Medeiros Teresa - Skandal

Szczegóły
Tytuł Medeiros Teresa - Skandal
Rozszerzenie: PDF

Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

 

Medeiros Teresa - Skandal PDF Ebook podgląd online:

Pobierz PDF

 

 

 


 

Zobacz podgląd Medeiros Teresa - Skandal pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Medeiros Teresa - Skandal Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.

Medeiros Teresa - Skandal Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:

 

Strona 1 Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software For evaluation only. Strona 2 Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software For evaluation only. Teresa Medeiros Skandal przełożyła Natalia Wiśniewska LUCKY Warszawa 2005 Strona 3 Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software For evaluation only. Tytuł oryginału One Mojej mamie za to, że wstawała każdego dnia, nawet kiedy nie night of scandal miała na to ochoty. I mojemu tacie, że zawsze był przy niej. Copyright © 2003 by Teresa Medeiros Redakcja Marianna Chałupczak Skład i łamanie AW Leprint [email protected] For the Polish edition Copyright© 2005 by BAOBAB For the Polish translation Copyright© 2005 by LUCKY For this edition Copyright© 2005 by LUCKY LUCKY ul. Żeromskiego 33 26-600 Radom Dystrybucja: tel: 0-693465177 tel./fax: /22/ 632 20 51 w. 138 e- mail: [email protected] Podziękowania Wydanie I Warszawa 2005 Chciałabym podziękować Claire DeAngelis za to, że zwróciła mi moją muzykę; Jean Willett za to, że przeczytała najróżniejsze wersje pierwszego rozdziału; Tammy Rae Cowan za jej modlitwy oraz Bogu za to, że ich wysłuchał. Dziękuję „Mirabeli", Bufjy, która Druk i oprawa: Drukarnia GS pojawiła się w moim życiu, kiedy najbardziej potrzebowałam jej Sp. z 0.0. Kraków, tel. (0-12) psot. 656 59 02 Ale największe płynące z głębi serca podziękowania przesyłam ISBN 83-60177-01-5 Carrie Feron, Andrei Cirillo i mojemu ukochanemu Michaelowi za to, że we mnie wierzyli. Strona 4 Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software For evaluation only. Rozdział 1 Drogi Czytelniku, nigdy nie zapomnę chwili, kiedy pierwszy raz ujrzałam człowieka, który postanowił mnie zabić... LONDYN, 1825 C arlotta Anna Fairleigh właśnie wychodziła z domu. Niestety cały problem polegał na tym, że wychodziła przez okno na drugim piętrze rezydencji ciotki Diany Mayfair, a na dodatek omal nie rozdarła sukni balowej. Byłoby o wiele łatwiej, gdyby jedwabne falbanki okalające gorset nie zaczepiły się o gwóźdź wystający z parapetu. - Harriet! - wyszeptała zniecierpliwiona Lottie. - Har- riet, gdzie jesteś? Potrzebuję pomocy! Zajrzała do przytulnego saloniku, w którym wypoczywała jeszcze kilka minut temu. Puszysty biały kot drzemał przy kominku, ale nigdzie nie było śladu Harriet. Zniknęła podobnie jak dobra passa Lottie. - Gdzie się podziała ta głupia gęś? - wymamrotała pod nosem. Kiedy próbowała wyswobodzić suknię z główki gwoździa, śliskie podeszwy pantofelków zsunęły się po gałęzi, na której się opierała. Na chwilę straciła równowagę. Rzuciła szybkie spojrzenie przez ramię. Ramiona trzęsły się jej z wysiłku. Kamienne płyty tarasu poniżej, które jeszcze kilka minut temu wydawały się takie bliskie, teraz sprawiały wrażenie oddalonych o całe kilometry. Przez chwilę zastanawiała się, czy nie zawołać lokaja, ale szybko zrezygnowała z tego pomysłu. Bała się, że mógłby usłyszeć ją starszy brat i tym samym odkryć jej kłopotliwe położenie. Starszy od niej zaledwie o dwa lata George 7 Teresa Medeiros Skandal Strona 5 Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software For evaluation only. niedawno powrócił z wielkiej wyprawy po kontynencie i Być może nadal siedziałaby przed toaletką w saloniku, dosłownie palił się, żeby podzielić się nowymi doświad- gdyby jej najlepsza przyjaciółka, Harriet, nie wpadła do czeniami z młodszą siostrzyczką. pokoju niczym burza, w chwili kiedy pokojówka ciotki Kakofonia dźwięków kwartetu smyczkowego, który kończyła układać jej fryzurę. właśnie stroił instrumenty, dobiegała przez drzwi prowadzące Na widok podekscytowanej Harriet Lottie czym prędzej na taras w północnej części domu. Lottie dobrze wiedziała, że podniosła się z krzesła. już niedługo rozlegnie się terkot powozów, szum głosów oraz - Dziękuję ci, Celesto. Na razie to wszystko. wybuchy śmiechu, kiedy londyńska śmietanka towarzyska Gdy tylko pokojówka zniknęła za drzwiami, Lottie pod- przybędzie, żeby uczestniczyć w jej debiucie. Jednak nikt z biegła do przyjaciółki. przybyłych nie będzie miał pojęcia, że bohaterka wieczoru - Co się stało, Harriet? Wyglądasz, jakbyś zobaczyła zwisa za oknem dwa piętra wyżej i znajduje się o krok od ducha. utraty godności. Mimo że Harriet Dimwinkle nie była gruba, wszystko w jej Nie znalazłaby się w takiej sytuacji, gdyby Sterling Har- wyglądzie było takie... okrągłe - policzki z dołeczkami, low, jej szwagier oraz opiekun, zorganizował to przyjęcie w okulary w drucianej oprawie, a nawet lekko przygarbione Devonbrooke House, jego rezydencji na West Endzie. Jednak plecy. Harriet nigdy nie przestała się garbić mimo długich kuzynka Diana, chcąc zrobić mu przyjemność, za- godzin przymusowego marszu z ciężkim atlasem na głowie proponowała, że sama zajmie się debiutem Lottie. po korytarzu Szkoły Dobrych Manier dla Młodych Dam pani Nie trzeba było wiele czasu, żeby rozbudzić wybujałą Lyttelton. Nawet nazwisko narażało ją na drwiny ze strony fantazję Lottie. Już po chwili oczyma wyobraźni zobaczyła koleżanek. Na dodatek dziewczyna nie była zbyt... no cóż, tłum gości zebranych nad jej ciałem spoczywającym bystra. nieruchomo na kamiennym tarasie. Kobiety unosiły do oczu Ponieważ Lottie zawsze walczyła z niesprawiedliwością, perfumowane chusteczki, a mężczyźni szeptali, jaka to postanowiła zostać obrończynią Harriet. Mimo to było jej szkoda, że na zawsze pozbawiono ich tak miłego towa- wstyd przyznać nawet przed sobą, że tylko dlatego, że miała rzystwa. Lottie spojrzała na bogato zdobioną fioletową niewiele oleju w głowie, ta dobroduszna dziewczyna spódnicę z popeliny. Gdyby w czasie upadku suknia zbytnio uczestniczyła we wszystkich jej pomysłach bez obawy o nie ucierpiała, z pewnością złożyliby ją w niej do trumny. konsekwencje. Bez trudu wyobraziła sobie reakcje poszczególnych członków Harriet zacisnęła dłoń na ramieniu Lottie. rodziny. Siostra, Laura, na pewno ukryłaby zalaną łzami twarz w -Właśnie usłyszałam, jak dwie pokojówki szeptały w kącie. ramionach męża. Jej wrażliwe serce po raz ostatni załkałoby z Nigdy nie zgadniesz, kto od kilku dni mieszka tuż obok powodu szaleństw młodszej siostry. Jednak najgorsze ze twojej ciotki. wszystkiego byłoby rozczarowanie wykrzywiające przystojną twarz Lottie wyjrzała przez okno. Dom, który znajdował się tuż szwagra. Uczynienie z Lottie prawdziwej damy kosztowało za murem, tonął w mroku. Sterlinga wiele czasu, troski, cierpliwości, a także pieniędzy. - Nie wydaje mi się, żeby ktoś tam mieszkał. To miejsce Dzisiejszy wieczór był jej ostatnią szansą, żeby dowieść, że jego przypomina cmentarz. Jesteśmy u ciotki od wtorku i nigdy starania nie poszły na marne. nie widziałam tam żywej duszy. Harriet otworzyła usta. Teresa Medeiros - Zaczekaj! - Lottie odwróciła się do przyjaciółki, unosząc Skandal Teresą_Medei_rps Skandal Strona 6 Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software For evaluation only. rękę w ostrzegawczym geście. - A zresztą to nie ma skandalami. Właśnie dlatego po prostu musisz się dowie- znaczenia. Nie chcę nic wiedzieć. Ostatnią rzeczą, jakiej dziś dzieć, kto mieszka w tym domu. Bo to... potrzebuję, są słowa krytyki ze strony Laury, że zachowuję Lottie nie chciała tego dalej słuchać zakryła uszy rękoma i się jak wścibska pannica. zaczęła nucić drugą część piątej symfonii Beethovena. Na jej - Ależ ty nie jesteś wścibska! - zaoponowała Harriet. nieszczęście długie lata praktyki pozwoliły jej wyszkolić Kiedy mrugała powiekami zza szkieł okularów, przypomi sztukę czytania z ust. nała sowę. - Jesteś pisarką. Zawsze powtarzasz, że twojej - Nie! - Powoli opuściła ręce. - To niemożliwe! Markiz siostrze brak wyobraźni, żeby widzieć różnicę. Właśnie zabójca we własnej osobie? dlatego po prostu muszę ci powiedzieć, kto... Harriet skinęła głową. Jej cienkie loczki podskakiwały Lottie przerwała jej ponownie. niczym brązowe uszy spaniela. - Wiesz, o co poprosił Sterling moją ciotkę? O zaprosze - Ten sam. Pokojówka zaklinała się, że to jego ostatnia nie na dzisiejszy wieczór panny Agaty Terwilliger. noc w Londynie. Podobno o świcie wyjeżdża do Kornwalii. Harriet zbladła. Lottie zrobiła parę kroków po wytartym dywanie. Była - Strasznej Terwilliger? coraz bardziej poruszona. Lottie skinęła głową. - O świcie? W takim razie to moja ostatnia szansa, żeby - We własnej osobie. mu się przyjrzeć. Gdybym dowiedziała się o tym trochę Agata Terwilliger była