Palahniuk Chuck - Podziemny krag
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Palahniuk Chuck - Podziemny krag |
Rozszerzenie: |
Palahniuk Chuck - Podziemny krag PDF Ebook podgląd online:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd Palahniuk Chuck - Podziemny krag pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Palahniuk Chuck - Podziemny krag Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.
Palahniuk Chuck - Podziemny krag Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:
PALAHNKUK
CHUCK
podziemny kr�g Podzi�kowania
Chcia�bym podzi�kowa� wymienionym poni�ej osobom za ich
sympati� i wsparcie, pomimo, no wiecie, tych wszystkich okropie�stw,
jakie si� wydarzy�y.
Ina Gebert
Geoff Pleat
Mike Keefe
Michael Vern Smith
Suzie Vitello
Tom Spanbauer
Gerald Howard
Edward Hibbert
Gordon Growden
Dennis Stovall
Linni Stovall
Ken Foster
Monica Drake
Fred Palahniuk 1
Tyler za�atwia mi posad� kelnera, a potem ten sam Tyler
pakuje mi pistolet w usta i m�wi, �e aby dost�pi� �ycia
wiecznego, trzeba najpierw umrze�. Ale przez d�ugi czas
byli�my z Tylerem przyjaci�mi. Ludzie wci�� mnie pytaj�,
czy zna�em Tylera Durdena.
Napieraj�c luf� pistoletu na moje podniebienie, Tyler m�wi:
� Tak naprawd� to nie umieramy.
Wyczuwam pod j�zykiem dziurki t�umika, kt�re wywiercili�my
w lufie pistoletu. Za wi�ksz� cz�� huku, jaki si� rozlega
przy wystrzale, odpowiedzialne s� rozpr�aj�ce si� gazy, do
tego dochodzi niezbyt g�o�ny �oskot, z jakim rozp�dzaj�cy si�
pocisk przekracza barier� d�wi�ku. �eby wyciszy� te odg�osy,
wierci si� po prostu dziurki w lufie, mn�stwo dziurek. Dzi�ki
nim gazy maj� kt�r�dy ulecie�, pocisk za� nie osi�ga pr�dko�ci
rozchodzenia si� d�wi�ku.
Spr�buj jednak �le wywierci� te dziurki, a pistolet urwie
ci d�o�.
� Trudno to nazwa� �mierci�� m�wi Tyler. � Przejdziemy
do legendy. Nigdy si� nie zestarzejemy.
Przesuwam j�zykiem luf� do policzka i zwracam Tylerowi
uwag�, �e ma chyba na my�li wampiry.
9 Budynku, na kt�rego dachu stoimy, za dziesi�� minut ju� nie
b�dzie. Bierze si� dziewi��dziesi�cioo�mioprocentowy koncentrat
dymi�cego kwasu azotowego i dodaje trzy razy tyle kwasu
siarkowego. Wk�ada si� t� mieszank� do lodowej k�pieli. Potem,
zakraplaczem do oczu, wkrapia si� kropla po kropli gliceryn�.
I wychodzi nam nitrogliceryna.
Wiem, bo Tyler to wie.
Mieszasz nitro z trocinami i otrzymujesz pierwsza klasa
wybuchowy plastik. Niekt�rzy mieszaj� nitro z bawe�n� i dosypuj�
epsomitu w charakterze siarczanu. Tak te� mo�na. Jeszcze
inni mieszaj� nitro z parafin�. Tej ostatniej mikstury nigdy,
przenigdy nie uda�o mi si� przyrz�dzi�.
Tak wi�c stoimy z Tylerem na dachu Budynku Parkera-
-Morrisa, ja z luf� pistoletu w ustach, i s�yszymy brz�k t�uczonego
szk�a. Rzut oka za kraw�d�. Dzie� jest pochmurny, nawet
na tej wysoko�ci. To najwy�szy budynek na �wiecie, a tak
wysoko wiatr zawsze jest ch�odny. Jak cicho tu, w g�rze.
Odnosisz wra�enie, �e jeste� jedn� z tych kosmicznych ma�p.
Ze robisz to, do czego ci� wytresowano.
Poci�gnij za wajch�.
Wci�nij klawisz.
Nic z tego nie rozumiesz, a potem zwyczajnie umierasz.
Spogl�dasz za kraw�d� dachu z wy�yn stu dziewi��dziesi�ciu
jeden pi�ter i widzisz w dole ulic� upstrzon� ludzk� mierzw�,
kt�ra stoi z zadartymi g�owami. Ten brz�k t�uk�cego si� szk�a
to okno tu� pod nami. W chmurze od�amk�w szyby wylatuje
przez nie szafka na akta, wielko�ci czarnej lod�wki. Sze�cioszufladowa
szafka na akta, obracaj�c si� ospale, spada wzd�u�
fasady budynku, maleje w oczach, znika w zebranym na dole
t�umie.
Gdzie� pod nami, na kt�rym� ze stu dziewi��dziesi�ciu jeden
pi�ter, kosmiczne ma�py z Komitetu Figli przy Projekcie Feniks
uwijaj� si� jak w ukropie, niszcz�c ka�dy strz�p historii. Tak, to stare powiedzenie, �e zawsze zabijasz to, co kochasz,
obowi�zuje w obie strony.
Maj�c w ustach pistolet, a jego luf� mi�dzy z�bami, mo�esz
m�wi� tylko samog�oskami.
To nasze ostatnie dziesi�� minut.
Wylatuje kolejna szyba, szk�o rozpryskuje si� jak stado
sp�oszonych, roziskrzonych go��bi, i przez wybite okno wysuwa
si� cal za calem ciemne drewniane biurko, wypychane mozolnie
przez Komitet Figli. Biurko si� przechyla, ze�lizguje z parapetu
i kozio�kuj�c w powietrzu, spada w t�um niczym czarodziejski
obiekt lataj�cy.
Za dziewi�� minut nie b�dzie tu ju� Budynku Parkera-Morrisa.
Bior�c stosown� ilo�� wybuchowej �elatyny i owijaj�c ni� filary
fundament�w czegokolwiek, jeste� w stanie zburzy� ka�dy
budynek na �wiecie. Musisz tylko szczelnie ob�o�y� te filary
workami z piaskiem, �eby ca�a si�a eksplozji posz�a w filary, a nie
rozpe�z�a si� po podziemnym gara�u, kt�rego strop podpieraj�.
Tego przepisu nie znajdziecie w �adnej ksi��ce historycznej.
A oto trzy sposoby otrzymywania napalmu: Pierwszy �
miesza si� r�wne porcje benzyny i zamro�onego koncentratu
soku pomara�czowego. Drugi � miesza si� r�wne porcje
benzyny i dietetycznej coli. Trzeci � rozpuszcza si� w benzynie
rozdrobnione kocie odchody, a� do zg�stnienia roztworu.
Spytajcie mnie, jak si� otrzymuje gaz parali�uj�cy. Albo jak
si� uzbraja wszystkie te samochody pu�apki.
Dziewi�� minut.
Budynek Parkera-Morrisa, wszystkie sto dziewi��dziesi�t
jeden pi�ter, runie w zwolnionym tempie, jak przewracaj�ce si�
w lesie drzewo. Jak drzewo. Przewr�ci� mo�na wszystko.
Niesamowita jest �wiadomo��, �e miejsce, w kt�rym teraz
stoimy, za chwil� b�dzie tylko punkcikiem w przestworzach.
Stoimy z Tylerem na kraw�dzi dachu, a ja zastanawiam si�,
czy pistolet, kt�ry mam w ustach, jest aby czysty.
11 Zupe�nie zapominamy o ca�ej tej Tylerowej akcji morder
czo-samob�jczej, �ledz�c wzrokiem kolejn� szafk� na akta,
wylatuj�c� przez wybite okno, i wysuwaj�ce si� w locie szuflady,
z kt�rych pr�d powietrza wydmuchuje i unosi ryzy bia�ego
papieru.
Osiem minut.
Teraz dym, dym zaczyna wali� przez wybite okna. Zast�p
wyburze� za jakie� osiem minut odpali �adunek wst�pny. Wybuch
�adunku wst�pnego doprowadzi do detonacji �adunku
g��wnego, skruszeniu ulegn� filary fundament�w, seria fotografii
Budynku Parkera-Morrisa pow�druje do ksi��ek historycznych.
Seria pi�ciu zdj�� robionych w r�wnych odst�pach czasu. Na
pierwszym zdj�ciu budynek stoi prosto. Na drugim odchyla si�
pod k�tem osiemdziesi�ciu stopni. Potem pod k�tem siedemdziesi�ciu
stopni. Na czwartym zdj�ciu budynek jest ju� przechylony
pod k�tem czterdziestu pi�ciu stopni, szkielet zaczyna
si� poddawa� i wie�owiec wygina si� lekko w �uk. Na ostatnim
zdj�ciu budynek, wszystkie sto dziewi��dziesi�t jeden pi�ter,
wali si� na gmach muzeum narodowego, kt�re jest rzeczywistym
celem Tylera.
