Tuwim Julian

Szczegóły
Tytuł Tuwim Julian
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

Tuwim Julian PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie Tuwim Julian PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

Tuwim Julian - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Strona 1 JULIAN TUWIM Strona 2 Nauka Ciemna noc Człowieku dźwigający, Nauczyli mnie mnóstwa mądrości, Usiądź ze mną. Logarytmów, wzorów i formułek, Pomilczymy, popatrzymy Z kwadracików, trójkącików i kółek W tę noc ciemną. Nauczyli mnie nieskończoności. Zdejm ze siebie Rozprawiali o "cudach przyrody", Kufer dębowy Oglądałem różne tajemnice: I odpocznij. W jednym szkiełku "życie kropli W ciemną noc wlepimy razem wody", Ludzkie oczy. W innym zaś "kanały na księżycu". Mówić trudno. Nosza ciężka. Wiem o kuli, napełnionej lodem, Chleb kamienny. O bursztynie, gdy się go pociera... Mówić na nic. Dwa kamienie Wiem, że ciało, pogrążone w wodę W nocy ciemnej. Traci tyle, ile...et cetera. Ach, wiem jeszcze, że na drugiej półkuli Nasza mądrość Słońce świeci, gdy u nas jest ciemno! Jakże ja cię będę uczył tej Różne rzeczy do głowy mi wkuli, mądrości? Tumanili nauką daremną. Myśmy ludzie cisi, myśmy ludzie prości. I nic nie wiem, i nic nie rozumiem, I wciąż wierzę biednymi zmysłami, Myśmy ludzie prości, ludzie Że ci ludzie na drugiej półkuli nieuczeni, Muszą chodzić do góry nogami. Słowem-ogniem wszczęci, słowem- ogniem chrzczeni. I do dziś mam taką szaloną trwogę: Bóg mnie wyrwie a stanę bez słowa! Splotem słów chwytamy tajnię w - Panie Boże! Odpowiadać nie śpiewnym rymie, mogę, U nas kwiatu - słońce, słońcu - Ja wymawiam się, mnie boli kwiat na imię. głowa... Lecz w naszej mowie, w tym Trudna lekcja. Nie mogłem od razu. przedziwnym dziwie, Lecz nauczę się... po pewnym Świat się tak nazywa, jakim jest czasie... prawdziwie Proszę! Zostaw mnie na drugie życie, Bez ksiąg i bez nauk, lecz w Jak na drugi rok w tej samej klasie. zadumie niemej My jedyni jeszcze coś-niecoś tu wiemy: Zapach szczęścia Strona 3 Cuda i dziwy Spadł kiedyś w lipcu A zobaczyłem Śnieżek niebieski, Ten świat uroczy, Szczekały ptaszki, Gdy miałem właśnie Ćwierkały pieski. Przymknięte oczy. Fruwały krówki Gdym je otworzył, Wszystko się skryło Nad modrą łąką, I znów na świecie Śpiewało z nieba Jak przedtem było. Zielone słonko. Wszystko się pięknie Gniazdka na kwiatach Dzieje i toczy... Wiły motylki. Lecz odtąd często Trwało to wszystko Przymykam oczy. Może dwie chwilki. Gorące mleko Figielek Każą pić gorące mleko, Chłopca mdli na widok mleka. Raz się komar z komarem W gardle więźnie spazm przekomarzać zaczął, wściekłości: Mówiąc, że widział raki, co się Nie chcę mleka! Nie chcę winkiem raczą. mleka! Cietrzew się zacietrzewił, słysząc takie słowa, Żeby w odmęt zieloności Sęp zasępił się strasznie, osowiała Rozwierzganą wtargnąć bandą, sowa, Na chłopczyka przed werandą Kura dała drapaka, że aż się kurzyło, Czterech dzikich Siouxów Zając zajęczał smętnie, kurczę się czeka. skurczyło. Kozioł fiknął koziołka, słoń się cały W parujące, z kożuchami, słaniał, Dmucha wódz ich zrozpaczony. Baran się rozindyczył, a indyk Rozpluskaną szklanką mleka zbaraniał. Wolny obłok niebem goni.