jeneraazamoyski101zamo
Szczegóły |
Tytuł |
jeneraazamoyski101zamo |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
jeneraazamoyski101zamo PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie jeneraazamoyski101zamo PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
jeneraazamoyski101zamo - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Strona 1
Strona 2
Strona 3
Strona 4
Digitized by the Internet Archive
in 2010 with funding from
University of Toronto
Strona 5
\
JENERA ZAMOYSKI
.>(/
•%
Strona 6
Strona 7
\
JENERA ZAMOYSKI
1803-1868
TOM I
1803-1830
POZNA
NAKADEM BIBLIOTEKI KÓRNICKIEJ
1910
Strona 8
J)K i
^i
1125744
Czcionkami Drukarni Dziennika Poznaskiego.
Strona 9
Jenera Zamoyski uie zostawi wykon czouycli
pamitników. Pozostay tylko wspomnienia, dorj^wczo,
najczciej w podróacli, w lataci 1858 — 1867, przez
niego dyktowane lub spisywane, wspóczesne jego
zapiski o ludziach i wypadkacli, obszerna korespou-
dencya i pisma urzdowe. Na tych materyaach,
przytaczanych tu w or\^ginale lub w tomaczeniu,
oparta jest ta praca.
Wspomnienia ujte s w cudzj^slów <^...y. Zda-
nia oznaczone w przypiskach literami (W. Z.) czer-
pane s z listów lub notatek jen. Zamoyskiego.
Strona 10
Strona 11
PIERWSZA M^ODO (1803-1814)
Stanisaw, ojciec Wadysawa Zamoyskiego, dwuna-
sty ordynat na Zamociu, by synem Andrzeja, kanclerza
wielkiego koronnego. W siedmnastym roku ycia utra-
ciwszy ojca, ukoczy wychowanie pod kierunkiem matki,
Konstancyi z Czartoryskich, i Staszica, który dwadziecia
lat w rodzinie kanclerza przepdzi. O matce Stanisawa
wiemy, e nie szczdzia ani kosztów ani stara dla wy-
chowania synów; o Staszicu za mówiono, e cokolwiek
za ycia jego w kraju naszym uczyniono dla podniesienia
dobrobytu i szerzenia owiaty, dziao si to za jego wpy-
wem i czynnym udziaem. Wpyw Staszica, niemniej jak
wasnych rodziców, odbi si na caem yciu Stanisawa
Zamoyskiego, a porednio na wychowaniu jego dzieci.
Stanisaw Zamoyski polubi w 1 798 r. Zofi Czar-
torysk, synn z piknoci i dla cnót swoich powszechnie
wielbion córk x. Adama Kazimierza, jeneraa ziem po-
dolskich, i Izabelli z Flemingów. Bdc modszym synem
kanclerza, Stanisaw dopiero w 1801 r, po mierci star-
szego brata, Alexandra, odziedziczy ordynacy, która przy
trzecim rozbiorze Polski zostaa objta zaborem austry-
ackim. Nowy dziedzic ordynacyi ona jego postanowili,
i
przed osiedleniem si w Zamociu, odby podró za granic.
W czasie pobytu w Paryu mieszkali w tak zwanym
Gard- meuble, na rogu place de la Concorde i rue
Strona 12
2 TOM I. — ROZDZIA I
Royale, naprzeciw ministeryum marynarki^). domu tym W
w dziewit rocznic powstania Kociuszkowskiego, 24
marca 1 803 r., urodzi si Wadysaw Zamoyski.
