Sparrow Annie - Tylko kariera

Szczegóły
Tytuł Sparrow Annie - Tylko kariera
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

Sparrow Annie - Tylko kariera PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie Sparrow Annie - Tylko kariera PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

Sparrow Annie - Tylko kariera - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Strona 1 Rozdziat t rzykro mi... To koniec - powiedziala nerwowo. P*zyl na niq i nie rozumial. - Prrykro mi... - powt6rzyla, spuszcnjqc wzrok. W pokoju zapano- wala nieprzyjemna cisza. Simon siedzial na kanapie obok niej, znogqzalo2onqna nogg i dlori- mi na kolanie. Mial lekko zdziwionq ming, jakby wla$nie opowiedziala dowcip, kt6rego puenta nie miala dla niego sensu. - O czym ty m6wisz? -zapylal Amy pnelkngla Slinq. Zaschlo jej w ustach, a dlori'zaczpla drhet. Nienawidzila trikich scen i wolalaby mu to powiedziet prznztelefon, ale czala,2e tak nie lvypada.Dlatego,w niedzielg wieczorem, pomimo ulew- nego deszczu, pojechala do niego. - To koniec. - M6wisz powainie? - skrzywil sig z niedowierzaniem. Amy nagle przestala sig denenvowad. Omal siq nie rozeSmiala na widokjego oslupialej miny. Powstrzymala sig jednak i tylkojEkngla, znie- chEcona. Czemu on siE dziwi? - pomy$lala. Czyzby nigdy jej nie sluchal? Simon Delgney byl klasycznym przypadkiem mgirczymy obsesyjnie bojqgego sig aviq,zk6w. Cholera! Kolejny! Amy miala chyba w sobie ma- gnes, kt6ry przyci4gal takich facet6w z daleka. 7-awsze gdy siq zabardzo zbliiz\arSimon wpadal w panikg i m6wil, ,e potuebuje ,,przestrzenf'. Gdyby miala dwadzie3cia lat, byloby jej lanviej to zaakceptowad, ale teraz nie chciala sobie zaprzqtat gloqy. Slusznie czy nie, twierdzila 2n mgkcryma. kt6ry prosi o ptzestrzeri, po prostu sig znudzil i ma zamiar zwia6. Strona 2 fa! f9 bgdzis ju2znikim, przyrzekNasobie w my6lach. Nigdy! powinnam juz i$i. - P6jd9 juz - powiedziala. Sciskara w dloni kluczyki do sariochodu. - Przykro mi, Simonie, ale chyba - Ale mnie na tobie zaleLY... Ja... ustyszy wyznanie' . .- dzialem, Ale dlaczego? - Az siE zachrysn4l. Draczego io robisz? Nie wie- jeste$ nieszczgsliwa! 2e - Patrzylana niego, czuj4c, ze zaraz Zamkngla oczV i gl9!9\o westchngla. ,,Nie wiedzialem, ZejesteS - Kocham cig! nie slyszala od bardzo dawna. Alo to nie- No, no! Tego magicmego slowa szczg$liwa!" slowa odbijaty sig echem w jej glowie. to miaiby 6 Lart? tylko siowo, pJwieOiiala sobie. Nie kocha jej naprawdg. Ta reakcja wqar. Ale z niego dra6! czy ostatnie cztery riirlq.r nie pr6bowala .przez wecz- tL ie.j nie zaikoczyla. Gdy do niego dotarlo, 2e iq.traci, podj4l osatnil nie - a czasami mniej grzecznie *yruiie swojigo niepokoju i - zdziwie- piae^ttymania;ej przy sobie, przywolujqc uczucie z pocz4tku zrviqa nia tymr ts corazbardiej s.iE od niej oddaral, a wJpome pr""v;r" wybie- icu. To byl ksi42kowy przyklad panicznego strachu przed z"aanga2owa' gaty dalej nil na kilka dni w przyszlosd? Im wigcej wysi[u *ktuauh niem. Tak przynajmniij przeczyta\a w podrgczniku psychologicznyrnl * qt99y przywr6cenia tego, co bylo kiedys, ty'n tu.ori".j on dezertero- poZyczonym od TessY. y"l Nu poczqtku wszystko byto inne. on byt inny. Are2 ioba; ner za- Wstala. Smiala sig mimo woli. - Trzymaj sig. Mam nadziejE, 2e nadal bqdziemy przyjaci6hni' - - . Amy, co w ciebie wstqpilo? - Simon chcialj4wzi4i za rpkg, ale siE ocrywiscie wiediiala, 2e to niemo2liwe. Nigdy nie byli przyjaci6lmi, gdsunela'?ierwszy raz tego wisczoru najego t*ir.y ,ibu"ty\usmutek. wigc dlaczego mieliby zostad nimi teraz? Simon pewnie j4 znienawi- Zrobila tak ming jak on, ale w glqbi serci n-ic nie ciula.poieiziala juz dzi. Zepsujejej co6 w komputerze, bqdzie przysylal zjadliwe e-maile i ruu- wszystko. Miala tego do(i. Byla zlananiego i na siebie sam4 ze okazala cal klody pod nogi na spotkaniach kierownik6w. Wydawalo sig to bzdu. mu. cierpliwosi i starala sig spetniai jego wymagania, zamia"st po prostu rA ale UVio UurUio molliwe. Zranione mgskie ego wpada w piekieln4 byd sobq. furig. -To do ciebie niepodobne. porozmawiajmy, na pewno znajdziemy Stoj4c w progu, Amy jes zcze zetrzy razy powtorzyla, 2e jest jej przy- jakieS wyjScie. Simon blagal o kolejn{ szanse. - kro. Spojrzala na niego smutno i wyszla. spojrzala na niego lodowatym, przeszywai4cym wzrokiem. Nie prze- ttlryut dziwii sig wlasnej zdolnodci do-cadowitego zobojEtnienia. Th Jad4c do domu w strugach deszczu, zastanawiala sig, czy bqdziepla- zdolnodc bardzo pomagala jej w 2yciu a w okreiie doristania moze - nawet iq uratowala. A_*y czasami wqtpila, czy w og6re potrafi kocha6. ka6 - ali lzy nienaptywaty jej do ocz-u_. W wieku trzydziestu czterech lat nie miala juZlez. Zn6w byia samat Wiqkszo$i jej przyjaci6tek urodzila oczywifcie przebywala burzg emocji, loy t<toe juz drugijdziecko. Niekt6re powt6rnie lvyszly zamql! Dzigki temu mia- ie3 si-E spodobal, i nieraz gierpid!, kiedy jqzranjorlor.at-e w pewnym momencie ,i9 w niej wy_ ty owa zestawy prezent6w $lubnych, a Amy sama musiala sobie kupi6 l4czalo i uczucia znikaly. Nie bylopowrotu. czy slorice "bS mozl sie cofa6? ws4ystkie sp.zgty tuctr enne.Zycie jest niesprawiedliwe. Nie marzylaptre- .chciala go posla6 do diabla. Moze by itakz;obila,ur" praco- cieZ koniecznie o mal|efrstrvie. Wa$ciwie nie wiedziala,ozego chce. Ale wali.w jednej firmie, wiEc nie chciara miei w nim wroga."l"rt"tynyta t<ierow- wiedziala" czego nie chce.Zwiekiem mimo wszystko czlowiek m4drze- niczkqdo spraw sprzedu2y i marketingu, a simon p.o*iaritizial infor- je. To dobrze. mafyczny.Na tym polega klopot z romansami w biurze: s4bardzo ekscy- Dodala dwie nowe zasady do coraz dfu2szej listy: tujqge -.ukrywanie sig, potajemne pocatunki w korytarzach, znaczqce spojqelil w gabinecie, frywolne, *eiole, a czasemnieprzyzwoite e_maile l. DoS6 mg?czyznpanicznie boj4cych sig zwiqzk6w - opr6cz Geor' ge''a Clooneya. On m6glby byd wyjatkiem. Ale tylko on' - ale.kiedy ju2 sig skoricztu wciqZ trzebarazem pru"-o*ui i modlii sig, Z. Wigay wigcej zvviqzk6w zmg2crymami z pracy. Od tej pory to zeby byly paftner skasowal wszystkie kompromituiqce dowody, [o*pu- tabu! tera. Naszczgscie jedna z filii korpo racji zaproponowala jej nowe stano- . wisko. Praca zawsze byla wybawieniem. ulry; ousza.rele3 2ycia kr6lo- wala pewno6i. Amy panowala nad sytuacj4. Strona 3 Rozdzi al 2 - Mojq rol4 nie jest powielanie czyjej6 pracy ani odbieranic ohft ' wi€k6wGf egorn trriut io*ugae. romagai wam wszystkim - odprnh William kiwn4l glow4. ,,', Cztery tygodnie p62niej Opr6cz pracy nad wzmocnieniem pozycji CEM na rynku, Amy bE' - dzie planowa{ strategie dlaklient6w. Jakju2 rn6wilem, zauwaiam pewno niedoci4gnigcia w funkcjonowaniu dzial6w sprzeduhy i marketingu oraZ NJrffi .,s#i,?Yl"ffi T,:Jxlf; ilf,#ifh w lwa. Biodny lew! Nie mial zadnycrrir"nr. paszczy operacjilAmy bgdzie Sci5le wspolpracowad z obydwomadzialami. Ocze- tujemy od nilj niezwykfych, innowacyjnych koncepcji promocjiprodukl . lir{rqpy naprzeciwko m,?L:czyznaweloganckim garniturze u6miech- t6w, oiganizowania konferencji i imprez firmoyych oraz dbalo$ci o pu- nql sigdo_niej; ale oczy mial chtodne i czujie. blic relitions w odniesieniu do poszczeg6lnych klient6w. . . gPM jest jedn4 z n ajba"dlziej ticz4cy"ch sig firm w bran2y-t":!i"y* : dzial glgbokim, aksamitnym glosein. wiatnie _ powie- Amy przejgla paleczkg: siq dowiedziar, bqdzie dopelnieniem dziatu rnar- z joj ngnbedzie pnqwi pofcji{irmy. ro uyr i;ii;;-l;**r*, c,"s - fS"i"tpianowania strategicznego strrsry mened2er handrowy, podbbno iostonary alnor"i"r. ketingu. Zamiast czeka$ a2 klienci powiedzq nam , czegg oczekuj4" ' emy odnio sh'wmicnie,lg * j9j towaristwie czuje ;dA;;;;; - Czeka6? - Greg uni6sl brew - Jeste6my bardzo aktywnym zespo- za$anawiaiqc sig nad odpowiedzia patrzyli na pozostatych. lem - dodal i oparl sig wygodnie, bardzo zadowolony z siebie. r+rryecy udmiechali sie,VWlur.tie-i milo jipnryryiati, cho6 Ztego faceta promieniuje sila, pomy6lala. Nawet Roger Cummings, nich czoka na jej porazkp. spofr6d sze$ciu mgz czym UVl" ifu, dyrektoidzialu sprzeda2y i marketingu, szef Grega, chyba pogodzil siE "i"iurnq idwoch kobiet sie- dz4cy ch z fym, 2e gra drugie skrz,YPce. l?.ol4nym stole w sal i konfeiencyjn": *p"*i" .o'na;mniej caworo wbilobyjej n9: * precy. wiedziala, ze : gyd mohe-Lle sig wyrazilam - odparta. - Chcialam tylko powie- - nie m oie daii* Prezes firry, Wiltiarn Haison, zaczql'coS mOwiJ;;;;t" dzie6,Zi nasrym celem jest pnedstawienie klientom pelniejszego pakie- . "r-:i. dzi na tu, wigkszej liczby pomysl6w na realizacjQ bud2etu przeznaczonego na slowa Grega, ale Amy pokazala-mu g.ri6*, ze przez dziesi gd m inut wprowadzal sobie poradzi. William markeiing.-BEdziemy planowai imprezy, proponowa6 reklamq i poma- i4 riobowi4pki, *le.'.rJi ze powin- ga6 w public relations. Jednym slowem, powiemy im grzecznie, co maj4 natpraz pokazaC, na cojq stai. Odozwala sig silnym, w-ladczym tonem, w kt6rym iobi6. - Oo tej pory m6wila do wszystkich, ale teraz skupila si* na Gregu. brzmialajednak prryi azna nuta. choc zyskan i e symp. atii wsp6lpraco* i r.o*, i" uvl gro*- - po co zgadiie sig na dziesigd procent ich budzetu, skoro mo2na zyskad nym cclom, bo przecie2 najbardziej zaletetlo jej"":"t wiqcej? wyko_ "".ii"pr#.i.ilr.orgu nywaniu swoich zadair, w iedziari, 2e n ie ziszkoiziroo/,iii Wbil w niqwzrok. Zadnez nich sig nie poruszylo, nie mrugnqio ani z nich po swojej stronie. nie okazalo emocji. Amy czulq 2e pierwszego dnia nie powinna zacho- wywa6 sig zadziornie, ale nie zamierzalasig cacka6 zniczyim dra|liwym - Naturalnie w branzy organizacji imprez CEM ma wysok4 w6{d klient6w.'Tego nie moina rur.i""rtiLowad. Are obroty pozycje ego. W pracy i interesach byla bardzo pewna siebie. W 2yciu osobistym polvinny y.ciez i dochody z&arzalo 1e1siE wahai, lecz w sprawach stu2bowych . nigdy. , rysned, wdzimy porencjarne rynki rozwoju. io*innis.y William sig u$miechn4l. zwigkszyd bazg klient6w we wszystkictr settoractr 6r*ey. i"... Protea Software, innej finrry "*i": _ przerwal Greg. .