Koontz R.Dean - Twarz
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Koontz R.Dean - Twarz |
Rozszerzenie: |
Koontz R.Dean - Twarz PDF Ebook podgląd online:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd Koontz R.Dean - Twarz pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Koontz R.Dean - Twarz Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.
Koontz R.Dean - Twarz Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:
Strona 1
Dotychczas ukazały się
następujące książki DEAN
KOONTZ
Deana Koontza:
Zabójca strachu
Odwieczny wróg
Mroczne ścieżki serca
Drzwi do grudnia
TWARZ
Korzystaj z nocy
Nocne dreszcze
Złe miejsce Przełożyła
Maciejka Mazan
Kątem oka
Maska
Fałszywa pamięć
Zimny ogień
Ostatnie drzwi przed niebem
Przy blasku księżyca
Grom
Opiekunowie
PVo szy^ski i S - k a
Strona 2
Tytut oryginału
THE FACE
Copyright © 2 0 0 3 by Dean Koontz
Ali Rights Reserved
Projekt okładki
Dennis Wojda
Tę książkę dedykuję trzem wyjątkowym mężczyznom
Redakcja
oraz ich żonom, które tak ciężko pracowały,
Jacek Ring
by wyrzeźbić ich z surowej gliny.
Redakcja techniczna Dla Leasona i Marlenę Pomeroyów,
Elżbieta Urbańska Mikea i Edie Martinów oraz Jose i Rachel Perezów.
Po zakończeniu projektu nie będę umiał
Korekta wstać z łóżka, chodzić po domu
Mariola Będkowska czy iść spać, nie myśląc o was.
Pewnie trzeba będzie przywyknąć.
Łamanie
E w a Wójcik
ISBN 83-7337-606-2
Wydawca
Prószyński i S-ka SA
0 2 - 6 5 1 Warszawa, ul. Garażowa 7
Druk i oprawa
Drukarnia Naukowo-Techniczna Spotka Akcyjna
0 3 - 8 2 8 Warszawa, ul. Mińska 65
Strona 3
Cywilizowana dusza ludzka (...) nie może się pozbyć
poczucia niesamowitości.
Thomas Mann, „Doktor Faustus"
Strona 4
1 • Jabłko rozcięto na pół, a następnie połów
ki zszyto grubą czarną nitką. Mocne szwy były regularne.
Każdy węzełek zawiązano z chirurgiczną precyzją.
Odmiana jabłka - czerwone delikatesowe - mogła mieć
znaczenie. Jeśli wziąć pod uwagę, że informacje dostarcza
no w postaci przedmiotów i obrazów, nigdy słowami, każ
dy szczegół mógł zaważyć na ich znaczeniu, tak jak przy
miotniki i znaki przestankowe w prozie.
Jednak bardziej prawdopodobne jest, że jabłko wybra
no, ponieważ nie było dojrzałe. Miększy miąższ pękałby
nawet wtedy, gdyby użyto bardzo cienkiej igły i delikatnie
zaciskano szwy.
Jabłko, czekając na dokładniejsze badania, stało na
biurku w gabinecie Ethana Trumana. Czarne pudełko,
w które było zapakowane, znajdowało się obok, szelesz
cząc podartą czarną bibułką. Wiadomo, że nie zostawiono
na nim żadnych śladów.
Parterowe mieszkanie Ethana w zachodnim skrzydle
posiadłości składało się z gabinetu, sypialni, łazienki
i kuchni. Z wysokich weneckich okien rozciągał się wspa
niały widok na nic interesującego.
Poprzedni lokator nazywał gabinet bawialnią i urzą
dził go stosownie do tej nazwy. Ethan miał w życiu za ma
ło zabawy, żeby poświęcać jej cały pokój.
Przed otworzeniem pudełka sfotografował je aparatem
cyfrowym. Zrobił także zdjęcia czerwonego delikatesowe
go pod trzema różnymi kątami. Założył, że jabłko rozpo-
łowiono, by do środka włożyć jakiś przedmiot. Nie spie-
Strona 5
10 DEAN KOONTZ 1 1 TWARZ
szyło mu się do rozcięcia szwów, aby przekonać się, co też dające konary melancholijnych cedrów himalajskich - każ
to mogło być. dy egzemplarz wręcz konkursowy - pokryły się na gru
Przez te wszystkie lata spędzone w wydziale zabójstw dniowej mżawce srebrem i brylantami. Przez delikatne ni
pod pewnymi względami stał się twardszy. Pod innymi czym anielskie włosy fale deszczu widać było w oddali
nadmierny kontakt z wyjątkową przemocą zwiększył jego ostatni zakręt podjazdu. Szarozielona kwarcytowa na
wrażliwość. Miał dopiero trzydzieści siedem lat, ale karie wierzchnia, której Wilgoć nadała blask srebrnej monety,
ry w policji już nie zrobi. Jednak instynkt ciągle miał wy prowadziła do ozdobnej bramy z brązu.
ostrzony, a podejrzenia mroczne. W nocy nieproszony gość zbliżył się do bramy pieszo.
Wiatr uderzył w weneckie okna. Zabębnił deszcz. Być może podejrzewając, że staroświeckie ogrodzenie zo
Łagodna burza dała mu pretekst, by zostawić jabłko stało wyposażone w nowoczesny alarm i ciężar ciała uru
i podejść do najbliższej szyby. chomiłby czujniki, przerzucił paczkę nad ozdobnym her
Framugi, klamki, balustrady - wszystkie elementy bem na bramie.
okien w tym wielkim domu były odlane z brązu. Pod wpły Paczka z jabłkiem była owinięta w folię bąbelkową
wem czynników atmosferycznych te, które znajdowały się i zamknięta w białej plastikowej torbie dla ochrony przez
na zewnątrz, pokryły się efektowną zieloną patyną. We złą pogodą. Przyklejona do folii czerwona kokardka sy
wnątrz pracowite ręce polerowały je aż do ciemnorubino- gnalizowała, że nie jest to śmieć.
wego brązu. Dave Ladman, jeden z dwóch strażników z nocnej
Każda szyba w oknach była szlifowana na krawę zmiany, podniósł przesyłkę o 3.56 rano. Ostrożnie zaniósł
dziach. Wszędzie, nawet w najskromniejszych pomieszcze ją do budki strażniczej w budynku stojącym w głębi posia
niach służbowych. dłości.
Choć rezydencja została zbudowana dla filmowego Razem z kolegą ze zmiany, Tomem Maćkiem, prze
mogoła u schyłku wielkiego kryzysu, nigdzie - od wejścio świetlili paczkę promieniami Roentgena. Sprawdzili, czy
wego foyer po najdalszy korytarz - nie było widać śladu nie ma w niej kabli i metalowych części zapalnika lub innej
oszczędności. Materiały płowiały na sklepowych półkach, maszynki do zabijania. W obecnych czasach niektóre
samochody rdzewiały z tęsknoty za klientem w salonach bomby nie muszą mieć części metalowych.
sprzedaży, a przemysł filmowy kwitł. W ciężkich czasach, Następnie Dave i Tom przeprowadzili analizę śladów
tak samo jak w dobrych, nie słabnie popyt na dwa nie zapachowych przyrządem rozpoznającym trzydzieści dwa
zbędne artykuły: jedzenie i iluzje. składniki wybuchowe na podstawie zaledwie trzech cząste
Za wysokimi oknami gabinetu rozciągał się widok jak czek na centymetr sześcienny powietrza.
z dekoracji filmowej: doskonale odmalowana trójwymia Kiedy paczka okazała się czysta, strażnicy ją rozpako
rowa scena, która w filmowym obiektywie wyglądałaby wali. Znalazłszy czarne pudełko, takie na prezenty, zosta
równie prawdopodobnie jako krajobraz tak obcej planety, wili wiadomość w poczcie głosowej Ethana i przestali się
jak i ziemski, tak doskonały, jakiego na świecie się nie spo paczką interesować.
tykało. O 8.35 tego ranka jeden z dwóch strażników z porannej
Przed domem rozpościerał się trawnik zieleńszy od łąk zmiany, Benny Nguyen, przyniósł pudełko do dużego do
edenu, bez jednego chwastu czy zrudziałego listka. Maje mu Ethana. Zabrał ze sobą także kasetę wideo z rejestracją
statyczne korony ogromnych dębów kalifornijskich i opa- dostarczenia przesyłki, jak również tradycyjny wietnam-
Strona 6
12 DEAN KOONTZ 1 3 TWARZ
ski gliniany garnek z com tay cam jego matki, potrawką skłonności do zła. A jednak te prezenty napełniły go głębo
z ryżem i kurczakiem, za którą Ethan przepadał. ką troską.
- Mama znowu czytała z wosku - wyjaśnił. - Zapaliła Ostatnio dla każdego przeciętnego gangstera i począt
świeczkę w twojej intencji, spojrzała w wosk i powiedziała, kującego seryjnego mordercy - wzorujących się na efek
że musisz się wzmocnić. ciarskich czarnych charakterach z filmu i tak jak oni gra
- Przed czym? Ostatnio największy wysiłek to wstanie jących główną rolę w filmie, który wyświetla się w ich
z łóżka. głowie - odwalić brudną robotę i wrócić do domu to za
- Nie powiedziała przed czym. Ale nie przed świątecz mało. Większość dostała obsesji na tle dramatycznej oso
nymi zakupami. Kiedy mi o tym mówiła, znowu na mnie bowości, barwnej aranżacji miejsca mordu i wyrafinowa
patrzyła jak świątynny smok. nych wskazówek - co ma służyć albo dręczeniu ofiar przed
- Ten, na którego widok pitbule pokazują brzuchy? atakiem, albo drwinie z rzekomej kompetencji służb po
- Ten sam. Powiedziała, że masz się dobrze odżywiać, rządku publicznego.
rano i wieczorem odmawiać modlitwy i unikać mocnego Jednak ich metody były bez wyjątku tandetne. Osiąga
alkoholu. li tylko tyle, że przerażające akty okrucieństwa wydawały
- Jeden problem. Modlę się, pijąc mocny alkohol. się równie męczące, jak mało śmieszne wygłupy klauna.
