Palahniuk Chuck - Podziemny krag

Szczegóły
Tytuł Palahniuk Chuck - Podziemny krag
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

Palahniuk Chuck - Podziemny krag PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie Palahniuk Chuck - Podziemny krag PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

Palahniuk Chuck - Podziemny krag - podejrzyj 20 pierwszych stron:

PALAHNKUK CHUCK podziemny kr�g Podzi�kowania Chcia�bym podzi�kowa� wymienionym poni�ej osobom za ich sympati� i wsparcie, pomimo, no wiecie, tych wszystkich okropie�stw, jakie si� wydarzy�y. Ina Gebert Geoff Pleat Mike Keefe Michael Vern Smith Suzie Vitello Tom Spanbauer Gerald Howard Edward Hibbert Gordon Growden Dennis Stovall Linni Stovall Ken Foster Monica Drake Fred Palahniuk 1 Tyler za�atwia mi posad� kelnera, a potem ten sam Tyler pakuje mi pistolet w usta i m�wi, �e aby dost�pi� �ycia wiecznego, trzeba najpierw umrze�. Ale przez d�ugi czas byli�my z Tylerem przyjaci�mi. Ludzie wci�� mnie pytaj�, czy zna�em Tylera Durdena. Napieraj�c luf� pistoletu na moje podniebienie, Tyler m�wi: � Tak naprawd� to nie umieramy. Wyczuwam pod j�zykiem dziurki t�umika, kt�re wywiercili�my w lufie pistoletu. Za wi�ksz� cz�� huku, jaki si� rozlega przy wystrzale, odpowiedzialne s� rozpr�aj�ce si� gazy, do tego dochodzi niezbyt g�o�ny �oskot, z jakim rozp�dzaj�cy si� pocisk przekracza barier� d�wi�ku. �eby wyciszy� te odg�osy, wierci si� po prostu dziurki w lufie, mn�stwo dziurek. Dzi�ki nim gazy maj� kt�r�dy ulecie�, pocisk za� nie osi�ga pr�dko�ci rozchodzenia si� d�wi�ku. Spr�buj jednak �le wywierci� te dziurki, a pistolet urwie ci d�o�. � Trudno to nazwa� �mierci�� m�wi Tyler. � Przejdziemy do legendy. Nigdy si� nie zestarzejemy. Przesuwam j�zykiem luf� do policzka i zwracam Tylerowi uwag�, �e ma chyba na my�li wampiry. 9 Budynku, na kt�rego dachu stoimy, za dziesi�� minut ju� nie b�dzie. Bierze si� dziewi��dziesi�cioo�mioprocentowy koncentrat dymi�cego kwasu azotowego i dodaje trzy razy tyle kwasu siarkowego. Wk�ada si� t� mieszank� do lodowej k�pieli. Potem, zakraplaczem do oczu, wkrapia si� kropla po kropli gliceryn�. I wychodzi nam nitrogliceryna. Wiem, bo Tyler to wie. Mieszasz nitro z trocinami i otrzymujesz pierwsza klasa wybuchowy plastik. Niekt�rzy mieszaj� nitro z bawe�n� i dosypuj� epsomitu w charakterze siarczanu. Tak te� mo�na. Jeszcze inni mieszaj� nitro z parafin�. Tej ostatniej mikstury nigdy, przenigdy nie uda�o mi si� przyrz�dzi�. Tak wi�c stoimy z Tylerem na dachu Budynku Parkera- -Morrisa, ja z luf� pistoletu w ustach, i s�yszymy brz�k t�uczonego szk�a. Rzut oka za kraw�d�. Dzie� jest pochmurny, nawet na tej wysoko�ci. To najwy�szy budynek na �wiecie, a tak wysoko wiatr zawsze jest ch�odny. Jak cicho tu, w g�rze. Odnosisz wra�enie, �e jeste� jedn� z tych kosmicznych ma�p. Ze robisz to, do czego ci� wytresowano. Poci�gnij za wajch�. Wci�nij klawisz. Nic z tego nie rozumiesz, a potem zwyczajnie umierasz. Spogl�dasz za kraw�d� dachu z wy�yn stu dziewi��dziesi�ciu jeden pi�ter i widzisz w dole ulic� upstrzon� ludzk� mierzw�, kt�ra stoi z zadartymi g�owami. Ten brz�k t�uk�cego si� szk�a to okno tu� pod nami. W chmurze od�amk�w szyby wylatuje przez nie szafka na akta, wielko�ci czarnej lod�wki. Sze�cioszufladowa szafka na akta, obracaj�c si� ospale, spada wzd�u� fasady budynku, maleje w oczach, znika w zebranym na dole t�umie. Gdzie� pod nami, na kt�rym� ze stu dziewi��dziesi�ciu jeden pi�ter, kosmiczne ma�py z Komitetu Figli przy Projekcie Feniks uwijaj� si� jak w ukropie, niszcz�c ka�dy strz�p historii. Tak, to stare powiedzenie, �e zawsze zabijasz to, co kochasz, obowi�zuje w obie strony. Maj�c w ustach pistolet, a jego luf� mi�dzy z�bami, mo�esz m�wi� tylko samog�oskami. To nasze ostatnie dziesi�� minut. Wylatuje kolejna szyba, szk�o rozpryskuje si� jak stado sp�oszonych, roziskrzonych go��bi, i przez wybite okno wysuwa si� cal za calem ciemne drewniane biurko, wypychane mozolnie przez Komitet Figli. Biurko si� przechyla, ze�lizguje z parapetu i kozio�kuj�c w powietrzu, spada w t�um niczym czarodziejski obiekt lataj�cy. Za dziewi�� minut nie b�dzie tu ju� Budynku Parkera-Morrisa. Bior�c stosown� ilo�� wybuchowej �elatyny i owijaj�c ni� filary fundament�w czegokolwiek, jeste� w stanie zburzy� ka�dy budynek na �wiecie. Musisz tylko szczelnie ob�o�y� te filary workami z piaskiem, �eby ca�a si�a eksplozji posz�a w filary, a nie rozpe�z�a si� po podziemnym gara�u, kt�rego strop podpieraj�. Tego przepisu nie znajdziecie w �adnej ksi��ce historycznej. A oto trzy sposoby otrzymywania napalmu: Pierwszy � miesza si� r�wne porcje benzyny i zamro�onego koncentratu soku pomara�czowego. Drugi � miesza si� r�wne porcje benzyny i dietetycznej coli. Trzeci � rozpuszcza si� w benzynie rozdrobnione kocie odchody, a� do zg�stnienia roztworu. Spytajcie mnie, jak si� otrzymuje gaz parali�uj�cy. Albo jak si� uzbraja wszystkie te samochody pu�apki. Dziewi�� minut. Budynek Parkera-Morrisa, wszystkie sto dziewi��dziesi�t jeden pi�ter, runie w zwolnionym tempie, jak przewracaj�ce si� w lesie drzewo. Jak drzewo. Przewr�ci� mo�na wszystko. Niesamowita jest �wiadomo��, �e miejsce, w kt�rym teraz stoimy, za chwil� b�dzie tylko punkcikiem w przestworzach. Stoimy z Tylerem na kraw�dzi dachu, a ja zastanawiam si�, czy pistolet, kt�ry mam w ustach, jest aby czysty. 