Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
Zobacz podgląd pliku o nazwie Shusterman Neal - Podzieleni (2) - Rozdarci PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
Strona 1
Strona 2
Strona 3
Strona 4
Tytuł oryginału
UnWholly
Redaktor prowadzący
Artur Wróblewski
Skład i łamanie
Anna Szarko
e-mail:
[email protected]
Projekt okładki
Krzysztof Krawiec
UNWHOLLY by Neal Shusterman
Polish Language Translation copyright © 2016 by Papierowy Księżyc
Original English language edition copyright © 2012 by Neal Shusterman
Published by arrangement with Simon & Schuster Books For Young Readers, An imprint of
Simon & Schuster Children's Publishing Division
Published by arrangement with Simon & Schuster Books For Young Readers, An imprint of
Simon & Schuster Children's Publishing Division
All rights reserved. No part of this book may be reproduced or transmitted in any form or
by any means, electronic or mechanical, including photocopying, recording or by any
information storage and retrieval system, without permission in writing from the Publisher.
Copyright © for the Polish translation by Agnieszka Hałas 2016
Wydanie I
Słupsk 2016
ISBN 978-83-65568-09-0
Wydawca:
Wydawnictwo Papierowy Księżyc
skr. poczt. 220, 76-215 Słupsk 12
tel. 59 727-34-20, fax. 59 727-34-21
e-mail:
[email protected]
www.papierowyksiezyc.pl
Strona 5
Strona 6
Ponieważ książki „Podzieleni” i „Rozdarci” przedstawiają świat wywrócony
do góry nogami, czy istnieje lepszy sposób, żeby uaktualnić Waszą wiedzę, niż
podawanie odpowiedzi przed pytaniem? Przeczytajcie odpowiedzi
i przekonajcie się, ile pytań będziecie w stanie prawidłowo podać! jeśli
odgadniecie ich wystarczająco wiele, może zyskacie możliwość podarcia
dokumentu zlecającego wasze podzielenie! (Uwaga: Pominięcie tego quizu
może sprawić, że będziecie się czuli nieco podzieleni w trakcie lektury…)
A ODPOWIEDŹ BRZMI…
To proces, w wyniku którego jednostka ludzka zostaje rozdzielona na części.
Zgodnie z prawem 99,4% ludzkiego ciała musi zostać wykorzystane
i zachowane przy życiu w postaci przeszczepów.
Czym jest „podzielenie”?
Druga wojna domowa w Stanach Zjednoczonych – znana również jako
Wojna Moralna – dobiegła końca, kiedy armie obrońców życia oraz
zwolenników wolnego wyboru zawarły porozumienie, w wyniku którego życie
ludzkie stało się nienaruszalne od momentu poczęcia aż do wieku lat
trzynastu, ale zgodnie z prawem możliwe jest podjęcie decyzji o „aborcji
z mocą wsteczną” w przypadku sprawiających problemy nastolatków.
Czym jest „Porozumienie Podziału”?
Kiedy matka chce się pozbyć noworodka, zgodnie z prawem może go
zostawić na cudzym progu. Wówczas prawnymi opiekunami dziecka stają się
ludzie mieszkający w domu, do którego zostało podrzucone. To jest potoczna
nazwa tego czynu.
Czym jest „podrzucenie przez bociana”?
Ponieważ praktycznie całe ciało osoby podzielonej wciąż żyje
po przeszczepieniu biorcom, osoby takiej nie uznaje się za zmarłą, ale za
żyjącą w szczególnym stanie, jak nazywa się ten stan?
Czym jest „stan podzielenia”?
Są to licencjonowane zakłady, w których Podzielonych przygotowuje się
do przejścia w stan podzielenia, jakkolwiek każdy z tych ośrodków ma swój
Strona 7
własny unikatowy charakter, wszystkie zostały tak zaprojektowane, żeby
dostarczać skazanej na podzielenie młodzieży pozytywnych wrażeń.