- Tq sprawqiu2 zajmuje sig zespol do spraw rozwoju - Jak wiecie, Amy przyszla do nas z sprzgdary - Zn6w sig uSrniechnql, are wyrazjegozimnych oczu ani toclre rii nir rri"- znaszejkorporacji. Jakokierownik dzialu i marketingu w ci4- gu trzech lai potroita obroty. Jest pelna pomysl6w. Bardzo sig cieszg,2e nil. Greg mial okolo rzydziestu pftciu tar nyt *yr;ii, zbudowany. Kr6tko osnzyzone Lratne*loi czesal b;ryri,io"Ur* bedzie z nami pracowad, i sqdzE, i.eprzyczyni sie do rozwoju CEM' B9- ,ir*d;;ii-iem. ob- diie SciSle *sp6tpracowa6 ze wszystkimi dzialami, a jej bezpoSrednim IT:j_"ryIit wyratnie .zarysowana szczsk4 mocil k;;T;l'i;o*. przeloZonym jestem ja. oczy pod ggstymi lukamibrwi. wierbicierki Jamesa Bon- l:t"i"?oI€owe oa uma{yby go pewnie zaprzystojnego, Amy odenvala wzrok od Grega i spojrzala na Williama' kt6ry powie' aleAmy byla czujna. dzial jeizcze parg sl6w o jej osiqgniEciach, a potem przedstawil swoje t0 n Strona 4 pomysly na prace nowego drr-ufu pranowania Amy nie ryska sympatiiwsporpra"o*nito*, strategicznego. ostrzegl, 2e mlodsi pracownicy biurowi i pomocnicy wygl4dali, jakby zeszli ft sultll b" *;;;;ii"sf *.uz"ni", kolorowego m4garynu. Wszyscy m6wili z identycarym, migkkim akoonr 2e ich kontroluje. Ahy rubila wiliuru.-pracowal nagem€nt zaredwie dwa lata, are_ bvl w centrex Event Ma_ tem,.latUy zaliczylirok w szwajcarskiej szkole. Tutaj taktrzeba, pomy$lala a*6itnv i kreatywny.'En.,uno*ur .*a. Byl zdetenninowany i sprawiedfifo. il""iugo Amy. Ona wygl4dala bardzo podobnie i grala tak samo jak oni. i jgtaby oferty pracy. pelnego poparcia nie przy- W przeciwieristwie do kierownictwa, kt6re przyjplo j4 chlodno, te siedziala teraz przy koricu storu. Miara kobietytryskaty entuzjazmem i u6miechaty sig do niej slodko, witajqc jq na sobie nowy, szkarlatny w firmie. kostium - dopasowany'Lakieti rpoani.e tu2 r*.rgrt,.tozja6nione- pasemkami, ro*ti"rv nad kolana. uonJwtosy do - Koniecznie musimy sig wybrad na lunch - zaproponowalo kilka sze$cdziesiqt siedem centymetr6w ,ie ;*nad]'ilrala m"t z nich. Padlo nawet slowo ,,kolacja". "u *'.outu i szczuplq,brad4 :"orf wyglqdala na. ,^E iil twarz, kt6ra a czasami byra bardzoradna. - Jestem Isabel, m6w mi Issy - powiedzialo wychudzone stworzenie !.ardT Amy lubila pocny makija2. utv*iri-adrowych t" cieni do powiek i brzo_ skwiniowych szm inek. n.qzo*a r.r"ata-;u.y.""1.*rr"-r#":, T,lfi"iJih te2 Tinkerbell, Dzwoneczek. Nie mogla uwierzyd, le bioskie, owalne oczy. iuz", ni"- istniej4 rodzice, zdolni unieszczgsliwi6 wlasne dziecko takim imieniem; w poprzedniej pracy kierowala -: M6w mi Tink - dziewczyna puscila do niej oko. trzynastoosobowym dzialem, kt6ry Kobiety promieniowaly ogromn4 pewno6ci4 siebie. Wydawaly siq mial sto dwadzie*cia mltion6w runtJ#;il;;t;;il;;;#towa nowe uyzw anie, n ilaszcza na warunkach na doskonale. Amy pomySlala o filmie Zony ze Stepford,w kt6rym prawdzi- fi nansowytt, ltorJ wynego_ we kobiety potajemnie zast4piono pozbawionymi wad robotami. U6miech- ojowala z Mlliamem. poza tym juz deJii.'nu-ri"tu ogtq- ngla sig do siebie. Mo2e to samo stalo sig tutaj? Przezlatapracy przyrwy- dad Simona "iedy;ie.": "i" czaiNasig do wysokiego standardu, ale te kobiety wydawaty sig zbyt do- - Z zainteresowaniem czekam na te innowacyjne pomysly _ powie_ skonale,2eby mogly by6 prawdziwe. ftrL:ffi: iusmiechnql sie. NigJy ril;" nie wiiziaratu,rliao*ut.go Mingla dziewi4ta, gdy Amy wr6cila do domu. Natychmiast podbiegl Rosztg przedpotudnia-Amyspgdzila do niej pregowany kot, George Clooney, wigc wzigla go na rgce. Byl w swoim nowym gabinecie z Beth, zimny,lutowy wiecz6r, ale w jej mieszkaniu T*,wsze bylo cieplo, bo nie' dwudziestokilkuratk4 o dt"gi"rr oiar"*"wych wlosah,, ?iJra #*0"i"_ nawidzila mrozu. no jako jej sekretarks. Beth-bvla *'irrn,i. i,a tvgodnia.'o;;;uia. erv, Od trzech lat mieszkala we wlasnym mieszkaniu na ostatnim pighze uczyta sis wewnstrznrch grgefu. A;t;;ffi;il?[tor," ,,n duZego, odnowionego wiktoriariskiego domu w Crystal Palrye w polu- s is dobrze wsp6rpraclwaS. s"ft i wyglqdala na mocno stoi4cqna ziemi pd;'dr; ;"il;i Ton aynu dniowym Londynie. Byto dwupoziomowe, przestronne, z dwiema sypial- ";"!'o , ,Jg*oo*unqi interigentn4 osobg niami. Na dole zrrajdowal sig ogromny pok6j dzienny zbralqpodlog4 z poczuciem humoru. rla r lerbate iuuflu z nadrukiem st'i n"* rroy- i $cianamiz czerwonej cegly, urz4dzony wedlug nowojorskiej mody. Miala ager. Okazalo sip, 2e obie bardzo f"Uiqi* program telewizyjny, wigc nawet ogr6dek na tarasie ze wspanialym widokiem na poludniowy Lon- przez chwits o nim rozmawialv. t zs ayiiur;t-ri* t"iJ,Jrr.'#my, bo dyn. Zeliwne, spiralne schody prowadzily na 9619 do dw6ch sypialni, zilxsze panowala nad emocjami. Po poludniu William oprowadzil4.y jednej zlazienkq,. Salon byl prawie pusty, z nielicznymi ozdobami, pa- po gafym biurze, kt6re zajmo- miqtkami i meblami. Po obu stronach kominka staly dwie szare soS, byl walo dwa najwy2sze pistra o*miokqffiJ.y.;n.i" dilly w centrum Londvnu. przedstawilj-afieioneto*i u"Jv"ri;';;; picca_ te2 telewizor, wie2a sterdo i biurko z laptopem. Gofcio pytali czasami, * - pigidziesigciu oso- czy dopiero siE wprowadzila, sldzqc, 2e jeszcze nie dowieziono jej rze- 9o.t, zdecydowane3 wiqkszo&;i f.ofiJtorn, na ogol okolo trzydziestki. czy. Ale Amy lubila mied du2o przestrzeni do my6lenia i rglaksu. Trakto' Jak przvstalo na firrne zajm"j ri: iil"iiiitliations, wala dom jak schronienie przed $wiatem.Zamykaj4cza sob4drzwi, czu- .E"? ws4ystki e- byty wystroj on9,rn iuly "rer"r*.:irr?r"r aisk]onaf u szyte kosti umy, e legan t;;;:Nawet ck ie la sig swobodnie. Natychmiast znikala osobowo66 sluzbistki, a twarzla- fryzury, gladkq cerq, wypietegno**" Jili";fi;;ilr" " godniala. l2 l3 Strona 5 $dy p.gorge clooney jadl 6wie2ego tur[c4yka, Amy podgrzala sobie Przez szklan4 Sciang gabinetu patwyla,jak znika w,korytalzu. Nlc w mikroful6wce gotowq la-s1gnQ. saczyla wino z [i"ririr.i kt?ry co jakis ufala mu, ale juZ zdqLylasiq zorientowai, 2e jest w tym wyjqtkiom. t ubl. czas ponownie nlpelniaNa. Nie mogla przesta6 my$le6 o cEM -'amrtasz- li go wszyscy, mgLczyfini i kobiety. Nawet William wci42 wyohwalal go cza o Gregnu Hamiltonie-Lawrensie. wyczuwala w nim cos niepot o.lq."go. pod niebiosa. Spojrzala na Beth, kt6ra wr6cila do pisania. . , - To chyba ciekawa posta6 - zagadng\a. - Jest przemily - odparla Beth. - W zeszlym tygodniu zaprosil na lunch mnie i Clarissp, drug4nowq. Powiedzial, 2e to co6 w rodzaju przy- Rozdziat 5 jgcia powitalnego. Swietnie sig bawilySmy. On jest bardzo wesoly. - Nie wqtpie. - Inne dziewczyny m6wi6 2e jest te2bardza Lyczliwy. Mo2na go A .nio. my podniosla wzrok znad biurka i zobaczylaGrega Hamiltona-Law- fonce'a" opartego niedbale o framugg drzwi. USmlechnqla riQ g;_ poprosi6 o wszystko, zawsze chEfrrie pomo2e. - Mamy w pracy Swigtego. Nie odwzajemnil u$miechu. odczbkal chwilg, powori wszedl - Jeste6 tu dopiero trzeci dzie6, a on ju2 wprowadza ciE w waine do ga- przedsigwzigcie, w kt6re wlo2yl tyle wysilku - zauwa2yla Beth. binotu i ueiadl naprzeciw niej. unosz4c brew, powiedzial tonem, w kt6- Amy wiedziala,2B to William kazal Gregowizabra0 jqze sobq. l rym slyszala rozbawienie: , -'nRozmawialem wlaSnie z wiiliamem. Rozumiem,2e chcesz by6 - Wsryscy go lubiq? moim cieniom. - Kilka os6b sig z nim rSciglo - przyznala. - Ale chyba nie zostaly tu dtugo. Odeszty. To nie byli ludzie w typie CEM. .- Mam zamiar p ruyirzeg sig pracownikom wszystkich dzial6w * od- Amy uwaznie przyjrzala sig swojej nowej sekretarce. Pomy6lal4 2e - ' jal prrNa rzocznwo. - Przez. najbri2sie dwa tygodnie cica sif J--- na.;wrgcei --" Beth zachowuje sig inaczej ni2 poprzedniego dnia. Wydawala sig mniej dowicdziod o firmie i jej funkcjonowaniul prostodusana, a nawet stala sig trochg sztywna. Zmienila te2 fryzurg: upigla Chwilg milczal, wysoko wlosy w stylu ksiqiniczki Anny. . - P9 potudniu organizujg prezentacjg dla potencjalnego klienta. pra- Mo2e moja teoria jest slusznao pomy$lala Amy, mo2e wczoraj w nocy !!ie nrd tym przedsigwzigciem. - rocnyiit sig ru niel. ri":*,Eirrv - uu- zastqpili Beth jej zrobotyzowanym sobowt6rem. Zastanauriala sig, kiedy d2* w caloj bran2y w tym roku. '* Trane.Global Airlines. przyjd4po niq. - Wiesz o tym? hpiWtrzecia Amy czekala na sk6rzanej kanapie w recepcji. Po chwili - Williem mi m6wil. pojawil sig Greg z laptopem i teczkq. Obok niego szla Sally, kt6rqpomala .zrobil zirytowanqminq, are po chwili oparl sig wygodnie i usmiech- w poniedzialek. Byla afrakcyjn4 wynioslqkobiet4po czterdziestcg z krotki- n8l. mi, kasztanowymi wlosarni, pczesanymi z przedziafl<iem. Miala zielone oczy - ?v! moze pdprosimy ciq o przekazanie swoich strategii marketin- i u2ywala czerwonej szninki. Byla ubrana w doskonale skrojony, prq2kowa- gowyc.h. spotkanie odb.gdzie sig o czwartej po poludniu. Maiz ochotg siQ ny kostium. OMarzyla Amy promiennym u5miechem, kt6ry po dwu sekun- z nami zabrad? wyje2d2nmy stqd o trzeciej. riiu.u rca smrtfi.Ja prowadzq. Pojedzie tez sally Roberts, szefowa dzialu * ri nu*,,.rr- daoh arikl, jakby gowylqc,zyla. Podeszla do wihdy i wcisngla guzik. operacji. Niedlugo potem szli w h6jkp przez podziemny parking do nowego -Bardzo ch6nie sig z wami zabiorg * powiedziala dobitnie.' bmw Grega. Sally usiadla obok Greg4 a Amy ztylu. Po kilku minutach . - - ,cryli jednak sprawa zalatwiona. spotkamy sig w recepcji. Nie ruszyl - sig jazdy Greg zerknql w lusterko wsteczne. lmiejsc4 lecz w milczeniu rozgiqoat po gabineci". w ty,n ,no- - - Jak ci sig tu pracuje? zapylal. mencie Beth podniosla wzrok znad klaiiatury i n-apotkalu j"go ;poinr- - To dopiero pocz4tek-odparla. nie. zaskoczyly i.trochg zirytowaly ich szerokie, pronr"ieine usrir- {mv chy. Greg wstal, skinql glow4 i wyszedi. = Mamy tu Swietny zespol. Najlepszy. - Dlugo pracujeszw CEUf t4 l5 Strona 6 - Trry lata, ale w branzy -jut osiem. Amy popatrzyla na niego, spodziewajqc sig zobaczyd u6miooh, alc - Cryli dobrze anasz siE narzeczy. Gregbylpowazny. '' ,' , Zryam,wsrystkie . .*. {*y, wiem, co robi4i kto w nich pracujg... Oczy_ widcie chodzi mi o ludzi, kt6rych wafto zrra6. . - Czyilby$my przezprzypadek przekroczyliwrota czasu czy to wciq! dwudziesty wiek? - zapyla\a. - A ty, Sally? - Pierwsza zasada handlu, Amy, to: ludzie kupujq od ludzi. Marlt .