jedyną nauczycielką w szkole pani wcześniej! Mogłabym wspiąć się na drzewo za oknem i Lyttelton, która nie miała w zwyczaju przymykania oczu na prześlizgnąć się niepostrzeżenie do jego ogrodu. nieprzestrzeganie dyscypliny i nie zgadzała się ze - A gdyby cię złapał? stwierdzeniem, że skłonność Lottie do psot wynikała z jej -Nie miałabym się czego obawiać - odparła Lottie z umiłowania życia czy żywego usposobienia. Bardziej inte- przekonaniem, chociaż nie do końca wierzyła w swoje słowa. resowało ją kształtowanie charakteru swojej uczennicy niż - Z tego co wiem, morduje tylko te kobiety, które kocha. - W zjednywanie sobie względów czarującego oraz potężnego przypływie natchnienia podbiegła do swojego kufra i zaczęła opiekuna Lottie, księcia Devonbrooke. Surowa stara panna w nim grzebać. Spomiędzy rękawiczek, jedwabnych krzyżowała szyki Lottie przy każdej nadarzającej się okazji, pończoch i ręcznie malowanych wachlarzy wyłowiła zyskując sobie przy tym zarówno jej niesłabnącą wrogość, wreszcie lornetkę. - Chyba nic się nie stanie, jeżeli tylko jak również niechętny szacunek. spojrzę na niego. Jak ci się wydaje? - Sterling chce udowodnić pannie Terwilliger, że już nie Nie zważając na Harriet, która mięła nerwowo brzeg su jestem tą zwariowaną dziewczynką, która zszyła palce jej kienki, Lottie podeszła do okna i otworzyła je na oścież. rękawiczek i wjechała na kucyku do jej sypialni. Kiedy dzi Wychyliła się na zewnątrz, po czym skierowała złotą lor siaj wieczorem zejdę po schodach, ten stary wyschnięty netkę na pobliski dom. Cieszyła się, że delikatne zielone bab... - Lottie skrzywiła się - ta cudowna kochana kobieta pąki na lipie nie zdążyłyjeszcze rozkwitnąć. Mimo że oba zobaczy we mnie damę z wyższych sfer. Damę, która budynki oddzielał od siebie jedynie kamienny mur, nale w końcu zaczęła wyznawać szlachetną zasadę, że cnota żały do dwóch różnych światów. W przeciwieństwie do re jest nagrodą sama w sobie. zydencji ciotki w oknach sąsiedniego budynku nie paliły Twarz Harriet przybrała błagalny wyraz. się światła, nigdzie nie widać było śladu służby, nie sły -Ale nawet najbardziej cnotliwe damy interesują się chać tupotu i śmiechu biegających dzieci. Teresa Medeiros Teresa Medeiros Skandal Skandal Strona 7 Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software For evaluation only. Harriet nieoczekiwanie oparła okrągły podbródek na ra- ła okno. - To i tak nie ma już znaczenia. Po dzisiejszej nocy mieniu Lottie, czym troche ja wystraszyła. stanę się panną na wydaniu, co oznacza, że cały Londyn - Myślisz, że twój wuj zaprosił go na bal? będzie o mnie plotkował za każdym razem, kiedy tylko - Nawet gdyby wuj Thane go zaprosił, on na pewno by nie posłużę się niewłaściwym widelcem albo kichnę, nie przyszedł. Ma reputację samotnika - wyjaśniła cierpliwie używając chusteczki. Zanim się obejrzysz, będę daleko stąd Lottie. - A samotnicy są znani z tego, że unikają nawet tych żoną nudziarza i matką gromadki brzdąców. najbardziej wytwornych przyjęć. Harriet usiadła na otomanie, po czym pogłaskała kota, Z ust Harriet wyrwało się rozmarzone westchnienie. który spał w najlepsze. - Wierzysz w jego niewinność? Oskarżały go wszystkie - Czyż nie tego właśnie pragnie każda kobieta? Żeby brukowce, chociaż nie postawiono go przed sądem. wyjść za mąż za bogatego mężczyznę i wieść przy nim do Lottie spłoszyła ciekawskiego rudzika, który przysiadł na statnie życie? gałęzi tuż nad jej głową i starał się chwycić jeden z jej zło- Lottie zawahała się. Nagle zabrakło jej słów. Jak wytłu- cistych loków. Ptak we włosach to jednak ekstrawagancja, maczyć ten niepokój, który zakradł się do jej serca? Im mniej nawet teraz, w dobie fryzur bogato zdobionych w pióra. czasu dzieliło ją od debiutu, tym bardziej dręczyła ją myśl, że - Jakich dowodów ci jeszcze trzeba? Kiedy pewnej nocy jej życie dobiegnie końca, jeszcze zanim naprawdę się wrócił do domu, zastał swoją piękną młodą żonę w ramio- zaczęło. nach swojego najlepszego przyjaciela, w które wepchnęła ją - Oczywiście, że o tym marzy każda kobieta - odparła. jego chłodna obojętność. Natychmiast wyzwał kochanka na Chciała przekonać o tym zarówno Harriet, jak i siebie. - pojedynek, zastrzelił go, po czym zabrał żonę z powrotem do Tylko bezmyślna dziewczyna mogłaby marzyć, że pewne Kornwalii, gdzie kilka miesięcy później rzuciła się ze skały go dnia zostanie sławną powieściopisarką jak pani Rad- do morza. cliffe czy Mary Shelley. - Usiadła zniechęcona przed - Na jego miejscu zabiłabym żonę zamiast kochanka - toaletką, zanurzyła kawałek papieru ryżowego w słoiku stwierdziła rozsądnie Harriet. z pudrem, po czym musnęła nim zadarty nosek. - Nie mo - Och, Harriet, jesteś cudowna! - wykrzyknęła Lottie, gę po raz kolejny zawieść Sterlinga. On i Laura przyjęli odwracając się od okna, żeby spojrzeć na przyjaciółkę z mnie pod swój dach, dopilnowali mojej edukacji, wycią podziwem. - Nie dalej niż w zeszłym tygodniu „The Ta-tler" gali ze wszystkich tarapatów. Jest dla mnie bardziej ojcem napisał, że duch żony markiza nadal błąka się po korytarzach niż szwagrem. Kiedy dzisiaj wieczorem zejdę po tych dworu Oakwylde, wykrzykując imię zmarłego kochanka. schodach, chcę zobaczyć dumę na jego twarzy. Chcę zo Podobno nie spocznie, dopóki nie doczeka się stać damą, którą sobie wymarzył. sprawiedliwości. Westchnęła, spoglądając w lustro. Pragnęła, żeby ta młoda - Moim zdaniem to jest z tego wszystkiego najgorsze. dobrze ułożona dama, która na nią spoglądała, nie wyglądała Może właśnie dlatego markiz zdecydował się na dwutygo- tak obco. Wątpliwości, które malowały się na jej twarzy, dniowy pobyt w Londynie. sprawiły, że jej oczy stały się jeszcze większe. - Niech go diabli wezmą! Przebiegła kreatura, zaciągnął -Musimy poddać się naszemu przeznaczeniu, droga wszystkie zasłony. - Lottie opuściła lornetkę. - Tak bardzo Harriet. Dni naszej młodości są już za nami. Po dzisiejszej chciałam nakreślić czarny charakter mojej pierwszej po- nocy żadna z nas nie przeżyje więcej wielkiej przygody 12 wieści na wzór tego nikczemnika. - Wzdychając, zamknę- Lottie uchwyciła w lustrze spojrzenie Harriet. Tergsa Medeiros Teresa Medeiros Skandal Skandal Strona 8 Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software For evaluation only. - Po dzisiejszej nocy - wyszeptała, a już po chwili pod- - O, jesteś tu! - ucieszyła się przyjaciółka. biegła do okna, podciągnęła spódnicę i wystawiła jedną nogę Lottie spojrzała na nią. na zewnątrz. - Gdzie byłaś? Wyskoczyłaś na filiżankę herbaty? - Co ty robisz?! - wykrzyknęła Harriet. Ignorując sarkazm Lottie, Harriet wyciągnęła przed sie - Mam zamiar poznać naszego sławnego sąsiada - od- bie ciemny materiał. powiedziała Lottie, przerzucając za okno drugą nogę. -Jak - Poszłam po twój płaszcz. Mamy dopiero maj i nadal jest mogłabym przekonująco pisać o czarnych charakterach, chłodno. Chyba nie chciałabyś się przeziębić. To mogłoby cię gdybym nigdy żadnego nie spotkała? zabić. - Jesteś pewna, że postępujesz rozsądnie? - Podobnie jak upadek z czterech metrów - odparła Lottie z Lottie zatrzymała się w pół gestu. Nigdy wcześniej Harriet grymasem. Spojrzała posępnie na swój podarty stanik. - nie podawała w wątpliwość jej pomysłów, bez względu na Możesz go zrzucić. Wygląda na to, że będzie mi potrzebny. to, jak bardzo były dziwaczne. Płaszcz sfrunął jej na głowę i na chwilę oślepił. Lottie - Już do końca życia będę zachowywać się rozsądnie. odgarnęła z twarzy miękki wełniany materiał, po czym Pozostało mi zaledwie kilka chwil, żeby być sobą. zwinęła płaszcz i przerzuciła go przez kamienny mur. Już za oknem zorientowała się, że jeżeli dobrze wyciągnie Harriet zerknęła nerwowo przez ramię. nogi, dotknie stopami gałęzi, która znajdowała się poniżej. W - Co mam robić podczas twojej nieobecności? ciągu lat spędzonych w szkole zdobyła doświadczenie we - Bądź tak dobra i poszukaj igły oraz nici. - Lottie wsunęła wspinaniu się po drzewach. Ta umiejętność była niezbędna, jedną pierś do opadającego stanika, po czym mruknęła pod jeśli chciała wymykać się w czasie ciszy nocnej albo nosem: - Nie wydaje mi się, żeby Laura miała na myśli coś uchodzić przed nadgorliwymi nauczycielkami. podobnego, kiedy mówiła, że o moim debiucie będzie się - Ale co ja zrobię, jeżeli twoja siostra albo wuj postanowią mówiło latami. do ciebie zajrzeć?! - zawołała za nią Harriet. Lottie chwyciła gałąź tuż nad głową, po czym wstała. Gdy - Nie martw się. Przy odrobinie szczęścia wrócę, zanim tylko odzyskała równowagę, bez trudu ześlizgnęła się na muzycy zaczną rozkładać nuty pierwszego walca. szeroki konar, który opadał na mur prowadzący do są- I mogłoby się tak stać, gdyby jej suknia nie zahaczyła o siedniego ogrodu. Kiedy zeskoczyła na ziemię, po drugiej gwóźdź i gdyby Harriet nie zniknęła bez śladu. Tymczasem stronie usłyszała terkot kół powozu, który zatrzymał się przed Lottie wisiała