Czym są „ośrodki donacyjne”?
Ten ośrodek donacyjny w północnej Arizonie, położony w miejscowości
zawdzięczającej swoją nazwę szczęśliwym drwalom, którzy ją założyli, został
niedawno zamknięty w następstwie ataku terrorystycznego.
Czym się charakteryzuje ośrodek donacyjny „Happy Jack”?
To slangowe określenie kliniki mieszczącej się w ośrodku donacyjnym,
w której przeprowadzane są podzielenia.
Czym jest „krajalnica”?
Ci młodzi terroryści wprowadzają sobie do układu krążenia niewykrywalną
substancję, która sprawia, że ich krew staje się wybuchowa. Ich nazwa bierze
się stąd, że wywołują detonację poprzez energiczne oklaski.
Kim są „klakierzy”?
Tak określa się potocznie funkcjonariuszy organów ścigania, którzy pracują
dla Narodowego Urzędu do Spraw Małoletnich i odpowiadają za wszelkie
działania w odniesieniu do Podzielonych.
Kim są „gliniarze od małolatów”, znani też jako „hycle”?
Stosuje się uśpianie za pomocą środka chemicznego zawartego
w specjalnych pociskach lub strzałkach. Funkcjonariusze organów ścigania
preferują tę metodę, gdyż strzelanie amunicją ostrą do Podzielonych jest
nielegalne i powoduje uszkodzenia narządów wewnętrznych i obniża wartość
schwytanego.
W jaki sposób chwyta się zbiegłych Podzielonych?
To slangowe określenie żołnierza lub muskularnego nastolatka
przygotowującego się do służby w wojsku.
Kim jest „armiak”?
Pierwotnie był to termin wojskowy oznaczający „Zakaz Opuszczania
Miejsca Zakwaterowania”, ale obecnie określa się tak zbiegłych Podzielonych.
Strona 8
Co to takiego „ZOMZ”?
Ta organizacja walczy z praktyką podzielenia, ratując Podzielonych ZOMZ-
ów. Nie działa jednak tak sprawnie, jak ludzie sądzą.
Czym jest „Ruch Przeciwników Podzielenia”?
Słowa te pochodzą od starego wyrażenia oznaczającego „dziesięć procent”
i odnoszą się do dziecka, które od urodzenia przeznaczone jest na podzielenie,
zazwyczaj ze względów religijnych.
Do czego odnoszą się pojęcia „dziesięcina”, „dziesięciorodny”?
Ten dziesięciorodny został klakierem, który nie zaklaskał, i w efekcie stał się
twarzą przeciwników podzielenia.
Kim jest „l.ev Calder”?
Jest to nazwisko nadawane dzieciom wychowywanym w domach dziecka.
Jaką szczególną cechę ma nazwisko „Ward”?
Ta wychowanka domu dziecka przeżyła atak terrorystyczny i rewoltę,
do których doszło w ośrodku donacyjnym Happy Jack, i jest obecnie
sparaliżowana od pasa w dół, ponieważ nie zgodziła się na zastąpienie jej
uszkodzonego kręgosłupa zdrowym kręgosłupem Podzielonego.
Kim jest „Risa Ward”?
Strona 9
Życzę Wam zapierającej dech w piersiach lektury, spędzającej sen z powiek
i pobudzającej do re eksji!
– Neal Shusterman
Strona 10
CZĘŚĆ PIERWSZA
WYKROCZENIA
Strona 11
Jedyny sposób, żeby poradzić sobie ze światem pozbawionym wolności, to
stać się tak absolutnie wolnym, żeby samo twoje istnienie było aktem buntu.
– ALBERT CAMUS
Strona 12
1. STARKEY
W alczy z koszmarem, kiedy przychodzą po niego.
Olbrzymia powódź zatapia świat, a wśród kipieli on sam jest
masakrowany przez niedźwiedzia. Przyprawia go to raczej o irytację niż
o strach. Tak jakby powódź nie wystarczyła, jego mroczna podświadomość
musiała jeszcze wysłać wściekłego grizzly, żeby go rozszarpał.
