Syn Tuska oszukał wszystkich

Szczegóły
Tytuł Syn Tuska oszukał wszystkich
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

Syn Tuska oszukał wszystkich PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie Syn Tuska oszukał wszystkich PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

Syn Tuska oszukał wszystkich - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Strona 1 Syn Tuska oszukał wszystkich? "Jestem debilem" Tygodnik "Wprost" ujawnia kolejne elementy dziennikarskiego śledztwa, jakie na temat współpracy Michała Tuska z OLT Express prowadzili jego dziennikarze. Syn premiera przy- znał, że wiedział o kontrowersjach wokół Amber Gold i jego szefa, Michała Plichty. "Nie będę robił z siebie kretyna. Debil nie uwierzy, że nie wiedziałem. Wiedziałem o jednym wy- roku karnym Plichty i zastrzeżeniach KNF wobec Amber Gold. Co mam powiedzieć? Głupo- ta i tyle. Napiszcie, że jestem debilem - mówi. Żalu do Tuska nie kryje również jego były szef z gdańskiego oddziału "Gazety Wyborczej". "Mamy prawo czuć się oszukani" - pisze Jan Grzechowiak. Michał Tusk, fot. Renata Dabrowska / Agencja Gazeta Okazało się bowiem, że syn lidera Platformy Obywatelskiej, jeszcze jako dziennikarz "Gaze- ty" podjął współpracę z liniami lotniczymi OLT Express. Świadczył na jej rzecz usługi o cha- rakterze PR-owskim. Z redakcją pożegnał się oficjalnie 12 kwietnia, ale jeszcze 23 marca w "Magazynie Trójmiejskim" ukazał się wywiad z Jarosławem Frankowskim, dyrektorem OLT Express. Tusk przyznał w rozmowie z "Wprost", że to on sam układał pytania i odpowiadał na nie w imieniu Frankowskiego. "Chyba za dużo grałem w gry komputerowe o liniach lotniczych i wielkich portach tranzytowych. Najwyraźniej gra się zawiesiła" - komentuje tę sytuację. Szef trójmiejskiej "Gazety" przyznał, że Michał Tusk miał udział w przygotowaniu pytań dla dyrektora OLT Express. "Teraz dowiadujemy się, że nas oszukał i sam napisał odpowiedzi. Po siedmioletniej niemal idealnej współpracy z Michałem trudno mi w to uwierzyć. Albo więc dziennikarze "Wprost" zniekształcili jego wypowiedź, albo syn premiera, nasz niedawny kolega, kompletnie się po- gubił" - czytamy w oświadczeniu opublikowanym przez Jana Grzechowiaka. Strona 2 "Ani przełożeni, ani nawet jego najbliżsi redakcyjni koledzy nie wiedzieli, że jeszcze przed kwietniowym pożegnaniem z "Gazetą" rozpoczął w marcu współpracę z OLT. Co prawda ostatnie jego teksty o lotnictwie ukazały się przed tym, ale i tak mamy prawo czuć się oszuka- ni. Michale, nie tak wyobrażałem sobie koniec Twojej przygody z »Gazetą«" - dodaje. Michał Tusk udzielił również krótkiego wywiadu "Gazecie Wyborczej" przyznał w nim, że doszło do "złamania dobrych zasad i standardów". Zaprzeczył jednak, że sprzedawał firmie OLT Express tajemnice gdańskiego portu lotniczego. - Na lotnisku podjąłem pracę dopiero 15 kwietnia, a więc po oficjalnym pożegnaniu się z czytelnikami. Natomiast wcześniej przez ty- dzień rzeczywiście miałem podpisaną już umowę z OLT, a jeszcze pisałem teksty do "Gaze- ty". Od wielu tygodni nie zajmowałem się jako autor tematem OLT. Ten tydzień był złama- niem dobrych zasad i standardów i to zdecydowanie nie było fair - przyznał syn Donalda Tuska. (wprost.pl/gazeta.pl, RZ)