między oknem a gałęzią. Z desperacją domem ciotki. Zaraz potem rozległ się szmer głosów gości pociągnęła za materiał. Niespodziewanie falbanka poszy- witanych przez gospodarzy. bowała w powietrzu. Lottie zadrżała. Nie mogła się zdecy- Najwyraźniej miała o wiele mniej czasu, niż się jej wy- dować, czy przytrzymać się gałęzi, czy chwytać unoszący się dawało. Zaczęli zjeżdżać się goście. jedwab. To wahanie kosztowało ją utratę równowagi. Spadła Pochyliła się, żeby podnieść płaszcz, i wtedy usłyszała między gałęzie. Krzyk zamarł jej w gardle. zgryźliwy i tak dobrze znany jej głos, który przyprawił ją o Na szczęście nie upadła zbyt nisko. dreszcz niczym strumień lodowatej wody. Wylądowała w kolebce, którą tworzyły zazielenione ga- - To cud, że to dziecko szczęśliwie dotrwało do swojego łęzie drzew. Nadal drżała na myśl, że dżentelmeni z całego debiutu. Zawsze ją ostrzegałam, że pewnego dnia wpad Londynu będą musieli pogodzić się z jej śmiercią, kiedy w nie w takie tarapaty, z których się nie wypłacze. oknie pojawiła się głowa Harriet. Teresa Medeiros Teresa Medeiros Skandal Skandal Strona 9 Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software For evaluation only. - Pewnego dnia, panno Terwilliger - wyszeptała Lottie, piórki, gdyby się dowiedziały, że rzeczywiście przyjechał do wygładzając poły płaszcza. - Ale jeszcze nie dziś. Londynu w poszukiwaniu kobiety, ale nie żony. Gdyby go nie oczerniano, być może udałoby mu się ją znaleźć. Hayden St. Clair siedział samotnie w pracowni zapusz- Dziennikarze „The Tatler" posunęli się tak daleko, że czonego domu i czytał w blasku świec. oskarżyli go o ucieczkę z Kornwalii przed nękającymi go - „Tajemniczy markiz został zauważony, kiedy wczoraj duchami. W przeciwieństwie do zawodowych plotkarzy nie wieczorem wślizgnął się do pasmanterii na Bond Street" - był na tyle głupi, żeby wierzyć w duchy, które bez ustanku przeczytał na głos fragment artykułu z najnowszego wy krążą po klifach i wrzosowiskach. Jedyne duchy, które znał, dania „Gazette". - Bardzo sprytnie - mruknął - zwłaszcza wtórowały nutom melancholijnych kompozycji Schuberta, że od poniedziałku ani razu nie opuściłem domu. - Prze płynących z otwartych okien na placu Bedford. Kryły się w rzucił kilka stron gazety w poszukiwaniu dalszej części ar perfumach, których kwiatowy zapach przesycał jego płaszcz tykułu. - „Niektórzy spekulują, że jego wizyty w Londynie jeszcze długo po spacerze zatłoczonymi chodnikami. mogą mieć związek z początkiem sezonu towarzyskiego, Wyzierały z młodych twarzy pięknych kobiet, które robiły w czasie którego młode piękności rozpoczną polowanie zakupy na Regent Street. Ich zalotne loki i radosne na męża". szczebiotanie przywoływały uśmiech na usta każdego Hayden zadrżał na myśl o nieszczęśniku otoczonym przez dżentelmena, który je mijał. tłum chichoczących debiutantek. Każdego dżentelmena, który był zbyt naiwny, żeby zro- -„Jeżeli markiz rzeczywiście poszukuje nowej panny zumieć, że zadowolenie jednego mężczyzny może oznaczać młodej, ośmielamy się zaproponować odpowiedni kolor rozpacz drugiego. sukni wybranki - czerń". Nawet dziś rano Hayden spotkał właśnie taką zjawę, Hayden parsknął z pogardą. duszka o złocistych włosach, który wyszedł z powozu. - Jacy oni są sprytni. Diabelsko sprytni. Cały ten godny Następnie pobiegł w kierunku drzwi sąsiedniego domu, pożałowania motłoch. wołając przy tym służącą, która dreptała tuż za nią. Przy- Przytrzymał gazetę nad świecą, aż płomienie strawiły glądał się im z okna sypialni. Jego palce zamarły w chwili, kartkę. Pochylił się do przodu w zdobionym brokatem bu kiedy wiązał halsztuk. Mimo że zatrzasnął okno i zaciągnął janym fotelu, po czym wrzucił resztki do zimnego komin kotary, zanim zdążył przyjrzeć się jej twarzy, jej śmiech ka i z satysfakcją przyglądał się, jak zmieniają się w popiół prześladował go przez resztę dnia. podobnie jak najnowsze wydanie gazet „The Times", „St. Wstał i powoli zbliżył się do eleganckiego skórzanego James Chronicie", „Courier" oraz „Spy". O wiele łatwiej kuferka, który stal na brzegu biurka. Posłaniec dostarczył go przyszłoby mu pozbycie się tych brukowców, gdyby rozpa dzisiaj rano. W środku na aksamitnym posłaniu spoczywał lił drwa, które lokaj ułożył w kominku. W porównaniu jed podarunek, który bladł w obliczu skarbu, jaki chciał odnaleźć. nak z wiatrem hulającym po wrzosowiskach Bodmin Równie dobrze mógł zostać w Kornwalii, ale ta misja zbyt chłodny podmuch Londynu działał na niego kojąco. wiele dla niego znaczyła, żeby powierzyć ją sekretarzowi lub Mieszkał tu dopiero od dwóch tygodni, a już tęsknił za sło prawnikowi, bez względu na to, jak bardzo byłby dyskretny. nym smakiem morza i piskliwym krzykiem mew, które Wyciągnął rękę, by opuścić obite mosiądzem wieko, po czym krążyły nad spienionymi falami. zatrzymał się w pół gestu. Poczuł dziwną niechęć przed Zastanawiał się, co napisałyby te żądne plotek gryzi- ukryciem zawartości kuferka. Teresa Mędeiros Teresa Medetros Skandal Skandal Strona 10 Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software For evaluation only. Właśnie pakował książki oraz księgi wieczyste do sa- go wygląd nie pozostawiał nic do życzenia, od starannie kwojażu, który położył po drugiej stronie biurka, kiedy wypastowanych butów po czubek krótko przystrzyżonej ktoś zapukał do drzwi wejściowych. Hayden zignorował fryzury. to. Z doświadczenia wiedział, że jeśli będzie zwlekał wy- - Proszę, wejdź - dodał oschle Hayden. starczająco długo, nieproszony gość odejdzie. Nikt inny - Dziękuję, taki właśnie miałem zamiar. - Ned odwrócił i tak nie otworzyłby drzwi, bo tuż po herbacie Hayden dał się w jego stronę, po czym zastukał laską o dębową podło- wszystkim wolne. Postanowił, że chociaż służba powinna gę. - Nie mogłem pozwolić, żebyś wymknął się z Londynu dobrze się bawić tej ostatniej nocy w Londynie, nawet je- bez spotkania ze mną. Może masz zbyt opieszałego loka- śli on chciał zostać w domu. ja? Od tygodnia próbuję się z tobą skontaktować, ale do Pukanie do drzwi stawało się coraz bardziej natarczywe dziś nie dostałem żadnej odpowiedzi. - Spojrzał na stół i coraz głośniejsze. Hayden tracił resztki cierpliwości. w holu, na którym stała srebrna misa po brzegi wypełnio- na zaproszeniami oraz kremowymi kopertami, z których Wsunął do sakwojażu ostatnie tomy, ruszył przez hol i żadna nie została otwarta. - Teraz rozumiem, że byłem otworzył drzwi na oścież. naiwny. Zbyt dużą uwagę przykładałem do manier, któ- Nagle zapomniał o swoich sceptycznych poglądach w rych nauczyła cię matka, Panie świeć nad jej duszą. kwestii duchów. Hayden oparł się o drzwi i skrzyżował ręce na piersi. Nie Przy żelaznej balustradzie zatrzymało się widmo z jego miał zamiaru za nic przepraszać. przeszłości. Nad srebrnymi włosami zjawy unosiła się ta- - Matka nauczyła mnie, że nie należy wtrącać się w pry jemnicza aureola tworzona przez światło ulicznych latarni. watne sprawy innych ludzi. Hayden przyjrzał się uważnie sir Edwardowi Townsendowi, Ned zignorował go i od niechcenia wyjął ze srebrnej mi- którego nie widział od tamtego pamiętnego jesiennego dnia sy kilka listów i zaproszeń, po czym zaczął je przeglądać. cztery i pół roku temu, kiedy to Hayden pochował żonę - Lady Salisbury. Lady Skeffington. Księżna Barclay. - w rodzinnej krypcie Oakleighów. Mimo że pogrzeb Justine Spojrzał na Haydena, unosząc przy tym jedną brew. - To miał odbyć się bez świadków, Hayden nie miał serca odmó- są wszystko damy par excellence. Powiedz mi, jak to jest wić Nedowi uczestniczenia w jej ostatniej drodze. W końcu znów być najbardziej pożądaną partią w Londynie? Ned też ją kochał. Hayden wyjął mu z ręki zaproszenia, po czym odłożył je To prawda, że nie zabronił mu ostatniego pożegnania, na stół. ale tamtego dnia na cmentarzu odszedł, nie zamieniwszy -Nie mam zamiaru dotrzymywać towarzystwa tym, z nim nawet słowa. którzy szczycą się manierami, ale zapominają o zwykłej Dawniej przyjaciel uściskałby go mocno albo poklepał przyzwoitości. One nie szukają czwartego gracza do bry- po plecach, ale dzisiaj wieczorem Hayden całą swoją po- dża ani partnerów do walca dla swoich córek. Chcą mieć stawą mówił, że sobie tego nie życzy. na swoich przyjęciach gościa, o którym można by plotko- - Ned - przywitał go bezbarwnym głosem. wać za zasłoną wachlarzy i dymu cygar. Ta godna pożało- - Hayden - odparł Ned, przedrzeźniając gospodarza. wania ciekawość woła o pomstę do nieba. Zanim Hayden zdążył zaprotestować, Ned minął go -Ach tak, masz na myśli „Markiza mordercę". Nie przeczę, że w drzwiach. Wszedł do holu, kręcąc zręcznie laską. Był stał się jednym z najpopularniejszych bohaterów pierwszych prawie tak samo smukły jak dwunastoletni chłopiec, któ- stron gazet i brukowców. W takich okoliczno- 18 rego Hayden poznał wiele lat temu w Eton. Jak zwykle, je- Teresa Medeiros Teresa Medeiros Skandal Skandal Strona 