Potem zostaje wywleczony za nogi z paszczy śmierci i biblijnego potopu.
– Wstawaj! No już! Idziemy!
Otwiera oczy i widzi, że sypialnia, w której powinien panować mrok, jest
jasno oświetlona. Dwóch gliniarzy od małolatów szarpie go, łapie za obie
ręce, uniemożliwiając walkę, zanim jeszcze oprzytomniał na tyle, żeby
choćby kiwnąć palcem.
– Nie! Przestańcie! O co chodzi?
Kajdanki. Prawy nadgarstek, potem lewy.
– Wstawaj!
Szarpnięciem stawiają go na nogi, tak jakby stawiał opór – na pewno
próbowałby, gdyby nie był tak rozespany.
– Zostawcie mnie! Co się dzieje?
Ale w ciągu sekundy udaje mu się oprzytomnieć na tyle, żeby wszystko
pojąć. To jest porwanie. Ale nie można go nazwać porwaniem, skoro
dokumenty transferowe zostały podpisane w trzech egzemplarzach.
– Potwierdź werbalnie, że nazywasz się Mason Michael Starkey.
Strona 13
Funkcjonariuszy jest dwóch. Jeden niski i muskularny, drugi wysoki
i muskularny. Pewnie armiacy z wojska, którzy po przejściu do cywila zostali
łapaczami małoletnich. Trzeba być bez serca, żeby zostać gliniarzem
od małolatów, ale ci, którzy zostają hyclami, prawdopodobnie nie mają
i dusz. Fakt, że zgarniają go, bo ma zostać podzielony, szokuje i przeraża
Starkeya, ale chłopak postanawia tego nie okazywać, bo wie, że hycli kręci
cudzy strach.
Niski, który najwyraźniej robi za rzecznika tego duetu, nachyla się
do samej twarzy Starkeya i mówi raz jeszcze:
– Potwierdź werbalnie, że nazywasz się Mason Michael Starkey.
– A z jakiej niby racji?
– Młody – odzywa się drugi hycel – możemy załatwić tę sprawę
po dobroci albo po złości, ale załatwimy to tak czy owak. – Ten gość mówi
cicho i ma usta, z którymi ewidentnie się nie urodził. Prawdę mówiąc,
wyglądają tak, jakby pochodziły od dziewczyny. – Procedura nie jest taka
trudna, więc współpracuj z łaski swojej.
Mówi to takim tonem, jakby Starkey powinien był przewidzieć, że
po niego przyjdą, ale czy którykolwiek Podzielony się tego spodziewa?
Wszyscy w głębi serca są przekonani, że ich to nie spotka – że bez względu
na to, jak napięte stały się wzajemne relacje, ich rodzice będą za mądrzy,
żeby się nabrać na reklamy w necie, spoty w telewizji i billboardy głoszące
takie hasła jak „Podzielenie: wybierz rozsądne wyjście”. Ale kogo próbuje
nabrać? Nawet gdyby nie brać pod uwagę szumu medialnego, Starkey był
potencjalnym kandydatem do podzielenia, odkąd zjawił się na progu. Może
powinien czuć się zdziwiony, że jego rodzice zwlekali tak długo.
Teraz rzecznik duetu przysuwa się bliżej, jeszcze bardziej naruszając jego
przestrzeń osobistą.
– Po raz ostatni powtarzam, potwierdź werbalnie, że nazywasz się…
– Taa, Mason Michael Starkey. A teraz odsuń się, gościu, capi ci z paszczy.
Ponieważ tożsamość Podzielonego została werbalnie potwierdzona,
Kobieca Buźka wyjmuje formularz w trzech egzemplarzach: jedna kopia
biała, druga żółta, trzecia różowa.