W lecie tego roku rodzice jego, korzystajc z cliwi-
lowego pokoju midzy Napoleonem a Wielk Brytani, udali
si do Anglii, a syna zostawili pod opiek pani de Souza,
gonej w swoim czasie powieciopisarki.-) Pani de Souza
tak macierzysk opiek otaczaa powierzone sobie
dziecko, e
Wadysaw Zamoyski przez dugie lata nazy-
wa j swoj parysk matk, a ona bohaterowi jednej
ze swoich powieci daa jego imi. Pierwsz piastunk
Wadysawa bya pani Bonioli, o której mówiono, tga e
kobieta; ona za o swoim wychowanku lubia opowiada,
e gdy mia zaledwie szósty miesic, z kolebki na capstrzyk
si zrywa, a gdy sysza bbny i widzia m.aszerujce
wojsko, trudno go byo na rku utrzyma, tak si do
okien rwa.^)
Ordynat z on do
dugo zabawi w Anglii; oboje
pragnli zapozna si ze wszystkiem, coby w naszym
kraju i naszych warunkach z poytkiem zastosowa si
dao. Niemao im do tego pomagaa uprzejmo x. Walii,
póniejszego Jerzego I\', i wielu rodzin, z któremi jeszcze
matka pani Zamoyskiej, x. jeneraowa Czartoryska, zawi-
zaa stosunki w czasie pobytu w Anglii ze synem Ada-
*) Gmachy na place de la Concorde po obu stronach rue
Royale, zbudowane (1763-1776) wedle planów architekta Ludwika XV,
Gabriela, nazywano pierwotnie Colonnade des Tuileries. Na zachód od
me Royale byy to domy prywatne, zwane Hotel de Coislin, de Pa-
stora, de TEstang, de Crillon; na wschód mieci si bogaty skad
mebli i kosztownoci królewskich, le Garde-meuble de la Couronne.
Skad ten zrabowany zosta w 1793 r. Obecnie mieci si tam mini-
steryum marynarki; niemniej nazwy Garde-meuble nie przestano sto-
sowa do wszystkich tych gmachów.
') Zofia Filleul, wdowa po hr. de Flahaut, citym podczas re-
wolucyi 1793 r., ona pisarza i posa portugalskiego w Paryu. Józefa
Maryana Souza-Botelho.
*) List Leonarda Niedwieckiego z dnia 31 stycznia 1842 r.
Strona 13
PJKRWSZA Mf.ODO (1803—1814) 3
niem, który si tam uczy prawa. Burnett w ksice
swojej < Present State of Poland 1807 pisze: Hr. Zamoyski
za pobytu w Anglii zajmowa si tem wsz)stkiem, co do-
tyczy sztuki i nauk, zwiedzi gówne Londyniefal^ryki w
i innycli miastacli, szczególniej w Birmingham. Zabra
ze sob do Polski kilku mechaników. » Urok za pani
Zamoyskiej by tak wielki, e. gdy w trz\dzieci lat
póniej syn jej Wadysaw do Anglii przyby, spotyka
starców, którzy mu z zachwytem o matce jego mówili.
W Paryu sawny malarz Gerard wykona jej portret. Szkic
do tego obrazu, przedstawiajcego pani Zamoysk z s\'-
nami Konstantym Wadysawem, znajduje si w paacu
i
wersalskim.
Wskutek zerwanego midzy Angli i Franc\ przy-
mierza, pastwo Zamoyscy opuszczajc Angli
musieli,
na neutralnym statku holenderskim jecha na Holandy ,
do Parya dla zabrania syna, poczem pod koniec 1804 r.
wrócili do kraju. Zamieszkali najprzód w Zamo.ciu, a na-
stpnie 1805 r. w Podzamczu pod ^Maciejowicami '). Po-
kazywano tam wówczas wiee jeszcze lady bitwy i miej-
sce, gdzie zoono Kociuszk rannego, nim go do Peters-
burga zabrano. W
paacu podzameckim ze czci przecho-
wywano kule karabinowe i armatnie, na tem polu po
bitwie zebrane. vSam dwór nosi lady kul.
Po powrocie do kraju, ordynat Zamoyski zabra si
do pracy w majtkach swoicli nad podwignieniem rolnic-
twa i polepszeniem doli wdocian. Za przykadem ojca
swego, kanclerza Andrzeja Zamoyskiego, stara si zasto-
sowywa w znacznej czci dóbr ordynackich zasady kon-
stytucyi Trzeciego IMaja, o ile to moliwe byo pod ów-
czesnym rzdem. Jednoczenie zaj si odbudowaniem
dworu w Podzamczu i odnowieniem piknego paacu
klemensowskiego w ordynacyi. Niedaleko Klemensowa
^) Maciejowice z Podzamczem nabya w 1/02 r.
dla swei^o mod-
szego syna Stanisawa kanclerzyna Andrzejewa Zamoyska.