- Dwa lata tllaj, gdery w braniy. Greg ija pracowaliSmy razem w konkurencyjnej firmie. To Gregnam6wilmnie, bym przeszlaio cEM. Greenshawe lubi ladne kobiety. Dobrzy handlowcy s4 zdolni do wszyst kiego. To moje motto: Byd zdolnym do wszystkiego - odpowiedzial sta- _- Amy zauutatyla w lusterku wstecznym, jak siily-poslala Gregowi nowczo. : filuterny usmiech. coi ich kiedyf lqczylo,a moZe naia[lqczyt on pew- nie ma harem, pomy6lala. Mo2e wiEc zdejmg bluzkg i usi4dg mu na kolanach? Czy dziqki - temu zyskamy klienta? Potem-.Gre_g opowiadal Amy o liniach lotriczych Trzurs-Global Air- Greg i Sally wymienili petne dezaprobaty spojrzenia. lines, czyli rGA. Firma powstala niedawno z fuzji trzech mniejszych przewoinik6w: Zurich Air, Anglo-Euro Jet i Ameriian uDC i byla 6smq Zaskoczona i zla,2e nie poparla jej kobieta, Amy zapytala:' co do wie,lko$ci kompaniq lotnicz4na swiecie. samoloty TGA iataly do - Zgadzasz sig; Sally, 2e powinnam robi6 slodkie oczy do prezesa? wszystkich duuych miast Europy, Ameryki i p6lkuli potudniowej. bfi- - Zgadzam sig z Gregiem. Trzeba by6 zdolnym do wszystkiego - cjalne otwarcie mialo nast4pii w czerwcu,zaizt odparla Sally, patrzqc na ni4lodowato. ry miesi4ce. Kampania Amy n i e mogla zapr zeczy 6, 2e zdarzalo jej si g fl irtow a6, heby zy skat reklamowa wtelewizji, prasie i radiu kt6rqprrygoto*y*uryjuz wybra- - kontrakt. Nie byla naiwna i wiedziala, Zeludzie kupuj4 od ludzi. Dlatego ne agencje roklamowe - r.niata byi pol4czona z wielkimi piezentacjami przeciel sq slu2bowe obiady i imprezy. Ale 2eby kto5 kazat jej udowai i przyigciam.i powitalnymi w wigksiosci europejskich miast. zaproizeni dziwkg?! Jakie to upokarzajqce! Miala pewnie wigcej doSwiadczenia ?T{rtayf"iole biur podr6iry, organizatorzy przetotow dla firm inajczg- w zdobywaniu klient6w ni2 oni obojerazem wzigci. 6ciej podr62uiqoy pasazerowie podczas prezintacj i mieli dowiedziJe se czego$ o nowych liniach lotniczych i Swiadczonyihprzeznie usfugach. - To nie jest moja metoda - powiedziala stanowczo, ale 2adne z nich nawet na ni4nie spojrzalo. Firma cEM staralasig o umow€ na zorganizowanie prezentacj i lprw- j96, kt6rych lqczny bud2et wyni6slby dziesig6 milion6w funt6w] Po dziesigciu minutach ptzyszli Janis Halloran i Philip Jones, dyrek- Gdy dotarli do biura TGA, wprowadzono ich do ogromnej sali konfe- torzy do spraw marketingu. Pojawil sig teZ Mark Greenshawe. Greg wi- posrodku stal wierki owalriy st6l, przy dzial sig znimiju2dwarazy. Serdecznie uScisnql im dlonie. Wygl4dalina lencyjnej na czternastym piEtrze. szczerzn zadowolonych ze spotkania. kt6rym zmiedciloby sig co.najmniej dwadziescia os6b. przyj""trufi prrri czasem, wigc zostawiono ich samych, teby przygotowali iprzqt do pre- Mark Greenshawe byl wysokim, potg2nie zbudowanym Amerykani- nem po pig6dziesi4tce, emanujqcym sil4. M6wil z wyrafinym,teksanskim zentacji. akcentem. Amy pomySla*a, 2e przypornina generala Normana Schwartz- ..- Imponujqce - powiedziala Amy, wyglqdaj4c przez okno z wido_ kiem na zachodni Londyn. kopfa. Greg kiwnql glowq ale Amy widziala,2e jest skupiony na czekaj4_ Janis i Philip byli Anglikami. Ona, chuda czterdziestolatka, miala cym go zadaniu. Podlqczal kr6tko ostrzy2one wlosy i mit4 twarz; on dobiegal trzydziestki, byl ele- ]aptop do wielkiego telewizori przy koniu ganckim brunetem w okularach w wqskiej oprawce. Greg przedstawil im stofu, jednoczednie przepytuiqc Sally zjej prezJntacji. Robildju;w dro- dze, jak rgzysgl przygotowujqcy przedstawienie. Amy odnioila wrab- Sally, wyjaSniaj4c, jakqrolg pelni w CEM. Potem spojrzal na Amy. nie,2e fwicryli to juZ kilka razy. Amy dopiero podjela prace w firmie i dowiaduje sig, co robimy. - Mam nadziejg,2e zgodzicie siq, by posiedziala znam| poparzyla i po' - Co mam robi6? - zapyiala, czujqc sig niepohzebna. sluchala. Spojrzal na niq. Burz4c siq wewngtrznie, Amy grzecmie ufuisngla dlonie klientom. Dla- - l.tli chcesz pom6c, r6b slodkie oczy do prezesa Marka Greensha- czego Greg nie powiedzial o jej stanowisku?,,Dowiaduje sig, co robimy!" we'a. Tylko subtelnie. Nie jest glupcem. Przecie| nie byla studentk4 na praktykaoh. Zlobil to celowo, pomy6lala t6 2 - Tylko kariera t7 Strona 7 z wscieklosciq. Pr6buje.po_dwa2yc moiqpozycig. chciara sama sig przed- - Musimy sig wybrai na golfa * powiedzial Greg do Marka Grccn stawii, alezrezygnowala. w kontakta;h z tciieniami t<onieczny jeri.l"o"n shawe'a. Greenshawe prz,)'jql propozycjg, po czym odwr6cil sig do Amy zvtar1;u. fbont. P6frriej porozmawia z Gregiem. i powoli potrz4sal jej dloni4. Wymienili-kilka uprzejmoSciprzy kawie, po czym __ Y1?r"ylsiedli. zamrlkli i czekali, aLGreg-zacznie prezentaciq. Amy byla ciekawa, jak-on - Powodzenia w nowej pracy, mloda damo. Mam nadziejg; 2c josa cze sig zobaczymy.-Mrugn4l do niej i wyszedl. sobie.z tym poradzi. w.stal gd stolu, zgasil $wiatto, "-ial ri"jr"e po lewej ,,Mloda damo", pomyslala z obrrydzeniem Amy. Powiedzial to jak wujek. SpojrzatanaGreg4 ktSry szczerzylznby wu$miechu. , ' stronie du2ego ekranu i wcisnql przycisk na pilocie. roju*it siE schemat, przedstawiai4cy podziil strukturalny cEM na'fi rmegidwna riir.*rrv i n- lie. W samochodzie Greg tryumfalnym gestem wyrancit rgce w 9619. . - bqdzie obejmowai naszq pierwszq propozycjg. Opo_ fryrlrycja - Tak! - wrzasn4l. - Tak, tak, tak! - U$ciskal Sally i pocalowal jq wiem, jak cEM chce zorganizowa6 i poprowadzii imlrery. ruruLy *lu- w policzek. - Byla$ 6wietna. sne studio filmowe, co jest bardzo ko-rzystne. Dzigki i"*u -ogg pned- stawi6 kr6tki film o naszej ofe.rciei pomyslach napoczqtek. e9o9-w:szys*o - Ty te2. omawial na bietqpo. P6zniej sally opowie bardiiej r""r"goro*o o logi- - Mamy umowe. CzujE to. styT i poda pienrsze szacunkowe koszty. Jak jui wsporinialem, SJly - Oczywi$cie! Byli nami zachwyceni. Amy przez chwilg obserwowaN a ich ztylnego siedzenia. na ozelo.zesqotu operacyjnego i bgdzie *sporoipo*i"ii,utnu ru :t*i: koordynacjg budtet6w. w.cElvtdzial sprzeda2y i marketingu sciste wspot- - Dobrze poszlo. Prezentacja byla bardzo profesjonalna i kreatywna - powiedziala w koricu. pta:Tlc.z {zi$em operacji, 2eby zapewnii innowacyjne T prof"r;onutn. Greg jakby nagle prrypomnial sobie o niej, odwr6cil sig, spowa2nial, godojscio do ka2dego szczeg6lu. - Spojrzal r pog*d{nu emy ioooar: lnnowacyjne pomysty to naiza specjalnoS6 jui ol *i"tu - a potem grzecznie sig u6miechn4l. Amy zrczumiala aluzjg. - Dzigkujg. - Zdziwilam sig jednak, 2e nie powiedzialeS im, dlaczego tam przy' . .-Grog wlqcryl film i go omawial. podawal fakty, nie lal wody. Obja- szlam. Pienrsze wra2enie bardzo siq liczy - dodala. -snrf'.tr_* studiu filmowym powstanie model kadluba .u-olotu, kt6ry U5miech znikl. Greg odwr6cil sig do kierownicy i wlotyl kluczyk bgdzie latwo zdomontgwld i fransportowad. wewnqtrz goscii zobaca w stacyjkg. nowopzesno fotole z wbudowanymi ekranami telewizyjni.i, io"st"*io- * Nie chcialem m4ci6. Oczywi6cie je$li zyskamy ten kontrakt, a ty ne w kabinie tak, te bgdzie migdzy nimi szeroki" po"ji"i!. slorau:atrz znajdziesz sig w obslugujecym go zespole, opowiem o twojej wspanialej potraw i wy6mienitych win z nowego, wykwintnigo ir"nu. przeszlodci i stanowisku w CEM. musiala przyznaf,-ze prezintada Grega}obila na niej wra2e- . {*{ nie. Dyskretnie zerkala na klieni6w. Greg zaskaibil sobie ich uwigg. Amy zesztywniala. nre- Spojrzat na ni4w lusterku wsteoznym i zn6w sig u6mieohn4l, zentacja im-zaimponowala. Amy widziila, te czujldo niego tyitpatiq. - Dobrze poszlo, Amy. Tylko to sig teraz liczy. Chodzi o klienta. Zastanawiala sig, dlaczego wszyscy go lubiq. Pamigtaj, 2e trzeba by6 zdolnym do wszystkiego. Po dwudziestu minutach sally wstala i, pomagai4c sobie kr6tkim fil- - Nie prosilam o pochwaly. Ale je$li wyrobi4 sobie o mnie niewla- p"t, 9.r9r1e1 slcpg{toyo om6wila operacyjnq-stiong przedsifwzigcia $ciwe zdanie, p62niej nie bgdg dla nich wiarygodnym partnerem. i podej6cie CEM do ak zlo2onego i wlittiego zaaania. Wci4p uSmiechnigty powt6rryl spokojnie: . fod koniec Aryry spojrzala na Marka Greenshawe'a i usmiechngla sig - Dobrze poszlo. Tylko to siE liczy. - Wqczyl silnik i ruszyl z pi- do niego. Jego twaz zlagodniala. odwzajemnil u$miech. igno,.ria rug"- skiem opon. stig.Grega, odwr6cila wzrok, bo nie chciala flinowa6. ro"rniejGzyrcy Amy zirytowalten uSmiech, m6wi4cy: ,,}.{ie zaprz4taj tym swojej 6licz- napili sigkawy, przedstawiciele TGA zadali jeszczekilka pytai ispotka- nej gl6wki". Z Gregiem bgdqklopoty. Zaczglasig zastanawiad, jak sobie nie siq 3a\91czyto. Greg ustalil, 2e klienci itozqwizytg;'CEM za dwa z nim poradzi. Postanowila na razie zaczekal. Nie byl glupcem. Ale ona tygodnie. Wsryscy wstali i podali sobie rgce na po2egnanie. te2 nie byla idiotk4. l8 l9 Strona 8 Rozdzi aL 4 - Na pewno bardzo du2o zarabia.I dlaczego gnjgst jgj,bczpotrcd' nimprzelozonym?Napewnojqposuwa_powiedzialDaniel.." j CnyUaby chciat,'ale ja aram ten typ. Jest calkowicie skupiona na en Brown_przecisnql sig przez tlum klient6w Kudos, nowoczesnego pracy. rciti"ti^*odowa tL dh niej sens-Zycia. A miqdzy nogarili pajg btl.pt"t Piccadilly circus, niedaleko biurowca cEM. zatrrymalJig czyny. plry rjgltl] w rogr, gdzie, prj4c szampan4 siedzieli ju2 roze$miani,Greg -Chgtnie bYm je Porozrywal. i Danisl. Na widok Bena Greg wyiat butelkq z wiaddrka z lodem i napel Greg iDanill sQ za$miaii, ale Ben wzni6sl oczy do niobU..praZnitf nil pusty liieliszek, kt6ry na niego czekal. go ich sZczeniEce *ilnp' Zawsze {q t4 zachowywali po kilku drini - Pii srybko. Masz sporo do nadrobienia. lach.przyju1nii rieJO iit ot' Sredniej. Gregzalawil Danielowi praca . oazy im'l6nily. Ben domydlal sig, 2e bylato ju2 druga butelka tego * cpvt. r.n pogoaril sig z faktem, 2e zavtszs bgdzie trochg z boku. wleczoru. Cr"t znbi r"ozejnal t,n. pelno halaSli- sig po lokalu. Jak zwykle !Vt9 sukcesu, kt6- . -zlapal frzlpraszam, ghlopcy - powiedzial, siadajqc. - Kiedy wychodzi- mnie william. Musiatem pokazad Amylambert dosJier kilku wych, zidowolonych z siebie, radosnych W od kokainy.ludzi tle brzniala modna muzyka !e-p, rru orryszlina kiika drink6w po pracy. klient6w. Oa"ce. Spojrzat na koleg6w i powiedzial smutno: - - Wygiadaj4c z samochodu na parkingu, powiedziata, ze wrnci do domu,lvl6wiQ wam, z tqbab4bEdalitopory. Greg zmarszczyf -WOiisiejszych taka pajqczyna to rzadko$6. Niewiele ko- "iarach - formi. biet stanowi wYzwanie' - Z l.rfdq babq s4 klopoty - stwierdzll Daniel. _ planea Z*m,b [o .hormonalnc - Dzigki Eiogu - westchnql Daniel' - Wypijmy zate.Wzwolone' Oby pieklo. byio ich iod dostatkiem. Na szczggcie dla nas dziewczyny zCity wszyscy.trzej zrezygnaq4 kiwngli glowami i napili sig szampana. "u*rr. -----B;nie odmawiaj4. nigdy * - - Domy$lam sig, 2e oblewamy prezentacig w TGA - powiedzial Ben. Byt mocno zbudowanym mp&czyznqpo cniidziestce, ociemnych wlo- czul sip w o[owiaZku za6mia6 sie razpm z nimi, ale postanowil Wiedzial' s1onczye drinka i wr6cii db domu poci4giem o 6smej dziesiEc. sach i brodzie, nosil okulary w grubej oprawce i mial wystajqcyirzuch 2arapowiada sig dlugie picie. Nie mialpojEcia, jakim cudem nastQpnego - przy efekt zbyt wiolu obiad6w z klientami. aniu