– Czyli tak to załatwiacie? – pyta Starkey. Głos zaczyna mu lekko drżeć. –
Aresztujecie mnie? Za jakie przestępstwo? Za to, że mam szesnaście lat?
A może za to, że w ogóle żyję?
– Cicho-bo-cię-uśpimy – odpowiada Rzecznik, jakby to było jedno słowo.
Strona 14
Jakaś część Starkeya chciałaby zostać uśpiona – po prostu zapaść w sen
i przy odrobinie szczęścia nigdy się nie obudzić. Dzięki temu nie musiałby
stawiać czoła gigantycznemu upokorzeniu, jakim jest wyrwanie
z dotychczasowego życia w środku nocy. Ale nie, chce zobaczyć twarze
swoich rodziców. W zasadzie to chce, żeby oni zobaczyli jego twarz, a gdyby
został uśpiony, upiekłoby im się. Nie musieliby mu patrzeć w oczy.
Kobieca Buźka staje przed nim, trzymając zlecenie podzielenia, i zaczyna
odczytywać niesławny paragraf dziewiąty, „klauzulę negacji”.
– Masonie Michaelu Starkey, podpisując to zlecenie, twoi rodzice i/lub
opiekunowie prawni unieważnili twój status potomka ze skutkiem
wstecznym od szóstego dnia po poczęciu, co oznacza, że stanowisz
naruszenie kodu egzystencjalnego 390. W świetle powyższego zostajesz
niniejszym skierowany do Stanowego Urzędu do Spraw Małoletnich
w Kalifornii celem natychmiastowej utylizacji, znanej również jako
„podzielenie”.
– Bla bla bla.
– Wszelkie prawa przyznane ci wcześniej jako obywatelowi przez władze
powiatu, stanu lub rząd federalny zostają niniejszym o cjalnie i trwale
cofnięte. – Hycel składa zlecenie podzielenia i wsuwa je do kieszeni.
– Gratulacje, panie Starkey – mówi Rzecznik Duetu. – Już pan nie istnieje.
– To czemu ze mną gadacie?
– Niedługo przestaniemy. – Zaczynają go ciągnąć w stronę drzwi.
– Mogę przynajmniej założyć buty?
Pozwalają mu to zrobić, ale zachowują czujność.
– Tylko żadnych sztuczek.
– Ładnie. Mamusia cię nauczyła tej formułki? – Starkey guzdrze się przy
wiązaniu sznurówek, ile tylko może; potem tamci wywlekają go z pokoju
i sprowadzają na dół. Gliniarze od małolatów noszą ciężkie buciory, które
onieśmielają nawet drewno schodów. We trzech tupią jak stado bydła.
Jego rodzice czekają w przedpokoju. Jest trzecia nad ranem, ale nadal
mają na sobie dzienne ubrania. W ogóle nie kładli się spać, czekając na tę
chwilę. Starkey widzi udrękę malującą się na ich twarzach – lub może jest
to ulga, ciężko poznać. Zamraża własne emocje, ukrywając je za fałszywym
uśmiechem.
Strona 15
– Cześć, mamo! Cześć, tato! – rzuca wesoło. – Zgadnijcie, co mi się przed
chwilą przydarzyło? W życiu byście nie uwierzyli!
Jego ojciec głęboko wciąga oddech, szykując się do Wielkiej Mowy
Pożegnalnej, którą każdy rodzic przygotowuje dla zbłąkanego potomka.
Nawet jeśli ostatecznie nigdy jej nie wygłaszają, mimo wszystko obmyślają ją
sobie, powtarzając w myślach jej słowa podczas przerwy obiadowej, stania
w korku albo słuchania, jak ich szef idiota bredzi o wynikach sprzedaży
i strategiach dystrybucji, i innych bzdetach, które ludzie pracujący
w biurowcach omawiają podczas spotkań.