11 Zupe�nie zapominamy o ca�ej tej Tylerowej akcji morder czo-samob�jczej, �ledz�c wzrokiem kolejn� szafk� na akta, wylatuj�c� przez wybite okno, i wysuwaj�ce si� w locie szuflady, z kt�rych pr�d powietrza wydmuchuje i unosi ryzy bia�ego papieru. Osiem minut. Teraz dym, dym zaczyna wali� przez wybite okna. Zast�p wyburze� za jakie� osiem minut odpali �adunek wst�pny. Wybuch �adunku wst�pnego doprowadzi do detonacji �adunku g��wnego, skruszeniu ulegn� filary fundament�w, seria fotografii Budynku Parkera-Morrisa pow�druje do ksi��ek historycznych. Seria pi�ciu zdj�� robionych w r�wnych odst�pach czasu. Na pierwszym zdj�ciu budynek stoi prosto. Na drugim odchyla si� pod k�tem osiemdziesi�ciu stopni. Potem pod k�tem siedemdziesi�ciu stopni. Na czwartym zdj�ciu budynek jest ju� przechylony pod k�tem czterdziestu pi�ciu stopni, szkielet zaczyna si� poddawa� i wie�owiec wygina si� lekko w �uk. Na ostatnim zdj�ciu budynek, wszystkie sto dziewi��dziesi�t jeden pi�ter, wali si� na gmach muzeum narodowego, kt�re jest rzeczywistym celem Tylera. � To teraz nasz �wiat, nasz�m�wi Tyler � a tamci ludzie z przesz�o�ci nie �yj�. Gdybym wiedzia�, jaki obr�t przyjm� sprawy, te� wola�bym ju� nie �y� i by� teraz w Niebie. Siedem minut. Stoj� na dachu Budynku Parkera-Morrisa, z luf� pistoletu Tylera w ustach. Na g�owy ludzi zgromadzonych wok� budynku lec� niczym deszcz meteoryt�w biurka, szafki na akta i komputery, z wybitych okien unosz� si� s�upy dymu, trzy przecznice dalej dru�yna dywersyjna �ledzi wskaz�wki zegara, a ja zaczynam wszystko rozumie�: ten pistolet, ta anarchia, ten wybuch, wszystko to ma zwi�zek z Marl� Singer. 12 Sze�� minut. Mamy tu do czynienia ze swoistym tr�jk�tem. Ja chc� by� z Tylerem. Tyler chce by� z Marl�. Marla chce by� ze mn�. Ja nie chc� Marli, a Tyler nie chce ju� mnie. Nie chodzi tu o �adn� mi�o��. Tu chodzi o ��dz� posiadania. Gdyby nie Marla, Tyler nie mia�by nic. Pi�� minut. Mo�e przejdziemy do legendy, mo�e nie. Moim zdaniem nie przejdziemy, ale chwileczk�. Kto pami�ta�by o Jezusie, gdyby nikt nie napisa� ewangelii? Cztery minuty. Przesuwam j�zykiem luf� do policzka i m�wi� Tylerowi, �e je�li chce, kurcz�, przej�� do legendy, to ja mu to za�atwi�. Jestem tu przecie� od samego pocz�tku. Wszystko pami�tam. Trzy minuty. 2 Ton��em w obj�ciach Boba; sta�em z twarz� wci�ni�t� w mrok zalegaj�cy mi�dzy jego nowiutkimi, spoconymi, obwisaj�cymi ci�ko, monstrualnymi wymionami. W wiecz�r, w kt�ry si� poznali�my, kr��y�em po pe�nej m�czyzn podziemnej salce ko�cio�a: to jest Art, to Paul, to Bob; szerokie bary Boba przywiod�y mi na my�l horyzont. Bob mia� g�st� blond czupryn�, tak� g�st�, tak� blond, z takim prostym przedzia�kiem, �e podobny efekt uzyska� mo�na tylko wtedy, gdy �el do w�os�w nazywa si� piank� rze�bi�c�. Bob, trzymaj�c mnie w obj�ciach, dociska mi d�oni� g�ow� do swoich cyck�w, kt�re wyros�y mu niedawno na pot�nej klatce piersiowej. � B�dzie dobrze � m�wi Bob. � Wyp�acz si�. Od kolan po czo�o czuj� reakcje chemiczne zachodz�ce w spalaj�cym �ywno�� i tlen Bobie. � Mo�e dostatecznie wcze�nie to wykryli � m�wi Bob. � Mo�e to tylko seminoma. Z seminom� masz niemal stuprocentow� szans� prze�ycia. Bob bierze d�ugi wdech i jego ramiona unosz� si�, a potem opadaj�, opadaj�, opadaj� w spazmatycznych szlochach. Unosz� si�. Opadaj�, opadaj�, opadaj�. 14 Przychodz� tu od dw�ch lat co tydzie� i co tydzie� Bob bierze mnie w obj�cia, a ja p�acz�. � P�acz � m�wi Bob, wci�ga w p�uca powietrze i szloch, szloch, szlocha. � Nie wstyd� si�, p�acz. Teraz jego du�a spocona twarz opiera si� na moim ciemieniu, a ja zupe�nie nic nie czuj�. W tym momencie powinienem si� rozp�aka�. P�acz jest na wyci�gni�cie r�ki, w smolistych ciemno�ciach, jakby zamkni�ty w kim innym, kiedy m�czyzna zdaje sobie spraw�, �e wszystko, na co go sta�, nie b�dzie wkr�tce warte funta k�ak�w. �e wszystko, z czego jest taki dumny, pow�druje do kosza. A ja nic nie czuj�. Jestem tak daleki od p�aczu, jak od prawie tygodnia daleki jestem od za�ni�cia. Oto jak pozna�em Marl� Singer. Bob p�acze, bo przed sze�cioma miesi�cami usuni�to mu j�dra. Potem by�a terapia hormonalna. Bob ma teraz cycki, bo zbyt wysoko podskoczy� mu poziom testosteronu. Kiedy poziom testosteronu za wysoko si� podniesie, organizm stara si� przywr�ci� r�wnowag�, wytwarzaj�c estrogen. W tym momencie powinienem si� rozp�aka�, bo niby �ycie wali mi si� w gruzy, co tam w gruzy, w og�le traci wszelki sens. Za du�o estrogenu i wyrastaj� ci babskie cycki. �atwo jest si� rozp�aka�, kiedy zdajesz sobie spraw�, �e wszyscy, kt�rych kocha�e�, odrzuc� ci� albo umr�. W miar� posuwania si� po osi czasu szansa na prze�ycie spada w ko�cu do zera dla ka�dego. Bob mnie kocha, bo my�li, �e mnie r�wnie� usuni�to j�dra. Podziemna salka ko�cio�a episkopalnego pod wezwaniem �wi�tej Tr�jcy, umeblowana sofami z odzysku o obiciach w krat�; opr�cz nas jest tu chyba ze dwudziestu m�czyzn i jedna kobieta. Wszyscy podobierali si� w pary, wi�kszo�� p�acze. Niekt�re pary stoj� naprzeciwko siebie, wspieraj�c si� 15 czo�ami; przypominaj� zapa�nik�w w zwarciu. M�czyzna z t� jedyn� kobiet� po�o�y� �okcie na jej ramionach, ujmuj�c mi�dzy nie g�ow�, i wciska zalan� �zami twarz w jej obojczyk. Kobieta odwraca g�ow� i si�ga po papierosa. Zerkam na nich spod pachy Wielkiego Boba. � Ca�e moje �ycie na nic � szlocha Bob. � Wszystko na marne. Jedyna kobieta na spotkaniu Wsp�lnoty By�ych M�czyzn, grupy wsparcia dotkni�tych rakiem j�der, zapala papierosa pod brzemieniem obcego sobie cz�owieka i nasze oczy si� spotykaj�. Oszustka. Oszust Oszustka. T� sam� kobiet� o kr�tkich, matowoczarnych w�osach i wielkich oczach postaci z japo�skiej kresk�wki, kt�rej szczup�o�� i ��taw�, ziemist� cer� podkre�la sukienka w tapetowy wz�r w ciemne r�e, widzia�em w ostatni pi�tek na spotkaniu grupy wsparcia gru�lik�w. By�a te� w �rodowy wiecz�r na okr�g�ym stole chorych na czerniaka. W poniedzia�ek wieczorem widzia�em j� na spotkaniu Niez�omnych, rapgrupy cierpi�cych na bia�aczk�. Spod zygzakowatego jak b�yskawica przedzia�ka biegn�cego przez �rodek jej w�os�w wyziera bia�a sk�ra g�owy. Te wszystkie grupy wsparcia maj� dla kogo� postronnego troch� egzaltowane nazwy. Moja czwartkowa grupa chor�b krwi nazywa si� Wolni i Czy�ci. Grupa paso�ytniczych chor�b m�zgu, na kt�rej spotkania r�wnie� ucz�szczam, przyj�a nazw� Ponad i Poza. I teraz, w niedzielny wiecz�r, na spotkaniu Wsp�lnoty By�ych M�czyzn, odbywaj�cym si� w podziemnej salce ko�cio�a episkopalnego pod wezwaniem �wi�tej Tr�jcy, znowu widz� t� kobiet�. Co gorsza, nie potrafi� p�aka�, kiedy ona patrzy. Beznadziejny p�acz w obj�ciach Wielkiego Boba by� zawsze 16 moim ulubionym numerem. Wszyscy tak ci�ko pracujemy. To jedyne miejsce, gdzie naprawd� potrafi� si� odpr�y� i zapomnie� o troskach. To moje chwile relaksu. Pierwszy raz na