11 Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software For evaluation only. ściach sam się sobie dziwię, że zdobyłem się na odwagę, żeby mauzoleum. Przynajmniej pozwól, że przyślę ci pocieszy- złożyć ci wizytę. - Ned przyjrzał się uważnie swoim cielkę, która rozgrzeje cię w nocy. wypielęgnowanym paznokciom. - Ale skoro nie mam za- - To nie będzie konieczne. Kucharz zostawił mi na piecu miaru sypiać z żadną z twoich przyszłych żon, nie powi- pyszną przepiórkę i butelkę madery. Nic więcej nie jest mi nienem się obawiać, że wyzwiesz mnie na pojedynek albo potrzebne do szczęścia. - Hayden otworzył drzwi frontowe. wpadniesz w złość i przebijesz mnie na wylot łyżeczką do Ned nie tracił czasu na przekonywanie przyjaciela. Nie konfitury. Hayden zesztywniał dotknięty zuchwałością udawał nawet, że źle zrozumiał jego słowa. Jednak kiedy przyjaciela. - Nie musisz się niczego obawiać, bo nie mam odwrócił się, żeby spojrzeć na Haydena, w jego oczach zamiaru się żenić - mruknął. tańczyły podstępne iskierki. -To wielka szkoda. - Jednak w chłodnych szarych oczach - Nie powinieneś tak pochopnie odrzucać mojej oferty. Neda zamiast litości pojawił się smutek. - Byłeś najbardziej Nawet najlepiej przyrządzona przepiórka może potrzebo oddanym mężem, o jakim mogłaby marzyć każda kobieta. wać nieco przypraw. Obaj milczeli przez dłuższy czas. W pewnym momencie Hayden patrzył, jak Ned wsiadał do powozu. Niepokoił go ten żartobliwy błysk w jego oczach. Kiedy byli w Eton, to Ned uśmiechnął się jak przed laty. spojrzenie zawsze zwiastowało kłopoty. -Wyjdź ze mną dziś wieczorem, Hayden! Co prawda Potrząsnął głową z politowaniem dla swojej wybujałej Harriette Wilson została przekupiona przez księcia Beaufort i fantazji. Zatrzasnął drzwi, zostawiając za sobą noc i duchy. wyjechała na emeryturę do Paryża, gdzie oczarowuje wszystkich swoimi pamiętnikami, ale jej siostry nadal Lottie chciała prześlizgnąć się w cieniu gałęzi drzew. Całe wiedzą, jak urządzić prawdziwe przyjęcie. Moglibyśmy znów szczęście, że nie pozwoliła Harriet iść ze sobą. Przyjaciółka poczuć się tak, jakbyśmy mieli osiemnaście lat i dopiero co nigdy nie była mistrzem w szpiegowaniu. Zawsze robiła ukończyli Eton. Chodź ze mną! Zobaczysz, będzie jak za mnóstwo hałasu. Nieważne, jak miękki był grunt, po którym dawnych lat. stąpała, ani jak delikatne miała pantofelki, zawsze chodziła Mimo entuzjazmu Neda obaj dobrze wiedzieli, że już nigdy ciężko jak słoń. nie będzie tak jak kiedyś. Zamiast trzech pełnych życia Nad ziemią unosiła się mgła, która w świetle księżyca przystojnych dzikich młodzieńców, którzy przemierzali przybierała trupio blady kolor. Lottie wyszła z cienia i na- miasto w poszukiwaniu przygód, byłoby ich tylko dwóch. sunęła kaptur, osłaniając włosy. Hayden uśmiechnął się do swoich wspomnień. Tuż przed nią wznosił się trzypiętrowy wąski dom, ciemny - Obawiam się, że dzisiaj w nocy będziesz musiał upo i ponury. Gdyby nie dzisiejsza rozmowa z Harriett, mogłaby rać się z siostrami Wilson w pojedynkę. Mam zamiar wcześnie położyć się spać, żeby jutro z samego rana wyru przysiąc, że budynek był opuszczony. szyć do Kornwalii. Z uwagą przyglądała się ciemnym oknom na trzecim Ned zerknął w stronę mrocznego gabinetu tuż za nim. piętrze. Zastanawiała się, które z nich kryją sypialnię mar- - Nie mogę pogodzić się z myślą, że swoją ostatnią noc kiza. Bez trudu potrafiła go sobie wyobrazić leżącego na w cywilizowanym świecie spędzisz w tym zapyziałym satynowej narzucie, z kieliszkiem brandy, z błyskiem w oku i cynicznym uśmiechem na ustach. Teresa Medeiros Nim jedenaście lat temu Hayden St. Clair, markiz Oak- Skandal leigh, uwiódł, a potem poślubił Justine, był uważany za Teresa Medeiros Skandal Strona 12 Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software For evaluation only. jednego z najprzystojniejszych kawalerów w całym Lon- dynie. Kiedy po mieście rozeszła się wieść o jego zaręczy- nach z najmłodszą córką francuskiego wicehrabiego, niejedna dama wylała potoki łez, a wiele miało złamane serce. Mimo że jego małżeństwo zakończyło się tragedią, wspomnienie tego namiętnego romansu ciągle pozostało żywe w pamięci nawet najbardziej pruderyjnych matron. Choć nosił piętno zabójcy, Lottie była pewna, że te same matrony przyjęłyby go w swoich salonach, choćby przez czystą ciekawość. Ale on wybrał samotność Kornwalii. Jego rzadkie i krótkie wizyty w Londynie zawsze były utrzymywane w sekrecie. Jak na ironię wszelkie próby ucieczki przed wścibskimi oczami tylko wzmagały ciekawość wyższych sfer i zachęcały gazety do snucia coraz to nowych spekulacji. Lottie przeczekała w ukryciu kilka minut. Wspinała się na palcach i przykucała zniecierpliwiona, ale w mrocznym domu nikt nie dawał znaku życia. Może markiz nie był wcale takim samotnikiem, za jakiego go uważano. Może właśnie w tej chwili siedział w jakimś klubie dla dżentelmenów albo w zakazanej spelunce i oddawał się różnym przyjemnościom, które oferowało miasto. Już chciała się odwrócić i przeskoczyć mur, żeby dostać się do swojego pokoju, kiedy niespodziewanie dostrzegła nikły płomień za drzwiami w odległym skrzydle domu. Serce jej zadrżało. Prawdopodobnie to tylko pokojówka albo lokaj, który sprawdza zamknięcie drzwi, powtarzała sobie w duchu. Ale i tak ruszyła w tamtą stronę, skrywając się w cieniu muru. Kiedy stanęła przy tarasie, światło zniknęło. Lottie spojrzała w kierunku domu ciotki. Do jej uszu do- biegały odgłosy nadjeżdżających powozów, a dźwięk skrzypiec stawał się coraz bardziej natarczywy. Swiatło pojawiło się ponownie. Lottie nie mogła się oprzeć ciekawości. Na palcach przeszła przez taras. Obiecała sobie, że tylko rzuci okiem na dom markiza, zanim bez reszty poświęci się życiu w cnocie. Uniosła rękę, żeby osłonić oczy przed światłem księżyca, po czym przysunęła twarz do szyby. Nagle ktoś otworzył drzwi. Męska dłoń chwyciła ją mocno za nadgarstek i wciągnęła do domu. Zbyt zaskoczona, żeby krzyczeć, stanęła twarzą w twarz z mężczyzną. Strona 13 Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software For evaluation only. Rozdział 2 Jej bujna wyobraźnia natychmiast dała o sobie znać. W okamgnieniu wymyśliła kilka mrocznych scenariuszy tego, co mężczyzna mógłby zrobić kobiecie bez świadków. Większość z nich brała pod uwagę śmierć przez uduszenie oraz Harriet szlochającą nad zmaltretowanym ciałem przyjaciółki. Jego twarz byta przerażająca i fascynująca zarazem, jego Jego palce nie były ani długie, ani arystokratyczne, tak jak mroczne piękno odzwierciedlało mrok jego duszy... to sobie wyobrażała, ale mocne i w niektórych miejscach pokryte odciskami. Kiedy rozcierał w nich jej lodowate dłonie, wolała nie wyobrażać sobie, jak zaciskają się jej na M imo że płomień świecy nie oświetlał zbyt dobrze jego twarzy, Lottie była pewna, że nie ma do czy- gardle. -Cała drżysz. Nie powinnaś tak długo wystawać na dworze, nienia ze zwykłym służącym. Poza znoszonymi butami z ty mały głuptasie. cholewami miał na sobie dopasowane czarne spodnie, W normalnych warunkach Lottie czym prędzej odparłaby rozpięty surdut i kremową koszulę z batystu, rozchełstaną atak na swoją inteligencję, ale w tej chwili sama w nią pod szyją. Tylko dżentelmen mógł pozwolić sobie na taką wątpiła. niedbałość w ubiorze. Jego ciało otaczał silny aromat - Nie widziałem powozu. Pewnie Ned zostawił cię przed owoców wawrzynu, a ciepły oddech zdradzał, że całkiem drzwiami? - Kiedy nic nie odpowiedziała, potrząsnął głową. - niedawno pił wino. Kiedy tak stał obok niej, Lottie doszła do Wiedziałem, że przysporzy mi kłopotów. I pomyśleć, że ten wniosku, że był od niej o trzydzieści centymetrów wyższy. nikczemnik miał czelność oskarżać mnie o brak dobrych Jego szerokie ramiona przesłaniały księżyc. manier. No cóż, i tak nic na to nie poradzimy. Równie dobrze - Niech szlag trafi Neda! Tylko on może mieć takie możesz zostać ze mną. Chodź. W gabinecie jest kominek. wyobrażenie dyskrecji. Żeby kazać ci skradać się na tyłach Zamknął drzwi, po czym podniósł z wiśniowego stołu domu niczym jakiejś złodziejce! Jego głos był aksamitny srebrny świecznik. Lottie domyśliła się, że to ten płomień i jednocześnie ochrypły. Uspokajał i drażnił zarazem jej wcześniej migotał za szybą. Kiedy ruszył w kierunku drzwi, wzburzone zmysły. - Dzięki Bogu, że dałem służbie wolny zawahała się. Wiedziała, że to mogła być jej ostatnia szansa wieczór. na ucieczkę. Jednak z drugiej strony mogła to też być jej -W-w-wolny wieczór? - wyjąkała. Nagle zdała sobie ostatnia szansa na przeżycie podniecającej przygody, zanim sprawę, że nigdy nie znajdowała się sam na sam z mężczy pogrąży się w otchłani nudy. Jeżeli zostanie, jaką historię zną, który nie byłby służącym ani jej krewnym. Ponadto będzie mogła opowiedzieć Harriet! Oczywiście pod żaden mężczyzna nie zachowywał się w stosunku do niej z warunkiem, że przeżyje. tak szokującą impertynencją. Mimo