- Powiem mamie, że wylałeś whisky do zlewu, a kiedy Nadawca czarnych pudełek ich prześcignął. Przede
wychodziłem, dziękowałeś Bogu na klęczkach za to, że wszystkim milczące groźby cechowały się pomysłowością.
stworzył kurczaki, z których moja matka przyrządza com A kiedy jego zamiary staną się zrozumiałe, a czyny wyja
tay cam. śnią znaczenie gróźb, być może ujawni się także ich inteli
- Nie wiedziałem, że twoja matka nie uznaje odmowy. gencja. Możliwe, że szatańska.
Benny się uśmiechnął. Poza tym nie nadał sobie żadnego durnego pseudoni
- Nie uznaje także zgody. W ogóle nie przewiduje żad mu dla podlizania się brukowcom. W ogóle się nie podpisy
nej odpowiedzi. Tylko ślepe posłuszeństwo. wał, co wskazywało na pewność siebie i brak rozpaczliwe
Od tej rozmowy minęła godzina. Ethan stał przy oknie, go pragnienia sławy. Jego celem była największa gwiazda
patrząc, jak rzadki deszcz - jak sznury paciorków - obej filmowa świata, zaraz po prezydencie najbardziej strzeżony
muje we władanie wzgórza Bel Air. człowiek w Stanach Zjednoczonych. A jednak zamiast śle
Obserwacja natury pozytywnie wpływała na jasność je dzić go w tajemnicy, nadawca pudełek ujawnił swoje za
go myślenia. miary w bezsłownych, niepokojących zagadkach, przez co
Czasami tylko natura wydaje się prawdziwa, podczas jeszcze bardziej utrudnił sobie zadanie.
gdy wszystkie ludzkie dzieła i czyny wyglądają jak dekora Obejrzawszy jabłko w myślach, zbadawszy szczegóły
cje i teatralne intrygi. W czasach służby mundurowej przy paczki i prezentacji, Ethan przyniósł z łazienki nożyczki
jaciele mawiali, że za dużo myśli. Niektórzy z nich już nie do paznokci. W końcu wrócił do biurka.
żyją.
Odsunął krzesło. Usiadł, odepchnął puste pudełko i na
Czarne pudełko z jabłkiem było szóstym w ciągu dzie środku bibuły ułożył zaszyte jabłko.
sięciu dni. Zawartość poprzednich budziła silne emocje.
Pierwsze pięć pudełek, każde innego rozmiaru, zostało
Kursy psychologii kryminalnej połączone z latami do zbadane wraz z zawartością pod kątem odcisków palców.
świadczeń na ulicy uodporniły Ethana na objawy ludzkiej Trzema zajął się osobiście - bez sukcesu.
Strona 7
14 DEAN KOONTZ 1 5 TWARZ
Ponieważ czarne pudełka nadchodziły bez słowa wyja Właściwie nie kulka, a półkula. Oko było z tyłu pła
śnienia, władze nie mogły ich traktować jako pogróżki. skie, z pętelką jak nóżka guzika.
Dopóki intencje nadawcy pozostawały niekonkretne, poli Gdzieś tam jakaś na wpół oślepiona lalka wciąż się
cja nie miała podstaw do rozpoczęcia dochodzenia. Prze uśmiechała.
syłki numer 4 i 5 zostały powierzone starej przyjaciółce Patrząc na nią, napastnik mógł widzieć obiekt swojej
z laboratorium wydziału dochodzeń naukowych policji obsesji, okaleczony w podobny sposób.
Los Angeles. Przyjaciółka zbadała je nieoficjalnie. Umie Ta myśl zaniepokoiła Ethana prawie tak, jakby w czer
ściła w szklanym pojemniku i poddała działaniu oparów wonym delikatesowym znalazł prawdziwe oko.
cyjanoakrylanu, które łatwo kondensują się w postaci ży Pod okiem, w opróżnionym gnieździe nasiennym, znaj
wicy na tłustych odciskach. dował się ciasno zwinięty skrawek papieru, nieco rozmo
W świetle jarzeniowym nie pojawiły się żadne ślady czony w soku. Ethan rozwinął go i ujrzał druk - pierwsza
białej żywicy. Także w ciemnym laboratorium, pod halo bezpośrednia wiadomość.
genem skierowanym pod różnymi kątami pudełka wraz OKO W JABŁKU? ROBAK-OBSERWATOR? ROBAK
z zawartością pozostały czyste. GRZECHU PIERWORODNEGO? CZY SŁOWA PRO
Czarny magnetyczny proszek naniesiony specjalnym WADZĄ DO CZEGOŚ POZA NIEPOROZUMIENIEM?
pędzlem też nic nie ujawnił. Nawet kąpiel w metanolowym Owszem, Ethan nie rozumiał. Cokolwiek miała zna
roztworze rodaminy 6G i naświetlanie upiornym promie czyć ta groźba - to oko w jabłku - wydała mu się szczegól
niem chłodzonego wodą lasera argonowego nie skłoniły nie okrutna. Nadawca wysłał gniewną, choć enigmatyczną
obiektu do wyjawienia wymownych znaków. wiadomość, której symbole należało pilnie - i poprawnie -
Bezimienny prześladowca był zbyt ostrożny, żeby zo zinterpretować.
stawiać po sobie takie dowody.
2
Mimo to Ethan obchodził się z szóstą przesyłką z taką
samą ostrożnością, jak z pięcioma poprzednimi. Na pewno
nie zatrze żadnych śladów, ale o tym przekona się później.
Nożyczkami do paznokci przeciął siedem szwów, ostatni • i Metalicznie czarne chmury kryjące niebo
zostawiwszy, by służył jako zawiasy. Nadawca musiał spry za szlifowanym szkłem teraz same ukryły się za szarym we
skać jabłko sokiem cytrynowym lub innym popularnym lonem mgły. Wiatr przeniósł się gdzie indziej ze swoim la
utrwalaczem, by uzyskać odpowiedni wygląd. Miąższ był mentem, a ociekające deszczem drzewa stały ciche i po
prawie zupełnie biały, tylko przy skórce lekko zbrązowiał. ważne jak żałobnicy z konduktu pogrzebowego.
Gniazda nasienne były na swoim miejscu, ale starannie Szary dzień rozpłynął się w deszczu; z każdego ze swo
oczyszczone z pestek, by posłużyć jako oprawa przedmiotu. ich trzech okien Ethan przyglądał się rozpaczającemu nie
Ethan spodziewał się jakiegoś robaka: dżdżownicy, bu, rozmyślając nad znaczeniem jabłka i pięciu poprzed
pędraka, pijawki, gąsienicy, czegoś w tym rodzaju. nich dziwacznych przedmiotów.
Tymczasem w miąższu jabłka znalazł oko. Ethan podejrzewał, że lśniące jabłko może reprezento
Przez jedną niemiłą chwilę wydawało mu się, że jest wać sławę i bogactwo, godne zazdrości życie jego praco
prawdziwe. Potem zrozumiał, że to tylko plastikowa kul dawcy. Z kolei oko lalki to być może symbol jakiegoś ro
ka, przekonująco obrobiona. baka, zepsucia w sercu sławy, co byłoby oskarżeniem
i potępieniem Twarzy.
Strona 8
18 DEAN KOONTZ 1 7 TWARZ
Ten aktor od dwunastu lat przyciąga! widzów całego Grant kurzą piersią z pieprzem, szwajcarskim serem na
świata. Od pierwszego sukcesu oszalałe na punkcie gwiazd pszennym chlebie z musztardą, a Channing Manheim to
media nazwały go Twarzą. Ten pochlebny przydomek zro stem z odrobiną masła i rzeżuchą.
dził się rzekomo jednocześnie w głowach licznych reporte Ethan nie żywił namiętnej niechęci do swego praco
rów pod wpływem uderzeniowej fali podziwu dla jego cha dawcy i nie musiał go lubić, żeby go chronić i chcieć za
ryzmatycznej urody. W rzeczywistości prawdopodobnie chować przy życiu.
specjalista od jego wizerunku publicznego pociągnął za od Jeśli oko w jabłku było symbolem zepsucia, mogłoby
powiednie sznurki i wyskoczył z niezłej kasy, żeby wyre reprezentować ego gwiazdy zamknięte w pięknym owocu.
żyserować tę spontaniczną reakcję i podtrzymać ją przez Ale może oko lalki nie oznacza zepsucia, a drugą stro
ponad dekadę. nę sławy. Gwiazda taka jak Channing nie ma zbyt wiele
W okresie czarno-białego Hollywood, tak odległym prywatności i zawsze znajduje się pod obserwacją. To oko
w czasie i jakości, że współcześni widzowie wiedzą o nim może być symbolem prześladowcy - zawsze obserwujące
niewiele więcej niż o wojnie hiszpańsko-amerykańskiej, go i osądzającego.
pewna wspaniała aktorka - niejaka Greta Garbo - również Gówno prawda. Analiza dla ubogich. Wszystkie te po
była znana jako Twarz. To też było chwytem reklamowym, nure rozważania w dniu, który wymusza mroczne spojrze
lecz Garbo udowodniła, że zasługuje na ten przydomek. nie na wszystko, wydawały się nieprzydatne.