spotkanie grupy wsparcia poszed�em przed dwoma laty, po kt�rej� tam z rz�du wizycie u lekarza w sprawie bezsenno�ci. Od trzech tygodni nie zmru�y�em oka. Trzy tygodnie bez snu, i cz�owiek ma wra�enie, �e wyszed� z siebie i patrzy na wszystko z boku. � Bezsenno�� to tylko symptom czego� powa�niejszego � powiedzia� lekarz. � Niech si� pan postara ustali�, co rzeczywi�cie panu dolega. Niech si� pan ws�ucha w swoje cia�o. A ja chcia�em tylko zasn��. Chcia�em, �eby mi przepisa� niebieskie, ma�e, dwustumiligramowe kapsu�ki amytal sodium. Chcia�em, �eby mi przepisa� czerwono-niebieskie pastylki tuinalu, czerwone jak szminka do ust seconale. Lekarz zaleci� mi �ucie korzenia waleriany i wi�cej ruchu. W ko�cu zasn�. Twarz mia�em �ci�gni�t�, jak poobijany, zeschni�ty owoc, oczy podkr��one, wygl�da�em jak trup. Lekarz powiedzia�, �e je�li chc� zobaczy� prawdziwe cierpienie, to powinienem zajrze� w czwartkowy wiecz�r do Pierwszego Eucharystycznego. Popatrze� na cierpi�cych na paso�ytnicze choroby m�zgu. Popatrze� na cierpi�cych na zwyrodnieniowe choroby ko�ci. Na cierpi�cych na organiczne dysfunkcje m�zgu. Popatrze� na przychodz�cych tam nowotworowc�w. No i zastosowa�em si� do jego sugestii. Na pocz�tek trafi�em na grup�, kt�ra zebra�a si� po raz pierwszy: to jest Alice, to Brenda, to Dover. Na ustach ka�dego 17 czo�ami; przypominaj� zapa�nik�w w zwarciu. M�czyzna z t� jedyn� kobiet� po�o�y� �okcie na jej ramionach, ujmuj�c mi�dzy nie g�ow�, i wciska zalan� �zami twarz w jej obojczyk. Kobieta odwraca g�ow� i si�ga po papierosa. Zerkam na nich spod pachy Wielkiego Boba. � Ca�e moje �ycie na nic � szlocha Bob. � Wszystko na marne. Jedyna kobieta na spotkaniu Wsp�lnoty By�ych M�czyzn, grupy wsparcia dotkni�tych rakiem j�der, zapala papierosa pod brzemieniem obcego sobie cz�owieka i nasze oczy si� spotykaj�. Oszustka. Oszust. Oszustka. T� sam� kobiet� o kr�tkich, matowoczarnych w�osach i wielkich oczach postaci z japo�skiej kresk�wki, kt�rej szczup�o�� i ��taw�, ziemist� cer� podkre�la sukienka w tapetowy wz�r w ciemne r�e, widzia�em w ostatni pi�tek na spotkaniu grupy wsparcia gru�lik�w. By�a te� w �rodowy wiecz�r na okr�g�ym stole chorych na czerniaka. W poniedzia�ek wieczorem widzia�em j� na spotkaniu Niez�omnych, rapgrupy cierpi�cych na bia�aczk�. Spod zygzakowatego jak b�yskawica przedzia�ka biegn�cego przez �rodek jej w�os�w wyziera bia�a sk�ra g�owy. Te wszystkie grupy wsparcia maj� dla kogo� postronnego troch� egzaltowane nazwy. Moja czwartkowa grupa chor�b krwi nazywa si� Wolni i Czy�ci. Grupa paso�ytniczych chor�b m�zgu, na kt�rej spotkania r�wnie� ucz�szczam, przyj�a nazw� Ponad i Poza. I teraz, w niedzielny wiecz�r, na spotkaniu Wsp�lnoty By�ych M�czyzn, odbywaj�cym si� w podziemnej salce ko�cio�a episkopalnego pod wezwaniem �wi�tej Tr�jcy, znowu widz� t� kobiet�. Co gorsza, nie potrafi� p�aka�, kiedy ona patrzy. Beznadziejny p�acz w obj�ciach Wielkiego Boba by� zawsze 16 moim ulubionym numerem. Wszyscy tak ci�ko pracujemy. To jedyne miejsce, gdzie naprawd� potrafi� si� odpr�y� i zapomnie� o troskach. To moje chwile relaksu. Pierwszy raz na spotkanie grupy wsparcia poszed�em przed dwoma laty, po kt�rej� tam z rz�du wizycie u lekarza w sprawie bezsenno�ci. Od trzech tygodni nie zmru�y�em oka. Trzy tygodnie bez snu, i cz�owiek ma wra�enie, �e wyszed� z siebie i patrzy na wszystko z boku. � Bezsenno�� to tylko symptom czego� powa�niejszego � powiedzia� lekarz. � Niech si� pan postara ustali�, co rzeczywi�cie panu dolega. Niech si� pan ws�ucha w swoje cia�o. A ja chcia�em tylko zasn��. Chcia�em, �eby mi przepisa� niebieskie, ma�e, dwustumiligramowe kapsu�ki amytal sodium. Chcia�em, �eby mi przepisa� czerwono-niebieskie pastylki tuinalu, czerwone jak szminka do ust seconale. W ko�cu zasn�. oczy podkr��one, wygl�da�em jak trup. Lekarz zaleci� mi �ucie korzenia waleriany i wi�cej ruchu. Twarz mia�em �ci�gni�t�, jak poobijany, zeschni�ty owoc, Lekarz powiedzia�, �e je�li chc� zobaczy� prawdziwe cierpienie, to powinienem zajrze� w czwartkowy wiecz�r do Pierwszego Eucharystycznego. Popatrze� na cierpi�cych na paso�ytnicze choroby m�zgu. Popatrze� na cierpi�cych na zwyrodnieniowe choroby ko�ci. Na cierpi�cych na organiczne dysfunkcje m�zgu. Popatrze� na przychodz�cych tam nowotworowc�w. No i zastosowa�em si� do jego sugestii. Na pocz�tek trafi�em na grup�, kt�ra zebra�a si� po raz pierwszy: to jest Alice, to Brenda, to Dover. Na ustach ka�dego 17 ten nienaturalny u�mieszek kogo� z niewidzialnym pistoletem przystawionym do g�owy. Na spotkaniach grup wsparcia nigdy nie podawa�em swojego prawdziwego imienia. Drobna, chuda jak szkielet kobieta imieniem Chloe, w spodniach z obwisaj�cym sm�tnie, pustym siedzeniem, m�wi mi, �e najgorsze w jej paso�ytniczej chorobie m�zgu jest to, �e nikt ju� na ni� nie leci. Co� takiego, trzy �wierci do �mierci, jest tak �le, �e towarzystwo ubezpieczeniowe bez szemrania wyp�aci�o jej ju� siedemdziesi�t pi�� tysi�cy dolar�w z polisy na �ycie, a ona chce tylko po raz ostatni p�j�� z kim� do ��ka. �adnych tam podchod�w, czu�o�ci, sam seks. No i jak facet ma na to zareagowa�? No, jak by�cie zareagowali? Ca�e to umieranie zacz�o si� od tego, �e Chloe poczu�a si� troch� zm�czona, a teraz Chloe jest zbyt znudzona, by si� leczy�. Pornosy, ma w domu ca�� kolekcj� film�w pornograficznych. Powiedzia�a mi, �e podczas rewolucji francuskiej kobiety wtr�cone do lochu, ksi�ne, baronowe, markizy i co tam jeszcze, pieprzy�y si� z ka�dym m�czyzn�, kt�ry by� sk�onny na nie wie��. Chloe dyszy mi w szyj�. Wle�� na nie. Dosi���, czy wiem, co to znaczy? Na pieprzeniu si� czas szybciej mija�. Francuzi nazywaj� to la petite mort. Je�li jestem zainteresowany, to ona, Chloe, ma w domu pornoski. Ma azotyn amylu. Ma�ci. W normalnych okoliczno�ciach jak nic dosta�bym erekcji. Jednak nasza Chloe to ko�ciotrup zamaczany w ��tym wosku. Chloe wygl�da na to, czym jest, a jest niczym. Nawet mniej ni� niczym. Mimo to tr�ca mnie �okciem, kiedy siedzimy w k�ku na wytartym dywanie. Zamykamy wszyscy oczy. To kolej Chloe na prowadzenie nas poprzez kierowan� medytacj�, 