że jego uścisk zła Podążała w ślad za nim, przyciągana nieugiętą siłą jego godniał, nic nie wskazywało na to, żeby chciał ją uwolnić. woli. Nie należał do mężczyzn, którym można by się Potarł kciukiem pulsującą skroń. sprzeciwić. - Przynajmniej nie będzie żadnych świadków. Rozglądała się dookoła, starając się wyłowić coś z mroku. - N-n-nie będzie? - zawtórowała Lottie. Powoli zaczynała Żałowała, że nie będzie mogła opowiedzieć Harriet się czuć jak papuga ciotki Diany. Teresa Medęiros Teresa, Medęiros Skandal Skandal Strona 14 Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software For evaluation only. zbyt wiele o mieszkaniu markiza. Drżący płomień świecy wość Lottie. Co mógł tam ukrywać? Może świeżo zapisane tylko nieznacznie rozjaśniał wnętrze budynku. Co więcej strony pamiętnika, w którym wyznał swoje wszystkie wszystkie meble przykryte były białymi prześcieradłami, grzechy? A może głowę swojej ostatniej ofiary? które przywodziły na myśl krainę umarłych. Stukot butów o Lottie stała w miejscu jak zaczarowana. Bała się poruszyć. dębową podłogę niósł się echem po całym domu. Poza tym Tymczasem on uklęknął przy palenisku i zaczął rozpalać wszędzie panowała grobowa cisza. ułożone wcześniej drwa. Za pomocą pudełka z hubką, Mężczyzna rzucił jej przez ramię zaciekawione spojrzenie. podpałki oraz pogrzebacza już wkrótce udało mu się stworzyć - Nie jesteś zbyt rozmowna. przytulną oazę światła bijącego od strzelających w górę Lottie musiała powstrzymać się, żeby nie wybuchnąć płomieni. śmiechem. Gdyby George mógł to usłyszeć! Jej starszy brat Ogień oświetlił jego szerokie ramiona i wąskie biodra. zawsze powtarzał, że przestawała mówić tylko wtedy, gdy Dopiero kiedy zapalił jeszcze jeden świecznik na biurku, musiała zaczerpnąć powietrza, ponieważ z siną karnacją nie przyjrzała mu się uważnie. byłoby jej do twarzy. Zawsze otaczali ją przystojni mężczyźni. Przez całe życie - Mnie to nie przeszkadza. Sam nie jestem ostatnio zbyt obracała się w towarzystwie swojego opiekuna, starszego rozmowny. Szczerze mówiąc, z trudem znoszę własne to brata oraz wuja Thane'a. Każdy z nich złamał serce niejednej warzystwo. - Posłał jej kolejne spojrzenie. - Jednak muszę kobiecie. Dlatego nigdy nie poświęcała zbyt wiele uwagi przyznać, że kobieta, która potrafi trzymać język za zęba urodziwym mężczyznom, których mijała na ulicy. Mimo to mi, to rzadkość. była przekonana, że gdyby kiedykolwiek spotkała lorda Lottie już otworzyła usta, ale natychmiast je zamknęła w Oakleigh, wpadłaby na najbliższą latarnię. Jego twarz była obawie, że wda się w dyskusję, która na pewno nie nie tyle przystojna, co interesująca. Ten jedyny raz w życiu skończyłaby się prędko. zawiodła ją wyobraźnia. W jego oczach nie dostrzegła nic Kiedy markiz przepuszczał ją w drzwiach o łukowym cynicznego, a ust nie wykrzywiał mu ironiczny uśmiech. Poza sklepieniu, ramieniem musnął jej pierś. Zabrakło jej tchu pod tym był o wiele młodszy, niż sądziła. Głębokie zmarszczki w wpływem tego nowego doznania. Nie była przygotowana na kącikach ust z pewnością wyrzeźbiła rozpacz, a nie czas. Z tę słodycz, która sprawiła, że krew napłynęła jej do całą pewnością jednak dawno miał za sobą czasy wczesnej policzków. młodości, o czym świadczyły pomarszczone czoło i silna Mimo że ciężkie mahoniowe meble w gabinecie nie były szczęka. Potargane lśniące włosy miały głęboki brązowy przykryte pokrowcami, to miejsce nie było ani trochę odcień, nieomal czarny. Nie ulegało wątpliwości, że bardziej przytulne niż pozostała część domu. Półki na przydałoby mu się strzyżenie. Lottie z trudem opanowała książki, które zajmowały całą ścianę od podłogi po sufit, irracjonalną chęć odgarnięcia niesfornego kosmyka z jego świeciły pustką. Pokrywała je gruba warstwa kurzu. Męż- skroni. czyzna postawił świecznik na biurku. W bladym świetle Jednak najbardziej zaintrygowały ją jego zielone zamglone ukazał się mały skórzany kuferek, który stał otwarty na oczy. W ich głębi dostrzegała na przemian chłód i żar. księdze rachunkowej. Markiz pochwycił jej spojrzenie i Lottie zakręciło się w głowie. Czy to był markiz zabójca? czym prędzej zatrzasnął wieko. Na jego twarzy pojawiła się Ten sam czarny charakter, który posłał do grobu swojego czujność. Ten nieoczekiwany gest tylko pobudził cieka- najlepszego przyjaciela oraz żonę? Teresa Medeiros Teresa Medeiros Skandal Skandal Strona 15 Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software For evaluation only. Chrząknął, po czym ruchem ręki wskazał stolik, na którym wsi w Hertfordshire, nazwał ją nawet diabelskim nasieniem. stała nietknięta przepiórka i do połowy opróżniona butelka. Jednak nigdy w życiu nikt nie przypisał jej cech boskich. Najwyraźniej nikt nie towarzyszył mu tego wieczoru przy -Mogę pana zapewnić, sir, że nie jestem aniołem - kolacji. mruknęła. - Mój woźnica nie wróci jeszcze przez jakiś czas. Może Wsunął dłoń pod falę loków, które spływały po karku. masz ochotę coś zjeść? A może szklaneczka madery na Wydawało się, że jego ciepłe palce na jej delikatnej skórze są rozgrzanie? jak gdyby stworzone do tego miejsca. Lottie potrząsnęła głową. Nadal bała się odezwać ze -Może nie jesteś aniołem, ale założę się, że możesz uchylić strachu, że głos zdradzi, iż nie jest tą kobietą, za jaką ją nieba każdemu mężczyźnie. bierze. Kiedy ich oczy spotkały się, odsunął się od niej. Z jego ust Sprawiał wrażenie niezadowolonego. Może wcześniej wydarł się jęk. Podszedł do paleniska i przeczesał włosy zatruł to wino? palcami. - Pozwól przynajmniej zabrać mi twój płaszcz. - Słodki Jezu, co ja robię? Wiedziałem, że nie powinie Zanim zdążyła ponownie odmówić, podszedł bliżej. nem był zapraszać cię do domu. - Stał bokiem do niej. Nie Z zaskakującą delikatnością zsunął jej kaptur z włosów. ruszał się. Jedynie mięśnie jego szczęki zaciskały się nie Lottie zamknęła oczy. Czekała w milczeniu, aż odkryje, że spokojnie. - Obawiam się, że będę musiał cię przeprosić, nie jest tą, którą spodziewał się ujrzeć. Rodzina nawet nie panienko. Zapłacę ci jednak, tak jak ci obiecano. Wygląda usłyszy jej krzyków, zagłuszą je dźwięki skrzypiec. na to, że oboje padliśmy ofiarami niesmacznego żartu. Pogłaskał ją po włosach. Odważyła się otworzyć oczy. Lottie była prawie tak samo poruszona jego nagłym Owinął wokół palca jeden z kosmyków, który wyswobodził odejściem jak jego dotykiem. się z koka, i spoglądał na niego jak zahipnotyzowany. - Nie wygląda pan na zadowolonego - zauważyła. Łagodna nuta zabrzmiała w jego głosie. Oparł jedną rękę na gzymsie kominka i wpatrywał się - Przynajmniej Ned miał na tyle zdrowego rozsądku, że w płomienie. by nie przysyłać mi brunetki. - Spojrzał na jej twarz. - - Pewnie Ned jest przekonany, że wyświadcza mi wielką Gdzie on cię znalazł? Jesteś kuzynką Fanny Wilson? A może przysługę. Nadal uważa się za mojego przyjaciela i dobrze złożył wizytę pani McGowan? wie, że nie odważyłbym się odwiedzić pewnych miejsc Te nazwiska brzmiały znajomo. Na pewno już je słyszała. w obawie przed tymi sępami z brukowców, które depczą Ale jego bliskość rozpalała jej zmysły tak, że z trudem mi po piętach na każdym kroku. W jego mniemaniu przy mogła przypomnieć sobie własne imię. słanie mi nieznanej nikomu kobiety jest aktem miłosier Dotknął jej policzka. Kciukiem pieścił delikatną skórę, dzia. - Spojrzał na nią. Ogień, który tlił się w jego oczach, niebezpiecznie blisko jej ust. rozpalał każdy skrawek jej nagiej skóry. - Ale to nie wyja - Kto by pomyślał, że taki diabeł jak Ned znajdzie takie śnia, dlaczego, do wszystkich diabłów, przysłał ciebie. go anioła jak ty? Jego przekleństwo powinno ją zgorszyć, ale bardziej od słów Lottie już wcześniej była nazywana diabłem wcielonym, poruszyła ją nuta goryczy, którą usłyszała w jego głosie. Gazety nie niezłym ziółkiem i psotnym chochlikiem. Po tym jak za jej kłamały. Ten mężczyzna naprawdę był nawiedzony. Jednak nie sprawą w szopie wybuchnęły sztuczne ognie, Jeremiasz dręczył go nikt z żywych. Cierpiał, Dower, kapryśny, ale kochany stary ogrodnik z domku na Teresa Medeiros Teresa Medeiros Skandal Skandal Strona 16 Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software For evaluation only. bo nie potrafił uwolnić się od tego, co tkwiło w nim samym. podglądała siostrę i szwagra, żeby poznać zasady, którymi Postąpił krok w jej stronę, a potem jeszcze jeden. należało się kierować. Nie zastanawiając się nad szaleństwem - Nie mogę tego zrobić - powiedział, a mimo to wciąż swoich czynów, zarzuciła mu ręce na szyję i przycisnęła usta zmniejszał odległość między nimi. Podszedł na tyle blisko, mocniej do jego warg. żeby ująć w dłonie jej twarz. Jego głos stał się ochrypły. - Zuchwałość nie opuszczała jej do chwili, kiedy poczuła Mogę? palącą słodkość jego języka w swoich ustach. Powinna go Lottie nic nie odpowiedziała. Kiedy pochylił się nad nią, odepchnąć, zamiast przytulić, ale nie potrafiła