� To teraz nasz �wiat, nasz�m�wi Tyler � a tamci ludzie
z przesz�o�ci nie �yj�.
Gdybym wiedzia�, jaki obr�t przyjm� sprawy, te� wola�bym
ju� nie �y� i by� teraz w Niebie.
Siedem minut.
Stoj� na dachu Budynku Parkera-Morrisa, z luf� pistoletu
Tylera w ustach. Na g�owy ludzi zgromadzonych wok� budynku
lec� niczym deszcz meteoryt�w biurka, szafki na akta i komputery,
z wybitych okien unosz� si� s�upy dymu, trzy przecznice
dalej dru�yna dywersyjna �ledzi wskaz�wki zegara, a ja zaczynam
wszystko rozumie�: ten pistolet, ta anarchia, ten wybuch,
wszystko to ma zwi�zek z Marl� Singer.
12 Sze�� minut.
Mamy tu do czynienia ze swoistym tr�jk�tem. Ja chc� by�
z Tylerem. Tyler chce by� z Marl�. Marla chce by� ze mn�.
Ja nie chc� Marli, a Tyler nie chce ju� mnie. Nie chodzi tu
o �adn� mi�o��. Tu chodzi o ��dz� posiadania.
Gdyby nie Marla, Tyler nie mia�by nic.
Pi�� minut.
Mo�e przejdziemy do legendy, mo�e nie. Moim zdaniem nie
przejdziemy, ale chwileczk�.
Kto pami�ta�by o Jezusie, gdyby nikt nie napisa� ewangelii?
Cztery minuty.
Przesuwam j�zykiem luf� do policzka i m�wi� Tylerowi, �e
je�li chce, kurcz�, przej�� do legendy, to ja mu to za�atwi�.
Jestem tu przecie� od samego pocz�tku.
Wszystko pami�tam.
Trzy minuty. 2
Ton��em w obj�ciach Boba; sta�em z twarz� wci�ni�t� w mrok
zalegaj�cy mi�dzy jego nowiutkimi, spoconymi, obwisaj�cymi
ci�ko, monstrualnymi wymionami. W wiecz�r, w kt�ry si�
poznali�my, kr��y�em po pe�nej m�czyzn podziemnej salce
ko�cio�a: to jest Art, to Paul, to Bob; szerokie bary Boba
przywiod�y mi na my�l horyzont. Bob mia� g�st� blond czupryn�,
tak� g�st�, tak� blond, z takim prostym przedzia�kiem, �e
podobny efekt uzyska� mo�na tylko wtedy, gdy �el do w�os�w
nazywa si� piank� rze�bi�c�.
Bob, trzymaj�c mnie w obj�ciach, dociska mi d�oni� g�ow�
do swoich cyck�w, kt�re wyros�y mu niedawno na pot�nej
klatce piersiowej.
� B�dzie dobrze � m�wi Bob. � Wyp�acz si�.
Od kolan po czo�o czuj� reakcje chemiczne zachodz�ce
w spalaj�cym �ywno�� i tlen Bobie.
� Mo�e dostatecznie wcze�nie to wykryli � m�wi Bob. �
Mo�e to tylko seminoma. Z seminom� masz niemal stuprocentow�
szans� prze�ycia.
Bob bierze d�ugi wdech i jego ramiona unosz� si�, a potem
opadaj�, opadaj�, opadaj� w spazmatycznych szlochach. Unosz�
si�. Opadaj�, opadaj�, opadaj�.
14 Przychodz� tu od dw�ch lat co tydzie� i co tydzie� Bob
bierze mnie w obj�cia, a ja p�acz�.
� P�acz � m�wi Bob, wci�ga w p�uca powietrze i szloch,
szloch, szlocha. � Nie wstyd� si�, p�acz.
Teraz jego du�a spocona twarz opiera si� na moim ciemieniu,
a ja zupe�nie nic nie czuj�. W tym momencie powinienem si�
rozp�aka�. P�acz jest na wyci�gni�cie r�ki, w smolistych ciemno�ciach,
jakby zamkni�ty w kim innym, kiedy m�czyzna
zdaje sobie spraw�, �e wszystko, na co go sta�, nie b�dzie
wkr�tce warte funta k�ak�w.
�e wszystko, z czego jest taki dumny, pow�druje do kosza.
A ja nic nie czuj�.
Jestem tak daleki od p�aczu, jak od prawie tygodnia daleki
jestem od za�ni�cia.
Oto jak pozna�em Marl� Singer.
Bob p�acze, bo przed sze�cioma miesi�cami usuni�to mu
j�dra. Potem by�a terapia hormonalna. Bob ma teraz cycki, bo
zbyt wysoko podskoczy� mu poziom testosteronu. Kiedy poziom
testosteronu za wysoko si� podniesie, organizm stara si� przywr�ci�
r�wnowag�, wytwarzaj�c estrogen.
W tym momencie powinienem si� rozp�aka�, bo niby �ycie
wali mi si� w gruzy, co tam w gruzy, w og�le traci wszelki sens.
Za du�o estrogenu i wyrastaj� ci babskie cycki.
�atwo jest si� rozp�aka�, kiedy zdajesz sobie spraw�, �e
wszyscy, kt�rych kocha�e�, odrzuc� ci� albo umr�. W miar�
posuwania si� po osi czasu szansa na prze�ycie spada w ko�cu
do zera dla ka�dego.
Bob mnie kocha, bo my�li, �e mnie r�wnie� usuni�to j�dra.
Podziemna salka ko�cio�a episkopalnego pod wezwaniem
�wi�tej Tr�jcy, umeblowana sofami z odzysku o obiciach
w krat�; opr�cz nas jest tu chyba ze dwudziestu m�czyzn
i jedna kobieta. Wszyscy podobierali si� w pary, wi�kszo��
p�acze. Niekt�re pary stoj� naprzeciwko siebie, wspieraj�c si�
15 czo�ami; przypominaj� zapa�nik�w w zwarciu. M�czyzna z t�
jedyn� kobiet� po�o�y� �okcie na jej ramionach, ujmuj�c mi�dzy
nie g�ow�, i wciska zalan� �zami twarz w jej obojczyk. Kobieta
odwraca g�ow� i si�ga po papierosa.
Zerkam na nich spod pachy Wielkiego Boba.
� Ca�e moje �ycie na nic � szlocha Bob. � Wszystko na
marne.
Jedyna kobieta na spotkaniu Wsp�lnoty By�ych M�czyzn,
grupy wsparcia dotkni�tych rakiem j�der, zapala papierosa pod
brzemieniem obcego sobie cz�owieka i nasze oczy si� spotykaj�.
Oszustka.
Oszust
Oszustka.
T� sam� kobiet� o kr�tkich, matowoczarnych w�osach i wielkich
oczach postaci z japo�skiej kresk�wki, kt�rej szczup�o��
i ��taw�, ziemist� cer� podkre�la sukienka w tapetowy wz�r
w ciemne r�e, widzia�em w ostatni pi�tek na spotkaniu grupy
wsparcia gru�lik�w. By�a te� w �rodowy wiecz�r na okr�g�ym
stole chorych na czerniaka. W poniedzia�ek wieczorem widzia�em
j� na spotkaniu Niez�omnych, rapgrupy cierpi�cych na
bia�aczk�. Spod zygzakowatego jak b�yskawica przedzia�ka
biegn�cego przez �rodek jej w�os�w wyziera bia�a sk�ra g�owy.
Te wszystkie grupy wsparcia maj� dla kogo� postronnego
troch� egzaltowane nazwy. Moja czwartkowa grupa chor�b
krwi nazywa si� Wolni i Czy�ci.
Grupa paso�ytniczych chor�b m�zgu, na kt�rej spotkania
r�wnie� ucz�szczam, przyj�a nazw� Ponad i Poza.
I teraz, w niedzielny wiecz�r, na spotkaniu Wsp�lnoty By�ych
M�czyzn, odbywaj�cym si� w podziemnej salce ko�cio�a
episkopalnego pod wezwaniem �wi�tej Tr�jcy, znowu widz� t�
kobiet�.
Co gorsza, nie potrafi� p�aka�, kiedy ona patrzy.
Beznadziejny p�acz w obj�ciach Wielkiego Boba by� zawsze
16 moim ulubionym numerem. Wszyscy tak ci�ko pracujemy. To
jedyne miejsce, gdzie naprawd� potrafi� si� odpr�y� i zapomnie�
o troskach.
To moje chwile relaksu.