18 i pod przewodem Chloe wkraczamy do ogrodu b�ogo�ci. Chloe zaczyna m�wi�. Wspinamy si� za ni� na wzg�rze, do pa�acu o siedmiu bramach. Pa�ac ma siedem bram, bram� zielon�, bram� ��t�, bram� pomara�czow�... Wraz z Chloe otwieramy ka�d� � brama niebieska, brama czerwona, brama bia�a � i patrzymy, co za ni� jest. Wyobra�amy sobie z zamkni�tymi oczami nasze cierpienie jako kul� bia�ego, uzdrawiaj�cego �wiat�a � omywa nasze stopy, unosi si� do kolan, do pasa, do piersi. Otwieraj� si� nasze czakry. Czakra serca. Czakra g�owy. Poddaj�c si� narracji Chloe, zachodzimy do jaski�, w kt�rych ka�de z nas spotyka swoje zwierz� mocy. Moim jest pingwin. Pod�oga jaskini pokryta jest lodem i m�j pingwin ka�e mi si� �lizga�. Bez �adnego wysi�ku �lizgamy si� tunelami i galeriami. Teraz pora na u�cisk. Otworzy� oczy. Chloe powiedzia�a, �e ten fizyczny kontakt ma znaczenie terapeutyczne. Ka�de z nas ma dobra� sobie partnera. Chloe wiesza mi si� na szyi i p�acze. W domu ma erotyczn� bielizn�, i p�acze. Chloe ma olejki i kajdanki, i p�acze, a ja przez jedena�cie obieg�w tarczy obserwuj� sekundnik swojego zegarka. Tak wi�c nie rozp�aka�em si� przed dwoma laty na swoim pierwszym spotkaniu grupy wsparcia. Nie rozp�aka�em si� r�wnie� na drugim ani na trzecim spotkaniu grupy wsparcia. Nie pobudzi�y mnie do p�aczu ani choroby krwi, ani nowotwory jelit, ani organiczny uwi�d m�zgu. Tak to ju� jest z bezsenno�ci�. Wszystko wydaje si� takie odleg�e � kopia kopii kopii. Bezsenno�� wszystko oddala, nie jeste� w stanie dotkn�� czegokolwiek i nic nie jest w stanie dotkn�� ciebie. A potem pozna�em Boba. Kiedy po raz pierwszy zjawi�em si� na spotkaniu Wsp�lnoty By�ych M�czyzn, ludzi dotkni�- 19 tych nowotworem j�der, ten kawa� ch�opa, ten wielki �osiu Bob, zwali� si� na mnie i zala� �zami. Kiedy przyszed� czas u�cisku, ten wielki �osiu przygarbiony, z �osi� brod� opuszczon� na piersi, z r�kami zwieszonymi wzd�u� tu�owia, z oczami pe�nymi ju� �ez, przydrepta� do mnie z drugiego ko�ca salki. Noga za nog�, drobi�c kroczek za kroczkiem, tak jakby niewidzialny postronek p�ta� mu kolana, podp�yn�� po posadzce piwnicy i uwiesi� si� na mnie. Uton��em w obj�ciach Boba. Oplot�y mnie wielkie ramiona Boba. Wielki Bob powiedzia� mi, �e jest koksiarzem. Wszystkie te dni na dianabolu, a potem na wistrolu, sterydzie podawanym koniom wy�cigowym. W�asna si�ownia, tak, Bob jest w�a�cicielem si�owni. By� trzy razy �onaty. Prowadzi� promocje rozmaitych produkt�w, czy widzia�em go kiedy w telewizji? Ca�y program poradnikowy o rozbudowywaniu sobie klatki piersiowej by� praktycznie jego pomys�em. Obcy m�wi�cy z tak� otwarto�ci� wprawiaj� mnie w zak�opotanie, je�li wiecie, o co mi chodzi. Bob nie wiedzia�. By� mo�e zesz�o mu tylko jedno z jego huevos, zdawa� sobie spraw� z istnienia takiego ryzyka. Bob opowiedzia� mi o swojej pooperacyjnej kuracji hormonalnej. Wielu kulturyst�w przesadzaj�cych z testosteronem dostaje suczych wymion, jak to nazywaj�. Musia�em zapyta� Boba, co to s� te huevos. No, huevos, us�ysza�em w odpowiedzi. Gonady. Orzeszki, Klejnoty. Wisienki. Kamyczki. W Meksyku, gdzie kupuje si� sterydy, m�wi� na nie po prostu �jaja". Rozw�d, rozw�d, rozw�d, opowiada� Bob i pokaza� mi swoj� portfelow� fotografi�. Pr�y� si� na niej w wyszukanej pozie, ogromny i na pierwszy rzut oka nagi, na jakich� zawodach. To idiotyczny spos�b na �ycie, zwierzy� mi si�, ale co za frajda, kiedy napakowany i wygolony stajesz na scenie zupe�nie roze- 20 brany, z poziomem t�uszczu zbitym do zaledwie dw�ch procent, zimny i twardy w dotyku jak beton, od �rodk�w moczop�dnych, o�lepiony reflektorami, og�uszony podk�adem muzycznym, lec�cym z systemu nag�a�niaj�cego, a s�dzia m�wi: �Zaprezentuj prawy mi�sie� czworoboczny, napnij i przytrzymaj". �Wyci�gnij lew� r�k�, zegnij, napnij biceps i przytrzymaj". Realne �ycie si� nie umywa. To droga na skr�ty do raka, przyzna� Bob. Potem zbankrutowa�. Mia� dwoje doros�ych dzieci, kt�re nie odpowiada�y na jego telefony. �eby usun�� sucze wymiona, lekarz musi naci�� sk�r� na klatce piersiowej, dosta� si� pod mi�nie piersiowe i odessa� stamt�d wszystkie p�yny. Tyle tylko zapami�ta�em, bo potem Bob zamkn�� mnie w swoich obj�ciach i przykry� g�ow�. Zatraci�em si� w nico�ci mrocznej, cichej i kompletnej, a kiedy w ko�cu oderwa�em si� od jego mi�kkiej piersi, na przodzie koszuli Boba pozosta� wilgotny odcisk mojej sp�akanej twarzy. By�o to przed dwoma laty, na moim pierwszym wieczorze ze Wsp�lnot� By�ych M�czyzn. Potem Wielki Bob na ka�dym kolejnym spotkaniu doprowadza� mnie do p�aczu. Nie poszed�em ju� wi�cej do lekarza. Nie zacz��em �u� korzenia waleriany. To by�a wolno��. Utrata ca�ej nadziei by�a wolno�ci�. Kiedy nie zabiera�em g�osu, ludzie z grupy za�o�yli najgorsze. I p�akali jeszcze rzewniej. A ja z nimi. Spojrzyj w gwiazdy i odlatuj. Wracaj�c ze spotkania grupy wsparcia do domu, czu�em si� bardziej �ywy ni� kiedykolwiek. Nie cierpia�em na raka ani na choroby krwi; by�em ma�ym, ciep�ym centrum, wok� kt�rego t�oczy�o si� �ycie �wiata. 21 I spa�em. Dzieci nie �pi� tak smacznie. Ka�dego wieczoru umiera�em i ka�dego wieczoru si� rodzi�em. Wskrzeszony. A� do dzisiejszego wieczoru, dwa lata pe�nego sukcesu a� do dzisiejszego wieczoru, bo nie potrafi� p�aka�, kiedy ta kobieta na mnie patrzy. Poniewa� nie potrafi� si�gn�� dna, nie mog� zosta� ocalony. Wewn�trzne strony policzk�w mam tak poprzygryzane, �e m�j j�zyk bierze je za wyt�aczan� tapet�. Nie spa�em od czterech dni. Jej wzrok sprawia, �e czuj� si� oszustem. Ona udaje. Jest oszustk�. Dzi� wieczorem na wst�pie przedstawiali�my si� sobie: jestem Bob, jestem Paul, jestem Terry, jestem David. Nigdy nie podaj� swojego prawdziwego imienia. � To rak, prawda? � spyta�a. Milcza�em. � Cze��, jestem Marla Singer. Nikt nie powiedzia� Marli, jaki to rodzaj raka. Potem wszystkich nas poch�on�o ho�ubienie naszego wewn�trznego dziecka. Ten m�czyzna wci�� wyp�akuje si� w jej szyj�, a Marla znowu zaci�ga si� papierosem. Obserwuj� j� spomi�dzy rozedrganych cyck�w Boba. Dla Marli jestem oszustem. Nie mog� zasn�� od wieczoru, kiedy zobaczy�em