Strona 14
4 TOM I. — ROZDZIA I
W Zwierzycu zaoy pod kierunkiem Anglika Macdonalda
fabryk narzdzi na wzór angielskicli, oraz
rolniczycli,
pod zarzdem innego Anglika piwowara, fabryk porteru, ,
znanego odtd pod nazw porteru zamojskiego. Spro-
wadziwszy kilkadziesit koni z Anglii, utworzy stadnin
pod Klemensowem. Wreszcie zaoy w Klemensowie
i Podzamczu pikne ogrody, przy pomocy sprowadzo-
nego z Wersalu biegego ogrodnika Legros, który urz-
dzi take ogrody owocowe warzywne, a przy nich i
szkóki drzew tak owocowych jak lenych przeznaczo- ,
nych czci na rozdawanie midzy wocian, czci na
sprzeda.
Ulubion siedzib pani Zamoyskiej byo Podzamcze.
W listach jej czste s o tem wzmianki. <-W Podzamczu
tygodnie jak dnie mi mijaj >, pisze, tak mi tam dobrze
w samotnoci z mem i dziemi , tam miych mam
tyle
zaj, e
mi stamtd wyjeda, nawet do Puaw, ba
chocia i w Puawach s osoby, które kocham, chocia
mio mi przebywa z niemi, wszake nie mog powie-
dzie, eb>- ycie tamtejsze przypadao do mego usposo-
bienia.-
<^ ^) Ord\nat utrzymywa dom wasny dostatnio, lecz
nie wystawnie; natomiast w Puawach -), o sze mii od
Podzamcza odlegych, Czartoryscy yli trybem zupenie
jeszcze starojjolskim , otoczeni licznym dworem i niemniej
licznymigomi. X. jenera, czcy cnoty obywatelskie
z um\sem wiatym do najpóniejszych lat dowci-
i
pnym, stale otacza si ludmi, którzy w Polsce synli
w umiejtnociach literaturze. Jak dawniej widziano
i
') Cudzysowem ^ -^ oznaczone s wspomnienia jeneraa Za-
moyskiego .
Puawy w Lubelskiem, niegdy posiado Tenczyskici, pó-
-')
niej Lubomirskich, Sieniawskich, przeszy w posiadanie Czaitorj-skich
przez oenienie si w 17.i1 r. x. Augusta Czartoryskiego (t 1782) z Zo-
fi Sieniawsk (t 1771), wdowa, po Stanisawie Denhoffie (r 1728).
Strona 15
PIERWvSZA MODO (1803 — 1814) 5
W Puawach Knianina, Trembeckiego, Niemcewicza,
Karpiskiego, tak wówczas widywano tam Piramowi-
cza, Bandtkiego, Matuszewicza, Lindego, Siarczyskiego.
Obok tych mów powanych uczonych przebywao tam
i
wielu modych ludzi, przysyanych do Puaw z Polski
iWgier, eby pod okiem byego niegdy komendanta
szkoy kadetów, x. jeneraa, oprócz nauk, które im byy
udzielane pod cisym dozorem «pana marszaka'>, naby-
waliwiatowego wyksztacenia i ogady. Do ostatnich
wychowaców puawskich nalea mody, osierocony Do-
minik Radziwi. X. jeneraowa ze swej strony wycho-
wywaa pod okiem sv,'em córki wielu rodzin polskich,
dajc im codzienny z siebie przykad ycia pobonego,
niezmordowanej dobroczynnoci, oraz najgortszej mioci
ojczyzny i wszystkiego, co wzniose i pikne. zaba- W
wacli nawet umiaa zawsze pobudza modzie do szla-
chetnycli, patryotycznych uczu. ]^
X. de Broglle, póniejszy za Ludwika Filipa prezy-
dent ministrów, w 1812 r. przydzielony do poselstwa
ksidza de Pradt w Warszawie, obszernie opisa w swoich
wspomnieniach') wraenia, jakich dozna w Puawach.
Pisze, e
nigdzie nie widzia siedziby tak godnej poza-
zdroszczenia, jak wspaniae Puawy, wszechstronnie a tak
susznie wsawione; e
x. jenera by bardzo uczony; e
z jego rozmowy jasnej, gbokiej, dowcipnej, duo skorzy-
sta. O X. jeneraowej za pisze, e to bya wielka pani
w caem znaczeniu sowa, prosta, powana, wytwornie
uprzejma, pobaliwa, e wzbudzaa uszanowanie, nie do-
puszczaa poufaoci.