Pierwszy raz na spotkanie grupy wsparcia poszed�em przed
dwoma laty, po kt�rej� tam z rz�du wizycie u lekarza w sprawie
bezsenno�ci.
Od trzech tygodni nie zmru�y�em oka. Trzy tygodnie bez
snu, i cz�owiek ma wra�enie, �e wyszed� z siebie i patrzy na
wszystko z boku.
� Bezsenno�� to tylko symptom czego� powa�niejszego �
powiedzia� lekarz. � Niech si� pan postara ustali�, co rzeczywi�cie
panu dolega. Niech si� pan ws�ucha w swoje cia�o.
A ja chcia�em tylko zasn��. Chcia�em, �eby mi przepisa�
niebieskie, ma�e, dwustumiligramowe kapsu�ki amytal sodium.
Chcia�em, �eby mi przepisa� czerwono-niebieskie pastylki tuinalu,
czerwone jak szminka do ust seconale.
Lekarz zaleci� mi �ucie korzenia waleriany i wi�cej ruchu.
W ko�cu zasn�.
Twarz mia�em �ci�gni�t�, jak poobijany, zeschni�ty owoc,
oczy podkr��one, wygl�da�em jak trup.
Lekarz powiedzia�, �e je�li chc� zobaczy� prawdziwe cierpienie,
to powinienem zajrze� w czwartkowy wiecz�r do
Pierwszego Eucharystycznego. Popatrze� na cierpi�cych na
paso�ytnicze choroby m�zgu. Popatrze� na cierpi�cych na
zwyrodnieniowe choroby ko�ci. Na cierpi�cych na organiczne
dysfunkcje m�zgu. Popatrze� na przychodz�cych tam nowotworowc�w.
No i zastosowa�em si� do jego sugestii.
Na pocz�tek trafi�em na grup�, kt�ra zebra�a si� po raz
pierwszy: to jest Alice, to Brenda, to Dover. Na ustach ka�dego
17 czo�ami; przypominaj� zapa�nik�w w zwarciu. M�czyzna z t�
jedyn� kobiet� po�o�y� �okcie na jej ramionach, ujmuj�c mi�dzy
nie g�ow�, i wciska zalan� �zami twarz w jej obojczyk. Kobieta
odwraca g�ow� i si�ga po papierosa.
Zerkam na nich spod pachy Wielkiego Boba.
� Ca�e moje �ycie na nic � szlocha Bob. � Wszystko na
marne.
Jedyna kobieta na spotkaniu Wsp�lnoty By�ych M�czyzn,
grupy wsparcia dotkni�tych rakiem j�der, zapala papierosa pod
brzemieniem obcego sobie cz�owieka i nasze oczy si� spotykaj�.
Oszustka.
Oszust.
Oszustka.
T� sam� kobiet� o kr�tkich, matowoczarnych w�osach i wielkich
oczach postaci z japo�skiej kresk�wki, kt�rej szczup�o��
i ��taw�, ziemist� cer� podkre�la sukienka w tapetowy wz�r
w ciemne r�e, widzia�em w ostatni pi�tek na spotkaniu grupy
wsparcia gru�lik�w. By�a te� w �rodowy wiecz�r na okr�g�ym
stole chorych na czerniaka. W poniedzia�ek wieczorem widzia�em
j� na spotkaniu Niez�omnych, rapgrupy cierpi�cych na
bia�aczk�. Spod zygzakowatego jak b�yskawica przedzia�ka
biegn�cego przez �rodek jej w�os�w wyziera bia�a sk�ra g�owy.
Te wszystkie grupy wsparcia maj� dla kogo� postronnego
troch� egzaltowane nazwy. Moja czwartkowa grupa chor�b
krwi nazywa si� Wolni i Czy�ci.
Grupa paso�ytniczych chor�b m�zgu, na kt�rej spotkania
r�wnie� ucz�szczam, przyj�a nazw� Ponad i Poza.
I teraz, w niedzielny wiecz�r, na spotkaniu Wsp�lnoty By�ych
M�czyzn, odbywaj�cym si� w podziemnej salce ko�cio�a
episkopalnego pod wezwaniem �wi�tej Tr�jcy, znowu widz� t�
kobiet�.
Co gorsza, nie potrafi� p�aka�, kiedy ona patrzy.
Beznadziejny p�acz w obj�ciach Wielkiego Boba by� zawsze
16 moim ulubionym numerem. Wszyscy tak ci�ko pracujemy. To
jedyne miejsce, gdzie naprawd� potrafi� si� odpr�y� i zapomnie�
o troskach.
To moje chwile relaksu.
Pierwszy raz na spotkanie grupy wsparcia poszed�em przed
dwoma laty, po kt�rej� tam z rz�du wizycie u lekarza w sprawie
bezsenno�ci.
Od trzech tygodni nie zmru�y�em oka. Trzy tygodnie bez
snu, i cz�owiek ma wra�enie, �e wyszed� z siebie i patrzy na
wszystko z boku.
� Bezsenno�� to tylko symptom czego� powa�niejszego �
powiedzia� lekarz. � Niech si� pan postara ustali�, co rzeczywi�cie
panu dolega. Niech si� pan ws�ucha w swoje cia�o.
A ja chcia�em tylko zasn��. Chcia�em, �eby mi przepisa�
niebieskie, ma�e, dwustumiligramowe kapsu�ki amytal sodium.
Chcia�em, �eby mi przepisa� czerwono-niebieskie pastylki tuinalu,
czerwone jak szminka do ust seconale.
W ko�cu zasn�.
oczy podkr��one, wygl�da�em jak trup.
Lekarz zaleci� mi �ucie korzenia waleriany i wi�cej ruchu.
Twarz mia�em �ci�gni�t�, jak poobijany, zeschni�ty owoc,
Lekarz powiedzia�, �e je�li chc� zobaczy� prawdziwe cierpienie,
to powinienem zajrze� w czwartkowy wiecz�r do
Pierwszego Eucharystycznego. Popatrze� na cierpi�cych na
paso�ytnicze choroby m�zgu. Popatrze� na cierpi�cych na
zwyrodnieniowe choroby ko�ci. Na cierpi�cych na organiczne
dysfunkcje m�zgu. Popatrze� na przychodz�cych tam nowotworowc�w.
No i zastosowa�em si� do jego sugestii.
Na pocz�tek trafi�em na grup�, kt�ra zebra�a si� po raz
pierwszy: to jest Alice, to Brenda, to Dover. Na ustach ka�dego
17 ten nienaturalny u�mieszek kogo� z niewidzialnym pistoletem
przystawionym do g�owy.
Na spotkaniach grup wsparcia nigdy nie podawa�em swojego
prawdziwego imienia.
Drobna, chuda jak szkielet kobieta imieniem Chloe, w spodniach
z obwisaj�cym sm�tnie, pustym siedzeniem, m�wi mi, �e
najgorsze w jej paso�ytniczej chorobie m�zgu jest to, �e nikt
ju� na ni� nie leci. Co� takiego, trzy �wierci do �mierci, jest tak
�le, �e towarzystwo ubezpieczeniowe bez szemrania wyp�aci�o
jej ju� siedemdziesi�t pi�� tysi�cy dolar�w z polisy na �ycie,
a ona chce tylko po raz ostatni p�j�� z kim� do ��ka. �adnych
tam podchod�w, czu�o�ci, sam seks.
No i jak facet ma na to zareagowa�? No, jak by�cie zareagowali?
Ca�e to umieranie zacz�o si� od tego, �e Chloe poczu�a si�
troch� zm�czona, a teraz Chloe jest zbyt znudzona, by si�
leczy�. Pornosy, ma w domu ca�� kolekcj� film�w pornograficznych.
Powiedzia�a mi, �e podczas rewolucji francuskiej kobiety
wtr�cone do lochu, ksi�ne, baronowe, markizy i co tam
jeszcze, pieprzy�y si� z ka�dym m�czyzn�, kt�ry by� sk�onny
na nie wie��. Chloe dyszy mi w szyj�. Wle�� na nie. Dosi���,
czy wiem, co to znaczy? Na pieprzeniu si� czas szybciej
mija�.
Francuzi nazywaj� to la petite mort.
Je�li jestem zainteresowany, to ona, Chloe, ma w domu
pornoski. Ma azotyn amylu. Ma�ci.
W normalnych okoliczno�ciach jak nic dosta�bym erekcji.
Jednak nasza Chloe to ko�ciotrup zamaczany w ��tym wosku.
Chloe wygl�da na to, czym jest, a jest niczym. Nawet mniej
ni� niczym. Mimo to tr�ca mnie �okciem, kiedy siedzimy
w k�ku na wytartym dywanie. Zamykamy wszyscy oczy. To
kolej Chloe na prowadzenie nas poprzez kierowan� medytacj�,
18 i pod przewodem Chloe wkraczamy do ogrodu b�ogo�ci. Chloe
zaczyna m�wi�. Wspinamy si� za ni� na wzg�rze, do pa�acu
o siedmiu bramach. Pa�ac ma siedem bram, bram� zielon�,
bram� ��t�, bram� pomara�czow�... Wraz z Chloe otwieramy
ka�d� � brama niebieska, brama czerwona, brama bia�a �
i patrzymy, co za ni� jest.