nigOy nie mieli-kaca . Przychodzili do biura przed nim, siadali Greg westchnql z zadowoleniem ioparl sig wygodnie. k;d;#h i calkowicie skupiali sig na prcyt j4 gepardy gotowe do Mamy ichw garsci. Zyciejest uz,)adobie.,iimazrobid czlowiek, polowania. Takie mieli podej6cie do biznesu' I do kobiet' . ...wszystko, jedli '-- Ch"4" zmienidtemat, powiedzial co6 o klopocie z kontraktem, nad dotyka, zmienia sig w zloto? - Rozejrzal.sip po -szego bury' ?rzy stoliku na drugim koricu sali siedzialy cztery irir*""yny kt6rym pracowal. creg natychmiast usiadl prosto i.rzeczowo odpowie- z cEM. Jedna z nich, Tink, zauwuzylajego wzro-k. Uniosta kielisie[. Ori"i nul.go pytanie. Birnir byl dla niego jak religia. Ben bardzo go za Greg unidsl sw6j w ge$cie podzigkowania. to cenili Out go staral siq nie,zwracai uwagi na jego spos6b bycia po - Trochg za blisko domu - szepnql Daniel. pracy. - Ja tylko patrzylem. ' CAy Greg i Ben rozmawiali, Daniel obserwowal przez okno prze- - Powiedzial zlodziej do sqdziego chodni6w. Wymieni li porozumiew aw cze spojrzenia. Przerwal im' - Sp6jrzcie! - - Amy zadala mi mn6stwo pytan. To dobra zawodniczka _ powie- Amy iambert wylonila sig zza rogu i szla szybko po przeciwnej stro' dzial Ben. nie uticy, do stacji *Lttu. Patrzyli najei dtugie,.tgra9le.n9gi, kt6rych nie Gregzmruiryloczy. [r'l" f.rOtf." sp6inica. Gdy szia, kolyszqc biodrami, jej jasne wlosy po- .. - Wkrgtce zdobgdg najwigkszy kontrakt w branzy w fym roku _ rzu_ --'"- drygiwaty przY kazdYm koku. cil z pogardq. - Obroty.99 rok wzrastaj4o dwadzie5cla pi[6 procent, zy- fr6cne za blislo domu. - Tym tazem to Greg siepn4l do ucha Da- niewiele rrrniej, a william mysri, 2e w firmie jest potrzebna lodowata niela. 1ki dziewica od planowania strategicznego. - Czy ma tam pajqczyny, czy nie, na pewno bym nie odm6wil' 2l Strona 9 \ Ben mydlal, tpanilw b9d4rechota6, ale oni patnylizaniqoalznikng- siE w glowie i nie pamigtal, w kt6rym jest klubie' Przypoqil{ sobio tylkg' la im z oczu. Z" CrJg i Daniel *"p"hngii go natylne siedzenie taksowki i powiedzieli, ,=, Nie lnasz szans - o5wiadczyl Greg. i porzqdny. Nie chcial nawet spojrze6-na Zegarek. * ---"ponie byl taki nudny 2ebv A ty pewnie dalby$ sobio radg - zakpil Daniel. j"gi lewej stronie'siediiat Greg, a Danieltafrczyl ze skqpo ubranq - Gdybym chcial. Ale nie chcg. francuski studenikA kt6r4 wla6nie podrywal. Jej kole2anka, siedzqca sa- - . G6wno prawda. motnie prry stoliku, zerkalana Bena i Grega' - Bcn sqcryl szampana, z ztinteresowaniem przyglqdajqc sig Gregowi, -C" ci sig dzisiaj stalo? Przecie2 ona cig z,.prilsz,--.*belkotat Ben. kt6ry coraz,bardziej go fascynowal. Zaehowywal sig jak podly drari, ale -Niech mi nie zawraca glowy. Nie jestem w nastroju. Mo2e ty siq jcmu bylo wolno. Byl najlepsz; w pracy: osi4gnigta przez niego ryski - skusisz? zmarszczylbrwi. Nawet teraz, pijany, wiedziat, 2e-Greg go pod- ' zawszc przewylszaly zyski koleg6w i chocia2 Ben dluzej pracowal g;n w GEM, Greg awansowal szybciej. Klienci go uwielbiali, a William byl puszcza. Zawsz.ebyl wierny Gracg i chcial, {by 9k zostalo' , nim wprost zachwycony Pokilku minutach zirytowany Daniel opadlna fote! naprzeciwko nich. Oczywifuie szalaly za nim kobiety. Nawet te, kt6rych nie poci4galjako Wraca do domu - powiedzial. - M6wi, 2e w tym tygodniu ma eg- - mqlnryzn4 uwai:aly go za lojalnego brata lub wspieraj4cego ojca. Ale nie zaminy. wiedzialy o tej shonie osobowo6ci Grega, ktorqtak dobrze znali on i Daniel. Greg sig za6mial. - Amy Lambert nigdy by sig tob4 nie zainteresowala- przejrzy cig -Straciles wYczucie, Danielku. lada dzieri - powiedzial Daniel, machajqc do barmana Toma, Leby prz!- -G6wno prawda. ni6sl im kolejn4butelkg szampana. -Muszg wraca6 do domu -mamrotal Ben. -Naprawdg. Grace mnie Greg prychn4l. zabije.Rano mam spotkanie z t4now4... Jak ona sig nazywa? Emily Lam- - Przeceniasz kobiety. Wigkszo$i z nich to plastelina, kt6rq mo2na bert. latwo lepi6, je5li tylko ma sig zteczrre rgce. Nawet najtwardsze,'najbar- -ZAmy?-zapytalGreg,stawiaj4ckieliszeknastole'-Uwaiajna dziej niezale2ne majqgen, !16ry ka2e im przypodobad sig mg2czyznom. slowa. Nie ufam jei Wszgdzie raporly wgszy. Kazala Beth wydrukowad Trzeba tylko umiec to w nich wyzwolid. Wiedziei, kt6re guziki wciskaC, ze ws"Vstf<iego, Joizialo sig w firmie.od samego pocz4tku. Takie kobiety co m6wiC. - Podni6sl brovurg o wycieczkach narciarskich, kt6rqprze- s4 niebezpieczne. glqdal wcze6niej z Danielem, i przerzucil kilka stron. Daniel spl6tl ramiona. Daniel wstal i,poszedl do toalety. _ Czy ty jej nie przeceniasz? M6wile$,2e wszystkie kobiety moina Ben spojrzal na zrgarek i udwiadomil sobie, Ze uciekl mu pociqg. urobi6. W"Z sie ni4. A mo2e powiesz,hesig nie da? Ale to by -anaczylo' Wyjql telefon kom6rkowy, zadzwonil do swojej 2ony Grace, przeprosil, "awyciucie. Albo, co gorsza, 2e trafila kosa na kamieri. Le to ty straciles obiecal, 2eprzyjedzie nastgpnym poci4giem, pozdrowil swoje dwie c6rki -kazdqkobietq mo2na urobi6. Ale to wymag€ c'*l iwysilku' Po irczlqczyl sig. W przeciwieristwie do koleg6w mial obowiqgki. Oni byli co mam siE irudzi6? Miejmy nadziejg, Le iuL niedtugo odejdzie z firmy. samotni, chocia2 Greg wciq2 wi4pal sig i rozstawal z Mirandq asystentkq A moja w tym glowa, zeby odeszla. -!rg,sig nie przejql' - asystentki asystenta do spraw produkcji w jakims studiu filmowym, fi- bylaby potulna w twoich delikat- -"COyUy$iednak zadal sobie trud, nansowanym pnez jej zamotnego ojca. Miranda wigkszoSi czasu spg- nych dloniach? dzala na obiadach z przyjxciilmi, zakupach i organizowaniu przyj€t - Ale dlaczego mialbYm to robi6? w ewoim eleganckim mieszkaniu przy Knightsbridge. Ben domySlaiiig, Daniel pochyiil sig do przodu. Oczy mu zal$nity' fnfc prryjemnoSci r6wnie2 finansowal jej ojciec. Greg siojrzut n" ni"go podejrzliwie. Ben usiadl przy nich, masujqc glowg i pr6bujqc zmobilizowad sig do wyj6cia' Mimo dobrych chgci, po dw6ch godzinach Ben le2al pdlprzytomny na " O'aniel ,^iirtnuci6 melodig z filmu Mission Impossible'. kanapio w kqpie petnego ludzi nocnego klubu, z niedopit4tiquilqw rqce. Popafizyl na kicliszck, zastanawiajqp sig, ile lvypil. Za duio. Krpcilo mu - i*oju *itja, je6lijaprzyjmiesz,.. polega na oczyszczeniu pani Amy Lambert zPaigcrYn. 22 Strona 10 Greg sig roze$mial. Danielj4 u6cisn4l. - F uv bylo pogwarcenie najwazniejszej zasady.Za brisko domu. ISiedzieli Tym wigksze Uzyko.pneiiezto lubis;. - Trzy tygodnie. nieruchomo, wpatruj4c sig w siebie jak pokerzvdci. Ben spogl4dal to na jednlgo, io n" orugiego. tego powa2nie. Do rana zapomn4. B/fiii;;;:iie m6wili Greg zalobyl nogg na hogg i prr1jd oficjaln4 pozg. Tak vrygtqdal, Rozdziat 5 gdy dobijal targu. - Przedpig siq z niq tylk o raz? A mv glo6no cmoknEla. Co to ma znac:zy6? Wjechala swoim saabem ' Daniel skinql glow4. fL; p:utking przed domem i zobaczy\a",2e najej miejscu-1toi stary - Tak. motocykl. fo nii bytr dobry poczqtek wieczoru. A chciala tylko wziqd - Potrzebujg trochg czasu. gorqc4 kqpiel, lvypid du2y kieliszek wina i zapomniec o pracy' a szcze- ', -,Dwatygodnie, g6lnie o Gregu Hamiltonie-Lawrensie. :Ich-TW: Mo2e to wymagad planowania rechot strategicznego. Zaparkoiala na miejscu dla gosci izmierzalaw stronQ drzwi fronto' dwiadczyl o tym; ze zrozumieli poit"k.i.-- To okropne - zaprotestowal Ben. _ Nawet jak wych, gdy wyszedl z nich wysoki, zaniedbany, chudy m-gZczyzna o g9- :Gryg nie zwr6cil ni niego uwagi. nu *u, dwoch. styctr ciemnobtonA krEconych wlosach i potarganej brodzie-. Nieumyty' - riu odpowiedziafes na pytan-ie.Draczego mia{bym to zrobii? nieogolony, w przetarlych dZinsach i wyplowialej,c1lryej blzie wygl4' dalj;k Ro|inson Crusoe. Nie zobaczyljej w ciemno6ci. Poszedl do znisz- - Zaproponuj stawkg _ nacirtat Daniel. czonego motocykla. Greg zamySlony patrzylprzed siebie. potem jego -Przeprasiam, wzrok padl na bro_ - zaparkowal pan na moim miejscu! - krzyknEla' szury. zatrzymal sig i odwr6cit do niej. w jego oczach widziala up6r, co IDaniel tr9g1.ny funduje wyjudnarciarski _ odparl. sig zawahat, ale po chwili wyciqgnql r9k9. trochE wytrqcilo j4z r6wnowagi. staraj4c siQ nie oka- - Zgoda. --Parking jert tytt o dla mieszkaric6w - dodala, za6 onieSmielenia. . '.T obrrydliwe - ob.urzyl sig Ben. - Ja w to nie wcho dzp.To dzie- cinne! Jestoscie zaftzymalsig metr od niej. Pod mas4potarganych lok6w lsnity nie- nienormarnit-upilijcie sig. Nie mozecie sobie rzucad kich wyzwal jak kiedy6? Nie wystarczqlul ta- bieskie, czyste jak krysztal oczy. Psychopata albo narkoman, pomyslala. *ur skoki z samorot6w i zjaz- Kiwn4l glow4. dy z g6rskich stok6w? * Mamia imlE John. Wadnie wprowadzilem siE pod dw6jkE - po- . - Na $wiecie jest.skoficzona riczba 96r. Na szczgscie kobiet jest wig- Q- wiedzial grzecmie. cej - powiedzial Daniel. Moj li'oee! Tojestnowy s4siad, pomy6lalaAmy. Czy H9l9n avariowala? . Ni9 chcg mieC z tryy n_ic wsp6lnego. Wychodzg. _ Ben z trudem PrzeciE|na penvno s4bardziej odpowiedni kandydaci na-lokatorow - tacy, wstal, opieraiqc sig o.stolik. Spojrzal ruri*o rana o tym zapomnieli. na koleg6w. _ OUyS"i. Oo kt6rA, sig czisz4 i od tzasu do czasu myjq. Ten facet wygl4da jak hipis han- Patrzyli, jak chwiejnym krokiem idzie dlujqcy narkotykami. ona czasami palila skrety, ale nie chciala mie6. s4siada do drzwipo drugiej sffonie sari. Oeafiri. Dlaczego nie m6gltu zamieszka6mlody, pr4'stojny prawnik? - On ma.racjg. To obrzydliwe _ o$wiadczyl Greg: U6miechaj4c sig z rezerwq u6cisnqla mu rqkg. - Jak najbardziej -zgodzfisiq Daniel. Jestem Amy. Witaj w domu. GdybyS czego6 potrzebowal"' ,. Powa2nie kiwnglido siebie glowami, are - j sniepojawily sig szerokie usmielhy. na ich !"..&sv'rw 4Y' twarzach jednocze- - Dzigkuj*. Spojrzal na jej samoch6d. - Kt6re rniejsce jest moje? Greg wyci4gn4l rgkg. Wskazala wolne miejsce z namalowan4cyfrq2, - Miejsca s4 ponumlrowane. Mieszkanie numer 2: miejsce parkin- - Trzy tygodnie. 