Hrabia Senfft, minister saski-), we wspomnieniach
swoich z roku 1806—1813, pisanych w trzeciej osobie,
opowiada: «W maju 1808 r. pastwo Senfft pojechali
*) Souvemrs 1785-1870 du feu duc de Broglie, I. 187—192.
*) Po r. 1813 w subie Austryi, pose w Hadze i Londynie.
Strona 16
5 TOM I. — ROZDZIA, I
W odwiedziny do Puaw, Miejscowo to ulubiona przez
Polaków i przez wszystkich mioników pikna Sie- . . .
dziba wszystkich cnót spoecznych, wiatej dobroczyn-
noci i tej wspaniaej gocinnoci, która za naszycli cza-
sów moe ju tylko tam si utrzymaa w caym blasku
minionych wieków.* Hr. Senfft pisze dalej, 36 godzin e
spdzonych w Puawach pozostanie na zawsze drogiem
dla niego wspomnieniem. Opowiada take, e: «za przyby-
ciem króla do Warszawy (20 lutego, 1808), K.Czar-
toryski, który ju od omnastu lat z powodu nieszcz-
snego stanu swej ojczyzny w Warszawie nie przebywa,
zjecha tam dla powitania króla. Móg si wówczas ucieszy
serdeczn czci rodaków i wdzicznoci wielu byych
uczni szkoy kadetów, której przez dugie lata by naczel-
nikiem i dobroczyc. X. Czartoryska te zawitaa do
Warszawy, a towarzystwo warszawskie garno si do
niej zhodem czci, do której daway jej prawo wyszo
duchowa szczególny wdzik umysu. Gorliwca dziaal-
i
noci pobudzaa wkoo siebie do wszelkiego rodzaju za-
cnych prac i zaj».
<^ Zycie towarzyskie w Puawach byo do najwyszego
stopnia rozwinite; trwa nieustajcy prawie zjazd goci,
cige nastpoway po sobie zabawy, w których modzie
wedug usposobienia kadego,
znajdowaa, to pust roz-
rywk, to gr
powaniejsz. Nie ograniczano si tam
jednak do samych wycznie zabaw; praca i nauka miay
te swoje miejsce. X. jenera tworzy cenn bibliotek
puawsk i zajmowa si ni z upodobaniem. X. jene-
raowa gromadzia wielkim kosztem i mozoem nie-
oceniony zbiór pamitek w wityni Sybilli, na której
pooya naj^is: « Przeszo przyszoci*, i w Domu Go-
tyckim, nad którego drzwiami napisa kazaa: «Sunt
lacrymae rerum et mentem mortalia tangunt*.
Puay^y byy nietylko ogniskiem literatury i nauki
dziejów, byy one przytukiem nadziei. Wspomnienia
Strona 17
PIERWSZA MODO (1803 — 1 SI 4) 7
czasów minionych staway si w Puawach bodcem do
zabezpieczenia lepszej przyszoci; gromadzio si tam
wszystko, co mogo ycie ubarwi i uzacni.
X. jeneraowa w gorcem pragnieniu podwignie-
nia kraju, tak morahiie jak materyalnie, nie pomijaa
adnej warstwy spoeczestwa, ani adnego zacliodu. Lud
wiejski caem sercem kochaa, a tak ywo odczuwaa
wszystko, co wocian dotyczy, i mawiaa o sobie, e
z pewnoci musiaa by kiedy wieniaczk, po lub ni
mierci zostanie. Kumaa si z wocianami, na obiady
ich do siebie zapraszaa, a osoby, które tym ucztom
byy przytomne, wiele Jat j)óniej z rozrzewnieniem
o nich wspominay. Sama napisaa i rozdawaa illustro-
wan, jedn z pierwszych w tym rodzaju, o ogro- ksik
dnictwie, a dla zachty dodawaa do ksiki nasiona
i krzewy.
