Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
W wydanym pośmiertnie "2666", znajdziemy wszystko, co najbardziej charakterystyczne dla Bolano - otwarte zakończenia, niedopowiedzenie, szkatułkowy i meandryczny sposób snucia opowieści, polifoniczną narrację wchłaniającą i mieszająca rozmaite głosy, różnorakie rejestry czasem pozornie niemożliwe do pogodzenia - wszystko, co, cytując Susan Sontag, uczyniło z niego „najważniejszego i najbardziej podziwianego powieściopisarza języka hiszpańskiego jego pokolenia”. Jeden z bohaterów powieści, kupując lekarstwa dla córki, wdaje się, jak to bywa u Bolano, w literacką dyskusję z aptekarzem, a później zastanawia się: „Jakiż to smutny paradoks, pomyślał Amalfitano. Już nawet oświeceni farmaceuci nie mają odwagi sięgnąć po duże dzieła, niedoskonałe, gwałtowne, te, które torują drogę w nieznane. Wybierają doskonałe wprawki dużych mistrzów. Chcą widzieć dużych mistrzów podczas szermierczych sesji treningowych, lecz nie obchodzą ich prawdziwe batalie, gdzie wielcy mistrzowie walczą z tym czymś, z tym czymś co przeraża nas wszystkich, tym czymś, co nas paraliżuje i bierze na rogi, i jest krew, i śmiertelne rany, i smród”. "2666" jest właśnie taką właśnie książką – gwałtowną, niedoskonałą, torującą drogę w nieznane, prawdziwą i ostatnią batalią Bolano z tak doniosłymi tematami jak zło i szaleństwo, miłość i śmierć.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | 2666 |
Autor: | Bolano Roberto |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo MUZA S.A. |
Rok wydania: | 2012 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Niezwykła powieść, także dlatego, że ma bardzo osobisty wymiar, to prawdopodobnie widać najbardziej. W ogóle, czytać Roberto Bolano to wyjątkowe doświadczenie i cieszę się bardzo że stało się moim udziałem. Co mnie w tej książce pdf najbardziej ujęło? Myślę że ta swego rodzaju nieoczywistość, pełna pytań i niejasności.
Dzieło takie jak to zdarza się raz na długi, długi czas i jest dla czytelnika prawdziwym wyzwaniem. Zmierzenie się z umysłowością autora i jego mistrzowskim piórem daje niekłamaną satysfakcję i uczucie obcowania z czymś absolutnie doskonałym, czego my maluczcy tak do końca nie jesteśmy w stanie ogarnąć. Pozostaje nam tylko próbować.Tak właśnie jest z powieścią chilijskiego pisarza, która wymyka się jakimkolwiek klasyfikacjom, wymaga całkowitego zaangażowania naszej czytelniczej uwagi i serca. Jednak smakowanie tej prozy nie ma sobie równych. A więc do dzieła!Beata Adler, Empik Toruń
"Farabeuf" Elizondo był olśnieniem choć oczywiście w Polsce go nie zauważono... Tak jak zresztą Jabłońskiego czy wcześniej Biełego - przecież Kocio Letajew to brama na tamtą stronę, która zaledwie przeczuwał w listach Schulz... No lecz u nas wiadomo - Marquez lub Fuentes to szczyt percepcji naszego małego kurnika...A teraz - niespodziewanie i nagle - 2666 Bolano, arcydzieło niby ogień Zaratustry, coś, co już nigdy nie zgaśnie, coś z czym równać się może IV tom Człowieka bez właściwości czy "Gravity's Rainbow" Pynchona, a już świeższe od Ulissesa,a całkowicie deklasujące literaturę do tej pory uważaną za symbol XX wieku - W poszukiwaniu straconego czasu (już utraconego także ze względu na fatalny przekład Boya). Straszne, przepiękne, wibrujące, zamglone i rozjaśnione jednocześnie. Bolano - DZIĘKI!