3 i tak dalej. G to skr6t od,,go$i"' Staramy gowe 2. tvtieszkanie 3: miejsce 25 Strona 11 sjq tap,.nje-parkowai..Liczniki gaztr, o, tam, te|s4 ponumerowane. po. siE John Smith' - Chyba nazywanim dobnie jak liczniki elektyczne w budynku. - " fatrqyl nl niq bardzo dziwnie, kiedy m6wila, 2e pojemniki na fmieci - Nie m6w, 2e z rozmawiala5! Tessa zrobila Przera2nnqminE. : " Wryte2 maiq numery, z wyi4tkiem zielonego,'d" iltkii"g* Ten byl nie. Aie zapukal do mnie. Pewnie chcial co6 - Ni"f Oczlwigcie, Zenie ma mnii w domu' Mam nadziejQ' 2e ila wsp6lny. pory"rye. Udawalam,'2e -w ton.spos6b mamy tu porzqdek - - powiedziala. wszystko, co - loUi,t o ,,,nie nie pomysli, ale przecie2 wiesz, 2enie moglam otworzy6' dotyczy ciebie, ma numer2. Amy kiwngla glow4. - Na szczqscie nie jestem dysrektykiem . czy kakdy nowy lokator _ riinu, nin, p6fniej wpadla tu i wszystko mi powt6. musi zdad egzamin? zapy-tal niesmiato. - '.orou*iala. Nie wiedziala , jak zareagowal. zasarutowal, jakby ,ryu. Focouno niedawno wr6cil z Nepalui lndii. Byl tam trzy tygodnie. byla jego dow6d- Na pewno jest dealerem narkotyk6w, pomySlala Amy' c4 odwrdcil sig energicznie i podszedl do motoiyna. no kilk"u pr6bach urushomil silnik i odjechal, kiwajqc jej glowq. -_ -t Powiedzial, gdzie Pracuje? yUu ona riigcej hO*itu. Opisala mu wszystkich s4siad6w., pewni iiacry z estabrishmentem. . fziy_ny facet, pomySrara. banafnet Na pewno jego rodzice maiq forsyl* roau. gu.d;o, Jakie to Amy sie skrzy1ila il".oro uu- _ 6[ ni"r Jui sobie wyobra,am! Na pewno powiedziala, 2e jestem nalne! kobiet4 sukcesu, silnq bogatq i niezaleimqo ale te? niemoraln4' . Siuay tylko zniknql jei z oczu, przestawila samoch6d na wlasciwe Tessa sig rozeSmiala. miejsce. Lubila pozqdek. - leden-g6g wie, czegonagadala rnu o mnie! Niestabilna mentalnie, Gdy weszla na korytarz, Tessa otworzyra drmiswojego na part€rz€ i zaprosila j4 machajqc rQkq. mieszkania J e- '--'- t"tJfflllj1it#i; ciebie mEtczyLninie zostaj4na noc. ona uwa'ia, - ptwgnylam wino. Napijeiz siE zimnqf; Ze moje ,oi"srtanii to gniazdo iozpusty. - emy wzniosla oczy do nieba. - Bardzo chgtnie. - Amy weszla do Srodka. - Delikatnie m6wi4c! Tessa znikngla w kuchni, 1A*y usiadla na*lkejkanapie w saronie. Na frzech $cianach byly zawieszone - Jaki on jest? - zapylalapodekscytowana Tessa' buddyjsr.i. m"at"ty i^urryr,u,irti" Amy wzrusryta ramionami. t towy iq$iad wcale jej nie zainteresowal, malowidla; na pomarariczowej podrodze teTaly *i"roLui*ne - araczej o'ywanrti. ale koniakty towarzyskie Tessy bytyirochg mniej intensywne na p6lkach stalo mndstwo krysaal6w, a u sufitu wisiary;ie;;nJar*on_ ki. w powietrzu unosil sig, stodki zapach kadziden". gir. bardzo nielicme - wiqc powiedziala: i. ;lyi niekon_ oczy - Wiem tylko, 2e LAnie sig wyraia, jest niechlujny, ma irytuj4ce wencjonalne jak na gust Amy, ale i Tessa nie byla k;;";;jo;ul;u. i jefudzina starym motocYklu. yr:r+"! w rym domu od trzechlat.pnizten czas b;ri;;sig za_ ' - powinnus rig zachowad jak dobra sqsiadka i zaprosi6 wszystkich przyjdini|y. Tessa miala.Taty.pl*tgm,,,jak to okre6i;;, jatnila sig z wieloma osobami. wlasciwi."e to *ie, ni" prry_ na drinka, Zeby6mY go Pomali. zblizyla sie ,yir."'" a,nx z.Hild6 sqsiadkq z g6ry: i. z Derekiem, nauczyciel", .riyt".:i - Dliczego iaf i iti"Moim Hilda i Thomas? S4 chrze5cijalami. Kochaj zdanlem sqsiad6w trzeba tolerowa6, a nie stycznym centrum w poblizu. r -J- w holi- snsiada swego-i tat 4arc3. kocha,i. Oczywifcie ty jeste$ wyj4tkiem' . . Tessa wyszla z kuchni z dwoma kieliszkami czerwonego wina. poda- lajeden Amy. -Och, m6w mi tak dalej! - Zreiztqco byd z tego miala? I tak by6 nie przyszla - stwierdzila - Poznala$ go? - zapytala,.siadajqc na podlodze zn skrzyLowanymi Amy. w pozvcji jogi. Byla,.niewyJolq t<ouietq o ni.typoi"furodzie. logaml Tessa zagryzla wargP. dodawala jej uroku. Miara pbgodnqtwarzi t<rottcie, lyr? rujawe loki. wyg l4dala j ak czter dziesto etn ia s'i eiotka in n ie, wc i4! p"i"u - DereklwaZa, Ze iowinnam sig bardziej stara6. Sporzqdzil listq syfu- r o, i"" i""": u.ji, powinnam sig zmierzyd. Wieczorek w gronie sqsiad6w to niewinnoSci. jrt;;"ltorymi rnicn. nutO^ siE boji, ale prieciei mieszkasz tylko pigtro wy2ej' -Kogo? Robinsona Crusoe? -zapytala Amy. ;i;; * kazdej chwili mogE *yjSe. Warto przeprowadzi6 taki eksperyment. Strona 12 Amy spojrzalana przyjaci6lkq, 2eby dodai jej otuchy. Tessa rzeczy_ wiScie powinna sig bardziijstarae . anytopi"*"",il;;i'a"*"". - Ja nie oconiam - odparla Amy, lecz po chwili zapytaNa oieferym gu ostatniego roku Tessa prawie nigdzie w ci*_ glosem: -A mo2e jednak? interesowala' pomimo koiejnych *ioo* "i. tiv"t "Jiii" i;;y- sig nie - JesteS inteligentna i bogata wewngtrznie. Niestety, mgilczyLnini,c mo2na bylo uwa2a6 ," t".upi[,i"; r"[i. w centrum horistycznym, kt6re zawsze tego szukaj4. \ ' ,te n"sGui"i". riiy pry.t ot"_ - Juz wiem, jest nie tak! Powinnam zachowywa6 sig jak idiotka. lapgutr okre$lal iq inaczej i upafrywal pnyczyi P nez lata Te ssa pos adta spora * eorf piyr * innycn Jzynnikach. c-o - Niestety. Mqhczyfini wybieraj4te niezbyt bystre. i i norog i.rnq. il;o-r-i uru hy ba w iscej ni2 psychoterupe ci.,l L p", c Obie sig rozeSmiatY. u mo'i il ; i; i.yl i$',,rp ot""._ i ; chwili Tessa zapytala o nowqpraca Amy. na fobia", jak nazwal io Derek, *"rqt ".r* og 'n,i"iiil u"rc"o.iq *' ,o*^o1,_ Po stwie kogo6 nieznanego - Nieile. Zapowiada sig bardzo ciekawie' Bqdg du2o podr62owa6, m iejscu pelnym il;;;k ;;ermarket, .albo. .w gl6wnie po Europie... Florencja, Wenecj4 Barcelona... a wla$ciwie w kazdej sytuacji spodc znej,.avlaszcza gdy czula sig osa_ - czona, Tessa miala straszliwe napady p"iit i. - Organizowanie przyje6 na catym $wiecie to doskonala fucha. .Amy tego nie rozumiara. r"i Louniim, Tessa bara sig rudzibezsensu. ^ przeciwieristwem Tessy. ri p.rurrlosci - wiJstety, stresujqpa. Wci42 goniqnas terminy. Organizacja niekt6rych Byla imprezjest bardzo skomplikowana. Gl6wnie chodzi o to, 2eby ciqgle rozkrg rca.rvlo rie iiJte]moglauy to rozpamigtywai, ale po co. Ciula, ze po prostu caC interes. Kto wklada wielk4forsq, oczekuje wspanialych wynik6w. musi i*i d.alej przez Tessa spudcila wzrok i przygarbila sig. 2ycie.czasanrizdarzary sig trudne bit*y, ,lnt iy.;.anrr.,ui"..ru ri+y i u.o_ ni.la swojej pozycji. Wlej przypaAku tJ skutkowalo. - Jeste5 taka odwaina. Chcialabym byd do ciebie podobna. Ciebie - Nie wiem. czyby piqsr1.;d! Chyba go oUrarilar, bo powiedzia- nie mo2na zbi6 zpantalyku. um6w, pozyski- lam, Le_za.p a*owal n a.m o i m m i ej sc u - w znalaprzyj ac i 6lce. - Nieprawda. Ja po prostu lubig t9 pracg, zawieranie martwi, ataczej kto6. Greg - To kolejny pow6d, zeby go,up*i6. p"_'ry,ir'U".0^ wanie klient6w. - Przerwata. - Ale'co6 mnie by5 mi po- Hamilton-Lawrence. - Wym6wila jego nazwisko kpi4cym tonem' - W mo- mogla. Bylabym wdzigczna. w przyszlym tygodniu. Ale musisz p rzyj6,6l jej obecnorsci czuje sig tak zagro2ony,2e to uZ Smieszne. Chce mi utrud- - _ Y?2" ,r -pozostalymi " ----y' z Hildq Wiecz6r nie zycie. -Potrz4sngta glow4i zmruirylaocry,pafizqa lodowatym, suro- s4siadami to nie jest dobra zabawa -- Pr"yjde, chocia2 nie wiem, jak dfugo zostang _ Tessa zrobila r'e cha- wym wzrokiem. -Ale wiesz, czego nie rozumie? -Zni4laglos. -Przy- wyklam wygrywad. JeSli nadepnie mi na odcisk, fatalnie na tym wyjdzie. rakterystyczr uprzerahon4ming. Potem pity wino, jadly pizipdomowoj.roboty swoich problem6w, Tessa potrafila Smiad i gawgdzily. pomimo srg z zycta. - Masz jakies wiesci od simona n"raniyfi.rora zwiq.zkofob6w? Rozdziat 6 zapytala. - Amy prychngla. - Susan z ksiqgowoSci.powiedziala,2e umawia siq z nowqrecepcjo- my stala za scento sluchajqc komika Alana Daviesa. Kilka razy W' f:tta dziewigtnastolatk4 kt6ra dopiero skoriczyla rrfJ;:N[;a A litis, ale rozumu te2 nie. ceilu- f\. buchla Smiechem. Widziala go juL wcze5niej, wiEc bardzo sig ucie- - Jui poderwal nowq-dziewczyng? s4yla, kiedy przeczylalaw planach imprezy, 2e ma bawi6 go6ci po kolacji - Wiem. Nie cierpie, kigdy i brad udzialw wieczornej ceremonii wrgczenia nagr6d. Albo byla y tak sii Ozieie. iakbym nigdy nie istniala. Widownia - pracownicy firmy - byla zachwycona. Najwyrazniej ldoS korejce touiet, r lt".y'i"i {tugi"j numer dwadziedcia si1{em juz, dziekujemy. _ r"."iirpffia.-r. p"ni opowiedzial mu o wewnQtrznych sprawach i podat kilka plotek z Henson Jest bardzo ladna, ale racz$ ghpia. J- '-J' Amy pd;dfito*q. _ Insurance, bo do swojego programu wlqczyl dowcipy o niekt6rych dy- - To dobrze. Gtupie nie-ociniai4. Simon na pewno rektorach. Personel nagradzal je burzq oklask6w odpoczq6. musi po tobie Firma Henson Insurance byla jednym z klient6w Bena. To on zapro- ponowal Amy, 2e zabierzej4 ze sob4 i poka2e jak wyglada impreza Strona 13 zorganizowana przez CEM. Stal obok niej, dyskretnie zerkajqc na wi- Tink kilka razy kiwngla glow4 i jak zwykle pudcila oko. , downig i obserwujqc reakcjg publiczno6ci. W ogromnej, osiemnastowiecz- Superkolacja! Pigi ziaren grochu i marchewk4 pomydlala Atny. Na nej sali balowej zamku Burbage irzy Hemel Hempstead stu piE6dziesig- dwie. ciu goSci siedzialo przy o6mioosobowych stolikach. Musialajednakprcyznal, 2e pracownice CEM byty niezwykle profo' - Bardzo im siE podoba- szepn4l do Amy. ijonalne, ' Grzecznie kiwngla glowq ale nic nie powiedziala, bo czekalana pu- Po godzinie skofczyla sig ceremonia wrEczenia nagr6d. W gt6wnym entg dowcipu, kt6ry wlafuie opowiadal Alan Davies. holu Alan Davies rozdawal autografu i pozowal do zdj96 z go$6mi. Amy - Tego wla$nie oczekiwalem. Sporo nru zaplacilifmy. przygl4dala mu siE z pewnej odleglo$ci, stojqc przy drzwiach. Chciala Amy obr6cila sig gwaltownie. To byl Greg. Udmiechnql sig do niej. podej$6, ale pomy6lala, 2e glupio jej bpdzie poprosi6 o autograf. Ztesztq W sali rozlegl sig $miech, ale nie uslyszala puenty. slawni ludzie na o96l tncqprzy bli2szym poznaniu. - Nie mydlalem, Le dzi|tu bgdziesz - powiedzial do Grega Ben. - Nie stoisz w kolejce, 2eby zimienid kilka sl6w ze slawnym ar.ty- - Wpadlem tylko. -Nachylil sig do ucha Amy: - Moglem go mie6 za st4? jedn4 czwartq_g{zy, zanim wystqpil w serialu Jonathan Creek Podniosla wzrok. Obok niej stal Greg z kieliszkiem wina w dloni. - Marny kapitalistyczny wolny rynek. Nie pochwalasz tego? Pokrgcita glow4 zastanawiajac siq, czy dtugo jqobserwowal. - Kapitalizm jestjak tlen. LudzkoSd nie prze2ylaby ani bez jednego, Napijesz siE czego6? * - zapytal. : ani bez drugiego. Pa1r:zyla na niego uwainie, ale w koricu kiwnqla glow4 i poszla za Nie odpowi edzial4 bo Alan Davies byl o wiele bardziej interesuj4cy. nim do kuchni, gdzie personel uwijal siQ przy zmywaniu. Greg uSmiechn4l sig do siebie i pokazal Benowi gestem, Leby znim poszedl. - - Mo2e by6 biale wino? zapfral, wyjmuj4c nowq butelkg z wiel- kiej lod6wki. Mo2e. Tego dnia nie pila jeszcze alkoholu, wigc nie mialo to - - Amy trochg sig odprE2yla i oparla o $ciang. Ciq2ki dzieit.Byla anq- znaczenia. czona. Przyjechala tu o 6smej rano, a terczbyla dziewi4ta wieczorem. Gdy otwieral butelkq, bezwiednie zerkngla na etykietg. Pouilly Fum6. Personel