jakie ma moja córka.

• anonymous

  2018-03-21

  Dla każdego, od wielkiego do małego. Przepiękne ilustracje.

• Magdalena Zeist

  2018-03-21

  Zdecydowanie na pierwszy plan wysuwają się przepiękne ilustracje, którymi ta książka ebook jest wręcz przepełniona. Lenka (moja roczna córcia) jest tą książką zachwycona. Każdą stronę przytula i całuje, a to znak, że niezwykle podobają jej się te ilustracje, ponieważ z żadną inną książką tak nie robi :) Z racji bardzo małej ilości tekstu, książkę czyta się "na raz". Lecz bez wątpienia jest to pozycja, do której nierzadko będziemy z Lenką wracać. Historia jest naprawdę bardzo interesująca i trochę ubolewam, że autorki nie rozwinęły jej bardziej. http://www.maobmaze.pl/2018/01/angara-corka-bajkala.html

• erka

  2018-03-21

  Co tam treść! Skupcie się na prześlicznych ilustracjach zawartych w tej książce, a dowiecie się o dużo więcej. Autorka tych obrazów wykonała świetną robotę. A treść? Jest to opowiadanie wzorowana na jednej z najpopularniejszych legend które można usłyszeć ponad Bajkałem. Takie wartości jak miłość i poświęcenie, potyczka ze złem, czyli chleb powszedni dla bohaterów nie tylko legend. Naprawdę warto sięgnąć po tą pozycję. Nie tylko dlatego, że kultura buriacka jest wyjątkowo bogata w takie opowieści, lecz jak wspomniałem dla samej oprawy graficznej.