Wiązanka wierszyków bajeczek i bajek dla dzieci
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Wiązanka wierszyków bajeczek i bajek dla dzieci |
Rozszerzenie: |
Wiązanka wierszyków bajeczek i bajek dla dzieci PDF Ebook podgląd online:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd Wiązanka wierszyków bajeczek i bajek dla dzieci pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Wiązanka wierszyków bajeczek i bajek dla dzieci Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.
Wiązanka wierszyków bajeczek i bajek dla dzieci Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:
Strona 1
Strona 2
Strona 3
Strona 4
Strona 5
IĄZANKA
Strona 6
Strona 7
WIĄZANKA
WIERSZYKÓW, BAJECZEK i BAJEK
DLA DZIECI
napisała
3. B. 5.
WARSZAWA = 1909
Niemiła i
<w. i u g i . wO^
K » ^ « A R N i a i SKŁAD n u t
W a .-s ja w a
Now y-Sw iat N» 2 \
Strona 8
1 6 5 .5 5 S
D ruk M . A rcta w W a r s z a w ie , O rdynacka 3
Strona 9
IERSZYKI.
Strona 10
Strona 11
pL a n e k.
Jutrzenka błysła, słonko powstało,
Złotymi blaski ziemią zalało.
Znak to dla chłopka, by szedł do pracy,
By do swych nauk śpieszyli żacy.
llz ie c i i kwiatki.
Piękne kwiatki, gdy na łące,
Lub W ogródku rosną,
Lecz piękniejsze igrające
G rzeczne dziatki wiosną,
Zachwyca nas barwą kwiatek,
Upaja swą wonią,
Lecz zalety grzecznych dziatek,
W szystkich serca kłonią.
Strona 12
Słońce ciepłe blaski zsyła,
Cały św iat weseli,
W słońcu kwiatek, trawka miła,
Pączek w kwiat wystrzeli.
Pan Bóg stworzył słońce, dziecię,
Ono źródłem życia,
Ono karmi, budzi życie,
Gdy wyjdzie z ukrycia.
4§^iosna.
Kiedy słońce wzeszło, wszystko weseliło:
Bydełko radośnie w pole wychodziło,
W ogródku kwiateczki główki podnosiły,
Jakby złotych blasków u niego prosiły.
Ptaszki te od rana wesoło śpiewały,
Głośnym śpiewem chwałę Panu oddawały,
M ałe zaś dziecinki biegały po dworze,
Zrana i wieczorem i o każdej porze.
Strona 13
Strona 14
I
Strona 15
Mato.
1
o —- '
Skowronek wysoko nad ziemię wzlatuje,
Miłe, raźne piosnki żwawo wyśpiewuje,
Pola świecą zbożem ciężkim, źłotokistnym,
Kąkolem, bławatkiem szafirowo-listnym.
Różnobarwny motyl na kwiatku spoczywa,
Pracow ita pszczółka krząta się, a żywa
Dziecinka to goni motyle po łące,
To zrywa kwiateczki, w słońcu jaśniejące,
Jaskółeczka.
Jaskółeczka przyleciała,
Lepi gniazdko koło domu;
O t! i małe wychowała,
W krótce będzie śpiewać komu.
Kiedy milsza jaskółeczka?
Czy gdy goni drobne muszki?
G dy do piskląt Wśród gniazdeczka
Śpieszy karmić małe duszki?
Czy gdy fruwa po przestrzeni,
Tak wysoko, że w niej ginie?
Czy gdy rzuca nas W jesieni,
Czy gdy z wiosną ku nam płynie?
Strona 16
- 10
^ io s n a .
P o ra to radosna,
G dy nadejdzie wiosna;
C ieple słonko grzeje,
W ietrzyk zlekka w ieje,
Rolnik pole orze,
C udnie je st na dw orze.
D rzew a się zielenią,
P taszki się nie lenią
II W yśpiew yw ać piosnki;
R adosny gw ar wioski
Aż do nas dolata,
Bocian gniazdo splata.
N iechcący w esoło,
P atrzysz na św iat wkoło.
A ch! pora radosna,
G dy nadejdzie wiosna.