j� po raz drugi. Nie da si� ukry�, jestem oszustem, chyba �e wszyscy ci ludzie symuluj� swoje przypad�o�ci, swoje kaszle i nowotwory, nawet Wielki Bob, ten wielki �osiu. Ten wielki mi�niak. Wystarczy popatrze� na t� jego rze�bion� fryzur�. Marla wydmuchuje teraz dym i przewraca oczami. W tej chwili oszustwo Marli odzwierciedla moje oszustwo i widz� doko�a same oszustwa. Po�rodku ca�ej ich prawdy. Wszyscy lgn� do siebie i dziel� si� swoim najwi�kszym l�kiem, �e oto �mier� si� zbli�a wielkimi krokami, �e czuj� ju� jej oddech. A Marla pali papierosa i przewraca oczami, ja za�, ja siedz� przykryty szlochaj�cym dywanem i nagle nawet �mier� i umieranie trac� w moich oczach, wydaj� mi si� czym� tak nieistotnym, jak te plastikowe kwiatki na magnetowidzie. � Bob � m�wi� � �ebra mi po�amiesz. � Pr�buj� szepta�, potem ju� nawet nie pr�buj�. � Bob � m�wi� cicho, a potem wrzeszcz�: � Bob, ja musz� do kibla! W �azience nad umywalk� wisi lustro. Je�li moje podejrzenia s� s�uszne, to zobacz� Marl� Singer na spotkaniu Ponad i Poza, grupy cierpi�cych na paso�ytnicz� dysfunkcj� m�zgu. Marla tam b�dzie. Oczywi�cie, �e Marla tam b�dzie, a ja usi�d� obok niej. A po przedstawieniu si� i kierowanej medytacji, po zajrzeniu za ka�d� z siedmiu bram pa�acu, po spotkaniu z bia�� kul� uzdrawiaj�cego �wiat�a, kiedy otworzymy ju� swoje czakry i przyjdzie czas na u�cisk, chwyc� t� ma�� suk�. Docisn� jej r�ce do bok�w, przystawi� usta do jej ucha i powiem: Marla, ty wielka oszustko, wyno� si� st�d. To jedyna realna rzecz w moim �yciu, a ty j� niszczysz. Turystka si� znalaz�a. Kiedy spotkamy si� nast�pnym razem, powiem: Marla, nie mog� zasn��, od kiedy tu przychodzisz. A potrzebuj� snu. Wynocha. Budzisz si� na lotnisku mi�dzynarodowym. Podczas ka�dego startu i l�dowania, kiedy samolot przechyli� si� zbytnio na jedn� albo drug� stron�, modli�em si� o katastrof�. Ten moment kiedy zdaj� sobie spraw�, �e wszyscy, ten bezradny ludzki tyto� ubity w kad�ubie, mo�emy zgin�� nag�� �mierci�, leczy moj� bezsenno�� narkolepsj�. Oto jak pozna�em Tylera Durdena. Budzisz si� na O'Hare. Budzisz si� na La Guardii. Budzisz si� na Logan. Tyler pracowa� jako niepe�noetatowy kinooperator. Tyler mia� tak� natur�, �e m�g� pracowa� tylko nocami. Kiedy jaki� kinooperator zachorowa�, zwi�zek wzywa� Tylera. Ludzie dziel� si� na stworzenia nocne i dzienne. Ja mog�em pracowa� tylko za dnia. Budzisz si� na Dulles. Towarzystwa ubezpieczeniowe wyp�acaj� z polisy na �ycie potr�jn� stawk�, je�li giniesz w podr�y s�u�bowej. Modli�em si� o dziury powietrzne. Modli�em si� o zassanie pelikan�w przez turbiny, o obluzowane sworznie, o oblodzenie skrzyde�. Podczas startu, kiedy samolot mknie pasem startowym z wy- chylonymi w g�r� lotkami, kiedy oparcia naszych foteli ustawione s� w pozycji pionowej, stoliki posk�adane i ca�y osobisty baga� podr�czny znajduje si� w schowkach nad g�owami, kiedy na spotkanie wybiega nam koniec pasa startowego i nie wolno pali�, modl� si� o katastrof�. Budzisz si� na Love Fields. Je�li kino by�o starego typu, Tyler musia� prze��cza� projektory. W kabinach projekcyjnych starszych kin znajduj� si� dwa projektory, z kt�rych w danej chwili pracuje tylko jeden. Wiem, bo Tyler to wie. Drugi projektor czeka tymczasem w gotowo�ci, za�adowany szpul� z dalsz� cz�ci� filmu. Wi�kszo�� film�w to sze�� do siedmiu szpul wy�wietlanych w okre�lonej kolejno�ci. W nowszych kinach ��czy si� poszczeg�lne szpule w jedn�, pi�ciostopow�. Dzi�ki temu nie potrzeba dw�ch projektor�w i ich prze��czania w te i we wte, pierwsza szpula, prze��czenie, druga szpula z drugiego projektora, prze��czenie, trzecia szpula z pierwszego projektora. Prze��czenie. Budzisz si� na SeaTac. Przygl�dam si� ludziom na laminowanej miejsc�wce linii lotniczej. Jaka� kobieta p�ywa w oceanie, wlok� si� za ni� br�zowe w�osy, do piersi przylega jej kamizelka ratunkowa. Oczy ma szeroko rozwarte, ale ani si� nie u�miecha, ani nie wida� po niej strachu. Na drugiej ilustracji ludzie spokojni jak indyjskie �wi�te krowy, siedz�c w fotelach, si�gaj� po maski tlenowe, kt�re wystrzeli�y z sufitu. Pewnie jaka� sytuacja awaryjna. Ojej. Kabina pasa�erska si� rozhermetyzowa�a. Ojej. Budzisz si� i jeste� na Willow Run. 25 Stare kino, nowe kino, by przetransportowa� film do nast�pnego kina, Tyler musi podzieli� film z powrotem na sze�� do siedmiu oryginalnych szpul. Takie ma�e szpule �aduje si� do dw�ch sze�ciobocznych metalowych walizek. Ka�da z walizek ma na wierzchu uchwyt. D�wignij tak�, a zwichniesz sobie bark Tyle wa��. Tyler jest kelnerem bankietowym, obs�uguje go�ci �r�dmiejskiego hotelu, a dorabia sobie jako kinooperator i nale�y do zwi�zku zawodowego kinooperator�w. Nie wiem, ile tych nocy, przez kt�re ja bezskutecznie pr�bowa�em zasn��, Tyler przepracowa�. W starych kinach, gdzie filmy wy�wietlane s� z dw�ch projektor�w, kinooperator musi siedzie� ko�kiem w kabinie projekcyjnej i prze��cza� projektory w �ci�le okre�lonych chwilach, tak �eby widzowie na sali nie zauwa�ali momentu, w kt�rym ko�czy si� jedna szpula, a zaczyna druga. Trzeba wypatrywa� dw�ch bia�ych kropek w prawym g�rnym rogu ekranu. To ostrze�enie. Obserwujcie uwa�nie film, a zobaczycie te dwie kropki oznaczaj�ce, �e ko�czy si� szpula. W bran�y nazywaj� to �przypaleniami po papierosie". Pierwsza bia�a kropka ostrzega, �e szpula ko�czy si� za dwie minuty. Po jej pojawieniu uruchamiasz drugi projektor, �eby rozkr�ci� si� do nominalnej szybko�ci. Druga bia�a kropka to ostrze�enie, �e szpula ko�czy si� za pi�� sekund. Mobilizujesz si�. Stajesz mi�dzy oboma projektorami, w kabinie duchota jak w saunie od lamp ksenonowych, kt�re o�lepi� ci�, je�li spojrzysz na nie go�ym okiem. Na ekranie rozb�yskuje pierwsza kropka. �cie�ka d�wi�kowa filmu leci z wielkiej kolumny g�o�nikowej, ustawionej za ekranem. Kabina kinooperatora jest d�wi�koszczelna ze wzgl�du na terkot z�batek, kt�re przesuwaj� klisz� przed obiektywem z szybko�ci� sze�ciu st�p na sekund�; to dziesi�� klatek na stop�, sze��dziesi�t klatek na sekund�, ha�as taki, jakby kto� prowadzi� ogie� ci�g�y z karabinu maszynowego. Oba