Wyobra�amy sobie z zamkni�tymi oczami nasze cierpienie
jako kul� bia�ego, uzdrawiaj�cego �wiat�a � omywa nasze
stopy, unosi si� do kolan, do pasa, do piersi. Otwieraj� si� nasze
czakry. Czakra serca. Czakra g�owy. Poddaj�c si� narracji Chloe,
zachodzimy do jaski�, w kt�rych ka�de z nas spotyka swoje
zwierz� mocy. Moim jest pingwin.
Pod�oga jaskini pokryta jest lodem i m�j pingwin ka�e mi si�
�lizga�. Bez �adnego wysi�ku �lizgamy si� tunelami i galeriami.
Teraz pora na u�cisk.
Otworzy� oczy.
Chloe powiedzia�a, �e ten fizyczny kontakt ma znaczenie
terapeutyczne. Ka�de z nas ma dobra� sobie partnera. Chloe
wiesza mi si� na szyi i p�acze. W domu ma erotyczn� bielizn�,
i p�acze. Chloe ma olejki i kajdanki, i p�acze, a ja przez
jedena�cie obieg�w tarczy obserwuj� sekundnik swojego zegarka.
Tak wi�c nie rozp�aka�em si� przed dwoma laty na swoim
pierwszym spotkaniu grupy wsparcia. Nie rozp�aka�em si�
r�wnie� na drugim ani na trzecim spotkaniu grupy wsparcia.
Nie pobudzi�y mnie do p�aczu ani choroby krwi, ani nowotwory
jelit, ani organiczny uwi�d m�zgu.
Tak to ju� jest z bezsenno�ci�. Wszystko wydaje si� takie
odleg�e � kopia kopii kopii. Bezsenno�� wszystko oddala, nie
jeste� w stanie dotkn�� czegokolwiek i nic nie jest w stanie
dotkn�� ciebie.
A potem pozna�em Boba. Kiedy po raz pierwszy zjawi�em
si� na spotkaniu Wsp�lnoty By�ych M�czyzn, ludzi dotkni�-
19 tych nowotworem j�der, ten kawa� ch�opa, ten wielki �osiu Bob,
zwali� si� na mnie i zala� �zami. Kiedy przyszed� czas u�cisku,
ten wielki �osiu przygarbiony, z �osi� brod� opuszczon� na
piersi, z r�kami zwieszonymi wzd�u� tu�owia, z oczami pe�nymi
ju� �ez, przydrepta� do mnie z drugiego ko�ca salki. Noga
za nog�, drobi�c kroczek za kroczkiem, tak jakby niewidzialny
postronek p�ta� mu kolana, podp�yn�� po posadzce piwnicy
i uwiesi� si� na mnie.
Uton��em w obj�ciach Boba.
Oplot�y mnie wielkie ramiona Boba.
Wielki Bob powiedzia� mi, �e jest koksiarzem. Wszystkie te
dni na dianabolu, a potem na wistrolu, sterydzie podawanym
koniom wy�cigowym. W�asna si�ownia, tak, Bob jest w�a�cicielem
si�owni. By� trzy razy �onaty. Prowadzi� promocje
rozmaitych produkt�w, czy widzia�em go kiedy w telewizji?
Ca�y program poradnikowy o rozbudowywaniu sobie klatki
piersiowej by� praktycznie jego pomys�em.
Obcy m�wi�cy z tak� otwarto�ci� wprawiaj� mnie w zak�opotanie,
je�li wiecie, o co mi chodzi.
Bob nie wiedzia�. By� mo�e zesz�o mu tylko jedno z jego
huevos, zdawa� sobie spraw� z istnienia takiego ryzyka. Bob
opowiedzia� mi o swojej pooperacyjnej kuracji hormonalnej.
Wielu kulturyst�w przesadzaj�cych z testosteronem dostaje
suczych wymion, jak to nazywaj�.
Musia�em zapyta� Boba, co to s� te huevos.
No, huevos, us�ysza�em w odpowiedzi. Gonady. Orzeszki,
Klejnoty. Wisienki. Kamyczki. W Meksyku, gdzie kupuje si�
sterydy, m�wi� na nie po prostu �jaja".
Rozw�d, rozw�d, rozw�d, opowiada� Bob i pokaza� mi swoj�
portfelow� fotografi�. Pr�y� si� na niej w wyszukanej pozie,
ogromny i na pierwszy rzut oka nagi, na jakich� zawodach. To
idiotyczny spos�b na �ycie, zwierzy� mi si�, ale co za frajda,
kiedy napakowany i wygolony stajesz na scenie zupe�nie roze-
20 brany, z poziomem t�uszczu zbitym do zaledwie dw�ch procent,
zimny i twardy w dotyku jak beton, od �rodk�w moczop�dnych,
o�lepiony reflektorami, og�uszony podk�adem muzycznym,
lec�cym z systemu nag�a�niaj�cego, a s�dzia m�wi: �Zaprezentuj
prawy mi�sie� czworoboczny, napnij i przytrzymaj".
�Wyci�gnij lew� r�k�, zegnij, napnij biceps i przytrzymaj".
Realne �ycie si� nie umywa.
To droga na skr�ty do raka, przyzna� Bob. Potem zbankrutowa�.
Mia� dwoje doros�ych dzieci, kt�re nie odpowiada�y na
jego telefony.
�eby usun�� sucze wymiona, lekarz musi naci�� sk�r� na
klatce piersiowej, dosta� si� pod mi�nie piersiowe i odessa�
stamt�d wszystkie p�yny.
Tyle tylko zapami�ta�em, bo potem Bob zamkn�� mnie w swoich
obj�ciach i przykry� g�ow�. Zatraci�em si� w nico�ci mrocznej,
cichej i kompletnej, a kiedy w ko�cu oderwa�em si� od jego
mi�kkiej piersi, na przodzie koszuli Boba pozosta� wilgotny
odcisk mojej sp�akanej twarzy.
By�o to przed dwoma laty, na moim pierwszym wieczorze ze
Wsp�lnot� By�ych M�czyzn.
Potem Wielki Bob na ka�dym kolejnym spotkaniu doprowadza�
mnie do p�aczu.
Nie poszed�em ju� wi�cej do lekarza. Nie zacz��em �u�
korzenia waleriany.
To by�a wolno��. Utrata ca�ej nadziei by�a wolno�ci�. Kiedy
nie zabiera�em g�osu, ludzie z grupy za�o�yli najgorsze. I p�akali
jeszcze rzewniej. A ja z nimi. Spojrzyj w gwiazdy i odlatuj.
Wracaj�c ze spotkania grupy wsparcia do domu, czu�em si�
bardziej �ywy ni� kiedykolwiek. Nie cierpia�em na raka ani na
choroby krwi; by�em ma�ym, ciep�ym centrum, wok� kt�rego
t�oczy�o si� �ycie �wiata.
21 I spa�em. Dzieci nie �pi� tak smacznie.
Ka�dego wieczoru umiera�em i ka�dego wieczoru si� rodzi�em.
Wskrzeszony.
A� do dzisiejszego wieczoru, dwa lata pe�nego sukcesu
a� do dzisiejszego wieczoru, bo nie potrafi� p�aka�, kiedy
ta kobieta na mnie patrzy. Poniewa� nie potrafi� si�gn�� dna,
nie mog� zosta� ocalony. Wewn�trzne strony policzk�w mam
tak poprzygryzane, �e m�j j�zyk bierze je za wyt�aczan� tapet�.
Nie spa�em od czterech dni.
Jej wzrok sprawia, �e czuj� si� oszustem. Ona udaje. Jest
oszustk�. Dzi� wieczorem na wst�pie przedstawiali�my si�
sobie: jestem Bob, jestem Paul, jestem Terry, jestem David.
Nigdy nie podaj� swojego prawdziwego imienia.
� To rak, prawda? � spyta�a.
Milcza�em.
� Cze��, jestem Marla Singer.
Nikt nie powiedzia� Marli, jaki to rodzaj raka. Potem wszystkich
nas poch�on�o ho�ubienie naszego wewn�trznego dziecka.
Ten m�czyzna wci�� wyp�akuje si� w jej szyj�, a Marla
znowu zaci�ga si� papierosem.
Obserwuj� j� spomi�dzy rozedrganych cyck�w Boba.