J a s n e obłoki po niebie płyną,
K łębią się, rosną, to nikną, giną, \
L ecz czy myślałaś, dziecino droga,
S kąd tu się wzięły? jaka ich droga?
Strona 17
W ięc zanim obłok swój kształt dostanie,
Zanim tą jasną chm urą się stanie,
W pierw on mgłą siną nad łąką płynie,
Z w schodzącym słońcem na ziemi ginie.
J e s z c z e zaś pierwej kroplami rosy
O zdabia kwiatki, traw ki i kłosy;
A swój początek ma z nocy chłodnej,
J e s t dzieckiem ziemi gorącej, znojnej.
|n a c z e n ie niektórych kwiatów.
Fijołek to znamię skrom ności:
W zielonych traw kach ukryty,
Nie goni za m arą w ielkości,
Skrom nością, prostotą syty.
B ratek tak miłuje swych braci,
Ż e jeden wszystkim podobny,
B ratersk ą miłością im płaci,
Ten tem u b rat nieodrodny.
Sym patyczny kw iat niezabudki,
Pam ięci, stałości godło,
W śród maleńkich listków drobniutki,
S e rc kochających je st modłą.
Strona 18
12 —
Lilija je st Wzorem czystości,
Z aleca się wonią cudną,
N ie dla niej są błędy płochości,
N ie dla niej mieć p ostać złudną.
f lw ia te c z k i.
W chłodzie strum yka i pod drzeW cieniem,
R az m atka z dziećmi siedziała,
Łąka z kwiatami z różnym odcieniem
D okoła ich otaczała.
— Ach! jak tu miło, mamo kochana,
I jakie tu śliczne kwiatki,
C ała ta łąka jak usypana,
W zbożu przecudne bław atki, —
T ak wołał H enryś, i pełne rączki
P rzeróżnych kw iatów był zerwał,
— Drugiej tak pięknej nie znajdzie łączki!—
Tu zachw yt głos mamy przerw ał.
— P iękne te kwiaty, łąka bogata,
L ecz pomnij, synu kochany,
B rak pięknych kw iatów , to łąki strata,
Brak cnót w nas, cios nam zadany.
Strona 19
- 13 —
fpjołki.
Na łąkę zieloną
W kwiaty przystrojoną,
W pośród słońca blasków,
Polnych ptaszyn wrzasków,
M atuchna swe dziatki przywiodła.
Fijołków bez liku,
I gwaru i krzyku,
W tym dziecięcym światku,
Co rwie się ku kwiatku,
Któremu swoboda jest modła.
— Widzicie, me dziatki,
Drobniutkie te kwiatki? —
M atka powie, wskaże
Po łąki obszarze,
— Jak fijołki Wśród traw cię kryją?
To znamię skromności;^
Czy wielcy, czy prości,
Za wzór je brać, dziecię,
Powinni na świecie,
Gdyż cnoty skromnością tu żyją.
Strona 20
— 14 —
JDzieci.
G dy na ulicach upał duszący,
M ury, kam ienie tak rozpalone,
Że kiedy wyjdziesz z domu niechcący,
Dnie tw e na m ęką zda się stw orzone;
W Saskim ogrodzie zebrana dziatwa
L ata używa, a rozjaśnione
Buzia i oczki mówią, że łatw a
Dla nich zabaw a i że sny śnione
Tu przeżyw ają.— Tam obręcz toczy
M aleńka Zosia; tu przez sznur skacze
Z grabna M arylka; tam gw ar ochoczy,
G dzie grają W piłkę, żaden nie płacze,
L ecz co to? C hłopczyk stanął na stronie
Smutny, zmieszany.
— C o tobie, dziecię?
Ty się nie bawisz? — T w arzyczka tonie
M u w e łzach cała. — Baw ić się przecie
W olno każdem u; płaczesz, dlaczego?
— Żem nie ubrany jak oni modnie,
W ięc pośm iewiskiem jestem każdego.
B aw ić się ze mną nie chcą sw obodnie. -
Czy to być m oże?... S pojrzę dokoła:
Tu gdzie przed chwilą dzieci grom adka,
N ie ma żadnego. C o robi m atka