Nic byy zapewne Puawy bez grzechu; zepsucie,
w XVIII wieku powszechne, odbio si w pewnej mierze
i na nich; nie brako i tam zachty do romansowania;
wszake panowa ton rycerski, przestrzegano przyzwoitoci
i dobr>'ch obyczajów, wiara si utrzymaa, a do zewn-
trznych form suby boej przywizywano tam zawsze
pierwszorzdn wag. X. jenera w licznem otoczeniu roz-
poczyna dzie kady od suchania mszy w., odprawianej
w salonie x. jeneraowej, i karci surowem sowem do-
mowników, a nawet synów, w latach ju i urzdach bd-
cych, gdy na to naboestwo nie przychodzili.
Pobono puawska w szczególny sposób uwydatnia
si na starszej córce x. jeneraa, x. Wirtemberskiej która ,
pobonoci prawdopodobnie zawdziczaa nieskazitelno
swojej dobrej sawy, mimo, e przy piknej urodzie,
a wikszym jeszcze wdziku dobroci, niezliczone odbie-
i
raa hody. Wychowanka XVIII wieku, z rodzestwa
najstarsza, pamitaa dwory Stanisawa Augusta Fry- i
deryka II, króla pruskiego, który si gównie przyczyni
do jej zanicia. Chciwy jej posagu dla Ludwika Wir-
Strona 18
8 TOM I. — ROZDZIA I
temberskiego, któremu chcia dopomódz do spacenia
licznych dugów, przedstawia x. jeneraowej w wietnych
barwach korzyci polityczne, jakie z tego maestwa
wynikn mogy dla Polski. Wydana w pitna- zam
stj^m roku ycia, x. Wirtemberska po omiu latach naj-
nieszczliwszego poycia z mem, musiaa si z nim
rozsta i syna jedynaka zostawi przy ojcu, wród naj-
gorszych przykadów i wpywów; sama za, pozbawiona
monoci rozw^inicia w sobie uczu i cnót maonki
i matki, ya mioci dla rodziców i dla Polski, pozosta-
jc koca ycia córk Puaw i jakby ich uosobieniem.
do
Z poycia maeskiego tak niekorzystne zachowaa wspo-
mnienie, e nie przypuszczaa, aby która panna moga
i zam te kada narzeczona wydawaa
dobrowolnie; to
jej si ofiar skazan na mczestwo. Ile razy jej przed-
stawiano jak mod pann, zam wychodzc, czekaa
sposobnej chwili, eby jej potajemnie szepn na ucho:
«Nie bój si, moja duszko; jeli chcesz, to ja ci to zerw
jeszcze! » I bardzo si dziwia protestacyom i artom, ja-
kie t troskliwoci wywoywaa.
Przy X. Wirtemberskiej przebyway w Puawacli
dwie jej wychowanice, panna Marya Dzieranowska^)
i panna Cecylia Beydale. Panna Cecylia, któr my, dzieci,
nazywalimy Cesi, przywieziona z Parya siedmioletni
dziewczynk, jakkolwiek z bardzo pospolitego towarzy-
stwa wyrwana, nabya wykwintnego uoenia, zachowujc
tylko hart duszy, waciwy zwykle uboszym, a wyjtkowy
u tych, co nie zaznali niedostatku ani osierocenia. Konno
jedzia tak, e niejednego Icawalerzyst zawstydzi moga,
a przytem synna bya w towarzystwie warszawskiem
z wdziku i dowcipu przez pierwsze lata po trzecim roz-
biorze Polski, wanie
kiedy spoeczestwo nasze, jakby
szaem optane, szukao rozrywki w zabawach i rozpucie,
kiedy «pod Blacli» u x. Józefa Poniatowskiego pano-
^) Póniejsza x. Konstantowa Czartoryska.
Strona 19
PIERWSZA MODO (1803 — 1814) 9
waa pani \^auban, a wród rodzin polskich rej wodzio
wyciodtwo francuskie, wykwintne, ale lekkich obyczajów
i zmateryalizowane.
Czasy te, zwane w Warszawie «pruskiemi», byy
chwil
dla szlachty polskiej moe najgorsz. Kwitncy
handel zboowy, wyjtkowo wygórowane ceny zboa,
niezmierne uatwienia wprowadzone przez Prusaków do
zacigania hypotecznych dugów na majtki, wszystko
to dawao lekkomylnympochop do zbytku wszel-
kiego rodzaju, tern bardziej, e
ustay natenczas ofiary
publiczne, do których skadania Polacy poprzednio zmu-
szeni byli.