Henson lnsurance spgdzil dzief na cwiczeniach integracji ze- Zaskoczonaspojrzala na kelnerki, kt6re te2 otwieraly butelki. To bylo to spolu w zamku i otaczaj4cym go parku. Byl konkurs luczniczy,Jtrzelanie samo wino. do rzutk6w, gokarty, wy6cigi pojazd6w czterokolowych i poszukiwanie Dziwne - powiedziala. - Na wykazie z firmy cateringowej bylo skarb6w. - napisane Pouilly Fuiss6. Po wieczornej wystawnej kolacji z czterdziestominutowym progra- Greg nalal wina i bez slowa podat jej kieliszek. mem wystqpil Alan Davies. Organizatorem imprezy byla firma CEM i jej podwykonawcy. Sally - Rano Ben pokazal mi dossier klienta. Butelka tego wina jest co najmniej dwa funty tafiszani2 tamtego - dodala. stala na czele zespofu operacyjnego, zlo2onego z pigciu dziewczyn. Do- Greg spokojnie nalal sobie pelny kieliszek. pilnorvaly, Zeby wszystko przeprowadzono zgodnie z planem. Do tej pory - 2adnych uchybieri. W zespole byly te2 euforyczna Tink oraz Issy. Z twa- - Pewnie w ostatniej chwili zmniejszyli bud2et. To sig czqsto zdarza- Amy upila lyk. Mimo wszystko wino bylo smaczne. rry nie uikaly im slodkie u6miechy. Chod pracowaly caty dziefi, mialy nienaganny makija2 i doskonale fryztxy,azi.adnego ze starannie poma- - Nie przejmuj sig drob iazgani. Ja o nich nie my6lg. Nudnymi szcze- 'g6lami zajmuje sig dzial operacji. My zdobywamy klient6w i okrywamy lowanych paznokci nie odprysnql lakier. Nie zrobily sobie nawetprzerwy sig chwal4. -U$miechn4l siE szelmowsko, wziqlsw6j kieliszek i butelkq na lunch. i pokazal Amy gestem ,2eby zanimposzla. Poprowadzitiqptzezkuchnig - . -. Niejeste6cie glodne?- zapytala Amy. Jadla kanapkg i czula sigjak do bocznych dra4,i i w dol wqskimi, krgtymi schodami' Znalefili sig w dlu- idiotka. gim,"ciasnym i niskim korytarzu, w kt6rym tu i 6wdzie byly drzwi. Do- Wielkooka, zabiedzonalssy blysngla zgbami w u5miechu. my6lala siE, 2e przed laty mieszkala tu shr2bg bo pomieszczenia byly - Przecie? dzi6 bgdzie superkolacja! male i ciemne. 3l Strona 14 - Co my tu robimy? -zapytala. - Bylam na wielu takich imprezach, wigc dla rnnie to nic noUrogo. - Chca ci cod pokazad.To jul niedaleko. - Uwielbiam tg branZg. I pracg w CEM. Nigdy nie jest nudno,'Kiody Korytarz biegl pod gutyr budynkiem, czgsto skrgcal. Byl wylo2ony wszystkich poznasz, na pewno te2 ci sig spodoba. - Spu$cil wzrok, jakby oryginalnym i, l6n iqcym i,. brqzowym i ptytkam i. Amy czula siQ nieswo.l o, sig wahal. Potem spojrzatjej w oczy i powiedzial: - Sluchaj... Jedli z po- zvlaszczaw towarzystwie Grega Hamiltona-Lawrence'a. cz4tku wydalem ci sig trochg szorstki, nie bierz tego do siebie. JalFo - Moiemy tu by6? -zapytala. prostu bardzo powaznie podchodzg do pracy. Jest dla mnie wszystkim. - sir John sig nie pogniewa. Do$6 dobrze go znam, bo organizujemy Muszg zdobywa6 klient6w, nakrgcad interes. Mo2e ty te2 taka jeste3. - tu wiele imprez. Zresztqwyjechal na tydziertirodzinq* Udmiechn4l sig niedmialo . Mim91o Amy czula siQ tak, jakby wtargngla rrateren prywatny. chciala ju2 wr6ci6,-gdy Greg zatrzymal sig przed dwuskrzydlbwymi irzwiami To wyznanie rozbroiloAmy. i nacisnql klamkg. - Nie chcg nikomu zagrozil, Greg. Lubip pracowad w zespole. Ale wydale6 mi siE dziwnie zaniepokojony moim przyj6ciem. -,laniepoko- - Dobrze, 2e s4 otwarte. - Zniknql w calkowitej ciemnoSci. jony" to bylo najbardziej dyplomatyczne okre6lenie, jakie przyszlo jej do Amy frymala uchylon e drmvi,zeby wpu&:ii trochg Swiatla, ale prawie glowy. nic nie widziala. z oddali.strszala odgloi jego krok6w. Nagle trzasngly przelqczniki i pomieszczenie zalalo siE swiatlem. otrvorzyla-u staze zdzi- - Jak juZ m6wilem, nie powinna$ bra6 tego do siebie. Ja tylko nie rozumiem, po co w firmie dzial planowania strategicznego. Przecie2 wia- wienia' kiody zabaczyNaogromny, prostokqtny basen ilugb$ci co najmniej domo, 2e w tej branLy najwaZniejsze s4 spotkania z ludfmi. metr6w,. z dwoma okr4glym i jacuzzi* po""iinlegtych rogach. lzte$zieslu. czula sig jak w ta2ni rzymskiej. podlogE pokrywali murruri*u mozaika - Nie s4dzisz,ze-planowaniJteZiest potrzebne? Nie mo2erny wspol- pracowai? o delikatnym wzorze, a tukowate sklepienie zdobily freski. w donicach rgslv b.ujn9' hopikalne rosliny, a w alkowach staly biare, marmurowe posq- - Ale dlaczego podlegasz bezpo6rednio Mlliamowi? Powinnad pra- cowad w dziale sprzeda2y i marketingu gi nagich kobiet naturalnej wielkoSci. Nad basenem biegl kamienny mo- I by6 twoj4 podwladn4? zapytala z krzywym uSmiechem. * To stek * prowadzil do czgsci wypoczynkowej i baru, gdzi-e znajdowala sig . - - ciE zabolalo, prawda? du24 oJ<r4gla fontanna ztrzemacherubinkam i,rozbrlzguiecymi wodg wi wszystkich kierunkach. wokol niej ustawiono caerybiili t unupy. - To Uyi tios wymierzony w moj4mgsk4 dumg. Amy zdziwila jego szczero6i. Lubila mghczyzn,kt6rzy przyznawali Creg stal na brzegu basenu. sig do swoich slabodci. - Chcesz poptywai? - zapfial z blyskiem w oku. - - ci4gn4l - nie tylko mgirczyfni bywaj4 dumni. - Uni6sl Jednak Amy uniosla brew. kieliszek. - Z op62nieniem, ale serdecznie witam cig w CEM. 2ycz9 ci ukucnql, zanurzyl dlori w wodzie i kilka razy delikatnie niqporuszyl wszystkiego najlepszego. Gdybyd potrzebowala mojej pomocy, po pro- - powstaty malerikie fale. stu powiedz. . - . ciepta jak w wannie. - wstal, przeszedl przez mostek i usiadl na jednej ze sk6rzanych kanap obok baru. - Dzipkujp - odparla zulgqu chociaZ tanaglazmiana frontu budzila w niej podejrzenia. wciqz sig zastanawiaiqc, dlaczegoi4tu przyprowdd zil, pos,lazanim Greg oparl sig wygodnie i spojrzal na sufit. i usiadla obok na kanapie; zalofilanogg na nogg i splotla iamiona. * M6glbym tak patrzed godzinami. KuZdy fragment przedstawia inn4 - - Ta czg56 domu r62ni sig od reszty zauia4fa. sdeng biblijn4 oczywiScie ze Starego Testamentu. Najciekawsze jest pie- - To nowe skrzydlo, mieszka tu rodzina sir Johna. klo, ogieri i potgpienie. Nie lubig tych bajek o nadstawianiu drugiego - Czy na pewno moZemy tu byi? policzka. - . Ni" denerwuj siE. M6wilem ci, 2e wszyscy wyjechali. poza tym * Zemsta i palenie ludzi na stosie - rzucila cierpko. g9luv nie firmy takie jak cEM, wiqkszo66 tyttt ltutyitt zamk6w popa. dtaby w ruing. Nowe qi91!adz9 ratujq stare. Rozejrzal sig, jakby byl - Tylko kobiet, kt6re nie chc4 pogodzid sig ze swoim miejscem na - u siebie. - Dobrze siq dzi6 bawilas? zapytal, odwracai4c sif do niej. - ziemi. - Zanim zd4iryla odpowiedzied, za6miat sig i dodat - To moja - ulubiona scena. Samson i Dalila. 32 3 - Tylko kariera Strona 15 Amy spojrzala kt6ry wskazal gestem, i zobaczytawiel_ lli"*ltu, kie malowidlg nryglqwialo mgzczyzng -Tak myslalem, 2e was tu znajdp. To byr Ben. Nie zauwa2yri, jrrrr - ; skutego laricuchami, trzymal i przv nim sraz dyajlolnierze. u jigo stop-rezaly"ob.ie,"i.iorl.y. wszedl. - wracam do domu, Amy zaworaridrugiej ou"t - rtrotty u"*nu. stala ponstna kobieta w szacie z alufm ae*old i;;i;"il;;e tryum_ , Nig wiedzial4 cry czujeulgg, czy rozczarowanie. falnie. - Doptj wino. Odwiozp cig - zaproponowal Greg. .-- Gdy obcigto mu wlosy, stracil silg _ powie dzral zamyillony Greg. - Nie trzeba- pojadg z Benem. uniosla.brew ispojrzala na niego - z wymuszon4oboiqtnosciar. Wiem. -zycz3milej k4pieri * aooata. wstald i pei- - Zaufal jej, a ona go zdradzila. nym krokiem przeszra przez kamienny n'oitek, czuiqc nu .oui" wzrok Amy przyjrzala sig powa2nej twarzy Grega. Grega._- Wezng tylko swoje rzeczy _ powiedziala Ao b"nu.- - Miala wrakenie, ie jq o co6 oskaria - Spotkamy sig przy samochodzie. ' -w jego wzroku zaufal Nie potrafisz kobiecie. Gdy tylko wyszla, Ben podszedl do Grega i stan4l przed . nim, przestg_ widai bylo niepok6j, are po chwiri upil lvk wina, pujqc z nogi na nogg. ajeg9. oczy m6w zaczsty przypominai Greg le2al na kanapie z kieliszkiem w dloni. Niezwykty charakter, pomystala A.mv i"i;;1;;;;;ii;;ft:' d;;;;fu"iil*r".v. - CoS sig stalo? Jeste6 jaki$ speszony. siedzieli tak jakis czai, pairz4c na balen. szmer Amy jest mila. DziS trochg lepiej jqpoznalem. . fontanny dzialal ko- jqpo. To miejsce emano*"lo spot oj"m, *G; il;;;#;#;;"ry *y_ - Mialem nadziejg, Lete| jqrepiej poznam, ale mi przeszkodzileS. chodzid. od czasu do czasu wymiiniaii ruir," B"l zrobil groLneTiTe: ale przypomnial sobie, ze Creg3esij"go rr". komentowali jakis szczegorwyshoju *ngt,,u, sio* iuJ"ilit"pl""v uru" ^ fem, wi gc przybral bardziej oboj gtny wyrM tw arzy. tu"r.; rii" [iii. zuar z nich nie bylo tym zaklopotane. "r" - Tamtego wieczoru... -zacz$. - Nie masz ochoty poptywad? _ zapytal Greg, po r/ --- ---o' rv '.* raz trzeci !'zvwr rrr napelnia_ - O co chodzi? j4c kieliszek Amy. - Sam wiesz... O zaHad. - Nie,.dzigkujg, ale ty sig wykqp. popatrzg. :BenDajz ulg4pnymknfioczy. spok6j. ByliSmy pijani. Wracaj do Grace. - Wolisz byi widzem niZ uczesinikiem? - To zale2y od sytuacji. - Do zobaczenia w poniedzialek. - Wrcale nie. Na fwiegie sqqw.arypy ludzi: ci, ktlrzytylko obserwu- - Cze$i. jqo oraz ci, ktlryy mai4 Gdy Ben wyszedl, Greg wstal, glgboko odetchn4l i z szerokim odwagg azi,/a6. nxa ty;estes, r(ni'v r.u*u"rtr . usmie- - Czy U aby nie upraszczasz? Zm-ryzy! swoj e c iemnobrqpowe oczy. :t *vliqsnql rsce y g?.g: Zdjgioszuls, buty i ,t"rp"ili, " fot". :u[br rozbieral sig do k4pie.ri ry lt9,nu. rpoani. i bokserki. 'stald _ nagi - Jakajestes dzi5? nad basenem. Jego cialo bylo doskonare umigsnion", uo gfj ry.*gly, squasha, tenisa i od czasu do czasu w pilkgupra*iui,po.t, - Je6li chodzi o k4piel, wolg popatrzei. Ale proszg, no2nq. Zrobil *yz*;;;: . poplywaj sobie. glpboki wdech i rozedmial siE glojno. po chwili *rLo"{,iOo Nie wstydZ - w jej glosig poUizmle*ala nu*a ilerir i Wze- 1i9 - Nie wiem, co to wstyd. _Zdjdmarynarkg i uti.*oie po"*iesilj4 plynat cal4dfugo6d pod wod4. prze.z oparcig Nie spuszclai4c lTapy. Amy z,oczu, rozwi*zarkrawat, poci4gn4lgo lekko i zaczekai,az zsunil siQ;iedzvid" p"iJ.ii n" r.