Akuszerki okładka

Średnia Ocena:


Akuszerki

Zima 1885 roku, podkrakowska wieś. Młodziutka Franciszka rodzi własne pierwsze dziecko. W porodzie towarzyszy jej przybrana matka, słynna w okolicy akuszerka. W tym samym okresie w nieodległym dworze też rodzi się dziecko. Franciszka zostaje zatrudniona jako jego mamka. Splot okoliczności sprawia, że zaczyna pomagać okolicznym dziewczynom w przyjściu na świat ich dzieci, a dzięki nieoczekiwanemu wsparciu zaczyna naukę w krakowskiej szkole położnych. Na początku jest zagubiona, ale wkrótce zyskuje pewność siebie. Wraca z Krakowa do rodzinnej wsi bogatsza w wiedzę o rodzeniu, która boleśnie zderza się z wiejską rzeczywistością, biedną i zabobonną. Wciąga ją wir namiętności i wielkiej historii.„Akuszerki” to inspirowana autentycznymi zapiskami prababki autorki monumentalna i porywająca opowiadanie o kobiecie, która obcowała z życiem i śmiercią, kochała, nienawidziła i niosła pomoc o każdej porze dnia i nocy, także podczas wojennej zawieruchy. Sabina Jakubowska od lat jako doula towarzyszy dziewczynom przy porodach. Z wykształcenia archeolog. Fascynuje ją historia lokalna, której poświęciła również doktorat. Jej debiutancka opowieść dla młodzieży otrzymała Nagrodę Główną w konkursie Promotorzy Debiutów. „Akuszerki” są jej pierwszą powieścią dla dorosłych czytelników.  Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

Szczegóły
Tytuł Akuszerki
Autor: Jakubowska Sabina
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Grupa Wydawnicza Relacja
Rok wydania:
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Akuszerki w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Akuszerki PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Agnieszka

    Mamy rok 1885. Sroga zima mrozi ludzkie oddechy i wnika do kości. Osiemnastoletnia Franciszka pod okiem starej akuszerki, notabene, swojej matki, rodzi własne pierwsze dziecko. Tuż obok stary Diablec, jej mąż, mrukliwy wielce i naburmuszony, uczestniczy w cudzie, którego nikt nie chciał. I tutaj muszę zakończyć, gdyż zdradzenie, co było dalej, odbierze przyjemność z czytania i samodzielnego łączenia "kropek". "Akuszerki" są jak Patrick Swayze i Demi Moore w znanej scenie z filmu "Uwierz w ducha". Ten tekst trzeba po prostu przerobić swoimi rękami (oczami też). Czytając, odnajdujemy swoje emocje, które przy pomocy opiekuńczych dłoni Sabiny Jakubowskiej, łączą się z wizją autorki, tworząc dzieło doskonałe, pełne zmysłowości i prawdy. Tu nie ma postaci, które pojawiają się przypadkowo. Wszystko jest po coś i na coś, dlatego nie warto biec przez kolejne epizody po łepkach, na czas. Powolne budowanie powiązań między bohaterami jest trochę jak lepienie w glinie, tylko od naszej cierpliwości zależy, jaki wynik uzyskamy na końcu. Olbrzymią zaletą tej powieści jest prawda, i nie mam tu na myśli tylko historii prababki autorki, akuszerki, Anny Czarneckiej, choć to ona była kanwą do odmalowania obyczajów dawnej wsi, koegzystencji narodów i kultur, zmian, jakie zachodziły w dziedzinie położnictwa, a także samej historii, z przemarszami wojsk, zamachami na przywódców, ludowym poruszeniem i oficjalnym zrzeszeniem, z dwoma Wojnami Światowymi i plagami chorób, w tym tyfusem, który zebrał więcej ofiar, niż obie wojny. Do tego obraz galopującej inflacji, która z dnia na dzień niszczyła majątki, a rolnikom odbierała godność. W całym tym tyglu pojawia się nawet wątek LGBT, który w jakubowskiej układance jest tak naturalny i na miejscu, że mam obawy, czy książka ebook nie zostanie zakazana za deprawowanie obywateli (tak jak wymieniony tu już Ośrodek Karta), OL nie śpi. Przede wszystkim jest to jednak historia o kobietach. O ich sile, możliwościach i wspólnocie, jaką mogą mieć, trwając razem i wspierając się nawzajem. Aktualne badania pokazują, że 6 na 10 dziewczyn (do 24 roku życia) cieszy się z porażek innych kobiet. Te same badania pokazują, że dziewczyny na wsi wspierają się chętniej, niż te skupione w większych miastach. Dawniej było inaczej i to właśnie prezentuje nam autorka. Jest taka idealna scena, kiedy przy jednym z porodów zebrała się znaczna grupa starych ciotek, które gderały ze sobą nieustająco, kiedy jednak nadszedł moment strategiczny, potrafiły się zebrać i być jednym ciałem, ciałem, które pomaga przyjść na świat nowemu życiu. Nie da się nie zauważyć zmian społecznych, które nastąpiły na przełomie wieków. Zmieniają się kolejne pokolenia kobiet, które coraz potem wychodzą za mąż, najpierw wybierając wykształcenie. Dziewczyny uzyskują prawa wyborcze i w końcu mają odwagę sprzeciwiać się konwenansom. Cała ta herstoria prześlicznie wplata się w dzieje głównych bohaterów "Akuszerek". Nie sposób pominąć informacji o getcie brzeskim i całkowitym wręcz wyjałowieniu tych ziem z licznej grupy etnicznej, jaką stanowili Żydzi. Tak omówionego wątku nie powstydziłaby się rasowa literatura obozowa, brawa dla Sabiny Jakubowskiej. A skoro już jesteśmy przy śmierci, pani Łaskawości, jakże inny od dzisiejszego jest jej obraz... "Akuszerki" nie powinny przejść bez echa. To arcyciekawa, zajmującą, poruszająca i pod każdym wobec dopracowana lektura. Obcowanie z nią to ogromna przyjemność. 10/10.