Jak wyglądały statystyki? Starkey widział je raz w serwisie informacyjnym
w telewizji. Co roku jeden na dziesięciu rodziców przelotnie myśli
o podzieleniu. Spośród tych osób jedna na dziesięć poważnie rozważa takie
rozwiązanie, a z nich jedna na dwadzieścia faktycznie realizuje swój zamiar
– przy czym prawdopodobieństwo podzielenia wzrasta dwukrotnie
z każdym kolejnym dzieckiem w rodzinie. Po przeliczeniu tych uroczych
cyferek okazuje się, że każde dziecko w wieku od trzynastu do siedemnastu
lat ma szanse jak jeden do dwóch tysięcy, że zostanie poddane podzieleniu
w ciągu nadchodzącego roku. Prawdopodobieństwo wygranej na loterii jest
znacznie mniejsze. A w tym zestawieniu i tak nie uwzględniono dzieci
z domów dziecka.
Trzymając się na dystans, jego ojciec zaczyna mówić:
– Mason, nie rozumiesz, że nie pozostawiłeś nam wyboru?
Hycle trzymają go mocno u podnóża schodów, ale jeszcze nie kierują się
w stronę wyjścia. Wiedzą, że trzeba pozwolić, aby odbył się rodzicielski
rytuał przejścia – Starkey musi dostać werbalny krzyżyk na drogę.
– Bójki, narkotyki, kradzież samochodu, a teraz wyrzucenie z kolejnej
szkoły. Co byłoby dalej, Mason?
– Rany, tato, nie mam pojęcia. Jest tyle niewłaściwych decyzji, które
mógłbym podjąć.
– Już nie. Jesteś dla nas na tyle ważny, że postanowiliśmy położyć kres
twoim niewłaściwym decyzjom, zanim doprowadziły do tragedii.
Te słowa sprawiają, że Starkey wybucha głośnym śmiechem.
A potem ze szczytu schodów dobiega głos.
– Nie! Nie możecie tego zrobić!
Jego siostra Jenna – biologiczna córka jego rodziców – stoi tam, ubrana
w piżamę w misie, która wydaje się zbyt dziecinna dla trzynastolatki.
Strona 16
– Wracaj do łóżka, Jenno – mówi ich matka.
– Zleciliście jego podzielenie tylko dlatego, że bocian go przyniósł!
To niesprawiedliwe! I w dodatku przed samą Gwiazdką! A gdyby mnie
przyniósł bocian? Czy mnie też byście kazali podzielić?
– Nie będziemy dyskutować na ten temat! – krzyczy ojciec, podczas gdy
matka zaczyna płakać. – Wracaj do łóżka!
Ale Jenna nie spełnia polecenia. Splata ręce na piersi i z miną
buntowniczki siada na najwyższym stopniu schodów, żeby obserwować całe
zajście. Brawo, mała.
Starkey wie, że łzy jego matki są szczere, ale nie umie poznać, czy matka
płacze ze względu na niego, czy ze względu na resztę rodziny.
– Wszyscy nam powtarzali, że te rzeczy, które robiłeś, były krzykiem
o pomoc – mówi. – Więc dlaczego nie chciałeś pozwolić, żebyśmy ci
pomogli?
Starkey najchętniej zacząłby wrzeszczeć. Jak ma im to wytłumaczyć, skoro
nie potra ą zrozumieć? Nie wiedzą, jak to jest przeżyć szesnaście lat
ze świadomością, że byłeś niechcianym dzieckiem; tajemnicze niemowlę
niejasnego pochodzenia rasowego podrzucone na progu sjenowej pary
o cerze tak bladej, że mogliby być wampirami. Albo wciąż pamiętać tamten
dzień krótko po narodzinach twojej siostry, kiedy miałeś trzy lata, a twoja
mama, naćpana po uszy lekami przeciwbólowymi po cesarskim cięciu,
zaprowadziła cię do najbliższej remizy strażackiej i błagała, żeby strażacy
zabrali cię do domu dziecka. Wydaje im się, że fajnie jest wiedzieć w każde
Boże Narodzenie, że twój prezent nie został wybrany z miłości, tylko
z obowiązku? I mieć urodziny tylko na niby, bo nikt nie wie, kiedy naprawdę
się urodziłeś, w związku z czym obchodzisz je w rocznicę dnia, gdy
zostawiono cię na wycieraczce z napisem „Witamy”, którą jakaś świeżo
upieczona mama potraktowała zbyt dosłownie?