Od dziesięciu miesięcy Ethan był szefem ochrony Zastanowił się nad skąpanymi w jabłkowym soku sło
Channinga Manheima, Twarzy nowego tysiąclecia, i do tej wami: OKO W JABŁKU? ROBAK-OBSERWATOR?
pory nie zdarzyło mu się dostrzec w nim głębi Garbo. ROBAK GRZECHU PIERWORODNEGO? CZY SŁO
Twarz była niemal jedynym atutem aktora. WA PROWADZĄ DO CZEGOŚ POZA NIEPOROZU
Ethan nie pogardzał nim. Twarz był sympatyczny, za MIENIEM?
wsze na luzie, jak prawdziwy półbóg żyjący w przeświad Kiedy parę minut po dziesiątej zadzwonił telefon, ode
czeniu, że życie i młodość nigdy go nie opuszczą. Jego obo brał go pośpiesznie.
jętność na wszystko, co go nie dotyczyło, nie wynikała ani Laura Moonves, stara przyjaciółka z wydziału policji
z egoizmu, ani z braku współczucia. Intelektualna niemoc Los Angeles, znalazła numer rejestracyjny. Załatwiła to
nie pozwalała mu dostrzec, że historia życia innych ludzi li poza Oddziałem Współpracy Wywiadowczej. Na razie tyl
czy więcej niż jedną stronę scenariusza, a ich charaktery są ko raz wykorzystał tę przyjaźń.
zbyt skomplikowane, by je odmalować w ciągu dziewięć - Mam twojego zboczeńca - powiedziała.
dziesięciu ośmiu minut. - Przypuszczalnego zboczeńca - poprawił.
Okrucieństwa, jakie mu się czasem zdarzały, popełniał - Trzyletnia honda zarejestrowana na Rolfa Hermana
nieświadomie. Reynerda z Zachodniego Hollywood. - Przeliterowała na
Ale gdyby nie był tym, kim był, i gdyby nie miał tak zwisko i adres.
uderzającej powierzchowności, żadna jego wypowiedź czy - Co za zwierzę nazywa swoje dziecko „ R o l f ?
czyn nie robiłyby wrażenia. Gdyby w jakichś hollywoodz Laura była specjalistką od imion.
kich delikatesach sprzedawano kanapki nazwane na cześć - Nie jest takie złe. Nawet przyjemnie męskie. W języ
gwiazd, Clark Gable mógłby być pieczenia wieprzową i se ku starogermańskim oznacza „słynnego wilka". Oczywi
rem pleśniowym na żytnim pieczywie z rzodkiewką, Cary ście Ethan znaczy „stały, pewny".
2. TWARZ
Strona 9
18 DEAN KOONTZ 1 9 TWARZ
Dwa lata temu chodzili ze sobą. Dla niej na pewno wilk. Czy to ma sens? Co musi zrobić wilk, żeby stać się
nie był stały ani pewny. Lubiła stabilność, bezpieczeń sławny?
stwo. A on był zbyt zraniony, by jej to dać. Albo zbyt - Pewnie zabić dużo owiec.
głupi.
*
- Szukałam go w listach gończych - dodała - ale jest
czysty. W opisie podali: włosy ciemne, oczy niebieskie, Zanim pożegnał się z Laurą, znowu zaczęło siąpić. Bez
płeć - mężczyzna. O, czegoś takiego mi potrzeba. Wzrost: pomocy wiatru kropelki ledwie muskały szyby.
metr osiemdziesiąt sześć, waga: dziewięćdziesiąt kilo. Data Ethan włączył pilotem telewizor i magnetowid. Kaseta
urodzenia: szósty czerwca tysiąc dziewięćset siedemdzie była w środku. Oglądał ją już sześć razy.
siąty drugi, czyli ma trzydzieści jeden lat. Na terenie posiadłości znajdowało się osiemdziesiąt
Zapisał wszystko. sześć zewnętrznych kamer systemu ochrony. Każde drzwi,
- Dzięki. Jestem ci wdzięczny. okno i wszystkie drogi dostępu do domu były pod obser
- To się odwdzięcz - dużego ma? wacją.
- A w aktach nie napisali? Tylko północna strona posiadłości stykała się z tere
- Nie ten Rolf. Manheim. Zwisa mu do kostek czy tyl nem publicznym. Długa palisada z bramą znajdowała się
ko do kolan? pod obserwacją kamer na drzewach po drugiej stronie
- Nigdy mi go nie pokazał, ale nie widzę, żeby coś mu szosy - na działce należącej również do Channinga Man-
utrudniało chodzenie. heima.
- Ptysiu, a może byś nas poznał? Każdy, kto by się wybrał na rozpoznanie terenu, do
Nigdy nie odgadł, dlaczego nazywała go Ptysiem. szedłby do wniosku, że od strony publicznej szosy czy
- Zanudziłby cię na śmierć. To prawda, niestety. w drzewach, których gałęzie zwisały nad ogrodzeniem, nie
- Jest taki śliczny, że nie muszę z nim rozmawiać. Za ma żadnych kamer. Uznałby, że obserwacja jest prowa
knebluję go i zabawimy się. dzona wyłącznie z terenu posiadłości. Tymczasem przez
- Wiesz co, on mi płaci, żebym go bronił przed takimi cały czas obserwowałyby go kamery po drugiej stronie
jak ty. wąskiej, zaledwie dwupasmowej ulicy bez chodników i la
- „Truman" pochodzi od dwóch staroangielskich słów tarni. Zoom zapewniał wyraźne ujęcie twarzy na wypadek,
„godny zaufania, lojalny, stały, wierny". gdyby obiekt przeszedł od działań rekonesansowych do
- Nie wchodź mi na sumienie, i tak cię z nim nie umó zaczepnych.
wię. Poza tym kiedy nie byłem godny zaufania i lojalny? Kamery działały przez dwadzieścia cztery godziny sie
- Ptysiu, to, że dwie cechy się nie zgadzają, nie oznacza dem dni w tygodniu. Z pokoju strażników w domku
jeszcze, że nie masz prawa się tak nazywać. odźwiernego, a także z kilku miejsc w domu miało się do
- I tak byłaś dla mnie za dobra. Taki palant jak ja by stęp do dowolnej kamery - jeśli się znało hasło.
cię nie docenił. Kilka monitorów w domu i sześć w pokoju strażników
- Chciałabym zajrzeć w twoje akta. Masz pewnie wię mogło wyświetlić nagranie z dowolnej kamery. Na ekra
cej plusów za całowanie go w tyłek niż jakikolwiek inny nie jednego pojawiały się jednocześnie cztery ujęcia. Straż
policjant w historii służb porządkowych. nicy mogli oglądać nagrania z dwudziestu czterech kamer
-Skończyłaś? Tak się zastanawiam... Rolf. Słynny naraz.
Strona 10
20 DEAN KOONTZ 2 1 TWARZ
Przeważnie pili kawę i gadali o głupotach, jeśli jednak rach, zauważył obecność podejrzanego pojazdu i przejął
włączy! się alarm, mogli natychmiast przyjrzeć się temu sterowanie kamerą.
fragmentowi posiadłości, na który wdarł się obcy. Kame Padał gęsty deszcz. Ciężkie krople bębniły mocno o as
ra po kamerze mogli wyśledzić intruza przemieszczającego falt, rozpryskując się w tak wysokich fontannach, że ulica
się z jednego punktu do drugiego. Za pomocą klawiatury zdawała się wrzeć.
nagrać dowolny obraz z osiemdziesięciu sześciu kamer. Drzwi od strony kierowcy się otworzyły. Kamera Ol
W systemie znajdowało się dwanaście magnetowidów zrobiła najazd na wysokiego, solidnie zbudowanego męż
zdolnych do jednoczesnego nagrania czterdziestu ośmiu czyznę. Był w czarnym płaszczu przeciwdeszczowym.
ścieżek w formacie na ćwierć ekranu. Twarz ukrywał w cieniu kaptura.
Nawet jeśli strażnik był nieuważny, zsynchronizowane Zakładając, że Rolf Reynerd nie pożyczył samochodu
z kamerami detektory ruchu mogły uruchomić nagrywa przyjacielowi, tak właśnie wyglądał ów słynny wilk. Paso
nie, gdy na teren pod ich obserwacją wdarło się coś więk wał do opisu z prawa jazdy Reynerda.
szego od psa. Mężczyzna zamknął drzwi od strony kierowcy, otwo
Poprzedniej nocy o 3.32 rano detektory ruchu sprzężo rzył te z tyłu i wziął z tylnego siedzenia dużą białą kulę.
ne z kamerą 01, niezmordowanie obserwującą zachodni Później okazała się torbą na śmieci z pozszywanym jabł
kraniec północnego skraju posiadłości, zauważyły trzylet kiem. Zamknął drzwi i ruszył na przód samochodu,
nią hondę. Zamiast przejechać obok domu jak reszta nie w stronę bramy znajdującej się sto metrów dalej. Nagle za
licznych samochodów tej nocy, samochód zatrzymał się trzymał się i odwrócił, gotowy do ucieczki w głąb ciemnej
przy krawężniku jakieś sto metrów od bramy. uliczki, spływającej deszczem.