oprzeć się zadrżała. Znalazła się w o wiele większych opałach, niż pieszczotom. Przycisnęła do niego swoje ciało nie po to, żeby przypuszczała. Ten niebezpieczny mężczyzna wcale nie dowieść mu swojej kobiecości, ale po to, aby nie upaść u jego chciał jej zamordować. Zamiast tego zamierzał ją pocałować. stóp. Wcale nie całował jej jak morderca, ale jak anioł. Jego A ona miała zamiar mu na to pozwolić. głębokie pocałunki były gorące i słodkie, a każdy z nich Nawet nie zdawała sobie sprawy, że wstrzymała oddech, dawał jej moc i rozkosz. kiedy jego usta musnęły jej wargi. Były o wiele deli- Kiedy dotknęła go koniuszkiem języka, jęknął głośno i katniejsze, niż się spodziewała, ale wystarczająco silne, żeby objął rękami jej biodra, przyciągając ją jeszcze bliżej swojego poddała się jego pieszczocie. Rozchyliła usta pod wpływem umięśnionego ciała. Płaszcz opadł z jej ramion, odkrywając jego nacisku, który bardziej przypominał prośbę niż żądanie. nagą szyję oraz ramiona. Po chwili napięcia odsunął się od niej. Lottie otworzyła Lottie zapomniała o swoim rozdartym staniku. Nie pa- oczy w samą porę, żeby ujrzeć, jak na jego twarzy zawitał miętała nawet, z jaką łatwością mógł wsunąć dłoń pod po- niepewny uśmiech. rwany materiał i dotknąć jej piersi. Hayden St. Clair wyko- - Gdybym nie wiedział, kim jesteś, pomyślałbym, że nie rzystał tę sposobność i wtedy zalała ją fala przyjemności i całowałaś się nigdy przedtem. - Zanim Lottie zdążyła oce przerażenia. nić, czy właśnie ją obraził, czy może powiedział komple Na początku Lottie wydawało się, że dźwięk, który słyszy, ment, jego uśmiech zbladł. - Nie wiem, jakie otrzymałaś jest biciem jej serca, jednak już po chwili zrozumiała, że ktoś instrukcje - dodał gburowatym tonem - ale przy mnie nie pukał do drzwi. musisz udawać niewinnej. Nie jestem jednym z tych face Odsunęli się od siebie. Oboje oddychali ciężko. Spojrzeli tów, którzy pożądają naiwnych młodych panienek, dopie na siebie, ona z poczuciem winy, on z zakłopotaniem w ro co mających swój debiut. oczach. Lottie otworzyła usta z oburzenia. Zaklął. - No proszę. Tak jest o wiele lepiej. - Zanim mogła coś - Jeśli to kolejny dowcip Neda, obiecuję, że go uduszę. odpowiedzieć, zamknął jej usta swoimi, przyjmując pro Lottie otworzyła usta, ale nie wydobył się z nich żaden pozycję, której mu nie złożyła. dźwięk. Bardzo dobrze! - pomyślała Lottie. Zaraz pokażę mu, jak - Zostań tutaj - rozkazał. - A ja tymczasem odeślę spod bardzo naiwna może być młoda panienka! Może nie całowała drzwi nieproszonego gościa. się nigdy wcześniej, ale wystarczająco często Gdy tylko wyszedł, Lottie wróciła do rzeczywistości i starała się zebrać myśli. Co się stanie, jeśli tajemniczy gość okaże się kobietą, Teresa Medeiros za którą ją wziął? Albo jeszcze gorzej! Co będzie, jeśli Sterling Skandal odkrył, że nie ma jej w poko ju, i postanowił ją odnaleźć? Tak czy Teresa Medeiros Skandal Strona 17 Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software For evaluation only. inaczej, ktoś na pewno ją udusi. Przekonana, że musi nych brukowcach. Obie należały do półświatka. Uwagę uciekać, Lottie zaczęła szukać w pośpiechu drogi odwrotu z poświęcały tylko tym, którzy byli wystarczająco zamożni, gabinetu. Podeszła do ciężkich aksamitnych zasłon i żeby pozwolić sobie na najdroższe i najbardziej egzotyczne ostrożnie wyjrzała na zewnątrz. Nigdzie nie było śladu przyjemności. Gdy tylko zrozumiała, za kogo wziął ją Harriet. Rozświetlone okna na drugim piętrze domu ciotki Hayden St. Clair, omal nie spłonęła ze wstydu. Była prze- spoglądały na nią przyjaźnie zza muru. Może udałoby się jej rażona. Otuliła się szczelniej płaszczem, żeby ukryć rozdarty wyskoczyć z tego okna na pierwszym piętrze, podczas gdy stanik, a mimo to nadal czuła się naga. jej gospodarz był zajęty czymś innym. Kobieta zaczęła krążyć dookoła Lottie. Mierzyła ją wzro- Jednak ledwie zdążyła zarzucić płaszcz, do pokoju wpadła kiem od stóp po czubek głowy, podobnie jak Hayden kilka kobieta w pelerynie koloru wina. Lśniące kasztanowe włosy minut temu. miała spięte wysoko na czubku głowy. Nie można było - Facet, który mnie wynajął, nie wspominał o pańskiej odmówić jej urody, nawet jeśli zawdzięczała ją różowi oraz damie. pudrowi. O pańskiej damie. Te słowa sprawiły, że dreszcz przebiegł Tuż za nią pojawił się markiz. Lottie po plecach. Czekała, aż markiz zaprzeczy, ale on nie -Chyba się pani pomyliła. Nie może pani tak tutaj odezwał się słowem. wchodzić, jakby była pani u siebie. - Z tą kremową cerą i ogromnymi niebieskimi oczami - Jestem pewna, że nie popełniłam błędu - odparła kobieta. może nam tylko przeszkadzać. Mam rację? - Lottie ode- - Właśnie ten adres podano mojemu woźnicy. - tchnęła z ulgą, kiedy kobieta w końcu zwróciła się do Hay- Ściągnęła czarne ozdobione koronką rękawiczki, po czym dena. W jej oczach pojawiła się chciwość. - Mnie to i tak zaczęła rozpinać jedwabne guziki peleryny. Do jej wyszu nie robi różnicy. Jeżeli chcesz popatrzeć, jak robię to z nią, kanego ubioru dziwnie nie pasował akcent z East Endu. - musisz zapłacić podwójnie. Takie przyjemności zawsze Powinniśmy się pospieszyć. Tutaj jest zimno jak w grobie. słono kosztują. W końcu biedny pan nie będzie czekał całą noc. - Zmierzyła Hayden przechylił głowę na bok i przyjrzał się Lottie. Haydena spojrzeniem niczym wygłodniały szczur, Najwyraźniej nad czymś się zastanawiał. Dziewczyna który wypatrzył smakowity kawałek sera. - Nie pozwolę przeraziła się, że jest gotów przystać na propozycję tej la- na to. dacznicy. Jednak po chwili odezwał się łagodnym głosem, jak Lottie musiała wydać z siebie jakiś dźwięk, mimo że sama gdyby poza nim i Lottie w pokoju nie było nikogo. nie zdawała sobie z tego sprawy, ponieważ kobieta na- - Jeżeli ona jest od pani McGowan, to znaczy, że ty...? tychmiast odwróciła głowę w jej stronę. - Właśnie wychodzę. - Lottie uśmiechnęła się promiennie, - Co ona tutaj robi? ruszając w kierunku drzwi. - Skoro pański lokaj ma dzisiaj Hayden nie dał się zbić z tropu. wolne, sama znajdę drogę do wyjścia. - Powinienem raczej zapytać, co pani tutaj robi? Markiz zrobił krok, uniemożliwiając jej ucieczkę. -To nie Kobieta zamrugała powiekami ze zdziwienia. będzie konieczne. Mogę panią zapewnić, że opuści nas mój - Przysłała mnie pani McGowan. drugi gość. Pani McGowan. Fanny Wilson. Te nazwiska rozbrzmie- - W takim razie dotrzymam pani towarzystwa - zaproponowała wały w głowie Lottie. Często czytywała o nich w przeróż- Lottie, chwytając kobietę za ramię niczym linę, która może uchronić ją przed utonięciem w Tamizie. Teresa Medetros 33 Skandal Teresa Medeiros Skandal Strona 18 Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software For evaluation only. - Chwileczkę - zaprotestowała kobieta. Jednym szarp- czyzną... - Nie dokończył zdania, jak gdyby sam nie był nięciem wyswobodziła się z uścisku Lottie. - Nie pozwolę, pewien, jakim mężczyzną miałby być. Lottie wyprostowała żeby zniszczył pan moją reputację. Lydia Smiles nigdy nie się. zostawia mężczyzny nieusatysfakcjonowanego. - Zapewniam pana, że dla nikogo nie szpieguję. Nie odrywając oczu od Lottie, Hayden wyciągnął z sa- - W takim razie może zechce mi pani wytłumaczyć, dla- kwojaża na biurku gruby plik banknotów i rzucił je prosty- czego przyłapałem panią na myszkowaniu pod oknem. tutce. Otworzyła usta, ale natychmiast je zamknęła. Markiz uniósł -To powinno zrekompensować pani zbędną fatygę, panno jedną brew. Smiles. Mogę panią zapewnić, że nic nie sprawi mi większej Całe napięcie nagle opuściło Lottie. satysfakcji niż pani niezwłoczne wyjście. -No dobrze! Jeśli musi pan wiedzieć, tak, szpiegowałam. Mimo niezadowolonego wyrazu twarzy kobieta chwyciła Ale nie robiłam tego dla żadnej gazety. Chciałam zaspokoić pieniądze i bez słowa wsunęła je za stanik. Kiedy zakładała własną ciekawość. rękawiczki, rzuciła Haydenowi zawiedzione spojrzenie, a na -1 co, udało mi się panią zaspokoić? - Wyzwanie, które koniec przyjrzała się Lottie ze współczuciem. wyczytała w jego spojrzeniu, przypomniało jej, że jeszcze - Wielka szkoda, że nie mogłam zostać, kochanie. Wy kilka minut temu znajdowała się w jego ramionach, od- gląda na to, że możesz nie poradzić sobie z takim mężczy wzajemniała jego pocałunki, czuła ciepło jego dłoni na nagiej zną. skórze. Po tych słowach wyszła z pokoju. Lottie musiała przyznać Lottie zrobiło się gorąco. Zaczęła niespokojnie chodzić w jej rację. Kiedy usłyszała trzask zamykanych drzwi, ogarnęła kółko. ją tym większa rozpacz. - Nie rozumiem, dlaczego tak to pana złości. Przecież ja Hayden St. Clair oparł się o biurko. Skrzyżował ręce i tylko pilnowałam własnych spraw... przybrał wyraz twarzy, który sprawił, że przypominał teraz Markiz uniósł drugą brew. mordercę w każdym calu. - To znaczy chciałam pilnować własnych spraw, ale to - Piszesz do tych szmatławców, mam rację? było, zanim Harriet podsłuchała