  • Pasjonistka

    Recenzja „Akuszerki” Sabina Jakubowska Gdy dostałam propozycję przeczytania „Akuszerek” byłam pozytywnie nastawiona, bo temat wydał mi się dość interesujący i najbliższy mojemu sercu. Chociaż nie każdy lubi czytać ciekawostki, czy historię medycyny (jak Diana z @bardziejlubieksiazki ) to pomyślałam, że warto poszerzyć trochę wiedzę i w tym temacie. Odkąd tylko zaczęłam czytać przed moimi oczami stanęła idealnie słynna mi z dzieciństwa polska wieś na Podhalu, gdzie wychowywałam się razem z przyjaciółmi, rodzeństwem, kuzynostwem i wszystkimi „ujkami” i ciotkami… Po sąsiedzku mieszkał „stryk” i „stryjenki” a w stajni mieszkały krowy i koń. Przyznam wam się, że były to piękne lata mojego życia, chociaż pewnie wówczas mniej docenione niż obecnie. Książka ebook opowiada historię akuszerek lecz główną rolę odgrywa tutaj Franciszka, którą poznajemy gdy rodzi pierwsze dziecko. Pani Jakubowska ma tak lekkie pióro, że te 700 stron minęło mi jak jeden weekend w górach przy grabieniu siana. Nie będzie to przesadą, jeśli powiem wam, że wrócę do tej książki. Dlaczego? Wychowałam się na wsi, gdzie słowa, które tutaj padają były i są codziennością. Gdzie ludzie mieszkali w małych domach, mieli zwierzęta, starsi stale opowiadają historie wojen i… i za każdym razem, za każdą linijką… czytając, odczuwam radość. Spokój. Bezpieczeństwo. Czuję się góralką z krwi i kości chociaż mieszkam obecnie na mazurach. Tęsknie duszą do tych pól, lasów i obrazu gór. Do krów pasących się na łąkach i kur. Tęsknie do dziadków, których już nie ma i dzięki tej książce pdf mogłam poczuć się, jakbym wracała ich pamięć. Jakbym czytała trochę o nich, trochę o ich znajomych. Historia ta, omówiona jest tak lekko, że pokochacie ją od samego początku. Sprawiła mi niewiarygodną przyjemność, i gdy mąż zapytał, czy była dobra? Powiedziała, że nie. Że nie mam takiej skali, by powiedzieć, jak bardzo mi się podobała. Ona nie jest dobra. Ona, o dziwo dla mnie, ponieważ oczywiście każdy ma własny gust a mój jak najbardziej jest w tym momencie subiektywny… jest genialna. Jedyny minus to to, że była za krótka. Tak. Jak dla mnie mogłaby być jeszcze dłuższa lecz wszystko kiedyś musi się skończyć. Łapała za serce, momentami bawiła i wzruszała… można było się zaprzyjaźnić z bohaterami i przeżywać to co oni. Czasem wydawało mi się, że czuję parujący gorący rosół (ale może to sąsiedzi obiad gotowali ;) ), a czasem czułam na twarzy padający deszcz, który siąpił na stronach tej powieści… Moim zdaniem ta książka ebook to must have tego roku i gdybym mogła dać ocenę 11/10 to dałabym 20/10. Ponieważ tak mi się podobała. Planuję pożyczyć ją mojej Mamie, aby przeczytała. Wiem, że ona, jej matka i jej babka przeżyły takie sytuacje same. Od domowych porodów, przez wojny, przez głód i prace w polu… Bardzo podobają mi się wstawki z zeszytu Akuszerki (prawdziwe), dzięki którym możemy trochę poznać to jak wyglądały wówczas zasady przy opiekowaniu się rodzącą, sprawdzić jak się różnią od dzisiejszych metod, co zostało? I jak to się imało w rzeczywistości. Czy był czas na zachowywanie wszystkich zasad? A jeśli nie, to czy przez to ktoś mógł umrzeć? Jak kluczowe dla świata były akuszerki? Jak niedocenione bywały? A jeśli ich zabrakło? „Akuszerki” dla mnie są numerem 1. I chociaż jest luty 2022 to trudno będzie to przebić. Jeszcze raz dziękuję za propozycję przeczytania tej książki, jestem niezmiernie zadowolona i wrócę do niej nie raz. Współpraca z Wydawnictwem Relacja.