Poprzednie pięć czarnych pudełek wysłano przez Fede- Być może zdawało mu się, że przez szum deszczu usły
ral Express z fałszywym adresem zwrotnym. Tym razem szał warkot zbliżającego się samochodu. Na nagraniu nie
Ethan dostał pierwszą szansę zidentyfikowania nadawcy. było słychać żadnego dźwięku.
Teraz, niespełna siedem godzin później, stał w swoim Gdyby o tej późnej porze na uliczce pojawił się inny
gabinecie i obserwował hondę na ekranie. Wąskie pobocze pojazd, byłby to prawdopodobnie krążownik Patrolu Bel
nie pozwoliło kierowcy zaparkować całkiem poza jezdnią. Air, prywatnej ochrony tej wyjątkowo zamożnej społecz
Za dnia ekskluzywne ulice Bel Air nie bywają zatłoczo ności.
ne. O tej godzinie rzadko pojawiał się na nich jakiś pojazd. Nie doczekawszy się ani krążownika, ani mniej oficjal
Mimo to ostrożny kierowca hondy nie wyłączył po zapar nego pojazdu, mężczyzna w kapturze odzyskał pewność
kowaniu reflektorów. Zostawił silnik na chodzie i zapalił siebie. Pobiegł do bramy. Kiedy wyszedł z zasięgu kamery
światła awaryjne. Ol, przejęła go kamera 02. W pobliżu bramy zaczęła go ob
Kamera, dzięki dobrodziejstwu techniki noktowizyj serwować kamera 03 z drugiej strony ulicy. Zrobiła najazd.
nej, pomimo ciemności i brzydkiej pogody zarejestrowała Tuż pod bramą Reynerd usiłował przerzucić torbę. Źle
obraz wysokiej jakości. oszacował wysokość herbu na jej szczycie. Paczka odbiła
Przez chwilę kamera 01 kontynuowała zaprogramowa się i spadła mu pod nogi. Za drugim razem się udało. Od
ny ruch - po czym zatrzymała się i wróciła do samochodu. wrócił się, by odejść, kaptur zsunął mu się częściowo z gło
Dave Ladman był w owym czasie na rutynowym obcho wy i kamera 03 podchwyciła wyraźny obraz jego twarzy
dzie posiadłości. Tom Mack, który został przy monito- w świetle latarni umieszczonych z obu stron bramy.
Strona 11
22 DEAN KOONTZ 2 3 TWARZ
Miał wyraziste rysy, właśnie takie, jakich trzeba, by zo Mieszkanie we dworze z dwudziestopięcioosobowym
stać rozchwytywanym kelnerem w najmodniejszych re personelem ma swoje zalety.
stauracjach Los Angeles, gdzie zarówno personel, jak i go Jako szef ochrony, dbający zarówno o bezpieczeństwo
ście lubią sobie wyobrażać, że chłopak lub dziewczyna, Twarzy, jak i jego posiadłości, Ethan mógł korzystać
którzy we wtorek kursują z talerzami pełnymi zbyt dro z wielu przywilejów, na przykład z darmowych posiłków
gich ryb, w środę dostaną rolę w filmie z Tomem Cru- przygotowanych przez pana Hachette'a, domowego kuch
ise'em o budżecie stu pięćdziesięciu milionów dolarów. mistrza, lub pana Baptiste'a, domowego kucharza. Pan
Rolf Reynerd uśmiechał się, gdy odwracał się od bramy Baptiste nie był tak wyrafinowany jak jego szef, ale nikt
po pomyślnym przerzuceniu paczki. 0 sprawnie funkcjonujących kubkach smakowych nie
Być może gdyby Ethan nie poznał znaczenia jego imie mógłby narzekać na jego dania.
nia, uśmiech Reynerda nie wydałby mu się wilczy. Może Posiłki wydawano w wielkiej i wygodnej sali, gdzie per
raczej skojarzyłby mu się z krokodylem lub hieną. W każ sonel nie tylko jadał, lecz także planował rozkład dnia,
dym razie nie była to mina figlarza. Uwiecznione na taśmie spędzał przerwy na kawę i przygotowywał się do wystaw
wygięcie ust i błysk zębów świadczyły o wariackiej radości, nych przyjęć, które Twarz często wydawał podczas swo
kojarzącej się z pełnią i lekami psychotropowymi. ich pobytów w rezydencji. Szef kuchni lub jego zastępca
Honda oderwała się od krawężnika i ruszyła w głąb przygotowywali także talerz kanapek lub inny posiłek,
uliczki. Kamera 01, a po niej kamera 02 wykonały obrót który Ethan mógł zabrać do swojego mieszkania.
i najazd. Obie przekazały wyraźny obraz tablicy rejestra Oczywiście, gdyby miał ochotę, mógł przyrządzać po
cyjnej. Samochód zniknął w mroku, wypuszczając z rury siłki we własnej kuchni. Pani McBee dbała o to, by w jego
wydechowej obłoczki. lodówce i spiżarni znajdowały się produkty z listy, jaką jej
Wąska uliczka opustoszała, pogrążona w mroku - jeśli zostawiał - i nie musiał za to płacić ani centa.
nie liczyć latarni przy bramie Manheima. Czarny deszcz, Z wyjątkiem poniedziałku i czwartku, kiedy pokojów
jakby z topniejącego nocnego nieba, padał, padał, padał, ki zmieniały mu pościel - gdy pan Manheim przyjeżdżał
napełniając kosmicznie drogą posiadłość w Bel Air ko do domu, jego pościel zmieniano codziennie - Ethan mu
smicznym mrokiem. siał co rano własnoręcznie słać sobie łóżko.
• Zycie nie jest bajką.
Włożywszy marynarkę z miękkiej skóry, wyszedł na
Przed opuszczeniem swojej kwatery w zachodnim skrzy korytarz zachodniego skrzydła. Zostawił drzwi otwarte,
dle dworu Ethan zadzwonił do gospodyni, pani McBee, by jakby cały dom należał do niego.
powiedzieć, że nie będzie go prawie przez cały dzień. Zabrał ze sobą akta sprawy czarnych pudełek, parasol
Pani McBee, skuteczniejsza od maszyny, bardziej nie 1 oprawną w skórę książkę „Lord Jim" Josepha Conrada.
zawodna niż prawa fizyki, godna zaufania jak każdy ar Skończył ją poprzedniego wieczora i zamierzał odnieść do
chanioł, po chwili wyśle do jego mieszkania jedną z sze biblioteki.
ściu pokojówek. Siedem razy w tygodniu wynosiły mu Korytarz, szerokości ponad sześciu metrów, z posadzką
śmieci i dostarczały czyste ręczniki. Dwa razy w tygodniu wykładaną płytkami z piaskowca, znajdującymi się niemal
odkurzały i sprzątały, zostawiając nieskazitelny porządek. w cały domu, był wysłany pastelowymi współczesnymi per
Okna myły dwa razy w miesiącu. skimi kobiercami i umeblowany francuskimi antykami,
Strona 12
24 DEAN KOONTZ 25 TWARZ
głównie empirowymi i biedermaierami: krzesłami, skrzy bułki i paszteciki do supermarketów i restauracji. Trzy ra
niami, biureczkiem, stolikiem. I choć stały po obu stronach zy w tygodniu pracował w nocy jako stróż.
korytarza, i tak można by przejechać przez niego samocho Nie zarobiłby na tę kopułę nawet przez pięć najlep
dem, nie potrącając żadnego mebla. szych lat.
Ethan chętnie by spróbował, gdyby później nie musiał Kiedy Ethan zaczął pracować w policji, poczuł się bo
się tłumaczyć przed panią McBee. gaczem. W porównaniu z Joem kosił grubą kasę.
W trakcie ożywczego spacerku do biblioteki spotkał Jego zarobek za szesnaście lat nie pokryłby kosztów te
dwie pokojówki i portiera. Ponieważ zajmował pozycję, go jednego pokoju.
którą pani McBee określiła jako kierowniczą, on był ze - Powinienem zostać gwiazdą filmową - powiedział,
współpracownikami na ty, a oni z nim na pan. wchodząc do biblioteki, by odłożyć książkę na miejsce.
Każdemu nowemu pracownikowi w pierwszym dniu Każdy tom zbioru został uszeregowany w porządku al
pracy pani McBee sprawiała egzemplarz zbindowanej fabetycznym, według autorów. Jedna trzecia była opraw
książki „Standardy i zwyczaje" własnego autorstwa. Biada na w skórę, reszta zwyczajna. Znaczny procent kolekcji
nieświadomej duszy, która nie wyuczyła się jej treści na pa stanowiły książki rzadkie i cenne.
mięć i nie zachowywała się zgodnie z jej wskazówkami. Twarz nie przeczytał ani jednej.