pokojówki, które plotko- - Co pana skłoniło do takich wniosków? - Lottie zerknęła wały, że sąsiadem mojej ciotki jest zabój... - urwała, posy- ukradkiem na swoje ręce, po czym schowała je za siebie. łając mu nerwowe spojrzenie. Dołożyła wszelkich starań, żeby wyczyścić palce i paznokcie - Zabójca? - zapytał łagodnie. z atramentu. Zrobiła to z myślą o swoim debiucie. Lottie zdecydowała, że najbezpieczniej będzie pozostawić - Powiedzmy, że nauczyłem się rozpoznawać takich ludzi jego słowa bez komentarza. jak pani. - Zmrużył oczy. - A więc na życzenie którego z tych - Chwilę później znalazłam się na drzewie, podarłam swoją nieszczęsnych brukowców postanowiła mnie pani piękną suknię, a kot ciotki robił do mnie z góry głupie miny. - szpiegować? Dla „The Tatler"? Dla „The Whisperer"? A Przystanęła na chwilę. - Czy wszystko jest dla pana jasne? może to sam „The Times" posunął się tak daleko? - Po- - Niezupełnie - odparł uprzejmie. - Ale proszę mówić dalej. trząsnął głową. - Nie mogę uwierzyć, że wykazali się takim Ponownie zaczęła krążyć po pokoju, potykając się przy tym brakiem rozsądku, przysyłając kobietę. I to kobietę taką jak o fałdę płaszcza. pani. - Zmierzył ją wzrokiem. Jego spojrzenie wywoływało gorące dreszcze na jej ciele. - Jakbym był męż- Teresa Medeiros Skandal Teresa Medeiros Skandal Strona 19 Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software For evaluation only. - Zaraz po tym, jak omal nie wpadłam na tę okropną żadnego z brukowców. Jesteś tym dzieckiem z sąsiedniego Terwilliger, dostrzegłam w pańskim oknie dziwne światło. domu. Tym samym, które widziałem dzisiaj rano. -Przejechał Dom mógł zająć się ogniem, rozumie pan? Równie dobrze ręką po włosach, odgarniając kosmyki, które opadały na mogłam uratować pańskie życie! A co dostaję w zamian? czoło. - Dobry Boże, co ja zrobiłem! Wciągnął mnie pan do domu, nazwał mnie szpiegiem, - Nic! - uspokoiła go. Jego reakcja bardziej ją zaniepo- a do tego... - Obróciła się, żeby na niego spojrzeć. Uniosła koiła, niż napełniła ulgą. - I wcale nie jestem już dzieckiem. dumnie głowę. - Pocałował mnie pan! Do pana wiadomości: za niecałe dwa miesiące skończę - Z pewnością to najbardziej nikczemne z moich prze dwadzieścia jeden lat. Mary Shelley miała zaledwie winień - mruknął. Sprawiał wrażenie bardziej rozbawio szesnaście lat, kiedy uciekła do Francji z Percym Bysche'em nego niż zawstydzonego. - Nawet morderstwo blednie Shelleyem. w porównaniu z czymś takim. - Ku niezadowoleniu pierwszej pani Shelley, z którą za- Lottie wyciągnęła ręce przed siebie. Nawet nie zauważy- pomniał się rozwieść. - Hayden spojrzał znad biurka, jak ła, kiedy płaszcz zsunął się jej z ramion. gdyby szukał jakiejś tarczy, która mogłaby ich od siebie od- - Czy pan nic nie rozumie? Jeszcze nie można mnie ca dzielić. - Kamień spadł mi z serca na wieść, że już nie nosisz łować. Dopiero dzisiaj wkraczam w wielki świat! śliniaczków, ale jednego nadal nie rozumiem. Czy dwadzie- - Jestem o tym przekonany. ścia jeden lat to nie jest zbyt poważny wiek na debiut? '.Zaalarmowana jego spojrzeniem, które powędrowało Lottie prychnęła pogardliwie. poniżej jej twarzy, oraz chrapliwą nutą w jego głosie, Lot - Nie mam zamiaru zostać starą panną, jeżeli to pan su- tie spojrzała w dół i z przerażeniem odkryła, że rozdarty geruje. Kiedy miałam osiemnaście lat, spędziliśmy sezon w jedwabny stanik odsłonił różowy sutek. Grecji, a rok temu przydarzył mi się nieszczęśliwy wypadek, Czym prędzej podciągnęła materiał, ale zaraz skrzywiła kiedy to... - zawahała się, bo nagle zdała sobie sprawę, że jej się na dźwięk pękania kolejnego szwu. wyznanie może nie być godne dojrzałej kobiety - Skoro nie mogła zachować resztek godności, musiała ...chorowałam na odrę. To był wyjątkowo ciężki przypadek - chociaż obronić swoje racje. Pospiesznie otworzyła okno, dodała. - Gdybym do tego złapała szkarlatynę, mogłabym wskazała w kierunku domu ciotki, po czym wyjaśniła: umrzeć. - Dziś wieczorem odbędzie się mój debiut. Właśnie tam. - To by dopiero była tragedia! Gdybyś umarła, nigdy by- Budynek po drugiej stronie muru tonął w światłach. Po- śmy się nie spotkali. brzękiwanie uprzęży, stukanie podków, terkot kół powozów Lottie źle go osądziła. Potrafił być sardoniczny. Ignorując jej mieszały się z wybuchami śmiechu oraz szmerem rozmów. chłodne spojrzenie, oparł obie dłonie na biurku. Kwartet smyczkowy stroił instrumenty. Dźwięki stawały się - Czy zdaje sobie pani sprawę, w jakiej trudnej sytuacji nas harmonijne. Gdy tylko stało się jasne, że niewiele czasu pani postawiła, panno... panno...? pozostało do rozpoczęcia balu, Lottie zaczęła się modlić, - Fairleigh - dokończyła. Ukłoniła się przy tym z taką żeby nikt nie odkrył jej zniknięcia. gracją, że nawet panna Terwilliger byłaby z niej dumna, Twarz Haydena zmieniła się. Wściekłość ustąpiła prze- gdyby nie fakt, że jedną ręką podtrzymywała rozerwany rażeniu. stanik'.- - Panna Carlotta Anna Fairleigh, ale moi bliscy i - Ach, tak! - wykrzyknął, wpatrując się w jej twarz, jak przyjaciele zwracają się do mnie Lottie. gdyby widział ją pierwszy raz w życiu. - Nie pisujesz dla Teresa .Medeiros Teresa Medeiros Skandal Skandal Strona 20 Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software For evaluation only. Jego lekceważące prychnięcie oznaczało, że nie musiała przez gruby wełniany materiał czuła ciepło jego delikatnych tego dodawać. rąk. - Naprawdę? A więc, panno Fairleigh, czy ani trochę nie - Nie wyjaśniła mi pani jeszcze jednej rzeczy, panno dba pani o dobre imię? Reputację? Nikt nie docenia swojej Fairleigh. Dlaczego pozwoliła mi pani...? - Jego wzrok reputacji, dopóki jej nie straci. Proszę mi wierzyć. Nikt tego spoczął na jej ustach, a ciemne gęste rzęsy przysłoniły zie nie wie lepiej ode mnie. lone oczy. - Czy w ten sposób chciała pani zaspokoić swoją - Ale ja niczego nie straciłam - zaprotestowała. ciekawość? - Na razie - wycedził przez zaciśnięte zęby. Kiedy obszedł Lottie nie mogła się opanować, żeby nie zwilżyć warg biurko i zbliżył się do niej, Lottie cofnęła się w stronę koniuszkiem języka. otwartego okna. - Co pani zdaniem powinienem teraz z panią - Nie - odparła łagodnie. - Myślałam raczej o pańskiej. zrobić, panno Fairleigh? Teraz też chciał ją pocałować. Zanim sam się do tego Lottie uśmiechnęła się z nadzieją. przed sobą przyznał, jego oczy pociemniały, a serce przy- - Biorąc pod uwagę, że posiekanie mojego ciała na ka- spieszyło rytm. Tym razem delikatnie ujął jej twarz w swoje wałki i ukrycie ich w pojemniku na popiół wymagałoby zbyt dłonie i pocałował ją tak, jak gdyby to był jej pierwszy, a jego wiele zachodu, proponuję, żeby odprowadził mnie pan do ostatni pocałunek. Kiedy smakował językiem ciepły miodowy domu ciotki i pomógł mi wślizgnąć się do środka, zanim smak jej ust, wydarzyło się coś niesamowitego. Lottie Sterling odkryje moje zniknięcie. usłyszała znaną melodię. Upłynęło kilka sekund, zanim - Sterling? - powtórzył z niedowierzaniem. Zrobił krok w zrozumiała, że ta muzyka nie dochodziła z głębi jej serca, jej stronę. - Chyba nie miała pani na myśli Sterlinga Harlow? tylko z sali balowej w domu ciotki. Diabła Devonbrooke? -O nie! - Chwyciła Haydena za muskularne ramiona i Machnęła ręką, żeby rozproszyć jego obawy. spojrzała na niego z przerażeniem. - Muzycy zaczęli grać - On wcale nie jest taki straszny. Kiedy miałam trzy lata, pierwszego walca! Powinnam już dawno zejść ze schodów! moi rodzice zginęli w pożarze. Matka Sterlinga, lady Ele- Wszyscy mieli mnie podziwiać! Sterling powinien anor, zabrała nas do siebie. Niestety zmarła, kiedy skoń- zaprowadzić mnie na salę balową i zatańczyć ze mną czyłam dziesięć lat. Sterling został moim ojcem i szwagrem, pierwszy taniec! od kiedy poślubił moją siostrę, Laurę. Hayden wyglądał przez ramię za okno. Jego twarz nie Markiz nie odrywał od niej wzroku. wyrażała skruchy. - W takim razie nie będziesz miała nic przeciwko temu, - Wydaje mi się, że mimo wszystko jest teraz bardzo za- że zaciągnę cię tam za ucho i zażądam kary, na jaką zasłu- jęty. żyłaś. Lottie powoli odwróciła się w stronę okna. Poczuła, jak Lottie przełknęła z wysiłkiem ślinę. Uśmiech zbladł na jej przerażenie wywołuje skurcz w żołądku. Nawet z tej od- ustach. ległości było widać, że salonik, z którego uciekła, nie był już - Może jednak zakopanie moich szczątek w popiele nie pusty. Wręcz przeciwnie, było w nim tłoczno jak w ulu. jest wcale takim złym pomysłem. Ale jedyną osobą, która przyciągnęła uwagę Lottie, była postać w Stanął blisko, jego postać rzucała na nią cień. Przez chwilę czerni, która wychylona przez okno, rozglądała się, trzymając podejrzewała, że wypchnie ją za okno, ale zamiast tego po lornetkę przy oczach. Lottie wstrzymała oddech, kiedy Agata prostu zarzucił jej płaszcz na ramiona. Nawet Terwilliger podała lornetkę wysokie- 39 Teresa Medeiros Teresa Medeiros Skandal Skandal