Dla Marli jestem oszustem. Nie mog� zasn�� od wieczoru,
kiedy zobaczy�em j� po raz drugi. Nie da si� ukry�, jestem
oszustem, chyba �e wszyscy ci ludzie symuluj� swoje przypad�o�ci,
swoje kaszle i nowotwory, nawet Wielki Bob, ten wielki
�osiu. Ten wielki mi�niak.
Wystarczy popatrze� na t� jego rze�bion� fryzur�.
Marla wydmuchuje teraz dym i przewraca oczami.
W tej chwili oszustwo Marli odzwierciedla moje oszustwo
i widz� doko�a same oszustwa. Po�rodku ca�ej ich prawdy.
Wszyscy lgn� do siebie i dziel� si� swoim najwi�kszym l�kiem,
�e oto �mier� si� zbli�a wielkimi krokami, �e czuj� ju� jej oddech. A Marla pali papierosa i przewraca oczami, ja za�, ja
siedz� przykryty szlochaj�cym dywanem i nagle nawet �mier�
i umieranie trac� w moich oczach, wydaj� mi si� czym� tak
nieistotnym, jak te plastikowe kwiatki na magnetowidzie.
� Bob � m�wi� � �ebra mi po�amiesz. � Pr�buj� szepta�,
potem ju� nawet nie pr�buj�. � Bob � m�wi� cicho, a potem
wrzeszcz�: � Bob, ja musz� do kibla!
W �azience nad umywalk� wisi lustro. Je�li moje podejrzenia
s� s�uszne, to zobacz� Marl� Singer na spotkaniu Ponad i Poza,
grupy cierpi�cych na paso�ytnicz� dysfunkcj� m�zgu. Marla
tam b�dzie. Oczywi�cie, �e Marla tam b�dzie, a ja usi�d� obok
niej. A po przedstawieniu si� i kierowanej medytacji, po zajrzeniu
za ka�d� z siedmiu bram pa�acu, po spotkaniu z bia��
kul� uzdrawiaj�cego �wiat�a, kiedy otworzymy ju� swoje czakry
i przyjdzie czas na u�cisk, chwyc� t� ma�� suk�.
Docisn� jej r�ce do bok�w, przystawi� usta do jej ucha
i powiem: Marla, ty wielka oszustko, wyno� si� st�d.
To jedyna realna rzecz w moim �yciu, a ty j� niszczysz.
Turystka si� znalaz�a.
Kiedy spotkamy si� nast�pnym razem, powiem: Marla, nie
mog� zasn��, od kiedy tu przychodzisz. A potrzebuj� snu.
Wynocha. Budzisz si� na lotnisku mi�dzynarodowym.
Podczas ka�dego startu i l�dowania, kiedy samolot przechyli�
si� zbytnio na jedn� albo drug� stron�, modli�em si� o katastrof�.
Ten moment kiedy zdaj� sobie spraw�, �e wszyscy, ten bezradny
ludzki tyto� ubity w kad�ubie, mo�emy zgin�� nag�� �mierci�,
leczy moj� bezsenno�� narkolepsj�.
Oto jak pozna�em Tylera Durdena.
Budzisz si� na O'Hare.
Budzisz si� na La Guardii.
Budzisz si� na Logan.
Tyler pracowa� jako niepe�noetatowy kinooperator. Tyler mia�
tak� natur�, �e m�g� pracowa� tylko nocami. Kiedy jaki� kinooperator
zachorowa�, zwi�zek wzywa� Tylera.
Ludzie dziel� si� na stworzenia nocne i dzienne. Ja mog�em
pracowa� tylko za dnia.
Budzisz si� na Dulles.
Towarzystwa ubezpieczeniowe wyp�acaj� z polisy na �ycie
potr�jn� stawk�, je�li giniesz w podr�y s�u�bowej. Modli�em
si� o dziury powietrzne. Modli�em si� o zassanie pelikan�w
przez turbiny, o obluzowane sworznie, o oblodzenie skrzyde�.
Podczas startu, kiedy samolot mknie pasem startowym z wy-
chylonymi w g�r� lotkami, kiedy oparcia naszych foteli ustawione
s� w pozycji pionowej, stoliki posk�adane i ca�y osobisty
baga� podr�czny znajduje si� w schowkach nad g�owami, kiedy
na spotkanie wybiega nam koniec pasa startowego i nie wolno
pali�, modl� si� o katastrof�.
Budzisz si� na Love Fields.
Je�li kino by�o starego typu, Tyler musia� prze��cza� projektory.
W kabinach projekcyjnych starszych kin znajduj�
si� dwa projektory, z kt�rych w danej chwili pracuje tylko
jeden.
Wiem, bo Tyler to wie.
Drugi projektor czeka tymczasem w gotowo�ci, za�adowany
szpul� z dalsz� cz�ci� filmu. Wi�kszo�� film�w to sze�� do
siedmiu szpul wy�wietlanych w okre�lonej kolejno�ci. W nowszych
kinach ��czy si� poszczeg�lne szpule w jedn�, pi�ciostopow�.
Dzi�ki temu nie potrzeba dw�ch projektor�w i ich
prze��czania w te i we wte, pierwsza szpula, prze��czenie, druga
szpula z drugiego projektora, prze��czenie, trzecia szpula
z pierwszego projektora.
Prze��czenie.
Budzisz si� na SeaTac.
Przygl�dam si� ludziom na laminowanej miejsc�wce linii
lotniczej. Jaka� kobieta p�ywa w oceanie, wlok� si� za ni�
br�zowe w�osy, do piersi przylega jej kamizelka ratunkowa.
Oczy ma szeroko rozwarte, ale ani si� nie u�miecha, ani nie
wida� po niej strachu. Na drugiej ilustracji ludzie spokojni jak
indyjskie �wi�te krowy, siedz�c w fotelach, si�gaj� po maski
tlenowe, kt�re wystrzeli�y z sufitu.
Pewnie jaka� sytuacja awaryjna.
Ojej.
Kabina pasa�erska si� rozhermetyzowa�a.
Ojej. Budzisz si� i jeste� na Willow Run.
25 Stare kino, nowe kino, by przetransportowa� film do nast�pnego
kina, Tyler musi podzieli� film z powrotem na sze�� do
siedmiu oryginalnych szpul. Takie ma�e szpule �aduje si� do
dw�ch sze�ciobocznych metalowych walizek. Ka�da z walizek
ma na wierzchu uchwyt. D�wignij tak�, a zwichniesz sobie
bark Tyle wa��.
Tyler jest kelnerem bankietowym, obs�uguje go�ci �r�dmiejskiego
hotelu, a dorabia sobie jako kinooperator i nale�y do
zwi�zku zawodowego kinooperator�w. Nie wiem, ile tych nocy,
przez kt�re ja bezskutecznie pr�bowa�em zasn��, Tyler przepracowa�.
W starych kinach, gdzie filmy wy�wietlane s� z dw�ch
projektor�w, kinooperator musi siedzie� ko�kiem w kabinie
projekcyjnej i prze��cza� projektory w �ci�le okre�lonych chwilach,
tak �eby widzowie na sali nie zauwa�ali momentu, w kt�rym
ko�czy si� jedna szpula, a zaczyna druga. Trzeba wypatrywa�
dw�ch bia�ych kropek w prawym g�rnym rogu ekranu.
To ostrze�enie. Obserwujcie uwa�nie film, a zobaczycie te
dwie kropki oznaczaj�ce, �e ko�czy si� szpula.
W bran�y nazywaj� to �przypaleniami po papierosie".
Pierwsza bia�a kropka ostrzega, �e szpula ko�czy si� za dwie
minuty. Po jej pojawieniu uruchamiasz drugi projektor, �eby
rozkr�ci� si� do nominalnej szybko�ci.
Druga bia�a kropka to ostrze�enie, �e szpula ko�czy si� za
pi�� sekund. Mobilizujesz si�. Stajesz mi�dzy oboma projektorami,
w kabinie duchota jak w saunie od lamp ksenonowych,
kt�re o�lepi� ci�, je�li spojrzysz na nie go�ym okiem. Na ekranie
rozb�yskuje pierwsza kropka. �cie�ka d�wi�kowa filmu leci
z wielkiej kolumny g�o�nikowej, ustawionej za ekranem. Kabina
kinooperatora jest d�wi�koszczelna ze wzgl�du na terkot z�batek,
kt�re przesuwaj� klisz� przed obiektywem z szybko�ci�
sze�ciu st�p na sekund�; to dziesi�� klatek na stop�, sze��dziesi�t
klatek na sekund�, ha�as taki, jakby kto� prowadzi� ogie� ci�g�y z karabinu maszynowego. Oba projektory pracuj�, ty stoisz
mi�dzy nimi i �ciskasz w d�oniach d�wignie przes�on ka�dego.
W naprawd� starych projektorach masz urz�dzenie alarmowe
na pia�cie szpuli podaj�cej.