Podłoga biblioteki była z orzechowego drewna pociąg Ponad dwie trzecie zbioru nabył wraz z domem. Na je
niętego bejcą w ciepłym odcieniu czerwonawego brązu. Tu go polecenie raz na miesiąc pani McBee kupowała najgło
perskie dywany pochodziły z czasów znacznie dawniej śniejszą i najwyżej ocenioną przez krytyków książkę, któ
szych i zyskiwały na wartości o wiele szybciej niż akcje naj rą katalogowano i włączano do biblioteki. Książki te miały
lepszych firm krajowych. służyć wyłącznie do ozdoby. Robiły wrażenie na gościach,
Wygodne fotele klubowe stały w labiryncie mahonio przyjaciołach i innych, którym sugerowały głębię intelektu
wych półek, mieszczących ponad trzydzieści sześć tysięcy Channinga Manheima.
tomów. Niektóre książki znajdowały się na drugim pozio Zapytany o zdanie na temat jakiejś książki Twarz naj
mie, którego można było dosięgnąć z antresoli ze schoda pierw wyduszał z pytającego jego opinię, a potem zgadzał
mi o wyrafinowanej balustradzie. się z nią w tak czarujący sposób, że wydawał się zarówno
Gdyby się nie spojrzało na sufit, by określić faktyczne erudytą, jak i bratnią duszą.
rozmiary tej ogromnej komnaty, można by ulec złudzeniu, że Ethan wsunął „Lorda Jima" między dwie inne książki
nie ma ona końca. Może i tak. Tu wszystko było możliwe. Conrada.
Pośrodku sufitu znajdowała się witrażowa kopuła dzie - To o czarach? - spytał cienki głosik.
sięciometrowej średnicy. Jej głębokie kolory - szkarłatny, Odwrócił się i w jednym z wielkich foteli znalazł dzie
szmaragdowy, bursztynowy i szafirowy - tak doskonale sięcioletniego Aelfrica Manheima.
filtrowały naturalne światło nawet w pogodny dzień, że Według Laury Moonves imię Aelfric (które należało
chroniły książki przed wypłowieniem. wymawiać Elfrik) w języku staroangielskim oznaczało
Wujek Joe, który pełnił obowiązki zastępczego ojca, „rządy elfów" lub „rządzonego przez elfy", co pierwotnie
kiedy prawdziwy ojciec Ethana był zbyt pijany, żeby so służyło jako opis mądrych, roztropnych czynów, a z cza
bie z nimi poradzić, był kierowcą w miejscowej piekarni. sem zaczęło się odnosić do tych, których postępują mądrze
Sześć dni w tygodniu, osiem godzin dziennie dostarczał i roztropnie.
Strona 13
26 DEAN KOONTZ 2 7 TWARZ
Aelfric. - Stary! Masz w sobie trzy razy od cholery uczciwości.
Matka chłopca - Fredricka Nielander, znana jako - Co będzie, jak pani McBee usłyszy, że tak się odzy
Freddie - supermodelka, która wyszła za Twarz i rozwio wasz?
dła się z nim w ciągu jednego roku, przeczytała w życiu co - Jej tu nie ma.
najmniej trzy książki. Trylogię „Władca pierścieni". Co - Ach, tak? - przeciągnął Ethan, sugerując, że ma naj
więcej, przeczytała ją kilka razy. nowsze wieści o miejscu pobytu pani McBee.
Do ostatniej chwili wszystko wskazywało na to, że swo Fric, nie mogąc pohamować nerwowej reakcji, wypro
jego syna nazwie Frodo. Na szczęście - lub nie - miesiąc stował się i obrzucił spojrzeniem bibliotekę. Był bardzo
przed porodem jej najlepsza przyjaciółka, aktorka, znala mały jak na swój wiek i bardzo szczupły. Czasami, kiedy
zła imię Aelfric w scenariuszu tandetnego filmu fantasy, przemierzał samotnie przestronne korytarze i komnaty na
w którym zgodziła się zagrać alchemiczkę o trzech pier królewską miarę, wydawał się niemal nierealny.
siach. - Ona chyba zna tajemne przejścia - szepnął. - Wiesz,
Gdyby dostała jakiś ogon w „Milczeniu owiec", Ael takie w ścianach.
fric nazywałby się pewnie Hannibal Manheim. - Pani McBee?
Chłopiec wolał, żeby mówiono do niego „Fric" i nikt Chłopiec pokiwał głową.
z wyjątkiem matki nie zmuszał go do używania pełnego - Mieszkamy tu od sześciu lat, ale ona tu była od za
imienia. Na szczęście - lub nie - nieczęsto była na tyle bli wsze.
sko, żeby go nim torturować. Z wiarygodnego źródła wia Państwo McBee - oboje pięćdziesięcioparoletni - zo
domo było, że Freddie nie widziała syna od siedemnastu stali zaangażowani przez poprzedniego właściciela posia
miesięcy. Nawet starzejące się supermodelki mają pełne rę dłości i na prośbę Twarzy nie zmienili miejsca pracy.
ce roboty. - Trudno sobie wyobrazić panią McBee, przemykającą
- Co o czarach? - spytał Ethan. tajemnym korytarzem w ścianie - zaprzeczył Ethan. -
- Ta książka, którą odstawiłeś. Trudno ją uznać za podstępny typ.
- W pewnym sensie, ale nie o takich, jak myślisz. - Ale gdyby była podstępnym typem - powiedział Fric
- W tej jest od cholery czarów - oznajmił Fric, pokazu z nadzieją - byłoby o wiele ciekawiej.
jąc broszurowe wydanie książeczki ze smokami i czarno W przeciwieństwie do ojca, którego złote loki układa
księżnikami na okładce. ły się idealnie po każdym potrząśnięciu głową, ciemna czu
- Czy tak się powinien wyrażać inteligentny człowiek? pryna Frica była wciąż rozczochrana. Były to włosy łamią
- E tam, wszyscy koledzy mojego starego mówią jesz ce mocne grzebienie. Być może kiedyś geny dadzą o sobie
cze gorzej. I mój stary też. znać i Fric dorówna rodzicom, ale na razie wyglądał jak
- Nie wtedy kiedy go słyszysz. przeciętny dziesięciolatek.
Fric przechylił głowę. - Czemu nie jesteś na lekcji? - spytał Ethan.
- Nazywasz mojego ojca hipokrytą? - A ty co, ateista czy jak? Nie wiesz, że za tydzień świę
- Prędzej wydarłbym sobie język. ta? Nawet dzieci, które uczą się w domu, mają przerwę.
- Zły czarnoksiężnik z tej książki wrzuciłby go do eliksi Kadra nauczycieli odwiedzała Frica pięć razy w tygo
ru. Najtrudniej było mu znaleźć język uczciwego człowieka. dniu. Okazało się, że prywatna szkoła, do której Fric
- Skąd ci przyszło do głowy, że jestem uczciwy? uczęszczał przez jakiś czas, jest dla niego nieodpowiednim
Strona 14
28 DEAN KOONTZ 29 TWARZ
środowiskiem. Fric, syn słynnego Channinga Manheima - Teraz nie mówisz jak uczciwy policjant, tylko jak dy
i słynnej, choć niesławnej Fredricki Nielander, stał się rektor studia.
obiektem zazdrości i szyderstw nawet dzieci innych - Wiesz, jak mówi dyrektor studia?
gwiazd. Co bardziej okrutne szydziły także z kruchości sy - Czasem tu przychodzą - wyjaśnił Fric tonem wielo
na muskularnego aktora, występującego w rolach bohate letniego doświadczenia. - Znam ten styl.
rów. Ponadto zaawansowana astma stanowiła następny
argument przemawiający za nauką w domu, w kontrolo
wanych warunkach. Ethan zaparkował przed apartamentowcem w Zachod
- Wiesz, co dostaniesz na Gwiazdkę? - spytał Ethan. nim Hollywood, wyłączył wycieraczki, ale zostawił włączo
- Aha. Do piątego grudnia musiałem przedstawić pani ny silnik, by zachować ogrzewanie. Przez jakiś czas siedział
McBee listę życzeń. Powiedziałem, że nie musi pakować w swoim fordzie expedition, obserwując dom i zastanawia
prezentów, ale zapakuje. Zawsze pakuje. Mówi, że bez jąc się, w jaki sposób dobrać się do Rolfa Reynerda.
odrobiny tajemnicy w ogóle nie ma Gwiazdki. Ford należał do kolekcji samochodów dostępnych dla
- Z tym muszę się zgodzić. ośmiu mieszkających w rezydencji członków dwudziesto-
Chłopiec wzruszył ramionami i znowu zapadł się w fo pięcioosobowego personelu. W dolnym garażu stał mer
telu. cedes ML500 SUV, ale mógłby za bardzo zwracać uwagę.
Twarz kręcił właśnie film, ale w Wigilię miał wrócić Dwupiętrowy apartamentowiec był w dobrym, choć
z Florydy. nie doskonałym stanie. Kremowe ściany nie były spękane
- Fajnie będzie, jak przyjedzie twój tata. Macie jakieś ani wybrzuszone, ale wyglądały, jakby należało je odmalo
plany? wać już rok temu. Jeden z numerów nad drzwiami wisiał
Chłopiec znowu wzruszył ramionami, udając nieświa krzywo.
domość lub obojętność, lecz zamiast tego mimowolnie Wokół pyszniły się bujne krzaki kamelii o ciężkich
zdradzając smutek, na którego widok Ethan poczuł niety czerwonych kwiatach, najróżniejsze odmiany paproci
pową dla siebie bezradność. Fric odziedziczył po matce i palmy o ogromnych koronach, ale wszystko należało
świetliste, zielone oczy. W ich głębi widać było bezdenną przystrzyc miesiąc temu. Zarośnięty trawnik strzyżono
samotność. chyba tylko dwa razy w miesiącu. Gospodarz oszczędzał
- No - odezwał się Ethan - może w tym roku Gwiazd na wydatkach, choć budynek wyglądał zachęcająco. Jego
ka naprawdę przyniesie ci parę niespodzianek. mieszkańcy na pewno nie są na zasiłku. Reynerd musi
Fric wyprostował się, od razu zauroczony tajemnicą, mieć pracę, choć to, że dostarcza pogróżki o wpół do
którą przed chwilą zlekceważył. czwartej rano, sugeruje, że nie musi wcześnie wstawać. Te
- A co...? Coś słyszałeś? raz może być w domu.