projektory pracuj�, ty stoisz mi�dzy nimi i �ciskasz w d�oniach d�wignie przes�on ka�dego. W naprawd� starych projektorach masz urz�dzenie alarmowe na pia�cie szpuli podaj�cej. Kropki ostrzegawcze pozostaj� nawet na filmach puszczanych p�niej w telewizji. Nawet na filmach wy�wietlanych w samolotach. W miar� jak klisza z filmem przewija si� na szpul� odbieraj�c�, szpula podaj�ca si�� rzeczy przy�piesza. Pod koniec szpula podaj�ca wiruje ju� tak szybko, �e w��cza si� alarm, ostrzegaj�c ci� dzwonkiem o zbli�aj�cym si� momencie prze��czenia. Ciemna kabina nagrzana lampami projektor�w, alarm dzwoni. Stoisz mi�dzy projektorami, �ciskasz w d�oniach d�wignie obu i obserwujesz prawy g�rny r�g ekranu. Rozb�yskuje druga kropka. Liczysz do pi�ciu. Zamykasz jedn� przys�on�. I r�wnocze�nie otwierasz drug�. Prze��czenie. Film leci dalej. Na widowni nikt nie zdaje sobie sprawy, co przed chwil� zasz�o. Kiedy szpula podaj�ca wyposa�ona jest w urz�dzenie alarmowe, kinooperator mo�e uci�� sobie drzemk�. Kinooperator robi wiele rzeczy, kt�rych nie powinien. Nie ka�dy projektor wyposa�ony jest w alarm. W domu budzisz si� czasem w ciemnym pokoju przera�ony, pewny, �e zasn��e� w kabinie i przespa�e� moment prze��czenia. Widownia ci� zlinczuje. Zepsu�e� im sen na jawie, a kierownik kina jak nic powiadomi zwi�zek. Budzisz si� na Krissy Field. Czar podr�owania jest wsz�dzie, gdzie si� znajd�, male�kie �ycie. Id� do hotelu, male�kie myd�o, male�kie pojemniki z szamponem, male�kie kostki mas�a, male�ka butelka p�ynu do p�ukania ust, jednorazowa szczoteczka do z�b�w. Zag��biasz 27 si� w standardowym fotelu lotniczym. Jeste� olbrzymem. S�k w tym, �e ramiona masz za szerokie. Nogi wyd�u�aj� ci si� nagie na mil�, jak Alicji z Krainy Czar�w, i si�gaj� st�p osoby siedz�cej przed tob�. Przynosz� obiad, kurczak w miniaturowym zestawie zr�b-to-sam, wynalazek, kt�ry na jaki� czas ma ci zapewni� zaj�cie. Pilot zapali� lampk� �Zapi�� pasy"; prosimy o zgaszenie papieros�w i nieopuszczanie miejsc. Budzisz si� na Meigs Field. Tyler budzi si� czasami w ciemno�ciach rozdygotany, przera�ony, �e przespa� zmian� szpul albo �e klisza si� zerwa�a, albo �e ze�lizgn�a si� z z�batek i te dziurkuj� teraz �cie�k� d�wi�kow�. Kiedy z�batka podziurkuje klisz�, przez podziurawion� �cie�k� d�wi�kow� przedziera si� �wiat�o lampy i zamiast g�os�w aktor�w s�yszysz og�uszaj�cy warkot por�wnywalny z tym, jaki wytwarzaj� �opatki helikoptera: �up, �up, �up. Czego jeszcze nie powinien robi� kinooperator: Tyler wykonuje przezrocza z najlepszych pojedynczych klatek filmu. W pierwszym odwa�nym filmie, kt�ry chyba wszyscy pami�taj�, wyst�powa�a naga aktorka nazwiskiem Angie Dickinson. Zanim kopia tego filmu dotar�a z kin Zachodniego Wybrze�a do kin Wschodniego Wybrze�a, naga scena wyparowa�a. Ten kinooperator wyd�� klatk�. Tamten kinooperator wyci�� klatk�. Wszyscy chcieli mie� przezrocze z nag� Angie Dickinson. Porno podbija�o kina i kinooperatorzy, niekt�rzy z nich, gromadzili na prywatny u�ytek wspania�e kolekcje. Budzisz si� na Boeing Field. Budzisz si� na LAX. Samolot jest dzisiaj prawie pusty, mo�na wi�c schowa� pod�okietniki w oparcia foteli i wyci�gn�� si� wygodnie. Rozwalasz si� w poprzek trzech albo czterech foteli, podci�gasz kolana, rozstawiasz �okcie, pe�ny komfort. Przestawiam zegarek 28 - o dwie godziny w ty� albo trzy naprz�d, czas pacyficzny, g�rski, centralny albo wschodni; tu trac� godzin�, tam godzin� zyskuj�. To moje �ycie i minuta po minucie dobiega ono ko�ca. Budzisz si� na Cleveland Hopkins. Budzisz si� znowu na SeaTac. Jeste� kinooperatorem i jeste� zm�czony i z�y, ale przede wszystkim jeste� znudzony, zaczynasz wi�c od tego, �e bierzesz pojedyncz� klatk� ze znalezionej w kabinie kolekcji pornograficznej, zgromadzonej przez jakiego� innego kinooperatora, i wstawiasz t� klatk� przedstawiaj�c�, dajmy na to, zbli�enie nabrzmia�ego czerwonego penisa albo rozwartej, wilgotnej pochwy do filmu, kt�ry aktualnie wy�wietlasz. Tak si� sk�ada, �e jest to film familijny o psie i kocie, kt�re od��czy�y si� od w�a�cicieli podczas podr�y i teraz musz� same odnale�� drog� do domu. Na trzeciej szpuli, zaraz po tym, jak pies i kot, zwierz�tka, kt�re maj� ludzkie g�osy i rozmawiaj� ze sob�, posili�y si� na �mietniku, miga wzwiedziony cz�onek. Tyler to robi. Pojedyncza klatka filmu wy�wietlana jest na ekranie przez jedn� sze��dziesi�t� sekundy. Podzielmy sekund� na sze��dziesi�t r�wnych cz�ci. Tak d�ugo pozostaje na ekranie wzwiedziony cz�onek. Pr�y si� na wysoko�� czterech pi�ter, nad skubi�c� popcorn widowni�, l�ni�cy, czerwony i straszny, a nikt go nie widzi. Budzisz si� znowu na Logan. To straszny spos�b podr�owania. Szef wysy�a mnie na spotkania, na kt�re sam nie ma ochoty je�dzi�. Robi� notatki. Odezw� si� do ciebie. Gdziekolwiek si� udaj�, jad� tam po to, by podstawi� dane do ustalonego wzoru. Nie zdradzam tu �adnej tajemnicy. To prosta arytmetyka. Matematyczny problem. Je�li w wyprodukowanym przez moj� firm� nowym samo- 29 chodzie, kt�ry opuszcza Chicago i jedzie na zach�d z szybko�ci� sze��dziesi�ciu mil na godzin�, zablokuje si� nagle dyferencja�, na skutek czego w�z rozbije si�, stanie w p�omieniach i zgin� wszyscy pasa�erowie, to czy moja firma wszczyna akcj� bezp�atnego usuwania wady fabrycznej w tego modelu? Bierze si� liczb� samochod�w danego modelu, je�d��cych po drogach (A) i mno�y j� przez prawdopodobie�stwo awarii (B), nast�pnie mno�y si� wynik przez �redni koszt zawarcia polubownej ugody (C). A razy B razy C r�wna si� X. Tyle b�dzie nas to kosztowa�o, je�li nie przeprowadzimy akcji bezp�atnego usuwania wady fabrycznej. Je�li X jest wi�ksze od kosztu akcji bezp�atnego usuwania wady fabrycznej, przeprowadzamy akcj� i nikt na tym nie traci. Je�li X jest mniejsze od kosztu akcji bezp�atnego usuwania wady fabrycznej, to nie przeprowadzamy akcji. Gdziekolwiek si� udaj�, czeka tam na mnie zawsze wypalony, rozbity wrak samochodu. Wiem, gdzie si� znajduj� wszystkie te szkielety. To nale�y do moich obowi�zk�w s�u�bowych. Pobyt w hotelu, posi�ki w restauracji. Gdziekolwiek