I co z dokuczaniem oraz przezywaniem w szkole?
W czwartej klasie rodzice Masona zostali wezwani do gabinetu dyrektora.
Mason zrzucił innego chłopca z drabinek na placu zabaw. Skończyło się
to wstrząsem mózgu i złamaną ręką.
– Dlaczego, Mason? – spytali jego rodzice w obecności dyrektora. –
Dlaczego to zrobiłeś?
Powiedział im, że inne dzieci wołają na niego „Bociek” zamiast Starkey,
i że ten chłopiec pierwszy zaczął go tak przezywać. Naiwnie sądził, że
Strona 17
rodzice staną w jego obronie, ale oni zareagowali tak, jakby to w ogóle nie
miało znaczenia.
– Mogłeś zabić tego chłopca! – skrzyczał go ojciec. – I to czemu?
Z powodu słów? Słowa nikomu nie robią krzywdy. – Co jest jednym
z największych zbrodniczych kłamstw, jakie dorośli tego świata wmawiają
swoim dzieciom. Bo słowa bolą bardziej niż jakakolwiek zyczna rana.
Starkey z wdzięcznością przyjąłby wstrząs mózgu i złamaną rękę, gdyby
to miało znaczyć, że nikt już nigdy nie czepi się jego pochodzenia.
W wyniku tej całej afery został posłany do innej szkoły oraz skierowano
go na przymusową terapię.
– Zastanów się, co zrobiłeś – powiedział mu dyrektor.
I Starkey spełnił polecenie, jak na posłusznego chłopca przystało.
Przemyślał sprawę bardzo gruntownie i doszedł do wniosku, że należało
poszukać wyższych drabinek.
No więc jak można to wszystko wyjaśnić? Jak wyjaśnić szesnaście lat
niesprawiedliwości w ciągu czasu, którego potrzebują dwaj hycle, żeby cię
zaprowadzić do drzwi? Odpowiedź jest prosta: nawet nie próbujesz.
– Przykro mi, Mason – kończy jego ojciec, też ze łzami w oczach. – Ale
tak będzie lepiej dla wszystkich. W tym dla ciebie.
Starkey wie, że nigdy nie zdoła sprawić, żeby jego rodzice zrozumieli, ale
skoro już nie pozostało mu nic innego, przynajmniej będzie miał ostatnie
słowo.
– Hej, mamo, tak w ogóle… Kiedy tata zostaje po godzinach w biurze, tak
naprawdę wcale nie siedzi w biurze. Odwiedza twoją przyjaciółkę Nancy.
Ale zanim jeszcze zaczyna go cieszyć szok, który odmalował się
na twarzach rodziców, Starkey nagle uświadamia sobie, że przecież mógł
wykorzystać ten sekret jako kartę przetargową. Gdyby tylko powiedział ojcu,
że wie, niewykluczone, że nie musiałby się już nigdy obawiać podzielenia!
Jak mógł być tak głupi, żeby nie pomyśleć o tym rozwiązaniu, kiedy jeszcze
wchodziło w grę!
Tak więc ostatecznie Starkey nie może się nawet cieszyć swoim małym,
gorzkim zwycięstwem, kiedy hycle wypychają go na zewnątrz, w chłód
grudniowej nocy.