*"- pg obok niej. starala sig nie okazal zaklopotania. postanowila zaczeka|i przekonad Rozdzi at 7 sig, czy blefowal. Zastanawiala qie tez, coierzcr" Greg z siebie zdejmie. Rozpiql g6rny guzik koszuli, umig5nionq potem;"116;; liffiiilr;erok4 !t"lk! piersiowq obiodnigtq ciemnymi wloskami. Amy niefwiadomie wstrzymala oiOectr. Wil-l#ffilffj;':' ;:ilft;:t;*#fr ffiH, ?x", til ltiti : kilkakrotnie powt6rzyla swoi4 manhg, przesuwaiqc migazy phcam Tessa i 34 .35 Strona 16 klucz do mieszkania, jakby byl sznurem koralik6w, kt6ry dziala'uspoka- iprzezchwilg wygl4dala na mniej przera2onE Tessa siq u6miechnEla JaJ4co. Amy postanowila,2e o swoim drugim spotkaniu z Johnem Smithgm - Jak siq masz, moja droga? - hukngta Hilda, robi4c matczynq"wspol_ opowie tylko Tessie. Sama nie wiedziala, czy wierzy| w jego wyjadnie- czuiqcq min j. zapytala o to po raztrzeci w ci4gu owuoziestu minut. nia. Tessa czula, 2e wszyscy na ni4patrzq. ZadrZala. W sobotq wieczorem poszla zaprosiC go na spotkanie. Zapukala do -- zjelz grz)'bolvy pasztecik. Sama pieklam! Hilda podetkngla jej - talerz pod nos. Byla potgznie zbudowan4 kobietq po szed6dziesietce, drzwi. Gdy siq otworzyty, oniemiala. Zobaczyladwie kobiety w sk4pych strojach z-czamej sk6ry. Mialy na sobie staniki, majtki i podwi4Tki' a do o o\ryql"l,.pyzatej twaruy i krgconych, siwych wtosach. Nosila okuiary tego poriczochy i szpilki. Byb upiornie umalowanoo a jedna trzymala w niebieskiej oprawie. w dloni bat. Nawidok Amy wybuchly Smiechem' . T.rll Roklgcila g!ow4 i spojrzala na Amy, kt6ra stala w czgsci ku_ chennej i otwierala wino. Spudcila wzrok. Byla speszona, bo w czyms przeszkodzil4 chocia2 nie wiedziala, w czym. Mo2e ten nowy s4siad to nie tylko dealernarkoty- . 4ry udmiechnpla sig do niej. widEiala, zeprzyjacicfika sip denerwu- je, ale przeciez Tessa sama nalegala na zorganizowanie tego spotkania. k6w, ale i alfons? MySlatySmy, 2e to kto6 inny - powiedziala blondynk4 zachichota- - Amy wcale to nie bawilo- trrtap Hitoy, Thomas, emerytowany piacownik la i schowala sig za drzwiami. yrledy miejskiego i akwizytor, rozmawial ze steve'em o wskazniku lo- - Paul? -zapytal mgski glos z sypialni. Po chwili wyszedl z niej kalnej przestgpczosci, a raczej wyglaszal wyklad na ten temat. si"n. pru- John Smith ubrany w stary br4zowy szlafrok. Amy zauwaLylajednak,2e yig.rie nie odzywal. Dobiegal trzydziestki, byl z natury malom6wny, na pod spodem mial kabaretki,przezkt6re przeswitywato gqste, jasne owlo- kr6tko gstrzyglwlosy i wyglqdaljak muskularny robotnik. o dziwo, sienie. Na jej widok stan4t jak wryty i jqknat zmieszany. mial glos chlopca z ch6ru i pragowat jako pielggn iarz na oddziale ginekolo- Zdobylasig na grzeczny u$miech -ctryua gicznym miejscowego szpitala. emy byla starodwiecki, bo gdy tylko sig o tym dowiedziala,natychmiast postanowlla robi6 badania kon- - WpadnE innym razem - powiedziala, cofaj4c sig. -Ciekaj! Wyszedl zniqna korytarz' - Jestem tak ubrany nie bez - trolne prywatnie. - powodu. _ steve pil jultneciLpuszkg piwa. przyni6sl ich osiem i Amy wiedzia- la,.2e kiedy wszystkie w siebie wleje, pizeprosi towarzystwoi wyjdzie. Nie musisz sig tlumaczy|.Ludzie s4 jacy s4. To, co robisz zazam' - kniEtymi drzwiami, to twoja sprawa. Zbytdtugo mieszkam w londynie, Gdy nie mial dy2uru w szpitalu, siedzial w pubie i sig upijal, ale nigdy Zeby oceniai innych - powiedziala do$C pompatycznie. sig nie awanturowal, nie stwarzal problemdw i wystarczalo riru wlasne Spojrzal na ni4 tak, jakby to ona byla dziwaczkqb a on zaskocryt iq towa- rrystwo. w nieodpowiednim momencie. Jasnoniebieskie oczy zdawaly sig jqprze' Amy spojrzala na swoich sqsiad6w. Banda dziwak6w, pomysrala. szywa6. Dwoje dewot6q kt&zy spqdzajq qotowg 2ycia w koSciele, a druga poto_ - To bardzo szlachetne, 2e nie oceniasz ludzi stwierdzil z sarka- wg na krytykowaniu otaczaiqcego ich swiaia, alkoholik, kobieta ioti*ie- - zmem. ta spolecznq fobia- no i ona. Najnormalniejsza pod sloficem. Oburzona, ruszyla w 9619 po schodach U$miech- ngla sig do siebie. Po prostu lepiej ukrywa swoje szalefstwo. Miala$ do mnie jakq$ sprawE? -zawolal za ni4. ' - .Zebrali sig wjej mieszkaniu, zeby'prrywitii Johna s,nithu, nowego Zalorzymala sip i spojruala na niego. Czy naprawdp chcial4 Zeby ten sqsiada, kt6ry sp6zrial sigju2 p6l godziny. osobnik przyszedl do niej zwizYtS . -.Mo.ye zqubil sig na schodach. - Hilda zadmiala sig z wlasnego dow- cipu i upila tyk wiSni6wki. Chcialam cig zaprosii na drinka, ZebyS poznal wszystkich s4sia- - d6w. W czwartek wieczorem u mnie. . . 1 mo2e zapomnial - wpadl jej w slowo Thomas. - Na dzisiejszej mNodzie|y niestety nie mo2na polegai. Byl wyrainie zdziwionY. --Och. My3lalem, 2ezlamalemjak46 zasadg. Na przyktad wrzucilem Amy usiadla przy Tessie. Smieci nie do tego pojemnika co trzaba. - Pewnie bylo mu gtupio z powodu kabaretek - mrukngra pod nosem. Przez jej twarz przemkn4l cief u5miechu. 37 Strona 17 * Przyjde - powiedzial i dodal po chwili: _ Dzigkujq. - slyszeliscie o tej starszej pani i jej wnuku narkomanio, kt6ry ukredl ,-..O\ol9 69mej, sftoje swobodne. _ Weszla po dw6clh'schodkach, od_ jej wszystkie oszczgdnosci? zapytal z lsni4cymi z podniecenia oozr' - wr6cila sig i z blyskiem rozbawienia w oku dodala: ruro^u-* - kabaret- mi. kach. - Zauw uzylr, z? gdy John sig u6miecha"-rozjx"i" ,ier" Amy dopila wino i zn6w sobie nalala. Steve mial racjg: alkohol'tg Gdy weszla na pierwszy podest, zaw.olal: "au*uo. jedyna metoda, by przebrn46 ptzeztakie spotkanie. 1 Te.mat imprezy: horrory. Wstgp za darmo. Obecnodi wa. Przebranie te2! obowiqzko_ Mingla eoiziii" no*tgo dziwaka wcr z nie bylo. Z inicjarywy Hil- dy i Thomaia obecni dziwacy zgodzili sig rozwi4zy*16 l?taE Amy' - Jasne! - odkrzykngla i zachichotala. ki6rajuZ wypila butelkg wina i byla bojowa znatvry,odgadla wigkszodd. Teraz zn6w zerkngla na zegarek, zastanawiajqc sip, gdzie jest po jakim6 Na pewno przyjdzie. John. --To, 2e nie przyszedl, wiele m6wi - o6wiadczyl Thomas czasie. -Cozamaniery! . ThgTp opowiadal ze sz-czegorami o kolejnym wlamaniu, do kt6rego Amy podeszla do okna i spojrzala na parking. doszlo kitka kitometr6w od nich. Dziwita sie, ieon chodz4z domu iilrd;;;6re wy- -Motocykla te2 nie ma. - co prawda tyrko do koscioia i ,uprro'art"iu.-t'.r, ,y.i" szkoda - westchngla Hilda, kt6ra wypila zaledwie pol kieliszka bylo r6wnie monotonne j akLycie Tessy. Dratego ilk-.r,i*" - q tyT,2e Amy od czasu do czasu - pr"rkowali wisni6wki. - chcialam go pozna6. Czlowiek powinien zra6 swoich sq l nocuje mekczyma. Sls3la kr6tki, przerywany oddech irrr)n Z&knq,lana przyjaci6lkq. siad6w. Tessa byla czerwona' w jej oczach czair sig tqk steve koriczyl6smqpuszkg piwa. Przezcaly wiecz6r prawie sig nie w panikg. Nrj".yri#j wpadra odezwal. * zapytalaAmy. Miala w lod6wce kilka pu- - lqrgbuj sig odprgzyi, Tesso _ szepngla. - Napijesz sig jeszcze? szek. - Chyba dzi$ nie dag rady _ wytrztusila Tessa. _ Zle siq czujg. \ - Nie, dzigkujg. Niedlugo bqdq musial lvyj$d - szepnql. Amy zastanawiala sig, co powiedzied. Gdyby n""ist atu,, Trssa tychmiast by uciekla. na_ Tessa w koricu trochp sig odprg2yla. Cieszyla sig, 2e udalo jej sig wyfizyma6 tak dlugo. . - .Mo2esz.lvyjsi, kiedy chcesz - wydusila wreszcie. anzieswiet- nie sobie radzisz. -N - MogQ poznal Johna innym rerzem - wymamrotala do ucha Amy' Tessa zagryzla wargg i zerknpla na drzwi. - Nie tutaj. JuZ tego nie jak Powt6rz9. rozeszli sig wszyscy z wyjqtkiem Tessy, Nie minelo p6l godziny, - p-o jeszcze jest na lidcie cer6w, kt6r4dal ci Derek? -zapytala Amy. kt6ra Swigtowata sw6j tryumfkolejnym kieliszkiem wina. siedzialy z Amy - Mam wsiqsd do zatroczonego autobusai zagadnq6.;"[i""gps pur"- na kanapL i jadty chiebczosnkowy, kt6rego nikt nie tkn4l. Przypadlo po 2era. o*1"1llli3n[:;r . To'nie jest dobry pornysl - ,Londynie zauwu|yla Amy. _ W potudniowym smierdziecpowiedziala Amv. - A ja rano przed- - w autobusach nie rozmarvia sig z nieznijomy*i prr"ri"z nr- gdy nie wiesz, jaki Swir siedzi obok ciebie. stawiam raport dyrektorowi. Powinien wlo2y6 maskq przeciwgazow4. - To jajestem Swirem. - Jak ci min4l tydzieti? Wszyscy byli dla mnie o wiele milsi ni2 na poczqtku, nawet Greg' - .ty. :Ty M.*, klopoty- i tyle. prawdziwi wiesz,.wigc jestes wariaci nie wiedz4 2e maj4klopo_ Dziwne. Kiedy on zmienil nastawienie, zmienil i je wsryscy. Mo2e to zbieg wariatkqtyrko w polowi". - dt-;s,lil"r.,nqla sig w nadziei, 2e trochg rozbawi-Tes.g, okolicznoSci. przyjaci6lka'tyil.o t i*ngru glowq i odwr6cila wzrok. "r. - Mnie siE to wydaje Podejrzane. - Wiem, alefrzezostatnie dni bardzo mi pom6gl. - KJ"l ma ochotg na pasztecik i? zapytaraHilda; wstala i podsungla - _r" - Jest ilonaty? tacg sqsiadom. zmarszczYla brwi. Apy grzecznie pokrqcili glowami, z wyjqtkiem Thomasa, .Wszyscy wziql dwa. kt6ry I.iie, ale ja sig nim nie interesuje. Skqd ci to przyszlo do glowy? M6wilam ci, 2e nie wpl4czg sig ju2 w f:aden biurowy romans. 38 Strona 18 Tessal przewr6cila oczami. -DzigkujE,dobrze-powiedziala.Po'prawdziebolalajq.glowai - Co? jual" miitow" cukierki , obu*y, 2e czu6 od niej czo Co dziesiel niinut - Jestes silna, niezaleZna, inteligentna i wiesz, czego chcesz, ale masz snek. pigtg achillesow4: mq2c zy ini. * Nieprawda. Nie mam pigty achillesowej. -_ Ja te| dobrze, dzigkujq : odparla rozpromieniona Beth' przyszedlem ztafroszeniem ozrajmi!lafy oficjalnyur to tu - - Ka2dy.ma. Tylko 2e ty nie chcesz siq doiego przyznac.rJdajesz, Le nem. Dzial sprzedazy i marketingu zaprasza dzial. planowania strate- - zawsze panujesz nad sytuacj4. gicznego na drinka dzi6 wieczorem w Kudos' - Nie udajg, tak jest. '-- [rialplanowania strategicznego naradzi sig i powiadomi cig o do- - ' tr udzisz sig, Amy. Nikt nie panuje nad wszystkim. To niemo2liwe. -_- odpowiedziala Amy, cy zji ' udaj qc o!ojEtno56' Amy sig skrzywila. Roiumiem, 2e sig zgadzatie. spotykamy sig o osiemnastejo o po- . . - Jak zwykle pr6bujesz mnie nabrai na te psychologiczne sztuczki, kt6re p_oznala6 na sesjach terapeutycznych. Tesso, uqoz ino;souqt niewJiest piqtek, nie licziie nato,2e szybko siq zmyjecie. - I wyszedl. A;i przez chwil g pattzy\a za nirn, a potem wr6cila do pracy nad - Proszg cip, uwaZaj. raportem. - Nie mam na co uwaZai. feqsa natr+la na ni4 jakby chciala oq! dodai, are w koricu spuScila spotkanie z williamem bylo zaplanowane najedenast4. Zakwadrans wzrok i ugryzla jeszcze trochg chleba. jedenasta prezes wkroczyl do jej gabinetu' \, " pro- - Zuprgsilem te2 Rogera,-Grega i Sally - o6yi-ad9z.Vl'.