si� udaj�, nawi�zuj� znajomo�ci z lud�mi siedz�cymi w samolocie obok mnie, od Logan do Krissy, do Willow Run. Jestem koordynatorem akcji bezp�atnego usuwania wad fabrycznych, m�wi� jednorazowemu znajomemu w samolocie, ale marzy mi si� kariera pomywacza. Budzisz si� znowu na 0'Hara. Tyler wstawia� potem penisa do wszystkiego. Zwykle jego zbli�enia, czasem z Wielkim Kanionem sromu w tle, wysokie na cztery pi�tra i drgaj�ce pod wp�ywem ci�nienia krwi; Kopciuszek ta�cz�cy ze swoim Czaruj�cym Ksi�ciem. A ludzie patrzyli Nikt si� nie skar�y�. Ludzie jedli i pili, ale wiecz�r nie by� taki jak inne. Ludzie dostawali md�o�ci albo zaczynali p�aka� 30 i sami nie wiedzieli dlaczego. Tylko koliber m�g�by przy�apa� Tylera na gor�cym uczynku. Budzisz si� na JFK. Sp�ywam potem i puchn� w chwili l�dowania, kiedy jedno ko�o uderza z �omotem o pas startowy, ale samolot przechyla si� na bok i jakby nie m�g� si� zdecydowa�, czy si� wyprostowa�, czy przekozio�kowa�. W tej chwili nic si� nie liczy. Sp�jrz w gwiazdy i odle�. Ani tw�j baga�. Nic si� nie liczy. Ani tw�j nie�wie�y oddech. Za oknami ciemno��, silniki rycz� na wstecznym ci�gu. Kabina przechyla si� w tym ryku silnik�w pod dziwnym k�tem, nigdy ju� nie b�dziesz musia� rozlicza� si� z delegacji. Na pozycje opiewaj�ce na ponad dwadzie�cia pi�� dolar�w trzeba przedstawi� rachunki. Ju� nigdy nie b�dziesz musia� i�� do fryzjera. �up. Drugie ko�o dotyka tarmaku. Staccato odpinanych sprz�czek pas�w bezpiecze�stwa i m�j znajomy jednorazowego u�ytku, obok kt�rego siedz�c, omal nie zgin��em, m�wi: � Mam nadziej�, �e si� jeszcze kiedy� spotkamy. Tak, ja te�. I tak si� ko�czy twoja chwila. I �ycie toczy si� w dalszym ci�gu. Z Tylerem poznali�my si� przez przypadek, los tak zrz�dzi�. By�o to na urlopie. Budzisz si� na LAX. Znowu. Tylera pozna�em na pla�y nudyst�w. Ko�czy�o si� lato, spa�em. Tyler by� nagi i spocony, oblepiony piaskiem, wilgotne w�osy spada�y mu str�kami na oczy. Tyler przebywa� ju� tam d�u�szy czas. Tyler zbiera� kloce drewna, wyrzucane przez fale na brzeg, wl�k� je po pla�y i osadza� na sztorc w piasku, jeden kilka cali od drugiego. Ustawi� z nich ju� p�kole si�gaj�ce mu poziomu oczu. Kloce by�y cztery, a kiedy si� obudzi�em, Tyler ci�gn�� 31 po pla�y pi�ty. Tyler wykopa� do�ek przy jednym ko�cu kloca, potem uni�s� kloc za drugi koniec, ten zsun�� si� w do�ek i stan�� w nim lekko przechylony. Budzisz si� na pla�y. Opr�cz nas na pla�y nie by�o nikogo. Kilka st�p dalej Tyler wyrysowa� patykiem na piasku lini� prost�. Potem wr�ci� i wyprostowa� kloc, udeptuj�c piasek wok� jego podstawy. By�em jedyn� osob�, kt�ra obserwowa�a jego zabiegi. � Kt�ra teraz godzina? � zawo�a� do mnie Tyler. Zawsze nosz� zegarek. � Kt�ra teraz godzina? Spyta�em gdzie. � Tutaj � odpar� Tyler. � Teraz. By�a 4.06 po po�udniu. Chwil� potem Tyler usiad� po turecku w cieniu osadzonych w piasku kloc�w. Posiedzia� tak kilka minut, wsta�, wyk�pa� si�, wr�ci�, w�o�y� T-shirt i wci�gn�� szorty. Zbiera� si� do odej�cia. Musia�em zada� to pytanie. Musia�em si� dowiedzie�, czym zajmowa� si� Tyler, kiedy ja spa�em. Je�li mog�em budzi� si� w innych miejscach, w innym czasie, to czy mog�em si� budzi� jako kto� inny? Spyta�em Tylera, czy jest artyst�. Tyler wzruszy� ramionami i pokaza� mi, �e pi�� osadzonych w piasku kloc�w ma u podstawy wi�ksz� szeroko��. Pokaza� mi lini�, kt�r� wyrysowa� w piasku, i wyja�ni�, �e ta linia s�u�y do pomiaru cienia rzucanego przez ka�dy kloc. Czasami budzisz si� i musisz zapyta�, gdzie jeste�. Tw�r Tylera by� cieniem wielkiej d�oni. Tylko �e teraz palce by�y d�ugie jak u Nosferatu, a kciuk za kr�tki, ale Tyler powiedzia�, �e dok�adnie o czwartej trzydzie�ci d�o� przyjmie idealne proporcje. Olbrzymi cie� d�oni by� idealny przez minut� i przez t� jedn� idealn� minut� Tyler siedzia� w d�oni idea�u, kt�ry sam stworzy�. Budzisz si� i nie wiesz, gdzie jeste�. Tyler powiedzia�, �e jedna minuta wystarczy. Cz�owiek musi ci�ko na to zapracowa�, ale minuta idea�u warta jest tego wysi�ku. Idea� nigdy nie trwa d�u�ej ni� chwil�. Budzisz si� i to wystarczy. Nazywa� si� Tyler Durden i by� kinooperatorem, cz�onkiem zwi�zku zawodowego, by� r�wnie� kelnerem w �r�dmiejskim hotelu; da� mi sw�j numer telefonu. I tak si� w�a�nie poznali�my. S� tu dzi� wieczorem wszystkie co zwykle paso�yty m�zgu. Na spotkaniach Ponad i Poza frekwencja zawsze dopisuje. To jest Peter. To Aldo. To Marcy. Cze��. Prezentacje, Wszyscy, to Marla Singer, jest tu dzisiaj z nami po raz pierwszy. Cze��, Marla. Na spotkaniach Ponad i Poza zaczynamy od Rap-Rozgrzewki Grupa nie nazywa si� Paso�ytnicze Choroby M�zgu. Nie us�yszysz tu nigdy s�owa �paso�yt". Ka�demu zawsze si� poprawia. Och, ten nowy lek. Ka�dy zawsze wychodzi w�a�nie z do�ka. A przecie�, na kogo spojrze�, twarz wykrzywiona grymasem nieust�puj�cego od pi�ciu dni b�lu g�owy. Ka�dy dostaje plakietk� z imieniem, i ludzie, kt�rych spotykasz tu od roku w ka�dy wtorkowy wiecz�r, podchodz� do ciebie, podaj� r�k� na powitanie i zerkaj� na twoj� plakietk�. My si� chyba jeszcze nie znamy. Nikt tu nigdy nie powie paso�yt. Powiedz� czynnik. Nie m�wi� leczenie. Powiedz� kuracja. Podczas Rap-Rozgrzewki kto� opowie, jak wskutek przerzutu 34 czynnika na rdze� kr�gowy utraci� w�adz� w lewym r�ku. Kto� inny opowie, jak czynnik wysuszy� mu wy�ci�k� m�zgu i ten odstaje teraz od wewn�trznej powierzchni czaszki, co jest przyczyn� cz�stych atak�w. Kiedy by�em tu poprzednim razem, kobieta imieniem Chloe obwie�ci�a nam dobr� wiadomo��. Chloe, wspieraj�c si� o drewniane por�cze, pod�wign�a si� ci�ko z krzes�a i powiedzia�a, �e nie boi si� ju� �mierci. Dzi�, po prezentacji i Rap-Rozgrzewce, dziewczyna, kt�rej nie znam � z plakietki wynika, �e ma na imi� Glenda � m�wi, �e jest siostr� Chloe i �e w zesz�y wtorek o drugiej nad ranem Chloe w ko�cu umar�a. Och, powinno mi by� tak s�odko. Chloe przez dwa lata p�aka�a w moich obj�ciach w czasie przeznaczonym na u�cisk, a teraz nie �yje, spoczywa martwa w ziemi, spoczywa martwa w umie, w mauzoleum, w kolumbarium. Och, ta �wiadomo��, �e dzisiaj my�lisz i chodzisz, a jutro mo�esz ju� by� zimnym