- Gdybym coś słyszał - a nie twierdzę, że słyszałem lub Kiedy Ethan namierzy jego miejsce zatrudnienia i za
nie - nie mógłbym ci powiedzieć - zakładając, że w ogóle cznie wypytywać o niego kolegów z pracy i sąsiadów, Rey
bym coś usłyszał - bo wtedy niespodzianka nie byłaby nie nerd na pewno się spłoszy. A wtedy stanie się zbyt nieufny,
spodzianką - choć nie chcę przez to powiedzieć, że w ogó by dał się po prostu zaczepić.
le jest jakaś niespodzianka... albo że jej nie ma. Ethan wolał zacząć od niego, by dalsze postępowanie
Chłopiec przyglądał mu się przez chwilę w milczeniu. wynikało z tego pierwszego kontaktu. Zamknął oczy,
Strona 15
30 DEAN KOONTZ 31 TWARZ
oparł głowę o zagłówek i zaczął się zastanawiać, jak się do Ethan policzył skrzynki na listy; cztery mieszkania na
tego zabrać. parterze, sześć na pierwszym piętrze, sześć na drugim. Rey
Ryk nadjeżdżającego samochodu rozległ się tak blisko, nerd zajmował środkową kondygnację, numer 2B. Na
że Ethan otworzył oczy, prawie spodziewając się zobaczyć skrzynkach widniały tylko nazwiska obecnych lokatorów.
pościg policji. Wiśniowe ferrari testarossa dmuchnęło Ethan potrzebował więcej informacji. W niszy w ścianie
obok niego, o wiele za szybko, jak na tę spokojną dzielni znajdował się otwarty pojemnik na ulotki i inne przesyłki,
cę - zupełnie, jakby kierowca miał nadzieję przejechać ja zbyt liczne, by włożyć je do skrzynki. Leżały w nim dwa
kieś dziecko albo staruszkę z laską. magazyny, oba zaadresowane do George'a Keesnera
Z mokrej jezdni uniosły się języki pary, które otoczyły z mieszkania 2E.
forda. Szyba w drzwiach od strony kierowcy zamgliła się od Ethan zapukał w aluminiowe drzwiczki paru skrzynek.
brudnej wody z kałuży. Apartamentowiec po drugiej stronie Dźwięk sugerował, że są puste. Najprawdopodobniej li
ulicy zafalował jak fatamorgana. W jakiś sposób skojarzył stonosz jeszcze nie przyszedł. Natomiast skrzynka Keesne
się z mglistym wspomnieniem dawno zapomnianego kosz ra wydawała się pełna korespondencji. Widać gość nie
maru; nie wiadomo dlaczego na widok wykrzywionej wersji wrócił do domu co najmniej od paru dni.
budynku Ethan poczuł, że jeżą mu się włosy na karku. Ethan wszedł na piętro. Jeden długi korytarz, po obu
Wreszcie ostatnie jęzory mgły opadły. Deszcz szybko stronach po troje drzwi. Zadzwonił do drzwi mieszkania
zmył brudny osad z szyby. Apartamentowiec był taki sam 2E. Mieszkanie Reynerda, 2B, znajdowało się naprzeciwko.
jak przedtem - całkiem sympatyczne lokum. W mieszkaniu Keesnera nikt się nie odezwał. Ethan
Deszcz padał dość niemrawo, więc parasol bardziej by znowu zadzwonił, dwa razy. Po chwili głośno zapukał.
zawadzał, niż pomagał. Oceniwszy sytuację, Ethan wysiadł W każdych drzwiach znajdował się wizjer, przez który
z forda i przebiegł przez ulicę. lokator mógł się przyjrzeć gościowi i zdecydować, czy chce
Późną jesienią i wczesną zimą w południowej Kalifornii go wpuścić. MOŻL Reynerd obserwuje w tej chwili plecy
Matka Natura cierpi na nieprzewidywalne wahania nastro Ethana?
ju. Z dnia na dzień tydzień poprzedzający święta może się Nie doczekawszy się odpowiedzi, Ethan odwrócił się
zmienić z ciepłego w przejmujący przeraźliwym zimnem. i odegrał wielką scenę rozterki. Wytarł mokrą od deszczu
W powietrzu wisiał chłód, deszcz był zimny, a niebo miało twarz. Przeciągnął dłonią po mokrych włosach. Potrząsnął
trupiosiny kolor, zapowiadający surową zimę charak głową. Rozejrzał się po korytarzu.
terystyczną dla rejonów położonych dużo dalej na północ. Kiedy zadzwonił do mieszkania 2B, lokator otworzył
Przy drzwiach nie było domofonu. Okolica najwyraź niemal natychmiast, nie zawracając sobie głowy łańcu
niej była tak spokojna, że nie trzeba się zamykać na siedem chem.
spustów. Ociekający deszczem Ethan wszedł do niewielkie Choć uderzająco podobny do mężczyzny z nagrania,
go holu z podłogą wykładaną meksykańskimi kafelkami. w naturze okazał się o wiele przystojniejszy niż poprzedniej
Na piętro prowadziły schody. Była też winda. deszczowej nocy. Przypominał Bena Afflecka. Ale oprócz
W powietrzu unosił się zastarzały zapach kanadyjskie jego rysów miał też jakiś charakterystyczny rys typu „Wi
go bekonu i przypalonego garnka. Podobnie pachnie traw tamy w motelu Batesa", który każdy fan Anthony'ego Per-
ka. Ktoś stał tu rano, wypalił skręta i wyszedł na spotkanie kinsa rozpoznałby na pierwszy rzut oka. Te zaciśnięte
deszczowego poranka. usta, ta pulsująca gwałtownie żyłka w prawej skroni,
Strona 16
32 DEAN KOONTZ 33 TWARZ
a zwłaszcza to twarde lśnienie oczu... wszystko sugerowa Stojący za progiem Ethan miał straszną ochotę wejść
ło zażycie amfetaminy. Może nie był to kompletny odlot, do środka. Chciał się lepiej przyjrzeć gniazdku Reynerda.
ale szybowanie na dużej wysokości. W chwili gdy postanowił się wykazać brakiem wychowa
- Przepraszam, że przeszkadzam - zaczął Ethan, kie nia i wejść bez zaproszenia, Reynerd zatrzymał się, odwró
dy drzwi jeszcze się otwierały - ale chciałbym się skontak cił i powiedział:
tować z George'em Keesnerem z 2E. Zna go pan? - Proszę wejść. Niech pan usiądzie.
Reynerd pokręcił głową. Miał byczy kark. Mnóstwo Skoro zaproszenie już padło, Ethan mógł nadać sytu
godzin musiał spędzać na siłowni. acji nieco autentyzmu i trochę się pocertolić.
- Tylko na tyle, że się sobie kłaniamy - powiedział. - - Dziękuję, ale przychodzę z deszczu i...
I rozmawiamy o pogodzie. To wszystko. - Tym meblom nic nie zaszkodzi - zapewnił go Rey
Skoro tak, Ethan odważył się dodać: nerd.
- Jestem jego bratem. Ricky Keesner. Salon i jadalnia stanowiły jedno pomieszczenie. Kuch
Podstęp się uda, jeśli ten Keesner ma od dwudziestu do nia była otwarta, ale oddzielona barem z dwoma wysoki
pięćdziesięciu lat. mi stołkami.
- Nasz wujek Harry leży na OIOM-ie - skłamał. - Reynerd wszedł do kuchni i skierował się do blatu, nad
Długo już nie pociągnie. Dzwonię od wczoraj pod każdy którym na ścianie wisiał telefon. Ethan usiadł na brzeżku
numer George'a, jaki mi dał. Nie oddzwania. Teraz mi nie fotela w salonie.
otworzył. W mieszkaniu było niewiele mebli. Jedna sofa, jeden
- Chyba wyjechał. fotel, stolik do kawy i telewizor. W jadalni znajdował się
- Wyjechał? Nic mi nie mówił. Nie wie pan dokąd? mały stół z dwoma krzesłami. W telewizorze ryknął lew
Reynerd pokręcił głową. MGM. Dźwięk był ściszony, ryk zabrzmiał łagodnie. Na
- Przedwczoraj minęliśmy się w korytarzu. Niósł małą ścianach wisiało parę fotografii w ramkach: duże, czter
walizkę. dzieści na dwadzieścia, czarno-białe artystyczne zdjęcia.
- Powiedział, kiedy wróci? Na każdym ptaki.
- Powiedział, że chyba będzie padać i poszedł. Reynerd wrócił z notesem i ołówkiem.
- Kurczę, tak był blisko z wujkiem Harrym - zresztą - Wystarczy?
obaj byliśmy. Przejmie się, że nie miał szansy się pożegnać. - Wspaniałe - pochwalił Ethan.
Może zostawię mu kartkę? Reynerd podał mu także taśmę klejącą.