Z szau tego Warszawa cae polskie spoeczestwo
i
ockny si dopiero w gdy x. Józef Poniatowski,
1806 r.,
porzucajc rozpustne zabawy, sam za or
chwyci i innych
przykadem swoim pocign do tumnego czenia si
z Napoleonem przeciwko Prusakom. Nie wszyscy jednak
Polacy mogli wzi udzia w tem powstaniu rodaków
z pod zaboru pruskiego. Napoleon, ze wzgldu na pokój
wówczas midzy Franc}- a Austry trwajcy, nie dopuci
do tego Polaków poddanych austryackich; za ordy- e
nacya, zarówno jak Podzamcze i Puawy, naleaa do tej
czci Polski, któr Austrya ostatnim rozbiorem nabya
inazwaa Galicy Zachodni, ordynat nie wzi udziau
w tem jjowstaniu. Gdy wkrótce potem Napoleon odebra
Prusakom zabór polski i w nagrod za ochocz dzielno
Polaków utworzy z niego traktatem tylyckim X.
Warszawskie, oddane pod rzdy króla saskiego, granice
przecignite zostay wzdu Pilicy i Wisy pod Modlin;
tak wic ordynacya. Podzamcze i Puawy pozostay i na-
dal pod rzdami Austryi.
W1806 r. ordynat wyjecha z ca
rodzin do Wie-
dnia i trzy lata tam przepdzi, doznajc wielkiej od
dworu spoeczestwa wiedeskiego uprzejmoci. Przy-
i
jeda take do Wiednia x. jenera Czartoryski z on,
a siostra jego, x. marszakowa Lubomirska, miaa na
Strona 20
10 TOM I. — ROZDZIA I
waach miasta pikny paac. Otwarty jej salon tak by
przesiknity czysto wersalsk francuszczyzn, zaledwie e
polskim nazwa go mona byo.
Urok i wpyw francuskiej emigracyi by w ogóle
wielki. wiecia ona nietylko salonow wytworno-
ci i dowcipem; emigranci wszelkiego stanu, tak ko-
biety jak mczyni, z przykadnem mstwem i pod-
daniem podejmowali si wszelkich, jakie
si losowi
im chciano powierzy, obowizków. ISIieli te wsz-
dzie pierwszestwo, szczególniej jako nauczyciele i na-
uczycielki.
Dom rodziców moich tradycyi wasnego roduz
i Niemniej przebywao w nim
Puaw by szczerze polskim.
mnóstwo emigrantów francuskich: ksia Duroc, d'Bsqui-
roux, Ottenain, panowie ]\Ialhomme, Bonin, Lanoe Fra- ,
dene, doktor Gerard. Ten ostatni doy pónej staroci
i zostawi po sobie pami zasuon; by dobr5'm leka-
rzem i zacnym czowiekiem, rodziny naszej szczer\'m
przyjacielem, a w domu potg. Wszyscy go lubili i sza-
nowali, cho cigle aja, karci, folgowanie nerwom za-
rzuca. Do Francy i nie chcia wraca, póki do niej nie
wrócili Burboni; rewolucyi nienawidzi, ale i królów z po-
pdliwoci sdzi w mowie poniewiera. Guwernantk
i
sióstr moich bya panna Clery, córka nieodstpnego sugi
Ludwika XVI.
Staem usiowaniem ojca naszego byo dzieci harto-
wa, chroni od pieszczot domowych. Dla
a mianowicie
tego te przeniós synów do osobnego domu, zwanego
^fKikisches Haus», na trzecie pitro. Byo nas do tego
czasu czterech. Dwaj starsi i) zostali oddani pod dozór
ksidza d^Esquiroux, przy dwóch modszych ^j by Polak,
Baliski. Kuchark mielimy Francuzk, która, o ile
umiaa dogodzi ksidzu d'Esquiroux, o tyle chopcom mao
') Konstanty ur. 6 kwietnia 1799 i Andrzej ur. 2 kwietnia 1800.
*) Jan ur. 16 lutego 1«02 i Wadysaw ur. 24 marca 1803.