nawozem, wy�erk� dla robactwa. To zadziwiaj�cy cud �mierci, i powinno mi by� tak s�odko, gdyby nie, ufff, ta tam. Marla. Och, Marla znowu mnie obserwuje, �e te� spo�r�d wszystkich paso�yt�w m�zgu musia�a upatrzy� sobie w�a�nie mnie. K�amca. Oszust. Marla jest oszustk�. Ty jeste� oszustem. Ci wszyscy dooko�a, kiedy krzywi� si� albo dostaj� drgawek i rz꿹c, padaj� na ziemi�, a krocza ich d�ins�w ciemniej�... to wszystko jest jednym wielkim przedstawieniem. Kierowana medytacja dzi� wieczorem nigdzie mnie nie zaprowadzi. Za ka�d� z siedmiu bram pa�acu, za bram� zielon�, za pomara�czow� � Marla. Za bram� niebiesk� stoi Marla. K�amca. Kiedy podczas kierowanej medytacji zachodz� do jaskini mojego zwierz�cia mocy, okazuje si�, �e moim zwierz�- 35 ciem mocy jest Marla. Marla zaci�ga si� papierosem i przewraca oczami. K�amca. Czarne w�osy i pe�ne francuskie usta. Oszust. Usta jak ciemna sk�rzana w�oska sofa. Nie uciekniesz. Chloe by�a egzemplarzem autentycznym. Tak jak Chloe wygl�da�by szkielet Joni Mitchell, gdyby�cie kazali mu kr��y� z u�miechem w�r�d zebranych i by� szczeg�lnie mi�ym dla ka�dego. Wyobra�cie sobie szkielet Chloe rozmiar�w owada, biegn�cy o drugiej nad ranem przez nisze i galerie jej wn�trzno�ci. Megafon jej pulsu og�asza: Przygotowa� si� na �mier� za dziesi��, za dziewi��, za osiem sekund. Zgon nast�pi za siedem, sze��... Chloe biegnie w nocy labiryntem w�asnych zapadaj�cych si� �y� i porozrywanych naczy� krwiono�nych, tryskaj�cych gor�c� limf�. Potyka si� o wynurzaj�ce si� z tkanki nerwy. Wok� niej, niczym bia�e gor�ce per�y, wzbieraj� w tkance wrzody. Megafon zarz�dza przygotowanie do opr�nienia jelit za dziesi��, za dziewi��, osiem, siedem... Przygotowa� si� do ewakuacji duszy za dziesi��, za dziewi��, osiem... Chloe brodzi po kostki w p�ynie nerkowym, wyciekaj�cym z ko�cz�cych prac� nerek. Zgon nast�pi za pi��... Pi��, cztery... Cztery... Wok� paso�ytnicze �ycie bazgrze farb� w sprayu jej serce. Cztery, trzy... Trzy, dwie... Chloe podci�ga si� r�ka za r�k� po wysychaj�cej wy �ci�ce w g�r� w�asnego prze�yku. Zgon nast�pi za trzy, za dwie... Wida� ju� ksi�ycow� po�wiat�, wlewaj�c� si� przez otwarte usta. 36 Przygotowa� si� teraz na wydanie ostatniego tchnienia. Ewakuacja. Teraz. Dusza opuszcza cia�o. Teraz. Nast�puje zgon. Teraz. Och, wspomnienie ciep�ej roztrz�sionej Chloe w mych ramionach i �wiadomo��, �e Chloe spoczywa ju� gdzie� tam martwa, powinny wprawia� mnie w takie uniesienie. Ale nic z tego, jestem obserwowany przez Marl�. Podczas kierowanej medytacji otwieram ramiona, by przyj�� me wewn�trzne dziecko, i tym dzieckiem jest Marla pal�ca papierosa. �adnej bia�ej kuli uzdrawiaj�cego �wiat�a. Oszust. �adnych czakr. Wyobra�cie sobie swoje czakry otwieraj�ce si� niczym kwiaty, i po�rodku ka�dej, w zwolnionym tempie, nast�puje eksplozja s�odkiego �wiat�a. Oszust. Moje czakry pozostaj� zamkni�te. Po zako�czonej medytacji wszyscy si� przeci�gaj�, kr�c� szyjami i pomagaj� sobie nawzajem wsta�. Terapeutyczny kontakt fizyczny. Pokonuj� w trzech krokach odleg�o�� dziel�c� mnie od Marli, staj� przed ni�, a ona spogl�da mi w oczy. Czekamy na sygna�. Jest sygna�. Teraz obejmijmy kogo� stoj�cego obok nas. Otaczam ramionami Marl�. Dzi� wieczorem wybierzcie sobie kogo� dla was specjalnego. Dociskam Marli r�ce do bok�w. Powiedzcie temu komu�, jak si� czujecie. Marla nie ma raka j�der. Marla nie choruje na gru�lic�. Nie umiera. No, dobrze, wed�ug tej uczonej, wznios�ej filozofii wszyscy umieramy, ale Marla nie umiera tak, jak umiera�a Chloe. Jest sygna�, dzielcie si� ze sob� tym, co czujecie. 37 No, Maria, co ty na to? Niczego nie ukrywajcie. Wyno� si� st�d, Maria. Wyno� si�. Wyno�. P�aczcie, je�li odczuwacie tak� potrzeb�, nie kr�pujcie si�. Marla patrzy na mnie. Ma br�zowe oczy. Na p�atkach uszu zgrubienia wok� przek�utych dziurek, w kt�rych nie ma kolczyk�w. Spierzchni�te wargi pokrywa martwa sk�ra. Nie kr�pujcie si�, p�aczcie. � Ty te� nie umierasz � m�wi Maria. Otaczaj� nas podpieraj�ce si� wzajemnie, szlochaj�ce pary. � Je�li mnie zakapujesz � m�wi Marla � ja zakapuj� ciebie. Proponuj� podzieli� mi�dzy siebie tydzie�. Marla niech bierze choroby ko�ci, paso�yty m�zgu i gru�lic�. Ja zaklepuj� sobie raka j�der, paso�yty krwi i organiczn� demencj� m�zgu. � A co z nowotworami jelita grubego? � pyta Marla. Ta dziewczyna jest kuta na cztery nogi. Podzielimy si� nowotworem jelita. Ona niech chodzi na spotkania w pierwsz� i trzeci� niedziel� ka�dego miesi�ca. � Nie � m�wi Marla. Nie, ona chce wszystko dla siebie. Nowotwory, paso�yty. Mru�y oczy. Nawet jej si� nie �ni�o, �e b�dzie si� kiedy� czu�a tak cudownie. Naprawd� dopiero teraz czuje, co to znaczy �y�. Sk�ra jej si� wyg�adza�a. Przez ca�e �ycie nie widzia�a nieboszczyka. Nie wiedzia�a, co to prawdziwe poczucie �ycia, bo nie mia�a kontrastowego punktu odniesienia. Teraz ma i umieranie, i �mier�, i strat�, i rozpacz. Szloch i dygotanie, przera�enie i wyrzuty sumienia. Teraz wie, dok�d wszyscy odchodzimy. Marla czuje ka�d� chwil� swojego �ycia. Nie, ona nie zrezygnuje z �adnej z grup. � Nie ma powrotu do tego, czym wcze�niej by�o dla mnie 38 �ycie � m�wi Marla. � �eby poprawi� sobie samopoczucie, �eby docenia� sam fakt, �e oddycham, pracowa�am w domu pogrzebowym. A co b�dzie, je�li nie znajd� pracy w swoim zawodzie? Zasugerowa�em jej, �eby zatrudni�a si� z powrotem w swoim domu pogrzebowym. � Pogrzeby w por�wnaniu z tym, to nic � m�wi Marla. � Pogrzeby to abstrakcyjna ceremonia. Tutaj naprawd� do�wiadOtaczaj�ce nas pary ocieraj� �zy, poci�gaj� nosami, poklepuj� M�wi� Marli, �e nie mo�emy przychodzi� na te spotkania czasz �mierci. si� nawzajem po plecach, rozdzielaj� si�. oboje. � To nie przychod�. Ja tego potrzebuj�. � To chod� na pogrzeby. Wszystkie pary ju� si� poroz��cza�y, teraz bior� si� za r�ce. Czas na ko�cow� modlitw�. Puszczam Marl�. � Od jak dawna tu przychodzisz? Ko�cowa modlitwa. Dwa lata. M�czyzna z k�ka modlitewnego bierze mnie za r�k�. M�czyzna bierze za r�k� Marl�. Z rozpocz�ciem tych modlitw zazwyczaj zapiera mi dech. O, pob�ogos�aw nas. O, pob�ogos�aw nas w nasz