Kropki ostrzegawcze pozostaj� nawet na filmach puszczanych
p�niej w telewizji. Nawet na filmach wy�wietlanych w samolotach.
W miar� jak klisza z filmem przewija si� na szpul� odbieraj�c�,
szpula podaj�ca si�� rzeczy przy�piesza. Pod koniec
szpula podaj�ca wiruje ju� tak szybko, �e w��cza si� alarm,
ostrzegaj�c ci� dzwonkiem o zbli�aj�cym si� momencie prze��czenia.
Ciemna kabina nagrzana lampami projektor�w, alarm dzwoni.
Stoisz mi�dzy projektorami, �ciskasz w d�oniach d�wignie obu
i obserwujesz prawy g�rny r�g ekranu. Rozb�yskuje druga
kropka. Liczysz do pi�ciu. Zamykasz jedn� przys�on�. I r�wnocze�nie
otwierasz drug�.
Prze��czenie.
Film leci dalej.
Na widowni nikt nie zdaje sobie sprawy, co przed chwil�
zasz�o.
Kiedy szpula podaj�ca wyposa�ona jest w urz�dzenie alarmowe,
kinooperator mo�e uci�� sobie drzemk�. Kinooperator
robi wiele rzeczy, kt�rych nie powinien. Nie ka�dy projektor
wyposa�ony jest w alarm. W domu budzisz si� czasem w ciemnym
pokoju przera�ony, pewny, �e zasn��e� w kabinie i przespa�e�
moment prze��czenia. Widownia ci� zlinczuje. Zepsu�e�
im sen na jawie, a kierownik kina jak nic powiadomi zwi�zek.
Budzisz si� na Krissy Field.
Czar podr�owania jest wsz�dzie, gdzie si� znajd�, male�kie
�ycie. Id� do hotelu, male�kie myd�o, male�kie pojemniki
z szamponem, male�kie kostki mas�a, male�ka butelka p�ynu
do p�ukania ust, jednorazowa szczoteczka do z�b�w. Zag��biasz
27 si� w standardowym fotelu lotniczym. Jeste� olbrzymem. S�k
w tym, �e ramiona masz za szerokie. Nogi wyd�u�aj� ci si�
nagie na mil�, jak Alicji z Krainy Czar�w, i si�gaj� st�p osoby
siedz�cej przed tob�. Przynosz� obiad, kurczak w miniaturowym
zestawie zr�b-to-sam, wynalazek, kt�ry na jaki� czas ma ci
zapewni� zaj�cie.
Pilot zapali� lampk� �Zapi�� pasy"; prosimy o zgaszenie
papieros�w i nieopuszczanie miejsc.
Budzisz si� na Meigs Field.
Tyler budzi si� czasami w ciemno�ciach rozdygotany, przera�ony,
�e przespa� zmian� szpul albo �e klisza si� zerwa�a,
albo �e ze�lizgn�a si� z z�batek i te dziurkuj� teraz �cie�k�
d�wi�kow�.
Kiedy z�batka podziurkuje klisz�, przez podziurawion� �cie�k�
d�wi�kow� przedziera si� �wiat�o lampy i zamiast g�os�w
aktor�w s�yszysz og�uszaj�cy warkot por�wnywalny z tym,
jaki wytwarzaj� �opatki helikoptera: �up, �up, �up.
Czego jeszcze nie powinien robi� kinooperator: Tyler wykonuje
przezrocza z najlepszych pojedynczych klatek filmu.
W pierwszym odwa�nym filmie, kt�ry chyba wszyscy pami�taj�,
wyst�powa�a naga aktorka nazwiskiem Angie Dickinson.
Zanim kopia tego filmu dotar�a z kin Zachodniego Wybrze�a
do kin Wschodniego Wybrze�a, naga scena wyparowa�a. Ten
kinooperator wyd�� klatk�. Tamten kinooperator wyci�� klatk�.
Wszyscy chcieli mie� przezrocze z nag� Angie Dickinson. Porno
podbija�o kina i kinooperatorzy, niekt�rzy z nich, gromadzili na
prywatny u�ytek wspania�e kolekcje.
Budzisz si� na Boeing Field.
Budzisz si� na LAX.
Samolot jest dzisiaj prawie pusty, mo�na wi�c schowa�
pod�okietniki w oparcia foteli i wyci�gn�� si� wygodnie. Rozwalasz
si� w poprzek trzech albo czterech foteli, podci�gasz
kolana, rozstawiasz �okcie, pe�ny komfort. Przestawiam zegarek
28
-
o dwie godziny w ty� albo trzy naprz�d, czas pacyficzny, g�rski,
centralny albo wschodni; tu trac� godzin�, tam godzin� zyskuj�.
To moje �ycie i minuta po minucie dobiega ono ko�ca.
Budzisz si� na Cleveland Hopkins.
Budzisz si� znowu na SeaTac.
Jeste� kinooperatorem i jeste� zm�czony i z�y, ale przede
wszystkim jeste� znudzony, zaczynasz wi�c od tego, �e bierzesz
pojedyncz� klatk� ze znalezionej w kabinie kolekcji pornograficznej,
zgromadzonej przez jakiego� innego kinooperatora,
i wstawiasz t� klatk� przedstawiaj�c�, dajmy na to, zbli�enie
nabrzmia�ego czerwonego penisa albo rozwartej, wilgotnej
pochwy do filmu, kt�ry aktualnie wy�wietlasz.
Tak si� sk�ada, �e jest to film familijny o psie i kocie, kt�re
od��czy�y si� od w�a�cicieli podczas podr�y i teraz musz�
same odnale�� drog� do domu. Na trzeciej szpuli, zaraz po tym,
jak pies i kot, zwierz�tka, kt�re maj� ludzkie g�osy i rozmawiaj�
ze sob�, posili�y si� na �mietniku, miga wzwiedziony cz�onek.
Tyler to robi.
Pojedyncza klatka filmu wy�wietlana jest na ekranie przez
jedn� sze��dziesi�t� sekundy. Podzielmy sekund� na sze��dziesi�t
r�wnych cz�ci. Tak d�ugo pozostaje na ekranie wzwiedziony
cz�onek. Pr�y si� na wysoko�� czterech pi�ter, nad
skubi�c� popcorn widowni�, l�ni�cy, czerwony i straszny, a nikt
go nie widzi.
Budzisz si� znowu na Logan.
To straszny spos�b podr�owania. Szef wysy�a mnie na
spotkania, na kt�re sam nie ma ochoty je�dzi�. Robi� notatki.
Odezw� si� do ciebie.
Gdziekolwiek si� udaj�, jad� tam po to, by podstawi� dane
do ustalonego wzoru. Nie zdradzam tu �adnej tajemnicy.
To prosta arytmetyka.
Matematyczny problem.
Je�li w wyprodukowanym przez moj� firm� nowym samo-
29 chodzie, kt�ry opuszcza Chicago i jedzie na zach�d z szybko�ci�
sze��dziesi�ciu mil na godzin�, zablokuje si� nagle dyferencja�,
na skutek czego w�z rozbije si�, stanie w p�omieniach i zgin�
wszyscy pasa�erowie, to czy moja firma wszczyna akcj� bezp�atnego usuwania wady fabrycznej w tego modelu?
Bierze si� liczb� samochod�w danego modelu, je�d��cych
po drogach (A) i mno�y j� przez prawdopodobie�stwo awarii
(B), nast�pnie mno�y si� wynik przez �redni koszt zawarcia
polubownej ugody (C).
A razy B razy C r�wna si� X. Tyle b�dzie nas to kosztowa�o,
je�li nie przeprowadzimy akcji bezp�atnego usuwania wady
fabrycznej.
Je�li X jest wi�ksze od kosztu akcji bezp�atnego usuwania
wady fabrycznej, przeprowadzamy akcj� i nikt na tym nie traci.
Je�li X jest mniejsze od kosztu akcji bezp�atnego usuwania
wady fabrycznej, to nie przeprowadzamy akcji.
Gdziekolwiek si� udaj�, czeka tam na mnie zawsze wypalony,
rozbity wrak samochodu. Wiem, gdzie si� znajduj� wszystkie
te szkielety. To nale�y do moich obowi�zk�w s�u�bowych.
Pobyt w hotelu, posi�ki w restauracji. Gdziekolwiek si� udaj�,
nawi�zuj� znajomo�ci z lud�mi siedz�cymi w samolocie obok
mnie, od Logan do Krissy, do Willow Run.
Jestem koordynatorem akcji bezp�atnego usuwania wad fabrycznych,
m�wi� jednorazowemu znajomemu w samolocie, ale
marzy mi si� kariera pomywacza.
Budzisz si� znowu na 0'Hara.