- Twoje Kilka minut po p6tnocy Amy siedziala na l62ku i czytalaraport, kt6ry pozycje b9d4 miaty bezpo5redni wplyw.na pracA ich-dzial6w' nastgpnegodnia miala przedstawii w pracy. chciala zrobi|dobre ' UOjr"p"rt to na iazie dokument do dyskusji. Czy nie powinni5my wraze- nie na williamie, wigc wszystko muiialobyi zapigte nu ortutni guzik. - in- razemurtuti"t ont retnych propozycji i dopiero wtedy poinformowa6 lyl ntrl. Tosnq lampkg,.gdy ustyszala, Li na purting wjezdia safno_ ch6d. wstala z l6zka i wyjrzzla przez okno. To byl raoTodoz. po nych? '-' - - odparla zaskoczona. chwili - Oni powinni uczestniczyi w dyskusji. W ten spos6b wszystko p6j- oyorry.ry sig drzwi ztylviwysiadl John Smith. Idqc do drzwi, pomachal korpo- dzie szybciej . c62, zaleiry mi na srybkich wynikac!. Jlko czlonek rpkq policjantom w samochodzie, kt6ry natychmiast'odjechal. Jotn racji, kt6rej przew odzi og6lnoeuropej ska instytucja fi nansow a' zaw gze wszedl do domu. l *uri*y sii bardzo stara6. Zarzqdka2e nam prqdko zwiqkszyi zyski. - _ Amy stala w oknie jeszcze kilka chwil, a potem wr6cila do l6ilka. o co.w tym wszystkim chodzi? Kim jest nowy s4piad? czy poricja aresz- US*ilitrAl si*. -Nie obiecywalem ,2ebgdzielatwo, Amy. Do zobacze' nia w sali konferencYjnej. je6li nie wyszedl, a nmvbpadla na krzeslo. wiele jej propozycji, toryulr go za sutenerstwo lub za hanael narlotykami? i moze on jest policjantenr tajniakiem? Albo on i jego koledzy e,aLemialakaca, nie byla w naj- iolicjanci s4 skorumpo- *rryrikir, roglo wibudza6 kontrowersj wani i zepsuci, a on dostarczadziewizyny i naikbtykina ich orsier lubila bitwy, ale nie dziS' chv- f.po".i --'-Moghformie]zeby sig broni6' Zwykle bt.rnT zpfl yybyjalq wyobraZnig, pomy$lala. Gasz4c 6wiatto,"plstano_ prrynajmniij liczy(, na poparcie Williama. Rozumiala, 2e jej wila dowiedziec sig czegod wigcej otajemniczym Johnie smisie. szef poilega naciikom. Pracuj4c w Protea Software, kilka razy rozma- wializpablem Russolphem, dyrektorem Lazlo Manco, firmy macierzy- stej. ChociaZ obroty i zyski Protea Software znacznie wzrosty, Pablo ni- gdt ni" byl zadowolony. Zwolnil albo zdegradowal_wielu dyreltor6w Rozdziat 8 fffio afatJgo, 2e nie mieli spektakularnych osi4gni96. Interesowal go !vy- iac ietuis at.cii. Na szczgscie uznal Amy za wschodz4cqgwiazdg' Wzigta sig w garSi' dzi$ miewa 4zial pranowania strategicznego? raportu - powiedziala - . *.WyA*kuj jlszcze trzy egzemplarze mojegospotkani JT*.'l* u$miechnigry Greg stal w drzwiach gabinetu Amy. zabaidzo na wieczorne e ze sprzedaaq Oo Beth."* I nie-diesz sig 40 4t Strona 19 i marketingiem. Kiedy uslysz* co mam jako po6rednik,rvyqqit$q do powiedzenia, mog4 cofn46 na wyScigach konnych, powinniSmy dziatad zaproszenie. innq firmi. Nie mozemy pozwoli6, Zeby konkurencja Swiadczyh urhgi Po pistnastu *iTf:! ri: dziataprzy liam i Rogel 11o!-* sati konferencyjnej. Wit_ naszym klientom. ?ieri miejsca nup.reci* i,i"i. dryrr"i" cr.g" i'it;rry w ko- - tr at'wiej powiedzied, nil zrobil - burknql Roger' . - rytaruu; $miali sis, rozmawiali. Ale kieiy dl ;i;h il;;"fi i usiedli. zamilkli Ot i caty Jyrektor dzialu sprzedaiy i marketingu, pomy$lala Amy. Jak spojrzala na wsrystkich po korei. Ufmiechngla on mo2e inspirowa6 ludzi? Nic dziwnego,Ze Greg bryluje' - spokojnym, pewnym gloserp : sig, a potem zaczpNa -Nie powiedzialam,2e bqdzie latwo, ale do tego nafe;iy.dqtye'Trz9' bazaczq|od razu. - Odczekala kilka chwil, przygotowujqc siQ wewnqfz' - William poprosil mnie, bym przygotowala wstgpny raport ipned- nie na wrogo66, kt6rq musiala wywola6 jej nastEpna propozycja' - [o' stawila proponowan e sk6w' - przerwar4 zeby .przeze .mnie' spo Joby r*ier..r!'riii oHriio* i ry_ m6wmy teraz-o cenach. 1ej rlo*u aotuiry io ,rur*y"iil-"ifrgoro*"- corcenami?- sally Sci4gnQlausta. To ona sprawdzalawigkszosc lam wigc dokument do dysiusji. nrr"J*p.o* adzeniimr.azal,e-iopunktu - bud2et6w. bedzi emy m u s ie I i a",g"ie g, ft ,iei 2ebyscie byli otwarci na zmiany, uo pr*n" screiu; ;;j ffi ;:ilillu : - Trzebaje lePiej kontrolowai. modyfikacje w funkcjonowa- "0" "r, Sally typngla na niqwSciekle. niu CEM sq konieczne. I rriurgin"t zysku przy podobnych przedsiqwzigciach bardzo sig . Salty i R;;;;;[.rywili siE, slyszqc slowo,,^i"ny],]te.Greg nawet nio mrugnql okiem. zmienia - iiqgneli Amy. - i.liekt6re imprezy miaty duzy o!r6t, ale przy' niosly doch6<l*'nitto w wysoko6ci zaledwie piqciu_tysigcy funt6w. - MyClalam, 2e,bpdp omawiai raport tylko zWilliamem, wigc nie jest inny - wtrqcil Greg' prrygotowalam s lajd6w. an i form arnej preze-ntacj i. oru,"go Ldg ko rejno -Bud2et ka2dego klienta czytad punkty i notowai wasze pierwszareak -Coniemaczy,zemamysigzadowala6mniejszymizyskami.-Na. kopig raportu. proponuj g, r^inJiwls=otrzyma wiitzalado wsp6tpiacy cEM zdostawcami z zatwierdzonej listy, kt6rajej "jL.*- p.rvrJfyni spo*"r i rii .zeUysiny fgooniu, zdaniem naleialj zweryfi kowa6. Zalecal4 Zeby ka1dy zloiryl now4 ofertg. .sz-czeg6lowo om6w ii *rryrt[i"'p rnLty i pod i ai decvzi e. 2eby Greg zerkn4l na Williama, a potem na Amy' Amy przedstawila gwoje p.opory.i", mniala o kon iecznos.c i popriwy *i"r*nLu mt*liJJrr#;;* wspo- Nle wiedzialem, 2e interesujq cig te2 koszty' - k",p"r""j il;;;owania Mam szeroki rik - Bardzo szeroki-odpowiedzia- stron internetowych i o rekramie n.my "tobowi4lk6w... oraz organizowanych przez ni* la k4Sliwym, lodowatYm tonem. kt6rej powinn{ tow.aTzyl zye artyuu+yw prasie. ilnt"r' taktv z med iam i i znara wi et u dz ien n;*ir Miala dobre kon- - Rozumiem - odParl sPokojnie. coS o CEM. ry, kr6.ry ;G;; iipiruriuy przez chwilE patrzyli na sie6ie. Dziwnie sig zachowuje, pomy6lala. Wsryscy uwa2nie sfuchali, od czasu do czasu Chce mnie speszyd czy poderwad? Nie wiedziala' wtrqcajqc swoje spo_ _om6wimytobardziejszczeg6lowowprzyszlymtygodniu-'zde- strze2enia. Na razie jako$ to poszlo. To bvro proste, pomy*rala Amy. Are cydowal William. teraz uslysz4 co6 przykrego. emy *ymienila jeszcze siedem kontrowersyjnych punkt6w. Sally - Nasza firma powinna proponowai kompreksowe - uslugi zaczpra i noge. mit" zeli, ale i-ch nieruchome twarze, Sci4gniEte usta i zmarszczki -bo zaczynamy traci6 klient6w. na czolach zdradzalY wrogo56. Podala przykladv n3 potwierdzenie, 2e - kt6ry ptzecieLbyl 2eby organizowac konfeiencje, ale inn" krienci korzystariz uslug cEM, er' o.ierzala zwraia6 sig gl6wnie do Williama, irpr"ry r- --J organizowara vr-errrLvtrqtq im trrt konku- I pr"r"r"rn i iej pnelozonym, ale Greg przyclaga] iej wzrolt' Jego reakcja rencja. -bxrdzo jqzaskoczyla. Od czasu do czasu irnosil '- - czy ogarnigcie calo6ci.naprawdg jest.wykonarne? - zapytar Greg "i,rnib"rak'reakcji urew -otrv.cie Po piEtnastu i m"ruczat,,ciek-awe", i nic pozatym. minutach zaczilo bardzo przyjamym tonem, jakby ni" zrrytowal. je to i.yto*a6..Wolataby, zeAy siE z ni4 nie zgodzil.-pt"yluj- - No c62, powinni$myotristie zakres "ilJiuil".l i,i*"ip"orr"*owej dzialar- ilniej *i.d"iuluby, nu itoi. Naslgpna propozycja musiala jednak no$ci' Je$li nie mo2emy zorganizowai ."lodr,"nneJ rmprezy na przykrad "ry* wywolad jego 2ywsz4 reakcjg. Strona 20 - Uwa2am, 2e w. CEM powinna nastqpiC cja. Liczbapracownik6* a*"ro* op"*qr t nalna, nrylaszcza 2e.zltn:udniary tyiu Wewnptrzna restrukturyza_ :dd"r;H poi*yLonu*d ni.p.opo,.;o- Roz dzial I r -' ' Sally zrobila wSciekl4 minp. - Nie ma mowy! potrzebny mijest caly personel o dzisiejszym spotkaniu nie bylam pewna, azy Taptoszenie jest aktu' dziafu! - Proponuj g, 2eby6my prieniesti pr".o*ni[ow* operacl i ao alne - powiedziala Amy, pij4c wino. nowego dzialu kontakt6w z lilientarni "rpie' Greg zdziwil siE. .- ciqgngia spot<oinie a*'v. _ poro_ stali bgdq nadal zajmowae sie,starymi kiierrtami, i ti"".o*ni"v do spraw - To, 2e nie zawsze zgadzam sig z tob4 w sprawach shr2bowych, nie rozwoju skupiq siE na po"yrrii*ani" powinno mied wplywu na nasze kontakty towarzyskie. Dobrze jest po- i:il;il;:i sis ci4gle ""*y;: osi4gn i96 dziaNusprze- rozw[iac. Nie chcp umniel*ae aotyctrczasowych znad kogo6, kto ma duZo pomysl6w. Wigkszo 6 po prostu 6lepo podqZa da'y i marketingu, are strirktura cLM za stadem. - Wypit tyk whisky. Jego ciemnobrq3owe oc4y zal$nlly. - Lubie g6w dzisiejszego r"ri uye aorifro;;;;, wymo_ ludzi, kt6rzy maj4odwagq wyj66 przed thrm i powiedziei, co my5l4. Wiek- rynku. Amy spojntla na szo56 umie sig tylko podlizywa6. To wstrgtne! czalizachowywal spok6j.9fgu, spodziewai4c sig ataku, ale on .wci42 mil_ Amy energicznie kiwngla glow4. I - Tak sig nie da - powiedziala Sallv. \ - No wla6nie. Zniosq krytykg, je6li tylko uslyszq jq wprost. Cenig - spadnie jakos. - zawt6rowar1".iiigs"r. - A przeciez krienci trzy- ludzi, kt6rzy nie boj4sig m6wi6 prawdy prosto w oczy. m aj sjg nas, bo. zapewn i amy pr"d;tit'd;i;naq - Przynajmniej mo2eszjako6 zareagowa6. Tych, kt6tzy wbijajqn62 1 ' ;a?o sc i Sally sig znimzgodzila. w plecy, powinno sig zebra6 na lodzi i utopi6 w oceanie. - Moi pracownicy s4bardzo kompetentni. ----r--- Nie pozworg wykra66 so- Roze$miala sig. bie ludzido nowego dziaiut '- Przynajmniej co do jednego sig zgadzamy. Amy nie dala sig zbii z tropu. - Na pewno mamy wiele wsp6lnych pogl4d6w. - Jako$C naszei sig nie pogorszy. CEM ma ju2 tylu pracowni_ Siedzieli sami przy stoliku w Kudos. Beth wla6nie wyszla, bo byla k6w, 2e nonr.nr"ri ?ft.ry byrouv r"truonftni" *igkszej riczby um6wiona na kolacjg z chlopakiern, atuL po niej poderwal sig Daniel, handrowc6w. m6wiqc, 2e ktod na niego czeka.Pnyszlo tylko ich czworo, ale wiecz6r fryeba 3reouanizowai ryit, r.io.y"i;;y. Nie wystarc zqnamwysokie obroty..Potzebujemy zyit O*. byl przyjemny. Ben musial zosta6 w domtr, prry chorej c6rce, a Roger William poprosil Am y,1eby przygotowala przyslalprzeprosiny. Amy domydlala sig, 2e nie mial ochoty spqdza6 cza' bardziejszczegolbwy plan odno$nie do tego.punttu. pot# p"i,i"ari"r iu w jej towarrystwie. Rozumiala dlaczego. W pewnym sensie pouc'zala koregori, ze iiilanizaiu go, jak ma pracowa6. 3estjeszcze w fazie nrzemvgeri i ie powinni br";rilGi, irliiro*i"- - Tercz siedziala naprzeciwko Grega przy stoliku w zatloczonym ba- iqc fakty. Pochwalil'wszystkich ,u Sli"tni prac€, ale dodal: rze. Odgarngla wlosy, opadajqce jej na twarz. - Co s4dzisz o moich propozycjach? -zapytala. Zmarszczylbrwi. *:ili$,ffi:$;[Nfi;f *Tfi **:,'*: za to, 2e zmusila wszystkich do mjrSlenia, a ona rozdalakopie raportu, - Nie m6wmy juZ o pracy. Uwielbiam fi*g, ale nawet ja czasami muszQ o niej zapomnie6. Ty nie? zawieraiqce dwadzieic.ia pige pun'ttow.treg b"z slowa*!iai r*o:q. - late?.. Ale bardzo chcial4bym pozna6 twoja opinig, Podczas spo- Wyszedl z Salty i zaczstir6riu*i^ir;o*td#,'sdy tkania nie odezwale6 sig ani slowem. na korytarzu..Ar{ zalowala, 2e i,inl'1,fi,rr,, ,,u nie sfyJy'icfr slOw. - Porozmawiamy, kiedy przeczytarn tw6j raport. juz kilka dziew- wroclfa oo gabinetu i opadla na biurko. _ pz{a ulgg, 2e ju2 jest po Kiwnqla glow4 i bane. Zauwairyla po roz"eirzala sig wszystkim. Stala sie czarnym charakterem firmy. poza 6r, .o,Sl"roro:q czynzCBM.Przezcaly wiecz6r ukradkiem przygl1daty sigjej i Gregowi. denerwowalo w Gregu. - Chybanas obgaduj4- szePngla. Popatrzyl tam, gdzie ona. 44