REKLAMA
Strona 18
Twoje nastoletnie dziecko sprawia problemy? Zdradza objawy
niedopasowania społecznego? Jest apatyczne lub łatwo wpada w złość? Ma
skłonność do impulsywnych czy wręcz niebezpiecznych zachowań? Czy
masz wrażenie, że Twój dorastający syn lub córka źle się czuje we własnej
skórze? To może być coś więcej niż zwykły bunt nastolatka. Niewykluczone,
że Twoje dziecko cierpi na Biosystemowe Zaburzenie Uni kacji, w skrócie
BZU.
Teraz istnieje rozwiązanie!
Firma Usługi Donacyjne „Przystań” prowadzi pięciogwiazdkowe obozy
dla trudnej młodzieży w całym kraju. Nasza dyplomowana kadra łagodnie
i z wprawą wprowadzi nawet najbardziej gniewnego, niezrównoważonego
i dysfunkcyjnego nastolatka w spokojny stan podzielenia.
Zadzwoń teraz, aby uzyskać darmową poradę specjalisty!
Usługi Donacyjne „Przystań”: gdy kochasz kogoś na tyle, żeby pozwolić
mu odejść.
Kiedy auto policyjne opuszcza podjazd przed domem, Starkey tkwi
na tylnym siedzeniu, uwięziony za barierą z kuloodpornego szkła. Rzecznik
Duetu kieruje samochodem, podczas gdy Kobieca Buźka przegląda gruby
plik dokumentacji. Starkey nie pojmuje, jakim sposobem uzbierano już tyle
danych na temat jego życia.
– Tutaj piszą, że podczas oceny potencjału intelektualnego we wczesnym
dzieciństwie znalazłeś się w górnych dziesięciu procentach.
Rzecznik Duetu z niesmakiem kręci głową.
– I wszystko to idzie na marne.
– W sumie nie – odpowiada Kobieca Buźka. – Mnóstwo ludzi skorzysta
z dobrodziejstw pańskiego mózgu, panie Starkey.
Ta sugestia przyprawia go o niemiły dreszcz, ale chłopak stara się niczego
po sobie nie pokazać.
– Zawaliście wyglądają te twoje przeszczepione wargi, chłopie – rzuca. –
Co, żona ci powiedziała, że wolałaby być całowana przez kobietę?
Rzecznik Duetu uśmiecha się pod nosem, a Kobieca Buźka nic nie
odpowiada.
Strona 19
– No, ale starczy tego kłapania dziobem – ciągnie Starkey. – Jesteście
głodni, chłopaki? Bo ja bym nie pogardził nocną przekąską. Może by tak
skoczyć do In-N-Out? Co wy na to?
Z przedniego siedzenia nie pada żadna odpowiedź. Nie żeby Starkey się
jej spodziewał, ale zawsze przyjemnie się podrażnić ze stróżami prawa
i sprawdzić, jak długo potrwa, zanim się wkurzą. Bo jeśli stracą panowanie
nad sobą, on automatycznie będzie górą. Zaraz, co opowiadają o ZOMZ-ie
z Akron? Co takiego zawsze mówił? Aha. „Fajne skarpetki”. Proste,
eleganckie i skutecznie zbijające z tropu przedstawicieli tak zwanej władzy.
ZOMZ z Akron – to był dopiero Podzielony! Owszem, zginął podczas
buntu w ośrodku donacyjnym Happy Jack, ale pamięć o nim wciąż żyje.
Starkey już marzy o zyskaniu takiej samej sławy jak Connor Lassiter. Prawdę
mówiąc, Starkey wyobraża sobie teraz, że duch Connora Lassitera siedzi
obok niego, przyklaskując jego myślom i każdemu podejmowanemu
działaniu – nie tylko je aprobując, ale kierując dłońmi Starkeya, gdy ten
ostrożnie opuszcza skute ręce w pobliże lewego buta. Dostatecznie blisko,
żeby wyciągnąć ukryty tam nóż. Nóż, który Starkey trzyma właśnie na takie
okazje jak ta.
– Wiesz co, faktycznie zjadłbym teraz burgera z In-N-Out – mówi
Kobieca Buźka do kolegi.