Tyler wstawia� potem penisa do wszystkiego. Zwykle jego
zbli�enia, czasem z Wielkim Kanionem sromu w tle, wysokie
na cztery pi�tra i drgaj�ce pod wp�ywem ci�nienia krwi; Kopciuszek
ta�cz�cy ze swoim Czaruj�cym Ksi�ciem. A ludzie
patrzyli Nikt si� nie skar�y�. Ludzie jedli i pili, ale wiecz�r nie
by� taki jak inne. Ludzie dostawali md�o�ci albo zaczynali p�aka�
30 i sami nie wiedzieli dlaczego. Tylko koliber m�g�by przy�apa�
Tylera na gor�cym uczynku.
Budzisz si� na JFK.
Sp�ywam potem i puchn� w chwili l�dowania, kiedy jedno
ko�o uderza z �omotem o pas startowy, ale samolot przechyla
si� na bok i jakby nie m�g� si� zdecydowa�, czy si� wyprostowa�,
czy przekozio�kowa�. W tej chwili nic si� nie liczy.
Sp�jrz w gwiazdy i odle�. Ani tw�j baga�. Nic si� nie liczy. Ani
tw�j nie�wie�y oddech. Za oknami ciemno��, silniki rycz� na
wstecznym ci�gu. Kabina przechyla si� w tym ryku silnik�w
pod dziwnym k�tem, nigdy ju� nie b�dziesz musia� rozlicza�
si� z delegacji. Na pozycje opiewaj�ce na ponad dwadzie�cia
pi�� dolar�w trzeba przedstawi� rachunki. Ju� nigdy nie b�dziesz
musia� i�� do fryzjera.
�up. Drugie ko�o dotyka tarmaku. Staccato odpinanych sprz�czek
pas�w bezpiecze�stwa i m�j znajomy jednorazowego
u�ytku, obok kt�rego siedz�c, omal nie zgin��em, m�wi:
� Mam nadziej�, �e si� jeszcze kiedy� spotkamy.
Tak, ja te�.
I tak si� ko�czy twoja chwila. I �ycie toczy si� w dalszym
ci�gu.
Z Tylerem poznali�my si� przez przypadek, los tak zrz�dzi�.
By�o to na urlopie.
Budzisz si� na LAX.
Znowu.
Tylera pozna�em na pla�y nudyst�w. Ko�czy�o si� lato,
spa�em. Tyler by� nagi i spocony, oblepiony piaskiem, wilgotne
w�osy spada�y mu str�kami na oczy.
Tyler przebywa� ju� tam d�u�szy czas.
Tyler zbiera� kloce drewna, wyrzucane przez fale na brzeg,
wl�k� je po pla�y i osadza� na sztorc w piasku, jeden kilka cali
od drugiego. Ustawi� z nich ju� p�kole si�gaj�ce mu poziomu
oczu. Kloce by�y cztery, a kiedy si� obudzi�em, Tyler ci�gn��
31 po pla�y pi�ty. Tyler wykopa� do�ek przy jednym ko�cu kloca,
potem uni�s� kloc za drugi koniec, ten zsun�� si� w do�ek
i stan�� w nim lekko przechylony.
Budzisz si� na pla�y.
Opr�cz nas na pla�y nie by�o nikogo.
Kilka st�p dalej Tyler wyrysowa� patykiem na piasku lini�
prost�. Potem wr�ci� i wyprostowa� kloc, udeptuj�c piasek wok�
jego podstawy.
By�em jedyn� osob�, kt�ra obserwowa�a jego zabiegi.
� Kt�ra teraz godzina? � zawo�a� do mnie Tyler.
Zawsze nosz� zegarek.
� Kt�ra teraz godzina?
Spyta�em gdzie.
� Tutaj � odpar� Tyler. � Teraz.
By�a 4.06 po po�udniu.
Chwil� potem Tyler usiad� po turecku w cieniu osadzonych
w piasku kloc�w. Posiedzia� tak kilka minut, wsta�, wyk�pa�
si�, wr�ci�, w�o�y� T-shirt i wci�gn�� szorty. Zbiera� si� do
odej�cia. Musia�em zada� to pytanie.
Musia�em si� dowiedzie�, czym zajmowa� si� Tyler, kiedy ja
spa�em.
Je�li mog�em budzi� si� w innych miejscach, w innym czasie,
to czy mog�em si� budzi� jako kto� inny?
Spyta�em Tylera, czy jest artyst�.
Tyler wzruszy� ramionami i pokaza� mi, �e pi�� osadzonych
w piasku kloc�w ma u podstawy wi�ksz� szeroko��. Pokaza� mi
lini�, kt�r� wyrysowa� w piasku, i wyja�ni�, �e ta linia s�u�y do
pomiaru cienia rzucanego przez ka�dy kloc.
Czasami budzisz si� i musisz zapyta�, gdzie jeste�.
Tw�r Tylera by� cieniem wielkiej d�oni. Tylko �e teraz palce
by�y d�ugie jak u Nosferatu, a kciuk za kr�tki, ale Tyler powiedzia�,
�e dok�adnie o czwartej trzydzie�ci d�o� przyjmie idealne
proporcje. Olbrzymi cie� d�oni by� idealny przez minut� i przez t� jedn� idealn� minut� Tyler siedzia� w d�oni idea�u, kt�ry sam
stworzy�.
Budzisz si� i nie wiesz, gdzie jeste�.
Tyler powiedzia�, �e jedna minuta wystarczy. Cz�owiek musi
ci�ko na to zapracowa�, ale minuta idea�u warta jest tego
wysi�ku. Idea� nigdy nie trwa d�u�ej ni� chwil�.
Budzisz si� i to wystarczy.
Nazywa� si� Tyler Durden i by� kinooperatorem, cz�onkiem
zwi�zku zawodowego, by� r�wnie� kelnerem w �r�dmiejskim
hotelu; da� mi sw�j numer telefonu.
I tak si� w�a�nie poznali�my. S� tu dzi� wieczorem wszystkie co zwykle paso�yty m�zgu.
Na spotkaniach Ponad i Poza frekwencja zawsze dopisuje. To
jest Peter. To Aldo. To Marcy.
Cze��.
Prezentacje, Wszyscy, to Marla Singer, jest tu dzisiaj z nami
po raz pierwszy.
Cze��, Marla.
Na spotkaniach Ponad i Poza zaczynamy od Rap-Rozgrzewki
Grupa nie nazywa si� Paso�ytnicze Choroby M�zgu.
Nie us�yszysz tu nigdy s�owa �paso�yt". Ka�demu zawsze
si� poprawia. Och, ten nowy lek. Ka�dy zawsze wychodzi
w�a�nie z do�ka. A przecie�, na kogo spojrze�, twarz
wykrzywiona grymasem nieust�puj�cego od pi�ciu dni b�lu
g�owy. Ka�dy dostaje plakietk� z imieniem, i ludzie, kt�rych
spotykasz tu od roku w ka�dy wtorkowy wiecz�r, podchodz�
do ciebie, podaj� r�k� na powitanie i zerkaj� na twoj� plakietk�.
My si� chyba jeszcze nie znamy.
Nikt tu nigdy nie powie paso�yt. Powiedz� czynnik.
Nie m�wi� leczenie. Powiedz� kuracja.
Podczas Rap-Rozgrzewki kto� opowie, jak wskutek przerzutu
34 czynnika na rdze� kr�gowy utraci� w�adz� w lewym r�ku. Kto�
inny opowie, jak czynnik wysuszy� mu wy�ci�k� m�zgu i ten
odstaje teraz od wewn�trznej powierzchni czaszki, co jest
przyczyn� cz�stych atak�w.
Kiedy by�em tu poprzednim razem, kobieta imieniem Chloe
obwie�ci�a nam dobr� wiadomo��. Chloe, wspieraj�c si� o drewniane
por�cze, pod�wign�a si� ci�ko z krzes�a i powiedzia�a,
�e nie boi si� ju� �mierci.
Dzi�, po prezentacji i Rap-Rozgrzewce, dziewczyna, kt�rej
nie znam � z plakietki wynika, �e ma na imi� Glenda � m�wi,
�e jest siostr� Chloe i �e w zesz�y wtorek o drugiej nad ranem
Chloe w ko�cu umar�a.
Och, powinno mi by� tak s�odko. Chloe przez dwa lata p�aka�a
w moich obj�ciach w czasie przeznaczonym na u�cisk, a teraz
nie �yje, spoczywa martwa w ziemi, spoczywa martwa w umie,
w mauzoleum, w kolumbarium. Och, ta �wiadomo��, �e dzisiaj
my�lisz i chodzisz, a jutro mo�esz ju� by� zimnym nawozem,
wy�erk� dla robactwa. To zadziwiaj�cy cud �mierci, i powinno
mi by� tak s�odko, gdyby nie, ufff, ta tam.
Marla.