Reynerd tylko na niego patrzył. Na szyi zaczęła mu - Żeby powiesić.
pulsować żyła. Jego podkręcony umysł wrzał, ale choć Położył rolkę na stoliku do kawy.
speed pozwala szybo myśleć, odbiera myślom jasność. - Dziękuję - powiedział Ethan. - Ładne zdjęcia.
- Tylko problem w tym - dodał Ethan - że nie mam - Ptaki są wolne - odparł Reynerd.
papieru. Ani długopisu, prawdę mówiąc. - Chyba tak. Swoboda lotu. Pan je zrobił?
- A tak, mogę pożyczyć - powiedział Reynerd. - Nie, ja tylko kolekcjonuję.
- Naprawdę nie chciałbym robić kłopotu... Na jednym ze zdjęć stado gołębi zrywało się w furkocie
- To żaden kłopot - zapewnił go Reynerd i zniknął piór z brukowanego placu przed starymi europejskimi bu
w mieszkaniu, zostawiając otwarte drzwi. dynkami. Na innym klucz gęsi sunął przez sine niebo.
3. TWARZ
Strona 17
34 DEAN KOONTZ 35 TWARZ
Reynerd wskazał czarno-biały film w telewizji. - Jeśli będzie pan kiedyś jadł chipsy, to nie te, bo mają
- Właśnie chciałem sobie przynieść jakąś przegryzkę. najwięcej tłuszczu.
Czy mogę...? Ethan podniósł wzrok i spojrzał na torbę chipsów po
- Co? A, jasne, bardzo przepraszam. Niech pan nie hawajsku. Reynerd włożył do niej prawą rękę.
zwraca na mnie uwagi. Tylko to nagryzmolę i znikam. Sposób, w jaki torba oblepiła jego dłoń, wydał się
Na jednym ze zdjęć ptaki frunęły prosto na obiektyw. Ethanowi dziwnie niewłaściwy. Oczywiście facet mógł tyl
Ujęcie było montażem trzepoczących skrzydeł, otwartych ko szukać chipsów, ale jego dziwne zachowanie, sztywność
w krzyku dziobów, czarnych paciorkowatych oczu. ciała sugerowały, że jest inaczej.
- Te chipsy mnie kiedyś zabiją - odezwał się Reynerd, Reynerd zatrzymał się przy sofie, niespełna dwa metry
wracając do kuchni. od niego.
- A mnie lody. W żyłach mam ich więcej niż krwi. - Pracujesz dla Twarzy, tak? - spytał.
Ethan napisał drukowanymi literami: DROGI GEOR- Ethan, zajmujący mniej uprzywilejowaną pozycję w fo
GE, zatrzymał się, jakby w zamyśleniu i rozejrzał po po telu, udał zaskoczenie.
koju. - Dla kogo?
Reynerd ciągnął: Reynerd wyjął rękę z torby. Trzymał w niej broń.
- Mówią, że nie można poprzestać na jednym chipsie, Jako licencjonowany prywatny detektyw i ochroniarz
a ja nie mogę poprzestać na jednej torebce. z certyfikatem Ethan miał zezwolenie na noszenie ukrytej
Na żelaznym płocie siedziały dwie wrony. Promień broni. Tylko w towarzystwie Channinga Manheima, kiedy
światła obrysowywał ostre krawędzie ich dziobów. W po rutynowo zabierał broń, wkładał ją do kabury.
koju leżała biała wykładzina, nieskalana jak zimowy śnieg. Reynerd miał dziewięciomilimetrowy pistolet.
Meble były obite czarnym płótnem. Z oddali laminatowy Tego ranka Ethan, zaniepokojony okiem w jabłku
blat w kuchni wyglądał na czarny. i wilczym uśmiechem na nagraniu, włożył szelki z kaburą.
Wszystko w tym mieszkaniu było czarno-białe. Nie spodziewał się, że broń będzie mu potrzebna - nie na
Ethan napisał: WUJEK HARRY UMIERA i znowu serio - i nawet czuł się trochę głupio, zabierając ją ze sobą
się zastanowił, jakby ta prosta wiadomość przerastała go bez widocznego powodu. Teraz dziękował za to Bogu.
intelektualnie. - Nie rozumiem - odezwał się, usiłując wyglądać na
Muzyka z filmu, choć cicha, była pełna melodramaty- zdziwionego i przestraszonego.
zmu. Kryminał z lat trzydziestych lub czterdziestych. - Widziałem twoje zdjęcie - powiedział Reynerd.
Reynerd ciągle szperał w szafkach kuchennych. Ethan obejrzał się na otwarte drzwi, za którymi widać
Tu dwa gołębie jakby wpadły na siebie w locie. Tam wy było korytarz.
trzeszczona sowa, jakby zaszokowana jakimś widokiem. - Nie obchodzi mnie, czy ktoś usłyszy albo zobaczy -
Wiatr znowu się zerwał. Deszcz zagrzechotał o szyby dodał Reynerd. -1 tak wszystko skończone, prawda?
jak kostka do gry, przyciągając uwagę Ethana. - Słuchaj, jeśli George cię czymś zdenerwował... - za
Z kuchni dobiegł charakterystyczny szelest torby czął Ethan, grając na zwłokę.
z chipsami. Reynerd nie dał sobie wcisnąć kitu. I kiedy Ethan wy
ZADZWOŃ, napisał Ethan drukowanymi literami. puścił notes i sięgał po dziewięciomilimetrowego glocka,
Reynerd wrócił do salonu. strzelił mu prosto w brzuch.
Strona 18
36 DEAN KOONTZ 3 7 TWARZ
Przez chwilę Ethan nie czuł bólu. Zakołysał się w fote wcale nie chciało mu się spać. Nie był nawet zmęczony.
lu, zagapił na strugę krwi. A potem zaczęła się agonia. Mógłby przysiąc, że nie zdrzemnął się nawet na pięć se
Usłyszał pierwszy strzał, ale nie drugi. Pocisk rąbnął go kund. Jeśli pierwsze ferrari było elementem snu, drugie
w sam środek piersi. sugerowało, że rzeczywistość biegnie dokładnie torem
Biało-czarne mieszkanie stało się zupełnie czarne. koszmaru.
Czuł, że ptaki tłoczą się na ścianach, obserwują jego ko Przyśpieszony oddech się uspokoił, ale serce łomotało
nanie. Czuł napór skrzydeł, zamrożonych w chwili ruchu. gwałtownie, jakby galopem ścigało rozsądek, który odda
Znowu usłyszał grzechot. Tym razem to nie był deszcz. lał się równym krokiem.
To oddech, rzężący w jego gardle. Intuicja podpowiadała mu, że powinien znaleźć ka
Nie będzie Gwiazdki. wiarnię i wypić dużą filiżankę kawy. Mocnej, by rozpro
szyła jego ogłupienie.
3
Jeśli zdystansuje się od sprawy - fizycznie i psychicz
nie - znajdzie klucz do tej tajemnicy i zrozumie, o co cho
dzi. Logika pokona każdą zagadkę.
%m Ethan otworzył oczy. I choć lata pracy w policji nauczyły go, że intuicji po
Wiśniowy ferrari testarossa dmuchnął obok, bryzgając winien ufać jak własnej matce, wyłączył silnik i wysiadł
spod kół brudną wodą z kałuży. z forda.
Za boczną szybą forda apartamentowiec zakołysał się Nie ma wątpliwości: intuicja jest narzędziem niezbęd
i zafalował, dziwnie zmieniając kształt, jak dom w sennym nym do przeżycia. Ale uczciwość wobec siebie była waż
koszmarze. niejsza. Musiał uczciwie przyznać, że chciał odjechać nie
Ethan wzdrygnął się jak pod uderzeniem prądu. Z de po to, by zastanowić się w spokojnym miejscu, by oddać
speracją tonącego złapał haust powietrza. Było słodkie się sherlockowskiej dedukcji, lecz ponieważ strach chwycił
i świeże, słodkie i czyste. Hałaśliwie wypuścił je z płuc. go w żelazny uścisk.
Nie miał rany w brzuchu. Ani w piersi. Jego włosy nie Strachowi nigdy nie należy się poddawać. Jeśli raz się
były mokre od deszczu. mu poddasz, już nie jesteś gliną.