O nas

PDF-X.PL to narzędzie, które pozwala Ci na darmowy upload plików PDF bez limitów i bez rejestracji a także na podgląd online kilku pierwszych stron niektórych książek przed zakupem, wyszukiwanie, czytanie online i pobieranie dokumentów w formacie pdf dodanych przez użytkowników. Jeśli jesteś autorem lub wydawcą książki, możesz pod jej opisem pobranym z empiku dodać podgląd paru pierwszych kartek swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu. Powyższe działania dotyczą stron tzw. promocyjnych, pozostałe strony w tej domenie to dokumenty w formacie PDF dodane przez odwiedzających. Znajdziesz tu różne dokumenty, zapiski, opracowania, powieści, lektury, podręczniki, notesy, treny, baśnie, bajki, rękopisy i wiele więcej. Część z nich jest dostępna do pobrania bez opłat. Poematy, wiersze, rozwiązania zadań, fraszki, treny, eseje i instrukcje. Sprawdź opisy, detale książek, recenzje oraz okładkę. Dowiedz się więcej na oficjalnej stronie sklepu, do której zaprowadzi Cię link pod przyciskiem "empik". Czytaj opracowania, streszczenia, słowniki, encyklopedie i inne książki do nauki za free. Podziel się swoimi plikami w formacie "pdf", odkryj olbrzymią bazę ebooków w formacie pdf, uzupełnij ją swoimi wrzutkami i dołącz do grona czytelników książek elektronicznych. Zachęcamy do skorzystania z wyszukiwarki i przetestowania wszystkich funkcji serwisu. Na www.pdf-x.pl znajdziesz ukryte dokumenty, sprawdzisz opisy ebooków, galerie, recenzje użytkowników oraz podgląd wstępu niektórych książek w celu promocji. Oceniaj ebooki, pisz komentarze, głosuj na ulubione tytuły i wrzucaj pliki doc/pdf na hosting. Zapraszamy!