Och, Marla znowu mnie obserwuje, �e te� spo�r�d wszystkich
paso�yt�w m�zgu musia�a upatrzy� sobie w�a�nie mnie.
K�amca.
Oszust.
Marla jest oszustk�. Ty jeste� oszustem. Ci wszyscy dooko�a,
kiedy krzywi� si� albo dostaj� drgawek i rz꿹c, padaj� na
ziemi�, a krocza ich d�ins�w ciemniej�... to wszystko jest
jednym wielkim przedstawieniem.
Kierowana medytacja dzi� wieczorem nigdzie mnie nie zaprowadzi.
Za ka�d� z siedmiu bram pa�acu, za bram� zielon�,
za pomara�czow� � Marla. Za bram� niebiesk� stoi Marla.
K�amca. Kiedy podczas kierowanej medytacji zachodz� do
jaskini mojego zwierz�cia mocy, okazuje si�, �e moim zwierz�-
35 ciem mocy jest Marla. Marla zaci�ga si� papierosem i przewraca
oczami. K�amca. Czarne w�osy i pe�ne francuskie usta. Oszust.
Usta jak ciemna sk�rzana w�oska sofa. Nie uciekniesz.
Chloe by�a egzemplarzem autentycznym.
Tak jak Chloe wygl�da�by szkielet Joni Mitchell, gdyby�cie
kazali mu kr��y� z u�miechem w�r�d zebranych i by� szczeg�lnie
mi�ym dla ka�dego. Wyobra�cie sobie szkielet Chloe rozmiar�w
owada, biegn�cy o drugiej nad ranem przez nisze
i galerie jej wn�trzno�ci. Megafon jej pulsu og�asza: Przygotowa�
si� na �mier� za dziesi��, za dziewi��, za osiem sekund.
Zgon nast�pi za siedem, sze��...
Chloe biegnie w nocy labiryntem w�asnych zapadaj�cych
si� �y� i porozrywanych naczy� krwiono�nych, tryskaj�cych
gor�c� limf�. Potyka si� o wynurzaj�ce si� z tkanki nerwy.
Wok� niej, niczym bia�e gor�ce per�y, wzbieraj� w tkance
wrzody.
Megafon zarz�dza przygotowanie do opr�nienia jelit za
dziesi��, za dziewi��, osiem, siedem...
Przygotowa� si� do ewakuacji duszy za dziesi��, za dziewi��,
osiem...
Chloe brodzi po kostki w p�ynie nerkowym, wyciekaj�cym
z ko�cz�cych prac� nerek.
Zgon nast�pi za pi��...
Pi��, cztery...
Cztery...
Wok� paso�ytnicze �ycie bazgrze farb� w sprayu jej serce.
Cztery, trzy...
Trzy, dwie...
Chloe podci�ga si� r�ka za r�k� po wysychaj�cej wy �ci�ce
w g�r� w�asnego prze�yku.
Zgon nast�pi za trzy, za dwie...
Wida� ju� ksi�ycow� po�wiat�, wlewaj�c� si� przez otwarte
usta.
36 Przygotowa� si� teraz na wydanie ostatniego tchnienia.
Ewakuacja.
Teraz.
Dusza opuszcza cia�o. Teraz.
Nast�puje zgon.
Teraz.
Och, wspomnienie ciep�ej roztrz�sionej Chloe w mych ramionach
i �wiadomo��, �e Chloe spoczywa ju� gdzie� tam
martwa, powinny wprawia� mnie w takie uniesienie.
Ale nic z tego, jestem obserwowany przez Marl�.
Podczas kierowanej medytacji otwieram ramiona, by przyj��
me wewn�trzne dziecko, i tym dzieckiem jest Marla pal�ca
papierosa. �adnej bia�ej kuli uzdrawiaj�cego �wiat�a. Oszust.
�adnych czakr. Wyobra�cie sobie swoje czakry otwieraj�ce si�
niczym kwiaty, i po�rodku ka�dej, w zwolnionym tempie,
nast�puje eksplozja s�odkiego �wiat�a.
Oszust.
Moje czakry pozostaj� zamkni�te.
Po zako�czonej medytacji wszyscy si� przeci�gaj�, kr�c�
szyjami i pomagaj� sobie nawzajem wsta�. Terapeutyczny
kontakt fizyczny. Pokonuj� w trzech krokach odleg�o�� dziel�c�
mnie od Marli, staj� przed ni�, a ona spogl�da mi w oczy.
Czekamy na sygna�.
Jest sygna�. Teraz obejmijmy kogo� stoj�cego obok nas.
Otaczam ramionami Marl�.
Dzi� wieczorem wybierzcie sobie kogo� dla was specjalnego.
Dociskam Marli r�ce do bok�w.
Powiedzcie temu komu�, jak si� czujecie.
Marla nie ma raka j�der. Marla nie choruje na gru�lic�. Nie
umiera. No, dobrze, wed�ug tej uczonej, wznios�ej filozofii
wszyscy umieramy, ale Marla nie umiera tak, jak umiera�a
Chloe.
Jest sygna�, dzielcie si� ze sob� tym, co czujecie.
37 No, Maria, co ty na to?
Niczego nie ukrywajcie.
Wyno� si� st�d, Maria. Wyno� si�. Wyno�.
P�aczcie, je�li odczuwacie tak� potrzeb�, nie kr�pujcie si�.
Marla patrzy na mnie. Ma br�zowe oczy. Na p�atkach uszu
zgrubienia wok� przek�utych dziurek, w kt�rych nie ma kolczyk�w.
Spierzchni�te wargi pokrywa martwa sk�ra.
Nie kr�pujcie si�, p�aczcie.
� Ty te� nie umierasz � m�wi Maria.
Otaczaj� nas podpieraj�ce si� wzajemnie, szlochaj�ce pary.
� Je�li mnie zakapujesz � m�wi Marla � ja zakapuj�
ciebie.
Proponuj� podzieli� mi�dzy siebie tydzie�. Marla niech
bierze choroby ko�ci, paso�yty m�zgu i gru�lic�. Ja zaklepuj�
sobie raka j�der, paso�yty krwi i organiczn� demencj�
m�zgu.
� A co z nowotworami jelita grubego? � pyta Marla.
Ta dziewczyna jest kuta na cztery nogi.
Podzielimy si� nowotworem jelita. Ona niech chodzi na
spotkania w pierwsz� i trzeci� niedziel� ka�dego miesi�ca.
� Nie � m�wi Marla.
Nie, ona chce wszystko dla siebie. Nowotwory, paso�yty.
Mru�y oczy. Nawet jej si� nie �ni�o, �e b�dzie si� kiedy�
czu�a tak cudownie. Naprawd� dopiero teraz czuje, co to
znaczy �y�. Sk�ra jej si� wyg�adza�a. Przez ca�e �ycie nie
widzia�a nieboszczyka. Nie wiedzia�a, co to prawdziwe poczucie
�ycia, bo nie mia�a kontrastowego punktu odniesienia.
Teraz ma i umieranie, i �mier�, i strat�, i rozpacz. Szloch
i dygotanie, przera�enie i wyrzuty sumienia. Teraz wie, dok�d
wszyscy odchodzimy. Marla czuje ka�d� chwil� swojego
�ycia.
Nie, ona nie zrezygnuje z �adnej z grup.
� Nie ma powrotu do tego, czym wcze�niej by�o dla mnie
38 �ycie � m�wi Marla. � �eby poprawi� sobie samopoczucie,
�eby docenia� sam fakt, �e oddycham, pracowa�am w domu
pogrzebowym. A co b�dzie, je�li nie znajd� pracy w swoim
zawodzie?
Zasugerowa�em jej, �eby zatrudni�a si� z powrotem w swoim
domu pogrzebowym.
� Pogrzeby w por�wnaniu z tym, to nic � m�wi Marla. �
Pogrzeby to abstrakcyjna ceremonia. Tutaj naprawd� do�wiadOtaczaj�ce
nas pary ocieraj� �zy, poci�gaj� nosami, poklepuj�
M�wi� Marli, �e nie mo�emy przychodzi� na te spotkania
czasz �mierci.
si� nawzajem po plecach, rozdzielaj� si�.
oboje.
� To nie przychod�.
Ja tego potrzebuj�.
� To chod� na pogrzeby.
Wszystkie pary ju� si� poroz��cza�y, teraz bior� si� za r�ce.
Czas na ko�cow� modlitw�. Puszczam Marl�.
� Od jak dawna tu przychodzisz?
Ko�cowa modlitwa.
Dwa lata.
M�czyzna z k�ka modlitewnego bierze mnie za r�k�. M�czyzna
bierze za r�k� Marl�.
Z rozpocz�ciem tych modlitw zazwyczaj zapiera mi dech. O,
pob�ogos�aw nas. O, pob�ogos�aw nas w nasz