Serce łomotało mu jak pięść wariata o drzwi celi wyło
Oczywiście on nie był już gliną. Odszedł ponad rok te
żonej materacem. Jeszcze nigdy w życiu Ethan Truman nie
mu. Praca, która za życia Hannah nadawała jego życiu
doświadczył snu o takiej klarowności i intensywności, ża
znaczenie, po jej śmierci zaczęła się stawać coraz mniej
den jego koszmar nie był tak szczegółowy, jak wizyta
istotna. Przestał wierzyć, że coś zmieni na tym świecie. Za
w mieszkaniu Reynerda.
pragnął się wycofać, odwrócić od brzydkiej prawdy o ludz
Spojrzał na zegarek. Jeśli spał, to nie dłużej niż minutę.
kiej naturze, która w jego pracy tak bardzo rzucała się
Nie mógł przeżyć tak wielu skomplikowanych zwro
w oczy. Świat Channinga Manheima był oddalony od rze
tów akcji w jedną minutę. To niemożliwe.
czywistości tak bardzo, że trudno prosić o więcej - i w do
Deszcz zmył ostatnie brudne strugi z szyby. Za ocieka
datku można było zarobić.
jącymi wodą pierzastymi liśćmi palm czekał apartamento
Choć nie miał już odznaki i oficjalnie nie był policjan
wiec, już nie zniekształcony, lecz i tak niesamowity.
tem, pozostał nim w duszy. Jesteśmy, kim jesteśmy, choć
Kiedy Ethan oparł się o zagłówek i zamknął oczy, by
byśmy udawali, że jesteśmy kimś innym.
przemyśleć sposób postępowania z Rolfem Reynerdem,
Strona 19
38 DEAN KOONTZ 39 TWARZ
Schował ręce w kieszenie skórzanej kurtki, zgarbił się, Za jego plecami widać było czarno-biały pokój.
jakby deszcz był brzemieniem, i pobiegł przez ulicę do - Pół roku? To tak długo mnie nie było? - Jego głos
apartamentowca. Wszedł do holu, ociekając wodą. Pod brzmiał fałszywie nawet w jego uszach, ale brnął dalej. -
łoga z meksykańskich kafelków. Winda. Schody. Tak jak No proszę, chyba tak, pewnie nawet dłużej.
powinno być. Tak jak było. Na ścianie naprzeciwko drzwi sowa zamarła z szeroko
Zapach tłustego jedzenia i trawki, powietrze gęste, za otwartymi oczami w oczekiwaniu na strzał.
tykające gardło jak śluz. W pojemniku dwa magazyny. Na - A Jim nie zostawił czasem adresu? - spytał Ethan.
każdym nazwisko i adres George'a Keesnera. - Nie spotkałem się z poprzednim lokatorem.
Wszedł po schodach. Nogi uginały się pod nim, ręce Twarde lśnienie oczu Reynerda, szybkie pulsowanie żył
drżały. Na podeście zrobił przystanek, żeby parę razy głębo ki na skroni, zaciśnięte usta tym razem odstraszyły Ethana.
ko zaczerpnąć powietrza, uspokoić nadszarpnięte nerwy. - Przepraszam, że przeszkodziłem.
W budynku było cicho. Nie słyszał głosów dobiegają Wtedy usłyszał dźwięki z telewizora, cichy ryk lwa
cych zza ścian, żadnej muzyki w ten melancholijny ponie MGM. Nie wahał się dłużej i ruszył w stronę schodów.
działek. Czuł, że idzie z podejrzanym pośpiechem i ze wszystkim
Wydało mu się, że słyszy cichy zgrzyt i chrobot wro sił zmusił się, żeby nie biec.
nich szponów na żelaznych ogrodzeniu, łopot zrywających W połowie schodów, na podeście, zawierzył swojemu
się do lotu gołębi, puk-puk-puk nieustannie stukających instynktowi, odwrócił się, podniósł wzrok i ujrzał Rolfa
dziobów. Tak naprawdę słyszał tylko przemawiający wie Reynerda, który patrzył na niego w milczeniu, stojąc
loma głosami deszcz. u szczytu schodów. Nadawca jabłka tym razem nie trzy
Czuł ciężar pistoletu pod pachą, ale i tak sięgnął pod mał ani broni, ani torby z chipsami.
marynarkę i położył prawą rękę na broni, by się przeko Ethan bez słowa zszedł na parter. Otwierając drzwi,
nać, że ją zabrał. Sprawdził palcem bezpiecznik. znowu się obejrzał, ale Reynerd za nim nie poszedł.
Wyjął rękę. Pistolet zostawił w kaburze. Deszcz, już nie leniwy, bębnił o asfalt. Zimny wiatr tar
Deszcz dotknął zimnym palcem jego karku, wymusza gał palmami.
jąc dreszcz. Ethan uruchomił silnik forda, zamknął drzwi i włączył
W korytarzu na piętrze ledwie spojrzał na mieszkanie ogrzewanie.
2E, w którym George Keesner nie odpowiedziałby na pu Mocna podwójna kawa już nie wystarczy. Nie wiedział,
kanie ani dzwonienie. Podszedł prosto pod drzwi 2B, gdzie co z sobą zrobić.
na chwilę nerwy go zawiodły - ale tylko na chwilę. Przeczucie. Przeżycie pozacielesne. Wizja. Jasnowidze
Nadawca jabłka otworzył niemal natychmiast. Wysoki, nie. Słowniczek ze „Strefy mroku" furkotał stronami, ale
silny, pewny siebie, nie zadał sobie trudu założenia łańcucha. żadne hasło nie wyjaśniało tego, co przeszedł.
Widok Ethana zupełnie go nie zaskoczył - jakby spot Kalendarzowa zima miała się rozpocząć dopiero jutro,
kali się po raz pierwszy. lecz już zagnieździła się w jego kościach. Czuł w sobie
- Czy jest Jim? - spytał Ethan. chłód nieznany w południowej Kalifornii. Podniósł ręce,
- Pan się pomylił. żeby się im przyjrzeć. Nigdy nie widział, żeby się tak trzę
- Jim Briscoe... Naprawdę? Myślałem, że tu mieszka. sły. Palce miał białe, każdy paznokieć koloru półksiężyca
- Mieszkam tu od pół roku. u nasady.
Strona 20
40 DEAN KOONTZ 4 1 TWARZ
Ale ani bladość, ani dygot nie zaniepokoiły go tak, jak prezentu nie wyrzucano od razu, lecz przekazywano go
to, co zobaczył pod paznokciami u prawej ręki. Jakaś Ethanowi do dokładnego badania. Jeśli podejrzewał za
ciemna substancja, brązowoczerwona. trucie, przynosił obiekt do Palomar do analizy.
Patrzył na nią długo, nie spiesząc się ze sprawdzeniem, Kiedy ktoś zupełnie obcy zmagazynuje w sobie tyle nie
czy substancja jest prawdziwa. nawiści, by próbować otruć Twarz, Ethan chciał wiedzieć
Wreszcie paznokciem kciuka lewej ręki wyskrobał ma o jego istnieniu. Następnie wchodził w kontakt z policją
łą cząstkę materii spod paznokci prawej. Masa była dość w mieście truciciela i rozmawiał o oskarżeniu, które zosta
wilgotna i gumowata. nie zaakceptowane w sądzie.
Z wahaniem podniósł ją do nosa. Wciągnął powietrze Teraz, w publicznej recepcji, podpisał formularz upo
raz i drugi; choć zapach był słaby, nie musiał tego robić ważniający laboratorium do pobrania mu krwi. Nie ma
po raz trzeci. jąc skierowania, zapłacił gotówką. Zażądał badania DNA.
Pod pięcioma paznokciami jego prawej ręki znajdowa - I chcę wiedzieć, czy mam jakieś substancje chemiczne
ła się krew. Z pewnością rzadko spotykaną u kogoś, kto we krwi.
zrozumiał, że na świecie nie ma nic pewnego, poczuł, że to - Jakie leki pan przyjmuje?
jego własna krew. - Tylko aspirynę. Ale chcę, żebyście zrobili badania
pod każdym możliwym kątem, na wypadek gdyby ktoś
4^ T r Laboratoria Palomar w Północnym Hol
skłonił mnie do przyjęcia narkotyku bez mojej wiedzy.
Być może w Hollywood ludzie są przyzwyczajeni do
spotkań z paranoikami w pełnym rozkwicie choroby. Re
cepcjonistka nie przewróciła oczami, nie uniosła brwi ani
lywood zajmowały rozległy parterowy budynek z betono
w żaden inny sposób nie okazała zaskoczenia na wieść
wej płyty o tak małych i rzadko rozstawionych oknach
o tak podstępnym spisku.
i tak płaskim metalowym dachu, że wyglądał jak bunkier.
Krew pobrała mu drobna i śliczna Wietnamka o doty
W wydziale medycznym analizowano próbki krwi, roz
ku anioła. Nawet nie poczuł, kiedy igła przebiła żyłę.
mazy, tkanki pobrane podczas biopsji i inne materiały or
W innej recepcji, przeznaczonej do odbioru próbek nie-
ganiczne. W wydziale przemysłowym wykonywano wszel
związanych ze standardowymi testami, wypełnił drugi for
kiego rodzaju analizy chemiczne dla sektora prywatnego
mularz i ponownie zapłacił. Tym razem, kiedy wyjaśnił,
i klientów rządowych.
co chce, by poddano analizie, recepcjonistka dziwnie na
Co roku fani Twarzy wysyłali mu miliony listów, głównie
niego spojrzała.
na adres jego studia, które co tydzień obdarowywało nowym
Na stole laboratoryjnym, pod ostrym światłem jarzenio
zapasem korespondencji firmę odpowiedzialną za image
wym bliźniaczka Britney Spears cienką, tępo zakończoną
gwiazdy. W listach znajdowały się podarki, w tym słodycze do
szpatułką wyskrobała krew spod paznokci jego prawej ręki
mowej roboty: ciasteczka, ciasta, krówki. Zaledwie jeden na
na kwadracik bezkwasowego białego papieru. Ethan nie ob
tysiąc fanów był na tyle szalony, by wysłać zatrute kokosanki,
cinał paznokci od tygodnia, więc wydobyła także trochę
ale Ethan zawsze kierował się zasadą „lepiej uważać, niż żało
resztek włosów po goleniu. Niektóre zrobiły się gumowate.
wać". Nakazał wyrzucać wszystkie artykuły żywnościowe.
Przez cały czas drżały mu ręce. Może pomyślała, że tak
Od czasu do czasu, kiedy zjawiał się przysmak domo
go onieśmieliła jej uroda.
wej roboty ze szczególnie podejrzanym listem, jadalnego