  • Monika

    Gdy książka ebook wciąga własną historią i nie chce puścić, a co więcej nawet nie daje o sobie zapomnieć, to znak że jest naprawdę dobra. Tak było i w tym wypadku. Widziałam zapowiedzi na Instagramie, jednak nie sądziłam, że będę miała okazję przeczytać „Akuszerki” i je nawet zrecenzować. Od razu co rzuca się w oczy to prześliczna okładka. Delikatna, kobieca i subtelna. Tak po części określiłabym i samą powieść, bo z drugiej strony jest bardzo rzeczywista, restrykcyjna i odzierająca z cukierkowości. Można powiedzieć samo życie. Akcja powieści zaczyna się w drugiej połowie XIX wieku na podkrakowskiej wsi. Śledzimy dzieje młodej Franciszki, która zbiegiem okoliczności staje się, ta jak jej matka, akuszerką. W tej opowieści ukazane są dzieje paru pokoleń akuszerek. To saga rodzinna, której nie da się zapomnieć. Kolejne pokolenia dziewczyn z rodziny Franciszki zostają akuszerkami, a w tle czytamy o najistotniejszych zdarzeń dziejących się na świecie. Towarzyszymy rodzinie i jej świeżym członkom podczas I wojny światowej, później podczas II, aż do 1950 roku. Widzimy również jak zmieniał się zawód akuszerki, jak postęp wpływał na nowe podejścia do rodzenia i do traktowania dziewczyn w chwili porodu. „Akuszerki” to niesamowita powieść. Początkowo zastanawiałam się ile zajmie mi przeczytanie niemal siedmiuset stron. Jednak obawy były niepotrzebne. Książkę czyta się bardzo dobrze. Mowa jest przepiękny. Dużo tu odniesień do folkloru i wierzeń ludzi mieszkających wówczas na wsi. Miejscami miałam wrażenie, że książka ebook swoim klimatem przypomina „Chłopów” czy „Nad Niemnem”. Moim zdaniem to daje nam tylko wrażenie, że książka ebook jest jeszcze lepsza. Czytając „Akuszerki” przenosimy się w fascynujący świat. Bohaterowie są bardzo wyraziści. Nie chce się ich opuszczać. Ta książka ebook porusza, wzbudza dużo emocji. Od szczęścia przy udanych narodzinach, po smutek przy tych nieudanych. W tej opowieści znajdzie się dosłownie każdą emocję, zupełnie tak jak w życiu. „Akuszerki” to moje odkrycie w tym roku. Książka ebook warta polecenia każdemu. Jeśli jeszcze nie mieliści szansy się z nią zapoznać, to jak najszybciej to zróbcie.

  • pukalska

    Genialna!