– Doskonale – odpowiada Starkey. – Kawałek dalej po lewej mają otwarte
przez całą dobę. Zamówcie mi podwójnego z podwójnymi frytkami, jedno
i drugie animal style[1], bo hej, w końcu jestem zwierzakiem, nie?
Mimo wszystko jest zdumiony, kiedy auto naprawdę wjeżdża na parking
przed całodobowym fast foodem. Starkey czuje się jak mistrz sugestii
podprogowej, chociaż w sumie jego sugestia wcale nie była podprogowa.
Mimo wszystko to on ma kontrolę nad hyclami… a w każdym razie tak
sądzi do momentu, gdy zamawiają jedzenie dla siebie i nic dla niego.
– Hej! Co jest? – Wali ramieniem w szybę, która oddziela ich świat
od jego świata.
– Nakarmią cię w ośrodku donacyjnym – odpowiada Kobieca Buźka.
Dopiero teraz do Starkeya dociera, że kuloodporna szyba oddziela go nie
tylko od gliniarzy, ale i od całego świata zewnętrznego. Już nigdy nie
posmakuje swoich ulubionych potraw. Nigdy nie odwiedzi ulubionych
miejsc. W każdym razie nie jako Mason Starkey. Nagle ma ochotę wyrzygać
Strona 20
wszystko, co kiedykolwiek zjadł, ze skutkiem wstecznym od szóstego dnia
po poczęciu.
Kasjerka na nocnej zmianie przy okienku dla samochodów
to dziewczyna, którą Starkey zna ze swojej ostatniej szkoły. Kiedy ją widzi,
w jego mózgu wybucha chaos emocji. Mógłby się po prostu skulić na tylnym
siedzeniu z nadzieją, że nie zostanie zauważony, ale wtedy czułby się
żałośnie. Nie, nie będzie żałosny. Skoro już ma zginąć, wcześniej zadba o to,
żeby go zapamiętano jak należy.
– Hej, Amanda, pójdziesz ze mną na studniówkę? – wykrzykuje
wystarczająco głośno, żeby dało się go usłyszeć zza grubej szklanej bariery.
Amanda mrużąc oczy spogląda w jego stronę, a kiedy dociera do niej, kto
krzyknął, marszczy nos, jakby poczuła, że na grillu przypieka się coś
nieświeżego.
– Nie w tym życiu, Starkey.
– Czemu?
– Po pierwsze chodzisz do drugiej klasy, po drugie jesteś frajerem, który
siedzi na tylnym siedzeniu policyjnego auta. A poza tym w szkole specjalnej
chyba też odbywają się studniówki?
Czy mogłaby być jeszcze bardziej tępa?
– Hm, jak widzisz, zakończyłem już edukację.
– Zamknij dziób – mówi Rzecznik Duetu – bo zaraz tak cię podzielę, że
skończysz w hamburgerach.
Amanda wreszcie załapuje, co jest grane, i nagle sprawia wrażenie lekko
zawstydzonej.
– Oj! O rany, Starkey. Tak mi przykro…
Litość to coś, czego Mason Starkey szczerze nie znosi.
– Za co ci przykro? Ty i twoje kumpelki zawsze miałyście mnie gdzieś,
a teraz ci przykro? Daruj sobie.
– Przepraszam, to znaczy… Przepraszam, że mi przykro… to znaczy… –
Amanda z głośnym westchnieniem daje za wygraną. Wręcza Kobiecej Buźce
zamówione jedzenie. – Dołożyć keczup?
– Nie, nie trzeba.
– Hej, Amanda! – krzyczy Starkey, gdy odjeżdżają. – Jeśli naprawdę
chcesz coś dla mnie zrobić, opowiedz wszystkim, że walczyłem do końca!
Powiedz im, że jestem taki sam jak ZOMZ z Akron!
– Tak zrobię, Starkey – odpowiada dziewczyna. – Obiecuję.